Forum Krzyż
Novus Ordo => Kościół posoborowy => Wątek zaczęty przez: Major w Maja 03, 2009, 20:18:37 pm
-
http://www.tvn24.pl/-1,1598434,0,1,cien-rzucony-na-beatyfikacje-jana-pawla-ii,wiadomosc.html
-
To kolejna "kaczka dziennikarska", widocznie twórca tego artykułu chce odwrócić uwagę naszą od rzeczy istotnych. To "medialne odgrzewanie" spraw Wojtyły zaczyna być nudne dla czytelników.
Z resztą wątpię, by człowiek który przez tyle lat świadomie doprowadzał do coraz większej nędzy duchowej Kościół Katolicki mógł zostać wyniesiony na ołtarze.
-
Mimo wszystko chyba lekka przesada z tym "świadomie doprowadzał do (...) nędzy duchowej (...)".
-
Po to jest proces aby potwierdzić lub nie czy ktoś jest święty.
-
Mimo wszystko chyba lekka przesada z tym "świadomie doprowadzał do (...) nędzy duchowej (...)".
Tez mi sie nie podoba to okreslenie, w dodatku jest zupelnie niezgodne z rzeczywistoscia.
A reportaze na ten temat sa bzdurne - ot, jest jakas niespodziewana trudnosc (zapewne chwilowa), a robi sie z tego wielki PROBLEM, za chwile sie dowiemy o nadspodziewanej PRZESZKODZIE. (Na marginesie - nie jestem zwolennikiem jak najszybszego wyniesienia na oltarze Papieza Jana Pawla II)
-
Ja też nie jestem zwolennikiem... Ale p. Major dobrze napisał - po to jest proces, żeby wyjaśnił wątpliwości. Nie nam sądzić, czy papież robił coś świadomie czy nieświadomie. Kategoryczne stwierdzenie, że coś jest niezgodne z rzeczywistością też nie powinno mieć miejsca. Ja mam nadzieję, że ma ks. pauluss rację, ale powstrzymam się od pisania, że NA PEWNO tak było.
-
@ p. Waldemar
Może Pan traktować to, co napisałem, jak Pan chce. Ale moja wypowiedź dotyczyła wprost tego, co napisał ks. pauluss : "Też mi się nie podoba to określenie, w dodatku jest zupełnie niezgodne z rzeczywistością". Moja odpowiedź, wyrwana z kontekstu, może wydawać się "poprawna politycznie", ale tak nie jest. Jeżeli chodzi o JP II naprawdę trudno wypowiedzieć się kategorycznie, zwłaszcza, że chodzi tu o ocenę motywacji.
-
Akurat o stanie czyjejś świadomości nie mamy prawa wypowiadać się kategorycznie, gdyż nie mamy dostępu do duszy delikwenta.
-
Akurat o stanie czyjejś świadomości nie mamy prawa wypowiadać się kategorycznie, gdyż nie mamy dostępu do duszy delikwenta.
Znam przynajmniej trzy przypadki (zresztą proszę zwrócić uwagę na ich wspólny mianownik), że Pani wypowiedź jest kompletnie fałszywa:
1. Gdy wychowujemy dzieci i sądzimy ich czyny to musimy wniknąć w ich swiadomość
2. Gdy prawdziwy sąd sądzi oskarżonego to musi wniknąć w jego swiadomość (vide salomonowy wyrok)
3. Gdy kapłan wysłuchuje spowiedzi musi wniknąć w świadomość penitenta (koniecznie przy grzechach śmiertelnych).
Proszę zwrócić uwagę, że w tych sytuacjach trzeba wejść i dotrzeć do świadomości osób sądzonych. W tych (przynajmniej) przypadkach bowiem otrzymaliśmy od Pana Boga władzę sądzenia. Właśnie ci - co propagują polityczną poprawność - usiłują zniszczyć w nas ten nałożony przez Boga obowiązek.
Częściowo zgoda, ale ludzka świadomość jest na tyle skomplikowana, że nawet przy dogłębnych próbach wnikania w nią nasze osądy czasami mogą być błędne. Nawet jeśli znamy kogoś bardzo dobrze.
-
Nie chcę zakładać nowego wątku, więc napiszę w tym. W Drawsku Pomorskim (w którego okolicach jest słynny poligon) Jan Paweł II już został kanonizowany :) W kościele p.w. św. Pawła Apostoła nad ołtarzem z lewej strony (patrząc od głównego wejścia) znajduje się witraż z jego wizerunkiem i podpisem "św. Jan Paweł II"
http://paweldrawsko.ovh.org/index.php?option=com_ponygallery&Itemid=23&func=detail&id=81#ponyimg
(na tym zdjęciu nie widać dobrze tytułu "św.", trzeba się trochę przypatrzyć, ale na żywo jest dobrze widoczny)
Dziś kolega mówił mi że tak samo jest w Szczecinie w kościele na os. Głębokim, ale tam nie byłem, więc potwierdzić nie mogę.
-
@Pani Teresa
Akurat o stanie czyjejś świadomości nie mamy prawa wypowiadać się kategorycznie, gdyż nie mamy dostępu do duszy delikwenta.
Znam przynajmniej trzy przypadki (zresztą proszę zwrócić uwagę na ich wspólny mianownik), że Pani wypowiedź jest kompletnie fałszywa:
Myli się Pan. Pani Teresa użyła słowa "my", określającą nas tu "zgromadzonych", co oznacza, że
1) My (jako forum Krzyż) nie wychowujemy dzieci
2) My (jako forum Krzyż) nie jesteśmy kompetentnym sądem
3) My (jako forum Krzyż) nie jesteśmy kapłanem.
My to nie "niektórzy z nas", ani też "każdy/żaden z nas" - (fałszywość twierdzenia "Akurat o stanie czyjejś świadomości żaden z nas nie ma prawa wypowiadać się kategorycznie, gdyż żaden z nas nie ma dostępu do duszy delikwenta." - Pan owszem udowodnił) ;-)
-
Ja jestem uczestnikiem forum i "mimo to" wychowuję dzieci ergo muszę od czasu do czasu wniknąć w ich świadomość. Zwykle to robię pytając : "A cożeś ty sobie dziecię myślałoś gdyś to czyniło?). No i proszę zwrócić uwagę, że częściowo, ale jednak, Pani Teresa przyznała mi rację? Może to oznaczać chwalebną spolegliwość Pani Teresy ale może też oznaczać rozumową zgodę (choćby częsciową) z moją argumentacją.
A nie zdarzyło się Panu nigdy pomylić w ocenie tego, cóż dziecię myślało? :)
-
He he, właśnie jedna z córek - nieczytając co piszę - powiedziała, ze musi przeglądnąć co ja właściwie tu smaruję :)
Czyż nie jest to dowód przez przykład, ze i na forum jesteśmy rodzicami?
Mój syn zawsze czyta zza pleców co piszę (chyba że śpi, jak teraz...).
-
Dziwna sprawa, jak czytam w opisany sposób Sumę Teologiczną, to wszystko rozumiem; jedne rzeczy wynikają z drugich. Jak czytam w ten sposób Chestertona, to wszystko staje się jasne; u niego wszystko się doskonale zazębia. Jak czytam kard.Newmana rozumiem rozwój Kościoła. Niestety jak czytam o niektóre "uznane" dzieła (chwalone choćby niedawno przez niektórych uczestników tego forum) to muszę powiedzieć, że nic nie rozumiem. Po prostu mieszanina emocji i zdań ogólnych. Żadnej ale to żadnej dbałości o ZROZUMIENIE. Wyłącznie apologetyka. Owszem mozna ludzi tym gadaniem nawrócić, ale na jak długo? Przyjdzie potem diabeł pod przebraniem intelektualisty i całą tą gadaną konstrukcję w naszym "nawróconym" błyskawicznie zniszczy, utwierdzając - już byłego nawróconego - w jego odstępstwie. I to jest przyczyna dla której wręcz walczę o jak najdokładniejsze rozumienie tego co naprawdę się pisze a nie co wydaje się, że się pisze.
Pan za duzo naukami scislymi sie zjamowal. Tez bym tak chcial, aby kazdy tekst byl prosty w zrozumieniu i logiczny do bolu. Prosze jednak pamietac:
1. Byli wielcy ludzie, ktorych pisaniny nikt nie rozumial - pisali trudno i niezrozumiale, pomimo, ze ich odkrycia bly na prawde wielkie.
2. Autorzy nie musza pisac jezykiem implikacji logicznej i kwantyfikatorow, aby idz dziela byly wartosciowe i osiagaly swoj cel. Czasami chca najzwyczajniej zagrac na emocjach czytelnika. Czasami latwiej czlowieka przekonac emocjami niz logika. Powiem wiecej - nie ma ludzi calkowicie odpornych na emocje i nawet logiczny wywod moze zyskac na sile gdy ma w sobie jakas nawet niemerytoryczna dawke emocji. Przykladowo piszac o Mszy trydenciej mozna przytoczyc suche fakty o jej teologicznym znaczeniu o dekretach, motu proprio a zawsze nassza argumentacja bedzie lepsza gdy dodamy co czujemy na takiej Mszy.
-
Dla nas, chrześcijan, Stary i Nowy Testament zawsze stanowią jedną całość. Pisma Starego Testamentu są jakby pierwszym krokiem. W naszym przekonaniu, same w sobie pozostają niezrozumiałe dla kogoś, kto nie przeczytał Nowego Testamentu, który stanowi jakby drugi krok.
Jak sie to Panu podoba?
Ja po przeczytaniu tego wiem co autor mial na mysli i zreszta wcale to nie jest jego oryginalne spostrzezenie. Gdybym, czytal ksiazke to bym przelecial ten tekst w kilka sekund, stwierdzajac, ze rozumiem te jego mysl i przelecialbym dalej, Wcale bym sie glebiej nad tym nie zastanawial.
-
http://www.rp.pl/artykul/20,305150_Blizej_do_swietosci_JPII.html
Znów Rzepa publikuje jakieś wieści z Watykanu.
-
Jakieś nowe listyJana Pawła II? Ciekawy jestem w czym tkwi problem?
Listy mogą spowolnić beatyfikację Jana Pawła II
Listy mogą spowolnić beatyfikację Jana Pawła II
AFP
Niedziela, 31 maja (13:36)
Korespondencja Wandy Półtawskiej z Janem Pawłem II, częściowo opublikowana niedawno w Polsce, może spowolnić jego proces beatyfikacyjny - pisze dziennik "La Stampa".
Według watykanisty Giacomo Galeazziego, Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych, gdzie trwa obecnie proces, chce zapoznać się z najbardziej prywatnymi z listów, pisanych przez 55 lat.
Włoski publicysta podkreśla, że niezwykle osobista korespondencja, przechowywana w większości przez Wandę Półtawską, może obecnie "spowolnić machinę biurokratyczną beatyfikacji zgodnie z watykańską praktyką gromadzenia wszystkich materiałów dokumentalnych przed ogłoszeniem przez Kościół nowego wzoru świętości".
czytaj dalej
Dziennik przytacza wypowiedź byłego prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kardynała Jose Saraivy Martinsa: "Pracujemy nad historią i całą dokumentacją na temat kandydata do świętości, która go dotyczy".
Tymczasem, podkreśla gazeta, materiał posiadany przez krakowską przyjaciółkę Karola Wojtyły jest "niezwykle delikatny" dla Watykanu i to tylko ona zna całkowicie jego zawartość. Obecnie Stolica Apostolska - podaje "La Stampa" - chce mieć pewność, że nie pojawi się żaden "przeciwny dowód" świętości kandydata na ołtarze.
A przecież - przypomina gazeta - Benedykt XVI nakazał, aby prace w procesach beatyfikacyjnych prowadzono "skrupulatnie" i by przebiegały one z poszanowaniem reguł.
W artykule na łamach "La Stampy" przytoczona jest także wypowiedź ks. Adama Bonieckiego, który tłumaczy, że aby zrozumieć pojawiający się i dla niektórych "kłopotliwy" ton zażyłości w tej ogromnej korespondencji Karola Wojtyły z Wandą Półtawską, trzeba znać jego "wolną i w żadnym razie nie klerykalną drogę formacyjną, jego podziemne studia w seminarium, przynależność do grupy teatralnej za nazistowskiej okupacji, pracę robotnika".
Wojtyła zawsze był "pośród świeckich, chłopców i dziewcząt" - przypomina się w artykule - i zawsze - jak zauważa cytowany w artykule kardynał Marian Jaworski - utrzymywał spontaniczne, takie same kontakty ze świeckimi i duchowieństwem, zarówno jako zwykły ksiądz, jak i biskup, a potem papież.
Powołując się na ks. Bonieckiego autor stwierdza, że Wanda Półtawska jako niezwykle bliska przyjaciółka Jana Pawła II wywoływała "zakłopotanie i niezadowolenie w Kurii Rzymskiej" i "niekiedy zdumiewała swoim nonkonformizmem i nieformalną zażyłością z papieżem, kiedy zdarzało się jej brać udział w kapciach w porannej mszy w prywatnej kaplicy apartamentu papieskiego".
Można ją też było dostrzec w oknie kliniki Gemelli w czasie rekonwalescencji papieża po zamachu w 1981 roku i kiedy spędzała letnie wakacje w Castel Gandolfo - podkreśla "La Stampa".
Galeazzi stwierdza, że teraz, po śmierci Jana Pawła II, "ogromny plik listów pełnych serdecznych tonów między papieżem i świecką stanowi powód obiekcji, trudności, spowolnienia procedury ze strony ośmiu teologów, oceniających positio", czyli kluczowy dokument procesu beatyfikacyjnego.
Na zakończenie autor odnotowuje, że sam kardynał Stanisław Dziwisz był zaniepokojony "upublicznieniem dawnej zażyłości przyszłego błogosławionego z Wandą Półtawską".
"Karol Wojtyła, który został papieżem pozostając człowiekiem, wciąż wstrząsa schematami kościelnymi" - konstatuje "La Stampa".
źródło informacji: INTERIA.PL/PAP
http://fakty.interia.pl/religia/news/listy-przyjaciolki-papieza-klopotem-w-beatyfikacji,1315668
-
Też mi znaleźli "przeszkody"! Kpiny normalnie, to są według nich "obiekcje" i "niepokoje", jakby brakowało innych dużó poważniejszych, jakby wogóle ich nie rozpatrywali. Złość mnie bierze na te "zreformowane procedury"...brrr
-
Może chcą zablokować beatyfikację okrężną drogą?
-
Tak to może być taka "aksamitna" dyplomacja.;)
-
A interia dzisiaj znowu wałkuje temat beatyfikacji. ciekawy jestem jaki interes temu przyświeca
Watykan walczy z przeciekami ws. Jana Pawła II
Watykan walczy z przeciekami ws. Jana Pawła II
AFP
Wtorek, 2 czerwca (11:49)
W watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, gdzie w bardzo zaawansowanej fazie i normalnym rytmem toczy się proces beatyfikacyjny Jana Pawła II, podejmowane są obecnie wszelkie możliwe wysiłki, aby nie "wyciekły" stamtąd żadne jego szczegóły.
Niezadowolenie w Watykanie wywołało dotarcie do mediów wiadomości o tym, jakie wątpliwości, dotyczące kluczowego dokumentu procesu - positio zgłosiło ośmiu teologów w czasie obrad 13 maja.
Najważniejsze jest to - można usłyszeć od osób zaangażowanych w proces beatyfikacyjny - że komisja teologów opowiedziała się za uznaniem heroiczności cnót i że teraz trwają starania, aby jeszcze przed letnią przerwą urlopową odbyło się posiedzenie komisji kardynałów, a więc ostatni etap tej finałowej fazy procesu. Szanse na to są dosyć duże.
czytaj dalej
To kardynałowie wysłuchają wyjaśnień i odpowiedzi relatora procesu lub osób przez niego wskazanych na zastrzeżenia i pytania, zgłoszone przez teologów.
W poniedziałek relator procesu, francuski dominikanin ojciec Daniel Ols zapewnił, że proces beatyfikacyjny toczy się w normalnym tempie i dał wyraźnie do zrozumienia, że żadnego wpływu na prace nie ma wywołana przez dziennik "La Stampa" dyskusja na temat prywatnej korespondencji Wandy Półtawskiej z Janem Pawłem II.
Turyńska gazeta zasugerowała, że proces może zostać opóźniony czy wręcz zatrzymany, ponieważ konieczna jest gruntowana analiza listów, jakie Karol Wojtyła i jego krakowska przyjaciółka oraz współpracownica pisali do siebie przez ponad pół wieku.
Jednak w kongregacji nie kryje się zdumienia czy wręcz irytacji, że w artykułach, forsujących tę tezę, jako przedstawiciel Watykanu - który mówi, że należy teraz zbadać wszystkie listy i uzupełnić dokumentację - występuje były prefekt kardynał Jose Saraiva Martins. Jego opinii o tym, co trzeba obecnie zrobić, nie można tymczasem przedstawiać jako oficjalnego stanowiska Watykanu - podkreśla się.
Poza tym warto odnotować, że kompletne, a zatem uzupełnione positio dotarło do kongregacji, kiedy kardynał Saraiva Martins nie był już jej prefektem; nie wie zatem, co się w tym zbiorze znajduje.
W Watykanie, wbrew sugestiom dziennika "La Stampa", nie ma żadnej burzy wokół korespondencji Wandy Półtawskiej - zapewniają osoby, związane z procesem beatyfikacyjnym Jana Pawła II.
źródło informacji: INTERIA.PL/PAP
-
Ja bym przede wszystkim nie robił wielkiego HALO z papieskich listów do koleżanki. To jest normalne że jak się kogoś zna to się do niego listy pisze.
-
I normalne jest, że komisja musi je przeanalizować. Ma w końcu obowiązek badać wszystkie teksty źródlowe.
A że jest opóźnienie? Trudno! To efekt przyspieszenia daty poczatku procesu. Obawiam się, że sporo materiałów źródłowych może jeszzce wypływać...
-
za rodzinakatolicka.pl
Nie ma takiego duchownego w Krakowie, który nie znałby dr Wandy Półtawskiej. Przez dziesiątki lat bowiem prowadziła ona w seminariach duchownych wykłady z medycyny pastoralnej.
Wykłady te, dotyczące przede wszystkim metod naturalnego planowania rodziny i ochrony życia poczętego, pamiętam do dziś, bo prowadzone one były ciekawie i ogromną z pasją, przez co bardzo różniły się od nudnawych wykładów np. z filozofii człowieka, socjologii czy teologii dogmatycznej.
Pani profesor znana była ze swojego trudnego charakteru (który był tłumaczony jej przejściami w obozie koncentracyjnym), a także z ogromnych wpływów jakie miała wśród naszych przełożonych. Doświadczył tego jeden z moich starszych kolegów, który jako diakon ostatniego, szóstego roku zakpił sobie na wykładzie z jednej ze wspomniacyh metod. Kosztowało to go bardzo wiele, bo wykładowczyni poszła na skargę do rektora, w wyniku której owemu koledze wstrzymano święcenia kapłańskie, które miały być już za miesiąc. Święcenia te przyjmował on w pojedynkę dopiero w następnym roku i to na dodatek nie w katedrze z rąk metropolity, ale w kaplicy seminaryjnej z rąk biskupa pomocniczego.
Wanda Półtawska znana jest przede wszystkim z przyjażni z Karolem Wojtyłą. Mówiła o tym bardzo chętnie na swoich wykładach, w środowisku ludzi świeckich związanych z Kościołem wręcz się tym afiszowała. Wielu miało jej to za złe. Pomimo tego jednak nikt w tej przyjaźni nie doszukiwał się żadnych tzw. podtekstów.
Przyjażń ta zaowocowała wieloma pozytywnymi sprawami. Pani profesor mówiła bowiem wprost swemu przyjacielowi, nawet gdy został papieżem, pewne rzeczy, ktore ukrywało przed nim jego najbliższe otoczenie. Klasycznym tego przykładem jest sprawa arcybiskupa Juliusza Paetza, o którego wybrykach ludzie sprawiedliwi pisali do nuncjusza Józefa Kowalczyka. Ten ostatni jednak to wszystko tuszował. To samo czyniło środowisko polskie w Watykanie. Dopiero Wanda Półtawska, wzorem św. Katarzyny ze Sieny, powiedziała o tym Janowi Pawłowi II prosto oczy przy kolacji. I dopiero po tej informacji powołana została komisja papieska, która pojechała do Poznania.
Nawiasem mówiąc, o sklonnościach Paetza wiedziało wiele osób, gdy jeszcze w latach 70-tych pracował on jako prałat w Watykanie. Pomimo tego został on biskupem w Łomży, a nastepnie dzieki poparciu wspomnianego nuncjusza awansował na stanowisko metropolity poznańskiego.
Jeżeli więc niektórzy obawiają się ujawnienia korespondencji pomiędzy papieżem a krakowską lekarka, to nie dlatego, aby przyjażń ta źle rzutowała na obraz kandydata na ołtarze. Obawiają się tego, że przy okazji publikacji tej korespondencji mogą wyjść na światło dzienne inne takie skrywane problemy jak wspomniana sprawa Paetza. Sprawa ta nigdy do końca nie została wyjaśnio. Wielu molestowanych ma złamane zycie, sprawiedliwy ks. Tomasz Węcławski odszedł z kapłaństwa, a główny "bohater" afery jako arcybiskup-senior żyje sobie w luksusie, będąc nadal osłaniany "parasolem ochronnym" przez pewne wpływowe osoby.
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
-
a to chyba już spiskowa teoria dziejów... :-X
Pieronek: Ktoś w Rzymie działa przeciw beatyfikacji
Biskup Tadeusz Pieronek / fot. T. Rytych
Biskup Tadeusz Pieronek / fot. T. Rytych /Agencja SE/East News
1 godz. 42 minuty temu
Nie wykluczam, że w Rzymie ktoś działa przeciwko beatyfikacji Jana Pawła II - powiedział biskup Tadeusz Pieronek w wywiadzie dla włoskiego portalu katolickiego Pontifex.it.
Przewodniczący krakowskiego trybunału rogatoryjnego, który zbierał zeznania polskich świadków, tak odniósł się do zdementowanych już doniesień włoskiego dziennika "La Stampa", jakoby proces mógłby zostać spowolniony z powodu konieczności przejrzenia całej korespondencji Karola Wojtyły z Wandą Półtawską.
"Ten materiał wydaje mi się nieistotny" - zapewnił biskup Pieronek.
czytaj dalej
Mówiąc o swych podejrzeniach, że komuś w Rzymie zależy na opóźnieniu procesu beatyfikacyjnego biskup oświadczył: "Nie mam dowodów przeciwko komuś konkretnemu, ale jeśli pewne głosy się pojawiają, znaczy, że ktoś je rozpuszcza".
"To prawda, że często gazety przesadzają, ale podstawa do ich wiadomości zawsze istnieje" - odnotował biskup Pieronek. Jego zdaniem "należy dopuścić myśl, że istnieje wola przedłużenia" procesu beatyfikacyjnego.
Jednocześnie w rozmowie z katolickim portalem biskup poinformował, że zna korespondencję papieża z jego krakowską przyjaciółką i współpracownicą. Dlatego jest przekonany, że nie ma ona znaczenia dla celów beatyfikacji. "Uważam, że jej staranny przegląd nie przyniesie wielkich rezultatów" - podkreślił.
"Ta korespondencja zawiera listy i kartki z pozdrowieniami, pisane z okazji urodzin, świąt, życzenia na Boże Narodzenie i Nowy Rok. Naprawdę nic wielkiego, wierzcie mi" - dodał biskup Pieronek.
To kolejne zarzuty, skierowane przez niego w sprawie procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II. W lutym w wywiadzie dla tego samego portalu biskup Pieronek wyraził opinię, że w Watykanie doszło do spowolnienia procesu i zapytał: "Na co oni jeszcze czekają?".
źródło informacji: INTERIA.PL/PAP
Czyżby bp.Pieronek coś??? wiedział. Kto spiskuje???
-
We wtorek odbyło się drugie, uzupełniające posiedzenie komisji teologów, zajmujących się beatyfikacją Jana Pawła II, które było poświęcone wyjaśnieniu wątpliwości, zgłoszonych w maju - napisał w środę dziennik "Il Giornale".
Według informacji włoskiej gazety rezultat tych obrad jest pozytywny i sprawę ostatecznie przekazano kardynałom i biskupom z Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Kardynałowie zajmą się kluczowym dokumentem procesu - positio, po wakacjach - dodaje "Il Giornale".
Mimo pomyślnie zakończonego posiedzenia ośmiu teologów z kongregacji pozostają krytyczne opinie, dotyczące dokumentacji procesowej; brakuje bowiem dokumentów - pisze watykanista gazety Andrea Tornielli. Dwóch teologów - jak napisał watykanista - zachowało rezerwę, toteż decyzję o przekazaniu positio kardynałom i biskupom podjęto większością głosów.
Według "Il Giornale" mimo zastrzeżeń nikt nie ma wątpliwości co do świętości Jana Pawła II. Chodzi natomiast o brak odpowiedzi w zebranej dokumentacji i zeznaniach świadków na niektóre pytania, dotyczące kontrowersji, do jakich doszło za jego pontyfikatu.
Nie wyjaśniono na przykład sprawy pocałunku, jaki polski papież złożył na podarowanym mu Koranie. Kardynał Stanisław Dziwisz twierdzi, że nie miało to miejsca, tymczasem istnieje fotografia uwieczniająca to wydarzenie. Ponadto - jak podkreślił Tornielli - kardynał Dziwisz, wykonawca testamentu papieża nie udostępnił wszystkich materiałów, jakie posiada.
Proces musi przebiegać skrupulatnie, zgodnie z procedurami "mimo uporczywych nacisków wpływowych polskich środowisk, pragnących zobaczyć Wojtyłę błogosławionego, a raczej natychmiast świętego" - pisze gazeta.
Oczywiste jest - ocenił Tornielli - że gdyby czekało się na pełną historyczną biografię papieża studiując wszystkie dokumenty będące w dyspozycji lub jeszcze nieznane, tak jak to ma miejsce w przypadku procesów innych papieży, spowolniłoby to proces, a w rezultacie doprowadziłoby do tego, że beatyfikacja nie nastąpiłaby w 2010 roku.
Źródło: http://wiadomosci.onet.pl/2000541,12,item.html
Zastanawiałem się jak to skomentować, żeby nie obrazić osoby duchownej, a ponadto jego godności kardynalskiej... I chyba nie potrafię tego uczynić. :(
Ciekawe czy J. Em. zdaje sobie sprawę, że w ten sposób tworzy dodatkowo podejrzenia, że inne jego zeznania czy wspomnienia są równie niewiarygodne?
Ręce opadają!
Edycja:
Znalezienie tego zdjęcia w internecie zajęło mi jakieś 30s. Ja rozumiem, że kardynał może nie poruszać się biegle w sieci, ALE...
(http://www.czytelnia.jezus.pl/ostrzezenia/popekiss.jpg)
-
a moze bp Pieronek, kard. Dziwisz i spóła to są w rzeczywistości nasi najlepsi agenci działający na rzecz niebeatyfikowania JP2 ?
:D
-
Edycja:
Znalezienie tego zdjęcia w internecie zajęło mi jakieś 30s. Ja rozumiem, że kardynał może nie poruszać się biegle w sieci, ALE...
(http://www.czytelnia.jezus.pl/ostrzezenia/popekiss.jpg)
Skąd pewność, żę to pocałunek? Może papież ogląda księgę?
-
albo wącha ??
-
Prędzej, bo wzrok to miał ponoć dość dobry. A J. Em. wie lepiej. To zdjęcie to fotomontaż, a jeśli nie, to pewnie udawał, by wyprowadzić wstrętnych muslimów w pole :P
-
A może ukradkiem napluł :) ?
-
Jest jeszcze możliwość, że ta księga to nie Koran, a osoba całująca to sobowtór papieża... ::)
-
Może nos wyciera?
-
Znaczy się mamy do czynienia z ogólnoświatowym spiskiem ;D
-
Wacha. I zastanawia sie "Koran ? W okladce ze swinskiej skory ? Musze im powiedziec, ze muzulmanie musza byc lepszymi muzulmanami, buddysci lepszymi buddystami, wuduisci lepszymi wuduistami etc."
-
Zastanówmy się Panowie lepiej, co będzie jak Go jednak kanonizują....????
-
xiądz Leszek mówił, że jakby papież miał kanonizować kogoś niegodnego tego miana, to w chwilę wcześniej trafiłby go grom z jasnego nieba
;)
są różne interpretacje tej wypowiedzi :D
-
Zastanówmy się Panowie lepiej, co będzie jak Go jednak kanonizują....Co??
@ Pan Tato,
Zaśpiewamy (i zatańczymy):
Salam alejkum, szalom
Salam alejkum, szalom - ziom
Salam alejkum, szalom
Salam alejkum, szalom - ziom
Pokój na wschodzie i pokój na zachodzie
Pozytywna propaganda to teraz jest w modzie
W domu i w pracy, w biurze, na ulicy
Wszędzie dookoła pozytywni zawodnicy
Nie potrzebne są wojsko i policja
Skończyła się bowiem duchowa prohibicja
Zobacz, jak wygląda teraz prawdziwy świat
Sprawdź to, sprawdź to, sprawdź to
Ile naprawdę jest wart
Salam alejkum, szalom
Niechaj pokój spłynie tutaj na każdy dom
Salam alejkum, szalom
Niechaj pokój spłynie tutaj na każdy dom
Salam alejkum, szalom
Niechaj pokój spłynie tutaj na każdy dom
Salam alejkum, szalom
-
xiądz Leszek mówił, że jakby papież miał kanonizować kogoś niegodnego tego miana, to w chwilę wcześniej trafiłby go grom z jasnego nieba
;)
są różne interpretacje tej wypowiedzi :D
Heh :) Przy Escrivie jakoś nie "łupnął"...ani X.Karol nie został sedewakantystą...( no przynajmniej oficjalnym ) :)
-
http://www.tvn24.pl/-1,1608444,0,1,bp-pieronek-sa-grupy--ktore-nie-chca-beatyfikacji-jana-pawla-ii,wiadomosc.html
Nowy tekst bpa Pieronka
-
http://www.tvn24.pl/-1,1608444,0,1,bp-pieronek-sa-grupy--ktore-nie-chca-beatyfikacji-jana-pawla-ii,wiadomosc.html
Nowy tekst bpa Pieronka
Zaraz się okaże, że tylko wąchał, czy okładka z prawdziwej skóry
(http://www.polonica.net/imag/JPII_calujeKoran.jpg)
-
bo - jak stwierdził - nie ma nic złego w tym, że papież pocałował księgę ważnej religii.
tu już przeszedł samego siebie...
-
bo - jak stwierdził - nie ma nic złego w tym, że papież pocałował księgę ważnej religii.
tu już przeszedł samego siebie...
No prosze. Jezus Chrystus przyszedl, zeby nam dac szanse na zbawienie, do tego celu powolal Kościół, a tu jeden z drugim, biskup, pisze, ze jest jakas inna wazna religia i jeden z drugim caluja ich "swieta ksiege".
Czy w ten sposob nie stawia sam siebie poza Kościołem?
Jak na takie wypowiedzi biskupow, bedacych "w pelnej lacznosci" zareaguja aktywisci modernistyczni z forum?
Czy ktorys z obecnych tu ksiezy zechcialby to skomentowac?
-
Ale bp Pieronek celebrował już Mszę pontyfikalną w KRR. To że tak mówi to wynik tego że nie wyleczył się jeszcze z santosubityzmu.
-
xiądz Leszek mówił, że jakby papież miał kanonizować kogoś niegodnego tego miana, to w chwilę wcześniej trafiłby go grom z jasnego nieba
;)
są różne interpretacje tej wypowiedzi :D
Heh :) Przy Escrivie jakoś nie "łupnął"...ani X.Karol nie został sedewakantystą...( no przynajmniej oficjalnym ) :)
ja rozróżniałbym jednak:
- osobę niegodną miana świętego od
- osoby, której świętość nie została poświadczona zgodnie z przedsoborowemi procedurami.
św. Escriva nie spełnia kryterjum 1-go, zatem czemu miałby być ów grom z jasnego nieba ?
-
ja rozróżniałbym jednak:
- osobę niegodną miana świętego od
- osoby, której świętość nie została poświadczona zgodnie z przedsoborowemi procedurami.
św. Escriva nie spełnia kryterjum 1-go, zatem czemu miałby być ów grom z jasnego nieba ?
Hmmm w sumie tak, tyle , że warunek drugi nie daje nam niestety pewności czy istnieje czy też nie warunek pierwszy prawda?
Innymi słowy, ponieważ świętość nie została poświadczona zgodnie z właściwymi procedurami ( patrz likwidacja "advocatus'a diaboli" np.), nie możemy być pewniże osoba w ten sposób na opłtarze wyniesiona jest godna miana świętego. Zauważmy, że np. kanonizacja św. O. Pio nie budzi takich kontrowersji jak kanonizacja Escrivy... :)
-
Zauważmy, że np. kanonizacja św. O. Pio nie budzi takich kontrowersji jak kanonizacja Escrivy...
Zgoda. Nie wypowiadam się o Św. Escrivie, bo mało wiem.
Ale krytyka-tzw "kontrowersje" słychać było zazwyczaj z lewej strony, zwłaszcza środowisk ludzi niewierzących ( patrz "kod", publicystyka GW, "skandal" z oddaniem parafii we Francji proboszczowi z OD itp)
Dla lewicy francuskiej OD gorsze jest od Piusa XII -go.
-
Ale bp Pieronek celebrował już Mszę pontyfikalną w KRR. To że tak mówi to wynik tego że nie wyleczył się jeszcze z santosubityzmu.
No i co z tego, że celebrował w KRR? Co to zmienia? Nic.
Bp Pieronek się nie wyleczył i z niczego się nie wyleczy, a celebracja Mszy pontyfikalnej ani na centymetr nie przybliży go do "tradycyjnej teologii".
-
Ale bp Pieronek celebrował już Mszę pontyfikalną w KRR. To że tak mówi to wynik tego że nie wyleczył się jeszcze z santosubityzmu.
No i co z tego, że celebrował w KRR? Co to zmienia? Nic.
Bp Pieronek się nie wyleczył i z niczego się nie wyleczy, a celebracja Mszy pontyfikalnej ani na centymetr nie przybliży go do "tradycyjnej teologii".
Zgadza się to może sprawić tylko cud. Tak mi się niestety wydaje, ze ta celebracja miała jedynie kunktatorski charakter, zważywszy na pewne watykańskie nominacje ( np. Abp.Nichols na Prymasa Anglii i Walii )a jak wiemy JE jest biskupem "bez przydziału właściwie" ...smutne to niestety...
-
Zawsze można mu dać jakieś biskupstwo w Mozambiku chociażby (tytularne ;D)
-
Zawsze można mu dać jakieś biskupstwo w Mozambiku chociażby (tytularne ;D)
Heheh ;D Są takie piekne odległe tereny na Wschodzie ...ech...serce się kraje! ;D
-
Ale bp Pieronek celebrował już Mszę pontyfikalną w KRR. To że tak mówi to wynik tego że nie wyleczył się jeszcze z santosubityzmu.
No i co z tego, że celebrował w KRR? Co to zmienia? Nic.
Bp Pieronek się nie wyleczył i z niczego się nie wyleczy, a celebracja Mszy pontyfikalnej ani na centymetr nie przybliży go do "tradycyjnej teologii".
Zgadza się to może sprawić tylko cud. Tak mi się niestety wydaje, ze ta celebracja miała jedynie kunktatorski charakter, zważywszy na pewne watykańskie nominacje ( np. Abp.Nichols na Prymasa Anglii i Walii )a jak wiemy JE jest biskupem "bez przydziału właściwie" ...smutne to niestety...
J.E. ma 75 lat, więc w tym wieku nie dostanie żadnej nominacji. Moralność Kalego? Tradycjonalista oskarżyć może i posądzić o cokolwiek, ale tradycjonalista to już z samej nazwy poza podejrzeniem?
-
Zawsze można mu dać jakieś biskupstwo w Mozambiku chociażby (tytularne ;D)
Ekscelencja już takową godność posiada, będąc tytularnym biskupem Cufurta - chociaż to pewnie nie w Mozambiku?
zob: http://pl.wikipedia.org/wiki/Tadeusz_Pieronek
-
Nie tak dawno spisku przeciw beatyfikacji papieża Polaka doszukiwał się w Watykanie biskup Tadeusz Pieronek. Ale na potężniejszych wrogów wskazuje najsłynniejszy na świecie egzorcysta. "Szatan nie chce beatyfikacji Jana Pawła II, swego wielkiego wroga" - mówi ks. Gabriele Amorth.
Miesiąc temu biskup Tadeusz Pieronek podzielił się wątpliwościami co do procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II. Według duchownego w Rzymie jest ktoś, komu bardzo zależy na spowolnieniu procesu beatyfikacji. "Nie mam dowodów przeciwko komuś konkretnemu, ale jeśli pewne głosy się pojawiają, znaczy, że ktoś je rozpuszcza" - mówił. "Nie wykluczam, że w Rzymie ktoś działa przeciwko beatyfikacji Jana Pawła II" - podkreślał.
Dlaczego hierarchowie w Watykanie sabotują wyniesienie papieża Polaka na ołtarze? Daje na to odpowiedź włoski egzorcysta ks. Gabriele Amorth. Ten 84-letni duchowny od dekad zajmuje się wypędzaniem diabła. Ma za sobą już ponad 50 tysięcy egzorcyzów.
"Nie ma prawdziwych nieprzyjaciół Jana Pawła II, był on tak dobry, że ich nie miał. Często jednak szatan, który nienawidzi go jako wcielenie dobra, może mieć zły wpływ na porządnych ludzi albo ludzi Kościoła, by stawali na przeszkodzie. Jednym słowem nie wykluczam, a nawet uważam za prawdopodobne, że szatan nie chce beatyfikacji Jana Pawła II, swego wielkiego wroga" - stwierdził egzorcysta w wywiadzie dla portalu Pontifex.
Egzorcysta podkreśla, że diabeł staje się niezwykle brutalny, kiedy grozi mu się Janem Pawłem II. Polski papież jest dla niego nawet bardziej przerażający niż ojciec Pio. "Fakt, że diabeł boi się Jana Pawła II znacznie bardziej niż Ojca Pio, jest wyraźnym dowodem jego świętości" - podkreśla ks. Amorth.
źródło: http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article414566/Szatan_nie_chce_beatyfikacji_Jana_Pawla_II.html
Coś mi tu nie gra...
-
No trochu dziwne to wszystko..
-
A nie przyszło ks. Amorth do głowy, że szatan może symulować strach, żeby go zwieść?
-
z tej samej serji (Wiadomości Dziwne): http://wiadomosci.onet.pl/2007931,12,watykan_chwali_nowy_film_o_harrym_potterze,item.html
Watykański dziennik "L'Osservatore Romano" pochwalił najnowszy film ze słynnej sagi o młodym czarodzieju "Harry Potter i Książę Półkrwi". W swym wtorkowym wydaniu, tuż przed światową premierą najnowszego "Harry Pottera", watykańska gazeta zwróciła uwagę na zawarte w nim "apokaliptyczne scenariusze i przekonujące rezultaty".
Dziennik podkreślił, że w przeciwieństwie do poprzednich części, krytykowanych przez przedstawicieli Kościoła, w tej widać wyraźne rozróżnienie między dobrem a złem. "Dobro i zło" pozostają "prawdziwymi protagonistami całej sagi, wokół której w przeszłości doszło do wielu dyskusji" - zauważono w recenzji.
-
A nie przyszło ks. Amorth do głowy, że szatan może symulować strach, żeby go zwieść?
X. Amorth zapomniał już, kto promulgował nowy rytuał egzorcyzmów, ktory był uprzejmy uznać za bezuzyteczny ??
czyzbym cierpiał na schizofrenję bezobjawową ?
-
A nie przyszło ks. Amorth do głowy, że szatan może symulować strach, żeby go zwieść?
X. Amorth zapomniał już, kto promulgował nowy rytuał egzorcyzmów, ktory był uprzejmy uznać za bezuzyteczny ??
czyzbym cierpiał na schizofrenję bezobjawową ?
X. Amorth ma zdaje się różne odchyły, np. popiera Medjugorie
-
Cóż ... " nie zawsze torreador wygrywa" że tak powiem... O.Amorth mógł się wydarzyć nieszczęśliwy "wypadek przy pracy" na przykład...
-
Tez o tym pomyslalem,ciazko wygrac taka batalie przez cale zycie..Aaaa, co do Medjugorje to u mnie w parafii jest organizowana pielgrzymka wlasnie :(
-
Tez o tym pomyslalem,ciazko wygrac taka batalie przez cale zycie..Aaaa, co do Medjugorje to u mnie w parafii jest organizowana pielgrzymka wlasnie :(
To przybędzie po tej "pielgrzymcę" Panu "współparafian odmienionych" ... że tak powiem przez "ducha" może nawet i opętanych..oj niedobrze...
-
Tez o tym pomyslalem,ciazko wygrac taka batalie przez cale zycie..Aaaa, co do Medjugorje to u mnie w parafii jest organizowana pielgrzymka wlasnie :(
Proszę proboszczowi przypomniećm, że organizowanie parafialnych "pielgrzymek" do M. jest zdaje się zabronione.
-
Mówią wtedy, że nie oni organizują tylko biura turystyczne....
-
Mówią wtedy, że nie oni organizują tylko biura turystyczne....
i,ze ostatnio Watykan powiedzial,ze nalezy objac duszpasterska opieka tych co tam przybywaja.. Kaplani odczytuja to jako przyzwolenie niestety :(
-
Egzorcysta podkreśla, że diabeł staje się niezwykle brutalny, kiedy grozi mu się Janem Pawłem II. Polski papież jest dla niego nawet bardziej przerażający niż ojciec Pio. "Fakt, że diabeł boi się Jana Pawła II znacznie bardziej niż Ojca Pio, jest wyraźnym dowodem jego świętości" - podkreśla ks. Amorth.
Przynajmniej poznaliśmy preferencje Szatana. Ciekawe jak reaguje na Pawła VI? ;-)
Pytania mnożą się jak króliki...
-
W jednej ze swoich książek inny egzorcysta (zresztą państwu znany) ks. A. Posacki dziwił się temu, że ks. Amorth nie dostrzegł bardzo antychrześcijańskiego nastawienia autora i ideologii "przepychanej" w książce "Życie po życiu". Odnosił to także do innych książek Raymonda Moody.
-
detal: x Posacki nie jest egzorcystą
-
Zgadza się -konsultantem egzorcystów katolickich.
-
demonologiem
-
Też ! I filozofem, teologiem, publicystą itp. itd.
-
a propos:
http://www.parafia-maryi-krolowej.poznan.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=315&Itemid=1
-
a propos:
http://www.parafia-maryi-krolowej.poznan.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=315&Itemid=1
kolejny egzorcysta propagujący Medjugorie:
http://odnowa.objectis.net/swiad/gref_sw.html
-
detal: x Posacki nie jest egzorcystą
Jest także egzorcystą
-
kolejny egzorcysta propagujący Medjugorie:
jest z odnowy duchaczowej.
-
detal: x Posacki nie jest egzorcystą
Jest także egzorcystą
skąd ta informacja ?
-
detal: x Posacki nie jest egzorcystą
Jest także egzorcystą
skąd ta informacja ?
Sam o tym mówił podczas jednej z wygłoszonych konferencji.
-
wie Pan, jego współpracownicy z FF długo nas przekonywali, że ojciec egzorcystą NIE JEST. Nb. nic nie słyszałem, by otrzymał stosowne upowaznienia od biskupa
-
wie Pan, jego współpracownicy z FF długo nas przekonywali, że ojciec egzorcystą NIE JEST. Nb. nic nie słyszałem, by otrzymał stosowne upowaznienia od biskupa
Przejrzałem moją półkę z książkami w tym temacie i oto co znalazłem:
Cz. Ryszka, "Spotakania z egzorcystami", Of. Wyd. 4K, Bytom 2004,
s. 231-241 Lista polskich egzorcystów (dane z lutego 2004., według diecezji)
Diecezja krakowska
o. J. Naliwajko SJ
o. T. Starzec OFM Cap.
o. A. Posacki SJ
30-250 Kraków-Przegorzały, ul. Zaskale 1
tel. 012/429 72 48 wew. 106
o. A. Wróblewski OSB
x. J. Reczek
Książka posiada imprimatur biskupa A. Śmigielskiego SDB
-
bardzo dziękuję :)
-
Ojciec Poacki SJ NIE jest egzorcystą. Jest demonologiem. Wiem sam mi to mówił.
-
Ojciec Poacki SJ NIE jest egzorcystą. Jest demonologiem. Wiem sam mi to mówił.
Czyżby walczył z twórcami monologów? :o :o :o :P
-
Proces beatyfikacyjny Jana Pawła II znajduje się w decydującej fazie – zapewnia jego postulator, ksiądz Sławomir Oder. W rozmowie z hiszpańskim dziennikiem „La Razon” powiedział, że obecnie badany jest przypadek cudu dokonanego za wstawiennictwem papieża.
(...)
http://ekai.pl/wydarzenia/x33929/proces-beatyfikacyjny-jana-pawla-ii-w-decydujacej-fazie/
-
W decydującej fazie to wg niektórych ludzi pewnie się znalazł tuż po śmierci JP2 ;) Niech ta faza trwa i trwa... :)
-
W decydującej fazie to wg niektórych ludzi pewnie się znalazł tuż po śmierci JP2 ;) Niech ta faza trwa i trwa... :)
Amen :D
-
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/karol-wojtyla-juz-od-1945-r-byl-szykowany-na-papie,1,3733446,wiadomosc.html
-
Hmmm... no widać tylko nasze media tak trąbią o tej beatyfikacji. Dziś słyszałam, że pan Tornelli wieści beatyfikację na przyszły rok. Oczywiście IMHO to są wszystko dziennikarskie kaczki, bo chodzi o to, że zbliża się rocznica...
-
Otoz to, trzeba znowu postawic jakies daty, zeby ludzie nie zapomnieli - maj przyszlego roku, pazdziernik przyszlego roku i tak w kolo Macieju. Az wreszcie im sie odechce i zajma sie czyms pozytecznym.
-
Przecież tak jest każdego roku przed 2 kwietnia i 16 października.