Forum Krzyż

Traditio => Katolicki punkt widzenia => Wątek zaczęty przez: Infirmus w Sierpnia 02, 2012, 10:18:16 am

Tytuł: Rzekomy fragment książki Josepha Ratzingera
Wiadomość wysłana przez: Infirmus w Sierpnia 02, 2012, 10:18:16 am
Właśnie przeczytałem, w najnowszym numerze Tygodnika Powszechnego, artykuł
"Czy kobieta jest wyjątkowa" autorstwa Józefa Majewskiego. Artykuł dotyczy książki
Joanny Petry Mroczkowskiej "Feminizm - antyfeminizm. Kobieta w Kościele".
Jest w nim mowa między innymi o święceniach kapłańskich kobiet.

Pozwolę sobie zacytować fragment, który mnie nieco zaniepokoił, a który pochodzi
z części artykułu zatytułowanej "Doktrynalny bełkot":

Cytuj
Autorka "Feminizmu-antyfeminizmu" apeluje o większą pokorę wobec niewypowiedzianych
tajemnic Bożych. Sama historia dogmatów uczy, by nie absolutyzować ich języka. Pisał
o tym Joseph Ratzinger we "Wprowadzeniu w chrześcijaństwo": "Każde z wielkich
podstawowych pojęć nauki o Trójcy Świętej zostało kiedyś potępione [przez Kościół];
(...) mają one znaczenie jedynie, gdy równocześnie są uznane za bezużyteczne i tak,
jako nieudolne bełkotanie - i nic ponadto - zostają dopuszczone".

Muszę przyznać, że nie udało mi się zrozumieć powyższego fragmentu. Nie jestem teologiem,
a jedynie prostym inżynierem, więc może ktoś z Państwa potrafi mi go wytłumaczyć.
Czy dogmaty mają znaczenie jedynie jako nieudolne bełkotanie? Czy pojęcia o Trójcy Świętej
zostały uznane za bezużyteczne i jako bełkot dopuszczone? Wstyd mi, ale nic z tego nie rozumiem.

Być może ktoś z użytkowników forum czytał wspomnianą wyżej książkę? Z góry dziękuję za wyjaśnienie
moich wątpliwości.
Tytuł: Odp: Rzekomy fragment książki Josepha Ratzingera
Wiadomość wysłana przez: sayalius w Sierpnia 02, 2012, 10:23:01 am
Takie akcje jak na Obłudnik Powszechny to norma. Niestety.
Tytuł: Odp: Rzekomy fragment książki Josepha Ratzingera
Wiadomość wysłana przez: Infirmus w Sierpnia 02, 2012, 10:46:30 am
Chodzi mi głównie o przytoczony fragment książki Josepha Ratzingera (napisałem "rzekomy"
w tytule wątku, ponieważ jej nie czytałem, a błędy dziennikarskie się przecież zdarzają).

Czy fragment jest autentyczny, a jeżeli tak to czy ktoś jest w stanie wyjaśnić jego znaczenie?

Tytuł: Odp: Rzekomy fragment książki Josepha Ratzingera
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Sierpnia 02, 2012, 11:29:35 am
Ten charakter ostrzeżenia, że pojęcie staje się aluzją, a pojmowanie tylko
wyciąganiem ręki ku temu, co niepojmowalne, można by przedstawić w związku
z samymi sformułowaniami przyjętymi przez Kościół i z ich prehistorią.
Każde z wielkich podstawowych pojęć nauki o Trójcy Świętej zostało kiedyś
potępione; wszystkie te pojęcia zostały przyjęte jedynie poprzez to
ukrzyżowanie potępienia; mają one znaczenie jedynie, gdy równocześnie są
uznane za bezużyteczne i tak, jako nieudolne bełkotanie - i nic ponadto
Tytuł: Odp: Rzekomy fragment książki Josepha Ratzingera
Wiadomość wysłana przez: Tato w Sierpnia 02, 2012, 11:56:52 am
Ten charakter ostrzeżenia, że pojęcie staje się aluzją, a pojmowanie tylko
wyciąganiem ręki ku temu, co niepojmowalne, można by przedstawić w związku
z samymi sformułowaniami przyjętymi przez Kościół i z ich prehistorią.
Każde z wielkich podstawowych pojęć nauki o Trójcy Świętej zostało kiedyś
potępione; wszystkie te pojęcia zostały przyjęte jedynie poprzez to
ukrzyżowanie potępienia; mają one znaczenie jedynie, gdy równocześnie są
uznane za bezużyteczne i tak, jako nieudolne bełkotanie - i nic ponadto

Przyznam, że sam niewiele rozumiem z tego "niepoznawalnego bełkotania"...:/
Tytuł: Odp: Rzekomy fragment książki Josepha Ratzingera
Wiadomość wysłana przez: Infirmus w Sierpnia 02, 2012, 11:57:50 am
Bardzo dziękuję za link do książki; w szerszym kontekście przytoczony wcześniej fragment
wydaje się mieć inną wymowę niż w artykule pana Majewskiego, no ale to tylko moje osobiste
odczucie. Dziękuję. 

Przyznam, że sam niewiele rozumiem z tego "niepoznawalnego bełkotania"...:/

Rzeczywiście, to sformułowanie wydaje się być nieco niefortunne (ale to może też
być kwestia mało precyzyjnego tłumaczenia na język polski).
Tytuł: Odp: Rzekomy fragment książki Josepha Ratzingera
Wiadomość wysłana przez: jotef w Maja 10, 2020, 18:32:55 pm
Cytuj
"Każde z wielkich podstawowych pojęć nauki o Trójcy Świętej zostało kiedyś potępione [przez Kościół]"

Nieprawda. Przykład: Czy Kościół potępił kiedykolwiek stwierdzenie, że Syn Boży jest zrodzony z Ojca? Albo: Czy Kościół potępił kiedykolwiek stwierdzenie, że Syn Boży jest Bogiem? I tak dalej. Żaden Apostoł (poza Judaszem) ani Ojciec Kościoła nie nazwałby tych stwierdzeń bełkotaniem. Tym Bożym ludziom nie przeszłoby to ani przez myśl, ani przez gardło, ponieważ te prawdy całym sercem wyznawali.

Tytuł: Odp: Rzekomy fragment książki Josepha Ratzingera
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Sierpnia 01, 2020, 22:56:57 pm
Nie odpowiem,bo to cytat z książki:

http://bobolanum.pl/images/studia-bobolanum/2011/Studia-Bobolanum-3-2011.pdf
W sumie nie do końca wiem, czy to opinia autora, czy von Balthasara (to drugie raczej).
Kiedy wklejałem ten cytat - wydawało mi się oczywiste, że jest herezją - bo to twierdzenie, że Kościół potępił kiedyś coś, co obecnie uznał za dogmat. Czyli to wprost zaprzeczenie nieomylności Kościoła.


Tytuł: Odp: Rzekomy fragment książki Josepha Ratzingera
Wiadomość wysłana przez: Anna M w Sierpnia 04, 2020, 15:04:04 pm
Cały artykuł Józefa Majewskiego:

SŁOWO JEDYNIE LUDZKIE
(...)
Można przypuszczać, że to właśnie pamięć o tym śnie, a na pewno miłość do myśli Augustyna sprawiła, iż w 1968 r. Ratzinger, już jako wybitny teolog, w swoim najsłynniejszym dziele „Wprowadzenie w chrześcijaństwo” zanotował szokujące słowa: „Każde z wielkich podstawowych pojęć nauki o Trójcy Świętej zostało kiedyś potępione; wszystkie te pojęcia zostały przyjęte jedynie poprzez to ukrzyżowanie potępienia; mają one znaczenie jedynie, gdy równocześnie są uznane za bezużyteczne i tak, jako nieudolne bełkotanie — i nic ponadto — zostają dopuszczone”. Tak — dzieje dogmatu o Trójcy Świętej są niezwykłe, pełne meandrów, zaskakujących zwrotów; to dzieje dramatyczne. W starożytności jedne synody czy sobory odrzucały — jako heretyckie — konkretne pojęcia odnoszone do Trójjedynego, z kolei inne przywracały je na łono ortodoksji...
(...)
https://opoka.org.pl/biblioteka/P/PR/tp2011_06_fammfatalle.html

W podanym linku:

http://bobolanum.pl/images/studia-bobolanum/2011/Studia-Bobolanum-3-2011.pdf

... w dwóch artykułach jest odniesienie do książki, ale to są takie wyrwane zdania z całości i na podstawie fragmentów napisane artykuły, czy rozprawy.

Trzeba przeczytać dużo więcej z tej książki jak nie całą, bo nie jest opasłym tomem.  Poczytać w książce choćby od tego miejsca:

1. UWAGI WSTĘPNE
a. Punkt wyjścia wiary w trójjedynego Boga


... a o "nieudolnym bełkotaniu" jest kilka punktów dalej:

d. Nauka o Trójcy Świętej jako teologia negatywna

"Gdy się ogarnie całość problemu, będzie można stwierdzić, że przyjęta przez Kościół forma nauki o Trójcy Świętej da się uzasadnić przede wszystkim negatywnie, gdyż wszystkie inne drogi zawodzą. Jest to może nawet jedyna rzecz, jaką możemy uczynić. Nauka o Trójcy Świętej byłaby wówczas z istoty swej negatywna, byłaby odrzuceniem chęci przeniknięcia wszystkiego rozumem, byłaby niejako szyfrem nierozwiązywalnej tajemnicy Boga. Gdyby chciała być wprost pozytywną wiedzą, miałaby wartość wątpliwą. Jeżeli mozolna historia ludzkich i chrześcijańskich zmagań o Boga czegoś dowodzi, to tylko tego, że wszelka próba, aby Boga ująć w pojęcia naszego pojęciowania, prowadzi do absurdu. Prawdziwie możemy o Nim mówić tylko wtedy, gdy rezygnujemy z chęci zrozumienia i stwierdzamy, że Boga nie da się pojąć. Nauka o Trójcy Świętej nie może wiec chcieć uchwycić pojęciowo Boga. Nauka ta stanowi dla nas granicę, jest gestem ostrzegawczym, wskazującym na coś, czego nie da się nazwać. Nie jest ona definicją, która daną rzecz umieszcza na półkach ludzkiej wiedzy, nie jest pojęciem, które rzecz wprowadza do dorobku umysłu ludzkiego.

Ten charakter ostrzeżenia, że pojęcie staje się aluzją, a pojmowanie tylko wyciąganiem ręki ku temu, co niepojmowalne, można by przedstawić w związku z samymi sformułowaniami przyjętymi przez Kościół i z ich prehistorią. Każde z wielkich podstawowych pojęć nauki o Trójcy Świętej zostało kiedyś potępione; wszystkie te pojęcia zostały przyjęte jedynie poprzez to ukrzyżowanie potępienia; mają one znaczenie jedynie, gdy równocześnie są uznane za bezużyteczne i tak, jako nieudolne bełkotanie - i nic ponadto -zostają dopuszczone 26. Pojęcie persona (prosopori) zostało, jak słyszeliśmy, niegdyś potępione; najważniejsze wyrażenie homousios (=wspólnej z Ojcem natury), będące w IV wieku sztandarem ortodoksji, było w III wieku potępione; pojęcie pochodzenia też ma za sobą potępienie i tak można by jeszcze dalej to wyliczać. Sądzę, iż trzeba powiedzieć, że te potępienia późniejszych sformułowań wiary są z nimi wewnętrznie złączone. Tylko przez negację i tylko w nie kończących się niedomówieniach mogą one być użyteczne. Nauka o Trójcy Świętej jest możliwa tylko w teologii ukrzyżowanej. (...)

... całość  tu:

https://studylibpl.com/doc/1227447/joseph-ratzinger-wprowadzenie-w-chrze%C5%9Bcija%C5%84stwo

Tytuł: Odp: Rzekomy fragment książki Josepha Ratzingera
Wiadomość wysłana przez: Anna M w Sierpnia 04, 2020, 20:55:48 pm
Jeszcze w temacie książki Józefa Ratzingera „Wprowadzenie w chrześcijaństwo” - recenzja ks. Andrzeja Perzyńskiego.

O WIERZE W BOGA TRÓJJEDYNEGO
Uwagi na marginesie lektury książki J. Ratzingera,  [w:] Wprowadzenie do
chrześcijaństwa, tłum. Zofia Włodkowa, Kraków 1994, s. 150–179.

(...)
http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Lodzkie_Studia_Teologiczne/Lodzkie_Studia_Teologiczne-r1994-t3/Lodzkie_Studia_Teologiczne-r1994-t3-s377-380/Lodzkie_Studia_Teologiczne-r1994-t3-s377-380.pdf