Forum Krzyż

Novus Ordo => Kościół posoborowy => Wątek zaczęty przez: jp7 w Czerwca 10, 2010, 06:01:24 am

Tytuł: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Czerwca 10, 2010, 06:01:24 am
http://www.zw.com.pl/artykul/484242_Stolica_mniej_wierzaca.html
Cytuj
W ciągu czterech lat aż o 20 proc. spadła liczba osób, które deklarują się jako wierzący. Mniej jest też praktykujących
Badanie „Kultura i kultury mieszkańców Warszawy 2010”, w ramach serii badawczej „Polski Pomiar Postaw i Wartości”, wykonał zespół badawczy socjologów UKSW w dniach 22 – 27 marca 2010 r. na reprezentatywnej 1080-osobowej grupie mieszkańców Warszawy powyżej 18. roku życia.
źródło: Życie Warszawy
Badanie „Kultura i kultury mieszkańców Warszawy 2010”, w ramach serii badawczej „Polski Pomiar Postaw i Wartości”, wykonał zespół badawczy socjologów UKSW w dniach 22 – 27 marca 2010 r. na reprezentatywnej 1080-osobowej grupie mieszkańców Warszawy powyżej 18. roku życia.


Tak wynika z badań religijności mieszkańców stolicy, które przeprowadził zespół socjologów Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, kierowany przez ks. dr. hab. Sławomira Zarębę, profesora UKSW.

Obecnie 66 proc. warszawiaków deklaruje się jako osoby wierzące. Cztery lata temu tak określało się aż 86 proc. Skąd taka zmiana? – Mogą działać różne czynniki – tłumaczy ks. prof. Zaręba, który był także współautorem badań nad religijnością Warszawy w 2006 roku. I wymienia: migracja ludności z różnych miejsc w Polsce o różnej religijności oraz tendencje modernizacyjne.
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: ryszard1966 w Czerwca 10, 2010, 07:23:22 am
W Warszawie widać duży spadek uczęszczających na msze. Zdecydowanie przeważają ludzie starsi. Młodych zaczyna brakować. Lepiej przecież pospać, wypić piwko w pabie czy posiedzieć w pizzerni. Zresztą na weekendy ,,Warszawa" wyjeżdza za miasto, na działeczki. Kto tam się przejmuje mszami. W nowych osiedlach bardzo mało rodzin przyjmuje księdza po kolędzie, zresztą w starych osiedlach zaczyna dziać się tak samo.
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: romeck w Czerwca 10, 2010, 08:26:38 am
W nowych osiedlach bardzo mało rodzin przyjmuje księdza po kolędzie,

Na moim, w Piekarach Śląskich, z relacji księdza - dwie rodziny na klatkę.
W mojej - tylko ja "chodzę" do Kościoła!!!
A Piekary to sanktuarium diecezji katowickiej, centrum religijności, po 100.000 pielgrzymów - na męskiej i żeńskiej, 400 pielgrzymeczek autokarowych i wiele malych z okolicznych parafii.
to miasto złożone z dziewięciu miasteczek i osad, w którym ciągle żyje sie jak za dawnemu (jo jest z Brzezin, ale tyn synek obcy, z Brzozowic)

A jak to śmiesznie wygląda - odpicowani, odwaleni, z książęczkami w rękach,
a reszta na sportowo: do parku, na grilla, na rower... (do hipermarketów - nie, to nie ta klasa akurat, zresztą my też nie "odwiedzamy" centrów handlowych, choc koło nas bez liku).
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: ryszard1966 w Czerwca 10, 2010, 08:32:32 am
wystarczy zobaczyć ile osób chodzi też na procesje Bożego Ciała. Z roku na rok coraz mniej. Na beatyfikacji x.Jerzego też tłumów nie było. 100 czy 150 tys osób z całej Polski to nie tak dużo.
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: jwk w Czerwca 10, 2010, 08:57:21 am
My też wyemigrowaliśmy z Żoną do Św. Benona i "psujemy statystyki". Problem posoborowia rozwiązuje się sam, nadspodziewanie szybko. Tylko kto zapłaci za krew zagubionych owiec?
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: ryszard1966 w Czerwca 10, 2010, 09:00:40 am
Ale większość emigruje donikąd. Mają gdzieś czy msza jest po polsku czy po łacinie. Lepiej posiedzieć na działce lub centrum handlowym.
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: grypa w Czerwca 10, 2010, 09:21:13 am
W Warszawie jest wielu młodych, przyjezdnych, nastawionych na karierę, oderwanych od swych środowisk, od rodziny, od sąsiadów. Powoli zapominają o Bogu
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: Marcus w Czerwca 10, 2010, 09:21:51 am
Nie samą Warszawką żyje Kościół. U mnie w parafii 3500-4000 mieszkańców są 4 msze niedzielne i na każdej frekwencja jest duża albo bardzo duża. Dużo ludzi młodych i to przystępujących do Komunii. Parafia jest wiejska, ale znajduje się kilka kilometrów od dużego miasta. Duża część "emigrantów", którzy przeprowadzili się z miasta (takich jak ja) uczęszcza regularnie na mszę. W ostatniej procesjii Bożego Ciała frekwencja wyniosła 1500-2000 (!), również procesje przed mszą wieczorną przez całą Oktawę gromadzą ponad setkę Wiernych.
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: ryszard1966 w Czerwca 10, 2010, 09:28:59 am
zgadzam się co do innych miejscowości. Ja też w te Boże Ciało byłem w jednym z miasteczek na Warmii i było dużo ludzi na procesji, może dlatego ze w mieście najważniejszą osobą jest miejscowy dziekan, zresztą wielki patriota. No ale temat dotyczy Warszawki, a tu jest żle
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: rysio w Czerwca 10, 2010, 09:31:35 am
Cytuj
Problem posoborowia rozwiązuje się sam, nadspodziewanie szybko.
Cytuj
Ale większość emigruje donikąd.

A pasterze zdają się mówić - "po nas choćby potop".

Namacalnym potwierdzeniem takiej postawy w Europie są "dziecięce podchody" w sprawie kupna wystawianych przez diecezje kościołów na sprzedaż. Lepiej sprzedać kościół na bar go-go niż gdyby miał wpaść w łapy fsspx.

W Polsce natomiast wyczuwam analogiczną postawę. Lepiej niechby do SLD wstąpili i dialogowali z Biedroniem niżby do sekty Benonitów. Posoborowie na dno będzie chciało pociągnąć wszystkich w myśl zasady:  ostatni gasi wieczną lampkę. Jeszcze na dnie będą krytykować Benedykta i potwierdzać słuszność swoich wyborów.
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: grypa w Czerwca 10, 2010, 09:41:02 am
Bez przesady!
Ludzie jeśli byli wierzący to byli by praktykujący. Jak ktoś szuka Pana Boga, to Go znajdzie

Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: ryszard1966 w Czerwca 10, 2010, 10:04:30 am
ja myślę, że jakby nawet była większa dostępność KRR to i tak nie powtrzymało by to odchodzenia ludzi z kościołow. Ludzie nie akceptują zasad moralnych głoszonych przez Kościół. Mają gdzieś naukę Kościoła w sprawie antykoncepcji, aborcji, in vitro, ogromna ilość młodych żyje z sobą ,,na kocią łapę". W jakim rycie jest liturgia to mało kogo obchodzi. Już nawet o. Góra ze swoją Lednicą co raz mniej osób przyciąga. Obowiązuje zasasa Owsiaka ,,róbta co chceta"
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: rysio w Czerwca 10, 2010, 10:21:42 am
Cytuj
ja myślę, że jakby nawet była większa dostępność KRR to i tak nie powtrzymało by to odchodzenia ludzi z kościołow
A ja myślę, że sprawdzić Pana tezę można tylko "zwiększając dostępność KRR".

Cytuj
Ludzie nie akceptują zasad moralnych głoszonych przez Kościół.
"Ludzie" - co to za kategoria?  : statystyczna, analiza zachowań klientów sklepów sportowych? Ludzie... Ludziska Panie to i tamto... na oko Panie to Ludzie w szpitalach umierają ;)

Cytuj
Mają gdzieś naukę Kościoła w sprawie antykoncepcji, aborcji, in vitro, ogromna ilość młodych żyje z sobą ,,na kocią łapę".
Będą tacy zawsze i byli. Problem, jak rozumiem z poprzednich wypowiedzi polega na tym: "Młodzi wierni KK w Warszawie odchodzą od praktyk religijnych. Konsekwencją tego jest odrzucenie zasad moralnych" - logiczne i potwierdzone badaniami. Można pytać o przyczynę porzucenia praktyk religijnych.

Cytuj
ogromna ilość młodych żyje z sobą ,,na kocią łapę"
przy okazji - Jak ma Pan jakieś dane to proszę się podzielić nimi. Pewnie zna Pan wyniki badań - pochodzenie społeczne, sytuację rodzinną, wykształcenie itp. "ogromna ilość" to mało precyzyjnie.

Cytuj
W jakim rycie jest liturgia to mało kogo obchodzi.
To oczywiście też na podstawie badań... przed prezentacją badanej grupie liturgii i po prezentacji. Oczywiście badania ma Pan rozbite na kategorie wiekowe i społeczne...

uwielbiam takie biadolenie  :) RM się kłania

Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: JRWF w Czerwca 10, 2010, 10:29:51 am
Problem, jak rozumiem z poprzednich wypowiedzi polega na tym: "Młodzi wierni KK w Warszawie odchodzą od praktyk religijnych. Konsekwencją tego jest odrzucenie zasad moralnych" - logiczne i potwierdzone badaniami. Można pytać o przyczynę porzucenia praktyk religijnych.

Według mnie (a nie jest to potwierdzone żadnymi badaniami!  :P ) jest odwrotnie. To z odrzucenia zasad moralnych wynika odchodzenie od praktyk religijnych.
A z czego wynika odrzucenie zasad moralnych? Z "promocji" określonego stylu życia w środkach przekazu - w filmach, serialach, reklamach, programach, kolorowych gazetkach itd. Do tego dochodzi wygodnictwo, o czym była mowa wcześniej. Po co się "męczyć" w kościele, skoro o wiele przyjemniej jest pójść sobie do centrum handlowego?
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: rysio w Czerwca 10, 2010, 10:42:04 am
Cytuj
Według mnie (a nie jest to potwierdzone żadnymi badaniami!  Język ) jest odwrotnie. To z odrzucenia zasad moralnych wynika odchodzenie od praktyk religijnych.
A z czego wynika odrzucenie zasad moralnych? Z "promocji" określonego stylu życia w środkach przekazu - w filmach, serialach, reklamach, programach, kolorowych gazetkach itd. Do tego dochodzi wygodnictwo, o czym była mowa wcześniej. Po co się "męczyć" w kościele, skoro o wiele przyjemniej jest pójść sobie do centrum handlowego?

b. fajna wypowiedź.
Szuka Pan przyczyny. I to jest to. Jak ustali Pan przyczynę - wyciąga się wnioski i ustala środki zaradcze :).

Benedykt XVI, zdaniem x.Bux'a - przyczynę widzi w : lex orandi, lex crecendi, lex vivendi.

Dlatego chyba na f.k. rozmawiamy o KRR. :)
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: Bartek w Czerwca 10, 2010, 10:43:39 am
Problem, jak rozumiem z poprzednich wypowiedzi polega na tym: "Młodzi wierni KK w Warszawie odchodzą od praktyk religijnych. Konsekwencją tego jest odrzucenie zasad moralnych" - logiczne i potwierdzone badaniami. Można pytać o przyczynę porzucenia praktyk religijnych.

Według mnie (a nie jest to potwierdzone żadnymi badaniami!  :P ) jest odwrotnie. To z odrzucenia zasad moralnych wynika odchodzenie od praktyk religijnych.

No ale jeśli zastąpimy wyświechtany termin "praktyki religijne" katolickim życiem sakramentalnym, nie da się zaprzeczyć tezie p. rysia, nie podpadając jednocześnie pod którąś z anatem :)
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: jędrek w Czerwca 10, 2010, 10:49:36 am
Mój kuzyn wrócił właśnie z Anglii. Był tam półtora roku, mówił, że ze wszystkich Polaków z jakimi miał tam kontakt do kościoła chodził on i jeszcze jedno młode małżeństwo. 10 minut piechotą było do kościoła katolickiego, woleli jednak w piłkę pograć. Nawet raz tridentina była w tej jego parafii (cicha, ale podobno kilku księży asystowało w kapach).
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: rysio w Czerwca 10, 2010, 11:06:27 am
@ Jędrek, bo emigracja to rozbite rodziny. Patrz poniżej:

rozwinę myśl x Buxa (nie wiem czy NRL już przetłumaczył wywiad z Buxem i wstęp do jego nowej książki napisany przez szefa kongr. Kultu Bożego i Dysc. Sakr.)

Liturgia zeświecczona, wiara zeświecczona i sprowadzona do człowieka PCK i SKS, życie zeświecczone typu PCK, Gala, Kocia Łapa.

Owszem są i inne przyczyny, ale wtórne.

Słabe rodziny,( brak emocjonalnych więzów), które już nie stanowią przekaźnika wiary. Stąd ostatnimi laty tzw. Posoborowie akcentuje "wspólnotowość" bo, słusznie mówią, że wartości przekazuje się przez związek emocjonalny. Rodzina już pozbawiona jest związków emocjonalnych, wiec tworzone są wspólnoty. Zresztą jest rzeczą charakterystyczną, że na DN jest wiele osób z rodzin okaleczonych - rozbitych, ateistycznych, alkoholowych. Oni szukają ratunku w więzach wspólnotowych bo rodzinne są martwe.

I tu tzw. Posoborowie ma 100% rację. Tyle, że niestety zakłada się przy tym, że normalnych rodzin, tworzących normalne społeczeństwo nie da się odtworzyć. Stąd wszystkim proponuje się jakąś wspólnotowość. Poza tym odtwarzanie katolickiego społeczeństwa stoi w sprzeczności z tzw. duchem soboru. Sam kard. Ratzinger w odpowiedziach na "dubia" bp. M. Lefebvra mówił: człowiek jest katolicki, rodzina katolicka, społeczeństwo, państwo... to nie są już stw. Boże.

I tu leży problem, który ostatnio widzieliśmy w TVP. Przedwczoraj w Wiadomościach zareklamowano akcję protest fundacji "mamaitata". Nawet wypowiadała sie w TVP prof. Półtawska. Ale proszę zauważyć, że protest jest owszem, tylko właściwie nie wiadomo co organizatorzy chcą osiągnąć. NIby homoparada jest zła ... ale nie chcemy jej zakazać... bo mają prawo. Taki zbiór średnio - pobożnych życzeń.
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: jędrek w Czerwca 10, 2010, 11:37:46 am
Zgodzę się z tym, że emigracja to rozbite rodziny i wiele zła idzie za tym. Jednak nie przesadzajmy, za granicę jadą często ludzie, którzy rodzin jeszcze nie maja, a z tych, w których wyrośli już odchodzą (23-30 lat). Do Anglii też nie wyjeżdża się jak to USA, bo na święta czy rodzinne uroczystości można za grosze przyjechać, więź nie jest całkowicie zerwana. Mnie się wydaje, że ludzie nie chodzą tam do kościoła z tej samej przyczyny, dla której nie chodzą studenci z prowincji w dużym mieście, bo nikt ich nie pilnuje. Niewierzący praktykujący są podejrzewam dużym odsetkiem. Wina to liberalizmu i tego podejścia, że wszyscy mogą być zbawieni, wszystkie religie są równe itp., jak ktoś twierdzi inaczej to od razu jest uznawany za oszołoma. Społeczeństwo katolickie się odbuduje jak uprzytomnimy sobie wreszcie kim jesteśmy, my nie rozumiemy naszej kultury, naszego dziedzictwa, ale ufam, że Europa się odrodzi (może po upadku dziwacznego biurokratycznego tworu o nazwie UE). Zeświecczenie musi kiedyś minąć.
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: ratio w Czerwca 10, 2010, 12:42:33 pm
Bez przesady!
Ludzie jeśli byli wierzący to byli by praktykujący. Jak ktoś szuka Pana Boga, to Go znajdzie
Można szukać Pana Boga a jednocześnie żyć  jakby Go nie było.
Coś takiego praktykują jezuici z Prowincji Południowej. W "Jezuici Przyjaciołom" (marzec 2010) jest bardzo pozytywna opinia o niejakiej Hannie Gronkiewicz-Waltz, jako o bardzo zaangażowanej w przeżywanie rekolekcji ignacjańskich. Tak myślę, czy to możliwe, że jest to ta sama osoba, która jako Prezydent Warszawy pozwoliła na koncert "madonny" 15 sierpnia 2009r, zgadza się na demontaż krzyży w Warszawie, nie ma nic przeciw homo-paradom?
To chyba niemożliwe?
A może jezuici nie wiedzą kogo reklamują?
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: Morro w Czerwca 10, 2010, 12:50:46 pm
 To, że na wsiach jest jeszcze jako tako, to nie nowina,  procesy społeczne potrzebują czasu, by z miast przejść do wsi, to jest tylko kwestia czasu.  Religijność młodzieży wiejskiej zresztą lepsza od "miastowych" edit: miało być "nie lepsza"
Co do młodych , to z moich znajomych nikt regularnie nie chodzi do kościoła, raczej rzadziej niż częściej lub w ogóle.

@ Pan rysio.
Nie robię badań ale widzę po znajomych. Ryt mało kogo obchodzi, bo mało kogo obchodzi sama Msza. Z moich znajomych, którzy w ciągu 3 ostatnich lat się pobrali, wszyscy  żyli wpierw na kocią łapę.
To nie jest biadolenie, to jest rzeczywistość, która mnie otacza

Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: ryszard1966 w Czerwca 10, 2010, 13:09:18 pm
Taka niestety jest prawda. To że chodzę na mszę, wywołuje zdziwienie moich znajomych. a już jak mówię, że jest to msza po łacinie, taka jak była dawniej stawiane są mi pytania po co? Przecież JP2 sprawował po nowemu, a kardynał Wyszyński wprowadził nową mszę w Polsce, komu to potrzebne? Nasze rodziny są podzielone w sprawie mszy łacińskiej, a już tym bardziej w sprawie chodzenia na mszę do ,,sekty lefebrystów"(jak się ich dość powszechnie określa). Spotkałem ostatnio pewnego pana, który chodził kiedyś na mszę do Przeoratu w Radości. Ale żona mu zakazała. i co miał robić? Chodzi z nią na NOM w parafii.
Co do emigrantów obecnych z Polski w krajach UE to mało, który z nich chodzi do kościoła.
Taka to jest nasza rzeczywistość.
Co do badań  ks. dr. hab. Sławomira Zaręby profesora UKSW to wierzę, że są prawdziwe, bo mam zaszczyt znać Go osobiście. To rzetelny pallotyn ze Skaryszewskiej. Byłem z nim na pielgrzymce palllotyńskiej w Hiszpanii i Portugalii.
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: Iacobus w Czerwca 10, 2010, 13:23:04 pm
To, że na wsiach jest jeszcze jako tako, to nie nowina,  procesy społeczne potrzebują czasu, by z miast przejść do wsi, to jest tylko kwestia czasu.  Religijność młodzieży wiejskiej zresztą lepsza od "miastowych"
Chyba nie można aż tak uogólniać - są regiony w Polsce, gdzie chodzi zdecydowana większość parafian ( południowy-wschód ) i miejsca, gdzie jest zupełnie inaczej. Ja mieszkam na wsi w centralnej Polsce, a statystyki są gorsze niż dla wielu sporych miast. Do kościoła chodzi u nas 20 % parafian. Same napominanie z ambony o konieczności świętowania dnia pańskiego na nic się tu nie zda.
Ryt mało kogo obchodzi, bo mało kogo obchodzi sama Msza
To jest prawda, ludzie nie są doinformowani, często w ogóle nie wiedzą o czymś takim jak ryt - msza to msza i tyle. Ale pokuszę się o stwierdzenie, że są dobrymi obserwatorami - widzą, kiedy msza jest odprawiana godnie, z zastanowieniem, z sercem, a kiedy odprawiona ekspresowo z zegarkiem w ręku. Skoro księża nie przywiązują wielkiej wagi do liturgii, to nie łudźmy się, że na choćby cotygodniowej mszy będzie zależało wiernym. Większość katolików nie zna też najważniejszych zadań mszy, a skoro nie zna celów to zanika także chęć uczestniczenia w niej. Ludzie nie będą uczestniczyć w czymś, o czym nie mają zielonego pojęcia. Potrzebne są sensowne kazania o takiej tematyce, a nie bezsensowne przemowy z pogranicza psychologii i socjologii. Do tego ta "posoborowa" nowomowa o spotkaniu z Bogiem na spacerze, w rozmowie z drugim człowiekiem. Tak, to jest ważne, ale trzeba przypominać, że dopiero w kościele odnajdzie się go w sakramentach. Tymczasem dla wielu się to rozmywa.
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: rysio w Czerwca 10, 2010, 13:43:05 pm
@ ryszard1966
nie podważam badań P.prof. - chcę tylko wiedzieć jakie są wyniki i w zwiazku z tym o czym rozmawiamy.

Oto nasza przyszłość. Lednica jest jej zapowiedzią - tzw. NSWBK - Niedzielne Spotkania Wiernych Bez Księdza - to taka "najnowsza msza nieswięta" na Zachodzie.

Biskup francuski Mgr Lebrun: "Żyjemy modelem parafialnym od Soboru Trydenckiego, to wpisane jest w nasze geny. Jesteśmy teraz w drugiej lub trzeciej reformie: od łaciny do francuskiego, od księdza do laika. Nowa zmiana wywoła mniej problemów." (wypowiedź z czerwca br. Pominę jego wypowiedzi o Rzeczywistej Obecności)

Z upadkiem Kościoła już nasi pasterze chyba się pogodzili. Teraz trzeba stworzyć formy na przyszłość. Im bardziej będą pustoszały kościoły, tym więcej będzie plenerowych występów estradowych pokropionych wodą święconą. Aby być razem -  :)
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: Major w Czerwca 10, 2010, 13:49:54 pm
Nas na roku jest 28. Do kościoła w niedzielę  chodzi chyba 5 osób. Spowiedzi poza mną nie uznaje nikt. To wynik dyskusji jaką stoczyliśmy na zajęciach.
Podobnie jeśli chodzi o naukę moralną kościoła.
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: Marcus w Czerwca 10, 2010, 13:51:49 pm
Nas na roku jest 28. Do kościoła w niedzielę  chodzi chyba 5 osób. Spowiedzi poza mną nie uznaje nikt. To wynik dyskusji jaką stoczyliśmy na zajęciach.
Podobnie jeśli chodzi o naukę moralną kościoła.

To należy Pan do elity. Gratuluję!
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: jędrek w Czerwca 10, 2010, 14:24:38 pm
Widzę teraz, że mam niesamowite szczęście pochodzić ze wsi z południowej Polski, studiować w Krakowie. Czytając Państwa wypowiedzi uświadamiam sobie do czego w Polsce dochodzi i szokuje mnie to. U mnie na roku są różne osoby, ale naprawdę wielu, których spotykam chodzi co niedziela do kościoła, spowiedź jest czymś normalnym. Choć zauważam, że bardziej religijni są chyba przyjezdni (bez różnicy czy ze wsi czy z miasta) od Krakusów.
Co do młodzieży wiejskiej to nie jestem optymistą. Mimo tego, że uczestniczą we Mszy to jednak rozpusta po zabawach, pijaństwo itp. jest na porządku dziennym. Wśród młodzieży wiejskiej to albo ta wiara jest dość płytka, albo czasem obłudnie-dewocyjna.
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: rysio w Czerwca 10, 2010, 14:31:44 pm
Cytuj
Nas na roku jest 28. Do kościoła w niedzielę  chodzi chyba 5 osób. Spowiedzi poza mną nie uznaje nikt. To wynik dyskusji jaką stoczyliśmy na zajęciach.
Podobnie jeśli chodzi o naukę moralną kościoła.

Bez wątpienia potwierdza Pan teorię (niestety chyba posoborową  :)) , że wierni , którzy otrzymali wiarę w spadku po rodzinie, przy zerowej katechizacji i NOM-ie, po zderzeniu z Europą stracą ją.
Natomiast do wiary powrócą ludzie zlaicyzowani, wykształceni i będą świadomi wyboru.

Ludzie majętni po zaspokojeniu potrzeb materialnych czegoś szukają, czują niedosyt, jakiś głód. Zbierając podpisy, rozmawiając - zauważyłem to.
Gdzieś czytałem, że w Wersalu, tzw Grupa Stała zbierała podpisy pod petycją. Oczywiście Francja to inna bajka, ale w efekcie całego zamieszania 40 % wiernych na Mszy stanowili ludzie, do których nikt się nie zwrócił o podpis, bo ... byli zbyt zlaicyzowanymi wiernymi.

Piękni, Bogaci, Zdrowi i Wykształceni - mają czas. Słuchają z zainteresowaniem. A hasło "śpiew gregoriański" powoduje ze wyciągają długopisy "Gdzie podpisać...?" 
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: Morro w Czerwca 10, 2010, 18:28:43 pm
w mojej wypowiedzi o religijności młodzieży wiejskiej napisałem, że "jest lepsza", a chciałem napisać odwrotnie, że "nie jest lepsza".
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: Joker w Czerwca 10, 2010, 23:08:20 pm
Dziś bycie/nie-bycie katolikiem kojarzy się niemal wyłącznie ze sprawą seksualności.Albo czekasz do ślubu,albo nie;albo stosujesz antykoncepcję,albo nie.  Wpływa na to zarówno "świat" jak i koncentracja na tych sprawach przedstawicieli Kościoła. U młodych popęd seksualny jest silny,wzmacniany jeszcze erotyzacją życia w dzisiejszym świecie.
 W takim układzie trudno się dziwić,że masy młodych odchodzą od Kościoła,a ci co zostają to niekiedy ludzie zakompleksieni,u których brak powodzenia u płci przeciwnej,nieśmiałość,mniejszy popęd powoduje,że są na uboczu wyśmiewani przez kolegów. W Kościele tacy młodzi się dowartościowują,wiara dla nich jest czasem bardziej lekarstwem na kompleksy niż rozwojem duchowym.
  Aby przyciągnąć młodych innego rodzaju do Kościoła potrzeba moim zdaniem przedstawić im ideał równie atrakcyjny,co "ideał" rewolucji seksualnej. Ideał heroizmu,walki, męstwa,piękna,bezkompromisowości;a także kłaść nacisk na to,że katolicyzm jest nie tylko dla starszych pań,ale również dla młodych i odnoszących sukcesy ludzi. W środowiskach tradycjonalistycznych,a pewnie także w Opus Dei moi młodzi rówieśnicy są wierzący,przeżywający wiarę z pasją i radością.
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Czerwca 10, 2010, 23:35:43 pm
Co do młodych , to z moich znajomych nikt regularnie nie chodzi do kościoła, raczej rzadziej niż częściej lub w ogóle.
Regularnie: na Wielkanoc i na Boże Narodzenie? Bo takich "regularnie praktykujących" też znam...

Z moich znajomych, którzy w ciągu 3 ostatnich lat się pobrali, wszyscy  żyli wpierw na kocią łapę.
U mnie na na 4 pary - żadna nie żyła na kocią łapę. Jedno małżeństwo zdążyło się rozlecieć...
(przy okazji prośba o modlitwę za nich...)

Widzę teraz, że mam niesamowite szczęście pochodzić ze wsi z południowej Polski, studiować w Krakowie. Czytając Państwa wypowiedzi uświadamiam sobie do czego w Polsce dochodzi i szokuje mnie to.
U mnie (wszak to Warśawa) nie jest aż tak źle

Dziś bycie/nie-bycie katolikiem kojarzy się niemal wyłącznie ze sprawą seksualności.Albo czekasz do ślubu,albo nie;albo stosujesz antykoncepcję,albo nie.  Wpływa na to zarówno "świat" jak i koncentracja na tych sprawach przedstawicieli Kościoła.
Bo to jedyna kwestia co do której poglądy Kościoła pozostały (w miarę) jasne i niezmienne.
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: animus60 w Października 14, 2011, 13:38:21 pm
U mnie w parafii frekwencja wynosi 15% i ma tendencję malejącą. Chodzi trochę młodych, ale w porównaniu z czasami sprzed 20 czy 30 lat to garstka. Jeszcze trochę i zniknie.
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: ryszard1966 w Października 14, 2011, 14:15:57 pm
To prawda, ale też nie spodziewajmy się, że powrót KRR do kościołów powstrzyma postępującą laicyzację młodzieży. Ich sprawy rytu nie interesują. Zresztą starsze osoby też. Widać to choćby w dni powszednie jak po NOM u św. Klemensa o 18.30 starsze osoby szybko opuszczają kościół i nie czekają aż o 19.30 rozpocznie się KRR. A tak na logikę powinny być zainteresowane udziałem we mszy, którą przecież pamiętają z młodości. O. Krzysztof w gablocie parafialnej wiesza ogłoszenie o celebracjach KRR, więc informacja jest, a parafianie nie korzystają z takiej okazji. Zresztą i u św. Klemensa jak i w Przeoracie FSSPX w Radości nie widać zbyt wielu gimnazjalistów i licealistów(nie liczmy uczniów gimnazjum i liceum prowadzonego przez Bractwo, bo to inna sprawa). Smutne to wszystko. Wczoraj w jednej z telewizji widzowie wypowiadali się na temat obecności krzyża w Sejmie. Większość była przeciw krzyżowi. Ręce opadają. Fura, skóra i komóra się liczy teraz. Galerie handlowe w Warszawie w niedziele są pełne młodzieży w odróżnieniu od świątyń.
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Października 14, 2011, 14:21:31 pm
To prawda, ale też nie spodziewajmy się, że powrót KRR do kościołów powstrzyma postępującą laicyzację młodzieży.

Nie taki jest cel powrotu KRR. Z punktu widzenia Kościola, to jest to inwestycja w nieliczną, ale zdeterminowaną grupę komandosów.
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: szkielet w Października 14, 2011, 14:22:52 pm
Ale jak trwoga to do Boga...
Hipokryzja.
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: jwk w Października 14, 2011, 14:41:47 pm
... zdeterminowana grupa komandosów ...
Ostrożnie z komplementowaniem, już mi się adrenalina podnosi ;).
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: animus60 w Października 14, 2011, 15:49:54 pm
Galerie handlowe w Warszawie w niedziele są pełne młodzieży w odróżnieniu od świątyń.

Nie ma się czemu dziwić. To pokolenie zostało wychowane w III RP. Im już Bóg jest niepotrzebny. Oczywiście, że wprowadzenie powszechnie KRR nie zapełni świątyń. ale nieliczne grupy wiernych uczęszczających na "stare" Msze będą wskazywać, gdzie jest Rzym i o co tak naprawdę chodzi.
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: Michal260189_T w Października 14, 2011, 21:02:30 pm
Co też jest gorsze, starsi którzy nie praktykują odkładają ewentualne nawrócenie na później, nawet leżąc w szpitalu :'(. Znajomy Ksiądz opowiadał jak pewna starsza osoba tak odkładała odkładała dopiero wezwała jak było bardzo źle ledwo zdążył udzielić jej sakramentów. A co było jakby nie zdążył, albo jakby ta osoba zmarła w np w trakcie snu? 
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: pauluss w Października 14, 2011, 23:35:37 pm
Ludziom generalnie sie nie chce do kosciola chodzic, bo to wymaga wysilku, nie chce sie im zyc wedlug "koscielnych" zasad, bo nie jest to wygodne i "nikt tak nie robi" - z tym problemy byly zawsze, teraz po prostu widzimy, kto faktycznie troszczyl sie (i troszczy) o swoja wiare, a dla kogo jest to tylko obrzedowy dodatek do zycia. To nie jest wina soboru i NOMu. Dla mnie osobiscie najwiekszym problemem jest styl duszpasterstwa i zenujace podejscie do najwazniejszych spraw - byle jak, wazne, zeby bylo. Owszem liturgia nikogo nie nawroci, ale pokaze, ze np. ksiadz powaznie traktuje swoje obowiazki i przezywa to, o czym mowi. Kazanie tez nikogo nie przekona, ale moze pokazac, ze ksiadz ma cos do powiedzenia i - znowu - w cos wierzy, a nie jest tylko rzemieslnikiem. Bardzo niewielu spotkalem ksiezy, ktorzy dbali o te rzeczy. Naturalnie zawsze wchodzi w rachube kwestia grzechu, ludzkiej ulomnosci u wszystkich, ale ludzi potrafia odroznic nawet najwspanialszego, ale jednak aktora od kogos, kto faktycznie czyms zyje.
Mysle, ze jeszcze wiele rzeczy przed nami, Warszawa pokazuje pewne trendy, sytuacja pod wzgledem liczb i procentow raczej sie nie poprawi, pojdzie jeszcze bardziej w dol, ale moze tego Kosciol potrzebuje? Pokory, pytania, co tak naprawde jest najwazniejsze, odejscia tych, ktorzy mysleli o czyms innym niz o Panu Bogu (i nie mysle tylko o ludziach, ale o ksiezach), ale o wlasnej karierze i zyskach. Moze Kosciol - a przede wszystkim ksieza - potrzebuje porzadnego "kopa" (mowiac kolokwialnie), bo sam pewnych spraw nie jest w stanei zalatwic sam, co widzimy calkiem czesto, kiedy patrzymy na realia zycia naszych parafii w polaczeniu z pieknymi slowami o wspanialym zyciu religijnym na wszystkich plaszczyznach. Kosciol tego nie potrafi, zrobia to za niego inni - jasne, wiecej na tym straci niz wtedy, gdyby sam do tego doszedl, ale moze to jest rozwiazanie. Najbardziej mnie wscieka satysfakcja tych wszystkich nieznabogow, ktorzy sie ciesza, ze coraz mniej ludzi utozsamia sie z Kosciolem, bo ich satysfakcja bedzie jeszcze wieksza. Ale wlasnie - moze tego tez potrzebujemy? Moze dopiero wtedy wielu otworza sie oczy i dostrzega, kim i czym maja byc. Moze mamy pozegnac sie z mitem katolickiej i chrzescijanskiej Polski (choc pewne rzeczy chyba zawsze beda wazne dla nas, Polakow, bardziej niz dla innych narodo). Kiedys bedac jeszcze w seminarium powiedzialem, ze albo Kosciol (czytaj ksieza) sam rozwiaze swoje problemy, albo musi sie to kiedys zawalic i wtedy bedzie nowy poczatek (co sie oczywiscie niektorym nie podobalo, bo w niektorych kregach trzeba mowic tylko dobrze, nawet jesli jest to bzdura). Mam wrazenie, ze to zmierza ku takiemu upadkowi, bo nic innego nie zmotywuje i nie zmusi do refleksji (przynajmniej tak powinno byc - ktos tu napisal, ze niektorzy beda tonac, ale nie przyznaja sie, ze wybrali zla droge).
Troche te sprawy mnie nie dotycza, zyje w kraju, gdzie malo kto wierzy w sposob klasyczny a jeszcze mniejsza ilosc ludzi chodzi do kosciola (choc nie jest tutaj jeszcze az tak najgorzej - 1500 ludzi w niedziele w kosciele w 60 tysiecznym miescie to duzo). I dla mnie jest normalne, ze wierzacych jest malo, sam sie zastanawiam, dokad to wszystko zmierza, bo ani statystyki, ani rozwoj sytuacji nie daja jakiejs wiekszej nadziei. I nie da sie w nieskonczonosc utrzymywac kosciolow, do ktorych w niedziele chodzi 5 czy 15 osob (bo takie parafie w mojej diecezji tez sa), ale wlasnie moze to jest wyzwanie i przelomowy moment, zeby sie obudzic. Nadzieja sa zawsze ci, ktorzy faktycznie wierza i czasem mnie samego to zawstydza. Wiec malo tak naprawde nie znaczy zle. Zakoncze poboznie - Pan Bog przeciez przeciez ze swoim Kosciolem zostanie na zawsze, ale nie znaczy to, ze bedzie nas prowadzil za reke i rozwiazywal problemy za nas.
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kałębasiak w Października 15, 2011, 06:25:51 am
Galerie handlowe w Warszawie w niedziele są pełne młodzieży w odróżnieniu od świątyń.
Skutek obecnosci komunistow w polityce.
Latwiej tam spotkac dziewczyne/chlopaka. i nie trzeba sie od razu zenic.
Tytuł: Odp: W Warszawie posoborowie owocuje
Wiadomość wysłana przez: Major w Października 15, 2011, 08:13:15 am
Zgadzam się z ks. Paulussem a od siebie tylko dodam że dla mnie osobiście jest ciężko usiedzieć na NOM. Może dlatego że Kalisz traci ostatnie przyczółki normalnie odprawionego NOM-u.
Panie Krzysztofie to nie kutek obecności komunistów w polityce bo za t.zw. komuny kościoły były pełne. Jak dla mnie jest to wina katechez w szkole którą w większości prowadzą katechetki o poglądach p. Mirosława Salwowskiego. Księża którzy traktują powołanie jak zawód i traktują parafian z góry(a to nie te czasy że parafianie nie byli czytaci i pisaci). Ogólna niecheć do Kościoła z powodu wszechobecnej reklamy ociekającej seksem i hedonizmem.
A to co mnie jeszcze drażni to pewna zniewieściałość niektórych księży.