Forum Krzyż

Traditio => Katolicki punkt widzenia => Wątek zaczęty przez: Anna M w Grudnia 18, 2010, 17:28:14 pm

Tytuł: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Anna M w Grudnia 18, 2010, 17:28:14 pm
"Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI na Światowy Dzień Pokoju 2011

(...)

W 2011 r. przypada 25. rocznica Światowego Dnia Modlitwy o Pokój, spotkania zwołanego w Asyżu w 1986 r. przez Czcigodnego Jana Pawła II. Zwierzchnicy wielkich religii świata dali wówczas świadectwo, że religia jest czynnikiem jedności i pokoju, a nie podziału i konfliktów. Wspomnienie tego przeżycia pobudza do nadziei na przyszłość, w której wszyscy wierzący poczują się i rzeczywiście będą budowniczymi sprawiedliwości i pokoju.

(...)

http://www.vatican.va/content/benedict-xvi/pl/messages/peace/documents/hf_ben-xvi_mes_20101208_xliv-world-day-peace.html
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: andy w Grudnia 20, 2010, 00:49:29 am
 :( :( :( :( :( :( :(
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Grudnia 20, 2010, 01:04:16 am
Wspomnienie tego przeżycia pobudza do nadziei na przyszłość, w której wszyscy wierzący poczują się i rzeczywiście będą budowniczymi sprawiedliwości i pokoju.
Czy "sprawiedliwość i pokój" są wartościami samymi w sobie?
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Anna M w Grudnia 20, 2010, 18:29:04 pm
Wspomnienie tego przeżycia pobudza do nadziei na przyszłość, w której wszyscy wierzący poczują się i rzeczywiście będą budowniczymi sprawiedliwości i pokoju.
Czy "sprawiedliwość i pokój" są wartościami samymi w sobie?

Nie wiem o co chodzi i jak mam zrozumieć pana pytanie. Czy w najogólniejszym sensie o równe, uczciwe traktowanie wszystkich ludzi czy też w sensie religijnym głoszenie i postępowanie zawsze zgodne niezależnie od sytuacji z prawami Bożymi.  Wiemy jak na świecie dziś wrze, co się dzieje, nie jest to nowością, chyba jeszcze więcej jest tych różnych konfliktów jak było wcześniej,  ale skoro nie raz tu pisaliśmy negatywnie o spotkaniu w Asyżu, powtórkę mieliśmy w Krakowie, to po co to wspominać? Kto się poczuwa, niech w 2011 roku  świętuje to 25-lecie. Jaki pokój zbudowano na świecie po Asyżu?  Po 40 latach deklaracji jest to sprawa teraz bardzo trudna. Być może papież ma jakąś strategię? - nie wiem. Dla mnie takie wspomnienie tej rocznicy jest jeszcze utwierdzeniem wszystkich błędnowierców w umacnianiu się w swojej "wierze". Czy tą drogą zbuduje się pokój?Każdy będzie ciągnął na swoje. Wątek  o wolności religijnej i jej zagrożeniach otworzył tu kiedyś pan "Tato"
http://krzyz.katolicy.net/index.php/topic,5333.msg109717.html#msg109717
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Jarod w Grudnia 20, 2010, 18:56:13 pm
Moze papiez probuje zrobic co sie da odnosnie Asyzu w ramach hermeneutyki ciaglosci. Mowi o tym, ze w Asyzu chodzilo o pokoj a nie o ekumenizm.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Anna M w Grudnia 20, 2010, 19:00:46 pm
Być może, napisałam powyżej: " Być może papież ma jakąś strategię? - nie wiem."
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Morro w Grudnia 20, 2010, 19:10:25 pm
Tylko czy pamięć o Asyżu naprawdę jest  tak bardzo obecna i żywa, że trzeba  wydawać orędzia z okazji jego rocznicy? Jeżeli uważamy, że jest z nim coś nie tak a nie możemy tego głośno powiedzieć,to lepiej przemilczeć i wepchnąć w zapomnienie niż odgrzewać temat i  znów wprowadzać umysły w stan szukania wytłumaczeń.  ???
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Grudnia 20, 2010, 19:14:25 pm
Już tłumacze - Papież odwołuje się wyłącznie do pokoju i sprawiedliwości. Są to wartości same w sobie cenne (choć oczywiście w hierarchi wartości dość daleko) - bez łączenia ich z "dialogiem międzyreligijnym" czy "ekumenizmem".  Czyli Papież wreszcie wskazał jakiś sensowny motyw tych modlitw (choć zastrzeżenia co do formy pozostają, ale to inna sprawa).
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Morro w Grudnia 20, 2010, 19:21:35 pm
OK ,ale to tak jak ostatnio z prezerwatywami- można mówić różne rzeczy ale i tak odbiór bedzię wiadomo jaki. Asyż był jaki był i będzie tak a nie inaczej identyfikowany.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Tato w Grudnia 20, 2010, 19:45:53 pm
Mnie najbardziej "ujęły" słowa o "budowniczych sprawiedliwości i pokoju"... ;) może dlatego, zem stary...taaa
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Iacobus w Grudnia 20, 2010, 20:28:32 pm
Na temat tego spotkania należałoby chyba opuścić litościwie kurtynę milczenia...
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Musashi w Grudnia 20, 2010, 20:30:04 pm

W 2011 r. przypada 25. rocznica Światowego Dnia Modlitwy o Pokój, spotkania zwołanego w Asyżu w 1986 r. przez Czcigodnego Jana Pawła II. Zwierzchnicy wielkich religii świata dali wówczas świadectwo, że religia jest czynnikiem jedności i pokoju, a nie podziału i konfliktów. Wspomnienie tego przeżycia pobudza do nadziei na przyszłość, w której wszyscy wierzący poczują się i rzeczywiście będą budowniczymi sprawiedliwości i pokoju.

Taa pokój, jedność, sprawiedliwość ...jakie to proste, wystarczy tylko być religijnym np. jak sunnita z Pakistanu albo inny jaki religijny samobójca. Zwierzchnicy się pokojowo obściskiwali a w tym czasie szeregowi wyznawcy islamu przeprowadzali do raju wielu religijnych chrześcijan. Albo jacyś religijni żydzi albo Żydzi przemawiali do katolików lub muzułmanów z Palestyny językiem miłości. Pokój,sprawiedliwość... piękne słowa. A ciekawe co miał na myśli apostoł "Kiedy bowiem będą mówić: «Pokój i bezpieczeństwo» - tak niespodzianie przyjdzie na nich zagłada, jak bóle na brzemienną, i nie ujdą" ? 1 Tes 5,3
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Grudnia 20, 2010, 20:44:54 pm
OK ,ale to tak jak ostatnio z prezerwatywami- można mówić różne rzeczy ale i tak odbiór bedzię wiadomo jaki. Asyż był jaki był i będzie tak a nie inaczej identyfikowany.
Przez ostatnie kilkadziesiąt lat mamy "pełzającą rewolucję". Może "pełzająca kontrrewolucja" to dobre antidotum?
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: andy w Grudnia 20, 2010, 21:14:27 pm
Mnie najbardziej "ujęły" słowa o "budowniczych sprawiedliwości i pokoju"... ;) może dlatego, zem stary...taaa

Kiedyś tymi budowniczymi kierował chorąży pokoju....
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Tato w Grudnia 23, 2010, 19:30:40 pm
Mnie najbardziej "ujęły" słowa o "budowniczych sprawiedliwości i pokoju"... ;) może dlatego, zem stary...taaa

Kiedyś tymi budowniczymi kierował chorąży pokoju....

Coś mi się zdawa, że dalej zza grobu kieruje.. ;)
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Anna M w Stycznia 01, 2011, 12:00:11 pm
Z taką samą determinacją należy potępiać nie tylko wszelkie formy fanatyzmu i fundamentalizmu religijnego, ale także fundamentalizm i wrogość wobec wierzących, ograniczające publiczną rolę wierzących w życiu obywatelskim i politycznym – czytamy w orędziu Benedykta XVI na 44. Światowy Dzień Pokoju. Obchodzony jest on tradycyjnie w Nowy Rok.

Bez wolności religijnej nie ma pokoju

http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x36782/bez-wolnosci-religijnej-nie-ma-pokoju/

Jest to streszczenie tego co w pierwszym wpisie jest zalinkowane za RW. Czyli należy to rozumieć, że wolność religijna to budowanie pokoju, bez wolności religijnej nie ma pokoju.

"Wolność religijna drogą do pokoju" - Wskazana droga nie jest drogą relatywizmu czy synkretyzmu religijnego. Kościół bowiem „głosi i jest zobowiązany nieustannie głosić Chrystusa, który jest „drogą, prawdą, i życiem” (J 14, 6), w którym ludzie znajdują pełnię życia religijnego i w którym Bóg wszystko pojednał ze sobą”...
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Stycznia 01, 2011, 12:53:18 pm
Można zrozumieć samo w sobie odwoływanie się przez katolików do wolności religijnej w obecnej sytuacji świata. Wystarczy spojrzeć choćby na 21 dzisiejszych ofiar z Aleksandrji. Nasi współbracia są prześladowani i mordowani na całej Ziemi.

Ale pomysł Assyżu III w październiku bardziej niż niepokoi.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Anna M w Stycznia 01, 2011, 13:02:46 pm
Można zrozumieć samo w sobie odwoływanie się przez katolików do wolności religijnej w obecnej sytuacji świata. Wystarczy spojrzeć choćby na 21 dzisiejszych ofiar z Aleksandrji. Nasi współbracia są prześladowani i mordowani na całej Ziemi.

Ale pomysł Assyżu III w październiku bardziej niż niepokoi.

Ale ... czy nie przychodzą myśli, że zabijają właśnie w imię "wolności religijnej" bo ich religia, ich wiara jest tą właściwą i trzeba wsztstkich wyrżnąć i tyle!
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Stycznia 01, 2011, 13:42:00 pm
wiele można mówić o islamie, ale nie to, że posługuje się ideą wolności religijnej.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Sigfried w Stycznia 01, 2011, 14:59:21 pm
To sie Pan absolutnie myli. To jest sztandarowe haslo mahometan wypisane na czele kazdej zadymy we Francji, zawsze wowczas gdy akurat sobie wymyslili budowanie meczetu na dzialkach o innym przeznaczeniu w planie przestrzennym.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Jarod w Stycznia 01, 2011, 17:37:52 pm
To sie Pan absolutnie myli. To jest sztandarowe haslo mahometan wypisane na czele kazdej zadymy we Francji, zawsze wowczas gdy akurat sobie wymyslili budowanie meczetu na dzialkach o innym przeznaczeniu w planie przestrzennym.
Haslo wolnosci religijnej dziala obusiecznie - przeciwko religii dominujacej a wspierajaco na religie mniejszosci. Katolikom oplacaloby sie szerzenie wolnosci religijnej w Arabii Saudyjskiej... Moze to jest sposob na rozwiazanie problemu nauczania odnosnie wolnosci religijnej w ramach hermeneutyki ciaglaosci. Moze papiez kiedys orzeknie, ze wolnosc religijna to tylko taktyka duszpasterska stosowana w tych czasach gdzie katolicyzm zaczyna byc uciskany i w tych krajach, gdzie katolicyzm jest mniejszoscia. 
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Anna M w Stycznia 01, 2011, 18:25:02 pm
Tylko czy pamięć o Asyżu naprawdę jest  tak bardzo obecna i żywa, że trzeba  wydawać orędzia z okazji jego rocznicy? Jeżeli uważamy, że jest z nim coś nie tak a nie możemy tego głośno powiedzieć,to lepiej przemilczeć i wepchnąć w zapomnienie niż odgrzewać temat i  znów wprowadzać umysły w stan szukania wytłumaczeń.  ???

Skoro Asyż wspominany to należy zmienić tytuł filmu z "Niechrześcijański ekumenizm Watykanu" na  "Wolność religijna drogą do pokoju - wspólne modlitwy o pokój na świecie"
http://gloria.tv/?media=47272
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Stycznia 01, 2011, 18:57:41 pm
To sie Pan absolutnie myli. To jest sztandarowe haslo mahometan wypisane na czele kazdej zadymy we Francji, zawsze wowczas gdy akurat sobie wymyslili budowanie meczetu na dzialkach o innym przeznaczeniu w planie przestrzennym.

czyli posługują się nim tak jak my, tradycyjni katolicy - uzywając go wyłącznie tam, gdzie są mniejszością.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Joker w Stycznia 01, 2011, 23:29:30 pm
Nawet abp Lefebvre pisał o pożyteczności odwoływania się do wolności religijnej jako argumentu ad hominem wobec tych co je oficjalnie uznają. Zgadzał się by  mówić np "wy komuniści wypisujecie w konstytucji prawo wolności religijnej więc bądźcie konsekwentni i dajcie je nam".
 Współcześnie natomiast Kościół głosi,że wolność religijna jest Jego własną ideą i nie tylko prosi o wolność dla praktykowania katolicyzmu,ale także dla innych religii. Trudno to uważać jedynie za taktykę duszpasterską (którą dopuszczał nawet założyciel FSSPX), skoro w DH uznaje się wolność religijną za prawo człowieka,a Rzym prosił Franco o zmianę konstytucji i nadanie praw innowiercom. Już prędzej problem tego co wydaje się sprzecznością (w nauczaniu przed i po-soborowym) można rozwiązać w inny sposób: kwestia wolności religijnej nie należy do spraw wiary i moralności ,ale raczej nauki społecznej,która jest zmienna.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Tato w Stycznia 02, 2011, 00:02:45 am
"Papież podkreśla, że wolność religijna jest dobrem zasadniczym i zdobyczą kultury politycznej i prawnej. „Każdy człowiek musi mieć możliwość swobodnego korzystania z prawa do wyznawania i wyrażania – indywidualnie bądź wspólnotowowłasnej religii czy własnej wiary, zarówno publicznie, jak i prywatnie, w nauczaniu, praktykach, publikacjach, w sprawowaniu kultu i obrzędów” – pisze Benedykt XVI."

Causa finita... to jest już herezja formalna...przykre.
 
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Stycznia 02, 2011, 00:09:28 am
Już prędzej problem tego co wydaje się sprzecznością (w nauczaniu przed i po-soborowym) można rozwiązać w inny sposób: kwestia wolności religijnej nie należy do spraw wiary i moralności ,ale raczej nauki społecznej,która jest zmienna.

ciekawa koncepcja, ale niestety niemożliwa do zaakceptowania. Bowiem wolność religijna w kraju katolickim uniemożliwia Kościołowi normalne działanie. Kościół musi się wyrzec części nauczania i świadczenia - tak jak to się stało w czasach posoborowych.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Tato w Stycznia 02, 2011, 00:19:02 am
może te złe nowiny wynikają z "zupełnie czego innego" :
http://www.radiovaticana.org/pol/Articolo.asp?c=450660
"Dzisiejszym listem apostolskim Papież promulguje ustawę dotyczącą walki ze wspomnianymi przestępstwami. Jest ona następstwem podpisanej 17 grudnia 2009 r. konwencji walutowej między Państwem Watykańskim a Unią Europejską i została wypracowana przez specjalną komisję mieszaną, do której weszli przedstawiciele obu tych stron."...
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: jwk w Stycznia 02, 2011, 12:41:08 pm
Ale pomysł Assyżu III w październiku bardziej niż niepokoi.
Jednak Ojciec Święty "dał popalić" asyskim franciszkanom za pierszy Asyż więc można założyć, że tegoroczna edycja obędzie się bez bluźnierczych ekscesów.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Stycznia 02, 2011, 14:01:07 pm
powiedzmy sobie szczerze: z naszego punktu widzenia optimum to byłoby spotkanie, na którym Papież odmówiłby modlitwy wielkopiątkowe za nawrócenie schizmatyków, heretyków, apostatów, żydów wiarołomnych i bezbożników. A reszta słuchałaby na kolanach ;)
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: cabbage w Stycznia 02, 2011, 15:26:43 pm
Panie Tato, nie wiem, czy to wypełnia znamiona herezji formalnej. Nie ogłosił tego jako dogmatu. Nie powiedział ex cathedra. Dalej ta nauczanie prywatne. To jest błądzenie, błądzenie... ehh... Smutno mi... Więcej się trzeba modlić za Papieża...   :(
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Tato w Stycznia 02, 2011, 16:07:00 pm
Panie Tato, nie wiem, czy to wypełnia znamiona herezji formalnej. Nie ogłosił tego jako dogmatu. Nie powiedział ex cathedra. Dalej ta nauczanie prywatne. To jest błądzenie, błądzenie... ehh... Smutno mi... Więcej się trzeba modlić za Papieża...   :(

Oczywiście, że trzeba się modlić...twierdzenie to nosi znamiona herezji formalnej, zupełnie czym innym jest to czy je wypowiadający jest heretykiem formalnym, nie mnie to oceniać...tak ogólnie powiem Pani na pocieszenie..
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Anna M w Stycznia 02, 2011, 17:08:10 pm
Ale pomysł Assyżu III w październiku bardziej niż niepokoi.

Benedykt XVI zapowiedział, że w październiku uda się wraz z chrześcijanami innych wyznań oraz przedstawicielami innych religii do Asyżu z okazji 25. rocznicy Światowego Dnia Modlitw o Pokój, jaki miał miejsce w mieście świętego Franciszka z inicjatywy Jana Pawła II w 1986 roku.

Światowy Dzień Modlitw o Pokój w Asyżu

(...)

http://ekai.pl/wydarzenia/x36949/swiatowy-dzien-modlitw-o-pokoj-w-asyzu/
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Tato w Stycznia 02, 2011, 17:21:03 pm
No to causa finita....
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: cabbage w Stycznia 02, 2011, 21:10:13 pm
Czemu causa finita... dogmatu nie ogłoszono.  ;) a nie dano anathemy za krytykę czy nieuznawanie takich spotkań za dobre.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Tato w Stycznia 02, 2011, 23:45:27 pm
Miałem jeszcze nadzieję, że może wyśle jakiegoś delegata i spotkanie ogólnie będzie miało bardziej charakter "konferencji" bez synkretycznych dziwactw, tymczasem niestety szykuje się powtórka najgorszego wariantu...zresztą co się dziwić, taką wszak w "małym" zakresie zafundował nam w Jerozolimie rok temu.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Sigfried w Stycznia 03, 2011, 00:02:11 am
Do pazdziernika daleko Panie Tato, moze cos sie zmieni i pojedzie delegat.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Stycznia 03, 2011, 10:49:54 am
Do pazdziernika daleko Panie Tato, moze cos sie zmieni i pojedzie delegat.

nie pojedzie. Zmarł
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Jean Gabriel Perboyre w Stycznia 03, 2011, 16:08:12 pm
Wypowiedz papieza o wolnosci religijnej jest calkowicie zrozumiala biorac pod uwage slabosc polityczną Kosciola. Kosciol nie jest w stanie wywierac presji politycznej na panstwa w ktorych lamane są prawa katolików do wyznawania własnej religii. Podpięcie walki o prawa katolików pod mainstream mowiacy o wolnosci wyznania w ramach tzw. praw czlowieka, to najbardziej optymalne posuniecie na jakie może sobie pozwolic Kosciol.
My sobie w Polsce siedzimy spokojnie, chodzimy na msze, wyznajemy wiare i nikt naszych praw nie lamie. Tymczasem sa na swiecie miejsca, gdzie wciaz katolicy cierpia i gina za swoja wiare. Papiez odpowiada za wszystkich katolikow, stad rozumiem, ze chce ulżyc ich cierpieniu walcząc o ich prawa w ramach politycznego mainstreamu, ze wzgledu na slabosc polityczna Stolicy Apostolskiej. Prosze to wziac pod rozwage, zamiast wypisywac bzdety o herezjach.
Pani cabbage gratuluje natomiast wzorowego sensus catholicus, skoro tak lekko stwierdzila, ze papiez bladzi.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Artur Rumpel w Stycznia 03, 2011, 17:14:48 pm
Do pazdziernika daleko Panie Tato, moze cos sie zmieni i pojedzie delegat.

nie pojedzie. Zmarł
Kto zmarł?
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Tato w Stycznia 03, 2011, 17:57:45 pm
Do pazdziernika daleko Panie Tato, moze cos sie zmieni i pojedzie delegat.

nie pojedzie. Zmarł
Kto zmarł?

no.."Delegat"...
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Artur Rumpel w Stycznia 03, 2011, 18:12:30 pm
Do pazdziernika daleko Panie Tato, moze cos sie zmieni i pojedzie delegat.

nie pojedzie. Zmarł
Kto zmarł?

no.."Delegat"...

Teraz rozumiem, nie trzymam w pamięci ksyw kapusiów
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: stary kontra w Stycznia 03, 2011, 18:24:49 pm
Wypowiedz papieza o wolnosci religijnej jest calkowicie zrozumiala biorac pod uwage slabosc polityczną Kosciola.
Pan myli politykę/dyplomację z dogmatami wiary.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Jean Gabriel Perboyre w Stycznia 03, 2011, 18:44:58 pm
Pan myli politykę/dyplomację z dogmatami wiary.

Niczego nie myle. Papiez zadnego dogmatu nie oglosil, nic w obowiazujacych zmieniac nie probowal, nie zaprzeczal prawdziwosci i wyzszosci wiary katolickiej nad innymi. Jednakze spoczywa na nim rowniez odpowiedzialnosc za katolikow na swiecie i uwazam, ze taka droga walki o ich prawa i ich bezpieczenstwo, z ktorym latwiej rowniez wiare krzewic, jest obecnie jedyną sensowna, jedyna, ktora moze przyniesc jakis pozytywny rezultat i ulge w cierpieniu dla wielu.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Tato w Stycznia 03, 2011, 19:22:23 pm
Niczego nie myle. Papiez zadnego dogmatu nie oglosil, nic w obowiazujacych zmieniac nie probowal, nie zaprzeczal prawdziwosci i wyzszosci wiary katolickiej nad innymi. Jednakze spoczywa na nim rowniez odpowiedzialnosc za katolikow na swiecie i uwazam, ze taka droga walki o ich prawa i ich bezpieczenstwo, z ktorym latwiej rowniez wiare krzewic, jest obecnie jedyną sensowna, jedyna, ktora moze przyniesc jakis pozytywny rezultat i ulge w cierpieniu dla wielu.

Drogi Panie JGP... poważnie Pan tak sądzi ??? To się rozczarowałem... doprawdy... Trudno myślę o większą naiwność...doprawdy sądzie Pan, że "bełkot" o wolności religijnej i takie tam apele pomagają chrześcijanom w krajach islamskich, Korei Płn, Chinach, Wietnamie...etc ? Myślę, że lepiej byli traktowani Nasi Bracia w czasach wypraw krzyżowych , kiedy potrafiliśmy jeszcze wykrzesać z siebie to co najszlachetniejsze... 40 lat "eksperymentu wolności religijnej" powinno Panu raczej wystarczyć spoglądając na upadek ostatnich państw katolickich, powszechną degrengoladę, apostazję i ateizację dawnych narodów katolickich, ilość prześladowań w tymże czasie w państwach obcych....ech jak Pan może jeszcze w takie rzeczy wierzyć...Drogi Panie JGP...?
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Jean Gabriel Perboyre w Stycznia 03, 2011, 19:27:33 pm
Prosze zaproponowac coś lepszego. Prosze np. zaproponowac jak ulzyc katolikom w Chinach, Birmie, Wietnamie, Egipcie, jesli nie poprzez dzialania wspierajace miedzynarodowy ruch na rzeczp tzw. praw czlowieka, ktore maja w domysle zapewniac rowniez wolnosc religijna. Jesli ma pan lepsze pomysly, prosze sie nimi podzielic.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Tato w Stycznia 03, 2011, 19:45:31 pm
Prosze zaproponowac coś lepszego. Prosze np. zaproponowac jak ulzyc katolikom w Chinach, Birmie, Wietnamie, Egipcie, jesli nie poprzez dzialania wspierajace miedzynarodowy ruch na rzeczp tzw. praw czlowieka, ktore maja w domysle zapewniac rowniez wolnosc religijna. Jesli ma pan lepsze pomysly, prosze sie nimi podzielic.

"Prawa człowieka" i cała ta paplanina o "wolności religijnej" nijak nie jest wstanie pomóc tam naszym prześladowanym Braciom, zaś szkodzi im impicite, przez osłabianie explicite i relatywizowanie wiary i kręgosupa moralnego Braci "nieprześladowanych tutaj". Taka postawa to  zwyczajne "dawanie tyłów" cofanie się rakiem, która nie przynosi niczego prócz jescze większej pogardy i swawoli wrogów. Proszę pamiętać, że poganie, ateiści i wszelkiej maści wrogowie Kościołą liczą się tylko z silnym nie ze słabym. By być silnym trzeba przywrócić siłę wiary tutaj, podnieść wysoko sztandar, postawić do pionu "kręgosłup moralny", kiedy to się zacznie dziać, także tam nasi prześladowani Bracia będą mogli z dumą podnieść głowy, a wróg może zacznie się z nami liczyć, jeśli zaś nie zacznie, to i tak nie zmieni się sytiacja na gorszą niż jest. Męczeństwo jest wszak wpisane w Kościół i relatywizowanie Prawdy oraz zasłanianie pod korcem Wiary niczego nie poprawia a jedynie niszczy.
W gruncie rzeczy nasz ziemski los tutaj czy tam w oddali nie może być przedmiotem głównej naszej troski. Pomóc zaś im możemy przede wszystkim modlitwą i własnym tej Wiary świadectwem. Pomyślał Pan co mogą myśleć ginący tam chrześcijanie, kiedy nie słyszą z Rzymu niczego prócz bełkotu nowomowy o "światowym nowym porządku", czy "wolności religijnej"... to jest Pana zdaniem "wsparcie" ? Myśłi Pan że za ten "porządek" i dla tej "wolności" oraz "praw człowieka" oni tam giną ?
Jeśli tak jest faktycznie to giną "próżno"i ich śmierć niczego nie zminenia, ja jednak mam nadzieję że giną dla Chrystusa i z Jego imieniem na ustach...
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: yukoma w Stycznia 03, 2011, 19:58:54 pm
Pięknie Pan to ujął, wzruszyłam się  :'( :'( :'(
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Tato w Stycznia 03, 2011, 20:06:06 pm
Z całą pewnością jest jedną z największych i ile nie największą  łaską prowadzącą wprost do Nieba w "męczenników orszak biały"...
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Jean Gabriel Perboyre w Stycznia 03, 2011, 20:25:29 pm
Męczeństwo za wiarę w Jezusa Chrystusa jest łaską Bożą.

To prawda, choc takie gadanie oczywiscie nic nie kosztuje, gdy siedzi sie w Polsce, gdzie nic pani nie grozi.

Cytuj
"Prawa człowieka" i cała ta paplanina o "wolności religijnej" nijak nie jest wstanie pomóc tam naszym prześladowanym Braciom, zaś szkodzi im impicite, przez osłabianie explicite i relatywizowanie wiary i kręgosupa moralnego Braci "nieprześladowanych tutaj".

To tylko pana opinia, nic wiecej, moim zdaniem w niczym to nie oslabia wiary "tutaj".

Cytuj
Taka postawa to  zwyczajne "dawanie tyłów" cofanie się rakiem, która nie przynosi niczego prócz jescze większej pogardy i swawoli wrogów. Proszę pamiętać, że poganie, ateiści i wszelkiej maści wrogowie Kościołą liczą się tylko z silnym nie ze słabym. By być silnym trzeba przywrócić siłę wiary tutaj, podnieść wysoko sztandar, postawić do pionu "kręgosłup moralny", kiedy to się zacznie dziać, także tam nasi prześladowani Bracia będą mogli z dumą podnieść głowy, a wróg może zacznie się z nami liczyć, jeśli zaś nie zacznie, to i tak nie zmieni się sytiacja na gorszą niż jest. Męczeństwo jest wszak wpisane w Kościół i relatywizowanie Prawdy oraz zasłanianie pod korcem Wiary niczego nie poprawia a jedynie niszczy.

Co pan wypisuje, jakie chowanie i relatywizowanie Prawdy? Pan to widzi w tej wypowiedzi? A meczenstwem oczywiscie latwo szafowac, gdy jest ono czyjes. Ciekawe czy Pan byłby taki twardy i pewny siebie w jego obliczu, jak jest w proponowaniu go bliznim.

Cytuj
W gruncie rzeczy nasz ziemski los tutaj czy tam w oddali nie może być przedmiotem głównej naszej troski. Pomóc zaś im możemy przede wszystkim modlitwą i własnym tej Wiary świadectwem. Pomyślał Pan co mogą myśleć ginący tam chrześcijanie, kiedy nie słyszą z Rzymu niczego prócz bełkotu nowomowy o "światowym nowym porządku", czy "wolności religijnej"... to jest Pana zdaniem "wsparcie" ? Myśłi Pan że za ten "porządek" i dla tej "wolności" oraz "praw człowieka" oni tam giną ?

To juz sa jakieś fantasmagorie panskie i przekladanie wlasnej wizji Kosciola, propagowanej przez lefebrystow i sedekow, na reszte swiata. Dla katolikow przesladowanych papiez jest wielkim wsparciem, wsparciem sa obecni tam duchowni bynajmniej nie z FSSPX, ktorzy daja wspaniale swiadectwa wiary. Na wlasne oczy widzialem jak bardzo cenia papieza katolicy chinscy czy indyjscy i jak przyznaja, że jest dla nich wielkim wsparciem i autorytetem. Wiedza z jakimi atakami sie spotyka i jak ciezko mu prowadzic Kosciol w takich czasach. Wiec o papieza pan sie nie martwi. Mysle, że potrafi dobrze ocenic co dla Kosciola na swiecie jest potrzebne i jak dzialac dla jego wiekszej chwaly. Szczegolnie mam tu na mysli misje. W Chinach wlasnie po odwilzy spowodowanej m.in. naciskami miedzynarodowymi Kosciol katolicki rozwinal sie w blyskawicznym tempie, dzieki zagranicznym i wewnetrznym misjom.

Cytuj
, ja jednak mam nadzieję że giną dla Chrystusa i z Jego imieniem na ustach...

W to akurat nie watpie, choc smuci mnie cierpienie innych i doceniam dzialania papieza, by je ograniczyc.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Tato w Stycznia 03, 2011, 21:03:46 pm
To prawda, choc takie gadanie oczywiscie nic nie kosztuje, gdy siedzi sie w Polsce, gdzie nic pani nie grozi.

Jest Pan tego pewnien ? Czy może rzadko Pan wychodzi z domu...


To tylko pana opinia, nic wiecej, moim zdaniem w niczym to nie oslabia wiary "tutaj".

To zaś jest tylko "Pana opinia" nic więcej... a czy osłabia czy "wzmacnia" pokazują nawet ofeicjalne statystyki posoborowia...


Co pan wypisuje, jakie chowanie i relatywizowanie Prawdy? Pan to widzi w tej wypowiedzi? A meczenstwem oczywiscie latwo szafowac, gdy jest ono czyjes. Ciekawe czy Pan byłby taki twardy i pewny siebie w jego obliczu, jak jest w proponowaniu go bliznim.

Szczerze ? Nie wiem...modlę się o siłę w godzinie próby. Podziwiam tych naszych Braci. W żadnym wypadku nie szafuję ich krwią czy życiem, to jest wręcz bezczelna insynuacja z Pana strony wynikająca widocznie z całkowitego niezrozumienia czym jest męczeństwo...to nie to samo co biznesowe czy turystyczne wycieczki do Pekinu, Pan zapomina , że męczeństwo to serwują naszym Braciom te same władze , które okazują Panu "turystyczną gościnę", oraz Ci odstępczy "dawni Bracia" którzy tworzą oficjalny "kościół patriotyczny" czym powodują tym wieszą irytację władz w stosunku do Wiernych.

To juz sa jakieś fantasmagorie panskie i przekladanie wlasnej wizji Kosciola, propagowanej przez lefebrystow i sedekow, na reszte swiata. Dla katolikow przesladowanych papiez jest wielkim wsparciem, wsparciem sa obecni tam duchowni bynajmniej nie z FSSPX, ktorzy daja wspaniale swiadectwa wiary. Na wlasne oczy widzialem jak bardzo cenia papieza katolicy chinscy czy indyjscy i jak przyznaja, że jest dla nich wielkim wsparciem i autorytetem. Wiedza z jakimi atakami sie spotyka i jak ciezko mu prowadzic Kosciol w takich czasach. Wiec o papieza pan sie nie martwi. Mysle, że potrafi dobrze ocenic co dla Kosciola na swiecie jest potrzebne i jak dzialac dla jego wiekszej chwaly. Szczegolnie mam tu na mysli misje. W Chinach wlasnie po odwilzy spowodowanej m.in. naciskami miedzynarodowymi Kosciol katolicki rozwinal sie w blyskawicznym tempie, dzieki zagranicznym i wewnetrznym misjom.

Co Pana zdaniem jest "fantasmagorią" ? Pana umacnia w wierze przesłąnie o "wolności religijnej" czy "nowym porządku światowym" albo "pokoju" itp , które można przeczytać rónie biegle napisane w przemównieach "genseka" ONZ albo Zbiga Brzezińskiego na ten sam temat ? BO mojej wiary to bynajmniej nie umacnia, wręcz przeciwnie, widocznie wierzymy w zupełnie inne sprawy... CZy może umocni prześladowanych Chrześcijan spotkanie w Asyżu, które zaaplikuje im Ojciec Święty gdzie będzie się modlił razem z muzułmańskim mułłą, na których to ( mułłów ) rozkazy ich współwyznawcy naszym Braciom podrzynają gardła ? Dla każdego katolika Papież jest ( powinien być ) wsparciem i autorytetem, to przecież najbardziej katolcka nauka i oczywista jak Słońce także dla "lefebrystów i sedeków" może dla nich najbardziej właśnie, stąd ich problemy. O jakich "misjach" Pan pisze ? CZy o tych gdzei tworzy się może nowe "hinduistyczne" ryty ? Jakaż z nich "wieksza chwała Koscioła ? Jakaż Jego "chwała" będzie po Asyżu III...? Wreszcie co do Chin...to naciski na nie "świata zewnętrznego" nie mają w żadnym wypadku charakteru religijnego i nie mają nic wspólnego z Kościołem, czego zresztą jawnym dowodem jest fakt ostatnich "nielegalnych święceń komunistycznego biskupa z udziałem Arcybiskupa Pekinu. No chyba, że o takiej "chwale" Pan pisze...

W to akurat nie watpie, choc smuci mnie cierpienie innych i doceniam dzialania papieza, by je ograniczyc.

Wystarczy przywrócić Sacrum Mszy Świętej i trzymnać się wiernie depozytu Wiary to Pan Bóg "skróci te dni ze względu na wybranych". Lepiej jest być prześladownym także tutaj wespół z Braćmi tam niż "wygodnie siedząc" np. na arcybiskupim tronie w Warszawie i chełpić się znaczeniem purpury jako znaku gotowości do męczeństwa a zaraz potem twierdzić że "kompromis aborcyjny jest dobry" czy chować masonów po katedrach w pełnym splendorze na szczęście zubożonego przez swych "mocodawców" ceremoniału...
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Matthaeus w Stycznia 03, 2011, 21:17:24 pm
Prosze zaproponowac coś lepszego. Prosze np. zaproponowac jak ulzyc katolikom w Chinach, Birmie, Wietnamie, Egipcie, jesli nie poprzez dzialania wspierajace miedzynarodowy ruch na rzeczp tzw. praw czlowieka, ktore maja w domysle zapewniac rowniez wolnosc religijna. Jesli ma pan lepsze pomysly, prosze sie nimi podzielic.

Akurat czytam sobie fragment książki Z. Zielińskiego Papiestwo i papieże dwóch ostatnich wieków o św. Piusie X. I wyczytałem, że w walce o prawa katolików papież nie zasłaniał się "wolność religijną" tylko próbował nawiązać życzliwe kontakty z władcami państw zapewniając jednocześnie o lojalności katolików wobec tamtejszej władzy. Tak więc, to nie jest tak, że tylko prawami człowieka można walczyć o swobodny kult dla naszych braci.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Jean Gabriel Perboyre w Stycznia 03, 2011, 21:49:13 pm
Cytuj
Jest Pan tego pewnien ? Czy może rzadko Pan wychodzi z domu...

Prosze mi zdradzic jakie to przesladowania mi groza, bo jak dotad spotkalem sie co najwyzej z docinkami, trudno je nazwac przesladowaniem.

Cytuj
To zaś jest tylko "Pana opinia" nic więcej... a czy osłabia czy "wzmacnia" pokazują nawet ofeicjalne statystyki posoborowia...

Ma pan znakomita metodologie. I wybitnie jednotorowy tok myslenia. Trudno polemizowac z kims, kto we wszystkim co dotyka widzi tylko jeden czynnik sprawczy i na podstawie tego szafuje wyrokami.

Cytuj
Szczerze ? Nie wiem...modlę się o siłę w godzinie próby. Podziwiam tych naszych Braci. W żadnym wypadku nie szafuję ich krwią czy życiem, to jest wręcz bezczelna insynuacja z Pana strony wynikająca widocznie z całkowitego niezrozumienia czym jest męczeństwo...to nie to samo co biznesowe czy turystyczne wycieczki do Pekinu, Pan zapomina , że męczeństwo to serwują naszym Braciom te same władze , które okazują Panu "turystyczną gościnę", oraz Ci odstępczy "dawni Bracia" którzy tworzą oficjalny "kościół patriotyczny" czym powodują tym wieszą irytację władz w stosunku do Wiernych.

Ja rozumiem czym jest meczenstwo i mam nadzieje, ze papiez dziala tak, by oszczedzac naszym braciom prob tak ciezkich jak ta. Pana lekkosc w wydawaniu sadow i podwazaniu dyplomatycznych akcji papieza, sugeruje mi, ze ma pan lepsze sposoby na oszczedzenie katolikom tak ciezkich prob albo, że uwaza pan to że cierpia za stan pożądany.
Kosciol patriotyczny pelen jest prawdziwie wierzacych i oddanych Rzymowi katolikow. Zdecydowanie brak w nim jednowymiarowosci, jaka pan sugeruje, przy czym wieksza czesc Kosciola "oficjalnego" w Chinach, wrocila lub stara sie powrocic do wiernosci Rzymowi.

Cytuj
Co Pana zdaniem jest "fantasmagorią" ? Pana umacnia w wierze przesłąnie o "wolności religijnej" czy "nowym porządku światowym" albo "pokoju" itp , które można przeczytać rónie biegle napisane w przemównieach "genseka" ONZ albo Zbiga Brzezińskiego na ten sam temat ? BO mojej wiary to bynajmniej nie umacnia, wręcz przeciwnie, widocznie wierzymy w zupełnie inne sprawy...

Jesli ma pan taka delikatna wiare, to trudno, widac taka pana tradycyjna formacja. Kosciol wobec braku innej sily musi dzis odwolywac sie do dyplomacji. Pan sobie może dywagowac na forum i grac bohatera, ale nie pan bierze odpowiedzialnosc za tych cierpiacych katolikow, a papiez. Jest miedzy mlotem i kowadlem, margines po ktorym sie porusza jest bardzo cienki.Wiele musi sie zapewne naglowic zanim cokolwiek uczyni. To, że pan sobie ponarzeka na niego na forum, to nic, psy wiesza na nim pol swiata bynajmniej niekatolickiego, szkoda, ze przoduja w tym też pewnego rodzaju wspolwyznawcy.

Cytuj
CZy może umocni prześladowanych Chrześcijan spotkanie w Asyżu, które zaaplikuje im Ojciec Święty gdzie będzie się modlił razem z muzułmańskim mułłą, na których to ( mułłów ) rozkazy ich współwyznawcy naszym Braciom podrzynają gardła ?

Juz pan wie, jak to bedzie wygladalo? A pojscie na noze z islamem, pomoze tym przesladowanym? Czy moze zwiekszy przesladowania, zwiekszy wscieklosc i bezwzglednosc wroga?

Cytuj
Dla każdego katolika Papież jest ( powinien być ) wsparciem i autorytetem, to przecież najbardziej katolcka nauka i oczywista jak Słońce także dla "lefebrystów i sedeków" może dla nich najbardziej właśnie, stąd ich problemy.

A czemu dla nich najbardziej? Oni i tak zadowola sie dopiero wtedy, gdy papiez uczyni tak jak oni tego chca, kompletne wywrocenie hierarchii. Wazniejsze jest dla mnie dobro katolikow tam gdzie sa przesladowani niz dobre samopoczucie lefebrystow i sedekow, ktorym jak pokazuja ostatnie lata papiez nie jest do niczego potrzebny, procz imienia do una cum w kanonie.

Cytuj
CZy o tych gdzei tworzy się może nowe "hinduistyczne" ryty ? Jakaż z nich "wieksza chwała Koscioła ? Jakaż Jego "chwała" będzie po Asyżu III...? Wreszcie co do Chin...to naciski na nie "świata zewnętrznego" nie mają w żadnym wypadku charakteru religijnego i nie mają nic wspólnego z Kościołem, czego zresztą jawnym dowodem jest fakt ostatnich "nielegalnych święceń komunistycznego biskupa z udziałem Arcybiskupa Pekinu. No chyba, że o takiej "chwale" Pan pisze...

Na wszystkich sie takie ryty tworzy? I od kiedy to jest pan takim przeciwnikiem nielegalnych swiecen? Zreszta biskup Pekinu jest w troche trudnej sytuacji od samego poczatku. W tej sprawie też poszlo o pewne naciski i najlepiej poczekac na wypowiedz SA.
Wracajac do misji, najlepiej widzialem te w Chinach, zadnych nowych rytow nie dostrzeglem, widzialem za to gorliwa wiare i tysiace neofitow, po pareset na parafie w ciagu roku. Cos niemozliwego dopoki wladze chinskie nie zostaly przez opinie miedzynarodowa zmuszone do ograniczenia przesladowan. Wlasnie opinia miedzynarodowa wstrzymuje chinskie wladze przed eskalacja przesladowan, bez tego, KK w Chinach wciaz siedzialby w katakumbach kilkakroc mniej liczny.

Cytuj
Wystarczy przywrócić Sacrum Mszy Świętej i trzymnać się wiernie depozytu Wiary to Pan Bóg "skróci te dni ze względu na wybranych". Lepiej jest być prześladownym także tutaj wespół z Braćmi tam niż "wygodnie siedząc" np. na arcybiskupim tronie w Warszawie i chełpić się znaczeniem purpury jako znaku gotowości do męczeństwa a zaraz potem twierdzić że "kompromis aborcyjny jest dobry" czy chować masonów po katedrach w pełnym splendorze na szczęście zubożonego przez swych "mocodawców" ceremoniału...

Ja tam przeciwko przywracaniu Sacrum nic nie mam i robie tyle ile swiecki w tej kwestii moze. Niechec ze strony biskupow wobec KRR widze, ale prosze zachowac pewna skale, trudno to porownywac z przesladowaniami jakie dotykaja katolikow w innych czesciach swiata.
I wreszcie , jeszcze raz na koniec. Łatwo mędrkowac na forum jak się za nic nie odpowiada czy pisac o męczeństwie, gdy nam ono nie grozi. Ale papież odpowiada za katolików na całym świecie i nie ma tego komfortu. Musi działac tak, by nie narażac swoich wspolwyznawcow, musi znalezc taka furtke by i taki sposob, by nie zatracic tego co wazne i dodatkowo uzyskac niezbedna pomoc od ludzi, ktorzy dzis rzadza swiatem w ulżeniu doli katolików na swiecie. Papież nie może prowokowac tych, którzy chcą naszych współbraci mordowac. Chodzi tu zarowno o ateistow, jak i islamistow.
Dyplomacja to nielatwa sprawa, ale dzisiaj podstawa wszelkich dzialan, na jakie pozwolic sobie moze Watykan. I biorac pod uwage, obecna sytuacje polityczna, jedyna na jaka moze przesladowanym katolikom realnie pomoc.
Mam nadzieje, ze papiez pomimo pomyj jakie wylewaja na niego lewacy i niektorzy katolicy, wciaz bedzie znajdował siłę by w tych trudnych czasach prowadzic Koscioł w sposob madry.

Akurat czytam sobie fragment książki Z. Zielińskiego Papiestwo i papieże dwóch ostatnich wieków o św. Piusie X. I wyczytałem, że w walce o prawa katolików papież nie zasłaniał się "wolność religijną" tylko próbował nawiązać życzliwe kontakty z władcami państw zapewniając jednocześnie o lojalności katolików wobec tamtejszej władzy. Tak więc, to nie jest tak, że tylko prawami człowieka można walczyć o swobodny kult dla naszych braci.

Benedykt XVI rownież uzywa tego sposobu.

Cytuj
Papież jest przedstawicielem Jezusa Chrystusa i zobowiązany jest do głoszenia Ewangelii a nie umilania ludziom ziemskiego życia.

Papiez jest też zobowiązany do kierowania Kosciolem, i jesli uwaza pani, ze papiez powinien akceptowac mordy na katolikach, bo przecież nie jest od "umilania ludziom ziemskiego życia" i może jeszcze cieszyc się, że znowu gdzies tam spalili kosciol z ludzmi w srodku, bo jest wiecej "cierpienia,ucisków, prześladowań" to nie mamy o czym rozmawiac.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Tato w Stycznia 03, 2011, 23:08:59 pm
Drogi Panie JGP proponuję "zejść" z zagadnień ad personam - Pan vs ja - co do możliwości potencjalnej uzyskania męczeństwa. Powiem tylko tyle, że dziś w Polsce także można je ponieść zwłascza wówczas kiedy stanie się w obronie Wiary czy kogoś z Braci w miejscach cimnych wśród ludzi bezbożnych - nie nawiązuję tu ani do Pana ani do siebie. Ponadto ostatnio rozwijający się "polski zapateryzm" oraz wiele innych zjawisk postępującej dechrystianizacji naszej Ojczyzny również nie napawają optymizmem na przyszłość. Oczywiście "zachowania dyplomatyczne" mogą zaoszczędzić męczeństwa, ale jak to w tych relacjach z Belialem bywa zazwyczaj za cenę "szczypty kadzidła dla bławnów". Asyż III jest właśnie taką ceną...która w dodatku nic nie wnosi i niczego nie daje wzamian a jest jedynie zgorszenim wiernych i grzechem śmiertelnym przeciwko I Przykazaniu, podobniejak wspólne modły w Jerozolimie z rabinem i mułłą czy słowa o "Jednym i Tym Samym Bogu w którego razem z nimi wierzmy " które są bezpośrednim zaprzeczeniem wiary w Trójcę Przenajświętszą. Wiem, że to bolesne i smutne i wiele można chcieć zrobić by złe wrażenie zatrzeć czy zamazać, lecz niestety Prawda bywa bolesna i trudna....

Widzi Pan co do Chin to oczywiście możemy sobie czekać na stanowisko SA jescze nawet i 20 lat , problem jest jednak innego rodzaju.
Bowiem zestawiając postawy Ś.P. JE.Abp. Marecel'a Lefebvre'a oraz obecnego JE. Atcybiskupa Pekinu i skutki które za sobą pociągnęły
oba te czyny według kryteriów "posoborowia" patrząc przynajmniej to :
- JE.Abp.Lefebvre w obawie i trosce o czystość Wiary i przetrwanie Tradycji bez zgody Papieża wyświęcił według świętego katoliockiego rytu, na pewno wiernych Prawdzie Katolickiej Biskupów spośród gorliwych i odanych Kościołowi kapłanów w lęku i obawie o przed Bogiem o losy Kościoła  - za co został uznany przez Rzym za "ekskomunikowanego" wraz z nowokonsekrowanymi Biskupami dzień po tym fakcei;
- JE Arcybiskup Pekinu w obawie i trosce o swoje życie lub wolność jedynie lub życie i wolność swych wiernych dokonał bez zgody Papieża święceń komunitycznego działacza na Biskupa, pominiemy już według jakieg rytu, w lęku i obawie wobec komunistycznego reżimu - za co nie został ani on sam ani nowokonsekrowany biskup uznany przez Rzym za "ekskomunikowanego" przynajmniej aż do tej pory;

To w gruncie rzeczy proste zestawienie powinno wiele wyjaśniać. Ja oczywiście wiem, że Pana alergiczna niechęć do FSSPX sprawia , że nie może Pan nawet spróbować tego dostrzec, lecz jest to proszę mi wierzyć oczywiste dla każdego kto kto tylko zechce się temu przyjrzeć z bliska.
W sumie przykre i przygnębiające, acz ja tam nikomu rzecz jasna uznania za "ekskomunikowanego" nie życzę. Widzi Pan pisze pan , że chińskiemu kościołow patriotycznemu brak jednowymiarowości , to prawda, stanowi to jednak dowód na to że nie jest on po prostu Kościołem.
Podobnie jak stawany mi zarzut jedotorowego myślenia, któy zresztą przznaję traktuję w tym przypadku jako komplemnt raczej niż przyganę wynika z tej prostej przeczyny, iż staram sie "myśleć jak Kościół" a nie tak jak uważam za wygodne - wiem że nei zawsze mi towychodzi ale się przynajmniej "staram"...

Co do Pana obrony postawy "dyplomatycznej" RZymu oraz jej błogosłąwionych owoców, to przyznam się szczerze nie mogę się z PAnem zgodzi.
"Wolność religijna" nie jest jakąś postawą dyplomatyczną zachowaniem chwilowym względem konkretnie istniejącej w danym miejscu sytuacji, a "quasio doktryną" sformułowaną na SVII a mocno i usilnie rozwijaną przez posoborowych Papieży, która niestety w swej treści nosi znamiona herezji formalnej, co oczywiście nie przesądza czy głoszacy ją są formalnymi heretykami, potepianej i unikanej in praxis taże przez wszystkich Papieży od Piusa XII wstecz aż do św. Piotra.
Proszę zważyć, że nie chodzi przyjanniej w noworocznym ordziu Bendeykta XVI o domaganie się "wolności religijnej gdzieś tam gdzie katolicy stanowią mniejszość " a wręcz explicite eksponowanie jej jako "prawa przyorodznego", "prawa człowieka" związanego ściśle z jego "godnością ludzką" powierzoną mu przez Boga, która wymaga y każda religia miał aprawo " do prywatnego i publicznego jej prakykowania" zaś potępieniu w owym urędziu poddaa zostaje " każda forma religijnego fundamentalizmu i fanatyzmu" ...a zatem co trzeba stwierdzić jasno i dobitnie także "fanatyzmu  i fundamentalizmu" w wierze w Jezusa Chrystusa Króla Królów i Pana Panów.

Wiedzie to niestety do tej smutnej konstatacji, że "potępienie" owo dotyka tego jądra któym zawsze był jest i będzei Koścół Święty, w któym opieramy się na fundamencie Naszego Pana i Króla i którego jesteśmy a przynajmniej chcemy i staramy się być "fanatycznymi" wielbicielami i naśladowcami. Tak jak naxi Bracia któzy giną tam w Chinach, Korei, Iraku Egipcie...etc

Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Pedro Veron w Stycznia 04, 2011, 11:21:42 am
"Papież podkreśla, że wolność religijna jest dobrem zasadniczym i zdobyczą kultury politycznej i prawnej. „Każdy człowiek musi mieć możliwość swobodnego korzystania z prawa do wyznawania i wyrażania – indywidualnie bądź wspólnotowowłasnej religii czy własnej wiary, zarówno publicznie, jak i prywatnie, w nauczaniu, praktykach, publikacjach, w sprawowaniu kultu i obrzędów” – pisze Benedykt XVI."

Causa finita... to jest już herezja formalna...przykre.

wolność religijna jest w końcu kwestią wiary i moralności czy nie jest? bo mnie coraz bardziej nurtują tego typu wypowiedzi i skłaniają w kierunku jednak sedewakantyzmu. No jesli papież jest FORMALNYM HERETYKIEM to nie ma co się bawić i trzeba brać byka za rogi i na klatę itd... zamiast twierdzić, że jest on papieżem ale heretykiem, ale ważnym ale go nie słuchamy...

nie wiem już.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Waldemar w Stycznia 04, 2011, 12:34:00 pm
@Pedro Veron

Moja opinia:

Trafił Pan w sedno.

Na tym ta zabawa polega (rogatego). Jednak niech Pana nic nie odciąga od papieża - o ile nie ma Pan 100% pewności, że nie jest on papieżem. (99% nie wystarcza - to nie jest demokracja). Teoryjki o papieżu heretyku są fajne ale jak i dogmat o nieomylności papieża - praktycznie nie weryfikowalne a zatem jedyną drogą jest akceptacja osoby na urzędzie i działanie zdroworozsądkowe: zdrowe posłuszeństwo i modlitwa - to co zawsze...

Gorzej natomiast mają księża - gdyż chcąc dać wiernym to co najlepsze (czyli np. KRR zamiast NOM) mają dylemat co robić: byc posłusznym biskupom (którym bezpośrednio przysięgali posłuszeństwo)  i sprawować NOM czy być posłusznym papieżowi (Sum.Pont.) i być bez chleba... mają wybór bardzo wąski.

W końcu ta "diabelska dezorientacja" (z pamięci) na czymś musi polegać. Jednak w Fatimie Matka Boża powiedziała dzieciom, ze trzeba dużo się modlić za Ojca św. - czyli mamy powiadomienie, że będą oni (papieże) w trudnej sytuacji i zachętę, że nasza modlitwa może byc pomocna.

Sedewakantyzm to koniec końców błąd wydania się na opinię własną i wstawienie głowy do wilczej buzi...
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Pedro Veron w Stycznia 04, 2011, 13:27:28 pm
Cytuj

Teoryjki o papieżu heretyku są fajne ale jak i dogmat o nieomylności papieża - praktycznie nie weryfikowalne a zatem jedyną drogą jest akceptacja osoby na urzędzie i działanie zdroworozsądkowe: zdrowe posłuszeństwo i modlitwa - to co zawsze...

Sedewakantyzm to koniec końców błąd wydania się na opinię własną i wstawienie głowy do wilczej buzi...

co ma Pan na myśli mówiąc, że dogmat o nieomylności papieża jest nieweryfikowalny? jeśli papieska wypowiedź spełnia warunki ex cathedralności określone na watykańskim I to jest nieomylna i jest to jak najbardziej weryfikowalne.

teoryjki o papieżu heretyku w ogóle nie są fajne :)

staram się uniknąć "błędu wydania się na opinię własną" - nic bardziej przeciwnego prawdzie od opinii. twierdzenie jednak, że dajmy na to Kościół Katolicki i Mistyczne Ciało Chrystusa są jednym i tym samym nie są moją opinią. i co zrobić w sytuacji gdy staje przede mną taki oto ciąg tekstów:
1. Encyklika Mystici Corporis Christi.
2. Późniejsza encyklika Humani Generis gdzie Pius XII stwierdza, że niestety wciąż istnieją tacy, którzy sądzą, że nie obowiązuje ich nauka, którą wyłożyliśmy w naszej wcześniejszej encyklice (MCC właśnie), że Kościół Katolicki i Mistyczne Ciało Chrystusa są jednym i tym samym.
3. Lumen Gentium i inne teksty VAT II gdzie twierdzi się, że jednak nie są tym samym.

Humani Generis ogłoszone zostało krótko przed watykańskim II. W przywołanym fragmencie papież musi mieć na myśli konkretne osoby, którym wciąż się wydaje, że nie obowiązuje ich ta nauka.

to już coś więcej niż szpanerska i fajna teoryjka dla kogoś kto lubi być w undergroundzie.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Tato w Stycznia 04, 2011, 20:49:37 pm

wolność religijna jest w końcu kwestią wiary i moralności czy nie jest? bo mnie coraz bardziej nurtują tego typu wypowiedzi i skłaniają w kierunku jednak sedewakantyzmu. No jesli papież jest FORMALNYM HERETYKIEM to nie ma co się bawić i trzeba brać byka za rogi i na klatę itd... zamiast twierdzić, że jest on papieżem ale heretykiem, ale ważnym ale go nie słuchamy...

nie wiem już.

Widzi Pan Drogi Panie Pedro Veron, to że ktoś głosi "herezję formalną" wcale jeszcze nie przesądza de facto, że jest heretykiem formalnym, a w przypadku osoby Papieża, nie może także przesądzić "de iure". Tu tkwi problem, bowiem choć można i trzeba nazywać rzeczy po imieniu, to nie nam jest dane osądzić kogokolwiek a tym bardziej osobę Papieża. Zatem właśnie droga proponowana przez FSSPX jest wyjściem, w którym trwając przy Prawdzie katolickiej, a takze zasdniczo nazywając zawsze rzeczy po imieniu nie wkracza się w pochopny osąd osoby...przynajmniej dopóki nie ma ku temu oczywistych przesłanek.  Zatem normalną praktyką jest , że we wszystkim co Papież robi dobrego dla Kościoła Wiary i moralności zawsze FSSPX stoi przy nim, zaś nigdy nie przyjmuje tego co choćby pośrednio uderza lub zagraża Wierze Kościoła rówocześnie składając poprzez działania biezące na codzień zaś rozmowy pomiędzy FSSPX a SA bezpośrednio świadetwo Wiary wobec którego Rzym wcześniej czy później musi się określić...w tą lub inną stronę...

Sedewakantyzm zaś, który bynajmniej wychodzi z tych samych przesłanek ( troski o Wiarę i o Prawdę ) jest postawą, która opiera się na bardzo śmiałym i niebezpiecznym "kroku w przód" polegającym na ocenie i osądzie osoby Papieża oraz stwierdzeniu że traci on albo nigdy nie objął Urzędu. Pomyłka bowiem nawet drobna w tej ocenie może drogo kosztować,...
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Waldemar w Stycznia 04, 2011, 23:19:41 pm
co ma Pan na myśli mówiąc, że dogmat o nieomylności papieża jest nieweryfikowalny? jeśli papieska wypowiedź spełnia warunki ex cathedralności określone na watykańskim I to jest nieomylna i jest to jak najbardziej weryfikowalne.

tylko mały problemik; nikt nie wie co to naprawdę ta excathedra znaczy. Owszem ma Pan opinię teologów, ale oni nie są papieżami... i pozostają opiniami. Dziarskie stwierdzenia dyskutantów, że prawdą jest to w co Kościół zawsze wierzył jest owszem fajne, tylko trzeba dodać, że ci co głosili coś innego to głosili to poza Kościołem i ... też nie jest to weryfikowalne. Zatem na mój prosty umysł tylko stwierdzenia papieża do wszystkich wierzących i dotyczące wiary lub/i moralności z wolą związania wiernych do wierzenia (zakończone wyklęciem tych, którzy myślą inaczej lub wyklęciem zdań przeciwnych) jest nieomylne. Zatem wszelkie papierzyska z soborów, które nie są papieżyskami w powyższym sensie nie są nieomylne.

Cytuj
teoryjki o papieżu heretyku w ogóle nie są fajne :)

ale jak emocjonujące! :)


Cytuj
staram się uniknąć "błędu wydania się na opinię własną" - nic bardziej przeciwnego prawdzie od opinii. twierdzenie jednak, że dajmy na to Kościół Katolicki i Mistyczne Ciało Chrystusa są jednym i tym samym nie są moją opinią. i co zrobić w sytuacji gdy staje przede mną taki oto ciąg tekstów:
1. Encyklika Mystici Corporis Christi.
2. Późniejsza encyklika Humani Generis gdzie Pius XII stwierdza, że niestety wciąż istnieją tacy, którzy sądzą, że nie obowiązuje ich nauka, którą wyłożyliśmy w naszej wcześniejszej encyklice (MCC właśnie), że Kościół Katolicki i Mistyczne Ciało Chrystusa są jednym i tym samym.
3. Lumen Gentium i inne teksty VAT II gdzie twierdzi się, że jednak nie są tym samym.

Bardzo prosto. Nic z tym nie robić. Ważna jest w końcu nasza wiara w Jezusa Chrystusa i w Jego Kościół/Ciało mistyczne przejawiająca się w uczynkach i zaniedbaniach. Moim zdaniem jest to tak samo jak z czytaniem Pisma Świętego: można je czytać by szukać dziury w całym a można je czytać by pogłębiać swoją wiarę. Ale najpierw trzeba ją mieć: od mamy, z doświadczenia, ze słuchania.., ale zawsze z Bożej łaski z wolą przyjętą. Jak czytam Pismo Święte i coś mi nie pasuje to nie idę do protestantów po wyjaśnienie tylko mówię sobie nie wiem i nie rozumiem. Zasadniczo jako Ciemnogrodzianin oszczędnie czytam Pismo Święte :)

Nie powiem nic o tych dokumentach, ale powiem o znanych i starych dyskusjach;  o chrzcie św. jako koniecznym do zbawienia. Kościół sam zrobił w tej prostej i jasnej formule wyłom wymyślając chrzest pragnienia. Zatem na pytanie czy chrzest jest koniecznie potrzebny do zbawienia to odpowiadają tak ale zaraz dodają tak, ale... Kazuistyka i tyle. Idę dalej. Biorą sobór we florencji i mówią: malutkie dzieci bez chrztu idą do Piekła choć nie cierpią tak bardzo jak mordercy. Jeśli byłoby to prawdą, że one bez grzechów uczynkowych cierpią to muszę powiedzieć, że jest to niesprawiedliwe, niemiłosierne i nielogiczne! Nielogiczne jest dlatego, że Pan Miłosierdzia obiecał, że każde cierpienie zostanie wynagrodzone, każde! tego wymaga sprawiedliwość. Jak więc byłyby wynagrodzone te dzieci co z łona matki były wydarte? Zatem - ponieważ nie mogę pogodzić tych dwóch  zdań (z soboru florenckiego i braku uczukowych grzechów a zabitych dzieci w łonie matek) to mówię sobie: jestem za głupi a Pan Bóg zna rozwiązanie. Sam wymysliłem dwie teoryjki, ale - ponieważ nie mają żadnego znaczenia - to nie będę się dzielił bo byłaby to z mojej strony tylko protestantyzacja wiary.



Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Pedro Veron w Stycznia 05, 2011, 09:38:59 am

...droga proponowana przez FSSPX jest wyjściem, w którym trwając przy Prawdzie katolickiej, a także zasadniczo nazywając zawsze rzeczy po imieniu nie wkracza się w pochopny osąd osoby...przynajmniej dopóki nie ma ku temu oczywistych przesłanek.  Zatem normalną praktyką jest, że we wszystkim co Papież robi dobrego dla Kościoła Wiary i moralności zawsze FSSPX stoi przy nim, zaś nigdy nie przyjmuje tego co choćby pośrednio uderza lub zagraża Wierze Kościoła...
[quote/]

ale kto decyduje o tym, co z tego co robi papież jest dobre dla Kościoła a co zagraża wierze? prywatny osąd?
może jednak droga Bractwa Św. Piotra?

[/quote]
Sedewakantyzm zaś, który bynajmniej wychodzi z tych samych przesłanek ( troski o Wiarę i o Prawdę ) jest postawą, która opiera się na bardzo śmiałym i niebezpiecznym "kroku w przód" polegającym na ocenie i osądzie osoby Papieża oraz stwierdzeniu że traci on albo nigdy nie objął Urzędu. Pomyłka bowiem nawet drobna w tej ocenie może drogo kosztować,...
[quote/]

Wychodząc z tych samych przesłanek wniosek sede... wydaje mi się logiczniejszy. To tak jak np. u św. Jana od Krzyża: nie wierzę w żadne wizje bo nie wiem czy od złego ducha nie pochodzą, nawet jeśli czasem, a nawet w większości, są prawdziwe.

"Pomyłka może drogo kosztować..." - to prawda. Z drugiej strony czy takie pomieszanie prawdy i fałszu jakie obecnie panuje nie jest iście diaboliczne? i z tego pomieszania właśnie wynika trudność w ustosunkowaniu się. Noc ciemna bez kierownika...

 
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: genowefa w Stycznia 05, 2011, 09:54:57 am
Zgadzam się. Tak właśnie jest.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Anna M w Stycznia 05, 2011, 21:38:50 pm
Cytuj
Benedykt XVI zapowiedział, że w październiku uda się wraz z chrześcijanami innych wyznań oraz przedstawicielami innych religii do Asyżu z okazji 25. rocznicy Światowego Dnia Modlitw o Pokój, jaki miał miejsce w mieście świętego Franciszka z inicjatywy Jana Pawła II w 1986 roku.

Światowy Dzień Modlitw o Pokój w Asyżu

(...)

http://ekai.pl/wydarzenia/x36949/swiatowy-dzien-modlitw-o-pokoj-w-asyzu/

Hindusi już potwierdzili swój udział w obchodach rocznicowych:

http://www.cfnews.org/assisi3.htm
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Tato w Stycznia 06, 2011, 13:07:23 pm
ale kto decyduje o tym, co z tego co robi papież jest dobre dla Kościoła a co zagraża wierze? prywatny osąd?
może jednak droga Bractwa Św. Piotra?

Magisterium Kościoła przede wszystkim. Niezmienne nauczanie wszystkich Papieży od św.Piotra aż do Piusa XII. Twarde trzymanie się "sensus catholicus".
To nie jest więc już kwestia "dowolnego widzimisie", jeżeli wierzymy w to " w co zawsze, w co wszędzie, w co wszyscy wierzyli" na przestrzeni wieków istnienia Kościoła, wówczas idziemy właściwą drogą. To właśnie pozwala nam trzymać właściwy kierunek.  Wybór postawy sedewakantystycznej, czy FSSPX, czy FSSP, to już jest zagadnienie bardziej dyscyplinarne, rzekłbym metodologiczne, zachowania się wobec współczesnych błędów i postaw oraz Kryzysu Kościoła.

Wychodząc z tych samych przesłanek wniosek sede... wydaje mi się logiczniejszy. To tak jak np. u św. Jana od Krzyża: nie wierzę w żadne wizje bo nie wiem czy od złego ducha nie pochodzą, nawet jeśli czasem, a nawet w większości, są prawdziwe.

Nie jest "logiczniejszy" jest po prostu "prostszy" , jest swego rodzaju uproszczeniem, "drogą na skróty", prowadzącą jednak do bardzo skomplikowanej sytuacji, z reguły "palącą za sobą mosty" i uniemożliwiającą rozsądne rozwiązanie problemu. Jest także niebezpieczny zwłaszcza z uwagi na moim zdaniem pochopny "publiczny" osąd, który w przeciwieństwie do osądu prywatnego ( zachowanego dla siebie i nie "odtrąbianego po rogach ulic") powoduje wiele zamieszania. Najbardziej jednak niebezpieczne w tym wniosku jest to iż może być mimo wszystko błędny, zaś wówczas ...? Ponadto jest przede wszystkim o tyle "nieuprawniony" że nikt nie osiada z nas władzy autorytatywnego osądu w tej sprawie i nawet jeśli wniosek ten jest słuiszny i ma pokrycie w obiektywnej rzeczywistości jest przez to właśnie bardzo problematyczny.


"Pomyłka może drogo kosztować..." - to prawda. Z drugiej strony czy takie pomieszanie prawdy i fałszu jakie obecnie panuje nie jest iście diaboliczne? i z tego pomieszania właśnie wynika trudność w ustosunkowaniu się. Noc ciemna bez kierownika...

"Uderzcie w Pasterza , rzpierzchną się i owce" to niestety prawda. W okresie nazwijmy to "kryzysu Magisterium" rozstrzygnięcei nei jest łątwe, jest bardzo trudnei nad nim głowią się najwięksi teolodzy naszych czasów. Nad tym zastanawiał się bardzo Ś.P.X.Arcybiskup Marecel Lefebvre, licząc , że za 5 czy kilka więcej lat sytuacja ulegnie poprawie i w drodze rozmów z Rzymem o których marzył sprawa zostanie rozwiązana - Kościół powóci na normalne tory do Wiary i Tradycji. Od śmierci X.Arcybiskupa upłynąć musiało 20lat by takie rozmowy "świadectwo Wiary" mogły się wogóle rozpocząć. Jakie przyniosą rezultat zobaczymy...po ostatnich wieściach płynących z Rzymu ( ogłoszenia III Asyżu ) nie wygląda rzecz pięknie..ale przed rozpoczęciem rozmów wyglądała wszak jescze gorzej...
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Waldemar w Stycznia 06, 2011, 13:55:49 pm
ale kto decyduje o tym, co z tego co robi papież jest dobre dla Kościoła a co zagraża wierze? prywatny osąd?
może jednak droga Bractwa Św. Piotra?

Magisterium Kościoła przede wszystkim. Niezmienne nauczanie wszystkich Papieży od św.Piotra aż do Piusa XII.

no nieźle! Czysty modernizm przebrany w "tradycyjną" skóre. Do Piusa XII to cacy a ten zły .... (wstawić co ię chce) to już nie.

Cytuj
Twarde trzymanie się "sensus catholicus".
powszechne i tradycyjne "sensus catholicus" dawno jest trupem - to się ssie z mlekiem matki. Postawię tezę: dzisiejsze sensus catholicus zawiera w sobie wiarę, że w każdej religii mozna się zbawić.

Cytuj
To nie jest więc już kwestia "dowolnego widzimisie", jeżeli wierzymy w to " w co zawsze, w co wszędzie, w co wszyscy wierzyli"

jaaasnee... na przykład za czasów św.Atanazego "wszyscy i wszędzie". To jest jedno z tych sformułowań co pięknie brzmi ale jest nie do zastosowania w praktyce. A ciekawe kto nam to powie co "wszyscy i wszędzie"? Koledzy masoni?

Panie Tato, doceniam Pana stanowisko, ale niestety pachnie mi protestantyzmem, bo:

Pan pisze "do Piusa XII", protestanci piszą: tylko 3 pierwsze wieki
Pan pisze "Twarde trzymanie się "sensus catholicus".Oni piszą: "sola scriptura"
Pan pisze "w co zawsze, w co wszędzie". Oni piszą "w to co uradzi dwóch lub więcej, bo pośród nich jest Pan jezus"

Jedyne prawdziwe w Pana wpisie jest Magisterium o ile się jasno doda: te głoszone przez papieża i biskupów z nim w zgodzie (co do woli i treści).

Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Adimad w Stycznia 06, 2011, 16:17:30 pm
Co do sedewakantyzmu ciekawe jest to, że samo przyjęcie "hipotezy sedewakantystycznej" w gruncie rzeczy wcale nie gwarantuje, że się zostało dobrym i prawowiernym katolikiem. Pomijając podział na sedewakantystów i sedeprywacjonistów oraz kwestię tego, od kiedy tron jest pusty (nie wszyscy liczą, że dopiero Jan XXIII był antypapieżem, niektórzy początek sedewakancji widzą wcześniej, jeden to nawet u Piusa X - http://willingcatholicmartyr.blogspot.com/) - pomijając to wszystko, to i tak wśród sedewakantystów pozostają takie same spory, jak u "poddanych Benedykta XVI" - np. jedni są za NPR, inni kategorycznie przeciw (a R.J.M. Ibranyi nawet przeciw przyjemności z sexu w ogóle), jedni uznają chrzest u nie-sedewakantystów, inni nie, przy czym jedni drugich w takich wypadkach dość szybko zaczynają określać jako heretyków. Tak więc wybranie pozycji sedewakantystycznej niewiele załatwia, o ile taka osoba nie określi, za którym konkretnie biskupem (księdzem? stowarzyszeniem?) podąża. Można oczywiście dojść także do wniosku, że jest się jedynym, który posiada pełnię wiary i założyć własne ugrupowanie.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: thomas12345 w Stycznia 06, 2011, 20:17:31 pm
nie wszyscy liczą, że dopiero Jan XXIII był antypapieżem, niektórzy początek sedewakancji widzą wcześniej, jeden to nawet u Piusa X -

 :o :o :o A czy byłby pan tak uprzejmy i powiedział czym owy sedewakantysta argumentuje herezje św. Piusa X, bo nie mogę znaleźć w tym linku, a mój angielski chyba nie da rady dokładnie tego przetłumaczyć. Z góry dziękuję  :)
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Tato w Stycznia 06, 2011, 20:29:24 pm
Magisterium Kościoła przede wszystkim. Niezmienne nauczanie wszystkich Papieży od św.Piotra aż do Piusa XII.
no nieźle! Czysty modernizm przebrany w "tradycyjną" skóre. Do Piusa XII to cacy a ten zły .... (wstawić co ię chce) to już nie.

Drogi Panie Waldemarze, coś się Panu pokręciło za przeproszeniem. Jaki "czysty modernizm" ? Jakie "wstawić co się chce:" ?
Magisteium to dla każdego katolika jasna i oczywista sprawa i tak ma Pan :
Magisterium extraordinarium pontificale - oficjalne nauczanie nieomylne Papieży ( zwsze spójne i wiierne poprzednikom )
Magisterium extraordinarium universale - oficjalne i nieomylne nauczanie Biskupów na Soborze zawsze w łączności z Papieżem ( zawsze spójne i wierne poprzedniemu i powyższemu )
Magisterium ordinarium pontificale - nauczanie zwykłe Papieży ( encykliki i nauczanie codzienne w kazaniach listach pasterskich etc ) - zawsze wierne i zgodne z powyższymi
Magisterium ordinarium universale - nauczanie biskupów rozsianych po całym świecie oczywiście zawsze wierne i zgodne z nadzwyczjnym ;

Cóż więc w tym niejasnego czy wybiórczego? To wszak jest właśnie idealna konstrukcja Boża Kościoła , która sprawia, że nie ma innej możliwości ani drogi jak wiernosć temu Magisteriumi jego wewnętrzna spójność. Zaś pisząc "Magisterium wszystkich Papieży od św. Piotra aż do Piusa XII" nie mam na myśli żadnej wybiórczości, lae fakt, że Pius XII był ostatnm Papieżem, który używał i wykonywał owo Magisterium. Po nim bowiem nie ma ani jednego dokumentu spełniającego jakikolwiek warunek Magisterium extraordinarium. Więc nie jest to kwestia w rodzaju "wybiórczości" ( tych Papieży "lubimy... a tych nie ) lecz faktu iż po Piusie XII nie mamy do czynienia z Magisterium, z powodu takiego po prostu, że nikt go już nie nie kontynuuje ani nie tworzy. SVII sam chciał być "pastoralny" i nieczego nie rozstrzygać, żaden z następców Piusa XII również niczego nie rozstrzygnął, więc nei ma do czego przylgnąć .
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Anna M w Stycznia 06, 2011, 20:36:14 pm
W jednym artykule na info.wiara.pl   pisze tak: "Watykanista „Il Giornale” przypomina, że poprzednie spotkania w Asyżu związane były z nadzwyczajnymi zagrożeniami dla pokoju. Zapewne więc Benedykt XVI uważa także za „nadzwyczajną” sytuację, jaką świat przeżywa obecnie."
http://info.wiara.pl/doc/703180.Watykan-odrzuca-krytyke-imama-AlAzhar
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Matthaeus w Stycznia 06, 2011, 23:15:05 pm
Antypapież Pius XII żydomason  :P I oto "dowód":

(http://4.bp.blogspot.com/_EeSAx33SLf4/SuV4d8fx3GI/AAAAAAAAAAc/71_rG_46hYg/s320/Antipope+Pius+XII,+the+Judeo+Freemason.bmp)

Na tym forum ktoś tu kiedyś napisał, że jest taki xiądz, który uważa wszystkich papieży po Grzegorzu XVI za masonów. To byłby chyba rekord...
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Stycznia 07, 2011, 00:21:19 am
"Papież podkreśla, że wolność religijna jest dobrem zasadniczym i zdobyczą kultury politycznej i prawnej. „Każdy człowiek musi mieć możliwość swobodnego korzystania z prawa do wyznawania i wyrażania – indywidualnie bądź wspólnotowowłasnej religii czy własnej wiary, zarówno publicznie, jak i prywatnie, w nauczaniu, praktykach, publikacjach, w sprawowaniu kultu i obrzędów” – pisze Benedykt XVI."

Causa finita... to jest już herezja formalna...przykre.
A myli się Pan. Przeczytał Pan to orędzie wogóle??? http://www.vatican.va/holy_father/benedict_xvi/messages/peace/documents/hf_ben-xvi_mes_20101208_xliv-world-day-peace_pl.html
W kazdym zdaniu dotyczącym wolności religijnej kontekt jest "chrześcijaństwo". Dla cytowanego zdanie:
Cytuj
powiedzieć, że wśród podstawowych praw i wolności, zakorzenionych w godności osoby, status wolności religijnej ma charakter specjalny. Kiedy uznawana jest wolność religijna, godność osoby ludzkiej jest szanowana u podstaw, a (*) etos oraz instytucje narodów umacniają się. I przeciwnie, kiedy odmawia się wolności religijnej, kiedy próbuje się uniemożliwiać wyznawanie swej religii czy swej wiary i życie zgodnie z nimi, znieważa się godność człowieka, a zarazem wystawia się na szwank sprawiedliwość i pokój, które opierają się na prawidłowym porządku społecznym, budowanym w świetle Najwyższej Prawdy i Najwyższego Dobra.

W tym sensie wolność religijna jest też zdobyczą kultury politycznej i prawnej. Jest ona dobrem zasadniczym: każdy człowiek musi mieć możliwość swobodnego korzystania z prawa do wyznawania i wyrażania – indywidualnie bądź wspólnotowo –  własnej religii czy własnej wiary, zarówno publicznie, jak i prywatnie, w nauczaniu, praktykach, publikacjach, w sprawowaniu kultu i obrzędów. Nie powinien napotykać przeszkód w przypadku, gdyby zechciał przyjąć inną religię czy nie wyznawać żadnej
Zawsze wolność religijna odniesiona jest do Boga, a ten jest tylko w Prawdziwej Wierze. Zatem nie jest to herezja. Nawet ostatnie zdanie jest na tyle nie jasne, ze ujdzie. Szkoda tylko, że nic niemal nie jest powiedziane wprost.

staram się uniknąć "błędu wydania się na opinię własną" - nic bardziej przeciwnego prawdzie od opinii. twierdzenie jednak, że dajmy na to Kościół Katolicki i Mistyczne Ciało Chrystusa są jednym i tym samym nie są moją opinią. i co zrobić w sytuacji gdy staje przede mną taki oto ciąg tekstów:
1. Encyklika Mystici Corporis Christi.
2. Późniejsza encyklika Humani Generis gdzie Pius XII stwierdza, że niestety wciąż istnieją tacy, którzy sądzą, że nie obowiązuje ich nauka, którą wyłożyliśmy w naszej wcześniejszej encyklice (MCC właśnie), że Kościół Katolicki i Mistyczne Ciało Chrystusa są jednym i tym samym.
3. Lumen Gentium i inne teksty VAT II gdzie twierdzi się, że jednak nie są tym samym.
"Subsistit in" - "trwa w" nie jest zaprzeczeniem tożsamości. W wyjaśnieniach stwierdzono wprost - oznacza tożsamość.

Nie powiem nic o tych dokumentach, ale powiem o znanych i starych dyskusjach;  o chrzcie św. jako koniecznym do zbawienia. Kościół sam zrobił w tej prostej i jasnej formule wyłom wymyślając chrzest pragnienia. Zatem na pytanie czy chrzest jest koniecznie potrzebny do zbawienia to odpowiadają tak ale zaraz dodają tak, ale... Kazuistyka i tyle.
Żadna tam kazusityka. Refleksja nad instytucją katechumenatu. To Kościół dał wymug aby katechumenat ileś trwał, jeśli w tym czasie katechumen zginie nagłą śmiercią - miałby pójść do piekła tylko dlatego, ze był posłuszny kościołowi  - i czekał ile On wymagał na chrzest???
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Tato w Stycznia 07, 2011, 00:31:59 am
W kazdym zdaniu dotyczącym wolności religijnej kontekt jest "chrześcijaństwo". Dla cytowanego zdanie:
powiedzieć, że wśród podstawowych praw i wolności, zakorzenionych w godności osoby, status wolności religijnej ma charakter specjalny. Kiedy uznawana jest wolność religijna, godność osoby ludzkiej jest szanowana u podstaw, a (*) etos oraz instytucje narodów umacniają się. I przeciwnie, kiedy odmawia się wolności religijnej, kiedy próbuje się uniemożliwiać wyznawanie swej religii czy swej wiary i życie zgodnie z nimi, znieważa się godność człowieka, a zarazem wystawia się na szwank sprawiedliwość i pokój, które opierają się na prawidłowym porządku społecznym, budowanym w świetle Najwyższej Prawdy i Najwyższego Dobra.

W tym sensie wolność religijna jest też zdobyczą kultury politycznej i prawnej. Jest ona dobrem zasadniczym: każdy człowiek musi mieć możliwość swobodnego korzystania z prawa do wyznawania i wyrażania – indywidualnie bądź wspólnotowo –  własnej religii czy własnej wiary, zarówno publicznie, jak i prywatnie, w nauczaniu, praktykach, publikacjach, w sprawowaniu kultu i obrzędów. Nie powinien napotykać przeszkód w przypadku, gdyby zechciał przyjąć inną religię czy nie wyznawać żadnej

Przepraszam, ale gdzie tu ma Pan odniesienie do "Chrześcijaństwa" chociażby... bo "nie trybię"...??? Albo nie potrafię przeczytać tekstu ze zrozumieniem, albo niedowidzę o tej porze... dajmy na to czyta to nie ja czy Pan ale "czciciel węży, sterty cegieł lub gwoździ "...i co z tego "wykuma" Pana zdaniem ???
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Stycznia 07, 2011, 00:37:17 am
ale kto decyduje o tym, co z tego co robi papież jest dobre dla Kościoła a co zagraża wierze? prywatny osąd?
może jednak droga Bractwa Św. Piotra?
Owszsem - i to jest tragedia. Musi być prywatny osąd. Co więcej - każdy katolik musi się przeciwstawić, jeśli nauczanie czy działanie papieża w jego opinii zagraża Kościołowi. (oczywiście w zgodzie z Magisterium(!) i z szacunkiem)

"Pomyłka może drogo kosztować..." - to prawda. Z drugiej strony czy takie pomieszanie prawdy i fałszu jakie obecnie panuje nie jest iście diaboliczne? i z tego pomieszania właśnie wynika trudność w ustosunkowaniu się. Noc ciemna bez kierownika...
Kierownik jest, tylko pomocników ma [słuszna moderacja w stylu Rebelyi]

powszechne i tradycyjne "sensus catholicus" dawno jest trupem - to się ssie z mlekiem matki. Postawię tezę: dzisiejsze sensus catholicus zawiera w sobie wiarę, że w każdej religii mozna się zbawić.
Myli się Pan w dwójnasób. Po pierwsze - w zależności od wieku niektóre matki są wychowane w nieskażonej wierze, z "nowej teologii" nic nie rozumieją i nic do nich nie dotarło.
Po drugie - ważniejsze - "sensus catholicus" to nie "to w co wierzyli ojcowie" (bezpośrednio) - a właśnie logiczna i spójna doktryna, którą da się "czuć".

Cytuj
To nie jest więc już kwestia "dowolnego widzimisie", jeżeli wierzymy w to " w co zawsze, w co wszędzie, w co wszyscy wierzyli"
jaaasnee... na przykład za czasów św.Atanazego "wszyscy i wszędzie". To jest jedno z tych sformułowań co pięknie brzmi ale jest nie do zastosowania w praktyce.
Znowu się Pan myli. Gubi Pan "zawsze" dla "wszędzie". W tych czasach bardziej rozpowszechniona była doktryna błędna, ale stąd wiemy, ze była błędna, że stanowiłą zerwanie z "zawsze".

Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Stycznia 07, 2011, 00:40:47 am
Przepraszam, ale gdzie tu ma Pan odniesienie do "Chrześcijaństwa" chociażby...
W kontekście. Jedyną wymienioną z nazwy religią jest chrześcijaństwo. Dla mnie to spory krok na przód od "Dignitas Humanae", bo tamtonie wymieniało żadnej religii.

dajmy na to czyta to nie ja czy Pan ale "czciciel węży, sterty cegieł lub gwoździ "...i co z tego "wykuma" Pana zdaniem ???
Nie tylko czciciele, ale większość biskupów - wyciągnie błędne wnioski.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Tato w Stycznia 07, 2011, 00:44:49 am
Bo to jest "pitolenie" wręcz obłędne w tym tekście ... wcale nie ma żadnego "kontekstu"... ja bardzo Pana Panie JP7 cenię ...ale uważam za wielką naiwność Pana nadzieję..."Najwyższa Prawda" i "Najwyższe Dobro" to takie same pojęcie jak z " Najwyższe Bóstwo" z Dignitatis Humanae... to jest rónie dobrze pasujące do wystąpienia Davida Rockefellera jak Dalajlamy "fanzolenie" za przeproszeniem Waszmości...
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Stycznia 07, 2011, 02:09:21 am
Tym niemniej - zarzutu herezji Pan nie udowodni.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Tato w Stycznia 07, 2011, 02:29:05 am
"W tym sensie wolność religijna jest też zdobyczą kultury politycznej i prawnej. Jest ona dobrem zasadniczym: każdy człowiek musi mieć możliwość swobodnego korzystania z prawa do wyznawania i wyrażania – indywidualnie bądź wspólnotowo –  własnej religii czy własnej wiary, zarówno publicznie, jak i prywatnie, w nauczaniu, praktykach, publikacjach, w sprawowaniu kultu i obrzędów. Nie powinien napotykać przeszkód w przypadku, gdyby zechciał przyjąć inną religię czy nie wyznawać żadnej"

Tu jest herezja formalna...


Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Waldemar w Stycznia 07, 2011, 13:09:37 pm
Nie powiem nic o tych dokumentach, ale powiem o znanych i starych dyskusjach;  o chrzcie św. jako koniecznym do zbawienia. Kościół sam zrobił w tej prostej i jasnej formule wyłom wymyślając chrzest pragnienia. Zatem na pytanie czy chrzest jest koniecznie potrzebny do zbawienia to odpowiadają tak ale zaraz dodają tak, ale... Kazuistyka i tyle.
Żadna tam kazusityka. Refleksja nad instytucją katechumenatu. To Kościół dał wymug aby katechumenat ileś trwał, jeśli w tym czasie katechumen zginie nagłą śmiercią - miałby pójść do piekła tylko dlatego, ze był posłuszny kościołowi  - i czekał ile On wymagał na chrzest???

Oczywiście zgadzam się (nawet osobiście idę dalej). Dałem to Panu Tato by jako "ad absurdum" pokazać proponowanej przez niego metody uwiarygadniania doktryny.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Waldemar w Stycznia 07, 2011, 13:20:13 pm
"W tym sensie wolność religijna jest też zdobyczą kultury politycznej i prawnej. Jest ona dobrem zasadniczym: każdy człowiek musi mieć możliwość swobodnego korzystania z prawa do wyznawania i wyrażania – indywidualnie bądź wspólnotowo –  własnej religii czy własnej wiary, zarówno publicznie, jak i prywatnie, w nauczaniu, praktykach, publikacjach, w sprawowaniu kultu i obrzędów. Nie powinien napotykać przeszkód w przypadku, gdyby zechciał przyjąć inną religię czy nie wyznawać żadnej"

Tu jest herezja formalna...

Oczywiście, że nie jest to żadna herezja: ani formalna ani materialna. Nie jest tu bowiem omawiana żadna doktryna - wyłącznie omawiane jest pojęcie wolności religijnej w kontekście polityki i próba wywarcia tym pojęciem nacisku. Proszę pamiętać keż kto jest rzeczywistym adresatem wypowiedzi.

Inna sprawa jaką ma to wartość praktyczną, gdy działania przeciw chrzescijanom nie są związane z ich (chrześcijan) zbrodniami tylko z tym, że są chrześcijanami...

Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Jarod w Stycznia 07, 2011, 13:55:13 pm

Oczywiście, że nie jest to żadna herezja: ani formalna ani materialna. Nie jest tu bowiem omawiana żadna doktryna - wyłącznie omawiane jest pojęcie wolności religijnej w kontekście polityki i próba wywarcia tym pojęciem nacisku. Proszę pamiętać keż kto jest rzeczywistym adresatem wypowiedzi.

Inna sprawa jaką ma to wartość praktyczną, gdy działania przeciw chrzescijanom nie są związane z ich (chrześcijan) zbrodniami tylko z tym, że są chrześcijanami...
No wlasnie. Herezja moze tyczyc sie spraw wiary. Czy herezja moze tyczyc sie spraw moralnosci? czy wolnosc religijna jest czescia wiary, morlanosci czy nauczania spolecznego? Czy nauka spoleczna KK to sprawa morlanosci i apikuja sie do niej orzeczenia ex cathedra? Czy jesli mam ksiazke pt. Kompendium nauki spolecznej Kosciola to mam traktowac zapisy w tej ksiedze jako niemoylna czesc magisterium? Prosze madrych o wyjasnienia.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Tato w Stycznia 07, 2011, 14:01:12 pm
"Wolność religijna" przepraszam zdaniem Panów to jest co ...."nauka społeczna" ??? Oczywiście że dotyka Wiary i dotyczny bezpośrednio Wiary !
Wszak tu chodzi o prawo do puiblicznego szerzenia błędu , fałszywego kultu, do propagowania idei prowadzących dusze do piekła ... no Panowie na miłość Boską...
tu nie chodzi o "nieużywanie przymusu"  w sferze prywatnej , czy tolerancję ze względu na wyższe dobro...
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Anna M w Stycznia 07, 2011, 15:07:10 pm
Panowie  ;D uzupełnijcie wiedzę i dalej do boju!

Wolność sumienia i wolność wyznania
http://www.piusx.org.pl/kryzys/oni-Jego-zdetronizowali/9

Wolność religijna Soboru Watykańskiego II
http://www.piusx.org.pl/kryzys/oni-Jego-zdetronizowali/28

Wolność religijna zawsze była na ustach Papieży, ale była wolnością jednej religii, a nie wielu religii. Inne mogły się cieszyć tylko tolerancją, jednakże bez posiadania tych samych praw. "Tolerancja wynika z cnoty roztropności a nie miłości i służyć ma uniknięciu większego zła jakie mogłoby się pojawić przy nieroztropnym zwalczniu czegoś co też jest złem". - cyt. ks. Śniadoch.(tak tu kiedyś przeczytałam) Najistotniejsze twierdzenia odnajdujemy w encyklice Papieża Leona XIII "Libertas" (http://www.nonpossumus.pl/encykliki/Leon_XIII/libertas/) Papież Grzegorz XVI w "Mirari vos" (http://henryklahola.nazory.cz/GREGOR16MV1832PL.htm)( 1832 ) ostrzegał przed niebezpieczeństwem indyferentyzmu. Pius IX w "Qui pluribus" (http://www.nonpossumus.pl/encykliki/Pius_IX/qui_pluribus/) (1846).
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Jarod w Stycznia 07, 2011, 16:02:14 pm
"Wolność religijna" przepraszam zdaniem Panów to jest co ...."nauka społeczna" ??? Oczywiście że dotyka Wiary i dotyczny bezpośrednio Wiary !
Wszak tu chodzi o prawo do puiblicznego szerzenia błędu , fałszywego kultu, do propagowania idei prowadzących dusze do piekła ... no Panowie na miłość Boską...
tu nie chodzi o "nieużywanie przymusu"  w sferze prywatnej , czy tolerancję ze względu na wyższe dobro...
Dotyka szerzenia wiary, ale czy jest czescia depozytu wiary? Jesli tradsi twierdza, ze SWII zajmowal sie tylko sprawami duszpasterskimi i nie zmienil nic w wierze to jak mozna mowic, ze wolnosc religijna jest czescia wiary i jesli ktos nie trzyma sie tradycyjnej nauki Kosciola w ty zakresie to mowi HEREZJE?
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Stycznia 07, 2011, 16:11:44 pm
"W tym sensie wolność religijna jest też zdobyczą kultury politycznej i prawnej. (...)
Tu jest herezja formalna...
To niech Pan podstawi pod "wolność religijna" - "wolność da Prawdziwej Religii". W tym ujęciu akapit
Cytuj
Nie powinien napotykać przeszkód w przypadku, gdyby zechciał przyjąć inną religię czy nie wyznawać żadnej"
Nabiera jakiegokolwiek sensu (bo gdyby wszystkie religie były równe - co zakłada definicja potępiająca - byłby on oczywisty i niepotrzebny. Niezbędny staje się wyłącznie wtedy, kiedy mowa jest o jakiejś religii wyróżnionej.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Anna M w Stycznia 07, 2011, 17:56:47 pm
(...) Jesli tradsi twierdza, ze SWII zajmowal sie tylko sprawami duszpasterskimi ...

Tradsi mogą twierdzić, ale można też wyczytać inaczej i np. w takiej książce: "Modlitwy i rozważania na każdy dzień roku."
teksty Jana Pawła II, wybór i opracowanie bp Peter Canisius

(http://images39.fotosik.pl/500/b0a138339a721965.jpg) (http://www.fotosik.pl)  (http://images49.fotosik.pl/505/4068553407e36e0bm.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=4068553407e36e0b)

Pierwszy skan ksiązki to wydanie z 1999 r. drugi z 2009 roku. W rozwazaniu na 9 października dowiadujemy się że SV II był także soborem doktrynalnym, na końcu tekstu:

(http://images37.fotosik.pl/483/9f4b2932e21b6375m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=9f4b2932e21b6375)

(proszę kliknąć na skan, powiększy się do czytania)

W rozważaniu na na 7 lutego - "Do grupy buddystów i szintoistów" czytamy:
 
"Na tej ziemi wszyscy jesteśmy pielgrzymami do Absolutu i wieczności, który sam może zachować i zaspokoić serce każdego człowieka. Szukajmy Jego woli wspólnie dla dobra całej ludzkości."

Trudno wspomnieć poganom o Chrystusie?  bo mogłoby to wywołać obrazę uczuć religijnych pogan. Lepiej powiedzieć o bliżej nieokreslonym Absolucie aby każdy dostosował go do swojej religii.

Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: FidelisTraditioni w Stycznia 07, 2011, 18:13:59 pm
Nie, tam jest mowa o "słowie" Vaticanum II. A oba "słowa" w nauczaniu tego soboru istnieją. Oczywiście, skoro był duszpasterski, to nie powinien wp*****ać się tam gdzie ustawa nie przewiduje, ale trzymać się "duszpasterskiego charakteru", no ale jak się stało, to wszyscy wiemy.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Jarod w Stycznia 07, 2011, 18:18:13 pm
"Wolność religijna" przepraszam zdaniem Panów to jest co ...."nauka społeczna" ??? Oczywiście że dotyka Wiary i dotyczny bezpośrednio Wiary !
Wszak tu chodzi o prawo do puiblicznego szerzenia błędu , fałszywego kultu, do propagowania idei prowadzących dusze do piekła ... no Panowie na miłość Boską...
tu nie chodzi o "nieużywanie przymusu"  w sferze prywatnej , czy tolerancję ze względu na wyższe dobro...
No to zajrzałem do Kopendium nauki społecznej Kościoła. Wspólnota  polityczna - Państwo i wspólnoty religijne - "VI.A Wolność religijna - podstawowe prawo człowieka" s. 275 . Czyli to jednak jest nauka spoleczna a nie zaden dogmat, ktorego nieuznanie podpada pod herezje. Ciekawe rzeczy tu cytuja:

"Wolnosc reigijna nie jest moralna zgoda na przylgniecie do bledu ani rzekomym prawem do bledu"

"Sluszne granice korzystania z prawa do wolnosci religijnej powinny zostac z polityczna rozwaga okreslone dla kazdej sytuacji spolecznej, zgodnie z wymogami dobra wspolnego, i przyjete przez wladze cywilne w postaci norm prawnych zgodnych z obiektywnym porzadkiem moralnym".
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Kubaturus w Stycznia 07, 2011, 18:37:18 pm
Panie Jorad proszę poprawić literówki, nie można zrozumieć cytatów.  :)
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Tato w Stycznia 08, 2011, 09:24:01 am
No to Panowie cytacik ( najważniejsza encyklika )w temacie "Quanta cura" i "Syllabus errorum"  Piusa IX :

"Syllabus errorum" - zdania potepione:

"III. INDYFERENTYZM I SZEROKIE POGLĄDY
15. Każdy człowiek ma swobodę wyboru i wyznawania religii, którą przy pomocy światła rozumu uzna za prawdziwą
16. Ludzie mogą znaleźć drogę do wiecznego zbawienia i osiągnąć to wieczne zbawienie przez praktykowanie jakiejkolwiek religii.

17. Należy mieć przynajmniej zasadną nadzieję co do zbawienia wiecznego tych wszystkich, którzy w żaden sposób nie przynależą do prawdziwego Kościoła Chrystusowego.

18. Protestantyzm nie jest niczym innym, jak tylko jedną z różnych form tej samej prawdziwie chrześcijańskiej religii, w której tak samo można się podobać Bogu, jak i w Kościele katolickim.

.....

X. BŁĘDY ZWIĄZANE Z DZISIEJSZYM LIBERALIZMEM
77. W naszej epoce nie jest już użyteczne, by religia katolicka miała status jedynej religii państwowej, z wykluczeniem wszystkich innych wyznań.

78. Chwalebne jest więc, że w pewnych krajach uważanych za katolickie ustawy zezwalają, by przybysze mogli tam sprawować publicznie swoje nabożeństwa.

79. Jest bowiem fałszem, jakoby wolność prawna wyznań i pełne prawo wszystkich do manifestowania jawnie i publicznie wszelkich swoich opinii i mniemań, prowadziły do łatwiejszego ulegania przez ludy zepsuciu moralnemu i duchowemu i sprzyjały zasadzie indyferentyzmu.

80. Papież rzymski może i powinien pogodzić się i pojednać z postępem, liberalizmem i cywilizacją współczesną.


"Syllabus errorum" - cytat za :
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pius_ix/inne/syllabus_08121864.html

żyby nie było że ja tylko "FSSPX i FSSPX "...albo "Ultramontes"...

"Quanta cura" Pius IX ( przypominam nauczanie nieomylne  Kościoła ):

Pius IX
Encyklika z 1864 r.
Quanta cura

Czcigodnym Braciom Patriarchom,
Prymasom, Arcybiskupom i Biskupom
wszystkim mającym łaskę i wspólnotę ze Stolicą Apostolską


Papież Pius IX
Czcigodnym Braciom
Pozdrowienie i Błogosławieństwo Apostolskie

Dnia 8 grudnia 1864

Wszystkim, a wam szczególnie, Czcigodni Bracia, doskonale wiadomo, z jaką troską i pasterską czujnością Poprzednicy Nasi, Biskupi Rzymscy, pełniąc zlecony sobie przez samego Chrystusa Pana poprzez osobę Księcia Apostołów, Świętego Piotra, obowiązek i zadanie pasienia baranków i owiec, nie zaprzestali nigdy skrzętnie karmić całej trzody Pana słowem wiary i przekazywać jej zbawienną naukę, a także trzymać jej z dala od zatrutego pastwiska.

[2-3. Wspomnienie poprzedników]

I ci sami Poprzednicy Nasi, głosiciele i obrońcy pochodzącej od Boga religii katolickiej, prawdy i sprawiedliwości, troszcząc się w szczególny sposób o zbawienie dusz ludzkich, na nic bardziej nie zważali jak tylko na to, by pełnymi mądrości swymi Listami i Rozporządzeniami demaskować i potępiać wszelkie herezje i błędy, które Świętej naszej Wierze, nauce Kościoła katolickiego, dobrym obyczajom i zbawieniu dusz ludzkich zagrażając, często były powodem wielkich niepokojów i, w godny pożałowania sposób plamiły państwo kościelne i świeckie.

Dlatego też ci sami Poprzednicy Nasi, z Apostolską mocą, ustawicznie przeciwstawiali się niegodziwym knowaniom występnych ludzi, którzy haniebne swe wymysły tocząc, jakby pianę rozszalałego morza, i obiecując wolność, choć sami są niewolnikami występku i zepsucia, usiłowali swymi fałszywymi poglądami i zgubnymi pismami podkopać fundamenty religii katolickiej i społeczności świeckiej. Usunąć całkowicie wszelką cnotę i sprawiedliwość, dusze i umysły wszystkich zdemoralizować, a ludzi nie mających się na baczności, a zwłaszcza niedoświadczoną młodzież, sprowadzić z drogi zacnych obyczajów i doprowadzić w opłakania godny sposób do jej zepsucia, usidlić, a wreszcie oderwać od łona Kościoła katolickiego.

[4. Obecny pontyfikat]

My zaś, jak to Wam, Czcigodni Bracia, doskonale wiadomo, skoro tylko dzięki tajemnemu zrządzeniu Bożej Opatrzności, bez żadnej zasługi Naszej, wyniesieni zostaliśmy na tę Katedrę Piotrową, widząc z największym bólem Naszego serca tę straszliwą burzę wznieconą tyloma fałszywymi opiniami, a także nigdy nie dość opłakane szkody, które z tej masy błędów powstają dla ludu chrześcijańskiego, stosownie do obowiązku wynikającego z Naszego pasterskiego posługiwania, idąc śladami Naszych Poprzedników, także zabraliśmy głos i w wielu wydanych już encyklikach i przemówieniach, wygłoszonych na Konsystorzu, a także w innych listach apostolskich potępiliśmy główne błędy naszych tak bardzo smutnych czasów i pobudziliśmy Waszą pasterską czujność, a także wszystkich najdroższych nam synów Kościoła katolickiego napominaliśmy ustawicznie i zachęcaliśmy, aby wszelkimi sposobami unikali i odwracali się od tej straszliwej zarazy. I zwłaszcza w Naszej pierwszej encyklice, skierowanej do Was 9 listopada 1846 roku, i w dwóch przemówieniach, z których jedno wygłoszone było 9 grudnia 1854 roku, a drugie na Konsystorzu 9 czerwca 1862, potępiliśmy te, rojące się od strasznych błędów, opinie, które szczególnie w tym wieku panują, wyrządzając ogromną szkodę duszom, a także samej społeczności ludzkiej, a które nie tylko Kościołowi katolickiemu, jego zbawiennej nauce i czcigodnym prawom, ale także odwiecznemu prawu naturalnemu, wyrytemu w sercach wszystkich przez Boga i zdrowemu rozsądkowi, ze wszech miar się sprzeciwiają, a z których to fałszywych opinii biorą swój początek niemal wszystkie błędy.

[5. Kościół winien mieć wpływ na społeczeństwo]

A chociaż nie omieszkaliśmy tego rodzaju błędów często piętnować i odrzucać to przecież sprawy Kościoła katolickiego i zbawienie dusz nam powierzonych, a także dobro samej społeczności ludzkiej zgoła wymagają, byśmy powtórnie skierowali Waszą pasterską troskę ku potępieniu innych niedorzecznych opinii, które wypłynęły z tych samych błędów jakby ze swoich źródeł. Te fałszywe i przewrotne poglądy winny być tym bardziej potępiane, ponieważ to mają na względzie, by doznał umniejszenia i zgoła unicestwienia ów zbawienny wpływ, który Kościół katolicki z postanowienia i nakazu swego Boskiego Założyciela winien, bez żadnych przeszkód, wywierać aż do skończenia świata, tak na poszczególnych ludzi, jak też na narody, ludy i ich władców, a także ponieważ zmierzają te poglądy do tego, by usunięty został zupełnie związek i wzajemna łączność pomiędzy Władzą Kościelną i Władzą świecką, które dla interesów jednej i drugiej strony zawsze okazywały się korzystne i pożyteczne.

[6. Potępienie naturalizmu, indeferentyzmu państwowego, wolności sumienia i kultu, wolności głoszenia błędnych opinii]

Dobrze bowiem wiecie, Czcigodni Bracia, że w naszych czasach wielu jest takich, co stosując do ludzkiej społeczności przewrotną zasadę tak zwanego naturalizmu ośmielają się głosić, iż najlepsza struktura społeczeństwa i rozwój państwa zgoła wymagają, by ludzka społeczność była kształtowana i zarządzana bez żadnego uwzględnienia religii, jakby ona w ogóle nie istniała, a przynajmniej nie czynią żadnego rozróżnienia między religią prawdziwą a fałszywą. Ponadto nie wahają się twierdzić, wbrew nauce Kościoła i Świętych Ojców, że najlepszą jest taka struktura społeczeństwa, w której władzy państwowej nie przyznaje się obowiązku nakładania ustalonych kar na tych, co występują przeciwko religii katolickiej, z wyjątkiem sytuacji, w których domaga się tego spokój publiczny. Na podstawie tego całkowicie fałszywego pojęcia o władzy w społeczeństwie nie cofają się przed popieraniem owego błędnego poglądu, ze wszech miar zgubnego dla Kościoła katolickiego i narażającego dusze ludzkie na utratę zbawienia, a przez świętej pamięci Grzegorza XVI, Naszego Poprzednika, nazwanego szalonym pomysłem, a mianowicie, że wolność sumienia i kultu jest własnym prawem każdego człowieka, które powinno być ogłoszone i sformułowane w ustawie w każdym właściwie ukonstytuowanym społeczeństwie. A nadto że obywatele mają prawo do wolności w każdej dziedzinie życia, które nie może być ograniczane przez jakąkolwiek władzę, czy to świecką czy to kościelną. Dzięki temu prawu mogą oni swoje poglądy jawnie i publicznie głosić, zarówno poprzez ustne wypowiedzi jak też za pośrednictwem publikacji, czy w jakikolwiek inny sposób. Tak zaś nierozważnie twierdząc, nie zważają zupełnie na to i nie biorą wcale pod uwagę tego, że głoszą "swobodę zatracenia" i że, jeśliby zawsze wolno było bez ograniczeń wygłaszać ludzkie opinie, to nigdy nie zabraknie takich, którzy ośmielą się sprzeciwiać prawdzie i ufać w słowa ludzkiej mądrości, podczas gdy z samej nauki Pana Naszego Jezusa Chrystusa wiara i mądrość chrześcijańska winna wywnioskować, jak należy unikać tej, ze wszech miar szkodliwej, próżności.
 
....

[10. Potępienie wymienionych wyżej błędów powagą Apostolską]

W tak wielkiej zaś różnorodności występnych opinii My, dobrze pamiętając o Naszym Apostolskim obowiązku i zatroskani o naszą najświętszą religię, a także o zdrową naukę i zbawienie dusz ludzkich nam powierzonych oraz o dobro samej społeczności ludzkiej, postanowiliśmy raz jeszcze głos zabrać w imieniu Stolicy Apostolskiej. A przeto wszystkie i każda z osobna przewrotną opinię i naukę oddzielnie wymieniając w tym Piśmie, Naszą powagą Apostolską je odrzucamy, piętnujemy i potępiamy, a chcemy oraz polecamy, by one przez wszystkich katolickiego Kościoła synów uznane były za odrzucone, napiętnowane i potępione.



cytat za ot choćby :
http://www.tradycja.koc.pl/QuantaCura.htm#5
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Anna M w Stycznia 08, 2011, 15:21:05 pm
Myślę, że to co wpiszę  można połączyć z tym tematem. Nie raz było też tu pisane, a napewno wielu  czytało o trudnej sytuacji katolików w Wietnamie. Na stronie "Radia Watykańskiego" jest artykuł gdzie możemy przeczytać pytanie, kard. Dias - prefekta Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów, oraz krytykę zastoju w misyjnej działalności we współczesnym Kościele.

Kard. Dias w Wietnamie: Chrystus polecił nam nauczać i chrzcić, dlaczego tego nie robimy?

Zastój w misyjnej działalności we współczesnym Kościele ostro skrytykował kard. Ivan Dias w czasie uroczystego zakończenia jubileuszu katolicyzmu w Wietnamie. Papieski wysłannik na tę uroczystość, a zarazem szef misyjnej dykasterii w Watykanie, który sam jest Hindusem, przypomniał, że Azjaci otrzymali wiarę dzięki ofiarnemu i odważnemu przepowiadaniu licznych misjonarzy z dalekich krajów. Głosili oni Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie, jedynym Zbawicielu, – przypomniał – często oddając za to życie.

Dziś po dwóch tysiącach lat misja Kościoła daleka jest od swego celu; przeciwnie, coraz bardziej zbliżamy się do stanu początkowego – zauważył kard. Dias. W jego przekonaniu nakaz Chrystusa, by nauczać i chrzcić wszystkie narody obciąża nasze sumienia, jeśli weźmie się pod uwagę, że ogromne rzesze ludzi na całym świecie nie poznały jeszcze Jezusa. W Wietnamie dotyczy to 94 proc. społeczeństwa – zauważył prefekt Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów. Przypomniał on, że również Sobór Watykański II potwierdził aktualność zaangażowania misyjnego, które powinno objąć swym zasięgiem całą ludzkość.
(...)

http://www.radiovaticana.org/pol/Articolo.asp?c=452238

A drugi artykuł nie mniej ciekawy o religii Mahometa. Dynamizm tej religii jest misyjny. Muzułmanom zależy bowiem na nawracaniu innowierców i rzeczywiście to robią. Bardzo ciekawe słowa można tam przeczytać, a mianowicie: "Większość konwertytów to bowiem byli chrześcijanie. Rozpowszechnione dziś przekonanie, że chrześcijanie i muzułmanie wierzą w tego samego Boga, pomaga w przyjęciu muzułmańskiej wizji rozwoju religii: od judaizmu, przez chrześcijaństwo do islamu."

(...)

http://www.radiovaticana.org/pol/Articolo.asp?c=452472

Bez komentarza, powyżej pisałam, jak na pielgrzymce zaczęłam mówić o nawracaniu to musiałam zamilknąć, bo by mnie zlinczowali i nie zabrali chyba do autokaru. Wiele więcej mogłabym napisać o innych sytuacjach, ale nie ma co się dziwić, jak przez lata tak to wszystko było promowane, taka wolność religijna. Ale ... jak czytało się m.im. takie artykuły:  "L Osservatore Romano" pozytywnie o Kalwinie   http://info.wiara.pl/doc/280616.L-Osservatore-Romano-pozytywnie-o-Kalwinie
to dziś niestety kota ogonem trzeba odwracać.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Stycznia 08, 2011, 16:03:23 pm
Panie Tato - zaczynam myśleć, że po prosu szuka Pan pretekstu do stwierdzenia "ten Niemiec nie jest papieżem". Ale mniejsza z moimi odczuciami - ad rem

15. Każdy człowiek ma swobodę wyboru i wyznawania religii, którą przy pomocy światła rozumu uzna za prawdziwą
Takiego zdania nie ma w przemówieniu papieża, jest zdanie podobne: że nie powinien napotykać przeszkód gdyby chciał zmienić religię albo porzucić. Przeszkadzać nie należy bo nie da się zmusić do Wiary Swobody (albo inaczej wolności) nie ma bo jest to wybór nieprawdziwy, a do takiego nikt nie ma prawa.

16. Ludzie mogą znaleźć drogę do wiecznego zbawienia i osiągnąć to wieczne zbawienie przez praktykowanie jakiejkolwiek religii.
To już był by absurd.. (zdania ani zakresu zbliżonego nie ma w krytykowanym przemówieniu)

17. Należy mieć przynajmniej zasadną nadzieję co do zbawienia wiecznego tych wszystkich, którzy w żaden sposób nie przynależą do prawdziwego Kościoła Chrystusowego.
(zdania ani zakresu zbliżonego  nie ma w krytykowanym przemówieniu)

18. Protestantyzm nie jest niczym innym, jak tylko jedną z różnych form tej samej prawdziwie chrześcijańskiej religii, w której tak samo można się podobać Bogu, jak i w Kościele katolickim.
(zdania ani zakresu zbliżonego  nie ma w krytykowanym przemówieniu)

77. W naszej epoce nie jest już użyteczne, by religia katolicka miała status jedynej religii państwowej, z wykluczeniem wszystkich innych wyznań.
Papież nie pisze nic o "jedynej religii państwowej" - choćby z tej przyczyny że takich już nie ma

78. Chwalebne jest więc, że w pewnych krajach uważanych za katolickie ustawy zezwalają, by przybysze mogli tam sprawować publicznie swoje nabożeństwa.
Zdannie wypowiedziane przez papieża nie mówi że jest "chwalebne" (czyli że jest jakimś ideałem do którego by należało - rzekomo- dążyć), ale że jest użyteczne - bo prowadzi do pokoju. W tradycyjnej doktrynie tolerancji religijnej pokój (i spokój społeczny) są powodami, dla których państwo może tolerować fałszywe kulty.

79. Jest bowiem fałszem, jakoby wolność prawna wyznań i pełne prawo wszystkich do manifestowania jawnie i publicznie wszelkich swoich opinii i mniemań, prowadziły do łatwiejszego ulegania przez ludy zepsuciu moralnemu i duchowemu i sprzyjały zasadzie indyferentyzmu.
Nikt tego zdania nie neguje.

80. Papież rzymski może i powinien pogodzić się i pojednać z postępem, liberalizmem i cywilizacją współczesną.[/b]
(zdania ani zakresu zbliżonego nie ma w krytykowanym przemówieniu)
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Tato w Stycznia 08, 2011, 18:04:32 pm
Drogi Panie JP 7 przytoczone cytaty nie odnoszą się do tylko do tego jednego wystąpienia Bendykta XVI , ale całego "nauczania"począwszy od SVII ( w zasadzie "Pacem in Terris" Jana XXIII ) aż do chwili obecnej. Żadne "naginanie" nie jest potrzebne, w "DH" znajdują się wszak zdania wprost potępione przez "Quanta cura" i Syllabus, podobnie w wystąpieniach, listach i encyklikach wszystkich następców pokolei od Jana XXIII do Benedykta XVI....
To "nowowroczne orędzie" to tylko kropelka...

Nigdzie nie stwierdziłem, że "ten Niemiec nie jest Papieżem"...choć borąc pod uwagę stopień odpowiedzialności Osób na tym Urzędzie, to nie wiem, czy dlań nie byłoby to lepsze wyjście...po prostu.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Stycznia 08, 2011, 20:21:02 pm
Drogi Panie JP 7 przytoczone cytaty nie odnoszą się do tylko do tego jednego wystąpienia Bendykta XVI , ale całego "nauczania"począwszy od SVII ( w zasadzie "Pacem in Terris" Jana XXIII ) aż do chwili obecnej.
Panie Tato - konkrety proszę.

Żadne "naginanie" nie jest potrzebne, w "DH" znajdują się wszak zdania wprost potępione przez "Quanta cura" i Syllabus, podobnie w wystąpieniach, listach i encyklikach wszystkich następców pokolei od Jana XXIII do Benedykta XVI....
To "nowowroczne orędzie" to tylko kropelka...
Znowu zero konkretów. Nieodżałowany Michael Davies w "Sobór Watykański II a wolność religijna" wskazał na jedno zdanie - w dodatku jedynie bliskie znaczeniowo do zdania potępionego. "Niestety" niejaki bp. Karol Wojtyła przekonał Ojców do zmiany jawnie heretyckiego punktu w punkt możliwy do interpretacji ortodoksyjnej Takie zestawienie pomaga. Co nie zmienia faktu iż praktyka opiera się w dużej mierze na interpretacji w wariancie potępionym.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Tato w Stycznia 08, 2011, 20:51:37 pm
Panie Tato - konkrety proszę.

Jeszcze chce Pan konkretów ...? Mało Panu ? Tyle razy już to było "mielone" na tym forum ...
nie tylko ze mną zresztą ... ot tu choćby Pan pozostawił  "nieodkończony" wątek  po tekście Pana LUKa :
http://krzyz.katolicy.net/index.php/topic,100.15.html

Poza tym Pana ustosunkowanie się do zdania 15 z Syllabusa to zwykła kazuistyka, wogóle nie raczył się Pan Drogi Panie JP7 odnieść łaskawie do zacytowanych fragmentów "Quanta cura" , gdzie jak wół  jest napisane ( w dodatku wyboldowane ) potępienie zatłuszczonego w cytacie z wystąpienia "noworocznego" Papieża poglądu...
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Sivis Amariama w Stycznia 09, 2011, 13:52:41 pm
http://www.fronda.pl/news/czytaj/asyz_25_lat_pozniej

Cytuj
Nic nie wskazuje jednak na to, by w rocznicę miało dojść do ponownej jednoczesnej modlitwy na wzór tej sprzed lat. (...)
Benedykt XVI, jeszcze jako kardynał, nigdy nie ukrywał, że miał mieszane uczucia wobec gestu wspólnej (czy jak później wyjaśniano - równoczesnej) modlitwy wyznawców różnych religii. W oświadczeniach prefekta Kongregacji Nauki Wiary zaznaczał, że gest papieski był zbyt mocno otwarty na różne interpretacje. Jan Paweł II także po pierwszym spotkaniu w Asyżu nie powtórzył takiej sytuacji.

Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Stycznia 09, 2011, 14:55:44 pm
Padam do nóżek, rączki całuję.
??? Pan się dobrze czuje???  ;)

Jeszcze chce Pan konkretów ...? Mało Panu ? Tyle razy już to było "mielone" na tym forum ...
Owszem. Na tym forum mielona była praktyka. Teoria - jest sprzeczna w jednym punkcie. Właśnie tym dotyczącym swobody kultu publicznego. (Swoją drogą pomyliłem punkty DH - abp. Karol Wojtyła dokatolicyzował inny). Z tym zastrzeżeniem iż: "korzystanie zaś z tego prawa nie może napotykać przeszkód, jeśli tylko zachowywany jest sprawiedliwy ład publiczny." - które to można interpretować po katolicku - przekreślając 95% wcześniejszego tekstu. Bo w godności osoby ludzkiej zakorzeniona jest wolność do wielbienia prawdziwego i Trójjedynego Boga zaś sprawiedliwość opiera się na prawdzie - stąd fałszywe kulty ze względu na "sprawiedliwy ład publiczny" nie powinny mieć miejsca.

nie tylko ze mną zresztą ... ot tu choćby Pan pozostawił  "nieodkończony" wątek  po tekście Pana LUKa :
http://krzyz.katolicy.net/index.php/topic,100.15.html
Tekstów Pana LUKa w większości nie da się czytać ;)

Poza tym Pana ustosunkowanie się do zdania 15 z Syllabusa to zwykła kazuistyka
Żadna kazuistyka. Potępienie mówi o zupełnej swobodzie wyboru religii. Orędzie - o tym, że nie powinien napotkać przeszkód. Dwa różne pojęcia.

wogóle nie raczył się Pan Drogi Panie JP7 odnieść łaskawie do zacytowanych fragmentów "Quanta cura" , gdzie jak wół  jest napisane ( w dodatku wyboldowane ) potępienie zatłuszczonego w cytacie z wystąpienia "noworocznego" Papieża poglądu...
Zacytujmy śp. M Daviesa:
Cytuj
Jak mówiliśmy w rozdziale XX iustus ordo publicus z Dignitas Humanae jest pojęciem szerszym niż pax publica z Quanta Cura
Choć papież w orędziu nie dodał żadnego zastrzeżenia ograniczającego ową wolność religijną - trudno przypuszczać że jest to coś więcej niż skrót myślowy. Albo powtarza za DH albo - odnosi wolność do wyłącznie religii prawdziwej.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Pedro Veron w Stycznia 10, 2011, 12:05:20 pm
@ jp7

"Subsistit in" - "trwa w" nie jest zaprzeczeniem tożsamości. W wyjaśnieniach stwierdzono wprost - oznacza tożsamość.

Przykro mi, ale wyjaśnienia KNW brzmią jak typowe zaklinanie rzeczywistości. Do lektury ich przystąpiłem z nadzieja. Po przeczytaniu jednak można się jedynie smutnie uśmiechnąć wspominając takie zdania św. Piusa X:
"Jeszcze więcej światła rzuca na doktryny modernistów ich postępowanie, które jest najzupełniej zgodne z ich zasadami... Na niejedno zdanie w ich dziełach mógłby się śmiało każdy katolik pisać, ale wystarczy odwrócić kartę, a będzie się zdawało, że się czyta racjonalistę...zaś modernistów (tak przecież zwą się oni zwykle) najprzebieglejszy manewr polega na tym, że nie przedstawiają swych doktryn ujętych w pewien porządek i zebranych w pewną całość, lecz jakoby rozproszone i oddzielone jedne od drugich...".

I tak to jest. Co z tego, że powiedzą, że SUBSISTIT IN oznacza PEŁNĄ tożsamość, skoro dwa zdania później napiszą, że schizmatycy należą do Kościoła. Zresztą pełna tożsamość to masło maślane, cofnięcie się w tył a nie eklezjologii "rozwinięcie, pogłębienie i szerzej wyłożenie". Co to jest niepełna tożsamość? 

Pius XII - "Nie każdy grzech, choćby i ciężką był zbrodnią, jest już tej miary, aby z samej natury swojej wyłączył człowieka z Ciała Kościoła, jak to robi schizma, herezja lub apostazja"...
wyraźnie powiedziane, schizma wyłącza człowieka z Ciała. A KNW mówi, że wyłącza ale trochę nie wyłącza. Piękne dopełnienie eklezjologii.

Pius XI - "Skoro to mistyczne ciało Chrystusa, Kościół, jedno jest,(22) spojone i złączone jak ciało fizyczne, bardzo niedorzecznym człowiekiem okazałby się ten, kto by chciał twierdzić, że ciało mistyczne Chrystusa może się składać z odrębnych, od siebie oddzielonych członków. Kto więc nie jest z Kościołem złączony, ten nie może być Jego członkiem i nie ma łączności z głową.- Chrystusem. W tym jednym Kościele Chrystusa jest i pozostanie tylko ten, kto uznaje autorytet i władzę Piotra i jego prawnych następców, słuchając i przyjmując ją". - Mortalium Animos

"Inni znów sądzą, że nie są związani doktryną przed kilkoma laty wyłożoną w Naszej Encyklice w oparciu o źródła Objawienia, która uczy o tożsamości Mistycznego Ciała Chrystusa i Kościoła Rzymskokatolickiego". - Humani Generis

"Dlatego też ci, co wiarą i rządami są od siebie oddzieleni, nie mogą być w takim jednolitym Ciele i w jego jedynym Boskim duchu" - Mortalium Animos

Powyższe cytaty są jasne i wyraźne. Nic tam nie można pogłębić i rozwinąć bez stania się "bardzo niedorzecznym człowiekiem".

Trzeba z pokorą przypomnieć sobie słowa Piusa IX: "Dalecy jesteśmy, czcigodni Bracia, od tego, abyśmy śmieli zakreślać granice miłosierdziu Bożemu, które jest nieskończone; nie chcemy bynajmniej zgłębiać zamiarów i ukrytych sądów bożych...trzeba wprawdzie przyjąć jako zasadę wiary, że poza Kościołem apostolskim nikt zbawić się nie może, ponieważ on jest jedyną arką zbawienia, i kto się do niej nie schroni, zginie w wodach potopu". Więc trzeba z pokorą pamiętać o tych słowach i nie próbować na siłę "szerzej wykładać" jasnej nauki o Kościele, po to, żeby powiedzieć innym: "Nasza Arka jest najlepsza a Wasza ma dziurę w dnie ale też jest arką zbawienia".
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Tato w Stycznia 11, 2011, 06:13:39 am
No tak...ale to już mu "przeszło"...teraz Jego Świątobliwość sam organizuje Asyż, biega po synagogach, modli się w Jerozolimie trzymając za ręce z rabinem i mułłą...szkoda...
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Major w Stycznia 11, 2011, 08:09:54 am
Jeszcze nie wiemy jak ten spęd będzie tam wyglądał. Może nie będzie tak źle.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: jwk w Stycznia 11, 2011, 09:11:02 am
Jeszcze nie wiemy jak ten spęd będzie tam wyglądał. Może nie będzie tak źle.
Przypominam, że Jego Świątobliwość "dał popalić" asyskim franciszkanom za ich hurra-ekumenizm za poprzedniego ponyfikatu. Spodziewam się więc, że teraz pokaże nam na ile możemy się "ekumenizować" bez popadania w irenizm.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Michał Barcikowski w Stycznia 12, 2011, 10:19:09 am
Panie Tato
Za oszczerstwa p[od adresem papieży, za wkładanie im w usta słów, których nigdy nie wypowiedzieli, za gorszycielstwo kiedyś Pan odpowie.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Zygmunt w Stycznia 12, 2011, 10:35:33 am
Teoria - jest sprzeczna w jednym punkcie. Właśnie tym dotyczącym swobody kultu publicznego. (Swoją drogą pomyliłem punkty DH - abp. Karol Wojtyła dokatolicyzował inny). Z tym zastrzeżeniem iż: "korzystanie zaś z tego prawa nie może napotykać przeszkód, jeśli tylko zachowywany jest sprawiedliwy ład publiczny." - które to można interpretować po katolicku - przekreślając 95% wcześniejszego tekstu. Bo w godności osoby ludzkiej zakorzeniona jest wolność do wielbienia prawdziwego i Trójjedynego Boga zaś sprawiedliwość opiera się na prawdzie - stąd fałszywe kulty ze względu na "sprawiedliwy ład publiczny" nie powinny mieć miejsca.

To jest Pana interpretacja. Proszę, bez przedstawienia dowodów, nie sugerować, że podobne myślenie mogło być bliskie posoborowym papieżom.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Jean Gabriel Perboyre w Stycznia 12, 2011, 14:49:48 pm
Panie Tato
Za oszczerstwa p[od adresem papieży, za wkładanie im w usta słów, których nigdy nie wypowiedzieli, za gorszycielstwo kiedyś Pan odpowie.

Nie sadze by ow pan w swoim przekonaniu o wlasnym monopolu na katolickosc i w poczuciu wszechwiedzy religijnej mial to na uwadze.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Pedro Veron w Stycznia 13, 2011, 10:01:54 am

 ...w drodze rozmów z Rzymem o których marzył sprawa zostanie rozwiązana...


być może dlatego gdzieś wcześniej w tym wątku stwierdziłem, że wychodząc z tych samych przesłanek co FSSPX wniosek sede... wydaje mi się logiczniejszy. To jest pierwszy odruch "sensus catholicus": no jak to w drodze rozmów z Rzymem? Katolik nie prowadzi rozmów z Rzymem. Roma locuta, causa finita.

ale czasy takie, że już nic nie wiadomo.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Zygmunt w Stycznia 13, 2011, 11:07:12 am
Kiedyś katolicy prowadzili rozmowy z Rzymem... i to na różne tematy.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Tato w Stycznia 13, 2011, 21:59:18 pm
Panie Tato
Za oszczerstwa p[od adresem papieży, za wkładanie im w usta słów, których nigdy nie wypowiedzieli, za gorszycielstwo kiedyś Pan odpowie.

Każdy z nas odpowie za swe czyny i słowa Drogi Panie. Kiedy "włożyłem w usta" Papieży słowa, których "nie powiedzieli"...?
"Oszczerstwem" jest świadczenie nieprawdy o kimkolwiek Drogi Panie a nie tylko o "Papieżach"...więc radziłbym na to zważyć...
Podobnie brak reakcji na grzech czy zgorszenie, jest postawą całkowicie obcą katolickiemu postępowaniu....Pan przecież dobrze o tym wie...
Także pochlebstwo, czy "klakierstwo" lub udawanie że wszystko jest w porządku, kiedy brat nasz lub tym bardziej ojciec grzeszy i idzie ku zgubie jest grzechem
ciężkim choć jedynie "in ommisione"...

Kim byłby syn, który na oczach znajomych i krewnych, zobaczywszy swego ojca na ulicy w towarzystwie prostytutki, począłby dla zachowania pozorów zwracać się do niej... "mamo"...???
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Major w Stycznia 15, 2011, 09:57:20 am
http://blog.rp.pl/lisicki/2011/01/14/moje-klopoty-z-asyzem/
Bardzo ciekawy tekst w niereligijnym piśmie.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Stycznia 15, 2011, 14:51:38 pm
To jest Pana interpretacja. Proszę, bez przedstawienia dowodów, nie sugerować, że podobne myślenie mogło być bliskie posoborowym papieżom.
Panie Zygmuncie - jest to nauczanie ostatniego "subersobora" - stąd - trudno oczekiwać, aby Benedykt XVI od niego odbiegał. O innych niż obecny papieżach się nie wypowiadałem

być może dlatego gdzieś wcześniej w tym wątku stwierdziłem, że wychodząc z tych samych przesłanek co FSSPX wniosek sede... wydaje mi się logiczniejszy. To jest pierwszy odruch "sensus catholicus": no jak to w drodze rozmów z Rzymem? Katolik nie prowadzi rozmów z Rzymem. Roma locuta, causa finita.
Pan to św. Pawłowi powie ;) albo niejakiej św. Katarzynie ze Sieny.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Pedro Veron w Stycznia 17, 2011, 12:08:22 pm

być może dlatego gdzieś wcześniej w tym wątku stwierdziłem, że wychodząc z tych samych przesłanek co FSSPX wniosek sede... wydaje mi się logiczniejszy. To jest pierwszy odruch "sensus catholicus": no jak to w drodze rozmów z Rzymem? Katolik nie prowadzi rozmów z Rzymem. Roma locuta, causa finita.
Pan to św. Pawłowi powie ;) albo niejakiej św. Katarzynie ze Sieny.
[/quote]

Ja się z tym jak najbardziej zgadzam. Dlatego, też powiedziałem o "pierwszym odruchu". I tego akurat będę bronił jako składnika "sensus catholicus". Są ludzie mądrzejsi i głupsi, bardziej oczytani i mniej. I jest to wielka mądrość tych ludzi "głupszych", że potrafią tak ukształtować swoje sumienie, że poddają swój osąd autorytetowi Kościoła. Co teraz niestety zanika, co pięknie - już ponad 100 lat temu charakteryzując zagrożenia współczesnych czasów - napisał Leon XIII: "Prawie wszędzie pomieszanie samowoli z wolnością, popęd do mówienia i omawiania wszystkiego, możność sądzenia o wszystkim i łatwość głoszenia drukiem wszelkich poglądów, zalewają umysły takim mrokiem, że dzisiaj właśnie, bardziej niż dawniej, korzyść jest i potrzeba uciekania się do urzędu nauczającego, celem ustrzeżenia od błędu sumienia i postępowania".

Zwłaszcza popęd do mówienia i omawiania wszystkiego się przypomina włączając nieszczęsną TV :)
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Zygmunt w Stycznia 17, 2011, 19:56:26 pm
]Panie Zygmuncie - jest to nauczanie ostatniego "subersobora" - stąd - trudno oczekiwać, aby Benedykt XVI od niego odbiegał. O innych niż obecny papieżach się nie wypowiadałem

Przyjmuję do wiadomości, Pana pogląd.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: gnome w Stycznia 21, 2011, 13:12:51 pm
Głowa Kościoła Katolickiego daje światu, daje heretykom, sekciarzom, bluźniercą, .... mandat na ważną modlitwę.
Dowiadujemy się o to, że modlitwa do kury, patyka czy wielorękiego "czegoś" może być skuteczna!
Czego jeszcze się dowiadujemy? Ano, że modlitwa w jakiejś tam intencji do NMP, do Jezusa, do Świętych, do ... może być nieskuteczna, że aby stać się skuteczną potrzebuje "dopełnienia", "wsparcia", "uzupełnienia" (sic!). Uzupełnienia o bluźniercze, heretyckie czy pogańskie "mantry"!
Skoro papież będzie się modlił z tymi szamanami i druidami to znaczy, że ich "modlitwa" jest też potrzebna, że ich "modlitwa" przynosi jakieś(?) efekty, że jest SKUTECZNA!
Przykre to, choć zastanawiające jest, czy z jednej strony chcąc bronić teorii "hermeneutyki ciągłości" a z drugiej będąc raczej przeciwnym poprzedniemu Asyżowi, JŚw.Benedykt XVI nie pojedzie tam tylko po to, by dać świadectwo "jak to miało wyglądać w przeszłości, jak to miał w zamyśle JŚw. JPII, tylko coś tam poszło nie tak".

Czyli nie przekreślajmy samej modlitwy o pokój, jednocześnie eliminując kontrowersję i synkretyzm.

Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Teresa w Stycznia 25, 2011, 08:31:45 am
Włoscy intelektualiści katoliccy zaapelowali do papieża o rezygnację ze spotkania w Asyżu:
http://www.rp.pl/artykul/33,599365-Dialog-szkodzi-wierze-.html
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Major w Stycznia 25, 2011, 08:40:46 am
Może polscy katoliccy intelektualiści także zabiorą głos?
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Stycznia 25, 2011, 10:04:56 am
Może polscy katoliccy intelektualiści także zabiorą głos?
A są tacy???
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Stycznia 25, 2011, 10:44:46 am
Może polscy katoliccy intelektualiści także zabiorą głos?
A są tacy???

są ... głównie na tem forum ;)
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: KAES w Stycznia 25, 2011, 15:48:48 pm
”Ojcze Święty, obawiamy się o spotkanie w Asyżu”

W związku z zapowiedzą zwołania w październiku br. międzyreligijnego spotkania w Asyżu, w 25 lat po „Asyżu 1986”, 11 stycznia br. grupa włoskich katolików (wśród nich prof. Roberto de Mattei), napisała list otwarty do Benedykta XVI. „Z przestrachem wracamy więc myślą do wydarzeń sprzed 25 lat, przypominając sobie widok zabitych kur leżących na ołtarzu św. Klary - zgodnie z plemiennym rytuałem, i figurę Buddy umieszczoną nad ołtarzem w kościele św. Piotra, nad relikwiami biskupa Wiktoryna, męczennika, który w IV w. oddał życie za wiarę.(…) To właśnie ów „duch Asyżu”, który później długo był ubarwiany w mediach i sferach Kościoła skorych do relatywizmu, wprowadził zamęt. Wydał nam się obcy Ewangelii i Kościołowi Chrystusowemu, który nigdy, przez dwa tysiące lat, taką drogą nie szedł. Pragnęliśmy zatem przywołać ironiczne uwagi pewnego francuskiego dziennikarza: „W obecności tak wielu religii łatwiej uwierzyć, że albo wszystkie one są wartościowe, albo że wszystkie są bez znaczenia.(…)”. Poniżej prezentujemy tekst listu.

Ojcze Święty, obawiamy się o spotkanie w Asyżu

Wasza Świątobliwość,

jesteśmy grupą katolików niewymownie wdzięcznych Ojcu Świętemu jako pasterzowi Kościoła powszechnego za dzieło dokonane w ostatnich latach; dziękujemy Waszej Świątobliwości za wielki szacunek dla ludzkiego rozumu, za wydanie „Motu proprio Summorum pontificum”, za owocną relację z anglikanami, którzy na nowo jednoczą się z Kościołem katolickim, i za wiele innych spraw.

Ośmieliliśmy się napisać do Ojca Świętego po tym, jak dowiedzieliśmy się – krótko po masakrze chrześcijan koptyjskich w Egipcie – o zamiarze zwołania w październiku międzyreligijnego spotkania w Asyżu, w 25 lat po „Asyżu 1986”.

Pamiętamy wszyscy to wydarzenie sprzed tylu już lat.

Wydarzenie niebywale medialne, które – niezależnie od intencji i deklaracji osoby, która za nie odpowiadała – miało następstwa niepodważalne, powodujące w świecie katolickim indyferentyzm i relatywizm religijny.

To od tego czasu we wspólnocie chrześcijan nasiliło się przekonanie, jakoby znane od wieków nauczanie Kościoła – „jednego, świętego, katolickiego i apostolskiego”, na temat jedyności Zbawiciela, należało w pewnym sensie odłożyć do archiwum.

Doskonale przypominamy sobie przedstawicieli wszystkich religii zgromadzonych w katolickiej świątyni, w kościele Santa Maria degli Angeli, stojących w szeregu z gałązką oliwną w ręku: tak jakby chcieli powiedzieć, że pokój nie przychodzi przez Chrystusa, ale – jednakowo – przez założycieli wszystkich wierzeń (Mahometa, Buddy, Konfucjusza, Kali, Chrystusa…).

Mamy w pamięci modlitwę muzułmanów w Asyżu, w mieście Świętego, który za jeden z celów obrał sobie nawrócenie wyznawców islamu.

Pamiętamy modlitwę animistów, ich przywoływanie duchów żywiołów, a także modlitwy innych wierzących czy przedstawicieli religii nieteistycznych, jak dżinizm.

Ta „wspólna” modlitwa – niezależnie od jej celu – chcąc nie chcąc przyczyniła się do tego, że wielu uwierzyło, iż wszyscy modlą się do „tego samego Boga”, choć o różnych imionach.

Tymczasem Pismo Święte mówi jasno: „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną” (1 przykazanie); „Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze mnie” (J 14, 6).

Piszący oczywiście nie przekreślają dialogu z kimkolwiek, bez względu na wyznawaną religię.

Żyjemy w świecie i każdego dnia rozmawiamy, dyskutujemy, kochamy, nawet tych, którzy nie są chrześcijanami, ale ateistami, wątpiącymi czy wyznawcami innych religii. Jednak to nie przeszkadza nam wierzyć, że sam Bóg przyszedł na ziemię, zgodził się pójść na śmierć właśnie po to, by wskazać nam Drogę i Prawdę, a nie jedną z wielu możliwych dróg i prawd. Chrystus jest dla nas, chrześcijan, Zbawicielem: Jedynym Zbawicielem świata.

Z przestrachem wracamy więc myślą do wydarzeń sprzed 25 lat, przypominając sobie widok zabitych kur leżących na ołtarzu św. Klary – zgodnie z plemiennym rytuałem – i figurę Buddy umieszczoną nad ołtarzem w kościele św. Piotra, nad relikwiami biskupa Wiktoryna, męczennika, który w IV w. oddał życie za wiarę.

Pamiętamy katolickich kapłanów, którzy podporządkowali się obrzędom inicjacyjnym innych religii: wstrząsający obraz tym bardziej że o ile „głupotą” jest chrzcić dorosłego, który nie wierzy w moc chrztu, o tyle absurdem jest, żeby katolicki kapłan poddawał się obrzędowi, który nie reprezentuje dla niego żadnej wartości ani pożytku. Postępując w ten sposób, przekazuje się pewną informację, a mianowicie, że obrzędy – wszelakie – są jedynie pustymi ludzkimi gestami. Że wszelkie koncepcje boskości są sobie równe. Że wszelkie moralności – bez względu na religie, z których się wywodzą –są zamienne.

To właśnie ów „duch Asyżu”, który później długo był ubarwiany w mediach i sferach Kościoła skorych do relatywizmu, wprowadził zamęt. Wydał nam się obcy Ewangelii i Kościołowi Chrystusowemu, który nigdy, przez dwa tysiące lat, taką drogą nie szedł. Pragnęliśmy zatem przywołać ironiczne uwagi pewnego francuskiego dziennikarza: „W obecności tak wielu religii łatwiej uwierzyć, że albo wszystkie one są wartościowe, albo że wszystkie są bez znaczenia. Widząc w ten sposób jednocześnie tylu bogów, można się zastanawiać, czy oni wszyscy nie są równowartościowi czy jest wśród nich tylko jeden, prawdziwy. Sarkastyczny paryżanin [sceptyk i ateista] będzie naśladował sceptycznego kolekcjonera, którego przyjaciel dopiero co strącił jakiegoś bożka z mensy, a on na to: «O ja nieszczęsny, przecież to mógł być prawdziwy Bóg»”.

Zmieszani, pociechę znaleźliśmy wówczas w licznych wypowiedziach papieży, którzy zawsze potępiali tego rodzaju „dialog”.

Kongres wszystkich religii był już wcześniej organizowany w Chicago w 1893 r., i w Paryżu w 1900 roku. Jednak Ojciec Święty Leon XIII zakazał katolikom uczestnictwa w nich.

Tę samą postawę przyjął Pius XI, papież, który potępił ateizm komunistyczny i nazistowski, i który jednocześnie potępiał jakiekolwiek próby jednoczenia ludzi w imię jakiegoś niesprecyzowanego i niejasnego wymiaru religijnego, bez Chrystusa.

Jego Świątobliwość pisał wówczas w swojej encyklice „Mortalium Animos" [O popieraniu prawdziwej jedności religiiFrancesco Agnoli] (Objawienie Pańskie 1928 r.) właśnie w kwestii kongresów ekumenicznych: „Przekonani, że bardzo rzadko tylko znajdzie się człowiek, który nie miałby w sobie uczucia religijnego, widocznie żywią nadzieję, że mimo wszystkich różnic zapatrywań religijnych nie trudno będzie, by ludzie przez wyznawanie niektórych zasad wiary, jako pewnego rodzaju wspólnej podstawy życia religijnego, w braterstwie się zjednali. W tym celu urządzają zjazdy, zebrania i odczyty z nieprzeciętnym udziałem słuchaczy i zapraszają na nie dla omówienia tej sprawy wszystkich, bez różnicy, pogan wszystkich odcieni, jak i chrześcijan, ba, nawet tych, którzy – niestety – odpadli od Chrystusa, lub też uporczywie przeciwstawiają się Jego Boskiej naturze i posłannictwu. Katolicy nie mogą żadnym paktowaniem pochwalić takich usiłowań, ponieważ one zasadzają się na błędnym zapatrywaniu, że wszystkie religie są mniej lub więcej dobre i chwalebne, o ile, że one w równy sposób, chociaż w różnej formie, ujawniają i wyrażają nasz przyrodzony zmysł, który nas pociąga do Boga i do wiernego uznania Jego panowania. Wyznawcy tej idei nie tylko są w błędzie i łudzą się, lecz odstępują również od prawdziwej wiary, wypaczając jej pojęcie i krok po kroku popadają w naturalizm i ateizm…”.

Z dystansu już możemy powiedzieć, że Pius XI miał rację, nawet na poziomie zwykłej celowości. Jaki był w rzeczywistości skutek „Asyżu 1986”, mimo słusznych deklaracji Papieża Jana Pawła II mających zapobiec tego typu interpretacji?

Jakie jest przesłanie, które przekazują znowu sami organizatorzy, media, a także wielu nowoczesnych duchownych chcących wstrząsnąć Tradycją Kościoła?

To, co dotarło do wielu chrześcijan za pośrednictwem obrazu, który zawsze jest najbardziej sugestywny, a także za pośrednictwem gazet i telewizji – jest bardzo jasne: relatywizm religijny, który staje się równoznaczny z ateizmem.

Jeśli wszyscy modlą się „razem” – stwierdziło wielu – wówczas wszystkie religie stają się sobie „równe”: ale jeśli tak jest, to żadna z nich nie jest prawdziwa.

W tamtym czasie Wasza Świątobliwość jako kardynał i prefekt Kongregacji Nauki Wiary wraz z kard. Giacomo Biffim i wieloma innymi, znalazł się w grupie wyrażających poważne obawy. Stąd też w kolejnych latach Wasza Świątobliwość nie uczestniczył nigdy w podobnych inicjatywach wspólnoty św. Idziego.

W istocie, tak jak Wasza Świątobliwość napisał w książce pt. „Wiara, prawda, tolerancja. Chrześcijaństwo a religie świata”, krytykując indyferentystyczny ekumenizm, dla katolików „powinno być jasne, że nie ma „religii” w ogólności, że nie istnieje jakaś wspólna koncepcja Boga i wspólna wiara w Niego, że różnica dotyczy nie tylko przesłania zmieniających się obrazów i form konceptualnych, ale ostatecznych wyborów”.

Wasza Świątobliwość całkowicie zgadza się zatem z Leonem XIII i Piusem XI co do zagrożenia prowadzącego – poprzez działania takie jak w Asyżu w 1986 r. – do synkretyzmu i religijnego indyferentyzmu.

Niebezpieczeństwo ukazane również przez ojców Soboru Watykańskiego II, którzy w „Unitatis Redintegratio” w kwestii ekumenizmu nie z innymi religiami, ale z innymi „chrześcijanami”, sugerowali ostrożność: „Nie można wszakże uznać współudziału w świętych czynnościach (communicatio in sacris) za środek, który bez zastrzeżeń należałoby stosować dla przywrócenia jedności chrześcijan”. Wasza Świątobliwość nauczał w tym czasie – choć nie zawsze był rozumiany nawet przez katolików – że dialog odbywa się i może się odbywać nie między teologiami, ale między kulturami; nie między wyznaniami, ale między ludźmi, w świetle tego, co wszystkich nas wyróżnia: rozumu ludzkiego.

W oderwaniu od pogańskiego panteonu starożytności, nie narażając na niebezpieczeństwo czystości wiary w imię teologicznego kompromisu; nie zezwalając, by Objawienie, które nie jest naszym, zostało zmanipulowane przez ludzi i teologów pragnących pogodzić to, co do pogodzenia nie jest; nie dając możliwości, by Chrystus, „znak sprzeciwu”, został usytuowany na tym samym poziomie co Budda czy Konfucjusz, którzy zresztą nigdy nie mówili, że są Bogiem.

Z tych też powodów pragniemy przedstawić Waszej Świątobliwości nasze niepokoje.

Obawiamy się, że cokolwiek Ojciec Święty powie, telewizja, gazety i wielu katolików zinterpretują to, odnosząc się do przeszłości i panoszącego się indyferentyzmu; że cokolwiek Ojciec Święty stwierdzi, wydarzenie to będzie odczytane jako ciąg dalszy manipulacji osobą Franciszka, zmienionego przez współczesnych ekumenistów w irenistę i synkretyka bez wiary. Już teraz się to dzieje…

Boimy się, że cokolwiek Ojciec Święty powie, gwoli wyjaśnienia, do prostych wiernych – takich jak my – na całym świecie dotrze jeden fakt (bo tylko taki będzie przekazywany np. w telewizji): Namiestnik Chrystusa nie tylko rozmawia, dyskutuje, prowadzi dialog z przedstawicielami innych religii, ale także modli się z nimi. Zupełnie jakby sposób i cel modlitwy były obojętne.

I wielu niesłusznie uwierzy, że Kościół poszedł na kompromis, że uznał – zgodnie z myślą New Age – iż modlitwa zanoszona do Chrystusa, Allaha, Buddy czy Manitu jest w gruncie rzeczy tym samym. Że animistyczna i muzułmańska poligamia, hinduskie kasty czy politeistyczny spirytualizm animistyczny mogą iść w parze z chrześcijańską monogamią, prawem miłości i przebaczenia oraz Bogiem Trójjedynym.

Ale tak jak Wasza Świątobliwość pisał we wspomnianej już książce: „Przy nieróżnicowaniu religii oraz uznaniu, że wszystkie one oczywiście dają się rozróżnić, ale mimo wszystko są sobie równe, niemożliwe jest pójście do przodu”. Wasza Świątobliwość, sądzimy, że nowy „Asyż 1986” nie przyczyni się do uratowania ani jednego chrześcijanina na Wschodzie: ani w komunistycznych Chinach, ani w Korei Północnej, ani w Pakistanie czy w Iraku… Wielu wiernych natomiast nie pojmie, dlaczego właśnie w tych krajach w dalszym ciągu ludzie giną męczeńską śmiercią, by nie wyrzec się spotkania nie z jakąś religią, ale z Chrystusem. Tak samo jak apostołowie.

W obliczu prześladowań możliwe są rozwiązania polityczne, dyplomatyczne, dialog nieoficjalny i oficjalny: niech wszystkie one będą podejmowane najskuteczniej jak to możliwe.

Z serdecznością Waszej Świątobliwości i pragnieniem pokoju dla wszystkich ludzi.
Jednakże bez otwierania, przed tymi, którzy pragną siać zamęt i wzmagać relatywizm religijny, przedpola wszystkich relatywizmów – możliwości, w tym także tej medialnej, równie dla nich interesującej jak powtórka „Asyżu 1986”.

Z synowskim oddaniem

 
Lorenzo Bertocchi
Roberto de Mattei
Corrado Gnerre
Alessandro Gnocchi
Camillo Langone
Mario Palmaro
 
http://www.piotrskarga.pl/ps,6518,5,0,1,I,informacje.html (http://www.piotrskarga.pl/ps,6518,5,0,1,I,informacje.html)
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Sivis Amariama w Stycznia 25, 2011, 17:24:59 pm
Bóg będzie w Asyżu - Piotr Sikora

http://www.rp.pl/artykul/599187_Sikora--Bog-bedzie-w-Asyzu.html

Cytat: Piotr Sikora
Na sam koniec chciałbym podać przykład pochwały wspólnego publicznego kultu Izraelitów i wyznawców innych religii, o który prosił Lisicki. Jest to przykład o tyle ważny, iż dotyczy tego, który jest wzorcem naszej wiary: Abrahama. Taką właśnie publiczną celebracją, opisaną w Biblii (Rdz 14, 18-20) z aprobatą, było jego spotkanie z Melchizedekiem – pogańskim kapłanem Boga Najwyższego. Kultyczne znaczenie miały bowiem chleb i wino, które niósł Melchizedek; Abraham zaś przyjął od Melchizedeka błogosławieństwo i na jego ręce złożył dziesięcinę – religijną ofiarę.

Polecam całość.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Waldemar w Stycznia 25, 2011, 20:34:12 pm
przykład p.Sikory z Melchizedekiem upada z tego powodu, że ten ostatni nie był poganinem z definicji (był kapłanem Boga Najwyższego - Stworzyciela Nieba i Ziemi). Tym bardziej, że wtedy Abraham nie był Abrahamem jeszcze więc nie było jeszcze narodu wiary.

Moim zdaniem główny błąd p.Sikory polega na tym, że nie uwzględnił on tego, że do zbawienia łaska jest niezbędna. Ta zaś jest wszystkim ludziom dostępna dzięki Panu Jezusowi. Poznać Pana Jezusa i nie odpowiedzieć nawróceniem jest jednak sporą niewdzięcznością...

Takie spotkanie w Asyżu jak w 1986 jest niestety powiedzeniem wszystkim: nawet nie warto byście próbowali Pana Jezusa poznać. Ja tego zrozumieć nie jestem w stanie. Tego, że ludzie mogliby poznać swego Zbawiciela a odcina się im tę możliwość.

Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Matthaeus w Stycznia 25, 2011, 22:19:55 pm
Jestem naprawdę miło zaskoczony tym listem. Ma ktoś zdjęcia tych zarzynanych kurczaków na ołtarzu?
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Regiomontanus w Stycznia 26, 2011, 00:55:23 am
Ma ktoś zdjęcia tych zarzynanych kurczaków na ołtarzu?
Nie słyszałem o tym wcześniej. Czy to aby prawda?
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Jarod w Stycznia 26, 2011, 07:45:12 am
Ma ktoś zdjęcia tych zarzynanych kurczaków na ołtarzu?
Nie słyszałem o tym wcześniej. Czy to aby prawda?
Na prawde Panowie o tym nie slyszeli....? wow...

Ja tylko licze, ze Papiez powie w Asyzu tym poganom, aby sie nawrocili :)
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: kurak w Stycznia 26, 2011, 08:03:11 am
A tych co nie skorzystaja z zaproszenia Kosciola z miejsca wrzuci w wielki kociol ze smołą ;D
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Major w Lutego 01, 2011, 05:53:19 am
To trudny tekst chociaż krótki p. de Mattei. Szczególnie dla niektórych Misjonarzy Werbistów.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: kurak w Marca 11, 2011, 08:56:59 am
Swietny tekst Pana Jacguesa Blutoira w marcowym numerze ZW: Hermeneutyka sprzecznosci..
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Aqeb w Kwietnia 02, 2011, 13:41:48 pm
http://press.catholica.va/news_services/bulletin/news/27168.php?index=27168&lang=it (http://press.catholica.va/news_services/bulletin/news/27168.php?index=27168&lang=it)
Pojawił się komunikat Biura Prasowego w sprawie tegorocznego Asyżu. Rozumiem tylko "piąte przez dziesiąte". Zauważyłem, że w drugim akapicie pojaiwia się słowo "sincretismo", ale muszę się podszkolić z włoskiego.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: thomas12345 w Kwietnia 02, 2011, 13:50:33 pm
http://press.catholica.va/news_services/bulletin/news/27168.php?index=27168&lang=it (http://press.catholica.va/news_services/bulletin/news/27168.php?index=27168&lang=it)
Pojawił się komunikat Biura Prasowego w sprawie tegorocznego Asyżu. Rozumiem tylko "piąte przez dziesiąte". Zauważyłem, że w drugim akapicie pojaiwia się słowo "sincretismo", ale muszę się podszkolić z włoskiego.

Jest po angielsku, ktoś przetłumaczy? Z tego co zrozumiałem, to takie "gadanie na banie" w stylu "wszyscy poszukują prawdy" itd. Ktoś zna na tyle angielski, aby zrozumieć szczegółowy plan spotkania?
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Anna M w Kwietnia 02, 2011, 14:03:09 pm
Delegacja wyruszy z Rzymu pociągiem w niedzielę rano 27 października, wraz z Ojcem Świętym.
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: thomas12345 w Kwietnia 02, 2011, 14:07:58 pm
Delegacja wyruszy z Rzymu pociągiem w niedzielę rano 27 października, wraz z Ojcem Świętym.

Dziękuję, ale to akurat zrozumiałem  :). Myślałem raczej o planie spotkania z "sekciarzami i poganami".
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: daniel89 w Kwietnia 02, 2011, 14:16:17 pm
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/benedykt-xvi-uczci-w-asyzu-25-rocznice-inicjatywy-,1,4230154,wiadomosc.html
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: Aqeb w Lipca 13, 2011, 22:35:06 pm
Bp Domenico Sorrentino (ordynariusz Asyżu):
http://ekai.pl/wydarzenia/swiat/x43883/zyjmy-duchem-asyzu/ (http://ekai.pl/wydarzenia/swiat/x43883/zyjmy-duchem-asyzu/)
Tytuł: Odp: "Wolność religijna drogą do pokoju". Orędzie Benedykta XVI
Wiadomość wysłana przez: thomas12345 w Lipca 13, 2011, 22:46:50 pm
Bp Domenico Sorrentino (ordynariusz Asyżu):
http://ekai.pl/wydarzenia/swiat/x43883/zyjmy-duchem-asyzu/ (http://ekai.pl/wydarzenia/swiat/x43883/zyjmy-duchem-asyzu/)

Mam nadzieję, że Ojciec Święty zgasi ich zapał i wyegzorcyzmuje tego "ducha", ale mam świadomość że szansa na to jest nikła.