Poniżej zamieszczam notatki zbierające różne moje wypowiedzi z tego wątku i dodatkowe uwagi.
Mały katechizm o kredzie na Trzech Króli
1. Kiedy przyjął się zwyczaj święcenia kredy?
W rytuałach diecezjalnych i zakonnych obrzęd błogosławieństwa kredy pojawia się w 1. poł. XVIII w., ale nie w samo święto Objawienia Pańskiego, lecz w jego wigilię. Być może i wcześniej znaczono tego dnia domy kredą, ale trudno powiedzieć, czy była to kreda poświęcona.
2. Jaki jest sens błogosławieństwa kredy w Objawienie Pańskie?
Poświęcona kreda służy do zapisania nad drzwiami inicjałów Trzech Królów, Mędrców ze Wschodu, co wyraża "prośbę o błogosławieństwo Chrystusa przez wstawiennictwo tych świętych Mędrców" [1] dla chrześcijańskiego domu.
3. Jakie litery i cyfry piszemy poświęconą kredą na drzwiach albo nad nimi i co one oznaczają?
Piszemy "tradycyjne inicjały świętych Mędrców" [1] – Kaspra, Melchiora i Baltazara – czyli KMB, dodając cyfry danego Roku Pańskiego. Ponieważ po łacinie Mędrcy noszą imiona Gaspar (Caspar), Melchior, Baltassar, można pisać również GMB (tak pisano w Polsce jeszcze w XIX w.) albo CMB (ten ostatni skrót był stosowany przeważnie w krajach niemieckojęzycznych).
Na przykład tak:
K + M + B + 2017
20 * K + M + B + 17
20 + K + M + B + 17
20 K + M + B 17 (można dodać trzeci krzyżyk nad literą M)
4. Czy skrót ten można odczytywać inaczej?
Tak, można, i to na wiele sposobów, ale są to interpretacje wtórne, dorobione do skrótu pochodzącego od imion Trzech Królów. Najbardziej rozpowszechniona to "Christus mansionem benedicat" [1], czyli "Niech Chrystus błogosławi mieszkanie" [2]. Inny to: "Christus multorum benefactor", tj. "Chrystus sprawcą dobra dla wielu" [3].
Przypisy:
[1] [Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów], Dyrektorium o pobożności ludowej i liturgii. Zasady i wskazania, Poznań 2003, nr 118.
[2] Taka fraza pojawia się po raz pierwszy w 1949. Nie ma dowodów, że istniała wcześniej. Już na pierwszy rzut oka widać, że została dorobiona do istniejącego wcześniej skrótu CMB, przy czym musiało dojść do tego na obszarze niemieckojęzycznym, bo tam w XX w. pisano CMB. W Polsce w XX w. pisano KMB, a w XIX w. GMB.
[3] Jest jeszcze interpretacja "Cogito – matrimonium – baptismus", ale swoją koślawością (zamiast 3 rzeczowników – 1 czasownik i 2 rzeczowniki) zdradza od razu, że została dorobiona niedawno; ma rzekomo znaczyć "Poznaję – małżeństwo – chrzest" (hołd Trzech Mędrców – wesele w Kanie Galilejskiej – chrzest Pana Jezusa w Jordanie).
* * *
Wojna między KMB a CMB i związane z nią mity
Mit 1. Nie należy pisać KMB, tylko CMB albo JMJ.
Bezpośrednim źródłem tego mitu jest rubryka posoborowego rytuału dla Polski, a ściślej jego części dotyczącej błogosławieństw (zatwierdzonej w 1990 r. przez KEP i KKBiDS). W księdze zatytułowanej Obrzędy błogosławieństw dostosowane do zwyczajów diecezji polskich (Katowice 2001) w t. 2 na ss. 243-244 (rubryka pod nr 1320) czytamy:
"Oznaczenie drzwi mieszkań może się odbyć w następujący sposób: Głowa rodziny (lub przełożony we wspólnotach kościelnych), stojąc przed progiem w otwartych drzwiach, [...] pobłogosławioną kredą pisze na drzwiach znaki: J + M + J (Jezus, Maryja, Józef) 1993 albo: C + M + B (Christus mansionem benedicat – Niech Chrystus pobłogosławi mieszkanie) 1993".
Natomiast praźródłem jest zapis na s. 109 Agendy liturgicznej diecezji opolskiej (Opole 1981, imprimatur 1980), niemal identyczny z powyższym cytatem (nie wspomina on jednak o skrócie JMJ). Skrót CMB występuje również na s. 87 i 96 tejże Agendy.
Zapis CMB jest przeniesieniem praktyki stosowanej w krajach niemieckojęzycznych (bo tam od dawna tak pisano i nie znano innego skrótu). W Polsce w XX w. pisano powszechnie KMB, w XIX w. występuje raczej forma GMB (imię Kasper jako Gaspar – zgodnie z łacińską pisownią). Trzeba jednak powiedzieć, że i w Niemczech akronim CMB od początku oznaczał imiona Trzech Króli (imię Kasper jako Caspar według starej pisowni niemieckiej zgodnej z alternatywną pisownią łacińską).
Zapis JMJ jest prawdopodobnie pomysłem polskim; skrót JMJ (Jezus Maryja Józef) oczywiście istniał wcześniej, ale do czasu wydania Obrzędów błogosławieństw (1994) nikt go chyba nie pisał poświęconą kredą na drzwiach domów (stosowano go w różnego rodzaju zapiskach albo korespondencji). Zresztą dla JMJ logiczniejsze byłoby święcenie kredy nie w Objawienie Pańskie, ale na Świętą Rodzinę.
Trzeba tutaj podkreślić pewne nadużycie semantyczne. Księga, która twierdzi, że zawiera "obrzędy błogosławieństw dostosowane do zwyczajów diecezji polskich", w przypadku błogosławieństwa kredy, zamiast się dostosować do istniejących zwyczajów, usiłuje je przemilczeć, zmienić i narzucić nową interpretację.
Rubryka z posoborowych polskich Obrzędów błogosławieństw:
a) przemilcza fakt, że w Polsce poświęconą kredą pisano inicjały Trzech Króli, o czym od XVIII w. wyraźnie i niezmiennie mówiły przedsoborowe rytuały; inicjały te mogły mieć postać KMB, GMB albo CMB, ale o pierwszych dwóch nic się nie wspomina – jakby należało się ich wstydzić albo jakby w ogóle nie istniały;
b) zmienia dotychczasową tradycję, jako formę wzorcową podając wyłącznie CMB lub JMJ;
c) narzuca nową, "jedynie słuszną" interpretację skrótu CMB, który ma odtąd znaczyć "Christus mansionem benedicat".
Zwolennicy CMB bohatersko walczą z KMB, tak jak socjalizm walczył z problemami nieznanymi w innych ustrojach. Sami problem wywołali, niepotrzebnie wprowadzając zmianę, a teraz w atmosferze zamętu usiłują rugować wcześniejsze zwyczaje. Sytuacja jest bowiem taka:
1. w poł. XX w. w Niemczech CMB (Caspar, Melchior, Balthasar) odczytano wtórnie jako "Christus mansionem benedicat" (zob. mit 2.);
2. w świat poszła niczym nieuzasadniona fama, że jest to znaczenie pierwotne;
3. ponieważ co Niemiec wymyśli, to Polak polubi, polscy liturgiści uznali, że trzeba to znaczenie przeszczepić oficjalnie do Polski;
4. skoro jednak skrót od "Christus mansionem benedicat" to CMB, trzeba ludzi oduczyć pisania KMB.
W związku z tym rodzi się następujące pytanie (retoryczne): skoro KMB jest rugowane w Polsce tylko dlatego, że nie pasuje do zrodzonego w Niemczech odczytania niemieckiego skrótu CMB jako "Christus mansionem benedicat", to może lepiej było nie wprowadzać do Polski tej interpretacji? Zwłaszcza że w Niemczech, w przeciwieństwie do Polski, nie usiłuje się lansować tezy, że CMB nie może pochodzić od imion Trzech Królów – tam oba znaczenia, pierwotne i wtórne, współistnieją ze sobą.
Por.: http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,5637.msg179071.html#msg179071
Mit 2. Wyrażenie "Christus mansionem benedicat" jest starsze od "Gaspar (Caspar), Melchior, Baltassar", a może nawet starożytne.
Jest to twierdzenie całkowicie gołosłowne. Fraza "Christus mansionem benedicat" po raz pierwszy jest poświadczona w niemieckim słowniku skrótów z 1949 r.
http://books.google.pl/books?hl=pl&id=0RVKAAAAYAAJ&focus=searchwithinvolume&q=cmb
Wygląda więc na to, że liczy sobie ona ok. 70 lat. Łatwo sprawdzić w zdigitalizowanych Książkach Google, że wcześniej takie zdanie nie występuje. Gdyby miało ono rodowód starożytny, chyba zachowałaby się o nim jakaś wzmianka, np. w Patrologii łacińskiej Migne'a.
To na szerzycielach mitu o niezwykle dawnym pochodzeniu frazy "Christus mansionem benedicat" ciąży obowiązek wskazania, kto ze starożytnych albo średniowiecznych autorów jej użył albo o niej zaświadczył, kiedy i w jakim dziele. Na razie nikt tego nie zrobił.
W rzeczywistości wszystko wskazuje na to, że "Christus mansionem benedicat" to interpretacja wtórna, dorobiona do istniejącego na długo przedtem skrótu imion Trzech Króli (CMB), przy czym musiało dojść do tego na obszarze niemieckojęzycznym, bo właśnie tam w XX w. pisano CMB (w Polsce – KMB). Ten fakt znajduje potwierdzenie w Dyrektorium o pobożności ludowej i liturgii (wydanym przez KKBiDS w 2001 r.), gdzie pod nr. 118 czytamy, że "drzwi znaczy się krzyżem Chrystusa, cyfrą nowego roku oraz tradycyjnymi inicjałami świętych Mędrców [...], co tłumaczy się formułą: »Christus mansionem benedicat«" – a zatem inicjały Trzech Królów są pierwotne, formuła jest czymś dodanym później.
O tym, że zdanie "Christus mansionem benedicat" nie może być zbyt stare, świadczą następujące przesłanki:
a) gdyby rzeczywiście istniała kiedyś fraza "Christus mansionem benedicat", to skrót wyglądałby tak: XMB, ponieważ inicjałem od "Christus" jest grecka litera X (chi), a nie łacińska litera C;
b) fraza "Christus mansionem benedicat" jest niezgrabna, bo brakuje w niej zaimka. Normalnie należałoby powiedzieć "Niech Chrystus błogosławi TO mieszkanie" – "Christus mansionem istam benedicat" albo "Christus mansionem hanc benedicat" (CMIB / CMHB) – ale to nie pasowałoby do inicjałów Trzech Króli;
c) słowo "mansio" brzmi dosyć dziwnie w tym kontekście. Zasadniczo znaczy ono tyle co 'pozostawanie, postój, pobyt, przebywanie, przemieszkiwanie'. Gdyby ktoś chciał ułożyć błogosławieństwo dla domu albo mieszkania, raczej nie wpadłby na pomysł, żeby posłużyć się akurat tym wyrazem. O wiele bardziej naturalne byłoby zdanie "Christus domum istam/hanc benedicat" (Niech Chrystus błogosławi ten dom) albo "Christus habitaculum istud/hoc benedicat" (Niech Chrystus błogosławi to mieszkanie) – tyle że skrót byłby zupełnie inny niż CMB.
Natomiast zarówno CMB, jak i GMB oraz KMB doskonale pasują do przedsoborowego poświęcenia kredy, gdzie bez żadnej wątpliwości każe się pisać inicjały Trzech Króli, nic nie wspominając o jakichś innych interpretacjach:
"Pobłogosław, Panie Boże, tę kredę, aby stała się środkiem zbawiennym dla ludzi, i spraw przez wezwanie najświętszego imienia Twego, niech tym wszystkim, którzy ją wezmą albo napiszą nią na drzwiach swoich domów imiona świętych Twoich Kaspra, Melchiora i Baltazara, przez ich wstawiennictwo i zasługi przyniesie zdrowie ciała i ochronę dla duszy".
Ponadto inicjały Królów Mędrców pisane kredą na drzwiach domów doskonale pasują do uroczystości Objawienia Pańskiego, kiedy czytana jest Ewangelia o hołdzie, jaki złożyli narodzonemu Zbawcy Świata. Słowa "Niech Chrystus błogosławi mieszkanie" nie mają żadnego szczególnego związku z Epifanią. Gdyby CMB miało znaczyć rzekomo tylko i wyłącznie "Christus mansionem benedicat", można by je połączyć z dowolnym świętem Pańskim i z dowolną porą roku. Gdyby zaś wziąć pod uwagę cyfry Nowego Roku, to najodpowiedniejszym dniem byłby 1 stycznia (początek roku cywilnego) albo 1. niedziela Adwentu (początek roku kościelnego), a nie 6 stycznia.
Ewidentnie, zwolennicy sloganu "KMB – robisz to źle" (a zwłaszcza portal deon.pl) starają się za wszelką cenę, wbrew faktom historycznym i logice "udowodnić", że akronim pisany nad drzwiami nie pochodzi od imion Trzech Królów.
A tymczasem:
a) fakty historyczne są takie, że do poł. XX w. nikt nie słyszał o innej interpretacji niż imiona Trzech Królów, a i potem nowe, dorobione znaczenie nie od razu stało się popularne; w Polsce trzeba je było dopiero odgórnie zadekretować w 1990 r., a następnie z uporem forsować;
b) logika podpowiada, że jeśli kredę święciło się we wspomnienie hołdu Trzech Króli, to pisane nią litery powinny mieć z nimi jakiś szczególniejszy związek.
Mit 3. Nie wolno pisać CMB, wyłącznie KMB.
Jest to odwrócenie mitu nr 1, tylko w wersji tradycjonalistycznej. Tymczasem w samym CMB nie ma niczego złego, a nawet przeciwnie: to, że da się ono odczytać nie tylko jako "Caspar, Melchior, Baltassar", ale również "Christus mansionem benedicat", jest jego zaletą. Trzeba tylko pamiętać, że to drugie znaczenie jest wtórne, dorobione stosunkowo niedawno, a poza tym sam skrót CMB jest jednak w Polsce nowością.
Gdyby zwolennicy CMB powiedzieli tak: "Można pisać KMB, GMB, CMB, bo to wszystko są skróty od imion Trzech Mędrców, przy czym ten pierwszy zdecydowanie przeważa w Polsce, a ten ostatni ma jeszcze dodatkowe znaczenie, ale niczego nie narzucamy, wszystkie one są dobre" – nie byłoby problemu. Ale oni mówią inaczej: "Odtąd można pisać tylko CMB albo JMJ, chociaż dotąd w Polsce tak się nigdy nie robiło, a dotychczasowy skrót KMB jest zły, bo nie pasuje do popularnej w Niemczech interpretacji, którą my uważamy za starożytną, ale żadnych dowodów na to nie mamy". Gdyby skrót CMB i związana z nim nowa interpretacja były tylko opcją do wyboru obok KMB – nie byłoby problemu.