Forum Krzyż

Novus Ordo => Kościół posoborowy => Wątek zaczęty przez: Michał W. w Maja 10, 2011, 10:33:43 am

Tytuł: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: Michał W. w Maja 10, 2011, 10:33:43 am
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/katolicki-duchowny-radzi-nie-przyznawaj-sie-zonie-,1,4266631,wiadomosc.html


Tak po prawdzie to nie wiedziałem, gdzie to umieścić. Bardzo mnie to zaciekawiło. Co o tym Wy sądzicie.?
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: Marcus w Maja 10, 2011, 11:15:08 am
Nie wiem czy bym chciał, aby w restauracji podszedł do mnie kelner i powiedział:

"Monsieur, bardzo mi przykro, ale wczoraj naplułem panu do zupy."
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: Teresa w Maja 10, 2011, 11:46:18 am
Chyba lepiej byłoby nie mówić, ale jak zagwarantować, że strona zdradzona nie dowie się o tym od kogoś innego? O zdradzie wie co najmniej jeszcze jedna osoba i nawet niekoniecznie informacja musi pochodzić od niej - po prostu takie rzeczy trudno utrzymać w tajemnicy, bo w grę wchodzą bardzo silne emocje.
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: jędrek w Maja 10, 2011, 11:57:25 am
Mnie się wydaje, że przyznanie się byłby takim wstrząsem, że zniechęciłoby męża do dalszy wyskoków, ukrycie i okazywanie większej miłości raczej pachnie tchórzostwem i może prowadzić do kolejnej zdrady (dużo zależy jak zwykle od człowieka).
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: Major w Maja 10, 2011, 15:26:30 pm
Żony się nie zdradza.!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Maja 10, 2011, 15:30:04 pm
Umiera Angielka. Na łożu śmierci mówi do męża:
- Och Johnny, kochałem cię bardzo ale raz cię zdradziłam. Ten czarny Rolls-Royce, którym tak lubisz jeździć, to właśnie od niego.

Umiera Francuzka. Na łożu śmierci mówi do męża:
- Och Jean, kochałam cię bardzo, ale jeden raz cię zdradziłam. Ta willa na Lazurowym Wybrzeżu która tak lubisz, to właśnie od niego.

Umiera Rosjanka. Na łożu śmierci mówi do męża:
- Och Wania, kochałam cię bardzo, ale jeden raz cię zdradziłam. Pamiętasz tą skórzaną czapkę, którą tak bardzo lubiłeś nosić? On ci ja wtedy ukradł.
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: Anna M w Maja 10, 2011, 15:51:27 pm
Żony się nie zdradza.!!!!!!!!!!!!!!!!!

A męża wolno?

(...) Pamiętasz tą skórzaną czapkę, którą tak bardzo lubiłeś nosić? On ci ja wtedy ukradł.
:D :D :D

A w Polsce jak to jest?
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: cabbage w Maja 10, 2011, 16:06:30 pm
A ja uważam, że dla żony jest po prostu często dowiedzenie się o zdradzie bardzo dużym wstrząsem i szokiem. Może to mocno zaszkodzić relacjom w rodzinie, co nie miałoby miejsca mimo zdrady, gdyby się o niej nie dowiedziała. To przykre dowiedzieć się, że się zostało zdradzonym. Są sytuacje, gdzie taka informacja rozwaliła związek. Oczywiście zdrady nie powinno po prostu być nigdy. Ale czy o niej powiedzieć, czy nie, to chyba sprawa indywidualna, zależy od psychiki żony itd. Chyba z resztą przyznanie się nie jest wymagane przez Kościół. Uczciwość małżeńska to ważna sprawa, ale pytanie o granice uczciwości. Czy matka może powiedzieć swojej mało urodziwej córce- jesteś brzydka i zniszczyć jej psychikę na całe życie? Prawda i uczciwość nie polega na tym, by zawsze mówić, co się wie, ale by też wiedzieć, co się mówi i JAKIE DOBRO z tego wynika.
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Maja 10, 2011, 19:28:25 pm
A ja uważam, że dla żony jest po prostu często dowiedzenie się o zdradzie bardzo dużym wstrząsem i szokiem.

Identycznie może być dla męża, są to bowiem symetryczne strony małżeństwa. Dowiedzenie się o zdradzie jest uzasadnionym powodem dla orzeczenia separacji, zatem na miejscu o. Knotza uważałbym z ferowaniem wyroków w którąkolwiek stronę.

Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: Teresa_M w Maja 10, 2011, 20:09:10 pm
a co z warunkami dobrej spowiedzi?
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: Teresa_M w Maja 10, 2011, 20:23:05 pm
a co z warunkami dobrej spowiedzi?

A czy warunkiem dobrzej spowiedzi jest opowiadanie swoich grzechów wszystkim dookoła?

a jak należy rozumieć zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu?
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Maja 10, 2011, 20:37:42 pm
Zależy od grzechu i od osoby. Ale podkreślmy również - my nie neo.
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: andy w Maja 26, 2011, 02:56:58 am
O ileż prosciej nie zdradzać.
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: emircoo w Czerwca 01, 2011, 14:22:35 pm
O ileż prosciej nie zdradzać.
O ileż prościej nie grzeszyć... A ciągle grzeszymy.
Dylemat jest zaś ważny i wcale nie taki oczywisty. Z jednej strony uczciwość, z drugiej zaś skomplikowana wrażliwość kobiety. Nie warto tematu bagatelizować czy śmiać się - to się może przytrafić każdemu z nas. Jeśli dziś nie doświadczam pokus ze strony innych kobiet nie oznacza tak, że w przyszłości nic mi nie grozi. Warto być czujnym gdyż małżeństwo i rodzina to wielkie dobro. Im większe dobro, tym większa nienawiść szatana.
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: Gregorius w Czerwca 03, 2011, 12:32:34 pm
W temacie: czy ktokolwiek z Państwa wyobraża sobie budowania i rozwijania małżeństwa na kłamstwie i obłudzie? (milczenie do tego zaliczam) A jak małżonek się dowie? Czy łatwiej wybaczyć zdradę czy jej zatajenie? Czy w wypadku zdrady, przemilczenie i życie dalej jakby nigdy nic, nie jest hipokryzją?
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Czerwca 06, 2011, 16:59:06 pm
Tu nie chodzi o "budowanie i rozwijanie małżeństwa" - tu chodzi o to, żeby tego co jeszcze  małżeństwa zostało nie pogrzebać.
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: Gregorius w Czerwca 09, 2011, 10:47:46 am
Tu nie chodzi o "budowanie i rozwijanie małżeństwa" - tu chodzi o to, żeby tego co jeszcze  małżeństwa zostało nie pogrzebać.
To powiedzmy zacznę zdradzać żonę, ale to tak na prawdę tego nie chce i nie chcę grzebać małżeństwa, więc wszystko zataję. A jak wyjdzie na jaw, no to cóż, powiem, że jeden kapucyn tak doradza.
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Czerwca 09, 2011, 13:23:01 pm
To powiedzmy zacznę zdradzać żonę, ale to tak na prawdę tego nie chce i nie chcę grzebać małżeństwa, więc wszystko zataję.
Powodzenia. I wyrazy współczucia dla małżonki...
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: Gregorius w Czerwca 21, 2011, 09:07:30 am
To powiedzmy zacznę zdradzać żonę, ale to tak na prawdę tego nie chce i nie chcę grzebać małżeństwa, więc wszystko zataję.
Powodzenia. I wyrazy współczucia dla małżonki...
To była ironia... Ale przecież większość szanownych forowiczów tutaj, uważa przemilczanie zdrady w celu "nie grzebania  małżeństwa" za OK. Więc?
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Czerwca 21, 2011, 20:21:36 pm
Nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji zdrady. Albo jakieś totalne zamroczenie (alkoholem albo osobą), albo niemal całkowity rozpad małżeństwa. W pierwszym przypadku - informacja o zdradzie nie zaszkodzi za bardzo, w drugim może małżeństwo całkowicie pogrzebać. Ergo - nie ma bezwzględnego obowiązku informowania o zdradzie.
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: Gregorius w Czerwca 22, 2011, 13:26:12 pm
Nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji zdrady. Albo jakieś totalne zamroczenie (alkoholem albo osobą), albo niemal całkowity rozpad małżeństwa. W pierwszym przypadku - informacja o zdradzie nie zaszkodzi za bardzo, w drugim może małżeństwo całkowicie pogrzebać. Ergo - nie ma bezwzględnego obowiązku informowania o zdradzie.
Małżeństwo nie istnieje, dopóki nie ma pierwotnego zaufania. Przemilczanie to zaufanie niszczy.
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: JRWF w Czerwca 22, 2011, 14:37:30 pm
Małżeństwo nie istnieje, dopóki nie ma pierwotnego zaufania.

A to ciekawostka!
Małżeństwo jest sakramentem. Czyżby zaufanie było jednym z warunków ważności sakramentu? To jakaś nowa teologia?
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: Gregorius w Czerwca 22, 2011, 14:40:45 pm
Małżeństwo nie istnieje, dopóki nie ma pierwotnego zaufania.

A to ciekawostka!
Małżeństwo jest sakramentem. Czyżby zaufanie było jednym z warunków ważności sakramentu? To jakaś nowa teologia?

Sakrament dopuszcza oszukiwanie się nawzajem małżonków? No ale niech będzie: nie chodziło mi o wymiar sakramentalny.
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: JRWF w Czerwca 22, 2011, 14:48:47 pm
Sakrament dopuszcza oszukiwanie się nawzajem małżonków?

Trwa, niezależnie od słabości małżonków. I nie traci ważności w wyniku głupoty męża czy żony.
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Czerwca 22, 2011, 16:40:47 pm
Małżeństwo nie istnieje, dopóki nie ma pierwotnego zaufania. Przemilczanie to zaufanie niszczy.
ZDRADA to zaufanie niszczy. "Miłość, WIERNOŚĆ i UCZCIWOŚĆ" - trzy rzeczy które sobie małżonkowie ślubują. Przemilczenie jej lub nie - to nadal konsekwencje zdrady.
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: Gregorius w Czerwca 24, 2011, 14:29:15 pm
Małżeństwo nie istnieje, dopóki nie ma pierwotnego zaufania. Przemilczanie to zaufanie niszczy.
ZDRADA to zaufanie niszczy. "Miłość, WIERNOŚĆ i UCZCIWOŚĆ" - trzy rzeczy które sobie małżonkowie ślubują. Przemilczenie jej lub nie - to nadal konsekwencje zdrady.
Ale czy można odbudować zaufanie przemilczając?
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: tosia w Czerwca 24, 2011, 15:24:52 pm
O. Knotz powinien powiedzieć: nie zdradzaj żony! W sytuacji, gdy się mówi: "nie mów o zdradzie", podświadomie przyzwala się na zdradę. więc jesli przyzwala się na zdradę, to dlaczego nie na opowiedzenie o tym?!
Natomiast w sytuacji "nie zdradzaj żony!" - sprawa jest jasna, nikomu nie przychodzi do głowy opowiadać o tym żonie, tym bardziej, że po śmierci i tak się dowie.
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Czerwca 25, 2011, 11:52:18 am
Ale czy można odbudować zaufanie przemilczając?
Długofalowo - pewnie nie. Ale najczęściej mówiąc- już nic odbudować nie będzie okazji...
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: gnome w Maja 19, 2013, 20:39:31 pm
Zupełnie przez przypadek i niezamierzenie trafiły mi na moment w ręce 100% dowody zdrady pewnego Pana.
Generalnie Pana znam tak-sobie, jego żony nie widziałem nigdy, zostawiłem sprawę bez zastanawiania się nawet.
Miałem takich przypadków kilka, jeszcze w poprzedniej pracy - ze względu na specyfikę pracy, nigdy nic z takimi informacjami nie robiłem.

Kilka miesięcy później, również przypadkiem, dowiedziałem się, że żona owego Pana (czyli Pani zdradzana) to moja koleżanka z czasów liceum.
Mimo tego zdecydowałem, nie powiedzieć jej nigdy o zdarzeniu.

Nie mam absolutnie żadnych wątpliwości moralnych, natomiast pytanie brzmi, czy to czasem nie podpada pod 6 grzech cudzy: Milczeć, gdy ktoś grzeszy ?


Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: Kamil w Maja 19, 2013, 20:47:18 pm
Upomnieć grzesznika tak, ale powiedzenie jego małżonce może zaszkodzić jeszcze bardziej moim zdaniem.
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: Paweł w Maja 19, 2013, 21:36:25 pm
Nie mam absolutnie żadnych wątpliwości moralnych, natomiast pytanie brzmi, czy to czasem nie podpada pod 6 grzech cudzy: Milczeć, gdy ktoś grzeszy ?
Jakby nie patrzeć, to takie powiedzenie małżonce owego nieszczęśnika podpada pod swa grzechy cudze: 4. Pobudzać do grzechu i 8.Pomagać do grzechu. Dlaczego? A dlatego, że mówiąc o tym rozwaliłby Pan małżeństwo (b. prawdopodobny rozwód, wywlekanie brudów w sądzie) i zniszczy by dzieci owego kolegi. Wiadomo jak dzieci cierpią przez rozwód rodziców. Często nie mają potem kontaktu z jednym z rodziców, są podpuszczane przez obie strony, manipulowane, itd. A temu idiocie, co żonę zdradza to najlepiej przyfasolić w facjatę, coby się facet nieco ogarnął. I to się w wpisuje w pierwszy uczynek miłosierdzia co do duszy :)
Więc, choć teologi nie kończyłem wydaje się, że grzeszne to by dopiero było rozwalenie uświęconego w kościele związku i zrobienie dzieciom krzywdy.
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: jwk w Maja 19, 2013, 21:46:06 pm
Za mało wiemy, żeby pchać się w sprawy cudzego małżeństwa. Ewentualnie można zwrócić zdradzającej uwagę, że skoro ja już wiem, to ktoś mniej dyskretny może się też dowiedzieć.
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: PTRF w Maja 19, 2013, 21:47:50 pm
Ale przyfasolić w facjatę nie zawadzi ...
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: rysio w Maja 20, 2013, 00:21:52 am
Cytuj
Ale przyfasolić w facjatę nie zawadzi ...
czynna napaść, pobicie... do 5 lat bez zawiasów.
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: jwk w Maja 20, 2013, 08:42:36 am
Cytuj
Ale przyfasolić w facjatę nie zawadzi ...
czynna napaść, pobicie... do 5 lat bez zawiasów.
Swoisty paradoks. Posłać komuś serię z KM'u, to może i uniewinnią.
Tytuł: Odp: O. Knotz: Nie przyznawaj się żonie do zdrady
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Maja 20, 2013, 13:59:43 pm
Za mało wiemy, żeby pchać się w sprawy cudzego małżeństwa. Ewentualnie można zwrócić zdradzającej uwagę, że skoro ja już wiem, to ktoś mniej dyskretny może się też dowiedzieć.

JWK OK !!

p.s. http://www.youtube.com/watch?v=IVCSmTMCg5w