Forum Krzyż
Novus Ordo => Kościół posoborowy => Wątek zaczęty przez: FidelisTraditioni w Października 09, 2010, 12:14:41 pm
-
New Motu Proprio out on Tuesday
Vatican Radio reports that on Tuesday, October 12, there will be a press conference to present the Motu Proprio Ubicumque et Semper regarding the newly established Pontifical Council for the Promotion of the New Evangelization. The document will be presented by Archbishop Rino Fisichella, who was recently appointed as the first President of the new Council.
(źródło: Rorate coeli)
I have a bad feeling about this... A Wy co o tym sądzicie?
-
A o co chodzi?
-
A o co chodzi?
12 października ma zostać ogłoszone nowe motu propio pp. Benedykta XVI, na mocy którego ma powstać Pontyfikalna Komisja Promocji (Rozkrzewiania?) Nowej Ewangelizacji
-
Będzie dobrze :)
-
http://www.radiovaticana.org/pol/Articolo.asp?c=429568 ano wyszło.
Tytuł sugeruje, że może tam być, radosny dla nas antyekumeniczny kwiatek ;) Czekam z niecierpliwością na tłumaczenie.
Tu łaciński tekst- http://spedeus.blogs.sapo.pt/2534292.html
-
12 października ma zostać ogłoszone nowe motu propio pp. Benedykta XVI, na mocy którego ma powstać Pontyfikalna Komisja Promocji (Rozkrzewiania?) Nowej Ewangelizacji
Przecież była taka. nazywała się "Pontyfikalna komisja Ecclesia Dei"...
-
Spałem dziś 4h i nie mam sił na dokładniejsze oględziny, ale wspomnienie VAT2(%) w czwartym akapicie, a Pawła VI w piątym wg mnie jest niepokojące... A o poprzednich papieżach jest tylko w zupełnej ogólności (jako o "Naszych Poprzednikach"). No ale obaczym.
-
"Nowa Ewangelizacja" to jak "zywa tradycja". Mozna podlozyc pod te pojecia dowolna tresc.
-
Nowa Ewangelizacja która odnosi się do Nowej Ewangelizacji, która już była, nie może nic znaczyć innego jak Nowa Ewangelizacja będąca Starą Dobrą Ewangelizacją. A papieże i SVII mają tylko ludzi przekonać ;)
-
"Nowa Ewangelizacja" to jak "zywa tradycja". Mozna podlozyc pod te pojecia dowolna tresc.
Przyklad duszy z "Nowej Ewangelizacji" - a chodzi o kurs Alfa:
"Dopóki człowiek świadomie nie powierzy swojego życia Jezusowi, dopóty nie jest chrześcijaninem.
Katolickie rytuały nie ratują przed piekłem. Maryja też nie. Przed tym może uratować tylko osobiste nawrócenie, czyli przyznanie się do swojej niedoskonałej natury i ogłoszenie Jezusa Chrystusa Panem swojego życia.
A co do podobieństw między treścią kursu Alfa a teologią protestancką - no niestety (a może stety) podstawy chrześcijaństwa zawierają się właśnie w teologii protestanckiej. W Biblii nie ma nic o modleniu się do Maryi czy świętych, dlatego te elementy katolicymu są protestantom - delikatnie mówiąc - niepotrzebne.
Reformacja protestancka miała być w założeniu właśnie powrotem do korzeni, do pierwszego Kościoła Chrystusowego, bez ZBĘDNEJ tradycji, która powstała w wyniku domieszania się różnych praktyk nie mających nic wspólnego z chrześcijaństwem."
-
"Nowa Ewangelizacja" to jak "zywa tradycja". Mozna podlozyc pod te pojecia dowolna tresc.
Przyklad duszy z "Nowej Ewangelizacji" - a chodzi o kurs Alfa:
"Dopóki człowiek świadomie nie powierzy swojego życia Jezusowi, dopóty nie jest chrześcijaninem.
Katolickie rytuały nie ratują przed piekłem. Maryja też nie. Przed tym może uratować tylko osobiste nawrócenie, czyli przyznanie się do swojej niedoskonałej natury i ogłoszenie Jezusa Chrystusa Panem swojego życia.
A co do podobieństw między treścią kursu Alfa a teologią protestancką - no niestety (a może stety) podstawy chrześcijaństwa zawierają się właśnie w teologii protestanckiej. W Biblii nie ma nic o modleniu się do Maryi czy świętych, dlatego te elementy katolicymu są protestantom - delikatnie mówiąc - niepotrzebne.
Reformacja protestancka miała być w założeniu właśnie powrotem do korzeni, do pierwszego Kościoła Chrystusowego, bez ZBĘDNEJ tradycji, która powstała w wyniku domieszania się różnych praktyk nie mających nic wspólnego z chrześcijaństwem."
To z jakiegoś "katolickiego" źródła? Można prosić linkę, alebo co?<br><br><br> Co do tematu: akurat nowa ewangelizacja to jeden z soborowych pomysłów, do których nie ma co się przyczepić (jeśli chodzi o samą ideę, a nie o wykonanie!). Chodzi tu po prostu o uznanie faktu, że dorośli katolicy niewiele wiedzą o wierze katolickiej i o ich dokształcanie w tym tomacie.