Ano dlaczego i kiedy księża powinni chodzić w sutannach?
Powinni chodzić, po to je mają. Nie twierdzę, że podczas jazdy na rowerze muszą ją mieć na sobie, ale jeśli ktoś sobie robi "oficjalną" fotkę to mógłby w sutannie. Większość panów... znaczy się księży wykładowców z KULu i tym podobnych ma marynarki.Wydaje mi się, że na uniwersytetach ukształtowała się pewna -może można powiedzieć- moda. Niektrórzy więc nie chodzą w sutannach bo "się nie chodzi". Gdyby "się chodziło" to by chodzili.
Są też chlubne wyjątki i duchowni, którzy nawet na świecką uczelnię chodzą w sutannie (pozdrowienia dla ks. FLdB).
Większość panów... znaczy się księży wykładowców z KULuKażdemu - nawet najgorszemu - księdzu należy się szacunek. Słowo "pan" jest aluzją do domniemywania nieważności święceń?
U mnie w parafii to całkiem na świecko ubierają się tylko przy wykonywaniu różnych prac typu pielęgnacja ogródka, przystrajanie kościoła itp. Na ogół poza obrębem nieruchomości na której stoi kościół i plebania na krótko, starsi w sutannach. Na uniwersytecie księża których spotkałem (poza wydziałem teologicznym, tam nie bywałem; mówię o WPiA, WH, i W. Nauk Przyrodniczych)- na krótko. Raz na WPiA spotkałem księdza- wykładowce w sutannie, ale jechał wtedy na pogrzeb kolegi z katedry (na uniwerku, nie archikatedry szczecińskiej;) ) Poza swoją parafią i innymi księżmi których znam ciężko mi mówić jak jest, bo jeśli są ubrani po świecku to pewnie nawet nie wiem że to ksiądz.Jak to na rower nie? A ojciec Mateusz może ;D
A tak poważnie, to w Polsce jeszcze nie jest chyba tak źle. Może księża rzadziej chodzą w sutannach niż kiedyś, ale też najczęściej zastępują ją strojem "krótkim" (tzn. koszula+koloratka), a nie totalnie świeckim.
A powinni w sutannach chodzić bo to oznaka ich stanu. Tak jak np. obrączka symbolizuje małżeństwo.
Na naszym podwórku wygląda to tak (Szczecin).
W mojej parafii i parafii kolegi z pracy. Xięża poza parafią chodzą w strojach świeckich. Wyjątek stanowią Ci xięża którzy uczą religii. Na religię chodzą w garniturach i koloratkach.
Proboszcz parfii (zakonnik) gdzie są zainstalowani pallotyni nawet w biurze parafialnym przyjmuję w ubraniu świeckim.
Xiądz Kazieczko probosz parafii katedralnej również w garniturze i w koloratce. Podobnie xięża wykładający na wydziale teologicznym.
Natomiast xiędza Krzystka (szycha w Szczecinie) to tylko w stroju świeckim.
Radek Buczyński
Każdemu - nawet najgorszemu - księdzu należy się szacunek. Słowo "pan" jest aluzją do domniemywania nieważności święceń?
Jeśli ktoś się ubiera jak PAN a nie jak ksiądz - to niech się nie dziwi.Czy garnitur + koszula z koloratką to jest ubiór na PAN? Pytam się z ciekawości, nie prowokacyjnie, sam takiego ubioru nie lubię i garnituru nie noszę ale jestem ciekaw Pańskich poglądów.
co muszą czuć siostry kupujące bieliznę...:)
Ale tu niektórzy czepiają się księży?odnoszę wrażenie że chyba zaraz ich ekskomunikują za to nienoszenie... co za ciasne myślenie, a pomyśleć że sutanna taki młody wynalazek.
@Wiridiana
Pomimo bardzo krótkiego pobytu w Pani parafii mogę potwierdzić: ksiądz proboszcz pozostawia po sobie bardzo dobre wrażenie, choć potrafi "przetrzepać skórę" ;D w konfesjonale.
Ale tu niektórzy czepiają się księży?odnoszę wrażenie że chyba zaraz ich ekskomunikują za to nienoszenie... co za ciasne myślenie, a pomyśleć że sutanna taki młody wynalazek.
Ten watek to nic, czytajac dyskusje na starym forum mozna bylo dojsc do wniosku, ze nie zalozenie przez ksiedza sutanny uderza w same podstawy wiary katolickiej. Z drugiej strony unikanie stroju duchownego przez ksiezy, tez nie jest najlepszym swiadectwem.
Pozdrawiam
Czy garnitur + koszula z koloratką to jest ubiór na PAN?
Ale tu niektórzy czepiają się księży?odnoszę wrażenie że chyba zaraz ich ekskomunikują za to nienoszenie... co za ciasne myślenie, a pomyśleć że sutanna taki młody wynalazek.
Ten watek to nic, czytajac dyskusje na starym forum mozna bylo dojsc do wniosku, ze nie zalozenie przez ksiedza sutanny uderza w same podstawy wiary katolickiej. Z drugiej strony unikanie stroju duchownego przez ksiezy, tez nie jest najlepszym swiadectwem.
Pozdrawiam
Czy Panowie są do końca pewni na jakim są forum ?
Jeśli ktoś ze stroju duchownego nosi tylko koloratkę, czy na wykłady czy do oficjalnego zdjęcia, to znaczy, że sutanna już w ogóle nie jest mu potrzebna. A czy aby na pewno po to ona jest, żeby zakładać ją jedynie do kościoła?Z tego co słyszałem to bywało różnie. Z tego co słyszałem zaborze pruskim sutanna była niemile widziana na ulicach a i służyła przeważnie do kościoła. W rosyjskim tak nie było i potem po odzyskaniu niepodległości różnice zostały. Dzisiaj to już się chyba zatarło.
Z tego co słyszałem to bywało różnie. Z tego co słyszałem zaborze pruskim sutanna była niemile widziana na ulicach a i służyła przeważnie do kościoła. W rosyjskim tak nie było i potem po odzyskaniu niepodległości różnice zostały. Dzisiaj to już się chyba zatarło.
O kim pan mówi?Odpowiedziałem w PM.
Jeśli ktoś ze stroju duchownego nosi tylko koloratkę, czy na wykłady czy do oficjalnego zdjęcia, to znaczy, że sutanna już w ogóle nie jest mu potrzebna. A czy aby na pewno po to ona jest, żeby zakładać ją jedynie do kościoła?Nie odpowiedział mi Pan na moje pytanie :) A było ono odrobinę prowokacyjne aby pokazać ,że świat nie jest czarno-biały. Może Pan spotkać kiedyś u siebie na parafii księdza który zawsze będzie pojawiał się w sutannie i birecie ale Msza będzie dla niego "fajną imprezą dla ludzi", a KRR "jakimiś snobistycznymi obrzędami", za to miłością do Mszy Świętej i zainteresowaniem KRR może Pana kiedyś zaskoczyć jakiś "PAN w garniturze z koloratką". Ludzi trzeba głębiej poznawać :)
Nie odpowiedział mi Pan na moje pytanie :) A było ono odrobinę prowokacyjne aby pokazać ,że świat nie jest czarno-biały
Dziwnym trafem słyszałam [...]
............................................
[...] i dał nogę z kolejki.
No i mamy węzeł gordyjski. Jeśli lud prosty gęsto mijany na ulicach miasta tak serdecznie nienawidzi wszystkiego, co się z kapłaństwem kojarzy, trudno dziwić się księżom, że boją się i wstydzą wychodzić w sutannie. Z drugiej strony - projektowanie tego lęku i wstydu na parafian, co przejawia się w homiliach, to absurd, który mógłby zinterpretować chyba tylko Woody Allen.No to ja może w jakimś innym kraju żyję... Zdarzyło się w niedzielę wielkanocną, że miałem możliwość pojechania do rodziców. No i zadzwonił mój kolega jeszcze ze szkolnej ławy i harcerstwa i zaproponował wieczorny spacer. No i wyszlismy. Ja w sutannie, on w kurteczce. I tak sobie przeparadowalismy przez całe nasze miasteczko. Nie spotkałem się z żadnym przejawem nienawiści - może dlatego, że kumpel mój to kawał chłopa :) Więcej - pozdrawiali mnie a raczej chwalili Jezusa Chrystusa przechodzący obok młodzi ludzie, nawet tacy, po których bym się tego nie spodziewał. Forsowaliśmy przez jakiś zagajnik, ciemno było a tam grupka młodzieży piwko jakieś rozpracowywała - i zamiast docinek - "Szczęść Boże" usłyszałem.
Kto ma przeciąć ten węzeł? Czy księża potrzebują psychoterapeutów, by przestać tkwić w schizofrenii tożsamości?
Zdarzyło się w niedzielę wielkanocną...
... czyli w dzień dobroci dla księży ;D
A serio - Bóg zapłać za ten wpis. Niech posłuży tym, którzy się lękają.
Ja dziś przyniosłam z pracy kolejną refleksję. W miarę pobożna osoba przyznała mi rację, że owszem, że trwoży chamstwo wobec księży, ale też i księża już nie tacy jak dawniej... już takiego szacunku nie wzbudzają...
Jakoś jednak przemówił do niej argument, że może i księża nie tacy jak dawniej, bo i ludzie nie tacy jak dawniej, ale kapłaństwo wciąż to samo co zawsze.
No i ta refleksja: może trzeba mniej z tych ambon powtarzać słowo "ksiądz", które ludzie kojarzą z wikarym Zenonem co lubi pokerka, a zacząć tłumaczyć ludziom czym jest sakrament kapłaństwa?
A ja proponuję żeby księży w sutannie spotykanych na ulicy przeprosić na chwilę i prywatnie na ucho (bez obciachu) szepnąć: "gratuluję księdzu odwagi za tę sutannę, tak trzymać, popieram, niech Bóg błogosławi". Może to podniosłoby ich na duchu. Sam zamierzam tak postąpić... tylko że mało takich "odważnych" spotykam. :)Wystarczy zacząć od "Szczęść Boże"/"Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus", w obecnych czasach niestety można księdza zaskoczyć, rzadko się słyszy to pozdrowienie.
Moja zona tak ksiedza pochwalla kiedys na koledzie za uzywanie kanonu. Mowe mu odjelo. Byl zszokowany.A ja proponuję żeby księży w sutannie spotykanych na ulicy przeprosić na chwilę i prywatnie na ucho (bez obciachu) szepnąć: "gratuluję księdzu odwagi za tę sutannę, tak trzymać, popieram, niech Bóg błogosławi". Może to podniosłoby ich na duchu. Sam zamierzam tak postąpić... tylko że mało takich "odważnych" spotykam. :)Wystarczy zacząć od "Szczęść Boże"/"Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus", w obecnych czasach niestety można księdza zaskoczyć, rzadko się słyszy to pozdrowienie.
Nie to nie był ks. dr. Franciszek, ten ksiądz był tak po 50-tceA jak wczoraj na poczcie na Warszawskiej Ochocie widziałem księdza w sutannie i aż mnie zamurowało.
Jak na Ochocie, to może spotkał Pan księdza Franciszka :)
Nie to nie był ks. dr. Franciszek, ten ksiądz był tak po 50-tce
Nawet ks. dr hab. prof. UJ...I UW...........
Dzisiaj będzie brał udział w debacie o in vitro - powinno być ciekawie.
I UW...........
Prowadzi wykład specjalizacyjny więc nie wiem... poza tym działa z kołem, bywa z wykładami.
Zagościła w moim sercu wielka radość, kiedy mogłem wreszcie przyjąć szatę duchowną- sutannę. Choć mam świadomość, że przyjeciestroju duchownego wiąże się z ogromną odpowiedzialnością, gdyż oznacza pragnienie wejścia na drogę posługi kapłańskiej i całkowitego poddania się woli Bożej, to nie ma nic piękniejszego, jak być widoczny znakiem przynależności do Chrystusa. Spotykając się z ludźmi doświadczam wiele serdeczności i życzliwości. Bywają również i takie sytuacje, kiedy przeżywam upokorzenia. Wówczas powtarzam za św. Pawłem: Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował
Cytat z gazetki seminaryjnej. Wypowiada się alumn roku II:
Zatem dlaczego klerycy i księża boją się chodzić w sutannach? Może za to jest odpowiedzialna bakteria jakaś lub wirus? :)
z tymi pozdrowieniami to mam czasem problem, bo jak widzę księdza spieszącego się bardzo to zanim powiem "niech będzie po..." już go może nie być. A na szybszą wersję łacińską to różnie reagują...
Witamy Panie Pawle serdecznie :) Ma Pan Wielkiego Patrona :)dziękuję serdecznie . Wiem, że mam wiekliego Patrona, co jest jednocześnie nobilitacją i zobowiązaniem. Mam takze drugiego wielkiego patrona, którym jest św. Ojciec Pio, którego wybrałem sobie na bierzmowanie.
Witamy Panie Pawle serdecznie :) Ma Pan Wielkiego Patrona :)dziękuję serdecznie . Wiem, że mam wiekliego Patrona, co jest jednocześnie nobilitacją i zobowiązaniem. Mam takze drugiego wielkiego patrona, którym jest św. Ojciec Pio, którego wybrałem sobie na bierzmowanie.
proszę zostać klerykiem albo księdzem a gwarantuję że będzie pan miał inny pogląd na te kwestie...
proszę zostać klerykiem albo księdzem a gwarantuję że będzie pan miał inny pogląd na te kwestie...
A to z pewnością. Trzeba jakoś wytłumaczyć wstyd przed noszeniem sutanny. Zgadzam się argumentów nie zabraknie ( gorąco w lecie, zimno w zimie, niewygodnie w pracy... )
Z czego składa się guzik do sutanny ? Daję wam tydzień czasu na rozwiązanie tej zagadki. To wielu wam wyjaśni dlaczego sutanna jest taka droga. :)
Z czego składa się guzik do sutanny ? Daję wam tydzień czasu na rozwiązanie tej zagadki. To wielu wam wyjaśni dlaczego sutanna jest taka droga. :)
Kiedys obilo mi sie o uszy, ze z konskiego wlosia? :) Dobrze kojarze, czy mowi Pan o czem innem?
proszę zostać klerykiem albo księdzem a gwarantuję że będzie pan miał inny pogląd na te kwestie...
A to z pewnością. Trzeba jakoś wytłumaczyć wstyd przed noszeniem sutanny. Zgadzam się argumentów nie zabraknie ( gorąco w lecie, zimno w zimie, niewygodnie w pracy... )
.... i bardzo drogie...
Obecnie są najczęściej plastikowe. Można spotkać sutanny nawet zapinane na rzep. Mimo to i tak są drogie ;)
.... i bardzo drogie...
(...)
@ Siloam
A jakie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem, że pasy do sutann są na rzepy :P
To niestety może być argument. Na czymś trzeba zaoszczędzić na samochód.
.... i bardzo drogie...
Tak, to jest argument.
To niestety może być argument. Na czymś trzeba zaoszczędzić na samochód.Tak, to jest argument.
.... i bardzo drogie...
(...)
@ Siloam
A jakie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem, że pasy do sutann są na rzepy :P
Spokojnie, gdyby Pan chcial, to pewno wiazany (bezrzepowy) rowniez znalazloby sie. :)
Można spotkać sutanny nawet zapinane na rzep.
To niestety może być argument. Na czymś trzeba zaoszczędzić na samochód.Tak, to jest argument.
.... i bardzo drogie...
oczywiście ma pan jak zwykle racje, wszyscy księża którzy zawsze nie noszą sutanny oszczedzają na samochód...
Jako dziecko myślałam że wszystkie te guziki trzeba odpiąć.Też tak myślałem. A okazało się, że to tylko kilka guzików i hop przez głowę ;D
Jest ich 33
To niestety może być argument. Na czymś trzeba zaoszczędzić na samochód.Tak, to jest argument.
.... i bardzo drogie...
oczywiście ma pan jak zwykle racje, wszyscy księża którzy zawsze nie noszą sutanny oszczedzają na samochód...
Nie wszyscy. Wielu jednak chyba większą wagę przykłada do samochodu niż do sutanny.
Kiedyś jak pan Jezus na osiołku jeździli.
W sumie uwazam, ze Ksiadz powinien postarac sie o samochod. Jak ma dojechac do chorego z sakramentami w srodku nocy bez samochodu! W skrajnym wypadku taki samochod moze rozstrzygnac o zbawieniu. Chceilbyscie Panstwo umrzec bez sakramentow, a na tamtym swiecie dowiedziiec sie, ze ksiadz nie zdazyl, bo szedl na piechote, albo na taksowke czekal? Tradi-ksiadz tym bardziiej powinien miec samochod, bo tradi-wierni sa rozrzuceni na wiekszym terenie. :) U mnie w parafiii mogliby nie miec samochodu, bo z plebanii na skraj parafii idzie sie maksymalnie 10 minut.
A ludzie jakoś wszystko mieli inaczej poukładane w głowach i na święte Sakramenta nie czekali na ostatnią chwile, ale wcześniej swoje sprawy ziemskie zdąrzyli uporządkować. A dziś. Co tu mówić: księdza często wzywają po smierci i mają potem takie osiołki niekoniecznie Boże pretensje, że ksiądz sakramentów nie chciał udzielić.
Kiedyś jak pan Jezus na osiołku jeździli.
Kiedyś jak pan Jezus na osiołku jeździli.a mimo tego sutanny nie nosil;)
Moje "polskie" wakacje to także okazja by sobie pochodzić w mojej sukni zakonnej. Nawet nie wiecie jak mi tego brakowalo, może to dziwnie zabrzmi, ale uwielbiam w niej chodzić, czuć jak ona powiewa między nogami :) Gdy rok temu dowiedziałem się, że mam jej nie zabierać, bo i tak się nie przyda to jakoś tak dziwnie się czułem: no bo jakże to tak bez niej?! Teraz po roku już wiem, że wyglądałbym tam jak przebieraniec. Przez cały rok widziałem tylko jednego jezuitę w sukni, starszego brata zakonnego, który opiekuje się zakrystią w kościele Casa Professa. Przez cały rok naszym strojem były ubrania "cywilne". Dosłownie kilka razy ubraliśmy koszule z koloratką, przeważnie powodem było spotkanie z biskupem :) Często brakowało mi tego "oddzielenia się", a raczej pokazania kim jestem, szczególnie w szkole, czy w różnych pracach, które prowadzimy - "na cywila" dużo trudniej zdobywa się zaufanie ludzi i jest się dla nich bardziej kolegą lub przyjacielem. Nieraz z zazdrością patrzyłem na franciszkanów, którzy tam na codzień chodzą w habicie.Powinno być tu http://magistero.blox.pl/2007/08/Stroj-zakonny.html (pracowania internetowa UW blokuje adres...)
Ale jak zawsze bywa druga strona medalu, i wiem jak nieraz łatwiej "na cywila" dotrzeć do ludzi, jak ich nie odrzuca na sam widok "czarnego", czują oni wtedy, że ja się nie chowam za strojem, ale zdaję się całkowicie na to kim jestem, a nie jak jestem ubrany.
W tej kwesti cieszę się, że jestem jezuitą, tutaj jest miejsce dla wszystkich: można chodzić 24 godziny na dobę w sukni, można w garniturze i krawacie, nawet dżinsy i T-shirt przejdzie. Nieraz liturgiści się wściekają na nasze "stroje", ale tacy jesteśmy. Zawsze do święceń jest wielka akcja kupowania czarnych butów i spodni do nich :) nie wielu z nas ich używa wcześniej i później też. To jest miłe, że potrafimy się dostosować: iść całą pielgrzymkę w sukni, a czasami posiedzieć w krótkich spodenkach - ludzie związani z nami wiedzą o co chodzi. Ignacy polecił nam byśmy się ubierali jak duchowieństwo miejscowe, tak by się za dużo nie wyróżniać: dlatego np. w Nowym Sączu jezuici chodzą więcej w sukni niż np. w Warszawie.
Pochodzę z diecezji tarnowskiej i tutaj dość mocno jeszcze stoją tradycje związane z ubraniem księży i sióstr zakonnych, dlatego tym większym szokiem była dla mnie sytuacja, która panuje w Palermo i pewnie w większości Włoch i krajów zachodnich. Ze zmniejszaniem się powołań spada liczba zakonników czy zakonnic, które noszą habity, coraz więcej jest tych "bezhabitowych", coraz więcej osób przechodzi na stroje "cywilne". Tak sobie nieraz myślę, że to jest błędne koło: jest mało powołań, bo nie jesteśmy widoczni, z drugiej strony coraz bardziej chcemy żyć jak inni: więc po co zostawać zakonnikiem czy zakonnicą, jeśli można żyć jak oni bez wstępowania?!
Uwielbiam sobie nieraz tutaj iść do kościoła, na cywila, stanąć z innymi, ale wiem, że bycie znakiem dla innych jest jeszcze ważniejsze. Będę musiał szukać tego środka między byciem cognito i incognito :) Mam nadzieję, że nie przesadzę w którąś stronę.
A może wy macie jakieś zdanie na ten temat, podsuńcie jakieś pomysły: jakich zakonników czy siostry zakonne wolicie? Czy habit was odstrasza czy pomaga w zaufaniu drugiej osobie? Czy wyobrażacie sobie świat w którym już nikt nie nosi habitu czy sutanny?
Proszę o źródło.Zrozdlo ze P. Jezus byl pobozny czy ze byl Zydem?;)
Kiedyś księza musieli mieć 33 guziki na sutannie, ale zazwyczaj robiło ie tak, że tyle, ile guzików zmieści się po środku tyle tam było, reszta szła na rękawy, niekoniecznie po pięc, i niekoniecznie po tyle samo na każdym rękawie. O co do tego jak dzisiaj są robione guziki od sutanny, to nieprawda, że z końskiego włosia. Z tego może ma sutannę tradi-ksiądz. Zwykły ksiądz ma guziki z drewienka owiniętego zwykłą nitką. Przynajmniej tak mówił mi znajomy ksiądz, gdy się zapytałem go o to.
Kiedyś księza musieli mieć 33 guziki na sutannie, ale zazwyczaj robiło ie tak, że tyle, ile guzików zmieści się po środku tyle tam było, reszta szła na rękawy, niekoniecznie po pięc, i niekoniecznie po tyle samo na każdym rękawie. O co do tego jak dzisiaj są robione guziki od sutanny, to nieprawda, że z końskiego włosia. Z tego może ma sutannę tradi-ksiądz. Zwykły ksiądz ma guziki z drewienka owiniętego zwykłą nitką. Przynajmniej tak mówił mi znajomy ksiądz, gdy się zapytałem go o to.
Co do gozikow w praktyce:
Ja mam tak jedna sutanne z 22 guzikami a druga z 27. Polskie goziki choc z tworzyw syntetycznych dosc dobrze imituja te z konskiego wlosia.
Co do gozikow w praktyce:Ja mam w każdej sutannie po 33 guziki. :D
Ja mam tak jedna sutanne z 22 guzikami a druga z 27. Polskie goziki choc z tworzyw syntetycznych dosc dobrze imituja te z konskiego wlosia.
Ja mam w każdej sutannie po 33 guziki. :D
A tunika była od góry do dołu całodziana ;)o kim mowa?CytujIgnacy
polecił nam byśmy się ubierali jak duchowieństwo miejscowe, tak by się za dużo nie wyróżniać: dlatego np. w Nowym Sączu jezuici chodzą w...(http://abcde.webpark.pl/luty/zd9.jpg)
Ja mam w każdej sutannie po 33 guziki. :D
Oj, Panie Tato, nie jest Pan na bieżąco... ;)
http://krzyz.katolicy.net/index.php/topic,800.0.html
Pas to niewielki problem. A za podejście do sprawy - oczywiście PLUS ( bo cóż mogę więcej, szkoda, że nie można więcej ).
teraz zastanawiam się gdzie można kupić sobie pas:P
Ignacy
o kim mowa?
Ja tam naszego księdza nawet w kościele nie widziałam w sutannie. Ale koloratkę nosi. Może faktycznie na Zachodzie nie tylko nie ma takiego obyczaju, ale jest to niemile widziane? ???Jest czy nie ma, ludzie jak widza to nie narzekaja, niektorzy pochwala, zdarza sie ze ktos podziekuje (to bywa budujace).
Zalezy od kraju. We Francji ksiadz w koloratce jest uwazany za skrajnego konserwatyste. Gdyby jeszcze ubral sutanne, chyba by sie nim zainteresowaly sluzby wywiadowcze jako zagrozeniem dla bezpieczenstwa panstwa ;DJa tam naszego księdza nawet w kościele nie widziałam w sutannie. Ale koloratkę nosi. Może faktycznie na Zachodzie nie tylko nie ma takiego obyczaju, ale jest to niemile widziane? ???Jest czy nie ma, ludzie jak widza to nie narzekaja, niektorzy pochwala, zdarza sie ze ktos podziekuje (to bywa budujace).
Tak czytam, czytam i czytam i zauwazam, ze chyba tylko ja i pan Fidelis nie nosilismy nigdy sutanny. Prosze nam wybaczyc.
Co do tego z jakiego jestem seminarium, z diecezjalnego: Gdańskiego Seminarium Duchownego. A co do pasów, co to znaczy, że z podwójnymi frędzlami??, Już wiem, że w albie - plus można dostać pasy, lecz kosztują 230 zł i są dość kiepsko wykonane (tak samo jak ich birety i koszule). Teraz w tygodniu jedziemy ze współbraćmi szukać pasów w pelplinie:P, jeśli ich nie znajdziemy to kupimy je sobie w Częstochowie, (musimy stradycjonalizować nasze seminarium) i tak tam będziemy jeszcze przed obłóczynami, bo musimy iść na pielgrzymkę. Wytrwać w tych postanowieniach zapewne będzie ciężko (współbracia, ludzie itd) ale miejmy nadzieję, że z Bożą pomocą się uda
Slyszalem kiedys, ze klerycy z Olomunca wola kupowac pasy w Czestochowie, bo uwazaja je za lepiej wykonane i trwalsze niz te seminaryjne. W Czechach zreszta pas jest zawsze uzywany do sutanny (oczywiscie nie przez Polakow ;))Pododno czeskie sutanny bardziej workowate sa i bez pasa trudniej.
Co do tego z jakiego jestem seminarium, z diecezjalnego: Gdańskiego Seminarium Duchownego. A co do pasów, co to znaczy, że z podwójnymi frędzlami??, Już wiem, że w albie - plus można dostać pasy, lecz kosztują 230 zł i są dość kiepsko wykonane (tak samo jak ich birety i koszule). Teraz w tygodniu jedziemy ze współbraćmi szukać pasów w pelplinie:P, jeśli ich nie znajdziemy to kupimy je sobie w Częstochowie, (musimy stradycjonalizować nasze seminarium) i tak tam będziemy jeszcze przed obłóczynami, bo musimy iść na pielgrzymkę. Wytrwać w tych postanowieniach zapewne będzie ciężko (współbracia, ludzie itd) ale miejmy nadzieję, że z Bożą pomocą się uda
Już drugi raz, druga osoba umieszcza to zdjęcie na forum robiąc jakąś sensację, że kapłan FSSP jest bez sutanny. Czy oni mają wypisane w statutach, że muszą zawsze i wszędzie nosić sutannę?Niestety. nie widze fotografii. Nie uwierze, poki nie zobacze.
Życie księdza to nie tylko noszenie sutanny. To coś więcej.
Czy macie coś przeciwko, by w upał chodzić w t-shircie (z symbolami religijnymi). Chyba, że waszym zdaniem ksiądz to nie człowiek i nie poci się.
Życie księdza to nie tylko noszenie sutanny. To coś więcej.
Czy macie coś przeciwko, by w upał chodzić w t-shircie (z symbolami religijnymi). Chyba, że waszym zdaniem ksiądz to nie człowiek i nie poci się.
Zdjęcie stroju duchownego to to samo, co usunięcie krzyża przydrożnego, aby już nie przypominał Boga.
Pan pjo pisał, że tak.
W Gdańsku jest bp Pawłowski albo Pawłowicz? Wielki wróg o ile się nie mylę Tradycji.E. Napisał tylko na podstawie kiepskich źródeł artykuł o FSSPX w "Sekty i mity"
Czy macie coś przeciwko, by w upał chodzić w t-shircie (z symbolami religijnymi). Chyba, że waszym zdaniem ksiądz to nie człowiek i nie poci się.Ale poci się i w sutannie, i w t-shircie. Najzabawniejsze jest to, że bez sutanny chodzą u mnie głównie młodzi księża, zaś starzy w sutannach. Da się, trzeba tylko chcieć. Ergo- jakby w seminariach powiedizano wprost: "sutanna symbolizuje ..." - to by zmotywowało księży...
Najzabawniejsze jest to, że bez sutanny chodzą u mnie głównie młodzi księża, zaś starzy w sutannach. Da się, trzeba tylko chcieć.
ok - nie wiem, jak z czarna sutanna, ale bialy habit na pustyni jest swietny ;DBiała sutanna przysługuje chyba też na misjach... Zaś czarna sutanna - (jako ciało najbardziej zbliżone do "doskonale czarnego") - najszybciej wypromieniowuje nadmiar ciepła (byle w cieniu...) ;)
mówią od siebie, a nie od KościołaFundamentalne stwierdzenie!
Ja lubię chodzić w sutannie, ale zauważam, ze latem naprawdę szkoda męczyć innych i siebie.
Dzisiaj spacerując po Bordeaux po dzielnicy arabskiej dowiedziałem się od pewnego Francuza, że Arabowie szanują bardzo kapłanów, którzy noszą strój duchowny. Tacy są na samym końcu na liście do ścięcia głowy. Pierwsze miejsce zajmują ateiści, potem różnej maści poganie (buddyści, hinduiści, animiści itp.), potem żydzi i chrześcijanie nie zainteresowani swoim życiem duchowym, a na końcu ci, którzy są mocno przywiązani do religii i manifestują to na zewnątrz. Saracen nie reaguje alergicznie na sutannę, nie zauważyłem tego, mierzi go raczej wygodnictwo, konsumpcjonizm i niewiara.Ja lubię chodzić w sutannie, ale zauważam, ze latem naprawdę szkoda męczyć innych i siebie.
Pan Jezus też mógł tak powiedzieć idąc na Golgotę. Tyle, że nie wiem jak sutanna męczy innych? Chyba że Saracenów etc.
Czy ksiądz nosi sutannę i czy rybka na samochodzie ma być w tą czy drugą stronę. Problemy katolików od niedzielnej Mszy i paciorka.Czy dobrze rozumiem, że zwracanie uwagi na zewnętrzne (cielesne) aspekty wiary jest dla Księdza niedzielnym katolicyzmem? A czy wie Ksiądz o tym, że człowiek ma ciało i dusze, które stanowiąc jedną całość odziałowują na siebie wzajemnie? te zagadnienia nurtowały największych geniuszy katolicyzmu, którzy w formie zewnętrznej, materialnej znajdowali wyraz dla świata duchowego! i zagadnienia takie jak symbolizm prawej czy lewej strony, albo odróżnienie sacrum od profanum odgrywały w ich działaniach fundamentalną rolę.
A gdzie jakieś głębsze przeżywanie swojej wiary?
Nowa posoborowa religiaCiekawe stwierdzenie...
CytujNowa posoborowa religiaWyobraźmy sobie brata zakonnego, który w habicie kopie doły, wyrywa marchewkę, a potem zapala świece w prezbiterium, przyjmuje intencje w zakrystii. Wszystko w habicie...
Męczenie innych - po całym dniu w sutannie naprawdę się śmierdzi krótko mówiąc.
Wyobraźmy sobie brata zakonnego, który w habicie kopie doły, wyrywa marchewkę, a potem zapala świece w prezbiterium, przyjmuje intencje w zakrystii. Wszystko w habicie...Ja sobie takiego brata z łatwością wyobrażam, więcej nawet, widuję kilku takich niemal co dzień. Używają innego habitu do pracy, a innego na Mszę, to jasne.
Równie dobrze, z autopsji, znam leczenie kleryckich kompleksów metodą zdejmowania sutanny i ukrywania resztek stroju duchownego pod szalikiem.
I co to daje? Praca mniej wygodna, sutanna się brudzi.
A gdzie jakieś głębsze przeżywanie swojej wiary?
Czyli pan nie dałby tej kromki chleba, ale w sutannie?
Do np. organizowania pomocy dla ludzi jakie znaczenie ma jak są ubrani.
Kiedyś jeden z księży totalnie nienoszący stroju duchownego argumentował to tym, że w środowisku, w którym pracuje wiedzą kim jest, a nie musi się w naukowym tłumie wyróżniać.
Za kilka lat wierni beda sie dziwic, ze maja takiego dziwnego kaplana.CytujNowa posoborowa religiaWyobraźmy sobie brata zakonnego, który w habicie kopie doły, wyrywa marchewkę, a potem zapala świece w prezbiterium, przyjmuje intencje w zakrystii. Wszystko w habicie...
Co w tym takiego dziwnego?
Równie dobrze, z autopsji, znam leczenie kleryckich kompleksów metodą zdejmowania sutanny i ukrywania resztek stroju duchownego pod szalikiem.
Czasem takie ukrywanie jest potrzebne. Czasem trzeba być człowiekiem, a późnij księdzem.
Czy teraz przed komputerem też powinienem być w sutannie?
A klerykom szukającym pasów - nie bronię, ale w formacji jest wiele rzeczy nad którymi warto pracować (np. przeczytać Metafizykę o. Krąpca) niż przejmować się pasami.Pas jest dobry czasami ze wzgledow praktycznych.
Kto z państwa jest obłóczony?A jesli? to co?
A gdzie jakieś głębsze przeżywanie swojej wiary?
A czy koszula koloratkowa nie wystarczy czasami?
Chyba katolików niedzielnych to akurat problem sutanny mało interesuje :)A najmniej to sobotnich...
A swoją drogą kiepskie są nowe policyjne mundury. Najbardziej mnie drażni lampasik na spodnich bo mam skojarzenie z ochroną z Tesco lub Strażą Miejską.Wyjdzie nam teologia munduru ;)
A swoją drogą kiepskie są nowe policyjne mundury. Najbardziej mnie drażni lampasik na spodnich bo mam skojarzenie z ochroną z Tesco lub Strażą Miejską.Przepraszam za bokotematowanie, ale chciałabym tutaj złożyć Panu Majorowi najserdeczniejsze życzenia z okazji przypadającego dzisiaj Dnia Policjanta! :)
Sutanna jest pewnym wyrażaniem wiary. Ale o wiele ważniejsze jest proszę pana życie duchowe, miłosierdzie wobec bliźnich.
A ciągle brak odpowiedzi - co w tym kleryku bez sutanny jest nie tak.
A co państwo myślą o tzw. zgromadzeniach bezhabitowych?
Kiedyś na powołaniówce poznałem dwóch takich co jeździli od zakonu do zakonu (na powołaniówki) i szukali lepszych habitów. Bardzo głęboka i świadoma motywacja życia zakonnego, ze habit inny.
Ciekawe jakie to walory seksualne podkreśla ksiądz na tym zdjęciu - http://www.kadzidlo.pl/fotki/ksiadzdarek/ksiadzdarek_1_d.jpgTrzeba by się zapytać żeńską część forum ;D
Bo ma koloratkę, a nie sutannę.
Ciekawe jakie to walory seksualne podkreśla ksiądz na tym zdjęciu - http://www.kadzidlo.pl/fotki/ksiadzdarek/ksiadzdarek_1_d.jpgTrzeba by się zapytać żeńską część forum ;D
Bo ma koloratkę, a nie sutannę.
Ciekawe jakie to walory seksualne podkreśla ksiądz na tym zdjęciu - http://www.kadzidlo.pl/fotki/ksiadzdarek/ksiadzdarek_1_d.jpg
Bo ma koloratkę, a nie sutannę.
Apropo nazwania państwa niedzielnymi katolikami - sam temat "Teologia sutanny" mówi za siebie. A jakie jest rzeczywiste państwa zaangażowanie w Kościół? Pozna chodzeniem na Mszę Wszechczasów.
Bardzo chętnie wrócę do czasów apostolskich kiedy to nie było sutanny ale kapłani mogli powiedzieć choremu: Wstań i chodź, uzdrawiać, żyć z pracy własnych rąk i byli gotowi na męczeństwo. Bardzo chętnie bym widział takich kapłanów, tylko do takiego - pełnego i konsekwentnego - powrotu chętnych jakoś nie widzę ::)Nie kapłani, ale wierni. Poparcie dla Odnowy w Duchu Świętym, któa do tego wraca.
Kan. 284 - Duchowni powinni nosić odpowiedni strój kościelny, według przepisów wydanych przez Konferencję Episkopatu a także zwyczajów miejscowych, zgodnych z przepisami prawa.
Ja nosiłem sutannę latem itp. Nie zostałem ani razu zaczepiony przez żulię tudzież innych cwaniaczków.
czy pracy w polu.Ja codzień widuję całe zastępy księży orających pola
Właśnie - np. dyskoteka. Ksiądz w sutannie będzie dobry przykłada dawał.Chyba gorzej jak się spotka znajomego księdza z kobietą a on będzie bez sutanny?
A ksiądz idący z kobietą (biedną, która się przyczepi) po 20 w centrum Krakowa? Raz tak szedłem (w sutannie oczywiście).
Dawanie świeckim funkcji asystenta parafialnego, który np. prowadzi finanse parafii.CytujTo już każdy widzi jak działa, szczególnie w AustriiLepszy ksiądz w koloratce niż bez niczego!Lepszy rydz niż nic, ale jak można mieć borowika...A o co chodzi z księżmi kuso ubranymi? To ksiądz idąc np. na plażę nie może iść w krótkich spodenkach i podkoszulce?
A będzie tam odprawiał Mszę czy nawracał kobiety leżące topless?
Kleryk na plaży siedział w długich spodniach i t-shircie.
Mój proboszcz pod koloratką jeździ na rowerze i goni każdego księdza który po dole plebanii albo na refektarz przychodzi bez sutanny.
I jak ta sutanna ma symbolizować ubóstwo?Ubóstwo to nie jest dziadostwo i prostactwo.
Spinki, białe mankiety - droga sprawa.Cieszę się że mój mężczyzna tak na to nie patrzy, bo wielką przyjemność sprawia mi widok mężczyzny w tychże.
Ubóstwo to nie jest dziadostwo i prostactwo.
Mój mężczyzna... Bardzo tradycyjne sformułowanie.Mężem moim nie jest więc co widzisz złego w tym sformułowaniu? Chłopak byłoby modernistycze. Ale jak wolisz może być: mój ukochany, najmilejszy, najdroższy, wybierz które bardziej Ci pasuje ;)
Czy leżenie toples to jakiś ciężki grzech?Zależy kto lezy ;)
Księdza łatwo zaatakować. Skromnie, ale dobrze się ubierze - jakiś traders powie mu, ze dziad. A ktoś inny elegancik, parafianie biedni, kościół do remontu, a on ofiary na elegancję przeznacza.
Jeszcze raz pytam - państwo też w garniturach i białych koszulach spędzają cały dzień? A może wszyscy z państwa w finansach i urzędach pracują? Ciekawe, czy szefowie wiedzą, co państwo robią teraz, w czasie pracy? Chyba, że Ci co teraz piszą są na urlopach...
Jeśli pani wygląda jak na avatarze, to mnie pani gorszy.
A ktoś inny elegancik, parafianie biedni, kościół do remontu, a on ofiary na elegancję przeznacza.
Zwolennikom starej mszy najłatwiej zarzucić brak jej zrozumienia i znajomości łaciny...
kładzie mały nacisk na modlitwę i ofiarę ludu, współuczestnictwo ludu.Traci Pan czas w seminarium.
kładzie mały nacisk na modlitwę i ofiarę ludu, współuczestnictwo ludu.Traci Pan czas w seminarium.
.
Zwolennikom starej mszy najłatwiej zarzucić brak jej zrozumienia i znajomości łaciny...z tego co Pan tu pisuje wynika, ze nie jest Pan w seminarium. Moze mieszka Pan blisko i wie, jak wyglada katolicki kaplan.
Prosze Księdza, ja nie idę na Mszę św. ekscytować się łaciną, ale współofiarować, adorować i słuchać Słowa Bożego.to zaden ksiadz.
Św. siostra Faustyna łaciny nie znała, a wiedziała o Mszy św. więcej niż załoga niejednego wydziału filologii klasycznej :)
Bóg stworzył nas wspaniałymi i mądrymi.Tylko od czsu stworzenia zaszło jedno "drobne" wydarzenie - upadek pierwszych ludzi. Od tego czasu natura ludzka jest wykrzywiona.
To też efekt rozwoju Kościoła po SWII. Świeccy studiują teologię, by lepiej zrozumieć Boga i Kościół.Proszę księdza - świeccy studiowali teologię na długo przed Vaticanum Secundum. Ba, często nawet ją wykładali. Nic nowego...
Paradoksalnie trzeba się cieszyć z neo i odnowy, że mamy coraz więcej świeckich, którzy w żywy sposób się włączają w Kościół.Proszę księdza - albo dyskutujemy, albo cytujemy slogany (zresztą ten ociera się o herezję, bo "włączeniem w Kościół" jest chrzest). Owszem - jest rzeczą pozytywną w nowych ruchach, że chcą pomagać duchownym, ale "duch soboru" często prowadzi tę chęć na manowce - zamiast pomagać, zastępuje się duchownych. "Nadzwyczajnymi szafarzami" zostają często "weterani" ruchów (a jaka jest praktyka "używania" szafarzy, wobec teorii, czyli tego, co Papieże odnośnie ich nauczali - wiemy). Inna sprawa, że świeccy też angażowali się często w życie Kościoła (vide choćby "Akcję Katolicką" itp.). Nic nowego...
A nie wiem czy państwo wiedzą, że fundamentem formacji jest doświadczyć Boga, który mnie kocha i akceptuje ponad wszystko, czy będę nosił sutannę czy nie. Czy będę grzeszył czy nie.Akceptuje mimo grzechów? To dlaczego istnieje piekło???
Jak chce pan słuchać Słowa Bożego, kontemplować słowa ofiary bez przynajmniej podstawowej znajomości łaciny. To może pan w domu się pomodlić. Taki sam efekt.Znowu ksiądz walnął kulą w płot. Nie trzeba znać ani słowa po łacinie, trzeba wiedzieć[/c] co się dzieje. Modlitwa w domu nigdy nie będzie miała "takiego samego efektu" jak Msza święta. Mszą święta to działanie Chrystusa - żaden (inny) człowiek nie jest w stanie nic podobnego swoim działaniem osiągnąć.
Jezus ustanowił Eucharystię jako żywą ofiarę, jednoczącą wspólnotę, a nie dzielącą. To jest akurat jeden z większych zarzutów przeciw KRR, który kładzie mały nacisk na modlitwę i ofiarę ludu, współuczestnictwo ludu.Akurat to co ksiądz cytuje jako zarzut wynika chyba z niezrozumienia. Niezrozumienia "uczestnictwa (aktywnego)" ale też istoty Ofiary Mszy świętej. Msza święta jest ofiarowaniem przez Chrystusa samego Siebie. tu ani kapłan, ani nikt inny z ludu nie jest w stanie dodać nic od siebie. Zaś sprowadzanie uczestnictwa do samego tylko "dialogowania" to absurd (czyniło by to niezdatnych do uczestnictwa we mszach św. niemowy). Do właściwego (owocnego, aktywnego) uczestnictwa potrzebne jest rozumienie istoty działania na Ołtarzu. Do rozumienia istoty nie jest potrzebna znajomość słów, a "jedynie" właściwa katechizacja. (z kolei głuchoniemi też nie muszą znać słów kapłana, żeby uczestniczyć we Mszy św.). Ofiara ludu niczego nie dodaje (ani jej brak niczego nie umniejsza) samej Mszy. (Choć oczywiście takie ofiarowanie jest potrzebne ludowi, ale to inna kwestia.)
Trochę tak, jak nie znając hiszpańskiego pójść w Madrycie do teatru, oglądać i kontemplować. Msza to nie teatr, to Misterium życia i śmierci! W centrum Mszy musi być Chrystus, Jego Słowo, nauczanie o Nim, Jego Ciało i Krew. Po Zesłaniu Ducha Świętego, rodzący się Kościół tak rozumiał Eucharystię (łamanie chleba).Zadziwiające, ale często słyszałem, że pierwszą Mszą świętą po zmartwychwstaniu była ta w Emaus (nie jestem do końca przekonany, ze tak było, ale roboczo przyjmuję że tak). Nie było tam "Jego Słowa, nauczania o Nim" tylko coś, co nazwalibyśmy dziś rytuałem: błogosławieństwo i łamanie chleba. Sama zaś nazwa "łamanie chleba" jest stąd, ze taki est najbardziej charakterystyczny gest Mszy. Zatem księdza definicja jakby trochę mijała się z rzeczywistością. (o "Mszach prywatnych" nie wspominając)
Nauczanie o Jezusie i opowieść o wydarzeniach paschalnych, w czasie której chleb stawał się Jego Ciałem, al lud spożywał. I wszyscy wszystko rozumieli. Już "Sobór Jerozolimski" opowiada się za Kościołem apostolskim, wychodzącym do pogan, otwartym na inkulturację, a nie tylko zamkniętym dla Żydów.Myli się ksiądz - tu nie chodziło o inkulturację, ale o podstawy, które żydzi mieli, zaś poganie nie, oraz o pewne artykuły Prawa Mojżeszowego. Całość dotyczyła zagadnień religii, nie kultury.
Po co sobory? Świat się zmienia i Kościół musi na te zmiany odpowiadać. A liczba ludności, rozwój techniki w XX w. były bardzo gwałtowne. Kościół nie mógł używać tylko stanowiska z XVI w. A że papież Jan XXIII nie chciał sam decydować, chciał usłyszeć biskupów świata zwołał sobór.Wybaczy ksiądz ponownie, ale Sobory były odpowiedzią na pewne wydarzenia, ale nie "na świecie", tylko w sferze wiary. Pewne prawdy wiary były negowane, albo panował zament, tak iż nie tylko wierni, ale też Pasterze gubili się w tym, co jest Prawdą, , a co wymysłem. Żaden sobór nie został zwołany z powodu upadku Cesarstwa Rzymskiego (zachodniego czy wschodniego), odkrycia ameryki, druku...
Spinki, białe mankiety - droga sprawa.
A czemu (w jakiej porze roku) ma służyć biret? Latem za gorąco (daszku nie ma, więc od słońca nie uchroni). Zimą w Polsce można zmarznąć (w przeciwieństwie do Australii). Zimą lepsza jest zwykła czapka, a czy pasuje do sutanny? Jak państwo na to patrzą?
Jak chce pan słuchać Słowa Bożego, kontemplować słowa ofiary bez przynajmniej podstawowej znajomości łaciny.
To może pan w domu się pomodlić. Taki sam efekt.Jest coś takiego jak warunki konieczne do ważności sakramentu, w przypadku Mszy ś. nalezy do nich posiadanie przez celebransa święceń prezbiteratu - ja ich nie mam, więc efekt mojej modlitwy byłby cokolwiek inny niż liturgicznej modlitwy kapłana.
Bóg kocha grzesznika, ale brzydzi się grzechem to odnośnie piekła.Oczywiście. Ale konsekwencją tego jest brak akceptacji "grzesznika", chyba, że ten stanie się "grzesznikiem skruszonym". ("Grzesznik" to ktoś, kto grzeszy, "grzesznik skruszony" - ktoś, kto się od grzechu odwrócił. ). "Akceptacja" jest sprzeczna z "odrzuceniem z powodu grzechu"
Może się pan pomodlić w domu i przyjąć Komunię. kapłan odprawi modlitwy przy ołtarzu.Myli ksiadz udział w Ofierze z samą Ofiarą. (Msza święta to "o niebo" więcej niż "modlitwy przy ołtarzu")
Emmaus - najpierw Jezus wyaśniał pisma, a potem było łamanie chleba.Tyle, ze wyjaśnianie pisma było "w drodze", zaś "łamanie chleba" w domu. Do domu apostołowie (nierozpoznanego) Chrystusa zaprosili. Brak "jedności miejsca" oraz "jedności czasu"
Ale wraca do wszystkiego, czy to fragmentów, które jej pasują? Chyba to drugie, ergo to nie jest żaden powrót, tylko budowanie własnego "Kościoła" z pomocą dowolnie wybranych urywków biblijnych.
I jak ta sutanna ma symbolizować ubóstwo?
Jeśli pani wygląda jak na avatarze, to mnie pani gorszy.
Nie mają państwo do czynienia z wrogiem tradycji.
Każdy kapłan z FSSPX może się upokorzyć, zaprzeć grzechu i wrócić na łono Kościoła. I Sprawować waznie i godziwie Sakramenty (o ile znajdzie biskupa, który go przyjmie)- Dobre ;D ;D ;D ; Chyba wytnę i wyślę do fsspx! W X-dza seminarium to dopiero nauczono by takich niegodnych tułaczy godnie sprawować Sakrament Ołtarza :D
Zwracanie się do mnie "per ksiądz" jest jak najbardziej słuszne.
Ciekawe jakie to walory seksualne podkreśla ksiądz na tym zdjęciu - http://www.kadzidlo.pl/fotki/ksiadzdarek/ksiadzdarek_1_d.jpg
Nie mają państwo do czynienia z wrogiem tradycji.
niewykształceni świeccy zwracając uwagę duchownym, którzy są bardziej od nich wykształceni
Można być skrajnym tradycjonalistą i odwrócić się od Kościoła - jak abp Marcel Lefebvre.
A państwo tylko atakują Kościół na forum i podszywają się, że są wierni Kościołowi bardziej niż księża i inni świeccy, który w pełni uznają NOM.
Księdza łatwo zaatakować. Skromnie, ale dobrze się ubierze - jakiś traders powie mu, ze dziad. A ktoś inny elegancik, parafianie biedni, kościół do remontu, a on ofiary na elegancję przeznacza.
Jeszcze raz pytam - państwo też w garniturach i białych koszulach spędzają cały dzień? A może wszyscy z państwa w finansach i urzędach pracują? Ciekawe, czy szefowie wiedzą, co państwo robią teraz, w czasie pracy? Chyba, że Ci co teraz piszą są na urlopach...
Mam podobne zdanie.Nie mają państwo do czynienia z wrogiem tradycji.
Jasne, że nie bo byłbyś proszę szanowego kolegi heretykiem, ale tak sobie Ciebie czytam i tak sobie myślę dosyć kolkowialnie i bezpośrednio: ale Cię drogi kolego/księże/kleryku/braciszku/ czy kim tam jesteś "zinkulturowali"...
Trzeba ich zeszmacić w swoich oczach, aby móc z "czystym sumieniem" odrzucić to, co mówią, i dalej wygodnie żyć.
CytujMożna być skrajnym tradycjonalistą i odwrócić się od Kościoła - jak abp Marcel Lefebvre.
Czy Ksiedza celem jest maksymalne kompromitowanie posoborowia? Przypomina to wpisy Jerzego z Fidelitas...
Obecnie nie ma przymusu, by księża musieli nosić sutanny.Czy aby napewno jest tak, jak Ksiądz tu pisze? Proszę zobaczyc co mówi CIC o stroju duchownym, co pisał chociażby o tych sprawach śp. Jan Paweł II. Ręce opadają drogi księże.
To, że Arcybiskup całe życie poświęcił służbie Kościołowi od której odwrócili się inni pasterze. Rozumiem, że można się nie utożsamiać z posługą Arcybiskupa, ale nie pojmuję jak można twierdzić, że budowniczy jednego z największych dzieł w historii Kościoła, od tegoż Kościoła się odwrócił... Zaskakuje mnie Ksiądz niemal w każdym poście...
Szkoła Kontaktu z Bogiem to trzy i pół dnia intensywnej nauki modlitwy oparte na duchowości św. Ignacego.poniżej kapłan SJ "Nawiązuje kontakt z Bogiem"
jako niewykształceni świeccy zwracając uwagę duchownym, którzy są bardziej od nich wykształceni, więcej się modlą i mają w sobie Boże Namaszczenie przez Sakrament Kapłaństwa.
Jeśli Ksiądz zna dorobek Arcybiskupa to wie, że nazywał on świecenia biskupów "operacją przeżycie" - przeżycie Kościoła!!! Jak można coś ratować i jednocześnie odwrócić się od tego?! Toż to krzycząca sprzeczność.
A jak napisałem, ze kiedyś świeccy nie mieli możliwość / prawa krytykować duchownych
I robią to osoby, które zapominają, ze popełniają wielkie grzechy (według myśli przed V II) jako niewykształceni świeccy zwracając uwagę duchownym, którzy są bardziej od nich wykształceni, więcej się modlą i mają w sobie Boże Namaszczenie przez Sakrament Kapłaństwa.
Wiem, ze najbardziej wykształcony na tym forum nie jestem. Mam pełną świadomość tego.
Widzę, ze państwo mają swoją wizję Kościoła. Tak - swoją. Zamiast trzymać z Kościołem wolą państwo uparcie bronić FSSPX. Obecnie nie ma przymusu, by księża musieli nosić sutanny. A państwo na upartego odgrzewają stare (wydane między Trydentem a Vaticanum II) dokumenty, jakby do Trydentu i od V II nie było nauczania Kościoła. I robią to osoby, które zapominają, ze popełniają wielkie grzechy (według myśli przed V II) jako niewykształceni świeccy zwracając uwagę duchownym, którzy są bardziej od nich wykształceni, więcej się modlą i mają w sobie Boże Namaszczenie przez Sakrament Kapłaństwa.
Oczywiście, że nie zawsze. Aczkolwiek zależy o jakim temacie mówimy. Można mieć doktorat z ekonomii, a ksiądz magisterium z teologii. Jest różnica.A jakie frater in Christum ma wyksztalcenie? I jak dlugo ma przywilej noszenia stroju duchownego?
Drogi Księże (?) izi87.
Ponad 30 wypowiedzi w wątku "Teologia sutanny", a ile merytorycznych ( na temat ) ?! Co Ksiądz (?) chce osiągnąć ? Sprowokować ? Na tym forum byli/były już "lepsi" od Księdza w sztuce wyprowadzania z równowagi innych.
A w jakim to seminarium Ksiądz się kształci ? I na którym roku ?
Ja tymczasem przypomnę się ze swoją prośbą zamieszczoną wiele wypowiedzi wcześniej w tym wątku czy posiada ktoś z państwa modlitwę odmawianą przy zakładaniu sutanny??
Jakie to ma znaczenie w jakim Seminarium jestem? Chcą mieć państwo powód do usprawiedliwienia mnie czy kolejnych oskarżeń?Czyżby Redemptoris Mater?
Jakie to ma znaczenie w jakim Seminarium jestem? Chcą mieć państwo powód do usprawiedliwienia mnie czy kolejnych oskarżeń?
Można być skrajnym tradycjonalistą i odwrócić się od Kościoła - jak abp Marcel Lefebvre.
Można być dobrym katolikiem, księdzem. Uznawać stare i nowe nauczanie Kościoła, być wiernym temu, co naucza.To jest w wielu przypadkach niemozliwe., czyli znowu Pan sklamal. Chyba, ze Pan zwyczajnie nie wie o czym pisze.
Dlaczego uważa pan, ze kłamię? Marcel Lefebvre dokonał konsekracji biskupów bez zgody papieża (myśląc, ze Duch Święty go natchnął) według swojego widzimisię. Według KPK na miejscu ściągnął na siebie ekskomunikę, czyli wyłączenie ze wspólnoty Kościoła. Tak samo stało się z współkonsekratorem i nowowyświęconymi. A księża FSSPX stali się kapłanami bez biskupa (a wiec bez możliwości sprawowania Sakramentów)Można być skrajnym tradycjonalistą i odwrócić się od Kościoła - jak abp Marcel Lefebvre.Klamie Pan.
A jak wspomniałem w innym wątku co z FSSP, IBP?dlatego, ze ja nie wiem, przeciwnie niz Pan, o czym sobie pomyslal Arcybiskup.Dlaczego uważa pan, ze kłamię? Marcel Lefebvre dokonał konsekracji biskupów bez zgody papieża (myśląc, ze Duch Święty go natchnął) według swojego widzimisię. Według KPK na miejscu ściągnął na siebie ekskomunikę, czyli wyłączenie ze wspólnoty Kościoła. Tak samo stało się z współkonsekratorem i nowowyświęconymi. A księża FSSPX stali się kapłanami bez biskupa (a wiec bez możliwości sprawowania Sakramentów)Można być skrajnym tradycjonalistą i odwrócić się od Kościoła - jak abp Marcel Lefebvre.Klamie Pan.
W starych rozważaniach dla księży można znaleźć modlitwy towarzyszące kapłanowi w porządku dnia. Do porannego ubierania mam taką trynitarną:
Redde mihi, Pater aeterne, et conserva in me vestem innocentiae, quam in Baptismate recepi, ne paradiso coelesti excludar. Amen.
Indue me, Jesu Christe, rex gloriae fragrantibus virtutum tuarum vestimentis, humilitatis scilicet, patientiae, caritatis et castitatis, ut Patris coelestis obtineam benedictionem. Amen.
Orna me, Spiritus sancte, toga polymita donorum tuorum, ut in oculis tuis gratiam inveniam. Amen.
Dopóki opiera Pan swoje wypowiedzi na fragmentarycznej (jakieś naście%) i powierzchownej znajomości związanego ze wspólnotami tradycyjnymi posoborowego ruchu odnowy Kościoła [...], będzie Pan narażony na różne głupie docinki tutaj. Cierpliwości i rozwagi przy kolejnych postach. Ma Pan mój kredyt zaufania.
według swojego widzimisię.
Według KPK na miejscu ściągnął na siebie ekskomunikęWedług tego samego KPK wątpliwości należy interpretować na korzyść oskarżonego.
A jak napisałem, ze kiedyś świeccy nie mieli możliwość / prawa krytykować duchownych, to posypało się, że obrażam forumowiczów - tradycjonalistów.
Proszę księdza, zależy co ksiądz rozumie jako nosić.Ale teraz duchownym jest się dopiero od diakonatu.
Ja noszę sutannę. Jak idę w sutannie przez miasto, to czuję się w pełni jak duchowny. Świadomy, że ludzie na mnie patrzą jak na księdza, albo ładniej ujmując osobę wybraną przez Boga.
btw. gdzies tu padlo sformulowanie tozsamosc klerycka. toz to chyba psosborowa nowomowa (Pastores dabo vobis?)Przypomina mi sie watek, w ktorym kiedys zastanawialismy sie nad formcja klerykow w seminariach. Niestety najchetniej przelozeni widza wlasnie takich klerykow, jak zostali tutaj opisani: z ladnie zlozonymi raczkami, powaznych, w garniturku - no po prostu nie z tej ziemi. I oni chcac nie chcac oficjalnie i na zewnatrz musza tacy byc. Czy to moze takiego mniej lub bardziej mlodego czlowieka doprowadzic do dojrzalosci? Chyba nie za bardzo...
w kazdym razie (z gory przepraszam) ubawilem sie przednio, bo takie sformulowania wywoluja u mnie wesolosc, bo kojarza mi sie ze smutnym i powaznym chlopcem po maturze, ktory stoi ze zlozonymi raczkami, uwazajac coby go ks. prefekt na czyms nie przylapal...
ale to tylko taka moja obserwacja z roznych wielkich uroczystosci, na ktore jako kleryk zakonny musialem i musze chodzic ;-)
Dlaczego uważa pan, ze kłamię? Marcel Lefebvre dokonał konsekracji biskupów bez zgody papieża (myśląc, ze Duch Święty go natchnął) według swojego widzimisię.Bez zgody? Twierdzi ksiądz, ze kard Ratzinger kłamał, mówiąc podczas oficjalnych rozmów , że zgoda papieża jest (to wszystko jest na papierze)???
Według KPK na miejscu ściągnął na siebie ekskomunikę, czyli wyłączenie ze wspólnoty Kościoła.Kan 1323 ksiądz czytał? (wyłączenie ze wspólnoty sakramentów)
A księża FSSPX stali się kapłanami bez biskupa (a wiec bez możliwości sprawowania Sakramentów)Znowu pudło. Nie trzeba podlegać biskupowi, trzeba przełożonego kanonicznego (np. ojcowie jezuici mają generała...). Zatem - albo stracili tegoż przełożonego w 1975 roku, albo nie stracili wcale. Zatem - nie "stali się" bo byli (albo nie byli). Jeśli ksiądz zna angielski, to w internecie jest ciekawa pozycja - śp. Michaela Daviesea "Apologia pro Marcel Lefebvre", gdzie na podstawie dokumentów przedstawiono fakty - i wnioski. Ciekawie wypada porównanie dokumentów z "ApML" z polskimi publikacjami na ten temat - gdzie fakty zamienia się miejscami, żeby reakcja na jakieś działanie wyglądała na przyczynę tego działania itp. Przepiękne...
1. Kurialiści nie chcieli dać konkretnego terminu świeceń, a klerycy czekali. W USA od kilku lat nie odbywały się święcenia, bo Arcybiskup nie mógł już tak daleko podróżować.Akurat był podany (choć niezobowiązująco) kolejny termin...
Oczywiście, że nie zawsze. Aczkolwiek zależy o jakim temacie mówimy. Można mieć doktorat z ekonomii, a ksiądz magisterium z teologii. Jest różnica.Np. "Spustoszoną winnicę" (i wcześniejszego "Konia trojańskiego w Mieście Boga") - profesora filozofii i teologii - ś.p. Dietricha von Hildebranta - ksiądz czytał? Tam jest prawie wszystko odnośnie przyczyn... (a jeszcze więcej we wspomnieniach żony profesora...)
[Abp. Lefebvre] - A więc do 15 sierpnia?
[Kard. Ratzinger] - O nie, w Rzymie w lipcu i w sierpniu się nie pracuje, wówczas jest urlop.
- Zgoda, a więc 1 listopada?
- Ach, tego nie wiem; rozumiecie, to bardzo trudne.
- Ale przynajmniej do Bożego Narodzenia. Przecież do Bożego Narodzenia będziecie mieli dość czasu.
- Nie mogę wam odpowiedzieć. Nie mogę wam niczego powiedzieć.
W dokumentach wygląda to tak:Cytuj[Abp. Lefebvre] - A więc do 15 sierpnia?
[Kard. Ratzinger] - O nie, w Rzymie w lipcu i w sierpniu się nie pracuje, wówczas jest urlop.
- Zgoda, a więc 1 listopada?
- Ach, tego nie wiem; rozumiecie, to bardzo trudne.
- Ale przynajmniej do Bożego Narodzenia. Przecież do Bożego Narodzenia będziecie mieli dość czasu.
- Nie mogę wam odpowiedzieć. Nie mogę wam niczego powiedzieć.
Abp. M. Lefebvre, Kazania, s. 244.
Regarding the second point, the Holy Father confirms what I had already indicated to you in his behalf, namely that he is disposed to appoint a member of the Society as a bishop (in the sense of part II, section 5, para. 2 of the Protocol [see pp.76, 77]),70 and to accelerate the usual process of nomination, so that the consecration could take place on the closing of the Marian Year, this coming August 15.
To już wiem, ską rozbieżność: cytowane przemówienie zostało wygłoszone po święceniach, a protokół porozumienia jest sprzed świeceń. W tym czasie widocznie coś się zmieniło...Raczej kazanie oddaje atmosferę z tych rozmów. Niezobowiązująca deklaracja daty - byle tylko odsunąć święcenia w czasie. Żadnych wiążących ustaleń...
[quote author=fr. Antoninus OP link=topic=468.msg37928#msg37928 date=1248447613
i ostatnie. nikt nigdy nie poczuje jak to jest, kiedy sam nie zalozy habitu/sutanny i zacznie zycie seminaryjne/zakonne. to truizm oczywiscie. ale mam wrazenie, ze sie o tym zapomina, takze tu - na tym Forum i porusza sie w pieknej teorii. kto moze, niech sprobuje i sie wypowie ;-)
[quote author=fr. Antoninus OP link=topic=468.msg37928#msg37928 date=1248447613
i ostatnie. nikt nigdy nie poczuje jak to jest, kiedy sam nie zalozy habitu/sutanny i zacznie zycie seminaryjne/zakonne. to truizm oczywiscie. ale mam wrazenie, ze sie o tym zapomina, takze tu - na tym Forum i porusza sie w pieknej teorii. kto moze, niech sprobuje i sie wypowie ;-)
Ja chyba potrafię sobie wyobrazić, bo znalazłam, jak sądzę trafną analogię - to tak, jak przejść się po ulicy Poznania z czwórką dzieci :D
Njagorzej, jak maja kupic krem Vichy ;Dco muszą czuć siostry kupujące bieliznę...:)Bieliznę to jeszcze nic ;)
Wyniki badań przeprowadzone w amerykańskich klasztorach pokazują, że nowicjusze i nowicjuszki chętniej chodzą w nakazanych habitach, aniżeli ich bracia i siostry powyżej 60. roku życia.
Badania objęły ponad 62 tysiące zakonnic i zakonników w USA. Obecnie 91% amerykańskich zakonnic oraz 75% zakonników ma ponad 60 lat. Po Soborze Watykańskim II wielu zakonników i zakonnic zdecydowało się na noszenie świeckiego stroju, wychodząc z założenia, że ubiór ten bardziej sprzyja kontaktom z wiernymi. Co ciekawe, liczba powołań w zgromadzeniach, które mają liberalny stosunek do ubioru swoich członków, jest najmniejsza. Największym powodzeniem cieszą się zakony z surową regułą, nakazującą bezwzględne noszenie habitu.
Badania pokazały również, że nowicjusze są o wiele bardziej związani z tradycyjnym życiem zakonnym niż ich starsi bracia i siostry. O wiele częściej mówią o potrzebie wspólnej modlitwy, Eucharystii i o wierności Kościołowi. Zmienia się również struktura etniczna amerykańskich zakonników. O ile 94% osób przebywających w zakonach to biali, o tyle wśród osób wstępujących do nowicjatu stanowią już 58%.
jeśli ktoś sobie robi "oficjalną" fotkę to mógłby w sutannie. Większość panów... znaczy się księży wykładowców z KULu i tym podobnych ma marynarki. (...)
Są też chlubne wyjątki i duchowni, którzy nawet na świecką uczelnię chodzą w sutannie (pozdrowienia dla ks. FLdB).
Czy ktos w ogole widzial kiedys tego ksiedza "po cywilu"? :)
CytujWyniki badań przeprowadzone w amerykańskich klasztorach pokazują, że nowicjusze i nowicjuszki chętniej chodzą w nakazanych habitach, aniżeli ich bracia i siostry powyżej 60. roku życia.
Badania objęły ponad 62 tysiące zakonnic i zakonników w USA. Obecnie 91% amerykańskich zakonnic oraz 75% zakonników ma ponad 60 lat. Po Soborze Watykańskim II wielu zakonników i zakonnic zdecydowało się na noszenie świeckiego stroju, wychodząc z założenia, że ubiór ten bardziej sprzyja kontaktom z wiernymi. Co ciekawe, liczba powołań w zgromadzeniach, które mają liberalny stosunek do ubioru swoich członków, jest najmniejsza. Największym powodzeniem cieszą się zakony z surową regułą, nakazującą bezwzględne noszenie habitu.
Badania pokazały również, że nowicjusze są o wiele bardziej związani z tradycyjnym życiem zakonnym niż ich starsi bracia i siostry. O wiele częściej mówią o potrzebie wspólnej modlitwy, Eucharystii i o wierności Kościołowi. Zmienia się również struktura etniczna amerykańskich zakonników. O ile 94% osób przebywających w zakonach to biali, o tyle wśród osób wstępujących do nowicjatu stanowią już 58%.
Za: http://www.ekumenizm.pl/content/article/20090814030813207.htm (http://www.ekumenizm.pl/content/article/20090814030813207.htm).
No cóż... jak widać strój duchowny ma znaczenie i to KOLOSALNE :)
Księży w sutannach na KUL-u nie uświadczysz... No, może czasami jakiegoś kleryka...
Strój krótki:Czy ktos w ogole widzial kiedys tego ksiedza "po cywilu"? :)Nawet w którkim chyba nie widziałam kiedy u nas uczył na wydziale.
@ p. SlavkoTo co pisalem to nie jakas bezwzgledna regula. Tymbardziej w Polsce. Wypowiedz z reszta nawiazywala do realiow amerykankich zgromadzen.
No właśnie, czyli patrząc na o. prof. Napiórkowskiego, który NIGDY habitu nie zdejmuje, mam wyprowadzić wniosek, że z uprawianą przez z niego teologią wszystko jest OK? Strój duchowny = poprawność doktrynalna... Ach jakież byłoby to piękne...
w jednej z sieci typu IKEA.No co Ty - w pedalskiej IKEI ? ;D
@ SlavkoSam nie wiedzialem jak sie zachowac gdy bylem w koloratce (widocznej) a expedientka zwracala sie do mnie "per Pan".
To prawda. Ale wynikać to może z tego, że widok osoby duchownej w sutannie/habicie na ulicy jest niestety coraz rzadszy. Widać nie tylko zmieszanie, ale często zaskoczenie (!).
To normalne. Sam sie zwracam per "pan" chyba, ze znam danego ksiedza osobiscie. Przeciez protestanccy pastorzy nie maja swiecej, wiec jako osobom swieckim tytul "pan" jak najbardziej im przysluguje.Ze wzgledow grzecznosciowych do ewangelickich mowie per ksiadz, o ile sami oficjalnie sie tak okreslaja.
I choćby dla zbawienia jednej duszy warto by kapłan nosił sutannę jak najczęściej.Wystarczy koloratka, by pokazac, ze jest sie ksiedzem :).
Wystarczy koloratka, by pokazac, ze jest sie ksiedzem :).
Wystarczy koloratka, by pokazac, ze jest sie ksiedzem :).
Sam nie wiedzialem jak sie zachowac gdy bylem w koloratce (widocznej) a expedientka zwracala sie do mnie "per Pan".Odpowiedzieć: "towarzyszko" lub choć "obywatelko"
Wystarczy koloratka, by pokazac, ze jest sie ksiedzem :).
Nie wystarczy i na tym forum było to już argumentowane cytatami. Ksiądz porzucając sutannę porzuca tradycję - taka jest reguła.
Wyjątkowo. Przykładowo do podróży, ale nie zawsze. (...)
Panie Fidelis, rewelka :)
Jeszcze jeden głos odnośnie "sutanny"... Zdaje się, że bardzo dobrze wyraża refleksje i życzenia większej części katolików w tym kraju... :
http://adonai.pl/sakramenty/kaplanstwo/?id=23
To typowy postmodernistyczny infantylizm. Ludzie kulturalni zachowując właściwą hierarchię zwracają uwagę na sprawy pierwszorzędne, drugorzędne, trzeciorzędne itd.
...ale dlaczego te argumenty trafiają na podatny grunt?
a ja mam pytanie zwiazane z sutanna czy to prawda ze w seminariach misyjnych nie nosi sie sutann tylko krotki stroj?W warszawskim "seminarium misyjnym Redemptoris Mater" nawet na obłóczynach nie ma sutann...
jak naklonic tego ksiedza by ja nosil? to przeciez odpowiedni stroj dla kaplana!Innych środków, niż przystawienie mu pistoletu do skroni nie znam. Można próbować cytować sł. B. Stefana kard. Wyszyńskiego, ale należy się liczyć ze wzruszeniem ramion.
Bo jak tu wymagać choćby odświętnego ubioru od wiernych, jeśli samemu przychodzi się do Świątyni w t-shircie albo ortalionie?
Ciekawy przyklad uwarunkowan kulturowych. Ja rugam synow jak w niedziele osmiela sie zalozyc dlugie spodnie :)
mam zdjęcia mojego ojca od pierwej komunii i jest w krótkich spodniach. Zdjęcia było robione w zakładzie fotograficznym Ale był to rok 1947. Niestety już nie dowiem się od ojca czy i w kościele był u pierwszej komunii w krótkich spodniach.Mój chrzestny, sporo lat później, w krótkich portkach od garnituru. W kościele.
Ciekawy przyklad uwarunkowan kulturowych. Ja rugam synow jak w niedziele osmiela sie zalozyc dlugie spodnie :)W zimie też ???
Ciekawy przyklad uwarunkowan kulturowych. Ja rugam synow jak w niedziele osmiela sie zalozyc dlugie spodnie :)W zimie też ?
Dlugie spodnie dla chlopcow to typowa amerykanizacja europejskich obyczajow.
Dlugie spodnie dla chlopcow to typowa amerykanizacja europejskich obyczajow.
A jednak pamietam, ze pierwszy raz z zagadnieniem spotkalam sie wlasnie w amerykanskim serialu. To byl zdaje sie "Maly domek na prerii". Nie pamietam czy chodzilo o chlopca, czy o dziewczynke, w kazdym razie w serialu jakies dziecko z utesknieniem czekalo chwili, kiedy bedzie moglo "jak dorosly" zalozyc dlugi stroj. Potem zwracalam na to uwage w literaturze, to cala ceremonia byla przejscie z krotkiego stroju na dlugi. Od chwili pozwolenia rodzicow na dlugie spodnie (czy sukienke w przypadku dziewczynki) czlowieka traktowano juz jak osobe dorosla.
Mnie sie zdarzy kurtki zapomniec w grudniu wychodzac z domu. A poza tym mlodosc musi sie zahartowac.Oooo - to tak samo jak mnie jak robię jakas lewiznę i się zrywam z roboty (oszukując swą korporację :) ) Tyle, że potem jestem chory.
W hameryce chodzą bez.
W hameryce chodzą bez.
Zależy które. Większość zrzuciła habit dawno temu, i przeszła na pozycje modernistyczno-feministyczne. Te jednak powoli wymierają. Kiedy o nich opowiadam znajomej siostrze felicjance w Polsce, nie chce mi wierzyć. Ale nie dziwię się jej, bo czasami są to historie, od których włosy stają na glowie.
Ale są też siostry, które habit zachowały. Jest ich bardzo niewiele, ale są, i w zasadzie tylko one mają nowe powołania, np. te:
http://www.sistersofcarmel.com/about-sisters-of-carmel.php
(http://www.sistersofcarmel.com/pics/carmelite-nuns-chanting-salve-regina.jpg)
Ale te siostry mają nieuregulowany status kanoniczny w Kościele
Trzy lata czekania na sutanne ? Polowa seminarium w cywilu ? Alez powalone to posoborowie !Dwa lata. Dostają go na początku III roku, czyli po 2 latach. 1/3 seminarum w cywilu.
Owszem, różnie, w niektórych seminariach dostają na początku drugiego, lub na dzień dobry.Z ciekawości: w którym seminarium diecezjalnym (pozazakonnym) ogół kleryków dostaje tak wcześnie? Bo że w niektórych zakonach "od ręki", to słyszałem.
Wydaje mi się, że to jest właśnie sposób na zachęcanie kapłanów do noszenia stroju duchownego - zauważanie i docenianie tego!
Wybuch powstania warszawskiego zaskoczył ojca Michała na Powiślu. Nie mógł zawiadomić swoich przełożonych, że droga powrotu do klasztoru została odcięta. Zgłosił się więc do dowództwa III Zgrupowania AK „Konrad” i został jego kapelanem. – Z ojca Michała emanował spokój, który w trakcie powstania jeszcze bardziej się uwidaczniał. W twarzy, spojrzeniu, w sposobie bycia – wspomina Eleonora Kasznica, uczestniczka tamtych wydarzeń. – Było dużo napięć, on – być może nawet w sposób przemyślany – starał się je tonować. Gdy oddziały „Konrada” wycofały się do Śródmieścia, pozostał w szpitalu z ciężko rannymi żołnierzami. Po wkroczeniu Niemców na Powiśle nie skorzystał z okazji, by w kitlu lekarskim opuścić miasto wraz z cywilami i sanitariuszkami. – Ja nie zdejmę szkaplerza, a poza tym jestem potrzebny tym chłopcom – powiedział.
– Der grösste bandit! (Największy bandyta!) – wykrzyknął niemiecki dowódca, gdy zorientował się, że stoi przed nim kapelan powstańców. Kazał mu natychmiast zdjąć habit, a gdy ten odmówił, zastrzelił go.
Ciekawe jakby im kazał Benedykt XVI nosić suknie zakonne wszakże ślubują bezwzględne posłuszeństwo papieżowi.Oczywiście jest to gdybologia: po jednej takiej decyzji z ok. 19.000 SJ zostało by w 5 lat może z 10.000?
(...) Z resztą jezuici będący prezbiterami mogą też nosić sutannę księży diecezjalnych.
A diakon to już nie jest ksiądz? To, że neoni obrzydzili nam słowo prezbiter nie oznacza, że nie można go używać - to tak jak np. ze swastyką.(...) Z resztą jezuici będący prezbiterami mogą też nosić sutannę księży diecezjalnych.
W Polsce o prezbiterach tradycyjnie mówi się księża.
Polscy jezuici niektórzy ubierają suknię zakonną na koszulę z koloratką nie zakładając przypisanego kołnierzyka (podobnie zapinanego jak u redemptorystów tylko częściowo schowany pod stójką).Kiedyś miałem okazję być na wystawie strojów zakonnych i tam przewodniczka zapytana o jezuitów stwierdziła, iż to co zwyczajowo noszą to suknia magistra paryskiego (pierwsi jezuici ukończyli Sorbonę) przepasana szerokim pasem, który wprowadzili dopiero podczas pracy w Niemczech wśród protestantów. Co do koloratki/kołnierzyka zauważyłem dawno że 1/2 jezuitów ma go wszyty (nie zapina się go a jest rozcięty od przody na zakładkę) reszta wkłada zwykły pektoralik, ubiera koszulę z listkiem lub inną lub nic nie wkłada. Taka koloratka to pozostałość, zwykłego kołnierza stójkowego z okresu odrodzenia. Co do form jezuickich strojów to np. http://www.emol.com/especiales/padre_hurtado05/fotos/11.jpg (http://www.emol.com/especiales/padre_hurtado05/fotos/11.jpg) poprzedni generał zawsze w wersji wschodniej.
Życie księdza to nie tylko noszenie sutanny. To coś więcej.
Czy macie coś przeciwko, by w upał chodzić w t-shircie (z symbolami religijnymi). Chyba, że waszym zdaniem ksiądz to nie człowiek i nie poci się.
(...) Nie mogę odłożyć pióra, zanim nie dotknę tu jeszcze jednej sprawy, która ma dla wspólnoty kleru większe, niż się wydaje znaczenie, a dla Ludu Bożego jest społecznym wyznaniem wiary. Mam na myśli sutannę kapłańską. Sutanna nie jest ubiorem w szeregu innych strojów, ale jest wyznaniem wiary przed ludźmi, jest odważnym świadectwem danym Chrystusowi, jest przyznaniem się do Kościoła. Kiedy raz przybrałem ten strój, muszę nie tylko pytać siebie, czy go noszę, ale w rachunku sumienia pytać - jeśli to miałoby się zdarzyć - dlaczego zdjąłem znak wiary i kapłaństwa. Czy z lęku? Ze słabości? Nie! Zdjęcie stroju duchownego to to samo, co usunięcie krzyża przydrożnego, aby już nie przypominał Boga. (...)
(Stefan kard. Wyszyński, List do moich kapłanów, Paryż 1969 r., tom III, s. 76–77)
http://wybory.gazeta.pl/wyboryparlamentarne/5,118281,10354998,Wybory_2011__Ks__Kazimierz_Sowa_wydaje_serwis_wyborczy.html(http://bi.gazeta.pl/im/8/10354/z10354708X,Newsroom-Gazeta-pl--Ks--Kazimierz-Sowa-wydaje-serwis.jpg)
to tak w temacie...
Na szczęście niektórzy biskupi (może nie ci na filmiku) są w miarę normalni i akceptują tradycje czego nie można powiedzieć o episkopacie kanadyjskim. Pewien polski ksiądz pisał w pewnym blogu że tam biskup suspendował pewnego kapłana który przyjechał do seminarium odprawiać Mszę Świętą za to że włożył sutannę.
Widać na poniższym linku że przyjmujący biskup Andrzej Wypych w Chicago arcybiskupa Wiktora Skworca nawet nie włożył sutanny z okazji 225 lecia Diecezji Tarnowskiej.
(...) biskup Andrzej Wypych (...) nawet nie włożył sutanny (...)
Ponoć są też nowoczesne - na suwak, a guziki są tylko dla picu.(...) biskup Andrzej Wypych (...) nawet nie włożył sutanny (...)
A komu by się chciało tyle guzików zapinać ?
Suwak.? Przeżytek. Teraz nowocześnie to tylko w marynarce.Ponoć są też nowoczesne - na suwak, a guziki są tylko dla picu.(...) biskup Andrzej Wypych (...) nawet nie włożył sutanny (...)
A komu by się chciało tyle guzików zapinać ?
Dopasowana marynarka ze stójką, sięgająca do kostek - mihi placet ;DSuwak.? Przeżytek. Teraz nowocześnie to tylko w marynarce.Ponoć są też nowoczesne - na suwak, a guziki są tylko dla picu.(...) biskup Andrzej Wypych (...) nawet nie włożył sutanny (...)
A komu by się chciało tyle guzików zapinać ?
To nie jest końcowa faza. Kiedyś na forum o tym było. Taki sweterek z białym kołnierzykiem wywleczonym to ponoć "tradycyjny strój osób duchownych" w krajach niemieckojęzycznych.Zgoda jest on o tyle tradycyjny, ze jest efektem pruskiej (protestanckiej) politiki religijno-koscielnej - ale widac posluch ciagle maja dekrety o organizacji kocielnej i politycje wyznaniowej gdzie kazdy duchowny i inny "duchowny" byl urzednikiem.
Trzeba by zobaczyć niektórych francuskich biskupów (też było na forum zdjęcie typa w hawajskopodobnej koszuli).
jestem ucieszony od ucha do ucha gdy spotkam zakonnice czy zakonnika w habicie.
A czy są teraz potrzebne?duza czesc zgromadzien to mnozenie bytow niepotrzebnych.
Bo tak naprawdę, św. Ignacy założył zakon, który miał nie wyróżniać się swoim własnym strojem.Co innego miec stały habit/sutanne o sztywnym kroju (tzn pas ma miec 10 cm nie 3 wiecej czy mniej, gdzie trzyma sie kurczowo litery, co niekiedy bylo zmora szczegolnie w zenskich zgromadzeniach) a co innego potwierdzac w ramach pokretnej idoloigi "nowego ducho" sekularyzacje czy byc o zgrozo! jej promotorem bo czymze jest zniesienie stroju duchownego jak nie kompomisem ze swiatem ktory nie chce znac Boga nie chce widziec jakiegokolwiek przypomnienia ze ktos sie Mu oddał?!
Bo tak naprawdę, św. Ignacy założył zakon, który miał nie wyróżniać się swoim własnym strojem.Nie chciał odrębnego stroju, ale dziwnym trafem nosili tonsurę. Co za dziwne poczucie estetyki i logiki.
Bo tak naprawdę, św. Ignacy założył zakon, który miał nie wyróżniać się swoim własnym strojem.Nie chciał odrębnego stroju, ale dziwnym trafem nosili tonsurę. Co za dziwne poczucie estetyki i logiki.
http://www.redemptorismater.pl/foto.php?galeria=87211241e508267&id=54080841e57e84eJPII nie wyglada na szczesliwego.
Swoją drogą mogli wypożyczyć sutanny z wypożyczalni w Rzymie, wszakże prywatna audiencja u Ojca Świętego raczej nie często się zdarza ;D.
Właśnie nie orientuję się czy neoni podczas obłóczyn otrzymują sutanny czy tylko koszule z koloratką?Otrzymują?
Problem jest taki jak zauważony w wywiadzie. Zakonnice są traktowane z góry jak tania siła robocza. Podobnie zaniknęły powołania brackie do zakonów. Pisałem o tym wielokrotnie że brat zakonny jest traktowany jako poczciwy głupek, braciszek, albo jako pół ksiądz. A film na temat br. Kosiby OFM ten stereotyp utwierdził. Chociaż, czy to był tylko stereotyp?
Na pewno ma Pan( Ksiądz?) Adaltare trochę racji. Ale jest fakt że zakonnice traktowane są jako tanie robotnice a bracia zakonni jako niespełna rozumu chłopkowie. I to przez współbraci zakonnych kapłanów i księży diecezjalnych. Pomału to mija na szczęście.
Ma ksiądz rację... licząc 5 godzin dziennie, czyli 10 h PRACY, daje to lichą stawkę 15 zł za godzinę PRACY. To licho, odprawiając mszę można zgarnąć 50 zł, co daje stawkę 100 zł za godzinę PRACY.
Wczoraj i dziś spowiadałem w pewnej parafii, kilka godzin (pomoc przedświąteczna dla proboszczów). Ksiądz ma wyspowiadanych parafian, zakonnicy trochę pieniędzy na ogrzanie klasztoru i inne wydatki. Po wyspowiadaniu całej parafii proboszcz z uśmiecham złożył ofiarę na klasztor - 150 zł. Po odliczeniu 30 zł na dojazdy zostało za dwa dni pracy 130 zł na klasztor. Szczodry proboszcz trafił do osobistej Liber chamorum.
Dziękuje za obliczenia, przyszłym roku najmę się do odgarniania śniegu, zapracuje na opał.Ma ksiądz rację... licząc 5 godzin dziennie, czyli 10 h PRACY, daje to lichą stawkę 15 zł za godzinę PRACY. To licho, odprawiając mszę można zgarnąć 50 zł, co daje stawkę 100 zł za godzinę PRACY.
Wczoraj i dziś spowiadałem w pewnej parafii, kilka godzin (pomoc przedświąteczna dla proboszczów). Ksiądz ma wyspowiadanych parafian, zakonnicy trochę pieniędzy na ogrzanie klasztoru i inne wydatki. Po wyspowiadaniu całej parafii proboszcz z uśmiecham złożył ofiarę na klasztor - 150 zł. Po odliczeniu 30 zł na dojazdy zostało za dwa dni pracy 130 zł na klasztor. Szczodry proboszcz trafił do osobistej Liber chamorum.
Licząc dla zwykłego pracownika, który zarabia 8h przez 22 dni w tygodniu, taka stawka dałaby 2640 zł za miesiąc netto, na rękę. Z głodu można umrzeć...
Po wyspowiadaniu całej parafii proboszcz z uśmiecham złożył ofiarę na klasztor - 150 zł. Po odliczeniu 30 zł na dojazdy zostało za dwa dni pracy 130 zł na klasztor.
Szczodry proboszcz trafił do osobistej Liber chamorum.
Jeśli tak wygląda kapłaństwo, że trzeba się ciągle tłumaczyć zamiast być dumnym, to nie dziwie się, że powołania spadają.To smutne, że i na to zacne forum padł cień retoryki przypominającej tą uprawianą na co dzień przez sejmową trzódkę Palikota, będącej pod wodzą politruka Dukaczewskiego :/ W mojej parafii ksiądz proboszcz też musiał się gęsto tłumaczyć gdy przeprowadził remont plebanii, tj. wymienił stare grzejniki olejowe (ponad 40 letnie - każdy kto przeprowadzał podobny remont w mieszkaniu wie jakie kosztowne jest utrzymywanie takich reliktów minionej epoki) na nowsze. Słychać było to samo biadolenie, że przecież tylu biednych jest w parafii (nikt nie wspomniał, że zawsze im opał, żywność i ubrania organizuje, także z własnych środków finansowych) albo ksiądz ma pieniędzy za dużo i nie wie co z nimi zrobić itd. Chyba idealnie było by tylko wtedy, gdyby plebanie zamknąć, urządzić w niej obiekt użyteczności publicznej a jej poprzedniego rezydenta przenieść do komórki obok ołtarza.
Jeśli spowiedź święta jest warta tyle, co machanie łopatą, to szybko doczekamy się spowiedzi powszechnej.
Proszę się nie spieszyć z odpowiedzią, wezmę tygodniowy urlop od forum.
Panie Bruno, ludzką rzeczą jest się pomylić. Nie czepiajmy się takich detali.Po wyspowiadaniu całej parafii proboszcz z uśmiecham złożył ofiarę na klasztor - 150 zł. Po odliczeniu 30 zł na dojazdy zostało za dwa dni pracy 130 zł na klasztor.130+30=160, a nie 150.
Ojcze,
Na parafii, o której wspomniałem, proboszczowi nie chciało się spowiadać, więc wynajął kapłana do tej pracy, czyli mnie.
Dziwne, że mój wysiłek chce pan oceniać jako najmniej wartościowy.
Dlaczego nie uzna pan, że moja praca jest warta tyle, co praca lekarza, nauczyciela, czy informatyka?
Pan jednak uznał, że mój wysiłek moja wiedza i moje doświadczenie, moja posługa, oraz sam sakrament są warte najniższego wynagrodzenia.
W pana mniemaniu wysiłek spowiedników jest wart tyle, co wysiłek niewykwalifikowanego robotnika.
Twierdzi pan, że nie powinienem wspominać o 150 złotych, bo to marzenie wielu ubogich.
To nieubodzy mnie zaprosili, ale proboszcz, który oglądał telewizje, gdy ja spowiadałem.
Z moich dochodów miesięcznie przeznaczam 10% na ubogich, pana też zachęcam do tej praktyki.
Gdybym kradł, gdybym żył ponad stan, pana insynuacje tak by mnie nie zabolały.
Wracając do tych 150 zł., jak na 2 dni ciężkiej fizycznej i intelektualnej pracy (o czym się pan przekona), to nie są wielkie sumy. Pieniędzy tych nie wsadziłem do kieszeni, ale oddałem przełożonemu.
Jestem daleki od tego, by prace kapłańska traktować jako zawód, jednak też musimy się ogrzać ubrać i mieć coś do jedzenia.
Kapłani, którzy zapraszają innych księży do pomocy na święta wiedzą, że trzeba ich wynagrodzić.
Wiedzą, że to czas wzmożonego wysiłku (przekona się pan o tym, gdy spędzi pan swoje pierwsze 8 godzin w konfesjonale).
Taka sytuacja ma miejsce 2 razy do roku, kapłan ma możliwość albo samemu się zabrać do spowiadania, albo poprosić o pomoc.
Czasem trafiają się proboszczowie, którzy nie szanują wysiłku i kapłaństwa swych konfratrów.
Czasem dołączają do nich klerycy, naznaczeni mentalnością księży robotników i ideałami produktywności.
Jeśli tak wygląda kapłaństwo, że trzeba się ciągle tłumaczyć zamiast być dumnym, to nie dziwie się, że powołania spadają.
Jeśli spowiedź święta jest warta tyle, co machanie łopatą, to szybko doczekamy się spowiedzi powszechnej.
Proszę się nie spieszyć z odpowiedzią, wezmę tygodniowy urlop od forum.
Panie Dominiku Janie Domin - jeśli mógłby Pan pracować zarobkowo jedynie 1/2-1h dziennie - to jaką by chciał mieć Pan stawkę?Jaką chciałbym? Chcieć można wiele...
Natomiast jestem z dala od przysłowia "Kto ma księdza w rodzie, tego bieda nie ubodzie".Przecież ksiądz adaltare tych pieniędzy dla siebie nie wziął. Tym bardziej nie rozumiem Pańskiego porównania.
Jeśli przez to zaliczony jestem do trzódki Palikota i do wrogów Tradycji i zwolenników posoborowych atrap...Nie miałem najmniejszego zamiaru stawiać Pańskiej osoby w powyższym towarzystwie.
Moim skromnym zdaniem, każdej parafii można by życzyć takiego księdza jak Ksiądz adaltare. Szczególnie teraz, gdy zamiast Tradycji próbuje się nam nachalnie wciskać jej posoborową atrapę.
+++!
To b. ciekawa wypowiedź. Czy wciskana nam zamiast tradycji "posoborowa atrapa" to "indult" ?Chodziło mi o NOM. Oby jak najszybciej trafił na "śmietnik historii". Razem z posoborowym ekumenizmem, kolegializmem itp.
Chodziło mi o NOM. Oby jak najszybciej trafił na "śmietnik historii". Razem z posoborowym ekumenizmem, kolegializmem itp.
ok. zrozumiałem.Odpowiem krótko, bo nie chcę tworzyć nowego bokotematu. Im więcej miejsc gdzie jest sprawowana KRR zgodnie z rubrykami tym lepiej dla każdego wiernego. Oczywiście, że to problemu nie rozwiązuje co widać na podanym przez Pana przykładzie - niejednego katolika z tego powodu dopadną wątpliwości (wielu też błędnie uzna, że wzbogacanie Kościoła o jeszcze jedną liturgię rozwiązuje sprawę), ale uważam, że i tak jest lepiej jeśli ci ludzie w ogóle mają dostęp Tradycji.
A jak ocenia Pan Tradycję (pełna, z Tradi-eklezjologią) od 14:00 do 15:30 i od 19:30 do 20:20 przeplataną NOMem z ekumenizmem i kolegializmem ?
Po wyspowiadaniu całej parafii proboszcz z uśmiecham złożył ofiarę na klasztor - 150 zł. Po odliczeniu 30 zł na dojazdy zostało za dwa dni pracy 130 zł na klasztor.130+30=160, a nie 150.Panie Bruno, ludzką rzeczą jest się pomylić. Nie czepiajmy się takich detali.
Po wyspowiadaniu całej parafii proboszcz z uśmiecham złożył ofiarę na klasztor - 150 zł. Po odliczeniu 30 zł na dojazdy zostało za dwa dni pracy 130 zł na klasztor.130+30=160, a nie 150.Panie Bruno, ludzką rzeczą jest się pomylić. Nie czepiajmy się takich detali.
Oczywiście, że ludzką rzeczą jest się mylić, tu jednak kwota jest istotna i ważne jest czy było 150, 160, czy może jeszcze inna suma.
Właśnie. To jest duży problem. Ale jakby brali przykład ze św. Jana kupującego kielichy z kamieniami szlachetnymi, to by nie mieli go. A pytanie mam: zakonnik składa śluby ubóstwa. To znaczy - nic. Dlaczego więc ja widzę zakonników z okularami wypasionymi, samochodami itd? Czy ofiara od ludzi nie idzie do wspólnoty? A może już nie? Doprawdy nie rozumiem już jak funkcjonują te zakony.Dość ciekawy temat.
Ok, ale jak to się ma do nieposiadania choćby JEDNEJ monety wśród zakonników. Msza gregoriańska, monety, dusza czyśćcowa że tak tagami przypomnę :)Przed Soborem, a nawet kilka lat po, w zakonach starano się nie dotykać pieniędzy.
Ten Pan to Ojciec, Panie thomas12345. Nie zauważył Pan??
ktoś wymyślił że nie wolno ubierać skarpetek do sandałów, mimo że to praktyczne.
ktoś wymyślił że nie wolno ubierać skarpetek do sandałów, mimo że to praktyczne.
Lepiej załatwiać takie sprawy bez wiedzy świeckich ;)Czasem tak, a czasem nie. Coraz częściej dochodzę do wniosku, że jednak pierwsza opcja jest "bezpieczniejsza"...
Taka fajna etiuda:Zamachowski w roli głównej. Klasyka... W Polsce tej reklamy by raczej nie wyemitowano.
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=t-8qty25EPk#!
Na początku, widok księdza w sutannie powodował u niektórych lekki szok. Krzyczeli: „O, Batman!” lub reagowali w inny śmieszny sposób. Chciałem, aby mnie zaczepiali. Połączyłem dwa elementy: chodzenie w sutannie i wychodzenie po zmroku. Wtedy to już jest mega szok, gdy „czarny” wyłania się z ciemności.
jakos w polsce to bardzo malo prawdopodobneMoże "na ulicy" = "nie w samochodzie"?
Widać na poniższym linku że przyjmujący biskup Andrzej Wypych w Chicago arcybiskupa Wiktora Skworca nawet nie włożył sutanny z okazji 225 lecia Diecezji Tarnowskiej.Jak przyjechał biskup Wiesław Lechowicz to i pontyfikalną sutannę włożył ;D .
http://www.diecezja.tarnow.pl/images/phocagallery/jubileusz_chicago/thumbs/phoca_thumb_l_135.jpg
Są bardzo dobre sutanny na lato. Pamiętam z dawnych czasów. Człowiek się nie poci w nich. Nawt przy wysokich temperaturach.Skoro temperatury wzrosły, to podgrzeję ten temat: Jakieś wskazówki odnośnie tych sutann na lato z dawnych czasów? Aby wiedzieć o co molestować wytwórcę?
http://magazynkontakt.pl/nie-szata-zdobi-ksiedza.htmlKiedyś zrobiłem mu psikusa. Na forum Opoka był komentatorem (razem z neonem Dariuszem Kowalczykiem SJ). Więc mu zadałem pytanie, co mam sądzić o telewizyjnej wypowiedzi jakiegoś cywila w garniturku (a to był on), co to się za Księdza Jezuitę podaje.
Ciekaw kiedy tego księdza suspendują?
Jaka była odpowiedź?http://magazynkontakt.pl/nie-szata-zdobi-ksiedza.htmlKiedyś zrobiłem mu psikusa. Na forum Opoka był komentatorem (razem z neonem Dariuszem Kowalczykiem SJ). Więc mu zadałem pytanie, co mam sądzić o telewizyjnej wypowiedzi jakiegoś cywila w garniturku (a to był on), co to się za Księdza Jezuitę podaje.
Ciekaw kiedy tego księdza suspendują?
Jaka była odpowiedź?Pamiętam, że kwaśna ;) ...
Ale bzdury!!!!!!!!!!!!http://rebelya.pl/post/2173/gospodarek-milczaca-schizma-ks-oszajcy
http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/o._oszajca:_sutanna_jest_dobre_narzedzie_na_podryw_22197
Wracam wlasnie ze slubu gdzie ksiadz nosil sutanne w kolorze kremowo-bezowym. Wiedzac skadinad, ze jest ksiedzem diecezjalnym zapytalem go (jako pewnie setny z gosci weselnych) o kolor. Okazalo sie, ze chodzi o wzgledy praktyczne - w kremowej sutannie lepiej znosi sie upaly.A na ile takowy kolor zgodny jest z prawem kanonicznym i resztą zasad?
Wracam wlasnie ze slubu gdzie ksiadz nosil sutanne w kolorze kremowo-bezowym. Wiedzac skadinad, ze jest ksiedzem diecezjalnym zapytalem go (jako pewnie setny z gosci weselnych) o kolor. Okazalo sie, ze chodzi o wzgledy praktyczne - w kremowej sutannie lepiej znosi sie upaly.A na ile takowy kolor zgodny jest z prawem kanonicznym i resztą zasad?
Ciekawe co to za zgromadzenie :) ?
https://picasaweb.google.com/cssr.kz/SpotkanieKsiezyArchidiecezjiAstana1418092009PietropawOwsk#5382760111848717090
Wg ojca Mądela (SJ, a jakżeby inaczej ;)) broniący sutanny są fetyszystami:
http://rebelya.pl/forum/watek/53728/
6 września do polowego szpitala wkroczył niemiecki oddział: sanitariuszki odesłano do szpitala polowego Wermachtu, rannych rozstrzelano serią z karabinu maszynowego. Ojciec Michał był w pierwszej trzydziestce zabitych, jako uznany za najbardziej niebezpiecznego („największy bandyta”, jak określił go dowódca niemieckiego oddziału).
Po wkroczeniu Niemców na Powiśle nie skorzystał z okazji, by w kitlu lekarskim opuścić miasto wraz z cywilami i sanitariuszkami. – Ja nie zdejmę szkaplerza, a poza tym jestem potrzebny tym chłopcom – powiedział.
– Der grösste bandit! (Największy bandyta!) – wykrzyknął niemiecki dowódca, gdy zorientował się, że stoi przed nim kapelan powstańców. Kazał mu natychmiast zdjąć habit, a gdy ten odmówił, zastrzelił go.
Wg ojca Mądela (SJ, a jakżeby inaczej ;)) broniący sutanny są fetyszystami:
http://rebelya.pl/forum/watek/53728/
Cooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo?
Swego czasu to o.Mądel powiedział przed kamerami, że p. Kopacz otrzyma w niebie nagrodę za wzorowe pełnienie funkcji ministra.( Chodziło o tzw sprawę Agaty).
[ Tu mała dygresja: francuscy OP, sami odnowiwszy się na swój sposób w XIXw. (to wtedy zaczęły się białe skarpetki czy halki), pomagali w tym później restytuowanym po I WŚ prowincjom (np. Czechosłowacja, Polska, Węgry, Kraje Bałtyckie) - analogicznie OFMCap w Polsce, w okresie międzywojennym, byli wspierani przez Prowincje Niderlandzkie OFMCap. Zakonnicy z tych prowincji, przynajmniej na jakiś czas, stawali się członkami danej Prowincji (o.Pelletier chyba nawet został już tu do śmierci, która nastąpiła po II WŚ). ]
Takie ciekawe doświadczenie z dzisiejszego dnia...Może ta biedna niewiasta przywykła do osobników, którzy księżmi nie tyle są, co bywają... Przykre, ale nie ma co się zrażać - w tym zsekularyzowanym świecie obecność osób, które zdecydowały się poświęcić życie służbie Panu Bogu i nie wstydzą się tego pokazać jest bardzo ważna.
Odwiedzałem w szpitalu koleżankę, po godzinę pewna pani na sali zwróciła mi dość nieuprzejmie uwagę abym już sobie poszedł bo "na posługę przychodzi się na chwilkę, a jeśli chce się porozmawiać to trzeba zdjąć sutannę i przyjść prywatnie". Moja odpowiedź, że jestem "prywatnie w sutannie" wzbudziła nową falę złości. Dlatego pożegnałem się, mówiąc, że i tak miałem iść - "no ja myślę, że ksiądz już sobie pójdzie".
Mało przyjemna historia ale daje do myślenia rozróżnienie na kapłana "w pracy" i "prywatnie"
Ksiądz-maratończyk udzielił rozgrzeszenia umierającemu biegaczowi
Justyna Suchęcka
18.10.2012 , aktualizacja: 18.10.2012 17:31
- Ratownicy medyczni wyłowili mnie z tłumu dzięki temu, że pobiegłem w sutannie. Widocznie tak miało być - mówi ks. Adam Pawłowski, który udzielił ostatnich sakramentów mężczyźnie, który zmarł na poznańskim maratonie.
Ks. Adam Pawłowski jest katechetą w VIII LO. Pisaliśmy o nim jeszcze przed startem maratonu, gdy zapowiadał, że planuje pokonać ponad 42 km w sutannie z napisem "Bóg jest". To właśnie dzięki temu rozpoznali go ratownicy medyczni ratujący maratończyka, który na 14. km zasłabł i przestał oddychać.
- Z opatrzności Bożej byłem blisko. Ratownicy zawołali mnie do posługi kapłańskiej - opowiada. - Nie miałem przy sobie oleju, ale mogłem udzielić temu mężczyźnie rozgrzeszenia w postaci absolucji generalnej. To straszne, że ten człowiek zmarł, ale ważne, że był przygotowany na spotkanie z Bogiem. Kilka dni temu rozmawiałem z jego bliskimi, okazało się, że to było dla nich niezwykle istotne. Cieszę się, że w tym całym nieszczęściu jednak tam byłem - dodaje.
http://gosc.pl/doc/1375198.Polska-zakonnica-zdyskryminowana-w-Szwajcarii"– Słuchałam tego z szeroko otwartymi oczami. Mówię temu panu: „Ja byłam rok temu w Turcji i tam byłam nastawiona na tego typu sytuacje, tymczasem nic mnie takiego nie spotkało. Przeciwnie – tam różnorodność, przynajmniej ze względu na to, że byliśmy gośćmi, była uszanowana. Mogliśmy dzielić się różnicami swojej wiary i nikt nikomu nie zaszkodził. To jest absurd, zwłaszcza w kontekście tematu praw człowieka!” – relacjonuje s. Zuzanna."
Dzisiaj widziałem w TVP 3 pewnego o. oblata pracującego w Kanadzie w sutannie (było nawet zdjęcie w sutannie jak był z parafianami w jakimś ciepłym kraju, może Meksyk). :DJesli nie ma sie kontaktu z księżmi z Bractwa, to widok ksiedza w sutannie moze wywolac szok.
Jesli nie ma sie kontaktu z księżmi z Bractwa, to widok ksiedza w sutannie moze wywolac szok.
Ba, w takiej Anglii księża z Bractwa sutanny noszą tylko w okolicznościach okołoreligijnych, poza kościołem śmigają w stroju krótkim. Tak się tam utarło, że katoliccy duchowni nie chadzają w sutannach (zdaje się, że kiedyś władze im tego zakazywały).Jesli nie ma sie kontaktu z księżmi z Bractwa, to widok ksiedza w sutannie moze wywolac szok.
Niedługo się okaże, że Bractwo to nawet wynalazło koło.
Nie tylko księża z Bractwa chodzą w sutannach. Nawet w Ameryce.
udał się w niej na posiłek do pobliskiego McDonalda, a nabytego hamburgera pobłogosławił znakiem krzyża.
Jak McDonald niedaleko kościoła, wystarczy zapijać wodą święconą. Np taki McDonald w Olsztynie jest zlokalizowany między kościołem rzymsko-i grekokatolickim, więc można wysnuć ostrożny wniosek, że wroga aura została zneutralizowana.udał się w niej na posiłek do pobliskiego McDonalda, a nabytego hamburgera pobłogosławił znakiem krzyża.
A to wystarczy? Egzorcyzmy nie potrzebne?
ks Norman Weslin.http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=1752 (http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=1752)
Byłam w sklepie. Kucnęłam, by obejrzeć coś na dolnej półce. Przechodziła grupka młodych chłopców. I nagle jeden z nich podbiegł do mnie i z wielką agresją zrzucił mi welon. Wszyscy zaczęli się śmiać i uciekli. A ja? Podniosłam go i założyłam z powrotem. Czułam się okropnie. To było jak obnażenie mojej godności, mojej kobiecości.Nie dość, że kobietę maltretuje, to jeszcze osobę duchowną. A potem idzie to to do kościoła po bierzmowanie, bo katolicki ślub trzeba mieć i w niczym nie żałuje tej strasznej zniewagi. >:(
Jednak najbardziej dotyka ją sposób traktowania sióstr poza zgromadzeniem, szczególnie przez księży. "Z bólem serca muszę powiedzieć, że (...) w wielu wypadkach siostry są niedoceniane i używane raczej jako siła robocza. (...) Sam fakt pracy w kuchni czy w pralni w niczym nie przeszkadza naszemu charyzmatowi, ale jeśli są jakieś potrzeby ważniejsze w Kościele, to trzeba się nimi zająć. Jeżeli jakiś księżulek domaga się, by codziennie prać mu koszulę, to niech pomyśli, by zmieniał ją tak często, jak by sam sobie prał. Nie można sobie stwarzać potrzeb tylko dlatego, że ktoś inny za mnie to robi. (...) Na pewno bardziej uczuciowo podchodzimy do rzeczywistości i jeśli ktoś nas przygniata i poniża, to część sióstr myśli, że trzeba to wszystko przyjmować. Są to konsekwencje tego, że przez długi czas nie uczono sióstr odróżniać posłuszeństwa od bycia poniewieraną i tłamszoną."Parę słów komentarza. Pierwszy tekst przedstawia środowisko krakowskie. Centrum jest obstawione zakonami żeńskimi, są s. Felicjanki na Smoleńsku (o których m.in. mówi drugi tekst), Wizytki na Biskupiej (przez ulicę sąsiadują z YMCĄ, czyli zdaje się masonami), Sercanki na Garncarskiej, Dominikanki na Gródku, Prezentki na św. Jana. Muszę przyznać, że dużo łatwiej spotkać siostrę zakonną w habicie gdziekolwiek w Centrum, niż zakonnika na Placu Wszystkich Świętych, gdzie są 2 klasztory - Franciszkanów i Dominikanów. Nie wiem, co się dzieje z zakonami męskimi, ale chyba im się w głowach przewraca. Jezuici chyba zupełnie odpadli: w rejonach kościoła św. Piotra i Pawła oraz Kopernika sutanny nigdy nie widziałem sutanny, a tu albo tam jestem prawie codziennie. Dominikanie robią mnóstwo fajnych rzeczy:
Dominikanie robią mnóstwo fajnych rzeczy:Tak trochę obok tematu, ale przypomniała mi się pewna anegdota, usłyszałem ją w latach '90 w Radiu Mariackim (ówczesnym krakowskim radiu diecezjalnym). Opowiadał ją sam bohater zdarzenia, młody dominikanin. Otóż pewnego dnia szedł w habicie przez Rynek Główny, a było to w pierwszy dzień wiosny, na Rynku było mnóstwo przebierańców. No i nagle podchodzi do niego jakaś dziewczyna i mówi: "Fajne masz przebranie" :)
http://www.beczka.krakow.dominikanie.pl/
ale na ulicach ich nie uświadczysz.
Skoro już przy łyżwach jesteśmy: http://wdtprs.com/blog/2011/02/winona-mn-annual-sspx-seminarianpriest-hockey-game/
(http://www.wdtprs.com/images/11_02_24_SSPX_hockey_02.jpg)
Przedstawiamy roboczą wersję tłumaczenia kilku fragmentów z znanych i cenionych rozważań o kapłaństwie arcybiskupa Genui, Giuseppe kardynała Siri (A Te sacerdote, vol II, Casa Mariana, 1987, ss. 67-73).
Pragnę zwrócić uwagę na problem, który staje się naglący, mianowicie ten, który dotyczy stroju kościelnego. (...) W rzeczywistości bierzemy udział w coraz większej dekadencji stroju kościelnego (...), który mocno wpływa, a czasami [nawet] urabia w psychikę tego, który go nosi... [ponieważ] to jest pierwsza rzecz jaką widzi [wstając rano] i którą zdejmuje [kładąc się spać]... w rzeczywistości strój [ten] przywołuje przynależność [do Boga], [dualizm] ducha i ciała, godność [kapłaństwa]. Stwarza on granice dla działań, nieustannie przypomina o tych granicach, utrzymuje barierę wstydliwości, dobrego imienia, własnej powinności, publicznego rozgłosu.
A kojarzą państwo reklamę "Stella Artois" z Zamachowskim? ("Ice-skating priests").Piwa?
Ano.A kojarzą państwo reklamę "Stella Artois" z Zamachowskim? ("Ice-skating priests").Piwa?
Belgijskie. Ale sa lepsze. Szczególnie warzone przez Trapistów. Mniam :PTo mi się kojarzy z "królami przeklętymi" i pierwszym wyjazdem na zachód. Od Akwizgranu aż po Paryż tylko to jedno piwo na każdej oberży.
Belgijskie. Ale sa lepsze. Szczególnie warzone przez Trapistów. Mniam :PStella Artois to zwykły sieciowy lager, więc trudno mówić, aby był jakoś szczególnie dobry. Piwa trapistów są rzeczywiście niezłe.
Dla nas rozczarowujące jest, że nasi tradycyjni księża (fssp ) w warunkach domowych sutanny nie noszą
Jedyny znany mi ksiadz "tradi", ktory upublicznia swoje zdjecia w cywilu jest duszpasterzem surferow.Internetowych? :D
... Mówi, że ksiądz nie może stać wyżej od szaraczka w kościele
Tak się składa, że to novus ordo wywyższył kapłanów. Ongiś kapłan reprezentował lud przed Bogiem, teraz reprezentuje Boga przed ludźmi. Jest " przewodniczącym zgromadzenia", zasiada pośrodku preziterium, w miejscu które ongiś było zarezerwowane dla Chrystusa.
Ducha z pewnością...ale czy Świętego ?
A kojarzą państwo reklamę "Stella Artois" z Zamachowskim? ("Ice-skating priests").
To jest fragment dekretu biskupa gdańskiego z 1972 r.tylko że wielu księży ma to gdzieś
Gdyby dzisiaj któryś z biskupów wydał podobne zarządzenie, konfratrzy chyba zabiliby go śmiechem.
(https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/1185715_680980385263011_11913847_n.jpg)
Z profilu fb P.J.Ochwał
Ciekawe jak to jest, jak któryś z księży FSSP uprawia kolarstwo szosowe?Dla nas rozczarowujące jest, że nasi tradycyjni księża (fssp ) w warunkach domowych sutanny nie noszą
Jesli nie nosza, to znaczy ze sa nieposluszni knstytucjom swojego zgromadzenia. Jak to motywuja? Pytal sie ktos ich czemu to robia? Wiekszosc znanych mi ksiezy FSP sutanny nie zdejmuje nigdy. Nawet wspinaczke wysokogorska i narciarstwo alpejskie uprawiaja w sutannie. Mnie bardziej szokuje, ze ci polscy bez zenady wrzucaja swoje zdecia w pseudo stroju krotkim (bo carna koszula z kawalkiem plastiku to nie jest stroj kaplanski) do publicznego internetu. To sygnal dla wiernych, ze te wszystkie gadki o stroju kaplanskim to taka sciema dobra dla tradi-getta czy rezzerwatu, a prawdziwe zycie swoje.
Jedyny znany mi ksiadz "tradi", ktory upublicznia swoje zdjecia w cywilu jest duszpasterzem surferow.
martensy!Solidne szczewiki dla solidnego kapłana!
Ks. Gil oskarżany o pedofilię na dominikanie
Skoro już przy łyżwach jesteśmy: http://wdtprs.com/blog/2011/02/winona-mn-annual-sspx-seminarianpriest-hockey-game/
(http://www.wdtprs.com/images/11_02_24_SSPX_hockey_02.jpg)
(http://img580.imageshack.us/img580/2116/vwj4.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/580/vwj4.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
A kto atakuje? , jakie dorabianie teorii? - jakiej? To są fakty, o których można przeczytać nie tylko na traditio.com . Z faktami się nie dyskutuje. A to, że się nawrócił to bardzo dobrze, napisałam; "w pewnym momencie nastąpiło coś, (i bardzo dobrze, że nastąpiło)"
Inni się wypowiadali, a ja mogę powtórzyć, m.in. było wspominane tu:
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,7585.msg171192.html#msg171192
Zastanawia mnie ten kolor sutanny tego czarnego biskupa obok biskupa Jeża.
(http://www.diecezja.tarnow.pl/images/phocagallery/bpjez_kongo2014/thumbs/phoca_thumb_l_image009.jpg)
Czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć, jak się taki pas wiąże? Akurat udało mi się znaleźć klasyczny, bezrzepowy. Ale jak go obsłużyć? W seminarium nie uczyli :(
Spokojnie, gdyby Pan chcial, to pewno wiazany (bezrzepowy) rowniez znalazloby sie. :)
Proponuje zapytać x. Śniadocha, albo któregokolwiek z xięży PX-ów :DWydaje mi się, że używają typowych jakie są w sprzedaży, tj. na rzepy.
[...] to jak się mają jego członkowie zbawić?
Kilka słów o zakonach bezhabitowychZgadzam się z s. Baruną od Maryi w tym że należy sprawdzać czy zdjęcie przedstawia wspólnotę habitową czy też nie i że nie należy tych że krytykować gdyż maja inny charyzmat. Zgadzam się też w pewnym zakresie w tym że zanik używania sutann i habitów w wspólnotach habitowych nie jest skutkiek kryzysu jest to raczej jego przejaw.
https://www.youtube.com/watch?v=J2yvLo2Ro5Y
Wrzucam tutaj, bo i o stroju duchownym, jak zawsze w przypadku ks.Sowy, tam jest.
http://www4.rp.pl/Plus-Minus/308149983-Ksiadz-Sowa-i-przyjaciele.html (http://www4.rp.pl/Plus-Minus/308149983-Ksiadz-Sowa-i-przyjaciele.html)
Proszę szczególnie zwrócić uwagę, w jakich układach towarzyskich jest ten ksiądz. I nie chodzi mi nawet o media, biznes, czy politykę, ale o Kościół polski.
(https://scontent.fwaw3-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/15439725_1592982307383809_5278015183238570053_n.jpg?oh=3106c801ae9bebe6ae559e879534bdfe&oe=58E4CFC6)
Rozumiem, że ten po lewej to bramkarz?
https://pbs.twimg.com/media/E-2tkozXoAI_mLj?format=jpg&name=900x900Dwóch z nich to IBP 8)
Znalazłem takie zdjęcie w internetach. Co Panstwo sądzą? Czy to teologia czy antyteologia sutanny?
Zadaje to pytanie, bo oczywistym jest że większość duchownych zaczyna przygodę ze "strojem krotkim" od wypadów na miasto, bo przecież w sutannie nie wypada. Ba, są tez tacy, co sutannę wdziewaja tylko na niedzielę. Świeccy powinni dawać świadectwo chrześcijańskiego życia, ale dla niektórych księży suknia to już za dużo. A gdyby tak wszyscy chodzili na piwo w sutannie? Tu możliwe są 2 scenariusze: albo faktycznie wszyscy piliby w sutannach i wtedy pijaczkowie, żuliki, hipsterzy, piwosze i wszyscy których można spotkać w piątkowy wieczór na mieście, nagle dowiedzieliby się ilu przedstawicieli kleru jest wśród nich. Albo (scenariusz drugi): księża nie chodziliby na piwo, tak jak nie chodzą zakonnice i czerpali z tego faktu taki sam pożytek.
W Polsce xiędzu wyjść na miasto, raczyć się piwem czy palić papierosy nie wypada.Dawno temu zdarzyło mi się być z xiężmi w knajpie na piwie. Xięża oczywiście w sutannach. I z tego co pamiętam to fajki też chyba były ;D
W sumie ciekawe czemu?
Dwóch z nich to IBP 8)
Uważam że księża nie powinni pić publicznie alkoholu ani palić papierosów które szkodzą zdrowiu (grzech przeciwko własnemu ciału). To naturalne że w stosunku do osób duchownych powinno się wymagać zachowania wyższych standardów moralnych niż względem świeckich. Skoro widok zakonnic w knajpie z kuflami piwa byłby nie do przyjęcia to tym bardziej dotyczy to kapłanów.
Byłem kiedyś świadkiem sytuacji, gdy ksiądz udzielający ślubu, był potem gościem na weselu. Przyszedł w sutannie, pił wino w umiarkowanych ilościach, potem nawet zaśpiewał jakąś piosenkę dla nowożeńców, zmył się po oczepinach. Nie tańczył z kobietami. Został bardzo pozytywnie odebrany. Ten ksiądz był Włochem, posługującym w Polsce, co może tłumaczyć jego wesołe usposobienie i taktowność zarazem.
Uważam że księża nie powinni pić publicznie alkoholu ani palić papierosów które szkodzą zdrowiu (grzech przeciwko własnemu ciału).Podobnie słodzić, jeść po 18, pracować w stresujących warunkach, naświetlać się niebieskim światłem...
Skoro widok zakonnic w knajpie z kuflami piwa byłby nie do przyjęcia to tym bardziej dotyczy to kapłanów.Byłby? Boże najświętszy, jak bardzo niektórzy mogą być zazdrośni o kufel piwa!
Oczywiście czym innym jest palenie papierosów. Jako że wpływ tego na ludzki organizm jest jednoznaczny, w dodatku łatwo się uzależnić, to palenie należy ocenić jako grzech przeciwko V przykazaniu.Nie, nie jest.
to nie widzę problemu natomiast jeśli ksiądz środki przekazane przez wiernych przeznacza na wódę czy browary to myślę że nie jest to właściwe postępowanie.
Podobnie słodzić, jeść po 18, pracować w stresujących warunkach, naświetlać się niebieskim światłem...Papierosy to rodzaj niezdrowej, uzależniającej używki, nie można tego stawiać w tej samej kategorii co np. trudne warunki pracy.
100% ludzi, którzy piją wodę umiera.Podobnie słodzić, jeść po 18, pracować w stresujących warunkach, naświetlać się niebieskim światłem...Papierosy to rodzaj niezdrowej, uzależniającej używki, nie można tego stawiać w tej samej kategorii co np. trudne warunki pracy.
Normalne jedzenie jak np. wspomiane makrele w puszce są potrzebne człowiekowi do normalnego funkcjonowania, alkohol zdecydowanie nie. Tego typu napoje zawsze były traktowane jako rodzaj towaru luksusowego zarówno wśród pospólstwa jak i wyższych klas choć oczywiście inne rodzaje trunków wówczas spożywało się w zależności od zajmowanej pozycji społecznej. Po drugie w dawnych czasach nie znano szerzej kaw lub herbat a inne napoje niealkoholowe szybko traciły świeżość z uwagi na brak lodówek, także porównując rzeczywistość z różnych epok należy zawsze uwzględniać kontekst historyczny. Nie zgadzam się również aby traktować datki wiernych na Kościół jako normalną pensję kleru którą duchowni mogą rozdysponowywać całkowicie według własnego widzimisię tak jak zwykli ludzie, taka postawa to moim zdaniem niezdrowy klerykalizm i brak szacunku do katolików świeckich. To tak jakby uważać np.Cytujto nie widzę problemu natomiast jeśli ksiądz środki przekazane przez wiernych przeznacza na wódę czy browary to myślę że nie jest to właściwe postępowanie.
No, wiadomo: nie powinien z tacy podbierać, ale tak samo nie powinien podbierać na inne rzeczy, np. makrele w puszce. Natomiast zakładamy, że za swoje pije, tj. z normalnego wynagrodzenia. Które oczywiście może wydawać jak każdy inny człowiek, byle godziwie (co i tak jest tu zastrzeżeniem moralnym, a nie prawnym: formalnie kasa jest jego i tyle).
Anyway, sugerowanie, że "wóda czy browary" to albo jakiś luksus, albo słabość, albo perwersja. A przecież nie. To normalne, zdrowe napoje. Nie brnijmy w taką "pozytywno-negatywną" mitologizację alkoholu, która w Polsce (i być może nie tylko) objawia się dziwnymi rytuałami, typu że dorośli faceci robią cyrk z dziabnięcia kielicha czy piwka (jakieś porozumiewawcze spojrzenia, mrugnięcia okiem, atmosfera czegoś lekko zakazanego np. przez żonę, sztubacki wybryk, potajemne wyjście "za winkiel", usprawiedliwiające żarciki itd.).
Przecież za dawniejszych czasów, w wielu kulturach zresztą, piwo pito ot, tak, jako zwykły napój, swoisty napojo-posiłek (zupy piwne). Wiadomo, było to raczej słabe piwo, a nie 9-procentowy Stern Extra Strong z Żabki :D, ale jednak. Tak samo łyk dżinu, nalewki owocowej albo po prostu czystej po ciężkim dniu. Piękna sprawa. Wszelako zwyczajna.
Wino pite w umiarkowany sposób, otwiera umysł człowieka. Rzadko kiedy posiada mądrość ten, kto jest zupełnym abstynentem.
Polska albo będzie trzeźwa, albo nie będzie jej wcale.
Odnośnie palenia papierosków przez księży, proponuję się zapoznać z tymi oto słowami:
„Zapewne, że grzechem to nie jest, ale nie jest także mądrością ni cnotą. Bo najprzód, po co poddawać się nałogowi, a więc tyranowi ducha, i składać bałwochwalcze ofiary bożkowi, który się nikotyną nazywa. Powtóre, po co zatruwać powoli organizm, albo przynajmniej sprowadzać nań niedobre przypadłości. Wreszcie, po co wyrzucać pieniądze na marne, kiedy można by za to wyżywić biedną jakąś rodzinę lub sprawić coś pięknego do kościoła. Najlepiej tedy uciekać przed nałogiem, choćby trzeba było zobowiązać się do tego ślubem: kto zaś stał się już jego niewolnikiem, niech przynajmniej nie pali publicznie, ani mocnych lub drogich cygar, ale zadawalnia się skromną fajeczką, paloną w ukryciu”.
Autorem tych słów jest biskup sufragan przemyski Józef Sebastian Pelczar. Zawarte one zostały w jego książce pt. "Medycyna pasterska czyli wiadomości potrzebne kapłanowi z zakresu higieny, fizjologii i patologii" (Lwów 1900 r.) i odpowiadały na pytanie: czy księża mogą palić tytoń?
Obecnie "nauka" twierdzi, że produkty mRNA injekowane do organizmów są nieszkodliwe i bezpieczne. Ciekawe co powie nauka za kilka -naście, -dziesiąt lat ;)Odnośnie palenia papierosków przez księży, proponuję się zapoznać z tymi oto słowami:
„Zapewne, że grzechem to nie jest, ale nie jest także mądrością ni cnotą. Bo najprzód, po co poddawać się nałogowi, a więc tyranowi ducha, i składać bałwochwalcze ofiary bożkowi, który się nikotyną nazywa. Powtóre, po co zatruwać powoli organizm, albo przynajmniej sprowadzać nań niedobre przypadłości. Wreszcie, po co wyrzucać pieniądze na marne, kiedy można by za to wyżywić biedną jakąś rodzinę lub sprawić coś pięknego do kościoła. Najlepiej tedy uciekać przed nałogiem, choćby trzeba było zobowiązać się do tego ślubem: kto zaś stał się już jego niewolnikiem, niech przynajmniej nie pali publicznie, ani mocnych lub drogich cygar, ale zadawalnia się skromną fajeczką, paloną w ukryciu”.
Autorem tych słów jest biskup sufragan przemyski Józef Sebastian Pelczar. Zawarte one zostały w jego książce pt. "Medycyna pasterska czyli wiadomości potrzebne kapłanowi z zakresu higieny, fizjologii i patologii" (Lwów 1900 r.) i odpowiadały na pytanie: czy księża mogą palić tytoń?
Od tego czasu zmienila sie wiedza naukowa - jeszcze w latach 30 wskazywano na pozytywne aspekty palenia. Dzis wiemy, ze takie nie istnieja. Papierosy to trucizna, palenie to grzech. Sam pale (albo bardziej popalam, bo juz nie pamietam kiedy kupilem paczke papierosow), ale wiem, ze grzesze.
Ciekawe co powie nauka za kilka -naście, -dziesiąt lat ;)
Też uważam, że publicznie to tylko cygara lub fajkę - paląc cygaro nie zaciągamy się, więc szkoda na zdrowiu jest mniejsza, a przyjemność daleko większa.
Fajka jest dobra, fajkę pykać trzeba, kto pyka fajeczkę ten pójdzie do Nieba
❗️„Ludzie dzisiaj w tak bardzo zlaicyzowanym świecie i w zlaicyzowanej coraz bardziej Polsce potrzebują duchownego w stroju duchownym. Ksiądz i kleryk w stroju duchownym dodaje siły każdemu, kto na co dzień musi zmagać się z przeciwnościami swojej wiary” – mówił bp Adrian Galbas do kleryków Wyższe Seminarium Duchowne w Ełku podczas Mszy św. w kaplicy seminaryjnej.http://idziemy.pl/kosciol/bp-galbas-my-duchowni-za-szybko-zdejmujemy-sutanny-wracajac-do-t-shirtow-/71147?fbclid=IwAR3aRL4Rafqp8rSWj0lEjuwSSwxCYVPptPWmdjlNCqvzWX0Ki7PlL-MrV-g
Pisze wciąż książkę o grzechach głównych polskiego Kościoła. Teraz pisze rozdział o braku miłości do Boga i oto prezent Opatrzności przez ręce Pani Ewy D., która w mailu przesłała mi właśnie listy wszystkie św Maksymiliana Marii Kolbe. Pół dnia je czytam i wynotowuję ważne myśli.https://kukonfederacjibarskiej.wordpress.com/2021/10/18/biskupi-polscy-dostali-nakaz-chodzenia-w-garniturach/?fbclid=IwAR07z5ThZ8KfgNYsfilPweBx4ndsmsNk7vKSeQzj7f5GF8L4lGDhqCOF-Rc
Zadzwonił do mnie ktoś i udzielił mi następującej informacji. Biskupi polscy przed wyjazdem do Watykanu dostali (każdy do ręki) instrukcje z Nuncjatury Apostolskiej w Polsce. Jeden z punktów tej instrukcji mówi, że gdy będą w Watykanie i będą się po nim przemieszczać, odwiedzać poszczególne dykasterie nie wolno im być sutannach. Mają być, bezwzględnie, w garniturach.
Ta historia zaczęła się już kilka lat temu. Bergoglio miał odwiedzić jedną z diecezji. Do tej diecezji przyszła instrukcja, że kapłani, z którymi się spotka nie mogą być w sutannach. Na przyjazd Bergolio zebrali się wszyscy kapłani w sutannach. Bergoglio wszedł do sali zobaczył tych kapłanów i natychmiast opuścił sale . Spotkanie się nie odbyło.
CytujPisze wciąż książkę o grzechach głównych polskiego Kościoła. Teraz pisze rozdział o braku miłości do Boga i oto prezent Opatrzności przez ręce Pani Ewy D., która w mailu przesłała mi właśnie listy wszystkie św Maksymiliana Marii Kolbe. Pół dnia je czytam i wynotowuję ważne myśli.https://kukonfederacjibarskiej.wordpress.com/2021/10/18/biskupi-polscy-dostali-nakaz-chodzenia-w-garniturach/?fbclid=IwAR07z5ThZ8KfgNYsfilPweBx4ndsmsNk7vKSeQzj7f5GF8L4lGDhqCOF-Rc
Zadzwonił do mnie ktoś i udzielił mi następującej informacji. Biskupi polscy przed wyjazdem do Watykanu dostali (każdy do ręki) instrukcje z Nuncjatury Apostolskiej w Polsce. Jeden z punktów tej instrukcji mówi, że gdy będą w Watykanie i będą się po nim przemieszczać, odwiedzać poszczególne dykasterie nie wolno im być sutannach. Mają być, bezwzględnie, w garniturach.
Ta historia zaczęła się już kilka lat temu. Bergoglio miał odwiedzić jedną z diecezji. Do tej diecezji przyszła instrukcja, że kapłani, z którymi się spotka nie mogą być w sutannach. Na przyjazd Bergolio zebrali się wszyscy kapłani w sutannach. Bergoglio wszedł do sali zobaczył tych kapłanów i natychmiast opuścił sale . Spotkanie się nie odbyło.
CytujPisze wciąż książkę o grzechach głównych polskiego Kościoła. Teraz pisze rozdział o braku miłości do Boga i oto prezent Opatrzności przez ręce Pani Ewy D., która w mailu przesłała mi właśnie listy wszystkie św Maksymiliana Marii Kolbe. Pół dnia je czytam i wynotowuję ważne myśli.https://kukonfederacjibarskiej.wordpress.com/2021/10/18/biskupi-polscy-dostali-nakaz-chodzenia-w-garniturach/?fbclid=IwAR07z5ThZ8KfgNYsfilPweBx4ndsmsNk7vKSeQzj7f5GF8L4lGDhqCOF-Rc
Zadzwonił do mnie ktoś i udzielił mi następującej informacji. Biskupi polscy przed wyjazdem do Watykanu dostali (każdy do ręki) instrukcje z Nuncjatury Apostolskiej w Polsce. Jeden z punktów tej instrukcji mówi, że gdy będą w Watykanie i będą się po nim przemieszczać, odwiedzać poszczególne dykasterie nie wolno im być sutannach. Mają być, bezwzględnie, w garniturach.
Ta historia zaczęła się już kilka lat temu. Bergoglio miał odwiedzić jedną z diecezji. Do tej diecezji przyszła instrukcja, że kapłani, z którymi się spotka nie mogą być w sutannach. Na przyjazd Bergolio zebrali się wszyscy kapłani w sutannach. Bergoglio wszedł do sali zobaczył tych kapłanów i natychmiast opuścił sale . Spotkanie się nie odbyło.
Nie dajmy się zwieść fałszywemu tradycjonalizmowi! Wiadomo, że prawdziwie tradycyjny, rzymski ksiądz chodzi na krótko, a nie wałęsa się wszędzie w sutannie, jak to sobie wymyślił Pan Pius IX. Do tego oczywiście ferraioletto i trójrożny kapelusz (nie ten modernistyczny okrągły)Upside-down facehttps://twitter.com/iktp_pl/status/1420167078737285122
January in Michigan has been just enough cold to ice skate! Happy 2022 everyone!(https://pbs.twimg.com/media/FIgxsvaX0AAXvde?format=jpg&name=large)
Łyżew ciąg dalszy