Forum Krzyż

Traditio => Katolicki punkt widzenia => Wątek zaczęty przez: szkielet w Kwietnia 29, 2009, 10:31:13 am

Tytuł: "Jezus bije się z Buddą"
Wiadomość wysłana przez: szkielet w Kwietnia 29, 2009, 10:31:13 am
Cytuj
Gra, która wznieca konflikty religijne – Jezus bije się z Buddą, Bóg rzuca piorunami w Mahometa, hinduski Ganeśa uderza pięścią Jezusa. Religijny mortal kombat, czyli Faith Fighter to internetowa gra, która oburza wierzących różnych wyznań – wielkie postaci światowych religii walczą na śmierć i życie. Dziś, po oficjalnym proteście Organizacji Konferencji Islamskiej, grę zdjęto ze strony.

„Faith Fighter to świetna gra na nasze mroczne czasy. Daj upust swojej nietolerancji. Nienawiść religijna jeszcze nigdy nie była tak fajna” – tak swoją grę reklamowali włoscy twórcy z firmy Molleindustria. Twierdzili, że ich celem jest nakłonienie graczy do refleksji. Chcieli pokazać jak religie i przedstawienia bóstw często wykorzystuje się by „napędzać i usprawiedliwiać konflikty między ludźmi i narodami”. W oryginalnej internetowej „nawalance” można było wybrać sobie postać bóstwa lub religijnego przywódcy i walczyć z innymi. Gra do żywego przypomina takie klasyki gatunku jak streetfighter, czy mortal kombat. Gracz sam określa również poziom trudności, na jakim chce się „dokopywać” swoim wrogom.

Brytyjski dziennik "Metro" napisał w poniedziałek, że gra oburza chrześcijan, buddystów i hinduistów. Szczególnie urażeni są jednak muzułmanie, dla których każde przedstawienie proroka Mahometa jest prowokacją. Twórcy pomyśleli jednak o tym już wcześniej. Muzułmanie mogli wybrać wersję cenzurowaną z zaklejoną twarzą Proroka. W artykule zacytowano wypowiedzi trzech kilku duchownych, którzy krytykowali pomysł gry.

W odpowiedzi na artykuł Molleindustria opublikowała oświadczenie, iż cały artykuł "Metra" jest kiepską próbką dziennikarstwa. Gra była na stronie internetowej od roku i bawiło się nią – zdaniem twórców – miliony internautów. Żaden oficjalny protest, poza listami od kilku katolików, jednak nie wpłynął jednak do firmy. Aż do dziś, kiedy to oświadczenie wystosowała Organizacja Konferencji Islamskiej (OIC) - będąca forum współpracy państw muzułmańskich z całego świata.

Rzecznik Obserwatorium Islamofobii, które działa przy OIC stwierdził, że gra, która przedstawia postaci świętych, jak prorok Jezus i prorok Mahomet, walczących ze sobą na śmierć i życie, podżega do nienawiści i obraża muzułmanów i chrześcijan. Wezwał również do zablokowania dostępu do gry.

Jeszcze tego samego dnia Molleindustria zablokowała grę skarżąc się, że krytycy pewnie nawet w nią nie grali i nie zrozumieli ironii i jej tolerancyjnego przesłania.
http://konflikty.wp.pl/kat,1371,title,Jezus-bije-sie-z-Budda,wid,11077550,wiadomosc.html?ticaid=17efa

Katolicy niech se piszą, ale jak muzułmanie napiszą to już jest coś.
TOLERANCJA... nie toleruję tolerancji.
Tytuł: Odp: "Jezus bije się z Buddą"
Wiadomość wysłana przez: Kubaturus w Kwietnia 29, 2009, 20:15:55 pm
Panie Szkielet - proszę tyle nie gadać >:( tylko dać zagrać! ;D
Tytuł: Odp: "Jezus bije się z Buddą"
Wiadomość wysłana przez: Andris krokodyl różańcowy w Kwietnia 30, 2009, 09:00:59 am
http://poszkole.pl/gry.php?co2=play&idm=75271
Tytuł: Odp: "Jezus bije się z Buddą"
Wiadomość wysłana przez: andrea w Maja 01, 2009, 17:32:02 pm
Cytuj
Gra, która wznieca konflikty religijne – Jezus bije się z Buddą, Bóg rzuca piorunami w Mahometa, hinduski Ganeśa uderza pięścią Jezusa. Religijny mortal kombat, czyli Faith Fighter to internetowa gra, która oburza wierzących różnych wyznań – wielkie postaci światowych religii walczą na śmierć i życie. Dziś, po oficjalnym proteście Organizacji Konferencji Islamskiej, grę zdjęto ze strony.

„Faith Fighter to świetna gra na nasze mroczne czasy. Daj upust swojej nietolerancji. Nienawiść religijna jeszcze nigdy nie była tak fajna” – tak swoją grę reklamowali włoscy twórcy z firmy Molleindustria. Twierdzili, że ich celem jest nakłonienie graczy do refleksji. Chcieli pokazać jak religie i przedstawienia bóstw często wykorzystuje się by „napędzać i usprawiedliwiać konflikty między ludźmi i narodami”. W oryginalnej internetowej „nawalance” można było wybrać sobie postać bóstwa lub religijnego przywódcy i walczyć z innymi. Gra do żywego przypomina takie klasyki gatunku jak streetfighter, czy mortal kombat. Gracz sam określa również poziom trudności, na jakim chce się „dokopywać” swoim wrogom.

Brytyjski dziennik "Metro" napisał w poniedziałek, że gra oburza chrześcijan, buddystów i hinduistów. Szczególnie urażeni są jednak muzułmanie, dla których każde przedstawienie proroka Mahometa jest prowokacją. Twórcy pomyśleli jednak o tym już wcześniej. Muzułmanie mogli wybrać wersję cenzurowaną z zaklejoną twarzą Proroka. W artykule zacytowano wypowiedzi trzech kilku duchownych, którzy krytykowali pomysł gry.

W odpowiedzi na artykuł Molleindustria opublikowała oświadczenie, iż cały artykuł "Metra" jest kiepską próbką dziennikarstwa. Gra była na stronie internetowej od roku i bawiło się nią – zdaniem twórców – miliony internautów. Żaden oficjalny protest, poza listami od kilku katolików, jednak nie wpłynął jednak do firmy. Aż do dziś, kiedy to oświadczenie wystosowała Organizacja Konferencji Islamskiej (OIC) - będąca forum współpracy państw muzułmańskich z całego świata.

Rzecznik Obserwatorium Islamofobii, które działa przy OIC stwierdził, że gra, która przedstawia postaci świętych, jak prorok Jezus i prorok Mahomet, walczących ze sobą na śmierć i życie, podżega do nienawiści i obraża muzułmanów i chrześcijan. Wezwał również do zablokowania dostępu do gry.

Jeszcze tego samego dnia Molleindustria zablokowała grę skarżąc się, że krytycy pewnie nawet w nią nie grali i nie zrozumieli ironii i jej tolerancyjnego przesłania.
http://konflikty.wp.pl/kat,1371,title,Jezus-bije-sie-z-Budda,wid,11077550,wiadomosc.html?ticaid=17efa

Katolicy niech se piszą, ale jak muzułmanie napiszą to już jest coś.
TOLERANCJA... nie toleruję tolerancji.


 Żaden katolik nie wpadnie na durny pomysł wysadzania się w powietrze wraz z innymi... a ten intelektualny, rozumny i szanujący poglądy innych świat rozumie tylko argument siły. Protesty składane więc przez osobę wierzącą nie ma znaczenia, bo przecież nie ma zagrożenia. Prawda?