Forum Krzyż
Disputatio => Sprawy ogólne => Wątek zaczęty przez: Mainchin w Maja 14, 2009, 09:43:03 am
-
http://www.rp.pl/artykul/67352,304570_Falszywe_hostie_jako_dodatek_do_gazety.html
To co tam się dzieje woła o pomstę do nieba, to jakby sam szatan się tym zajmował...
-
http://www.rp.pl/artykul/67352,304570_Falszywe_hostie_jako_dodatek_do_gazety.html
To co tam się dzieje woła o pomstę do nieba, to jakby sam szatan się tym zajmował...
Bo sie zajmuje...
-
Proszę jeszcze zwrócić uwagę na okładkę tego piekielnego magazynu.
-
Ciekawe co by było gdy zakpli tak z Mahometa.
-
A co by się działo, gdyby ta pani ubrała się we wdzianko w paski z żółtą gwiazdą ?
-
A my zróbmy teraz temu za darmo reklamę. Takto nikt by się o takim szmatławym gazecisku nie dowiedział. Że pare opłatków dołącza to będzie miał darmową reklame przez najblisze dni na wszytkich katolickich forach.
-
Pani Wiridiano, tu nie chodzi o żadną reklamę, oni uderzają w najbardziej czuły punkt naszej wiary, w najbardziej charakterystyczny dla nas. Ten artykuł zmarnował mi cały dzień. Reklamę to te pismo ma i bez katolickich forów, skoro jest drugim najbardziej poczytnym magazynem w Belgii. Powinniśmy jednak o tym wiedzieć, żeby pokazywać na konkretnych przykładach jak "piękna i głęboka" jest tolerancja na Zachodzie, szacunek (i te inne frazesy) i do czego to wszystko prowadzi.
-
a mnie się najbardziej spodobał ten fragment (proszę uważnie przeczytać):
"Takie użycie hostii to dla Kościoła katolickiego o jeden krok za daleko. Jest to przecież istotny symbol wiary katolickiej i praktyki liturgicznej" – powiedział Hans Geybels, rzecznik prymasa Belgii kardynała Godfrieda Danneelsa.
Jakby y z nazwiska tego rzecznika usunąć to by też był pewien symbol.
-
Pani Wiridiano, tu nie chodzi o żadną reklamę, oni uderzają w najbardziej czuły punkt naszej wiary,
W opłatek? Mnie się oplatek ino z Wigilia kojarzy i to w Polsce. I tak nalezy to traktowac. Jako oplatek.
Okladka owszem jest wstretna ale takich rzeczy sie nieuniknie.
-
Pani Wiridiano, tu nie chodzi o żadną reklamę, oni uderzają w najbardziej czuły punkt naszej wiary,
W opłatek? Mnie się oplatek ino z Wigilia kojarzy i to w Polsce. I tak nalezy to traktowac. Jako oplatek.
Okladka owszem jest wstretna ale takich rzeczy sie nieuniknie.
Oplatek na ksztalt chleba eucharystycznego. Wielu ludzie nie odroznia oplatka od konsekrowanej hostii. Poza tym kpina jest jawna. Racja nie warto sie z nimi procesowac, lepiej przemilczec. Nie unikniemy tego, trzeba sie uodpornic.
-
Oplatek na ksztalt chleba eucharystycznego. Wielu ludzie nie odroznia oplatka od konsekrowanej hostii.
A pan potrafi powiedzieć czy dana hostia jest, czy nie jest konsekrowana? ;-) (jedyna Osoba, o której wiem, że by wiedziała zmarła w 1968 roku...)
P. Wiridiana ma rację - to tylko zwykły kawałek upieczonego ciasta. Są sklepy, gdzie coś takiego kupuje na kilogramy.
Reklamę to te pismo ma i bez katolickich forów, skoro jest drugim najbardziej poczytnym magazynem w Belgii. Powinniśmy jednak o tym wiedzieć, żeby pokazywać na konkretnych przykładach jak "piękna i głęboka" jest tolerancja na Zachodzie, szacunek (i te inne frazesy) i do czego to wszystko prowadzi.
Tu ma Pan rację. Choćbyśmy gadali tylko o tym - klientów z Polski to pismo nie zdobędzie (tu niemal nikt ne parle pas francais), dyskusję zaś po polsku dla belgów są równie niezrozumiałe jak belgijski dla nas. Szkoda, ze Kościół nie taki jak 50 lat temu, gdzie za taki numer sprzedaż tego pisemka spadła by do 10% pierwotnego nakładu...
-
a mnie się najbardziej spodobał ten fragment (proszę uważnie przeczytać):
"Takie użycie hostii to dla Kościoła katolickiego o jeden krok za daleko. Jest to przecież istotny symbol wiary katolickiej i praktyki liturgicznej" – powiedział Hans Geybels, rzecznik prymasa Belgii kardynała Godfrieda Danneelsa.
Jakby y z nazwiska tego rzecznika usunąć to by też był pewien symbol.
Jakby usunąć bels to też byłby pewien symbol:P
-
Choćbyśmy gadali tylko o tym - klientów z Polski to pismo nie zdobędzie (tu niemal nikt ne parle pas francais), dyskusję zaś po polsku dla belgów są równie niezrozumiałe jak belgijski dla nas.
A co to jest język belgijski? Ja zawsze słyszałem, że w Belgii mówi się po flamandzku, francusku i niemiecku. O belgijskim nie dane mi było słyszeć.