Forum Krzyż
Traditio => Katolicki punkt widzenia => Wątek zaczęty przez: binraf w Marca 12, 2011, 14:04:44 pm
-
"Nasz Dziennik", powołując się na zagraniczne źródła, w tym na depeszę rzymskokatolickiej agencji informacyjnej EWTN, poinformował, że grupy luteranów z USA i Skandynawii zwróciły się z prośbą do Kongregacji Nauki Wiary o stworzenie ordynariatu dla luteranów, którzy będą chcieli zachować swoje tradycje i stać się częścią Kościoła rzymskokatolickiego.
Informację taką podał portal, skupiający byłych anglikanów. Mowa jest o „luteranach”, którzy zaakceptowali Katechizm Kościoła Katolickiego i są gotowi na przejście na katolicyzm na tych samych warunkach, co anglikanie. - Anglikanie na utworzenie ordynariatów czekali prawie dwadzieścia lat. W przypadku luteranów, gdyby to była duża grupa, utworzenie takich instytucji jest również możliwe, ale to wymaga czasu i przygotowań – skomentował informację Naszego Dziennika ks. prof. Przemysław Kantyka, szef Instytutu Ekumenicznego KUL. Kapłan podkreślił, że nie może być mowy o prozelityzmie. - I tak jak szanujemy decyzje tych, którzy powracają do pełnej jedności z Kościołem, tak też ze smutkiem godzimy się na odejścia ludzi z Kościoła katolickiego. Szanujemy wolną wolę człowieka – stwierdził teolog.
za : http://www.ekumenizm.pl/content/article/20110310211048991.htm
-
a kiedy powstaną "ordynariaty dla muzułmanów" ...?
-
Wydaje sie to dobrym wyjsciem z sytuacji, szczegolnie ze grup tych moze z biegiem czasu przybywac
-
a kiedy powstaną "ordynariaty dla muzułmanów" ...?
Panie Tato, może za nie długo, najpierw jest wezwanie do odbudowy spalonego kościoła koptyjskiego:
"Wielki szejk islamskiego uniwersytetu Al Azhar, Ahmad al-Tayeb (...) Wezwał społeczność muzułmańską do odbudowy świątyni."
http://www.fronda.pl/news/czytaj/muzulmanie_odbuduja_spalony_kosciol_koptyjski
-
No skandal, szejk wezwał do pomocy chrzescijanom zamiast do palenia kolejnych kosciolow.
-
nasi koledzy pisali o tem już niemal miesiąc temu: http://catholicusanglicanus.wordpress.com/2011/02/24/the-tac-and-other-rome-bound-churches/
-
Ot ekumenizm w praktyce. A nie jakieś pierdoły i rozmowy. My wam szykujemy struktury, wy w nie wchodzicie, a jak nie, to spadać :)
-
A tu można zobaczyć dokąd doszedł szwedzki "kościół" luterański...
http://www.youtube.com/watch?v=HcLQD-wtTA0&feature=channel_video_title
-
Cóż...takie "ordynariaty" rozmaitych proweniencji z calą pewnością "ubogacą" posoborowie "swą tradycją duchową i liturgiczną"...
-
Panie Tato, a jak Pan sobie wyobraża powrót do Kościoła innowierców? Że przyjdą, padną przed ołtarzem na kolana i odśpiewają Kyrie z De Angelis? :o Powodzenia życzę.
Nie dogodzi niektórym widzę - są debaty, rozmowy, wspólne modlitwy - źle; organizuje się strukturę, stawia warunki dotyczące przyjęcia CAŁEJ nauki kościoła, a pozwala zostawić swoje tradycje i nabożeństwa - też źle.
-
Otóż Drogi Panie właśnie tak...powrót do Koscioła odszczepieńców przede wszystkim polega na ich nawróceniu, wyrzeczeniu się błędów poprzedniej herezji, wyznaniu publicznym wiary i życiu według wskazań Kościoła Świętego, czego przykładem są rzesze konwertytów z protestantyzmu z czasów sprzed SV II, a wśród nich takich postaci jak kard. John Henry Newmann czy G.K. Chesterton i wielu wielu innych. W świetle dokumentu "Anglicanorum caetibus" niestety sprawy te wyglądają bardzo niejasno czy wręcz niebezpiecznie.
Na ten temat bardzo ciekawą analizę przedstawił X.Riccosa, której uważam żaden katolik nie powinien ignorować:
http://www.ultramontes.pl/ricossa_anglikanie.htm
-
Otóż Drogi Panie właśnie tak...powrót do Koscioła odszczepieńców przede wszystkim polega na ich nawróceniu, wyrzeczeniu się błędów poprzedniej herezji, wyznaniu publicznym wiary i życiu według wskazań Kościoła Świętego, czego przykładem są rzesze konwertytów z protestantyzmu z czasów sprzed SV II, a wśród nich takich postaci jak kard. John Henry Newmann czy G.K. Chesterton
Jakie tam rzesze. A co do warunków, wszystkie są spełniane
-
Otóż Drogi Panie właśnie tak...powrót do Koscioła odszczepieńców przede wszystkim polega na ich nawróceniu, wyrzeczeniu się błędów poprzedniej herezji, wyznaniu publicznym wiary i życiu według wskazań Kościoła Świętego, czego przykładem są rzesze konwertytów z protestantyzmu z czasów sprzed SV II, a wśród nich takich postaci jak kard. John Henry Newmann czy G.K. Chesterton
Jakie tam rzesze. A co do warunków, wszystkie są spełniane
Czyżby ? w cytowanym teksście X.Riccosy mamy zatem taką supozycję:
"Z drugiej strony, nie dane jest nam wiedzieć w co wierzą anglikanie z TAC lub podobne im grupy, ani też w co zażądano, aby wierzyli. Pastoral provision było odpowiedzią na powtarzające się prośby, kierowane przez niektóre grupy episkopalne, które oddzieliły się w 1976 roku od "kościoła" episkopalnego odrzucając święcenia niewiast. Anglicanorum coetibus z kolei jest odpowiedzią dla anglikanów, którzy nie przyjęli święceń niewiast oraz święceń zdeklarowanych sodomitów do jakich dochodziło w ich "kościele". W tym, bez wątpienia, ich opinia pokrywa się z Wiarą katolicką; lecz z pewnością odrzucenie święceń kobiet i zdeklarowanych sodomitów nie wystarczy do zostania katolikiem. Nawrócenie do Kościoła katolickiego zawsze pociągało za sobą publiczne, uroczyste wyrzeczenie się dotychczas wyznawanych błędów i złożenie wyznania wiary katolickiej. Po Vaticanum II, a konkretnie w AC, nie ma wymogu wyrzeczenia się błędów, ani wyznania wiary. Jedyna aluzja do tego znajduje się w punkcie I § 5, w którym stwierdzono:
"Katechizm Kościoła Katolickiego jest oficjalnym wyrazem wiary katolickiej wyznawanej przez członków Ordynariatu".
Abstrahując od kuriozum jakim jest przekształcenie katechizmu – przez osobę wzbudzającą zaufanie, kimkolwiek by ona nie była – w "autentyczny wyraz wiary katolickiej" (2), nie będzie bezcelowym uściślenie, że nawet względem tegoż tekstu (który jest wyrazem neo-doktryny Vaticanum II) nie nastąpiło żądanie przysięgi czy publicznego aktu jego przyjęcia. A przecież TAC nawet mówi i pisze, że właściwe odniesienie doktrynalne znajduje się w 39 artykułach wiary wspólnoty anglikańskiej (39 herezji), które wspomniana TAC – podobnie jak wszyscy anglo-katoliccy eksperci w dwuznaczności – ośmiela się interpretować i godzić z katolicyzmem, czyli, według nich, z katechizmem posoborowym.
Przykro jednak stwierdzić, ale Benedykt XVI i AC prezentują zauważalne pogorszenie nawet względem Pastoral provision Jana Pawła II. W tamtym dokumencie, w rzeczy samej ustalono iż:
"2) A profession of faith (with appropriate additions to address the points on which there is divergence of teaching between the Anglican Communion and the Catholic Church) is to be made personally by all (ministers and faithful) as a conditio sine qua non".
"Wyznanie wiary (z odpowiednimi uzupełnieniami tyczącymi się rozbieżności w nauczaniu między Wspólnotą Anglikańską a Kościołem katolickim) ma być składane indywidualnie przez wszystkich (duchownych i wiernych) jako warunek sine qua non".
Otóż, według AC, takiego wyznania wiary nie wymaga się już – nawet się o nim nie wspomina – ani od pojedynczych osób ani od grupy anglikanów, proszących o skorzystanie z AC. Joseph Ratzinger, następca kard. Sepera w Kongregacji Doktryny Wiary, z pewnością zna ten dokument, a mimo to świadomie chciał usunąć to, co jeszcze za jego poprzednika, uznawane było za warunek nieodzowny."
-
Warunkiem powrotu jest przyjecie wiary katolickiej, jak to jest zorganizowane nie wiem, sprawdze jak wroce z mszy. W kazdym razie bardziej ufam papieżowi niż jakiemuś podobno ksiedzu Ricossie, szczegolnie ze publikuje go ultramontes.
-
Warunkiem powrotu jest przyjecie wiary katolickiej, jak to jest zorganizowane nie wiem, sprawdze jak wroce z mszy. W kazdym razie bardziej ufam papieżowi niż jakiemuś podobno ksiedzu Ricossie, szczegolnie ze publikuje go ultramontes.
To znaczy dokładnie tyle, że w czasach św. Atanazego "bardziej ufałby Pan Liberiuszowi"...winszuję "wierności" tyle, że jako "arianin" byłby Pan zwyczajnie poza Kościołem...niestety.
-
Pan Tato na siłe postanowił chyba udowodnic tezę, że dla niektórych kibiców FSSPX im lepiej w Kosciele tym gorzej dla nich. Szkoda.
-
To znaczy dokładnie tyle, że w czasach św. Atanazego "bardziej ufałby Pan Liberiuszowi"...winszuję "wierności" tyle, że jako "arianin" byłby Pan zwyczajnie poza Kościołem...niestety.
To nie sa czasy sw. Atanazego,a pan nie jest św. Atanazym. Ordynariaty to dobry sposób na powrót całych wspolnot do Kosciola. Przypuszczam, ze w ten sposób wiecej ludzi wroci do Kosciola katolickiego, niż poprzez jojczenie pana Taty i podejrzanych duchownych niewiadomo skąd. Jesli jest choc jedna taka osoba, zacznijmy od tego...
-
Z Anglicanorum Coetibus:
IX. Zarówno wierni świeccy jak też Instytuty Życia Konsekrowanego i Stowarzyszenia Życia Apostolskiego, wywodzący się z anglikanizmu i pragnący stanowić część Ordynariatu Personalnego, powinni tę wolę wyrazić na piśmie.
Zapewne dokument ten bedzie zawieral odpowiednie artykuly wiary, ktore musza ci ludzie zaakceptowac. Pomijajac fakt, ze roznice sa i tak niewielkie.
-
Panowie chyba obaj nie rozumieją o co chodzi, albo tylko udają....to bardzo poważna sprawa jest. "Wyrażenie woli na piśmie" utożsamia Pan z "wyrzeczeiem się herezji" i "wyznaniem wiary" ??? Pan kpi czy o drogę pyta ???
-
Przypuszczam, że to co będą podpisywac wlasnie tym bedzie lub bedzie sie stosowac jakis dodatkowy obrzed. Ale pan juz wie, że na pewno wyznania wiary nie bedą skladac, że sa heretykami. Tymczasem ordynariaty to dobry sposob na wciagniecie do Kosciola wiekszych grup wiernych i duchownych, cos zupelnie innego niz jednostkowe konwersje. Gdy juz beda funkcjonowac beda zapewne wciagac coraz wiecej grup wiernych, co jest realnym dzialaniem na rzecz nawrócenia tych ludzi. Ale oczywiscie lepiej jojczyc i popisywac sie obłudna "troska o Kosciol", by moc z twarza cierpietnika dokopac papiezowi.
-
Nie Drogi Panie...rzecz jest w słabości i jak zwykle conajmniej "niejasności" oraz "wieloznaczności" dokumentu "Anglicanorum Coaetibus" w dodatku większej niż obowiązujący dotąd dokument Jana Pawła II wyraźnie te warunki wytmieniający i wskazujący jako "sine qua non". Oczywiście że nie wiem co zawiera owo "pisemne wyrażenie woli" ale Pan tego nie wie również, ponadto nic nie precyzuje tego co ono zawiera a już na pewno nie precyzuje tego dokumnet Benedykta XVI.
Oczywiście ordynariaty mogą być dobrym rozwiązaniem, nie przeczę, ale mogą też być rozwiązaniem błędnym czy niebezpiecznym zmierzającym do tworzenia synkretycznego megawyznania, gdzie każde z dotychczasowych "wspólnot" w ramach "jedności w różnorodności" będze miało swoje "róbta co chceta" i to są poważne obawy Drogi Panie. Niestety sam Benedykt XVI w swych powiedzmy delikatnie "wieloznacznych wypowiedziach" daje ku temu podstawy, także w takich jak ta dotycząca braku konieczności nawracania żydów z 117 strony książki wywiadu "Światłość Świata" i albo Pan tych obaw nie rozumie, albo zwyczajnie "pali pan po prostu głupa" - za przeproszeniem- i udaje że nie wie o co chodzi, o to pierwsze Pana raczej nie podejrzewam...
-
Żadnej jedności w różnorodności, będzie ordynariat i po utworzeniu struktur, wspolnoty będą weń wlączane. Poza tym nie wiadomo jeszcze jak bedzie wyglądalla praktyka, wiec prosze nie jojczyc. Sprawa wiernych swieckich jest tam poruszona dosc pobieznie, bo dokument dotyczy glownie tworzenia struktur ordynariatu, nie ma tam szczegolowych polecen dotyczących swieckich oprocz tego jednego, bo zwyczajnie nie to jest tematyką tego dokumentu. Obecnie nie widze innego sensownego rozwiazania, można sobie bajac oczywiscie, ale metoda przyjeta przez Rzym wydaje sie obecnie jedna z lepszych i na pewno przyniesie wiecej dobra niz ciagle wyrazanie "obaw i trosk". Przynajmniej cos sie dzieje, ktoś realnie działa i wymaga przyjecia wiary katolickiej, a nie zadnej tam jednosci w roznorodnosci, pomijajac juz fakt, że grupy do ktorych przede wszystkim kierowany jest dokument niewiele z Kosciolem rozni lub wrecz nic poza kwestiami jurysdykcji i uznania papieskiego prymatu.
A co do obaw, to prosze mi tutaj nie mydlic oczu. Dyskutuje na tym forum dosc dlugo, by wiedziec, że to ciągłe strojenie się w szatki cierpietnika za Kosciol Świety i te panskie ciagle "obawy", to ot taki pretekst by bezkarnie jechac po papieżu z pozycji zatroskanej owieczki. Inni czytelnicy, szczegolnie nowi, mogą się na to nabierac, ale na mnie proszę tych sztuczek nie probowac.
-
Jednak Pan jest po prostu zwyczajnie bezczelny...a tu juz Pana niestety nie usprawiedliwia...dobrze myślałem...
-
"Otóż, według AC, takiego wyznania wiary nie wymaga się już – nawet się o nim nie wspomina – ani od pojedynczych osób ani od grupy anglikanów, proszących o skorzystanie z AC."
http://www.catholic.org/international/international_story.php?id=39803 (http://www.catholic.org/international/international_story.php?id=39803)
Cytuję:
As Baptized Christians already, they made the profession of the Ancient Creed adding "I believe and profess all that the Holy Catholic Church believes, teaches, and proclaims to be revealed by God."
-
Pan Tato na siłe postanowił chyba udowodnic tezę, że dla niektórych kibiców FSSPX im lepiej w Kosciele tym gorzej dla nich. Szkoda.
I
Panie Barcikowski!
Nie rozróżnia pan Kościoła Chrystusowego od new-kościoła( czyli rakowej narośli na Ciele Kościoła).
-
"Otóż, według AC, takiego wyznania wiary nie wymaga się już – nawet się o nim nie wspomina – ani od pojedynczych osób ani od grupy anglikanów, proszących o skorzystanie z AC."
http://www.catholic.org/international/international_story.php?id=39803 (http://www.catholic.org/international/international_story.php?id=39803)
Cytuję:
As Baptized Christians already, they made the profession of the Ancient Creed adding "I believe and profess all that the Holy Catholic Church believes, teaches, and proclaims to be revealed by God."
To mało ....niestety bardzo mało...ale dobrze że jest choć to ...
-
http://gosc.pl/doc/1426993.Bedzie-ordynariat-dla-bylych-luteranow
"- W mojej ojczyźnie, w Niemczech, protestanci często nie są po prostu przeciwni katolicyzmowi, często zachowywali katolickie tradycje – stwierdził abp Müller. Mają być wśród nich tacy, którzy uważają, że Sobór Watykański II dokonał reform, których chciał Marcin Luter."
Rozumiem, że Kościół po Vaticanum II sprotestantyzował się dostatecznie mocno żeby lutry wreszcie mogły uznać go za swój. Nie wiem czy można się cieszyć z tego ordynariatu. Jeżeli protestanci nie widzą przeszkód dla "pełnej jedności" to coś tu nie gra. Ale z drugiej strony przecież sobór jest zgodny z Tradycją, nic nie dodał nowego ani nic nie zmienił... Schizofrenia?
-
Różne obchody ekumeniczne nie są obce abp Müllerowi. Jeszcze jako przewodniczący Komisji Ekumenicznej Konferencji Episkopatu Niemiec, przed podróżą Benedykta XVI do Niemiec w 22-25 września 2011 roku obchodził ekumeniczne nieszpory w Eisenach. Nabożeństwo odbyło się w zabytkowym kościele protestanckim św Jerzego.
(zdjęcia do obejrzenia na stronie)
(...)
http://www.bistum-regensburg.de/default.asp?op=show&id=4776
-
Jest rzeczą absolutnie prawdziwą że "SVII dokonał niektórych reform, których chciał Marcin Luter", bardzo słusznie kąluteranie to spostrzegają.... oczywiście "niektórych", bo o innych "niektórych" się Marcinowi Lutrowi nawet w najczarniejszych snach zwyczajnie nie śniło....przykładowo stosowana obecnie praxis "Tygodnia Modlitwy o Jedność Chrześcijan" wraz z przeplatanką "Dnia Judaizmu"...etc....
Cóż...robi się "megaposoborowie" - ordynariaty, anglikanów, luteranów....etc etc....ciekawe co dalej ?
Tradycyjnemu zaś "skansenowi" proponuje się "prałaturę" personalną....pod warunkiem oczywiście poszanowania "wrażliwości i różnorodności innych wspólnot"...rozmaitych ordynariatów, prałatur... nie wiem .. może wkrótce "rabinatów" ???:)
-
http://pl.radiovaticana.va/articolo.asp?c=657424
Odpowiedź luteranów na samą możliwość utworzenia ordynariatów:
Z „wielką obawą” przyjęła Światowa Federacja Luterańska niedawną wypowiedź prefekta Kongregacji Nauki Wiary o możliwości utworzenia w Kościele katolickim specjalnych struktur dla byłych luteranów, analogicznych do tych, jakie powstały dla byłych anglikanów.
Uderz w stół, nożyce się odezwą.
Światowa Federacja Luterańska zwraca tu uwagę na ekumeniczne reperkusje takiej ewentualności, zwłaszcza gdy chodzi o dialog na temat eklezjologii. Byłby to także jej zdaniem „zły znak” dla luteranów na świecie przygotowujących się do obchodów 500-lecia Reformacji „w duchu ekumenicznego zrozumienia i współpracy”. Pastor Junge zapewnia jednak w imieniu Federacji o stałym zaangażowaniu w sprawę jedności chrześcijan.
Czyli: werbalne zaangażowanie w sprawę jedności - tak, ale realne dochodzenie do jedności - już nie.
-
http://pl.radiovaticana.va/articolo.asp?c=657424
Odpowiedź luteranów na samą możliwość utworzenia ordynariatów:
Z „wielką obawą” przyjęła Światowa Federacja Luterańska niedawną wypowiedź prefekta Kongregacji Nauki Wiary o możliwości utworzenia w Kościele katolickim specjalnych struktur dla byłych luteranów, analogicznych do tych, jakie powstały dla byłych anglikanów.
To dowodzi, że te ordynariaty mogą być dobrą inicjatywą!
-
Należy pamiętać, że oprócz luterańskich wspólnot zrzeszonych w Ś.F.L istnieją wspólnoty konserwatywnych luteran w USA, Szwecji, państwach bałtyckich. Myślę, że to nich skierowana jest oferta Watykanu. Oczywiście sprawa jest bardziej skomplikowana niż z ordynariatami anglikańskimi, bo tutaj jest więcej różnic doktrynalnych.
-
Należy pamiętać, że oprócz luterańskich wspólnot zrzeszonych w Ś.F.L istnieją wspólnoty konserwatywnych luteran w USA, Szwecji, państwach bałtyckich. Myślę, że to nich skierowana jest oferta Watykanu. Oczywiście sprawa jest bardziej skomplikowana niż z ordynariatami anglikańskimi, bo tutaj jest więcej różnic doktrynalnych.
No własnie, o ile w anglikanizmie od XIX wieku powstawały itrwały liczne grupy doktrynalnie katolickie i teraz część tych grup wraca do Kościoła, o tyle w luteranizmie, grup takich jest stanowczo mniej i sa znacznie młodsze, toteż moga być problemy z ortodoksja chętnych do rekoncyliacji.
Dlatego ja na przykład, w sprawie ordynariatów anglikańskich jestem 100% za, w sprawie luterańskich mam poważne wątpliwości.
Na przykład kwestia kapłaństwa. Nie ma watpliwosci, ze anglokatolicy postrzegają je po katolicku, ale czy tak samo jest u kattolicyzujących luteranów? No nie wiem.
Do tego jeszcze zamęt może wprowadzać pojecie "konserwatywni luteranie". Nie wszyscy konserwatywni luteranie katolicyzują. Konserwatywnymi luteranami sa też staroluteranie, którzy są stuprocentowymi protestantami, tyle ze z tradycyjna liturgią.
-
Na przykład kwestia kapłaństwa. Nie ma watpliwosci, ze anglokatolicy postrzegają je po katolicku, ale czy tak samo jest u kattolicyzujących luteranów? No nie wiem.
Podejrzewam, że niektórzy postrzegają kapłaństwo nawet bardziej katolicko niż duża część zachodniego kleru. Sad but true..
-
Właśnie może lepsze słowo to staroluteranie. Co do kapłaństwa to oczywiście by musieli przyjąć święcenia, ale jak te ordynariaty by mogły wyglądać w praktyce to nie wiem. Jaka by miała być w nich liturgia? Czy na ołtarzu naczelne miejsce by zajmowała Biblia? Liturgia z czasów wczesnego Lutra? Była we Wrocławiu sprawowana liturgia z czasów Lutra, rzeczywiście podobna do mszy przedtrydenckiej. Wydaje mi się, że ordynariaty dla luteran to sprawa dalekiej przyszłości.
-
Ciekawa informacja z Radia Watykańskiego:
http://pl.radiovaticana.va/news/2013/04/11/watykan:_co_tydzie%C5%84_3-4_pastor%C3%B3w_chce_przyj%C4%85%C4%87_wiar%C4%99_katolick%C4%85/pol-682079