Forum Krzyż
Traditio => Katolicki punkt widzenia => Wątek zaczęty przez: kurak w Lutego 08, 2009, 16:03:14 pm
-
Drodzy Przyjaciele i Dobroczyńcy!
Koniec lata nie jest może najlepszym momentem, żeby pisać o kobiecym ubiorze. Z pewnością to raczej na początku niż na końcu ciepłych dni należy skarżyć się na nieskromne stroje - a jednak kilka pań w ciągu tego lata zwróciło się do mnie z pytaniami o kobiety noszące spodnie lub szorty, a sam problem jest szerszy i poważniejszy niż tylko nieskromność, choć przecież nieskromność jest czymś bardzo poważnym.
Na przykład biskup de Castro Mayer zwykł był mawiać, że spodnie noszone przez kobietę są gorsze od mini-spódniczki. Krótka spódnica jest nieskromna i atakuje zmysły, ale spodnie są wyrazem pewnej ideologii i atakują umysł.
Rzeczywiście, kobiece spodnie, noszone dzisiaj, czy to długie, czy krótkie, skromne lub nie, obcisłe czy luźne, zwykłe czy tzw. spódnicospodnie, są zamachem na istotę kobiecości, odbiciem radykalnego buntu przeciwko porządkowi ustanowionemu przez Boga. Może w najmniejszym stopniu dotyczy to spódnicospodni, spodni najbardziej przypominających spódnicę (i czasem z nią mylonych). Ponieważ jednak spódnicospodnie odpowiadają regule podziału kobiecego ubioru poniżej pasa na dwie części, dlatego są tylko próbą zamaskowania poważnego nadużycia. Jakiego nadużycia? ("Ekscelencjo, tym razem to naprawdę ksiądz przesadził!")
Na początku Bóg stworzył mężczyznę i kobietę; oboje jako ludzi, ale różnych od siebie; najpierw mężczyznę, potem kobietę (Gen 1, 27; 2, 22); kobietę jako pomocnicę dla mężczyzny (Gen 2, 18); kobietę dla mężczyzny, nie mężczyznę dla kobiety (I Kor 11, 9), "nie mąż bowiem jest z niewiasty, ale niewiasta z męża" (I Kor 11, 8). Zatem nawet przed grzechem pierworodnym Bóg ustanowił różnicę między mężczyzną a kobietą, brak równości oraz zwierzchność mężczyzny nad kobietą dla potrzeb życia społecznego i rodzinnego na ziemi.
Konsekwencją grzechu pierworodnego - grzechu, do którego Ewa przywiodła Adama, a nie na odwrót (I Tym 2, 14) - było m.in. zmiana jej naturalnego i łatwego poddania Adamowi w przykrą dominację, gdyż zwodząc go dowiodła, że musi pozostawać pod władzą... "Pod mocą będziesz mężową, a on będzie panował nad tobą" (Gen 3, 16). Od tego czasu, wraz z przekazywaniem zmazy grzechu pierworodnego potomstwu Adama, na wszystkie jego córki (z wyjątkiem, oczywiście, Najświętszej Maryi Panny) przechodzi to przykre podporządkowanie.
Tak jak w przypadku wszystkich problemów, jakie niesie ze sobą grzech, jedynym prawdziwym rozwiązaniem jest tu łaska Pana Jezusa Chrystusa. Przykładowo w małżeństwach katolickich dominacja mężczyzny nad kobietą, łatwo dostrzegalna we wszystkich kulturach niechrześcijańskich i na nowo powracająca w naszej antychrześcijańskiej kulturze, przez łaskę uświęcającą staje się stopniowo takim podporządkowaniem kobiety mężczyźnie, jakie istniało w Raju przed upadkiem pierwszych rodziców. Leży to w naturze ich obojga i dla obojga jest korzystne.
"Na litość Boską, dajcie nam już spokój z tym Rajem!" - Nowoczesny świat nie przyjmie żadnego z Chrystusowych rozwiązań problemu Adama i Ewy. Stawiając na piedestał idee wolności i równości, nie akceptując jakiejkolwiek nierówności i podporządkowania kobiety mężczyźnie, ten świat zaprzecza istnieniu różnic pomiędzy nimi, a zatem odrzuca porządek, wprowadzony przez Boga do stworzenia, odrzuca potrzebę Odkupienia, odrzuca nawet samo istnienie Boga. Współczesny feminizm jest ściśle związany z czarownictwem i satanizmem.
Te rozważania odwiodły nas daleko od problemu kobiecych spodni. Z pewnością nie każda kobieta, ubierając szorty, świadomie sprzeciwia się Bogu czy swojemu mężowi. Jest jednak świadoma pewnej rzeczy: zdaje sobie sprawę, że przez krój spodnie są czymś innym niż spódnica i że ta różnica między nimi daje jej niejasne odczucie - może pewnego niepokoju czy wyzwolenia, czy też jednego i drugiego naraz... Na czym oparte jest to odczucie?
Ubranie, które okrywa obie nogi oddzielnie, niejako uwalnia dolną, ruchliwą część ciała, umożliwiając dokonywanie szeregu czynności, które w ubraniu takim jak spódnica byłyby dość... dziwaczne. Adam musiał w pocie czoła wykonywać najprzeróżniejsze prace, aby zapewnić żywność swojej rodzinie - jest więc zatem rzeczą zupełnie naturalną, że mężczyzna nosi spodnie. Jeśli kobiecie przyjdzie do głowy pomysł towarzyszenia mężczyźnie w jego zajęciach, spodnie z pewnością umożliwią jej to. Szorty są zewnętrznym, widomym znakiem wyzwolenia kobiety z zastrzeżonego dla niej kręgu prac domowych.
Kobieta czuje się w spodniach niezręcznie, ponieważ nie jest to jej naturalny strój. Jakkolwiek sprawy się mają u różnych gatunków zwierząt, w przypadku człowieka to raczej kobieta chce przyciągać do siebie wzrok mężczyzn niż na odwrót; wystarczy porównać liczbę pism o męskiej i kobiecej urodzie, dostępnych w sprzedaży... Grzech pierworodny zranił naturę ludzką pożądliwością (tj. pożądaniem, które jest wykroczeniem przeciwko prawu [Bożemu]), a szczególnie dotyczy to zmysłów wzroku i dotyku oraz wyobraźni. W kwestii ubiorów wynika z tego, że więcej ciała kobiety powinno być zakryte przed spojrzeniami mężczyzn niż na odwrót. Zatem jak spodnie ułatwiają mężczyznom aktywność, tak luźne spódnice, ukrywające kształt nóg, odpowiadają kobiecej godności i czci. Zakładając emancypujące spodnie, kobieta czuje niezręczność - przynajmniej do czasu, aż jej sumienie przestanie na to reagować - gdyż traci swoją tożsamość oraz godność kobiecą. W jej sumieniu rozbrzmiewa głos Boga Zastępów, ogłaszającego Prawo Mojżeszowe: "Nie oblecze się niewiasta w męskie odzienie ani mężczyzna używać będzie szaty niewieściej, bo obrzydły jest u Pana, kto to czyni" (Powt 22, 5). To spodnie zaś są zwykłym strojem męskim, z powodów, które wyliczyłem powyżej.
Naturalnie, jeśli ktoś zaprzecza istnieniu grzechu pierworodnego, który pobudził męską pożądliwość (Gen 3, 7) i uczynił cięższym podporządkowanie kobiety (Gen 3, 16), to damskie spodnie nie są niczym niewłaściwym, ale zobaczcie wszędzie dookoła siebie konsekwencje zaprzeczania istnienia grzechu pierworodnego! Słodka Polyanna (bohaterka popularnej serii powieści dla dziewcząt - przyp. tłum.) idzie do biura ubrana tak, że w kamieniu krew by się zagotowała, ale biada jej koledze, który nie pozostanie zimny jak głaz, gdyż na podstawie niedawno ustanowionych przepisów (w USA - przyp. tłum.) może ona podać go do sądu! To szaleństwo! Wkrótce firmy i zakłady pracy będą zmuszone żądać solennych deklaracji od kobiet, czy życzą sobie, czy nie, aby się do nich umizgiwano! Ale czegóż można się spodziewać, kiedy kobiety zostały wyciągnięte ze swoich domów? Tę sytuację wykorzystują liberalni mężczyźni, aby oszukiwać kobiety.
Dla porównania weźmy obdarzoną zdrowym rozsądkiem amerykańską starszą panią, która tego lata, podczas rekolekcyj tu w Winonie, powiedziała mi, że wspominając swoją młodość, spędzoną w Kalifornii, dostrzega, że często okoliczności zachęcały ją do noszenia spodni i że teraz tego żałuje - gdyż zdaje sobie sprawę, iż za każdym razem, kiedy je zakładała, jej kobiecość była w jakiś sposób zubażana. Jak powiedział G. K. Chesterton, nie ma nic bardziej niekobiecego od feminizmu. Kobiece spodnie są ważnym składnikiem, być może wręcz przełomowym, feminizmu.
Nie sposób przecenić znaczenia prawdziwej kobiecości. Sprowadza się ona do tego, że kobieta została stworzona przez Boga do macierzyństwa; do wydawania na świat i wychowywania potomstwa; do przekazywania życia, okazywania ciepła, miłości i opieki, do żywienia - tego wszystkiego, co oznacza jej mleko. Funkcja mężczyzn jest inna; są naturalnie niezdolni do macierzyństwa, a od macierzyństwa właśnie zależy, czy staną się naprawdę ludźmi. W wartościowej książce The Flight from Woman (Ucieczka od kobiety) uznany żydowski psychiatra Karol Stern opisuje, jak wśród niezliczonych schorzeń pacjentów z wielkiego miasta, którzy przybywali do jego gabinetu w Toronto, mógł obserwować wzorzec braku kobiecości, który znał z dzieł wybitnych pisarzy nowożytnych, takich jak Goethe, Kartezjusz, Tołstoj czy Ibsen - nie braku kobiet, ale braku prawdziwie kobiecych kobiet, gdyż współcześni mężczyźni, ale także kobiety, depczą kobiecość i właściwe jej cnoty. Szekspir doskonale pokazał to nastawienie w postaci Lady Makbet, archetypie feministki i satanistki:
"Przybądźcie, o wy duchy, karmiciele
Zabójczych myśli, z płci mej mię wyzujcie
I napełnijcie mię od stóp do głowy
Nieubłaganym okrucieństwem! (...)
Zbliżcie się do mych piersi, przeistoczcie
W żółć moje mleko, o wy, śmierć niosące
Potęgi (...)"
(akt I, scena V, w tłum. Józefa Paszkowskiego)
Niebiosa, pomóżcie nam! Wyrywa się kobiecość naszym kobietom, a rezultatem tego jest styl życia zmierzający do samozagłady, do aborcji.
Dziewczęta, bądźcie matkami, a żeby być [dobrymi] matkami, za żadne skarby świata nie pozwólcie nałożyć sobie spodni czy szortów. Jeśli proponują wam jakieś zajęcia, które wymagają noszenia spodni, a którymi zajmowały się też wasze prababki, znajdźcie sposób, żeby robić to jak one - w spódnicach. Jeśli zaś wasze prababki tego nie robiły, to i wy nie róbcie! Ich pokolenie stworzyło ten kraj, wasze pokolenie go niszczy. Oczywiście nie wszystkie kobiety, które zakładają spodnie, niszczą życie, które noszą w swoim łonie, ale wszystkie pomagają w stwarzaniu proaborcyjnego społeczeństwa. Staroświeckość [w wyglądzie] jest dobra, nowoczesność jest samobójcza. Chcecie zatrzymać lawinę aborcji? Zróbcie to, dając przykład. Nigdy nie noście spodni ani szortów. Bp de Castro Mayer miał rację. (...)
Szczerze wam oddany w Najświętszym Sercu Pana Jezusa,
+ Richard Williamson
1 września 1991 r.
(Fragmenty Pisma św. w tłumaczeniu x. Jakóba Wujka SI.)
Bp.Ryszard Williamson
Jakie Państwo maja na ten temat poglad?
-
Po przemyśleniu sprawy można dośc do wniosku, że kobieta w spodniach to trochę jak facet w spódnicy. W sumie wszystko co odróżnia kobiety od mężczyzn jest dobre, a co zaciera tę różnicę - nowoczesne, gdyż spełnia lewacki postulat "równości". Wolę kobiety w spódnicach :) inna sprawa że spodnie noszą już prawie wszystkie.
-
Wolę kobiety w spódnicach :) inna sprawa że spodnie noszą już prawie wszystkie.
No dokladnie,ja tez wole w spodnicach,spodniczkach :D niestety kobitki cos dzisiaj tak spodnie pokochały! :(
-
Jestem ciekawy opinii Wiridiany ;D Bom przywykl,ze przewaznie ma inne poglady niz moje :P
-
Po przemyśleniu sprawy można dośc do wniosku, że kobieta w spodniach to trochę jak facet w spódnicy.
Biedni Ci starożytni Rzymianie...
Teraz się dowiem jak to w spodniach nie wypada chodzić. Tylko weźmy pod uwagę, że dawniej jak kobiety cały czas chodziły w sukniach to były one do ziemi i miały pod spodem wiele halek. Teraz każdemu mądremu co zimą wymyśli żeby chodzić w spódnicy radzę żeby sam najpierw przeeksperymentował na sobie.
Już na oazie mają takie głupie zapędy - cały czas tylko w spódniach na wszystkie punkty programu. A że w górach i latem bywa zimno to częściej do lekarza trzeba było jeździć z niektórymi dziewczynami.
Ale faktem jest że jeżeli kobieta jest przy kości lepiej wygląda w dobrze dobranej spódnicy niż w spodniach.
Się mi udało trafić z postem :D
-
No wreszcie troche uszczypliwosci z Twojej strony ;D z racji,ze watek luzny nie bede forsowal swoich racji ;) rozumiem, ze tylko w spodniach latasz ;D no i praktyczna bardzo jestes :D
-
Teraz każdemu mądremu co zimą wymyśli żeby chodzić w spódnicy radzę żeby sam najpierw przeeksperymentował na sobie.
Ja muszę przyznać, że mnie się aż zimno robiło, gdy tej zimy (tak przy -10) widziałem kobiety w spódnicach. Ale słyszałem też, że te niepozorne rajstopy, to całkiem mocno 'grzeją'. A co do tekstu bp. - nie podoba mi się np. podsumowanie jednego z paragrafów słowami " Współczesny feminizm jest ściśle związany z czarownictwem i satanizmem.". Moim zdaniem to określenie kompromituje tezy w odbiorze przeciętnego odbiorcy, który zwróci największą uwagę właśnie na coś takiego.
-
To jest tak.
Nigdy nie podobało mi się jak koleżanki mówiły że nigdy nie założą spódnicy bo coś tam.
Ale gadanie że spodnie są złem tego świata i przyczyną feminizmu to wielka przesada. Najlepsze że wszystko to pisze facet.
Jeżdżenie na rowerze jest szkodliwe dla kobiety? Jeżeli nie to proponuję spróbować w spódnicy. Ja próbowałam.
Na wf powinnam chodzić w spódnicy? Ale długiej czy krótkiej wzbudzającej pożądliwość bo nogi to akurat mam zgrabne? W długiej za bardzo nie pogram, w krótkiej na rozgrzewce może być za gorąco niektórym.
Chodzę w spodniach a jednocześnie nie przeszkadza mi to żeby być posłuszną mężowi, zajmować się domem, mieć dzieci. Problem w tym że to mężczyźni zaczynają się ubierać jak kobiety. I dla mnie to jest straszne, mam nadzieję że następny list biskupa tego będzie dotyczył.
A co z Panem Jezusem co w tunice chodził? Czym się różnił w stroju od Maryi?
-
" Współczesny feminizm jest ściśle związany z czarownictwem i satanizmem."
A mnie to zdanie się właśnie bardzo podoba. I tak kwestię feministek należy rozwiązać. Na stos je.
Ale słyszałem też, że te niepozorne rajstopy, to całkiem mocno 'grzeją'.
Nie przy -15.
Oczywiście że chodzę w sukienkach i spódniczkach. Ciężko tylko trafić normalną długość. W niektórych sklepach wogóle nic w pobliżu kolan nie ma.
-
Oczywiście że chodzę w sukienkach i spódniczkach. Ciężko tylko trafić normalną długość. W niektórych sklepach wogóle nic w pobliżu kolan nie ma.
[/quote]
No oczywiscie,przeciez zgrabne nogi masz gdzies slyszalem ;D ;D
-
Teraz jest dobry czas, żeby jednak Wiliamsona i jego opinie na tematy niezwiązane stricte z wiarą wyciszyć i nie epatować nimi.
A co do tematu: widzę, że panowie wolą spódniczki i sukienki. Słusznie. Ale powiedzcie kiedy ostatnio skomplementowaliście kobietę z powodu spódniczki właśnie? U nas jeszcze można - nie jest to traktowane jako seksizm czy molestowanie - a kobitki na komplementy łase. I efekt może być zauważalny, osiągalny prostymi metodami!
-
W ogóle nie widzę problemu. Mało tego:
Sam noszę suknię, no i co? Tracę męskość przez to? Promuję ideologię jakowąś?
Sam JE bp Williamson w sukni chodzi (bo w końcu sutanna/habit to suknia) ;-))
Gdyby być konsekwentnym i pominąć znaczenie stroju kapłańskiego/zakonnego (który, przynajmniej w wypadku zakonów żebraczych, nie różnił się zbytnio od zwykłych strojów świeckich noszonych w czasach powstawania tychże zakonów), to dojdziemy do absurdu.
Pamiętam, kiedy byłem mały, po moim mieście chodziła umysłowo chora kobieta, która szarpała dziewczyny i nawet starsze kobiety w spodniach krzycząc, że Matka Boska prosi o noszenie sukienek...
-
Pamiętam, kiedy byłem mały, po moim mieście chodziła umysłowo chora kobieta, która szarpała dziewczyny i nawet starsze kobiety w spodniach krzycząc, że Matka Boska prosi o noszenie sukienek...
Za to ja spotkałam męzczyznę który mówił że krótkie włosy noszą poganki i ladacznice i szukał swojej Pięknej Pani która ma mieć długie włosy i też mu to Maryja powiedziała o ile to nie Ona miała być Piękną Panią.
Myślę że złoty środek jest w tym wypadku najlepszy. Najpierw żeby ludzie mieli w głowie to i na sobie będą mieli to co potrzeba.
-
A mnie się wydaje, że logika jak najbardziej słuszna, bp. Williamson jest coraz bardziej ciekawą postacią, macie jeszcze jakieś inne kazania? Przepraszam: homilie!?
-
Czy gdyby mój biskup napisał taki list to czy mam obowiązek go posłuchać?
Nie jestem kobietą, zastawia mnie tylko czy to jest sprawą wiary i moralności - czyli tam gdzie jestem winny posłuszeństwo.
-
W ogóle nie widzę problemu. Mało tego:
Sam noszę suknię, no i co? Tracę męskość przez to? Promuję ideologię jakowąś?
Sam JE bp Williamson w sukni chodzi (bo w końcu sutanna/habit to suknia) ;-))
Gdyby być konsekwentnym i pominąć znaczenie stroju kapłańskiego/zakonnego (który, przynajmniej w wypadku zakonów żebraczych, nie różnił się zbytnio od zwykłych strojów świeckich noszonych w czasach powstawania tychże zakonów), to dojdziemy do absurdu.
Pamiętam, kiedy byłem mały, po moim mieście chodziła umysłowo chora kobieta, która szarpała dziewczyny i nawet starsze kobiety w spodniach krzycząc, że Matka Boska prosi o noszenie sukienek...
Jakie publikacje warte są przeczytania według Wielebnego Ojca na temat strojów?
-
Pozwolę sobie zająć stanowisko w tym trywialnym temacie, jeśli mój głos starego dziada tuż przed emeryturą cokolwiek znaczy.
Kobitki! Spodnie u kobiety (młodej czy starszej) usprawiedliwiają tylko uwarunkowania sportowo-klimatyczne. W przeciwnym razie - tylko spódnica i sukienka! W tym stroju jest cały sex-appeal, a nie w portkach, które każdy chłop na co dzień nosi i wie co się pod nimi kryje.
Pracuję w środowisku wielce sfeminizowanym (studentki). Te w spódnicy i sukience mają zawsze u mnie większe szanse na zaliczenie.
-
Przypominam, że to od barbarzyńców-arian przejęliśmy spodnie, zatem skoro uczestniczymy w rycie rzymskim, powinniśmy chodzić w tunikach itp. :P
-
A skąd Szanowny Pan to wie?
-
Czy gdyby mój biskup napisał taki list to czy mam obowiązek go posłuchać?
Raczej napisać do Watykanu, że z biskupem nie jest najlepiej.
-
A co do tematu: widzę, że panowie wolą spódniczki i sukienki. Słusznie. Ale powiedzcie kiedy ostatnio skomplementowaliście kobietę z powodu spódniczki właśnie? U nas jeszcze można - nie jest to traktowane jako seksizm czy molestowanie - a kobitki na komplementy łase. I efekt może być zauważalny, osiągalny prostymi metodami!
Bardzo trafna uwaga!
Osobiście miałam taki okres w życiu (na szczęście bardzo dawno), kiedy chodziłam prawie wyłącznie w spodniach. Moje nastawienie do spódnic zaczęło się powoli zmieniać od jednego miłego komplementu, kiedy akurat przypadkiem miałam na sobie spódniczkę :)
-
Raczej napisać do Watykanu, że z biskupem nie jest najlepiej.
Dlaczego Pan twierdzi, że z Bp.Ryszardem Williamsonem nie jest najlepiej? Uważa Pan, że nie ma racji w tym co pisze ? Czyż nie jest dzisiaj tak, że promuje się model kobiety "wyzwolonej" - "kobiety na traktory". Robi się wszystko aby wpoić ludziom, że kobieta niczym się nie różni od mężczyzny. Z resztą te starania idą w też w drugą stronę - jeśli mężczyzna to tylko metroseksualny - solarium, żel , wygolone włosy itp. Taka ciota :)
-
Kobieta w spódnicy (sukni) zachowuje się inaczej niż w spodniach. Kwestia klasy i stylu.
Jednak nie każde nogi nadają się do pokazywania! Znowu, kwestia smaku.
Jednak "kobiecopodobne" wolą spodnie, bo kobiecość kojarzy się ze zniewoleniem ich wyemancypowanych ciał.
Można swobodnie kucnąć na Podniesienie.
To znowu kwestia smaku, klasy....
-
A skąd Szanowny Pan to wie?
Interesuje się starożytnością i znam poglądy Rzymian na spodnie (trudno było przekonać legionistów nawet stacjonujących na terenach chłodnych do noszenia spodni)
-
Jakie publikacje warte są przeczytania według Wielebnego Ojca na temat strojów?
Nie mam pojęcia. O strojach czytałem chyba tylko raz - wiele lat temu: to była książka, całkiem niezła, o historii stroju/ubioru w Polsce, wydana w serii "A to Polska właśnie", bodaj przez Wydawnictwo Dolnośląskie, niestety nie pamiętam tytułu...
A co do strojów średniowiecznych to trochę o tym jest w choćby "Czasach katedr" Georgesa Duby'ego.
Kobieta w spódnicy (sukni) zachowuje się inaczej niż w spodniach. Kwestia klasy i stylu.
to ja albo z innego pokolenia jestem, albo w innych środowiskach się obracałem/obracam... (mój rocznik to 1980)
absolutnie nigdy bym nie wpadł na to, że spodnie to ma być jakaś ideologia... nawet nie wiem, jak to skomentować ;-)
-
A mnie się wydaje, że logika jak najbardziej słuszna, bp. Williamson jest coraz bardziej ciekawą postacią, macie jeszcze jakieś inne kazania? Przepraszam: homilie!?
ja pierniczę PXowcy skasowali całe archiwum listów Biskupa Williamsona !!
pamięta je jeszcze cache gógla, przykładowo:
http://209.85.129.132/search?q=cache:QUAzWa7bYcMJ:www.sspx.ca/Documents/Bishop-Williamson/June5-1997.htm+lists+bishop+williamson&hl=pl&ct=clnk&cd=1&gl=pl&client=firefox-a
wracając do gomułkowskiego adremu: wszystkie teksty Williamsona są arcydziełami literackiemi. Przepiękna, choć niełatwa dla wielu spośród nas angielszczyzna. Biskup w wielu wypadkach celowo przegina, okazuje pasję polemiczną etc etc. Czytawszy go wielokrotnie, uważam, że b. często grał on PXowego radykała, choćby poto, by mieć - w sobie tylko znanym celu - św. spokój.
W dość sztywnem środowisku Bractwa jest prawdziwym diamentem niesforności intelektualnej.
Panie Fidelisie, ciekaw jestem Pańskiej opinji na ten temat ...
-
A mnie się wydaje, że logika jak najbardziej słuszna, bp. Williamson jest coraz bardziej ciekawą postacią, macie jeszcze jakieś inne kazania? Przepraszam: homilie!?
ja pierniczę PXowcy skasowali całe archiwum listów Biskupa Williamsona !!
pamięta je jeszcze cache gógla, przykładowo:
http://209.85.129.132/search?q=cache:QUAzWa7bYcMJ:www.sspx.ca/Documents/Bishop-Williamson/June5-1997.htm+lists+bishop+williamson&hl=pl&ct=clnk&cd=1&gl=pl&client=firefox-a
wracając do gomułkowskiego adremu: wszystkie teksty Williamsona są arcydziełami literackiemi. Przepiękna, choć niełatwa dla wielu spośród nas angielszczyzna. Biskup w wielu wypadkach celowo przegina, okazuje pasję polemiczną etc etc. Czytawszy go wielokrotnie, uważam, że b. często grał on PXowego radykała, choćby poto, by mieć - w sobie tylko znanym celu - św. spokój.
W dość sztywnem środowisku Bractwa jest prawdziwym diamentem niesforności intelektualnej.
Panie Fidelisie, ciekaw jestem Pańskiej opinji na ten temat ...
Jeszcze fajniej się go słucha lub ogląda niż czyta :) Na YouTube widziałem kiedyś sporo jego wystąpień - zainteresowani mogą poszukać.
-
Panie Fidelisie, ciekaw jestem Pańskiej opinji na ten temat ...
Na temat angielszczyzny bp Williamsona?
Well....it's really excellent English, of the highest order....
A co do meritum sprawy i przekazu zawartym w liście.... nie chcę uchodzić za arbitra i znawcę zagadnienia, tym bardziej, że pora już późna...
-
Też go lubię za jasność i logiczność wypowiedzi. Nie zgadzam się, że są mówione trudną angielszczyzną - raczej bardzo zrozumiałą, wypowiadaną z dobrą dykcją.
Natomiast poglądy ma mocno radykalne. Ogólnie uważa, że szykuje nam się szatański New World Order, że będzie jakaś wielka kara boska, najpewniej wojna, już niedługo i że ataki terorystyczne 9/11 zrobił rząd amerykański. Z drugiej strony nie raz mówił, że Bóg i tak wygra i że jeśli idzie o Rzym to jest pewien że i tam Bóg będzie górą ale to wymaga czasu.
-
W tym stroju jest cały sex-appeal, a nie w portkach
To ja dbając o czyste mysli kolegów zostanę w portkach.
ale to Te w spódnicy i sukience mają zawsze u mnie większe szanse na zaliczenie.
na wszelki wypadek zapamętam
jeśli mężczyzna to tylko metroseksualny - solarium, żel , wygolone włosy itp. Taka ciota
To jest dużo gorsze niż kobieta w spodniach. Czasem mam ochote zamknąć oczy jak idę na uczelnię ale się nie da. Te damskie torebki, kozaczki, spodnie rurki i damskie szaliki.
Koleżanka pyta się mojej koleżanki która studiuje w Warszawie: To wy tam nie macie chłopaków?
Na co ona: Wiesz mamy, ale oni z damskimi torebkami i w kozaczkach chodzą
Jednak nie każde nogi nadają się do pokazywania! Znowu, kwestia smaku.
Mit. Złe nogi lepiej wyglądają w spódnicy.
-
Po przemyśleniu sprawy można dośc do wniosku, że kobieta w spodniach to trochę jak facet w spódnicy.
Biedni Ci starożytni Rzymianie...
Teraz się dowiem jak to w spodniach nie wypada chodzić. Tylko weźmy pod uwagę, że dawniej jak kobiety cały czas chodziły w sukniach to były one do ziemi i miały pod spodem wiele halek. Teraz każdemu mądremu co zimą wymyśli żeby chodzić w spódnicy radzę żeby sam najpierw przeeksperymentował na sobie.
Już na oazie mają takie głupie zapędy - cały czas tylko w spódniach na wszystkie punkty programu. A że w górach i latem bywa zimno to częściej do lekarza trzeba było jeździć z niektórymi dziewczynami.
Ale faktem jest że jeżeli kobieta jest przy kości lepiej wygląda w dobrze dobranej spódnicy niż w spodniach.
Się mi udało trafić z postem :D
biskup zasadniczo to chyba tez w spodniach nie chodzi pod sutanna :)
-
http://209.85.129.132/search?q=cache:QUAzWa7bYcMJ:www.sspx.ca/Documents/Bishop-Williamson/June5-1997.htm+lists+bishop+williamson&hl=pl&ct=clnk&cd=1&gl=pl&client=firefox-a
wracając do gomułkowskiego adremu: wszystkie teksty Williamsona są arcydziełami literackiemi. Przepiękna, choć niełatwa dla wielu spośród nas angielszczyzna. Biskup w wielu wypadkach celowo przegina, okazuje pasję polemiczną etc etc. Czytawszy go wielokrotnie, uważam, że b. często grał on PXowego radykała, choćby poto, by mieć - w sobie tylko znanym celu - św. spokój.
W dość sztywnem środowisku Bractwa jest prawdziwym diamentem niesforności intelektualnej.
Właśnie. Jednak uchylmy czoła przed logiką wywodu. Grzech pierworodny i spodnie na nogach kobiety. Albo rzeczywistość jest "znakiem" niewidzialnego i przejawia się w każdym szczególe, albo w ogóle nie ukazuje niczego. No chyba, że czasami ukazuje, a czasami nie ... Zależy od humoru, nastroju, cyklu, etc. ... ;D
-
ja pierniczę PXowcy skasowali całe archiwum listów Biskupa Williamsona !!
Ja nie rozumiem co sie dzieje. Jedni kasuja cale archiwum listow, inni cale forum kasuja :)
-
Dlaczego Pan twierdzi, że z Bp.Ryszardem Williamsonem nie jest najlepiej? Uważa Pan, że nie ma racji w tym co pisze ? Czyż nie jest dzisiaj tak, że promuje się model kobiety "wyzwolonej" - "kobiety na traktory".
Można przegiąć w tę stronę o której pan pisze lub w tę, o której mówi bp Williamson. To jeszcze pół biedy, ale gdyby biskup zakazał ubierania spodni wiernym to już "lekka" przesada.
-
W spódnicy kobieta wygląda i czuje się ładnie, kobieco, zalotnie.
Gdy biegnę z pracy obarczona zakupami po dziecko do szkoły kompletnie nie interesuje mnie JAK wyglądam, interesuje mnie by mi było ciepło (w przynajmniej w miarę) i wygodnie.
-
Mam wrażenie, że Bp. Ryszard Williamson czytał objawienie z Bayside Veronica Lueken (nie jest uznawane przez Watykan).
Men will not dress as women, and women will not dress as men. Women should not wear slacks or jeans.
-
Kobieta w spódnicy (sukni) zachowuje się inaczej niż w spodniach. Kwestia klasy i stylu.
to ja albo z innego pokolenia jestem, albo w innych środowiskach się obracałem/obracam... (mój rocznik to 1980)
absolutnie nigdy bym nie wpadł na to, że spodnie to ma być jakaś ideologia... nawet nie wiem, jak to skomentować ;-)
A co ma cytowane zdanie wspólnego z jakąś ideologią?
To prawda, że kobieta zachowuje się nieco inaczej w zależności od stroju. Mogę to potwierdzić z własnych doświadczeń i obserwacji koleżanek. I nie jest to kwestia ideologii - raczej kobiecej psychiki.
-
To prawda, że kobieta zachowuje się nieco inaczej w zależności od stroju.
Tak samo inaczej w butach na obcasie a inaczej w trampkach. Wnioskuję o chodzenie w szpilkach.
-
To prawda, że kobieta zachowuje się nieco inaczej w zależności od stroju.
Tak samo inaczej w butach na obcasie a inaczej w trampkach. Wnioskuję o chodzenie w szpilkach.
Pani Wiridiano, myślę, że doskonale Pani wie, iż nie chodzi mi tylko o kwestie "techniczną" :)
-
Ależ przecież wiem. I właśnie o tym mówię. Kobiety na szpilkach są bardziej kobiece i tak się zachowują i mają inną świadomość siebie.
-
Mam wrażenie, że Bp. Ryszard Williamson czytał objawienie z Bayside Veronica Lueken (nie jest uznawane przez Watykan).
to jest ekipa twierdząca, że prawdziwy P6 siedział w lochach Watykanu, a modernisci podstawili w jego miejsce sobowtóra
proszę nie łączyć Bpa Williamsona z takiemi poglądami
-
Cytuj
To prawda, że kobieta zachowuje się nieco inaczej w zależności od stroju.
Tak samo inaczej w butach na obcasie a inaczej w trampkach. Wnioskuję o chodzenie w szpilkach.
Pani Wiridiano, myślę, że doskonale Pani wie, iż nie chodzi mi tylko o kwestie "techniczną"
Pani Tereso, ja też wiem o co chodzi.
U mężczyzn jest analogicznie! Proszę nie wierzyć tym, którzy mówią, że wpływ stroju na ducha - to zjawisko kobiece.
Nie tylko komunikuję otoczeniu kim jestem strojem, ale strój wpływa na moje zachowanie i emocje. Proszę sobie wyobrazić, że buty dla mnie to sprawa kluczowa (w szpilkach chodzę rzadko ;-).
-
cyt. za Ks. Rama P. Coomaraswamy <<Jego ojciec, bankier zatrudniony przez Watykan, pochodził z żydowskiej rodziny a jego matka była konwertytką z judaizmu w czasie gdy zawierała małżeństwo. Rzecz jasna, żaden tradycyjny katolik nie może mieć żadnych obiekcji z powodu jego żydowskiego pochodzenia. Znaczące jest natomiast to, że nie można znaleźć żadnego zapisu dokumentującego jego chrzest. Jeżeli faktycznie nigdy nie został chrzczony, to jego święcenia są całkowicie nieważne (Myra Davidoglou, La Voie, Cahier No. 5. France, Imbert-Nicolas, Dec. 1982).>>
Ktoś coś więcej wie?? Ja mam sporo literatury z USA z fotkami na temat tej podmianki, nawet po polsku kilkanaście lat temu xerowane broszurki krążyły po kraju o podmiance. Ale w Polsce jakoś temat nie chwycił.
-
Ja u mężczyzn głównie wykładowców zauważyłam jedną zależność - jak zakładają koszulę ze spinkami to mądrzejsze wykłady mają i bardziej na temat. Ogólnie jacyś tacy bardziej kulturalni, komunikatywni a przy okazji wykształceni. Chociaż to bardzo wielkie uogólnienie.
W każdym razie ja lubię jak mężczyźni takowe zakładają więc zwracam uwagę :) To jak Pan Fidelis daje za spódnice większe szanse na egzaminie tak ja za to daję plusa w głowie.
-
jak zakładają koszulę ze spinkami to mądrzejsze wykłady mają i bardziej na temat
to jasne. Taki strój dyscyplinuje, także umysł.
Kiedyś prowadzący zajęcia powiedział mi: widzę człowieka, już wiem jak wyglądają jego natatki...jak je zobaczę to wiem co potrafi.
-
cyt. za Ks. Rama P. Coomaraswamy <<Jego ojciec, bankier zatrudniony przez Watykan, pochodził z żydowskiej rodziny a jego matka była konwertytką z judaizmu w czasie gdy zawierała małżeństwo. Rzecz jasna, żaden tradycyjny katolik nie może mieć żadnych obiekcji z powodu jego żydowskiego pochodzenia. Znaczące jest natomiast to, że nie można znaleźć żadnego zapisu dokumentującego jego chrzest. Jeżeli faktycznie nigdy nie został chrzczony, to jego święcenia są całkowicie nieważne (Myra Davidoglou, La Voie, Cahier No. 5. France, Imbert-Nicolas, Dec. 1982).>>
to ma niby być o przyszłym Pawle VI ?? i co, mamy wierzyć, że w 1916 roku Włosi przyjęli Montiniego bez załączonego do podania świadectwa chrztu i bez opinji x proboszcza ??
nb. żydowskiego pochodzenia był sam x Rama - jego matka była Żydówką :)
-
Pan Fidelis daje za spódnice większe szanse na egzaminie
a ja przymykam oko... w zasadzie na wszystko.
Tak to już jest. Dbająca o siebie kobieta, prócz przyjemności z bycia piękna, ma lżejsze życie. To samo się nakręca. Piękna kobieta jest uśmiechnięta, uśmiech przyciąga i rozładowuje złość. I nawet zmęczony złośliwy urzędnik pod koniec dnia wszystko załatwi. Co wiecej, będzie zadowolony ,że spotkał pięknego człowieka i zacznie się uśmiechać do podwładnego (a może nawet do żony)
-
jak zakładają koszulę ze spinkami to mądrzejsze wykłady mają i bardziej na temat
to jasne. Taki strój dyscyplinuje, także umysł.
Kiedyś prowadzący zajęcia powiedział mi: widzę człowieka, już wiem jak wyglądają jego natatki...jak je zobaczę to wiem co potrafi.
Yhy, " jak cię widzą, tak cię piszą"
-
Pan Fidelis daje za spódnice większe szanse na egzaminie
a ja przymykam oko... w zasadzie na wszystko.
Tak to już jest. Dbająca o siebie kobieta, prócz przyjemności z bycia piękna, ma lżejsze życie. To samo się nakręca. Piękna kobieta jest uśmiechnięta, uśmiech przyciąga i rozładowuje złość. I nawet zmęczony złośliwy urzędnik pod koniec dnia wszystko załatwi. Co wiecej, będzie zadowolony ,że spotkał pięknego człowieka i zacznie się uśmiechać do podwładnego (a może nawet do żony)
Brzydkie się nie uśmiechąją? Piękne nie bywają zgryźliwe?
Z niektórych najpiękniejszy uśmiech nie jest w stanie zrobić piękności, innym najbardziej zgryźliwa mina nie jest w stanie odebrać piękna.
-
Wie Pani o co mi chodzi...
Kobieta pewna siebie jest uśmiechnięta "z głębi" a nie tylko "na gębi". Poza tym, owszem są takie , o których Pani pisze, ale one nie są radosne tylko "zadzierają nosa"-takich nie znoszę. A jeśli chodzi o brzydkie... nie widziałem takich.
-
Brzydkich kobiet nie ma...
Są czasem nie zadbane albo zaniedbane.
-
Nie czarujmy się, są brzydkie kobiety, tak jak i brzydcy mężczyźni.
-
Brzydkich kobiet nie ma...
Tylko wina czasem brak ;D
-
Brzydkich kobiet nie ma...
Są czasem nie zadbane albo zaniedbane.
:-)
...wiadomu, że to oczy śmieją się, głos; chodzi mi o radość bycia, w każdym wieku i przy każdej sylwetce. Wtedy człowiek jest piękny - mówię o panach (także)
-
Brzydkich kobiet nie ma...
Są czasem nie zadbane albo zaniedbane.
no nie wiem... :)
-
A skąd Szanowny Pan to wie?
Interesuje się starożytnością i znam poglądy Rzymian na spodnie (trudno było przekonać legionistów nawet stacjonujących na terenach chłodnych do noszenia spodni)
... i jeszcze Pan to wszystko powiązał z arianami. Proszę o źródła.
-
Ale ja wiem. Z każdej kobiety o ile sama chce i ma coś jeszcze w duszy może być księżniczka ;)
Każda potwora znajdzie swojego amatora. Na szczęście nie ma jednego kanonu piękna i różnym ludziom podobają się różni ludzie.
-
Jakie publikacje warte są przeczytania według Wielebnego Ojca na temat strojów?
Nie mam pojęcia.
Więc dlaczego Wielebny Ojciec krytykuje biskupa?
Książka, o której Wielebny Ojciec pisze to publikacja Małgorzaty Możdżyńskiej-Nawotki, O modach i strojach, Wrocław 2002.
-
Ja u mężczyzn głównie wykładowców zauważyłam jedną zależność - jak zakładają koszulę ze spinkami to mądrzejsze wykłady mają i bardziej na temat. Ogólnie jacyś tacy bardziej kulturalni, komunikatywni a przy okazji wykształceni. Chociaż to bardzo wielkie uogólnienie.
Gdy byłem studentem osoby studiujące prawo zdecydowanie staranniej się ubierały od pozostałych. Ciekawe czy tak jest obecnie.
-
Bo pracują w kancelariach między zajęciami :)
Zależy. Na mężczyzn czasem nie można patrzeć bo wyglądają jak baby, tacy zniewieściali, chociaż są wyjątki.
Kobiety dość elegancko. Ja chodzę w dżinsach :) albo jakiejś kiecce jeżeli jest ciepło i mam taką ochotę.
-
Bo pracują w kancelariach między zajęciami :)
...a więc to są jakby mundurki?
-
Raczej strój do pracy, raczej nie będą się przebierać przed zajęciami a po pracy w kancelarii czy też na odwrót. To ze starszymi rocznikami, młodsi chodzą jak normalnie do szkoły :) Chyba że ktoś ma straszne parcie i już się widzi w roli mecenasa.
-
A w tych kancelariach spodnie uchodzą, czy jeszcze nie?
-
Nie wiem nie byłam i nie znam dress code kancelarii, ale zapewne uchodzą.
-
To jak Pan Fidelis daje za spódnice większe szanse na egzaminie
Tak. Przyłapuję się na braku obiektywizmu. Tym ładniejszym (i skromniejszym w moim wypadku) jest łatwiej. Powiem więcej; nawet charakter pisma w przypadku egz. pisemnego odgrywa pewną rolę. Jeśli mam sie przebijać przez nieczytelne kulfony i domyślać co ona tam napisała.... a tam!...dost. minus... i następna praca. Wszystko oczywiście z należną samokontrolą i proporcją.
Przypomina mi się casus koleżanki z którą juz wiele lat temu pytałem w komisji której była szefową i decydowała o ocenie. Ostra była, wymagająca i nie największej urody. Dwóje sypały się gęsto. Młodzież wiedziała, że pani X jest wielką, zdeklarowaną katoliczką. Wszystkie studentki stawiały się na egzamin bez makijażu, w długich spódnicach(!!) w białych bluzeczkach skromnie zapiętych pod szyją i widocznym dużym krzyżykiem na łańcuszku. Im mniejsza wiedza, tym większy był krzyżyk. Koleżanka dawała się nabrać. Miałem ubaw.
-
a tam!...dost. minus...
To się opłaca bazgrać.
Mój wujek miał niezbyt charakter pisma to zaczynał jakieś zdanie na temat, potem pisał Ojcze Nasz, Wierzę w Boga itd. po czym już po sprawdzeniu nauczyciel na zajęciach wołał żeby przeczytać co tam pisze, a że wujek już znał pytania.
Ech jak to ludzie pochopnie oceniają innych po wyglądzie, nie patrzą w głąb. A ja musiałam pisać jakieś głupie rozprawki Jeśli nie szata zdobi człowieka to co...
:D
-
Mój wujek miał niezbyt charakter pisma to zaczynał jakieś zdanie na temat, potem pisał Ojcze Nasz, Wierzę w Boga itd.
Moja matka na wstępnym w czasach stalinowskich zdawała egz. z "wiedzy o Polsce współczesnej". Była zrozpaczona. Nie wiedziała co napisać. Rozglądała się po wielkiej sali... a tam dookoła pod sufitem... hasła i cytaty z MELS'a. Wszystkie przepisała i zdała.
-
a tam!...dost. minus...
Ech jak to ludzie pochopnie oceniają innych po wyglądzie, nie patrzą w głąb.
Po wyglądzie dużo da się dowiedzieć.
-
Po wyglądzie dużo da się dowiedzieć.
pozory mylą
-
Nie każdego.
-
Nie każdego.
tak, np. św. o Pio potrafił spojrzeć na człowieka i widział jego duszę.
Ale chyba Zygmunt nie ma takiego charyzmatu ? Oczywiście można spojrzeć na kogoś i dostrzedz, że ma np. brudne buty. Albo nieobcięte paznokcie.
-
Nie dla każdego Zygmunt.
-
przecież "Zygmunt" to tylko nick internetowy ...
-
Przecież tu obowiązują dobre maniery, nawet jeśli to nie jest zapisane wprost w regulaminie.
-
@ p. Zygmunt
Raczył Pan w cytacie wyciąć dalszą część mojej wypowiedzi, a ja często piszę tak, jak mówię, a więc "nie mam pojęcia" nie oznaczało tu "nie wiem", tylko użyłem go kolokwialnie, w charakterze przerywnika, a potem napisałem dalszą część wypowiedzi. Zastanawiam się, czy Pan tak szuka sobie nowych rzeczy do czytania, czy Pan sprawdza rozmówców? A co, jeśli ktoś odważył się pomyśleć samodzielnie..?
Nie na samych źródłach świat się opiera, zapomina Pan, że człowiek ma jeszcze swój rozum, poglądy, a forum jest po to, by je wyrażać. Żąda Pan ciągle źródeł, szuka podparcia autorytetem większym bądź mniejszym. A gdzie Pan w tym jest? A Pana zdanie to w ogóle istnieje, czy jest może jakieś źródło na każdą Pana myśl.
Ale dobrze, specjalnie dla Pana niech będzie i źródło: jeśli coś napiszę i nie podam, skąd to wziąłem, niech Pana szuka w pierwszych 26 kwestiach Summa Theologiae br. Tomasza z Akwinu OP. Szczególnie o intelekcie spekulatywnym, racjonalnym, mierze prawego rozumu, ludzkim doświadczeniu i złotym środku. Umówmy się tak, ok?
I umówmy się, że daruje Pan sobie tego 'wielebnego", bo nie wiem, czy to kpina, czy jeszcze coś innego, a w każdym razie, jak słyszę "wielebny". to czuję się, jakby mi 40 lat przybyło ;-)
@ p. Wiridiana
kiedy studiowałem prawo na UW, to zawsze się śmiałem z gości z I roku, którzy zasuwali w gajerkach, z czarną skórzaną teczką i w lakierkach na wykłady i ćwiczenia (często jeszcze nie mieli zarostu nawet ;-) ; podobnie dziewczyny w żakietach, kostiumach (niektóre taki strój bardzo postarzał). Trochę to wyglądało komicznie. Garnitur, czy też sama marynarkę ubierałem na egzaminy, a potem już tylko na końcowe seminaria. Pracowałem w kancelariach, praktykowałem w Sejmie, w prokuraturze i NSA, i wtedy nosiłem albo garnitur, albo marynarkę i koszulę z krawatem lub bez. Ale jakoś udało mi się tej uniformizacji uniknąć. Nawet w kancelariach, jeśli nie miałem kontaktu z klientem, to mozna było być ubranym na luzie, choć schludnie. Ale, ponieważ były to kancelarie zagraniczne, co piątek był przecież free friday. I wtedy dawaliśmy upust swoim gustom ubraniowym ;-)
-
http://fronda.pl/news/czytaj/biskup_williamson_zaklada_partie_negacjonistow (http://fronda.pl/news/czytaj/biskup_williamson_zaklada_partie_negacjonistow)
Już sam z tego niewiele rozumiem :-\ Czemu zgodził się na ten wywiad? Przecież to niemiecka gazeta. Komentarze pewnie będą niewybredne. Czy bp. Williamson rzeczywiście szuka prawdy?
-
pytanie, kto bardziej bredzi ? bp Williamson czy x. de Tanoüarn ??
ja obstawiam jednak francuskiego szlachcica
Jakiej pokusie ulega? Po tylu latach bycia odsuniętym na bok przez bpa Fellay'a, chce w wieku 68 lat stanąć na czele planetarnej walki, która w końcu pozwoli mu dostąpić sławy, bez wątpienia diabolicznej, choć błyskotliwej.
Celowy wybór właśnie gazety ?Der Spiegel? wydaje mi się szczególnie obnażający postępowanie, które nie jest już postępowaniem biskupa katolickiego uważnego na dobro dusz, ale zachowanie szefa partii politycznej - Partii Negacjonistów, zdecydowanego zrobić wielki skandal w Niemczech, gdzie ta spraw siłą rzeczy jest jeszcze dla nie-Żydów najbardziej bolesną na świecie. Robi to wyłącznie po to, aby prowadzić dalej swoją walkę. Jaka pogarda dla dusz ze strony Pasterza! Mówiłem 28 stycznia, że bp Williamson musi wybrać. Wybrał "Der Spigel". Wybrał skandal. Powinien porzucić swoje biskupstwo. Skandal jest motywem kanonicznym, by to uczynić.
-
Żąda Pan ciągle źródeł, szuka podparcia autorytetem większym bądź mniejszym. A gdzie Pan w tym jest? A Pana zdanie to w ogóle istnieje, czy jest może jakieś źródło na każdą Pana myśl.
Moje zdanie jest takie, że jeśli krytykujemy biskupa, to trzeba mieć do tego podstawę. Tą podstawą są źródła. Badanie rzeczy wymaga zadawania sobie pytania ile są warte źródła mojej wiedzy, dlaczego jest taki mój tok myślenia.
Na tym forum są również tradycjonalści, a oni cenią to co tradycyjne. To, co ma swoje źródło w przeszłości.
Wielebny, czcigodny, czasami przewielebny tak się czasami zwracam w listach okazując szacunek.
-
http://fronda.pl/news/czytaj/biskup_williamson_zaklada_partie_negacjonistow (http://fronda.pl/news/czytaj/biskup_williamson_zaklada_partie_negacjonistow)
Już sam z tego niewiele rozumiem :-\ Czemu zgodził się na ten wywiad? Przecież to niemiecka gazeta. Komentarze pewnie będą niewybredne. Czy bp. Williamson rzeczywiście szuka prawdy?
O ile pamietam, to Biskup prosil o niepublikowanie tego wywiadu w Niemczech.
Kolejny raz przypominam, ze nie negowal ilosci zabitych Żydó, tylko bardzo ostroznie podchodzil do informacji, ze w komorach gazowych zabito 6 milionow Żydów, opierajac sie o badania przeprowadzone przez pewnego Amerykanina, niestety, nie pamietam nazwiska tego czlowieka.
Jazgot podniersiony przez wrogow Kościoła, jest zwyklym jazgotem wrogow Kościołą. Wedlug mnie, nalezy zlekcewazyc to towarzystwo i halas, ktory czyni. W nosie maja Kościół, najchetniej wszystkich by zamkneli w warieatkowie, jak to robili za Stalina w Rosji.
Spokojnie, minie najwieksza fala halasu, i bedzi emozna zapomniec o calym balaganie.
Na forum frondy jest wielu ateistow, lewakow i wrogow Kościoła, ktorzy ujawniaja sie wlasnie w takich chwilach. Normalka w czasach swobodnego dostepu do internetu.
Jesli pomylilem wywiady bp. Williamsona, to przepraszam. :)
-
Jakie publikacje warte są przeczytania według Wielebnego Ojca na temat strojów?
Tutaj jest ciekawy artykul na ten temat:
http://www.piotrskarga.pl/ps,1864,16,2637,1,PM,przymierze.html (http://www.piotrskarga.pl/ps,1864,16,2637,1,PM,przymierze.html)
Dwa fragmenty:
[...]Pius XII zwrócił się również ze specjalnym przesłaniem do Kongresu Łacińskiej Unii Mody, w którym m.in. stwierdzał: Naturalna przyzwoitość w swoim ściśle moralnym sensie (?) oparta jest na wrodzonej i mniej lub bardziej świadomej skłonności każdej osoby do obrony swojego ciała przed pożądaniem ze strony innych, tak by każdy mógł używać go (?) zgodnie z mądrymi celami, jakie wyznaczył mu Stwórca, chroniąc za zasłoną czystości i skromności. Cnota skromności, jak uczy Ojciec Święty, jest naturalnym bastionem czystości i gwarantuje jej skuteczną obronę. Papież podkreślił, że każdy człowiek słyszy ostrzegający głos wstydliwości od momentu, w którym zaczyna używać rozumu i to zanim jeszcze zrozumie pełne znaczenie i sens czystości. Dlatego też skromność dla każdego z nas musi być ważniejsza od wszelkich chwilowych tendencji i kaprysów. Musi też zdecydowanie panować nad modą. Dalej Papież zauważył, że istnieją mody, które są nieprzyzwoite i stają się w ten sposób przyczyną grzechów. Moda nie może być nigdy bezpośrednią okazją do grzechu ? naucza Pius XII i dodaje ? Nieskromność mody przejawia się w praktyce w skracaniu ubiorów. Zaś w przemówieniu do dziewcząt Akcji Katolickiej Ojciec Święty Pius XII zaznacza: Moda i skromność (moda e modestia) powinny by iść razem jak dwie siostry, oba bowiem te wyrazy mają wspólny pierwiastek w łacińskim modus, tzn. ?słuszna miara? poza którą leży niewłaściwość (?) Starajcie się, ażeby ?modestia vestra nota sit omnibus hominibus?.
Pamiętał o tym i tego nauczał swoje duchowe dzieci św. ojciec Pio. Znane są jego normy w tym zakresie i jego absolutny brak tolerancji dla niemoralnych ubiorów z głębokim dekoltem czy krótkich obcisłych spódnic. Zakazywał też nosić swoim duchowym córkom ubrań z przeźroczystych materiałów. Z kolejki do konfesjonału z kwitkiem odsyłał nieskromnie ubrane kobiety, tak iż czasem z wielu oczekujących wysłuchał zaledwie kilku spowiedzi. Współbracia ojca Pio umieścili na drzwiach kościoła napis: Na wyraźne życzenie o. Pio niewiasty muszą przystępować do spowiedzi w spódnicach sięgających co najmniej 20 cm poniżej kolan. Zakazane jest pożyczanie dłuższych spódnic na czas spowiedzi. Dodatkowo na życzenie ojca Pio umieszczono bardziej szczegółową informację: Zabrania się wstępu mężczyznom z obnażonymi ramionami i w krótkich spodniach. Zabrania się wstępu kobietom w spodniach, bez welonu na głowie, w krótkich strojach, z dużym dekoltem, bez pończoch lub w inny sposób nieskromnie ubranym.
Ojciec Pio sie nie patyczkowal :)
-
I słusznie, w spodniach niech sobie panie sprzątają mieszkania. :) nie do wiary ale się naraziłem
-
A pan by nie posprzątał?
-
W tym stroju jest cały sex-appeal, a nie w portkach
To ja dbając o czyste mysli kolegów zostanę w portkach.
"Kup sie coś dzioucha, ino nie galoty."
Tak godoł dziadek do swojej wnuczki, a mojej żony, gdy jej dawał kieszonkowe!
I strasznie się uobrażał, jak w spodniach sie wybierała do kościoła!
-
Brzydkich kobiet nie ma...
Są czasem nie zadbane albo zaniedbane.
Czasem tylko piwa brak... (Shakin Dudi)
edit po kilku minutach: nie zauważyłem, że ta 'odpowiedź' padła za chwilę...
-
Im mniejsza wiedza, tym większy był krzyżyk.
Ot, co!
Tak coś właśnie przeczuwałem, a w temacie pomników Jana Pawła drugiego. Im większy stoi na placu, tym mniejsza wiara,
tych, co ją ufundowali... (Bez urazy, proszę.)
-
Ech jak to ludzie pochopnie oceniają innych po wyglądzie, nie patrzą w głąb. A ja musiałam pisać jakieś głupie rozprawki Jeśli nie szata zdobi człowieka to co...
:D
Ktoś mi tu mój 'egzamin gimnazjalny' przypomniał :). Ale nie napisałem go najlepiej, więc pewnie nie potrafiłem tego zbyt dobrze uargumentować. Tak się zastanawiam, pod wpływem tej dyskusji, jak myślą moi profesorowie (choć u niektórych, pewnie z racji niewielkiej ich ilości, dziewczyny mają plusy). I ewentualnie jak ubrać się na powtórki, które niestety w tej sesji mnie napotkały (choć właściwie mam tylko jeden garnitur). A co do pisma - ja mam niestety straszne, ale u mnie na studiach to właściwie tylko cyferki się pisze, więc może jest to wybaczalne.
-
ad p. Zygmunt: co do spodni u Rzymian to dość znane, zaś jak Pan zapewne wie, większość plemion germańskich po okresie pogaństwa przyjęła arianizm i dość długo w nim trwała. Co do źródeł - trudno mi cokolwiek podać, ponieważ przy moim tempie przemiału książek o tematyce rzymskiej trudno jest spamiętać, gdzie co jest - szczególnie takie detale.
-
http://www.fronda.pl/news/czytaj/bp_williamson_jestem_tylko_narzedziem_walki_z_papiezem_i_bractwem
-
A mi nie przeszkadza gdy kobiety noszą spodnie. Jest to robienie wielkiego "Halo" z niczego.
-
A mi nie przeszkadza gdy kobiety noszą spodnie. Jest to robienie wielkiego "Halo" z niczego.
Nie tak do konca Panie Major,jest to wyraznie wpisane w "robienie płci na odwrot" Nie mowie tu zeby od razu potepiac kobiety w spodniach,ale jednak zastanowic sie nad tym problemem!mysle, ze on istnieje,choc moze nie zdajemy sobie do konca z tego sprawy!Nasze mozgi wyprane troche posoborowiem.. a nawet bardzo.
-
Ja co do tego zachowuję "świętą obojętność".
-
Co do źródeł - trudno mi cokolwiek podać, ponieważ przy moim tempie przemiału książek o tematyce rzymskiej trudno jest spamiętać,
gdzie co jest - szczególnie takie detale.
No wie Pan! Takie detale dziś są pierwszo-ważną-rzędną-pilną-wymagającą gorących dysput-sprawą!!!
A czytałem kiedyś ksiązęczkę o historii ubioru w Europie. Najbardziej mnie ubawiły obowiązkowe
w pewnych czasach rajtuzy dla mężczyzn. Spodni wtedy nie noszono. No, jakieś pra-spodnie.
-
ad p. Zygmunt: co do spodni u Rzymian to dość znane, zaś jak Pan zapewne wie, większość plemion germańskich po okresie pogaństwa przyjęła arianizm i dość długo w nim trwała. Co do źródeł - trudno mi cokolwiek podać, ponieważ przy moim tempie przemiału książek o tematyce rzymskiej trudno jest spamiętać, gdzie co jest - szczególnie takie detale.
Pytałem o źródła, bo wydaje mi się, że strasznie Pan uprościł.
Z książek łatwiej dostępnych proponuję poczytać Franciszka Bouchera, Historię mody, Warszawa 2003. To pomoże uporządkować wiedzę na ten temat i zniechęci do wysuwania z pozoru błyskotliwych teorii.
Szanowny Panie Taw, bardzo dziękuję za wpis. Uważam, że właśnie takich - merytorycznych potrzeba.
-
Proszę Pana - uproszczenie jest to na tyle, na ile zawarło sie to twierdzenie w jednym zdaniu, w dodatku ze znaczącym emotkiem. Prawdą jest jednak, że Rzymianie spodni nie lubili (uważali za barbarzyńskie) a przejęli je właśnie od barbarzyńców - różnymi drogami.
-
Ciekawe, że coś w rodzaju spodni występuje po raz pierwszy w Piśmie Świętym już w Księdze Wyjścia 28,42.
-
Na Wschodzie spodnie nie były niczym dziwnym - Persowie je nosili m.in.
-
I strasznie się uobrażał, jak w spodniach sie wybierała do kościoła!
Jak ja animatorzyłam to też goniłam moją grupę do chodzenia w spódnicy w niedzielę do kościoła. Tylko cieżko było przetłumaczyć. Zawsze w sobotę wszystkie spódnice były w praniu i do niedzieli nie zdążyły wyschnąć. Ale najcześciej okazywały pokorę.
Niemka była na wymianie i była bardzo zdziwiona czemu ludzie się tak elegancko w niedzielę do koscioła ubierają.
Ktoś mi tu mój 'egzamin gimnazjalny' przypomniał
Witam w klubie :) Mnie jakoś podejrzanie humanistyczny poszedł gorzej niż ścisły
Nie tak do konca Panie Major,jest to wyraznie wpisane w "robienie płci na odwrot" Nie mowie tu zeby od razu potepiac kobiety w spodniach,ale jednak zastanowic sie nad tym problemem!mysle, ze on istnieje,choc moze nie zdajemy sobie do konca z tego sprawy!Nasze mozgi wyprane troche posoborowiem.. a nawet bardzo.
Ja myśle że najpierw nalezy zabrać kobieta prawa wyborcze i tu jestem za (bo to mój pomysł) a później zabrac im ewentualnie spodnie :)
Na Wschodzie spodnie nie były niczym dziwnym - Persowie je nosili m.in.
Jakieś mam dziwne wrażenie że tam własnie na odwrót było - kobiety bardziej spodnie a mężczyźni bardziej jakieś takie długie szaty sukniopodobne typu nasze sarmackie żupany.
-
Ad.Wiridiana
Ja myśle że najpierw nalezy zabrać kobieta prawa wyborcze i tu jestem za (bo to mój pomysł) a później zabrac im ewentualnie spodnie
No,jestem za tym zeby zabrac spodnie i zeby zostala bez niczego :) ;D
-
Nietzsche to już nie żyje :)
-
A mnie tam się podobają mężczyźni w kiltach.
Wyobraźcie sobie np państwo starszego ,szpakowatego ,przystojnego pana w wełnianej "spódnicy" i podkolanówkach maszerującego z żoną(w spodniach dla odmiany) w niedzielę do kościoła:)
A jak jest duży wiatr ,to jest dopiero widok!:))
-
Ja, jako esteta, muszę stanowczo zaprotestować ! :-[ :-[ :-[
Te owłosione nogi i przerośnięta ...
-
No mówiłam ,że "coś" w tym jest :D
-
Chyba się Panie Bonda (007) naoglądały. Ten odcinek, w którym Bonda gra George Lazenby. I występuje w kilcie.
-
Chyba się Panie Bonda (007) naoglądały. Ten odcinek, w którym Bonda gra George Lazenby. I występuje w kilcie.
Eee,jeżeli już , to chyba lepsze "Waleczne serce" z Melem Gibsonem:)
-
Siedziałam raz na meczu wśród szkockich kibiców, odwracałam głowę, zamykałam oczy, nic nie pomagało, normalnie niezapomniane wrażenia, ale nie pamiętam wyniku meczu :D
Nic nie pomogło, to znaczy jak sie skończyło - nie tylko na patrzeniu :P?
A ja tam jestem ze tuniką i dostojną, umiejętnie ułożoną togą - to dopiero godny strój dla mężczyzny ;)
-
Chetnie bym wskoczyl w takie wdzianko Panie Ceesar :D
-
Chetnie bym wskoczyl w takie wdzianko Panie Ceesar :D
Niech Panowie chociaż do wiosny poczekają! :D
-
Po co czekać. Ja moge to zobaczyć i teraz :D
Ja pozostaję za opcją smoking i koszula ze spinkami. Tak europejsko ;)
-
Jak James Bond. Nawet nurkować i skakać na spadochronie w nim można (w smokingu). ;)
-
Po co czekać. Ja moge to zobaczyć i teraz :D
Ja pozostaję za opcją smoking i koszula ze spinkami. Tak europejsko ;)
Jeżeli mowa tylko o samym smokingu i koszuli ze spinkami, bez innych jeszcze części garderoby, to myślę, że byłoby o wiele więcej chętnych do pooglądania ... ;-P
-
Jeżeli mowa tylko o samym smokingu i koszuli ze spinkami, bez innych jeszcze części garderoby, to myślę, że byłoby o wiele więcej chętnych do pooglądania ... ;-P
Ale chyba nie Pan! :D
-
No mam nadzieję, że nie jestem o to posądzany ... :-) )
-
W żadnym wypadku. Tak sobie tylko zażartowałem.
-
Dorzucę swoje trzy grosze. Zaawansowana ciąża. Brzuch taki, że na metr nie widać po czym się chodzi. Siedzi się jak taki rozkraczony pijany woźnica. I wyglądaj tu elegancko w spódnicy. W spodniach przynajmniej nie ma dysonansu, no i wygodniej. Są takie chwile (miesiące) w życiu kobiety, że wygoda przeważa nad subtelnością i elegancją.
-
. I wyglądaj tu elegancko w spódnicy.
Są takie chwile (miesiące) w życiu kobiety, że wygoda przeważa nad subtelnością i elegancją.
Trochę sprzeczne.
Nie wyobrażam sobie, jak można się czuć wygodnie z brzuchem o jakim Pani pisała i w spodniach...
Sukienka czy spódnica nie dość, że dodaje wdzięku i wspomnianej przez Panią subtelności to jeszcze z pewnością jest wygodniejsza niż dżinsy... Ale to może również kwestia przyzwyczajenia....
-
Trochę sprzeczne.
Nie wyobrażam sobie, jak można się czuć wygodnie z brzuchem o jakim Pani pisała i w spodniach...
Sukienka czy spódnica nie dość, że dodaje wdzięku i wspomnianej przez Panią subtelności to jeszcze z pewnością jest wygodniejsza niż dżinsy... Ale to może również kwestia przyzwyczajenia....
Jako ojciec trzymiesięcznego dziecka, na podstawie niedawnych doświadczeń mojej żony, mogę potwierdzić słowa Pani Bogny. Takie specjalne spodnie robią dla kobiet ciężarnych. Moja żona w niczym nie czuła się lepiej! ;)
-
Moja miała to samo. A spróbuj dyskutować z kobietą w ciąży o jej wyglądzie. Zresztą po co? Kobiety w ciąży wyglądają pięknie.
-
Ja tam będąc w ciąży wolałam jednak ubierać się w wygodną ,szeroką sukienkę...
-Ale to dawno było:)
-
Ja bym też stawiała na sukienkę, ale się nie znam. Poza tym sukienki ciążowe są coraz ładniejsze. Nie to co kiedyś chociaż jedna mojej mamy jeszcze do niedawna na plaży służyła do przebierania ;)
-
Żeby uściślić - na Mszę Św. chodzę w spódnicy, ale do wyboru są albo krótkie do kolan np., w których w zaawansowanej ciąży wygląda się jak małpa, albo długie do kostek, w które łatwo się zaplątać (bez pomocnego ramienia męża ani rusz), ale naprawdę takie spodnie ciążowe z elastycznego materiału są bardzo wygodne.
Zresztą nie będę gołosłowna. Obejrzyjcie sobie filmik (co prawda tam modelki są raczej z niezbyt dużymi brzuszkami) Będę więc bronić spodni w niektórych sytuacjach:
http://www.youtube.com/watch?v=kGatMNgGGFw
-
ale naprawdę takie spodnie ciążowe z elastycznego materiału są bardzo wygodne.
Wlasnie to uslyszalem od kobiety, ktorej powiedzialem, ze dziwie sie, ze nie nosi sukienek albo spodnic. Gdy ja widzialem, zawsze byla w spodniach. Powiedziala: spodnie sa wygodniejsze.
-
Posłuszeństwo Bogu i Mężu prowadzi matkę do zbawienia. Nie ma innej drogi do Nieba dla kobiety.
Portki dla kobitek i chłopek tworzą równość między płciami ale to nie jest katoliczne. Św.Tomasz z Akwinu nauczał że naturalnie jeden drugiemu musi być podporządkowany ponieważ hierarchia jest rzeczą stworzoną do istnienia przez Boga. Dawniej to było interpretowane jako pozwolenie na arogancyę szlachty wobec swoich braci ale to jest błędne i godne potępienia jest ten pogląd.
Hierarchia prawdziwa przejawia się w urzeczywistnieniu panowania miłości Bożej wśród nas rabów.
Żona zawsze i wszędzie będzie częścią produkcyjną swego męża. Jedyna funkcja żony to jest produkcja młodzieży.
Zanim to zapisze na ten forum czuję Wasz sprzeciw, Waszą wrogość ku Mnie. Przylgnijcie się do ran Chrystusa i przemyślcie co Wam żądza podpowiada. Z Waszej winy Polska umiera bo nie rodzicie dzieci. To jest prawdą. Ale kobiety mają media, mają uczelnie i mogą głosić lesbijskie kazania podważające moją i moich braci męskość. Lekceważcie Nas, same siebie lekceważycie. STOP FEMINIZM!
Matka Boska nie chwaliła się ze swojej ''siły'' i swojej 'mocy kobieciej' jak jedna z naszych forumowiczów.(Co to nawet jest ja nie chcę się domyślać ponieważ to śmierdzi prostytucją) Taki pogląd jt. pycha. Pamiętajcieś, że pycha jest największym grzechem?
-
Aż nie chce mi się czytać wpisów. Powiem tylko:
TO WSZYSTKO PRZEZ GALÓW, KTÓRZY WYMYŚLILI SPODNIE...
...DLA FACETÓW!
Galowie wymyślili spodnie?
-
Częścią produkcyjną? To ja wolę wersję św Pawła.
Kobieta jest sercem, mężczyzna głową. I z tym moge się godzić.
Czy to nie pan Derek?
-
Chyba Tomasz Dominik (czy odwrotnie) ;)
-
Podobno w Europie Galowie. To był ich ludowy strój. Rzymianie, Grecy wiadomo jak chodzili. Nie wiem co w Chinach i innych częściach dalekiego wschodu. Może tam portki mieli wcześniej.
Spodnie, jak wszystko zreszta, wymyslono w ZSRR.
-
A wynalazcą był Wasilij Spodniov. :D
-
nie - wynalazcą był Golodupcev :P
-
Podobno w Europie Galowie. To był ich ludowy strój. Rzymianie, Grecy wiadomo jak chodzili.
Ale głupi ci Rzymianie :-)
A tak a propos różnych odkryć to konserwę to wymyślił Puszkin :-)
-
No i .. Rosjaninem też był -jak głosi wieść- wielki uczony -Mikołajko-Piernik.:)
-
Teraz wreszcie wiem, dlaczego dla jego upamiętnienia w Toruniu robi się pierniki ...
-
Polly westchnęła.
- Wszystkie jesteśmy kobietami, majorze. Prawdziwymi kobietami. Nie tylko przebranymi za kobiety. I w tej chwili wolę nie wkładać spodni, bo byłabym kobietą przebraną za mężczyznę przebranego za kobietę przebraną za mężczyznę, i wtedy tak by mi się wszystko pomieszało, że nie wiedziałabym nawet, jak przeklinać.
A w tej chwili mam ochotę przeklinać, sir, i to bardzo.
? Terry Pratchett (ur. 1948)
Kolor magii
-
Polly westchnęła.
- Wszystkie jesteśmy kobietami, majorze. Prawdziwymi kobietami. Nie tylko przebranymi za kobiety. I w tej chwili wolę nie wkładać spodni, bo byłabym kobietą przebraną za mężczyznę przebranego za kobietę przebraną za mężczyznę, i wtedy tak by mi się wszystko pomieszało, że nie wiedziałabym nawet, jak przeklinać.
A w tej chwili mam ochotę przeklinać, sir, i to bardzo.
? Terry Pratchett (ur. 1948)
Kolor magii
Mam szczescie posiadac kilka filmow n.t. "Świata Dysku", m.in. wspomnianego.
-
W średniowieczu biskup Paryża obiecywał odpusty wszystkim, którzy wyśmiewali kobiety wystrojone w "czepce siodłowe", wołając "hurte belin", czyli "uchodź baranie", zaś karmelita Thomas Couecte w 1428 to samo obiecywał dzieciom, jeśli będą wołały "au hennin" (pejoratywne określenie stożkowatego czepca). Francois Boucher, Historia mody, Warszawa 2003, s. 163.
-
Spodnie szkodzą zdrowiu kobiet
https://www.youtube.com/watch?v=RCWy6uN_2-0
:)
-
Uwaga na jeansy!
“Uwaga na jeansy, one zdeformowały ciało nastolatek”. To stwierdzenie padło z ust chirurga plastycznego, dr. Raula Gonzaleza, jednego z najbardziej doświadczonych chirurgów plastyki pośladków i specjalisty od protez w Brazylii.
(...)
https://twesukienki.wordpress.com/2015/03/13/uwaga-na-jeansy/
-
Spodnie szkodzą zdrowiu kobiet
:)
Sądząc z tekstu chodzi tu o odzienie nadmiernie "dopasowane", natomiast muszę powiedzieć, że na Karolkowej grasuje taka ciotka rewolucji, co się Pań czepia, niezależnie jaki to rodzaj odzienia jest.
-
https://twesukienki.wordpress.com/2015/03/13/uwaga-na-jeansy/[/size]
To nie jest za mądry blog. W dodatku, jak go otwieram w Firefox, to mi się czasem wyświetla TWE SUKI ... czyli dokładnie na abarot niż oczekiwałyby autorki
-
Spodnie szkodzą zdrowiu kobiet
:)
Sądząc z tekstu chodzi tu o odzienie nadmiernie "dopasowane", natomiast muszę powiedzieć, że na Karolkowej grasuje taka ciotka rewolucji, co się Pań czepia, niezależnie jaki to rodzaj odzienia jest.
dokładnie, chodzi i wciska kserówki z jakimiś dziwnymi "objawieniami".
Zmotywowała mnie do chodzenia w spodniach na Karolkową :P
-
:D :D :D
-
Nie wiem czy ktoś z ciekawości chociaz posłuchał co na tych filmikach, ale dysputa że hej! To czy p. Letycja będzie chodzic w spodniach czy nie to mnie to ani grzeje ani ziębi. Co się dzieje na Karolkowej, też nie wiem.
Panie Krusejder proszę posłuchac co Lewszunow mówi :)
https://www.youtube.com/watch?v=3hd8KShLEnI
-
Mówcie sobie co tam chcecie, ale kobieta w obcisłych legginsach (nie wiem jak w Polsce, ale tu w Kanadzie praktycznie 100% młodych dziewczyn takie teraz nosi) wygląda albo jak desesperada (jeśli ma ładną figurę) albo żałośnie (jeśli ma mniej ładną figurę).
Nie, żebym uważał za stosowne zabraniać noszenia czegokolwiek, ale zwyczajnie aż przykro patrzeć.
-
Mówcie sobie co tam chcecie, ale kobieta w obcisłych legginsach (nie wiem jak w Polsce, ale tu w Kanadzie praktycznie 100% młodych dziewczyn takie teraz nosi) wygląda albo jak desesperada (jeśli ma ładną figurę) albo żałośnie (jeśli ma mniej ładną figurę).
Nie, żebym uważał za stosowne zabraniać noszenia czegokolwiek, ale zwyczajnie aż przykro patrzeć.
Zgadzam się.
Kobieta powinna być ubrana jak kobieta.
-
Mówcie sobie co tam chcecie, ale kobieta w obcisłych legginsach (nie wiem jak w Polsce, ale tu w Kanadzie praktycznie 100% młodych dziewczyn takie teraz nosi) wygląda albo jak desesperada (jeśli ma ładną figurę) albo żałośnie (jeśli ma mniej ładną figurę).
W Polsce moda na legginsy już przeminęła. Noszą tylko fanki legginsów.
-
a propo SUK ... Był sobie na fejsuniu profil https://www.facebook.com/KobietyNoszaSpodnice Wydawało się, że to normalny profil. Artur Zawisza na niego zaglądał, jeśli wiecie, o co chodzi :P No i nagle adminki zaczęły na profil poświęcony nominalnie modzie wklejać jakieś cytaty o skromności i kasować zdjęcia sukienek bez rękawów jako niemoralnych.
Dlaczego parę owiec musi zawsze zrobić z katolików kompletnych baranów ?!
-
Mówcie sobie co tam chcecie, ale kobieta w obcisłych legginsach (nie wiem jak w Polsce, ale tu w Kanadzie praktycznie 100% młodych dziewczyn takie teraz nosi) wygląda albo jak desesperada (jeśli ma ładną figurę) albo żałośnie (jeśli ma mniej ładną figurę).
Nie, żebym uważał za stosowne zabraniać noszenia czegokolwiek, ale zwyczajnie aż przykro patrzeć.
Gdyby Pan uczęszczał do kościoła FSSPX w Toronto kilka lat temu, gdy mieliśmy tutaj ks. W. poczułby Pan w tej chwili konieczność natychmiastowego wyspowiadania się za to "przykro patrzenie". Ja nie tylko legginsów nie ubrałabym, ale również bluzki bez rękawów, spódnicy krótszej niż za kolano i dekoltu większego niż na dwa palce poniżej linii szyi. TAKIE CZASY BYLI KIEDYŚ.
;D
-
Pani Letycjo, niech panie nie idzie tą drogą!
-
Biorąc pod uwagę, że głównym argumentem contra spodnium, oprócz "niekobiecości", jest to, że podkreślają kobiece kształty oraz atrakcyjność - i chłopom od tego się nieczyste myśli robią... to zabawne jest, że pro-spódnicowe / pro-sukienkowe blogi starają się na wszelkie sposoby udowodnić, że "w spódnicy też można być piękną i atrakcyjną", "sukienka przyciąga uwagę i wygląda się w niej uroczo" etc. Vide choćby prezentowane modelki: ładne, miłe, sympatyczne, kobiece, zalotne, wiosenne etc.
Innymi słowy, jestem w stanie sobie wyobrazić jakiegoś brawarystę-moralistę, który za chwilę ogłosi, że szczytna idea ultra-skromności, polegającej na tym właśnie, że się NIE chce, a co najmniej nie stara, wyglądać "atrakcyjnie", "fajnie" i "zachęcająco" - została zatracona (bo teraz chłopy będą się nakręcać na kobity w spódnicach, wyobrażając sobie różne rzeczy, z ich brakiem na czele) - i że sprawę może uratować tylko blog o burkach, które już na pewno nie będą podniecać (czyżby...?). Ewentualnie o niegustownych, szaroburych kufajkach, swetrach i starobabcinych płaszczach.
-
Pani Letycjo, niech panie nie idzie tą drogą!
Czemu nie?
Nie cierpię osób nawiedzonych, a już zwłaszcza jak przeszkadzają na Mszy św.
-
Biorąc pod uwagę, że głównym argumentem contra spodnium, oprócz "niekobiecości", jest to, że podkreślają kobiece kształty oraz atrakcyjność - i chłopom od tego się nieczyste myśli robią... to zabawne jest, że pro-spódnicowe / pro-sukienkowe blogi starają się na wszelkie sposoby udowodnić, że "w spódnicy też można być piękną i atrakcyjną", "sukienka przyciąga uwagę i wygląda się w niej uroczo" etc. Vide choćby prezentowane modelki: ładne, miłe, sympatyczne, kobiece, zalotne, wiosenne etc.
Innymi słowy, jestem w stanie sobie wyobrazić jakiegoś brawarystę-moralistę, który za chwilę ogłosi, że szczytna idea ultra-skromności, polegającej na tym właśnie, że się NIE chce, a co najmniej nie stara, wyglądać "atrakcyjnie", "fajnie" i "zachęcająco" - została zatracona (bo teraz chłopy będą się nakręcać na kobity w spódnicach, wyobrażając sobie różne rzeczy, z ich brakiem na czele) - i że sprawę może uratować tylko blog o burkach, które już na pewno nie będą podniecać (czyżby...?). Ewentualnie o niegustownych, szaroburych kufajkach, swetrach i starobabcinych płaszczach.
Nie wiem jak to się ma w przypadku Brawaria, natomiast ks. Wesołek powiedział kiedyś coś w stylu: "Jak się idzie ulicą to jest jakiś dramat po prostu, no wszystkie kobiety w spodniach, fuj, nie ma na czym oka zawiesić!" :D :D :D
-
Z tym "zawieszaniem oka" to jest szerszy problem. Wystarczy zrobić zdjęcie ulicy, którą codziennie przemierzamy i uważnie przyjrzeć się. Polska przestrzeń jest brzydka - często brudna, obwieszona reklamami, ogłoszeniami bez utrzymanej zieleni i krzywymi trotuarami.
Do tego dochodzą ludzie: mężczyźni jacyś tacy wymięci w brudnych butach, kobiety jak to kobiety próbują o siebie dbać ale wzorce mają w mediach skrajne - od stylu "a la tirówka" - latem, do krynolin z balu.
Nie ma naturalnego stylu mieszczańskiego zwanego "elegancją" - konwencji, która mówi jak ubieramy się do pracy rano a jak na herbatkę do cioci czy koscioła i na rower. Mieszczaństwa nie ma. Dlatego niektóre marki pret a porter do Polski nie wchodzą bo segment docelowy praktycznie nie istnieje.
-
Innymi słowy, jestem w stanie sobie wyobrazić jakiegoś brawarystę-moralistę, który za chwilę ogłosi, że szczytna idea ultra-skromności, polegającej na tym właśnie, że się NIE chce, a co najmniej nie stara, wyglądać "atrakcyjnie", "fajnie" i "zachęcająco" - została zatracona (bo teraz chłopy będą się nakręcać na kobity w spódnicach, wyobrażając sobie różne rzeczy, z ich brakiem na czele) - i że sprawę może uratować tylko blog o burkach, które już na pewno nie będą podniecać (czyżby...?). Ewentualnie o niegustownych, szaroburych kufajkach, swetrach i starobabcinych płaszczach.
Oznacza to, że w sukience, spódnicy dziewczę wygląda jak kobieta, czyli jak osoba i stworzenie Boże. Ładnie, lub nie ładnie, ale jak osoba. W spodniach, pardon le mot, wygląda jak ochłap mięsa. Jak jest "sexy" to jest "laska" "dziunia", "świnka", jak nie sexy to "cielę" "locha", "dziupla" etc etc. Sukienka/spódnica = kobieta, osoba, człowiek; spodnie=przedmiot chuci, samica, coś niżej w hierarchiji stworzeń.
Pani Letycjo, niech panie nie idzie tą drogą!
Czemu nie?
Nie cierpię osób nawiedzonych, a już zwłaszcza jak przeszkadzają na Mszy św.
Jak w trakcie to wystarczy rzec- proszę nie przeszkadzać, ja tu się modlę! A jak po mszy to powiedzieć, że dziękuję za uwagę, ale nie bardzo mnie pani przekonuje.
Nie wiem czy pani to pani czy panna. Ale przychodzi mi do głowy taka myśl, że wszystkie moje katolickie koleżanki które szybko wyszły za mąż widywałem tylko w spódnicach i sukienkach.
-
Nie wiem czy pani to pani czy panna. Ale przychodzi mi do głowy taka myśl, że wszystkie moje katolickie koleżanki które szybko wyszły za mąż widywałem tylko w spódnicach i sukienkach.
Trudno wprost uwierzyć, że kiedy lat temu xx wyjeżdżałam do Kanady w mojej walizce nie było ani jednej pary spodni! i nie prędko takie zakupiłam!
Kobieta w spodniach upodabnia się do mężczyzny: inaczej siada, chodzi, zachowuje się. Nikt mnie nie przekona, że jest inaczej. Dopiero przeglądając stare fotografie uprzytomniłam sobie kolosalną różnicę w wyglądzie dziewczyn, uczennic, kobiet: wszystkie ubrane były skromnie i wyglądały kobieco. Prosta sprawa, nie było wtedy "streczu" ;)
-
Panie Kefasz, nie rozpisując się na temat mojej specyficznej sytuacji osobistej - za mąż się nie wybieram, więc ten powód do chodzenia w spódnicach odpada :P
I nie rozumiem, jak można z czyichś ubrań robić sprawę ideologiczną. Każdy chodzi jak lubi i jak mu wygodnie, odpowiednio do sytuacji i w ramach przyzwoitości.
Ciotka rewolucji z Karolkowej ewidentnie ma jakiś ciężki problem, podobnie jak Brawario, nie przepadam za takimi ludźmi.
-
dokładnie, chodzi i wciska kserówki z jakimiś dziwnymi "objawieniami".
Zmotywowała mnie do chodzenia w spodniach na Karolkową :P
Takich szkód nie narobi żaden Fidenzio Volpi co jedna taka nawiedzona baba. Na marginesie, antyspodniarska aktywność ks. Edwarda Wesołka SJ szczytów dosięgała w czasie, gdy był jeszcze SJ i właśnie przestał duszpasterzować w cygańskich taborach, gdzie, jak wiadomo, stosunki męsko - damskie oparte są na "nieco innych" zasadach.
Ciotka rewolucji z Karolkowej ewidentnie ma jakiś ciężki problem, podobnie jak Brawario, nie przepadam za takimi ludźmi.
Słuszne zestawienie. A o tańcach towarzyskich jest wypowiedź Księdza Prałata Romana Kneblewskiego, którego chyba nikt nie podejrzewa o modenizm. Chociaż ... tyle różnych dziwactw już widziałem :(.
https://www.youtube.com/watch?v=J4XHH6CF0qg (https://www.youtube.com/watch?v=J4XHH6CF0qg)
-
Kobieta w spodniach upodabnia się do mężczyzny: inaczej siada, chodzi, zachowuje się. Nikt mnie nie przekona, że jest inaczej. Dopiero przeglądając stare fotografie uprzytomniłam sobie kolosalną różnicę w wyglądzie dziewczyn, uczennic, kobiet: wszystkie ubrane były skromnie i wyglądały kobieco. Prosta sprawa, nie było wtedy "streczu" ;)
i o to chodzi. Sam do dobitnie spostrzegłem, kiedy wynajmowałem pokój a drugi dziewczyna. Kiedy po kwartale idąc na imprezę założyła sukienkę zapytałem: Dorota, to Ty jesteś dziewczyną?!
-
Co to za protestanckie czepianie się kobiet w spodniach? Tak już jest. To kwestia mody teraz a nie jakiejś idei.
-
Takich szkód nie narobi żaden Fidenzio Volpi co jedna taka nawiedzona baba. Na marginesie, antyspodniarska aktywność ks. Edwarda Wesołka SJ szczytów dosięgała w czasie, gdy był jeszcze SJ i właśnie przestał duszpasterzować w cygańskich taborach, gdzie, jak wiadomo, stosunki męsko - damskie oparte są na "nieco innych" zasadach.
Ciotka rewolucji z Karolkowej ewidentnie ma jakiś ciężki problem, podobnie jak Brawario, nie przepadam za takimi ludźmi.
Słuszne zestawienie. A o tańcach towarzyskich jest wypowiedź Księdza Prałata Romana Kneblewskiego, którego chyba nikt nie podejrzewa o modenizm. Chociaż ... tyle różnych dziwactw już widziałem :(.
https://www.youtube.com/watch?v=J4XHH6CF0qg (https://www.youtube.com/watch?v=J4XHH6CF0qg)
Ma Pan niestety rację w kwestii szkód, piszę z własnego przykrego doświadczenia, bo mam niesamowitego pecha do szurów tego typu.
Niestety, do takich nawiedzeńców nic nie dociera, standardowo uważają się za świętych i wybrańców, których misją życiową jest pouczanie maluczkich. Często miewają też własne "objawienia" ;)
-
.Kobieta w spodniach upodabnia się do mężczyzny: inaczej siada, chodzi, zachowuje się. Nikt mnie nie przekona, że jest inaczej.
Podobnie jest z mężczyznami. Klient w krawacie jest mniej awanturujący się.
-
i o to chodzi. Sam do dobitnie spostrzegłem, kiedy wynajmowałem pokój a drugi dziewczyna. Kiedy po kwartale idąc na imprezę założyła sukienkę zapytałem: Dorota, to Ty jesteś dziewczyną?!
Co tam mieszkanie przed ślubem z dziewczyną płci odmiennej pod jednym dachem - zgorszenie powstaje jak owa niewiasta chodzi w spodniach :D :D :D :D
PS. Rozumiem, że kobiety majtek nie powinny nosić bo raz, że w przeszłosci majtki to przecież nosiły jeno panny obyczajów lekkich, a dwa, że majtki to takie krótkie spodenki, jakby na to nie patrzeć :D :D :D
-
i o to chodzi. Sam do dobitnie spostrzegłem, kiedy wynajmowałem pokój a drugi dziewczyna. Kiedy po kwartale idąc na imprezę założyła sukienkę zapytałem: Dorota, to Ty jesteś dziewczyną?!
Co tam mieszkanie przed ślubem z dziewczyną płci odmiennej pod jednym dachem - zgorszenie powstaje jak owa niewiasta chodzi w spodniach :D :D :D :D
PS. Rozumiem, że kobiety majtek nie powinny nosić bo raz, że w przeszłosci majtki to przecież nosiły jeno panny obyczajów lekkich, a dwa, że majtki to takie krótkie spodenki, jakby na to nie patrzeć :D :D :D
Co Pan Panie porysie, przecież mieszkanie studentów pod jednym dachem koedukacyjnie to wynik sytuacji, zmian społecznych itp., itd. :D Nie to, co noszenie spodni przez kobiety.
-
Co tam mieszkanie przed ślubem z dziewczyną płci odmiennej
A są dziewczyny płci nie-odmiennej w stosunku do naszej, męskiej? :-)
-
Co to za protestanckie czepianie się kobiet w spodniach? Tak już jest. To kwestia mody teraz a nie jakiejś idei.
A kogo do szczurzej nędzy jakaś moda obchodzi?
przecież mieszkanie studentów pod jednym dachem koedukacyjnie to wynik sytuacji, zmian społecznych itp., itd. :D Nie to, co noszenie spodni przez kobiety.
Dobra. Więc z okazji mody na gitary od rana ćwiczymy de andżelis na elektroakustyka i bas.
.Kobieta w spodniach upodabnia się do mężczyzny: inaczej siada, chodzi, zachowuje się. Nikt mnie nie przekona, że jest inaczej.
Podobnie jest z mężczyznami. Klient w krawacie jest mniej awanturujący się.
Krawat i nakrycie głowy to rzecz zwyczajna jak to że po nocy dzień i po wiośnie lato.
-
Co tam mieszkanie przed ślubem z dziewczyną płci odmiennej
A są dziewczyny płci nie-odmiennej w stosunku do naszej, męskiej? :-)
Podobno tak :)
-
Już całe lata nie dyskutowaliśmy na tytułowy temat :)
Moją wakacyjną rozrywką jest studiowanie prasy przedwojennej. W starym kalendarzu na rok 1914 natrafiłem na taki oto wierszyk, podpisany inicjałami "K.Z."
Trzy Budryski
Dobra mama z Zaścianka — tak pewnego poranka
Zagaduje nadobne trzy córy:
— „Jedźcie razem do Lwowa; suknia zda się wam nowa
Z nudnej, błotnej wyfruńcie w świat — dziury!
„Ty Helenko masz lata— czas ci w progi iść świata,
Dawnoś przeszła podlotków już mostek;
Tobie suknia przystoi, jak nadobnej dziewoi
Okazała i długa — do kostek.
„Twej Maryniu figury, mocno widne kontury,
Strój dla takich : to nie bagatele!
Co się zbytnio wyłania, on przytłumia, osłania;
Sprytu winna krawcowa mieć wiele.“
„Tobie Jadziuś kochana, długa suknia nieznana:
Żyjesz jeszcze w szczęśliwej tej erze,
Gdy nas bawi motylek, promyk, kwiatka badylek,
A nie zdrożna myśl o kawalerze.
„Jedźcie lube pociechy, ja z rodzinnej tej strzechy,
W ślad wasz poszlę spojrzenia stęsknione:
Ztamtąd (czasy to dawne!) miałam suknie wyprawne,
W których stary mój wziął mię za żonę“.
„Były drogie i liczne: materyalne, prześliczne!
Nigdzie takich nie dostanie ninie!
W kąt dzisiejsze żurnale! — wyglądały wspaniale
Na „derierze“ i na „krynolinie“.
Powóz wjechał do bramy, ledwie słyszą głos mamy,
Każda myślą o strojach zajęta;
Wojciech cmoknął na konie i pomknęły przez błonie,
Wyfrunęły w świat z gniazdka pisklęta . . .
Podróż długa, daleka, mama czeka i czeka,
Co tam ciocia o dzieciach napisze.
Z jedną kłopot — a z trzema?!... niema listu i niema,
Słodzi myślą o córkach tę ciszę ...
— „-Jest telegram !! Wojciechu! jedź w największym pośpiechu!“
Matka rada, że córki uściska . . .
Z drugą parą też koni za powozem wóz goni:
Na ogromne z sukniami pudliska.
Przyjeżdżają: wóz próżny, jeden kufer podróżny,
Gdzież te liczne krawczyni roboty?!
Hela pierwsza wyskoczy i przed matki swej oczy
Śmiało staje —- strojna w jupe-cullot‘y.
Matka drżąca, wzburzona, w tem jej wpada w ramiona
I Marynia, co kształt ma toczony ...
Cofa się, jak przed zmorą: o Sodomo! Gomoro!
Druga córka wdziała pantalony!
A choć Jadzia szczęśliwa, długą suknię dobywa,
Matka w gniewie straciła wzrok wszelki,
Jeno z garścią pieniędzy, pacholika co prędzej
Do sklepiku wysyła po szelki.
;D ;D ;D ;D
(objaśnienie: jupe-cullot‘y to szerokie damskie spodnie, znane też jako "spodnie haremowe")
-
:D
-
Komentarz do bieżących wydarzeń
https://youtu.be/9F0qliHFxCs
https://youtu.be/05pPZU24gL0 ;)