Forum Krzyż
Disputatio => Sprawy ogólne => Wątek zaczęty przez: Andris krokodyl różańcowy w Stycznia 13, 2013, 15:47:21 pm
-
Komentarze, że nowy Thuc.
http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/01/he-williamson-to-consecrate-bishop.html?m=0
-
Zobaczymy, czy się to potwierdzi:
http://wdtprs.com/blog/2013/01/rumor-thats-it-rumor/
-
Od kiedy jesteście na "Rysiek" z Jego Ekscelencją ...?;) Może Pan osobiście spodziewa się owej konsekracji....?;)
-
Ciekawe, co będzie dalej
-
Co będzie?
Wiadomo, co będzie. Jak zwykle w tego typu "dziełach", bez solidnej podstawy intelektualnej, zaraz zacznie się bicie piany, naskakiwanie jednych na drugich, oskarżenia o modernizm, tajne stronniczenie Watykanowi. Będą kolejne podziały, to nieuniknione. Nie zdziwię się, gdy nowy bp odejdzie od bp. Ryszarda i stworzy SSPX bardzo masakrycznej obserwancji, a kolejny zrobi MEGA obserwancję.
Na szczęście konsekracja na odległość jest niemożliwa. Jego ekscelencja ksiądz biskup Ryszard Williamson pozostanie w swojej niedoli sam, bez mojego wsparcia.
-
Może choć się troszkę lepiej za niego pomodlić ( choć ja nie znam żadnego biskupa Williamsa )...?
-
( choć ja nie znam żadnego biskupa Williamsa )...?
http://catholic-hierarchy.org/bishop/bwillj.html
-
( choć ja nie znam żadnego biskupa Williamsa )...?
http://catholic-hierarchy.org/bishop/bwillj.html
Aaaa tak, faktycznie ...skoro o tego chodzi to przepraszam...;)
-
Nie chcąc zakładać nowego tematu, wklejam tutaj.
Dowiedziałem się, że powstał Ruch oporu kierowany przez biskupa Williamsona. Niejaki ksiądz Faure gra w nim 1 skrzypce:
Ksiądz Faure mówił nam o zdradach, które widział w swoim życiu, a zwłaszcza o ostatniej, tej Kapituły z lipca 2012 roku. Buntuje się przeciwko temu, jak Dom Generalny manipuluje tekstami, faktami i członkami (zwłaszcza biskupem Tissierem).
Ksiądz Faure jest zdradzonym kapitulantem, który w imię własnego honoru i prawdy demaskuje nieuczciwości Menzingen. Aby lepiej zrozumieć rozmowę z ks. Faurem, należy przypomnieć i ujawnić, co następuje: 15 kwietnia 2012 roku, biskup Fellay napisał deklarację teologiczną mającą na celu – wg. jego zamierzeń - pogodzić niemożliwe do pogodzenia. Deklaracja ta jest zaskakującą akceptacją Soboru, nowej Mszy i nowego Prawa kanonicznego.[sic!]
Zdradzony kapitulant... hm
Całość tutaj:
http://zniepokalana.blogspot.fr/2013/09/rewelacje-ksiedza-faurea.html
Polecam przejrzeć stronę. Ruch oporu kwitnie, otwierają m.in.nowe seminarium w USA (Kentucky), działają w Ameryce Południwoej, przeoraty w Niemieczech, ks. Schmidberger to wróg no.1. Zastanawiam się czy to już sede vacante?
Edit: tak, tylko że jest to sedewakantyzm praktyczny, a nie udawany sedewakantyzm doktrynalny. Ichni manifest:
http://zniepokalana.blogspot.fr/2013/08/ksiadz-trauner-wyjasnia-powody-dla.html
"Ważne jest, aby oczekując nawrócenia się Rzymu wiedzieć, jaką zająć vis-à-vis niego postawę."
Czekaj tatka latka ;)
-
Bo to trzymanie się linji Arcybiskupa (świeć Panie nad Jego duszą).
-
odwołanie (...) nowego Ojcze Nasz
A cóż to za odlot? ???
-
prawdopodobnie kwestja tłumaczeń.
btw w języku polskim liturgicznym sam znajduję co najmniej dwa kwiatki
-
in caelis → w niebiesiech (kogoś chyba bolała archaiczna odmiana rzeczownika "niebo")
inducas → wwódź
I są to, a przynajmniéj to piérwsze, nie zwyczajne błędy w tłumaczeniu, ale świadome wypaczenia.
-
Na wwdódź nie zwróciłem uwagi :-X Chodziło mi o secundum scripturas->jak oznajmia Pismo.
-
Ale to są tylko (w sumie to aż) kwestie tłumaczeń na języki narodowe - a ja pytam: czy coś przeoczyłem i po Soborze wprowadzono w Kościele jakieś "nowe" Ojcze Nasz, które papież miałby "uroczyście odwołać"?
-
Na wwdódź nie zwróciłem uwagi :-X Chodziło mi o secundum scripturas->jak oznajmia Pismo.
Albo:
Lectio Epistolae beati Pauli Apostoli... - > Czytanie z listu Św. Pawła Apostoła... :)
-
Właśnie jedna rzecz mnie trapi. Jak to jest, że co najmniej od czasów Wujka konsekwentnie wyraz beatus tłumaczy się jako błogosławiony? Przecież błogosławiony to benedictus, beatus zaś najbliżej biorąc rdzeń z PIE do polskiego bogaty. Co więcej, pierwsze znaczenia słownikowe są właśnie; bogaty, szczęśliwy.
Stąd później kwiatek na spowiedzie: beatae Mariae semper Virgini - Najświętszej Maryi zawsze Dziewicy; beato Michaeli Archangeolo - świętemu Michałowi Archaniołowi
i tak dalej...
-
Jakie "kwiatki"? Polskie slowo "zamek" tlumaczy sie na angielski jako "lock albo jako "castle", a na francuski jako "chateau", "castel", "serrure", "fermeture éclair", "platine"
-
Fonsie, nie zrozumiałem.
-
Beatus na polski mozna spokojnie przelozyc jako "blogoslawiony", "swiety" albo "najwietszy", w zaleznosci od kontekstu/
-
Tyle że to nie jest już tłumaczenie, a parafraza.
-
Jakoś nie wyobrażam sobie sytuacji, w której otwieram modlitewnik i znajduję w nim słowa: Spowiadam się Bogu wszechmogącemu, bogatej Maryi zawsze Dziewicy, bogatemu Michałowi Archaniołowi...
-
Tyle że to nie jest już tłumaczenie, a parafraza.
No tak, ale tłumaczenie nigdy nie jest doskonałe. Każde tłumaczenie ma w sobie trochę parafrazy. Nie darmo się mówi, że czytanie poezji w tłumaczeniu to jak całowanie kobiety przez welon :)
-
Szczerze mówiąc, piérwsze słyszę, żeby polskie "bogaty" i łacińskie "beatus" pochodziły od tego samego PIE rdzenia. Co do tłumaczenia, to wypada uwzględnić w nim, jeśli to nie prowadzi do wypaczenia sensu, pewne zwyczaje użytkowników danego języka - w tym wypadku po polsku mówimy wyłącznie Święty Jan (świętego nigdy nie nazywamy tylko błogosławionym), podczas gdy w textach łacińskich występuje zarówno Sanctus Ioannes, jak i Beatus Ioannes.
Wracając do wyższego podwątka: ciekawe jest téż przesunięcie świętości z Ewangelii na Ewangelistę.
Wracając do tematu: nie sądzę.
-
Tyle że to nie jest już tłumaczenie, a parafraza.
To jest tlumaczenie. Inaczej bedzie pan mowil, ze w zoo w klatce jest przejscie dla pieszych. Albo na skrzyzowaniu afrykanskie zwierze kopytne z sawanny.
-
Słownik podaje również błogi i raczej to polskie wyrażenie miałem na myśli. Prócz tego jest wyraz możny.
Panowie koledzy zaczęli mi już dorabiać gębę nowego Hieronima 8) dlatego też składam oświadczenie; nie zamierzam zmieniać tekstów liturgicznych.
Ale psioczyć na one - owszem.