Forum Krzyż
Novus Ordo => Kościół posoborowy => Wątek zaczęty przez: szkielet w Maja 20, 2010, 10:42:38 am
-
Taka oto wiadomość:
Osoby, które popierają procedurę in vitro, stoją w jawnej sprzeczności z nauczaniem Kościoła katolickiego, zatem nie mogą przystępować do Komunii Świętej - obwieściła Rada ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski. Zakazem objęci są głównie ci, którzy "ustanawiają prawa przeciwko życiu poczętemu".
O zaleceniu Rady ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski informuje "Nasz Dziennik".
Podczas dwudniowych obrad w Warszawie, pod przewodnictwem bpa Kazimierza Górnego z Rzeszowa, duszpasterze i diecezjalni doradcy życia rodzinnego z niepokojem przyjęli wiadomość o odrzuceniu przez Sejm poselskiego projektu "Contra in vitro", bez możliwości dalszej dyskusji nad nim.
W komunikacie po posiedzeniu Rady podkreślono, że Kościół od zawsze broni najsłabszych, a zwłaszcza całkowicie bezbronnych, jakimi są dzieci poczęte.
"Należy pamiętać, że ci, którzy je zabijają, i ci, którzy czynnie uczestniczą w zabijaniu bądź ustanawiają prawa przeciwko życiu poczętemu, a takim jest życie dziecka w stanie embrionalnym, w ogromnym procencie niszczone w procedurze in vitro, stają w jawnej sprzeczności z nauczaniem Kościoła Katolickiego i nie mogą przystępować do Komunii Świętej, dopóki nie zmienią swojej postawy" - napisali bp Kazimierz Górny i o. Andrzej Rębacz.
Ciekawe jak będzie w praktyce to wyglądało. Polityk popierający in vitro i przyjęcie Komunii Św. na Mszy.
-
No to biskupi mają problem: http://breviarium.blogspot.com/2010/05/znak-ktoremu-sprzeciwiac-sie-beda.html (http://breviarium.blogspot.com/2010/05/znak-ktoremu-sprzeciwiac-sie-beda.html)
"Ogromna większość" tzw. katolików ma biskupów daleko w... gdzieś daleko.
-
A co ma zmienić? Kolejny dokument bez znaczenia praktycznego. Po katolickich pogrzebach zwolenników aborcji na życzenie pana Szmajdzińskiego(w dodatku mszę sprawował arcybiskup w katedrze polowej Wojska Polskiego) oraz pani Jarugi Nowackiej wychodzi na to że jeśli jest się na świeczniku to mozna wszystko. W pewnym miasteczku znanego ginekologa abortera pochowano z pompą, mszę sprawował miejscowy infułat. A w Łodzi kiedyś jak było? Znanego abortera Kuria łódzka nie chciała pochować po katolicku, ale od czego jest Ordynariat Polowy WP? I znalazł się od razu ksiądz i był katolicki pogrzeb. Wiadomo bogatemu i wpływowemu wszystko wolno.
-
No to biskupi mają problem: http://breviarium.blogspot.com/2010/05/znak-ktoremu-sprzeciwiac-sie-beda.html (http://breviarium.blogspot.com/2010/05/znak-ktoremu-sprzeciwiac-sie-beda.html)
"Ogromna większość" tzw. katolików ma biskupów daleko w... gdzieś daleko.
ale już teraz ta ogromna większość nie może powiedzieć, że nic o tym nie wiedziała. o co Episkopat winien się zatroszczyć nakazując przeczytanie tegoż komunikatu we wszystkich kościołach w najbliższą niedzielę.
-
Kolejny papierek, nie powiedzieli nic nowego. Będzie jak było, skoro nawet protestant od arcybiskupa Komunię przyjąć może.
-
Kolejny papierek, nie powiedzieli nic nowego. Będzie jak było, skoro nawet protestant od arcybiskupa Komunię przyjąć może.
dowód? bo z tego co wiem stanęło na tym, że dowodu tegoż nie ma.
-
mogą odczytać i co z tego wynika? Antykoncepcji też katolicy nie mogą stosować, a stosują i chodzą do komunii świętej. Ciekawe, który z biskupów polskich odmówi udzielenia komunii świętej czołowym kandydatom na prezydenta, którzy deklarowali poparcie dla in vitro? Ja już nie mówię o młodzieży, która stosuje antykoncepcję i popiera in vitro? Kto ośmieli im się mówić że nie wolno? Kto zostanie wtedy w polskich kościołach? Osoby starsze, których problemy te nie dotyczą, Tylko że prawa biologii są nieubłagane i osób tych ubywa każdego dnia.
-
Na stronie Onetu rozkład głosów wciąż jest podobny
do tego co podał Dextimus na KNO (rzut po 2211 głosów);
teraz ankieta (http://rozmowy.onet.pl/8203,1,sonda_noscript.html) ma 30085 głosów:
w sumie skracając:
TAK - 14%
NIE - 76%
?? - 10%
No i te komentarze pod artykułem! Wielu z komentujących to katolicy, którzy wylewają swoje żale na Kościół.
Znam to, mam wśród znajomych. Brrr.
-
bo taka niestety jest prawda, ludzie nie chcą by KK wtrącał się do ich ,,sypialni". W dodatku jeszcze teraz na topie są prawdziwe lub nie afery pedofilskie z udziałem księży i zakonnic. Modna jest opinia, że to skanda, że duchowni wymagają od wiernych wyrzeczeń, a sami co robią? Wiem, ze to uproszczenie, ale ,,alekatolicy" tak powszechnie mówią.
-
no to siądźmy i się załammy społem.
-
Na stronie Sejmu można znaleźć kto i jak głosował za odrzuceniem w I czytaniu projektu ustawy o zakazie in vitro (6 maja). Generalnie PiS, PSL(miła niespodzianka) i Polska Plus przeciw, pozostali za. Są oczywiście wyjątki. Na przykład z PiSu za odrzuceniem głosowało 3 osoby:
Adam Hofman
Mariusz Kamiński
i oczywiście dyżurna "bolszewiczka" Joanna Kluzik-Rozdkowska.
Może wywiesimy w kościołach fotki tych Państwa z dopiskiem: "Tych klientów nie obsługujemy" ? ;)
http://orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/glosowania?OpenAgent&6&66&4
-
a czy poparcia na in vitro czasem też nie deklarował pan Komorowski, pani Kidawa Błońska (napisała nawet ustawę), pan Gowin. Nie ma co licytować się na partie. Gorszym problemem jest to że młodzież ma gdzieś nauczanie Kościoła w sprawie antykoncepcji, in vitro, aborcji. Może tym problemem się zajmijmy.Młodzieżą. to ważniejsze. Nie oszukujmy się, że jest jeszcze Polonia Semper Fidelis. To już historia.
-
nawet pan Niesiołowski głosował za odrzuceniem tego zakazu in vito. No proszę założyciel ZChN, taki wzorowy katolik. A tak pluje na innych
-
Pan Niesiołowski to przykład podręcznikowy oportunisty polskiego. Taką ewolucję ideową przeszedł, od ZChN przez PiS (przymilał się, ale go nie wzięli), aż w końcu zagościł w tworze obcym mu ideowo i nieokreślonym, jak nazywał PO w 2001 roku.
-
A Jarosław Kaczyński głosował przeciw odrzuceniu tej ustawy. Czy to znaczy, że w sprawie in vitro ma inne zdanie niż miał jego Ś.P. brat?
-
Jeśli głosował przeciw odrzuceniu to chyba dobrze? Gorzej że 177 posłów PO głosowało za odrzuceniem ustawy
1. Arkit Tadeusz 2. Arndt Paweł 3. Augustyn Urszula
4. Aziewicz Tadeusz 5. Biernat Andrzej 6. Bojko Bogdan
7. Brejza Krzysztof 8. Brodniak Roman 9. Bublewicz Beata
10. Budnik Jerzy 11. Bukiewicz Bożenna 12. Buła Andrzej
13. Butryn Renata 14. Cebula Marek 15. Chmielewski Stanisław
16. Chwierut Janusz 17. Cichoń Janusz 18. Cieślik Leszek
19. Cieśliński Piotr 20. Czechyra Czesław 21. Czerwiński Andrzej
22. Czucha Zdzisław 23. Czuma Andrzej 24. Dąbrowska Alicja
25. Drozd Ewa 26. Drzewiecki Mirosław Michał 27. Dunin Artur
28. Durka Zenon 29. Dzięcioł Janusz 30. Dzikowski Waldy
31. Fabisiak Joanna 32. Fedorowicz Jerzy Feliks 33. Fiedler Arkady
34. Gałażewski Andrzej 35. Gąsior-Marek Magdalena 36. Gibała Łukasz
37. Gierada Artur 38. Głogowski Tomasz 39. Grabarczyk Cezary
40. Grad Aleksander 41. Grad Mariusz 42. Grupiński Rafał
43. Guzowska Iwona 44. Halicki Andrzej 45. Hanajczyk Agnieszka
46. Huskowski Stanisław 47. Jarmuziewicz Tadeusz 48. Jaros Michał
49. Jastrzębski Leszek 50. Kaczor Roman 51. Karpiński Grzegorz
52. Karpiński Włodzimierz 53. Katulski Jarosław 54. Kaźmierczak Jan
55. Kidawa-Błońska Małgorzata 56. Klim Józef Piotr 57. Kochan Magdalena
58. Kochan Witold 59. Komorowski Bronisław 60. Konwiński Zbigniew
61. Kopacz Ewa 62. Kopaczewska Domicela 63. Korzeniowski Leszek
64. Kosecki Roman 65. Kozaczyński Jacek 66. Kozdroń Jerzy
67. Kozłowska-Rajewicz Agnieszka 68. Krupa Adam 69. Krupa Jacek
70. Krząkała Marek 71. Kulas Jan 72. Kulesza Tomasz
73. Kuriata Jan 74. Kutz Kazimierz 75. Lenz Tomasz
76. Leszczyna Izabela 77. Lipiński Dariusz 78. Litwiński Arkadiusz
79. Marcinkiewicz Michał 80. Matusik-Lipiec Katarzyna 81. Mężydło Antoni
82. Mikulicz Janusz 83. Miodowicz Konstanty 84. Młyńczak Aldona
85. Mroczek Czesław 86. Mrzygłocka Izabela Katarzyna 87. Mucha Joanna
88. Musiał Jan 89. Naguszewski Tadeusz 90. Namyślak Witold
91. Neumann Sławomir 92. Niesiołowski Stefan 93. Nowak Sławomir
94. Nowak Tomasz Piotr 95. Nykiel Mirosława 96. Okła-Drewnowicz Marzena
97. Okrągły Janina 98. Olechowska Alicja 99. Olejniczak Danuta
100. Olszewski Paweł 101. Ołowski Piotr 102. Orłowski Paweł
103. Orzechowski Andrzej 104. Orzechowski Maciej 105. Oświęcimski Konstanty
106. Pacelt Zbigniew 107. Pahl Witold 108. Piechota Sławomir
109. Pierzchała Elżbieta 110. Pietraszewska Danuta 111. Pięta Jarosław
112. Piotrowska Teresa 113. Pitera Julia 114. Plocke Kazimierz
115. Plura Marek 116. Pomaska Agnieszka 117. Preiss Sławomir
118. Raba Norbert 119. Raczkowski Damian 120. Radziszewska Elżbieta
121. Raniewicz Grzegorz 122. Ross Tadeusz 123. Roszak Grzegorz
124. Rozpondek Halina 125. Rutnicki Jakub 126. Rybicki Sławomir
127. Rynasiewicz Zbigniew 128. Ryszka Andrzej 129. Rząsa Marek
130. Rzymełka Jan 131. Schetyna Grzegorz 132. Siedlaczek Henryk
133. Sitarz Witold 134. Skorupa Aleksander Marek 135. Skowrońska Krystyna
136. Sławiak Bożena 137. Smolarz Tomasz 138. Stolarczyk Jarosław
139. Stuligrosz Michał 140. Suski Paweł 141. Sycz Miron
142. Szczerba Michał 143. Szejnfeld Adam 144. Sztolcman Grzegorz
145. Szulc Jakub 146. Szumilas Krystyna 147. Szydłowska Bożena
148. Śledzińska-Katarasińska Iwona 149. Tomaka Jan Walenty 150. Tomański Piotr
151. Tomaszak-Zesiuk Irena 152. Tomczyk Cezary 153. Tomczykiewicz Tomasz
154. Tusk Łukasz 155. Tyszkiewicz Krzysztof 156. Tyszkiewicz Robert
157. Urban Cezary 158. Urbaniak Jarosław 159. Van der Coghen Piotr
160. Węgrzyn Robert 161. Wielichowska Monika 162. Wilk Wojciech
163. Witkowski Radosław 164. Wojnarowski Norbert 165. Wojtkowski Marek
166. Wolak Ewa 167. Wójcik Marek 168. Wykręt Adam
169. Zaremba Renata 170. Zawadzki Ryszard 171. Zawiła Marcin
172. Zdanowska Hanna 173. Zdrojewski Bogdan 174. Zieliński Marek
175. Ziętek Jerzy 176. Żmijan Stanisław 177. Żyliński Adam
A nikt nie był przeciw
-
prawa biologii są nieubłagane i osób tych ubywa każdego dnia.
Czyżby pozostali posiedli eliksir młodości?
A mi wydawało się, że jest rotacja pokoleniowa polegająca na uzupełnianiu wakatów młodszymi ???
-
Mi to nie przeszkadza. Niech zostanie i 1000 osób w Kościele na całą Polskę. Lepsza słona sól w małej ilości niż zwietrzałej tony. A mała ilość kwasu zakwasi całe ciasto. Lepiej być w silnej mniejszości niż w słabej większości. Antykoncepcyjna młodzież rozwala i ośmiesza Kościół. Modlę się o ich nawrócenie, ale jeśli nie nawrócą się, lepiej niech się opowiedzą po swojej stronie, a nie stoją jedną nogą tu, drugą tam. Ale trzeba się za nich modlić i ich ewangelizować. Ze wszystkich sił. Bądźmy, kurczę, tymi dwoma z Apokalipsy, którzy nie dają spokoju mieszkańcom Ziemi, mówiąc im o tym, co dobre, a co złe.
Heh, no to obecnie kto może z kandydatów przyjąć Komunię, poza Panem Jurkiem? ;)
-
Chocby Jaroslaw Kaczynski
-
Chocby Jaroslaw Kaczynski
Razem z Napieralskim
-
Co do Napieralskiego to sie nie wypowiadam
-
Komunikat Rady ds. Rodziny KEP nie jest deklaracją doktrynalną
Stwierdzenie, że ten kto popiera in vitro nie może przystępować do Komunii św., jest nieuprawnionym uproszczeniem – powiedział KAI ks. prof. Franciszek Longchamps de Berier.
W ten sposób członek Zespołu ds. Bioetycznych Konferencji Episkopatu odniósł się do dyskusji, jaka towarzyszy komunikatowi Rady Episkopatu ds. Rodziny, wydanemu 19 maja.
Odnosząc się do samego komunikatu, znany prawnik kościelny zauważył, że żadna Rada Episkopatu nie ma prawa do wydawania deklaracji o charakterze doktrynalnym. W świetle konstytucji apostolskiej „Apostolos suos” o Konferencjach Episkopatu, jak i w świetle Statutu Konferencji Episkopatu Polski, deklarację doktrynalną wydać może tylko Konferencja Episkopatu, spełniając warunek jednomyślności. Jeżeli natomiast istnieje brak jednomyślności, to ogłoszenie takiej deklaracji jest możliwe jeśli uzyska ona co najmniej 2/3 głosów w Episkopacie oraz zostanie zatwierdzona przez Stolicę Apostolską.
/.../
http://ekai.pl/wydarzenia/komentarze/x29377/komunikat-rady-ds-rodziny-kep-nie-jest-deklaracja-doktrynalna/ (http://ekai.pl/wydarzenia/komentarze/x29377/komunikat-rady-ds-rodziny-kep-nie-jest-deklaracja-doktrynalna/)
-
Komunikat Rady ds. Rodziny KEP nie jest deklaracją doktrynalną
Stwierdzenie, że ten kto popiera in vitro nie może przystępować do Komunii św., jest nieuprawnionym uproszczeniem – powiedział KAI ks. prof. Franciszek Longchamps de Berier.
(...)Odnosząc się do samego komunikatu, znany prawnik kościelny zauważył, że żadna Rada Episkopatu nie ma prawa do wydawania deklaracji o charakterze doktrynalnym. W świetle konstytucji apostolskiej „Apostolos suos” o Konferencjach Episkopatu, jak i w świetle Statutu Konferencji Episkopatu Polski, deklarację doktrynalną wydać może tylko Konferencja Episkopatu, spełniając warunek jednomyślności(...)
Odbiła się czkawka herezji kolegializmu, bękarta sw.2
-
Było to do przewidzenia, że czołówka Episkopatu odetnie się od tego oświadczenia rady d/s rodziny. Ktos po prostu wyszedł przed szereg. A obowiązuje poprawność. polityczna.
-
Chciałem zauważyć, że x. prof. Franciszek Longschamps de Berier nie jest członkiem Episkopatu, więc nieuprawnione jest twierdzenie, jakoby czołówka Episkopatu odcięła się od tego oświadczenia. Ksiądz prof. Franciszek Longschamps de Berier przypomniał jedynie uwarunkowania prawne (w końcu jest prawnikiem), od których nie można uciec. Nie krytykuje on treści samego oświadczenia, sam jest przeciwnikiem metody in vitro (jako członek komisji bioetycznej).
-
Chciałem zauważyć, że x. prof. Franciszek Longschamps de Berier nie jest członkiem Episkopatu, więc nieuprawnione jest twierdzenie, jakoby czołówka Episkopatu odcięła się od tego oświadczenia. Ksiądz prof. Franciszek Longschamps de Berier przypomniał jedynie uwarunkowania prawne (w końcu jest prawnikiem), od których nie można uciec. Nie krytykuje on treści samego oświadczenia, sam jest przeciwnikiem metody in vitro (jako członek komisji bioetycznej).
Jedna sprawa to czy ten organ KEP mogl to stwierdzic, a inna sprawa jak jest. Wedlug mnie to nie jest "nieuprawnione uproszczenie". To jak najbardziej logiczna konsekwnecja odcinania sie od doktryny Kosciola.
-
Sianie wątpliwości
Skończyło się jak zwykle. „Gazecie Wyborczej” (przy pomocy KAI) udało się znaleźć księdza (i to bardzo zasłużonego), który przekonuje, że Rada ds. Rodziny KEP się myli.
Smutne to, ale niestety można się było tego spodziewać. KAI i GW znalazły księdza, który skrytykował Radę ds. Rodziny i zapewnia, że niszczenie ludzi w czasie procedury in vitro, to nie to samo, co aborcja. I choć teoretycznie (i z punktu widzenia prawa kanonicznego) to prawda, to w praktyce, dla ludzi, którzy są zabijani różnica nie jest aż tak wielka. Szkoda to tym większa, że księdzem tym jest – tak zasłużony na polu obrony życia – ks. prof. Franciszek Longchamps de Berier.
Tym razem jednak ksiądz zamiast stanąć w obronie życia postanowił (na prośbę KAI) zająć się analizą języka i umocowania prawnego oświadczenia Rady ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski. I wyszło mu, że „w kontekście kościelnych regulacji, komunikat Rady ds. Rodziny ocenić można wyłącznie jako pogląd jej członków i apel do sumień wiernych, a nie jako deklarację doktrynalną”. I choć – z punktu widzenia prawa – ksiądz profesor ma rację, to powinien wiedzieć o tym (a już na pewno wiedziała o tym Katolicka Agencja Informacyjna), że taka wypowiedź zostanie natychmiast wykorzystana przez „Gazetę Wyborczą” do stwierdzenia, że komunikat można sobie w buty włożyć, a każdy katolik może wierzyć, w co chce.
I tak się stało. Już kilka godzin po opublikowaniu tekstu depeszy KAI „GW” donosiła z triumfem. „Jego słowa to jasny sygnał, że katolik nie musi się stosować do oświadczenia Rady pod karą grzechu, a jedynie może je wziąć pod uwagę”. A dalej z lubością cytowała kapłana, który stwierdzał, że „nie można prosto powiedzieć, że niszczenie embrionów, które jest oczywiście zabijaniem, ale nie jest aborcją, podpada pod analogiczne kary kościelne, jakie pociąga za sobą aborcja (…)Kwestie bioetyczne to sprawy stosunkowo nowe i w tej chwili w Kościele podejmujemy nad nimi refleksję. Nie mamy gotowych odpowiedzi, ale Ewangelię i w jej świetle pytamy, jak postępować, co jest dobre, a co złe dla człowieka. Szeroko omawiany obecnie w mediach fragment komunikatu Rady ds. Rodziny KEP możemy uznać wyłącznie za wyraz niepokoju i ostrzeżenie, które pozostawia się sumieniu człowieka”.
Słowa to bardzo piękne. I być może prawdziwe w odniesieniu do Kodeksu Prawa Kanonicznego, ale nie w kontekście całego nauczania Kościoła. Tu bowiem stanowisko Kościoła w sprawie oceny in vitro jest całkowicie jasne. Nie jest ono dopuszczalne i powinno być zakazane (odsyła księdza profesora i redaktorów KAI i GW do dokumentów Kongregacji Nauki Wiary „Persona Humana” i „Dignitas Personae”. Jasne jest także wezwanie do polityków katolików (zawarte w encyklice „Evangelium vitae”), by stanowili oni prawo zgodne z zasadą obrony ludzkiego życia i nauczaniem katolickim. I na tej podstawie, a nie na podstawie zapisów kodeksowych) sformułowany został apel Rady.
Jasne też dla każdego katolika jest, że nauczanie moralne Kościoła (a to jest jasne i oczywiste), i to nawet to, które nie jest wypowiedziane ex cathedra) obowiązuje go w sumieniu. I jeśli postępuje wbrew temu nauczaniu, a także gdy publicznie i z zawinioną ignorancją (a za taką trzeba uznać sytuację polityków katolików, którzy opowiadają, że są za życiem, więc są za in vitro) sprzeciwia się stanowisku Kościoła, to z wysoką dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że grzeszy ciężko. A wówczas, bez kary ekskomuniki, do której odnosi się komentarz profesora, nie powinien przystępować do komunii świętej. Koniec kropka. I nikt chyba nie ma co do tego wątpliwości.
Dramatyzmu całej tej sytuacji dodaje fakt, że w imię „ścisłości prawnej” i kodeksowych rozważań ksiądz profesor (mam najszczerszą nadzieję, że nieświadomie) wprowadza zamęt w umysłach katolików świeckich, podważając jasne i oczywiste stanowisko Magisterium Kościoła w sprawie zapłodnienia pozaustrojowego metodą in vitro. Daje także broń do ręki wrogom ludzkiego życia, którzy zrobią wszystko, by głos Kościoła był jak najbardziej rozmyty i jak najgorzej słyszany. I wreszcie utrudnia nawrócenie tym z polityków, którzy głoszą poglądy sprzeczne z wiarą i nauczaniem Kościoła ze zwyczajnej nieświadomości czy braku wiedzy. W ich przypadku wypowiedź księdza Longchamps de Beriera może uniemożliwić im nawrócenie i powrót na drogę Kościoła.
Tomasz P. Terlikowski
http://fronda.pl/news/czytaj/sianie_watpliwosci#comment_154402 (http://fronda.pl/news/czytaj/sianie_watpliwosci#comment_154402)
-
O. Rębacz: Sprawa „nie zabijaj” została rozstrzygnięta już przy Kainie i Ablu
- Rada ds. Rodziny przypomina tylko doktrynę znaną od dawna, a taką jest prawda o zakazie zabijania – mówi portalowi Fronda.pl konsultor rady, o. Andrzej Rębacz. Odpowiada w ten sposób na komentarze próbujące zdyskredytować to oświadczenie jako prywatne opinie tego gremium.
- Przed chwilą rozmawiałem z bp. Kazimierzem Górnym (stoi na czele działajacej przy KEP Rady ds. Rodziny – dop. Fronda.pl) i postanowiliśmy nie komentować opinii ks. Franciszka Longchampsa de Brier – oświadczył nam o. Rębacz. Pisaliśmy o tym, że w rozmowie z KAI ks. Longchamps de Berier zajął się analizą języka i umocowaniem prawnym oświadczenia rady episkopatu.
W efekcie swoich wysiłków wyszło mu, że „w kontekście kościelnych regulacji, komunikat Rady ds. Rodziny ocenić można wyłącznie jako pogląd jej członków i apel do sumień wiernych, a nie jako deklarację doktrynalną”.
Dlaczego o. Rębacz nie chce tego komentować? - Rada wydała oświadczenie, czyli oficjalny dokument. Trudno odmówić jej kompetencji, w posiedzeniu wzięło udział sześciu biskupów, byli m.in. kierujący Zespołem Ekspertów ds. Bioetyki abp Henryk Hoser i ekspert w dziedzinie prawa abp Andrzej Dzięga. - Nie ma o czym rozmawiać, kwestia V przykazania została załatwiona przy Kainie i Ablu, a potem na górze Synaj, gdzie Mojżesz otrzymał dekalog – ucina redemptorysta.
O. Rębacz wytyka też, że niektórzy komentatorzy dopuszczają się przy okazji tego oświadczenia zwykłych insynuacji. - Próbuję się sugerować, że rada mówi o ekskomunice za popieranie in vitro – wskazuje zakonnik.
- Tymczasem, biskupi uznali, że ekskomunika jest czymś rygorystycznym i zarezerwowana jest do osobnych przypadków. Co nie zmienia faktu, że sama aprobata tej metody jest wystąpieniem przeciwko życiu i jest grzechem. I taka osoba nie może przystępować do Komunii świętej – tłumaczy.
mm
http://fronda.pl/news/czytaj/o_rebacz_sprawa_nie_zabijaj_zostala_rozstrzygnieta_juz_przy_kain (http://fronda.pl/news/czytaj/o_rebacz_sprawa_nie_zabijaj_zostala_rozstrzygnieta_juz_przy_kain)
-
http://www.fakt.pl/Gimnazja-psuja-nasze-dzieci-,artykuly,72721,1.html
Oburzamy się na ludzi, którzy popierają in vitro i słusznie. Ale czy sami nie wychowujemy dzieci i młodzież do rozpusty? Gdzie są katoliccy rodzice? W gimanazjach polskich dzieją się straszne rzeczy!!! Jak wytłumaczyć orgię w gimnazjum w Ostródze?
-
Panie ryszardzie - ta "zabawa" znana była już przed wojną (choć dzieci się tak nie "bawiły") - zaś wydarzenie to wciąż jeszcze margines - powszechne mimo wysiłków "Faktu" i podobnych.
-
Jestem ciekaw jaki jest Państwa stosunek do Pana Tadeusza Bartosia. Wszędzie go teraz pełno. Pluje wszędzie na KK. Kto dopuścił do tego, że ten człowiek był kiedyś księdzem?. Facet głosi jawne herezje. Nie wiem po co wstępował do seminarium, jeśli teraz głosi, że KK jest taki zły? Jak wstępował do dominikanów to KK był dobry, a teraz jest zły
-
Przede wszystkim inwitro jest nie do przyjęcia z powodu tego, że człowiek stawia się na miejscu Boga i sam manipuluje dawaniem życia.
Skutki "uboczne" - śmierć zapłodnionych zarodków jest niejako "przy okazji". Biskupi z tej rady chyba już tego nie dostrzegają - tak mi się zdaje. W każdym razie wydają takie oświadczenia w czasie kampanii wyborczej, właśnie w czasie, który pasuje "Jarkowi". A czemu wcześniej milczeli? Czekali na "odpowiedni moment"??
-
Dobre pytanie. dlaczego biskupi nie wydali oświadczenia wcześniej? A teraz w dodatku zaczynają dezawuować oświadczenie swojej rady d/s rodziny, odciąć się jakoś od tego. Bo jakby wygrał pan Komorowski to będą mieli problem. Jakoś nie wyobrażam sobie by w Polsce któryś z biskupów odmówił udzielania komunii świętej panu Komorowskiemu, gdyby został prezydentem. Po prostu ktoś za szybko opublikował oświadczenie rady d/s rodziny i teraz Episkopat jako całość ma problem, tym bardziej, że nie może narzekać, że za rządów PO Kościół Katolicki w Polsce ma się żle. Nie można przecież powiedzieć, że jest szykanowany, prześladowany. Kościół powinień zachować neutralność wobec kandydatów na prezydenta i być ostrożny w sprawach politycznych.
-
Przede wszystkim inwitro jest nie do przyjęcia z powodu tego, że człowiek stawia się na miejscu Boga i sam manipuluje dawaniem życia.
Skutki "uboczne" - śmierć zapłodnionych zarodków jest niejako "przy okazji".
Zgadzam się w 100%. Myślę, że gdyby nie te "skutki uboczne" duża część nawet wysokich dostojników kościelnych nie miałaby nic przeciw in-vitro.
-
RADA DO SPRAW RODZINY
Konferencji Episkopatu Polski
Warszawa, 8 grudnia 2007 r.
Szanowne Panie i Panowie
Posłowie i Senatorzy Rzeczypospolitej!
Pragniemy podzielić się naszą troską o małżeństwa i rodziny w kontekście ostatnich wypowiedzi Przedstawicieli Rządu RP na temat sztucznych zapłodnień „in vitro”. W nawiązaniu do tych wypowiedzi Rada ds. Rodziny pragnie przypomnieć nauczanie Stolicy Apostolskiej, a zwłaszcza Ojca Świętego Jana Pawła II, dotyczące tej kwestii. Te liczne wypowiedzi o niegodziwości i niedopuszczalności metody „in vitro” można ująć w kilku stwierdzeniach.
Po pierwsze - przy każdej próbie w tej metodzie giną liczne embriony – jest to rodzaj wyrafinowanej aborcji. Po drugie - każde dziecko ma prawo zrodzić się z miłosnego aktu małżeńskiego jego rodziców. I po trzecie - dziecko nie jest rzeczą i nawet przyszli rodzice nie mogą powiedzieć, że mają do niego prawo, zwłaszcza, że to „prawo” jest zawsze okupione śmiercią jego braci i sióstr.
Zbyt wielki jest człowiek, by można było nie widzieć jego godności od początku jego istnienia, zbyt wielką sprawą jest miłość, z której rodzi się człowiek, by ją można było lekceważyć i zbyt wielką wartością jest osobowa godność człowieka, by można było powiedzieć, że ktoś „ma prawo do dziecka”; można mieć prawo do rzeczy, ale nigdy do człowieka!
Ufamy, że dla Szanownych Pań i Panów Posłów i Senatorów sprawy rodziny i obrony życia każdego dziecka od momentu poczęcia są sprawami najwyższej wagi.
Zbliża się Boże Narodzenie, Święto Prawdy, Miłości i Życia. Życzmy sobie, by zawsze kierowała nami prawda, by mobilizowała nas miłość i byśmy z godnością traktowali dar życia.
Niech Nowonarodzony Chrystus błogosławi w służbie umiłowanej Ojczyźnie.
Bp Kazimierz Górny
Przewodniczący Rady ds. Rodziny
======================
Rada ds. Rodziny KEP o in vitro
[maj 2008 r.]
O konsekwencjach medycznych i etycznych zapłodnienia in vitro mówił bioetyk, ks. dr Artur Filipowicz podczas obrad Rady ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski 20 maja 2008 r. w Warszawie. Przytoczył dane, według których na świecie żyje obecnie ponad 2 mln osób poczętych dzięki metodzie sztucznego zapłodnienia. Wyliczył też negatywne skutki zastosowania metody in vitro.
Pierwsza osoba, która urodziła się dzięki sztucznemu zapłodnieniu, przyszła na świat w 1978 r. Od tamtej pory powstało wiele metod sztucznego zapłodnienia, w tym m.in. bardzo kontrowersyjne – gdy pobiera się niedojrzałe komórki jajowe z abortowanych płodów żeńskich (czyli na świat przychodzą dzieci „matek”, które nigdy się nie urodziły) lub gdy niedojrzałe męskie plemniki „dojrzewają” w jądrach szczurzych.
Problemem etycznym są także embriony, które się zamraża - w Polsce jest ich około 55 tys., w USA i Wielkiej Brytanii po około milionie. Po określonym czasie embriony są niszczone, czasem dokonuje się na nich eksperymenty medyczne.
Ks. Filipowicz podkreślił, że nie przeprowadzono jak dotychczas badań nad tym, jakie skutki zdrowotne dla matek i dzieci ma zastosowanie metody sztucznego zapłodnienia in vitro. Od 2000 r. gromadzone są jednak w klinikach w Stanach Zjednoczonych, Australii oraz niektórych krajach Europy dane, według który można określić zagrożenia dla zdrowia i życia matki i dziecka, poczętego sztuczną metodą zapłodnienia.
Wśród noworodków, które przyszły na świat dzięki in vitro, zaobserwowano dwa razy większą śmiertelność: u 40 na 100 dzieci pojawiają się wady wrodzone, a także choroby nowotworowe, a u 60 proc. dzieci występuje porażenie mózgowe. Dzieci te rodzą się z wyższą wagą, ale mają gorszy rozwój fizyczny, są też z nimi większe problemy wychowawcze.
Z kolei dla matki obciążeniem jest stymulacja hormonalna, która może doprowadzić do hyperstymulacji jajników, co grozi powikłaniami zagrażającymi życiu. Zwiększa się też ryzyko powstawania torbieli, nowotworów jajnika, ciąż mnogich i przedwczesnych porodów.
Zaobserwowano również skutki psychiczne: u dzieci, które dowiedziały się jaką metodą zostały poczęte, jest to "syndrom ocaleńca", a u matek - „syndrom in vitro”, polegający na tym, że neurotycznie koncentrują się na powodzeniu zabiegu, co wywołuje napięcia emocjonalne, stres, wzrost konfliktów małżeńskich, zerwanie relacji z otoczeniem, nadopiekuńczość wobec dziecka.
Ponadto możliwości, jakie daje metoda in vitro, czyli np. macierzyństwo zastępcze, prowadzi do zaburzeń więzi rodzinnych – nie wiadomo kto jest matką, a kto babcią, kto ojcem, czy dziadkiem.
Ks. Filipowicz przytoczył też argumenty zwolenników metody in vitro. Ich zdaniem każdy człowiek ma prawo do potomstwa, a in vitro to umożliwia; bezpłodność jest chorobą, a na 10 małżeństw jedno jest bezpłodne; medycyna ma obowiązek leczyć bezpłodność, a ponieważ procedura jest kosztowna (12-15 tys. zł za jeden cykl, a zwykle cykli trzeba przeprowadzić trzy), państwo powinno refundować in vitro.
– Argument o leczeniu bezpłodności metodą in vitro jest nieprawdziwy – podkreślał jezuita. – Po urodzeniu dziecka, bezpłodność nadal występuje.
Zdaniem bioetyka, trzeba pamiętać, że Kościół sprzeciwiając się metodom sztucznego zapłodnienia, nie tyle deklaruje, co jest dobre moralnie, a co złe, ile informuje. – Ocena oparta jest na zgodności czynów człowieka i tego, kim człowiek jest – powiedział ks. Filipowicz. – Kościół zakazuje czynów moralnie złych, bo one godzą w godność człowieka.
Duchowny podkreślił, że sztuczna prokreacja nie szanuje człowieka, bo traktuje dziecko jak przedmiot, środek do zapewnienia szczęścia rodzicom. – Dziecko jest osobą, którą się przyjmuje, a nie produktem, który można zamówić – tłumaczył, przywołując precedensy, gdy rodzice "zamawiali" płeć dziecka lub nawet stopień jego okaleczenia - jak w przypadku pary karłów, którzy chcieli, by ich dziecko było bardzo niskie.
Jezuita przypomniał, że Polacy - według danych CBOS ze stycznia br. - w większości są za stosowaniem metody in vitro. Popiera ją 60 proc. ankietowanych a jedynie 26 proc. jest przeciwko.
Podczas spotkania Rady ds. Rodziny, małżeństwo Agnieszki i Michała Pietrusińskich przedstawiło metodę leczenia niepłodności, zwaną naprotechnologią. Ta stosunkowo nowa i mało znana w Polsce metoda polega na dostosowaniu leczenia do cyklu miesięcznego kobiety. Do tej pory w naszym kraju jest tylko jedna instruktorka naprotechnologii - Agnieszka Pietrusińska - oraz jeden specjalizujący się w tej metodzie lekarz.
Podczas dwudniowego spotkania - 19 i 20 maja 2008 r. - w którym brali udział diecezjalni duszpasterze rodzin i doradcy życia rodzinnego, mówiono także o zadaniach parafialnych poradni rodzinnych, sytuacji duszpasterstwa rodzin na emigracji oraz najważniejszych problemach polskich rodzin.
Źródło: KAI
O. Andrzej Rębacz
Krajowy Dyrektor Duszpasterstwa Rodzin
-
W każdym razie wydają takie oświadczenia w czasie kampanii wyborczej, właśnie w czasie, który pasuje "Jarkowi".
A jakie są właściwie poglądy JK w tej sprawie? Bo jego śp. brat miał poglądy dość "miękkie".
-
Oszustwa PiS
07 Kwiecień 2010
Dziś działacze stowarzyszenia Contra in Vitro przekazali pani poseł Grażynie Gęsickiej, przewodniczącej klubu parlamentarnego PiS, list ukazujący manipulacje kierownictwa tej partii w sprawie legislacji zapłodnienia metodą in vitro.
Zdaniem stowarzyszenia Contra in Vitro, politycy PiS, w tej sprawie, działają niezgodnie z Nauczaniem Kościoła, manipulują opinią publiczną i celowo wprowadzają Katolików w błąd.
Od dłuższego czasu politycy PiS oszukują katolickich wyborców manipulując faktami tak, by z jednej strony zyskać ich poparcie ukazując całą szeroką kampanię na rzecz lansowania katolickiej nauki, z drugiej strony zaś promują skrajnie laicki światopogląd.
Stowarzyszenie nie może pozwolić, by w tak perfidny sposób wykorzystywać Wiarę. Dlatego apeluje do organizacji katolickich o usuwanie z ich szeregów polityków PiS, którzy dzięki tym organizacjom zyskali poparcie społeczne i zostali wybrani do Sejmu RP, a zupełnie nie stosują się do magisterium Kościoła.
PONIŻEJ TREŚĆ LISTU DO PANI POSEŁ GĘSICKIEJ ---->
http://www.contrainvitro.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=178:oszustwa-pis&catid=12:newsy&Itemid=10 (http://www.contrainvitro.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=178:oszustwa-pis&catid=12:newsy&Itemid=10)
-
ja myślę, że jest dużo księży w Polsce i na świecie, którzy też nie rozumieją stanowiska Kościoła Katolickiego w sprawie in vitro, anykoncepcjii. Jeśli są nawet kardynałowie, biskupi którzy to podważają to coż dziwić się, ze wieni tego nie rozumieją. Ludzie nawet nie rozumieją prostych tajemnic wiary. Kiedyś nawet słyszałem, że Trójca Święta składa się z Boga Ojca, Syna I Matki Bożej.
-
Kiedyś nawet słyszałem, że Trójca Święta składa się z Boga Ojca, Syna I Matki Bożej.
Cóż Duch Święty czuwa nad nami jak prawdziwa matka...
-
Oszustwa PiS
07 Kwiecień 2010
Dziś działacze stowarzyszenia Contra in Vitro przekazali pani poseł Grażynie Gęsickiej, przewodniczącej klubu parlamentarnego PiS, list ukazujący manipulacje kierownictwa tej partii w sprawie legislacji zapłodnienia metodą in vitro.
Zdaniem stowarzyszenia Contra in Vitro, politycy PiS, w tej sprawie, działają niezgodnie z Nauczaniem Kościoła, manipulują opinią publiczną i celowo wprowadzają Katolików w błąd.
Od dłuższego czasu politycy PiS oszukują katolickich wyborców manipulując faktami tak, by z jednej strony zyskać ich poparcie ukazując całą szeroką kampanię na rzecz lansowania katolickiej nauki, z drugiej strony zaś promują skrajnie laicki światopogląd.
Stowarzyszenie nie może pozwolić, by w tak perfidny sposób wykorzystywać Wiarę. Dlatego apeluje do organizacji katolickich o usuwanie z ich szeregów polityków PiS, którzy dzięki tym organizacjom zyskali poparcie społeczne i zostali wybrani do Sejmu RP, a zupełnie nie stosują się do magisterium Kościoła.
PONIŻEJ TREŚĆ LISTU DO PANI POSEŁ GĘSICKIEJ ---->
http://www.contrainvitro.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=178:oszustwa-pis&catid=12:newsy&Itemid=10 (http://www.contrainvitro.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=178:oszustwa-pis&catid=12:newsy&Itemid=10)
Cóż działania PiSu w tej sprawie są dość jasne (a może raczej ciemne ;)). Ale czy ktoś zna jakieś osobiste opinie p. J. Kaczyńskiego w sprawie in vitro?
-
Może najpierw walczmy ze zwolenikamimi in vitro, antykoncepcji w szeregach duchowieństwa. Co z tego, ze Papież udziela komunii na klęcząco jak niedaleko od niego księża mają gdzieś Jego przykład i rozdają na rękę. Tak jest w sprawach moralnych. Papież swoje, duchowni swoje. A wierni swoje. Wczoraj na przykład od zdeklarowanej katoliczki słyszałem, że uczynki do zbawienia nie są potrzebne, tylko i wyłącznie wiara. Kłania się Marcin Luter. Gdzie się podziały jakieś katechezy dla wiernych? W czasie mszy księża odczytają jakoś homilię ściągniętą z internetu i uważają że wszytko jest ok.
-
Popieranie in vitro to grzech ciężki
KAI
Na łamach Naszego Dziennika z ks. bp. Ignacym Decem, ordynariuszem świdnickim, rozmawia Małgorzata Pabis. - Do walki z przypomnieniem Rady tradycyjnie już zostały zaangażowane dyżurne autorytety, które przywoływane są często wtedy, kiedy trzeba zaatakować Kościół, jego naukę.
Tymczasem należy podkreślić, że Rada ds. Rodziny, która umocowana jest w Episkopacie Polski i w skład której wchodzi wielu biskupów oraz specjalistów, ma swoje określone kompetencje i kiedy się wypowiada, mówi głosem Kościoła - głosem całego Episkopatu Polski - podkreśla bp Dec.
- Powoływany przez Episkopat przewodniczący Rady dba o to, aby wypowiadała się ona zawsze w jedności z Kościołem na czele z Ojcem Świętym. Podważanie jej stanowiska prowadzi donikąd. Zresztą przypomnijmy, że nie tak dawno, w sierpniu ubiegłego roku, polscy biskupi wydali dokument "Służyć prawdzie o małżeństwie i rodzinie", w którym także przypomniano bardzo jasno, "że każdy katolik, jeżeli odrzuca Prawo Boże, musi się nawrócić. Inaczej, jego przystępowanie do Komunii Świętej stanowi świętokradztwo". Episkopat Polski już tam przypomniał, że kto chce przyjąć Ciało Chrystusa, musi przyjąć też Jego naukę - zwraca uwagę hierarcha.
http://info.wiara.pl/doc/555812.Nasz-Dziennik-Popieranie-in-vitro-to-grzech-ciezki
(http://info.wiara.pl/doc/555812.Nasz-Dziennik-Popieranie-in-vitro-to-grzech-ciezki)
-
@Marcus:
W PiS-ie decyduje Wódz! To co robią członkowie PiS-u jest zgodne z wolą Wodza! Wódz jest za cwany , żeby się wprost odkrywał ze wszystkich swoich poglądów , szczególnie w sprawach moralnych..
-
no to dlaczego na Wawelu i podczas żałobnych mszy biskupi z kardynałem Dziwiszem, arcybiskupem Nyczem, arcybiskupem Michalikiem udzielali komunii zwolenikom in vitro? Episkopat sam wikła się w sprzeczności. To się kupy nie trzyma. Co o takich Episkopacie mogą pomyśleć zwykli wierni?
-
no to dlaczego na Wawelu i podczas żałobnych mszy biskupi z kardynałem Dziwiszem, arcybiskupem Nyczem, arcybiskupem Michalikiem udzielali komunii zwolenikom in vitro? Episkopat sam wikła się w sprzeczności.
Może być kilka przyczyn:
1. Zwolennicy in vitro nawrócili się (przynajmniej chwilowo).
2. Episkopat zauważył swój błąd i niekonsekwencję. Stąd oświadczenie Rady ds Rodziny.
3. Rada ds. Rodziny "wyszła przed szereg" wprowadzając konsternację w Episkopacie.
4. Episkopat wychodzi z założenia "Co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie".
-
to się Episkopat powinień w końcu zdecydować i zająć ostateczne stanowisko. Tak dalej nie może być. To jest gorszące dla wiernych. Jeśli np. komunii zwolenikom in vitro udziela kardynał Dziwisz. A wiadomo, kim on był przedtem. Sekretarzem JPII. To część ludzi myśli, że JPII też udzielał komunii zwolenikom in vitro.
-
Przede wszystkim inwitro jest nie do przyjęcia z powodu tego, że człowiek stawia się na miejscu Boga i sam manipuluje dawaniem życia.
Skutki "uboczne" - śmierć zapłodnionych zarodków jest niejako "przy okazji".
Zgadzam się w 100%. Myślę, że gdyby nie te "skutki uboczne" duża część nawet wysokich dostojników kościelnych nie miałaby nic przeciw in-vitro.
Z tego co pamiętam projekt Gowina szedł w kierunku tworzenia tylko jednego zarodka, ktory zawsze jest wszczepiany do macicy. Wg niego to kompromis. Ja mysle jednak, ze on wierzy w to, ze nie ma nic zlego w takim invitro.
-
A ja czytałem kiedyś, że udowodniono, iż wielka część zarodków (jeśli nie wszystkie) są o wiele bardziej podatne na różne (także genetyczne?) choroby i, że gdyby tak ludzie się tylko w ten sposób rozmnażali, to szybko by wymarli (bo jest u takich zarodków większa podatność na bezpłodność).
Piszę z pamięci. Stosowne teksty czytałem w "GN" przede wszystkim.
-
Kiedyś już chyba o tym pisałem, ale nadal sie zastanawiam, czy dziecko poczęte in vitro posiada duszę, skoro nie jest poczęte za sprawą Boga tylko człowieka???
-
bez żartów.
-
Jeżeli jedna komórka męska łączy się z jedną komórką żeńską i nikogo się nie zamraża, to ja pytam w czym problem? Gdzie łamanie (i jakich) przykazań? Posoborowa "etyka seksualna", w tej kwestii, jaki ma związek z Tomaszowym realizmem?
-
http://www.rp.pl/artykul/484504_Dwuglos_o_komunii_dla_zwolennikow_in_vitro.html
-
To ciekawe. Skoro Bóg dopuszcza posiadanie potomstwa i skoro jednym dzieci się rodzą, a innym nie to dlaczego człowiek ma decydować o tym komu i jakie dziecko sie urodzi. Czy ze stu zarodków urodzi się sto dzieci?? Nie. Tylko jedno, a co z resztą?? człowiek skazuje je na niebyt?? dawcą życia jest Bóg i za Jego przyczyną moze dojść do zapłodnienia i urodzenia bądź nie. Więc dlaczego człowiek ma o tym decydować. Gdzie jest wtedy Bóg??
-
Jeżeli jedna komórka męska łączy się z jedną komórką żeńską i nikogo się nie zamraża, to ja pytam w czym problem? Gdzie łamanie (i jakich) przykazań? Posoborowa "etyka seksualna", w tej kwestii, jaki ma związek z Tomaszowym realizmem?
o! widze, ze nie tylko posel Gowin nie rozumie o co chodzi Kosciolowi.
a co jest zlego w prezerwatywach? Rozumiem - antykoncepcja chemiczna moze byc wczesnoporonna, ale prezerwatywy.... Gdzie łamanie (i jakich) przykazań?
-
Jeżeli jedna komórka męska łączy się z jedną komórką żeńską i nikogo się nie zamraża, to ja pytam w czym problem? Gdzie łamanie (i jakich) przykazań? Posoborowa "etyka seksualna", w tej kwestii, jaki ma związek z Tomaszowym realizmem?
o! widze, ze nie tylko posel Gowin nie rozumie o co chodzi Kosciolowi.
a co jest zlego w prezerwatywach? Rozumiem - antykoncepcja chemiczna moze byc wczesnoporonna, ale prezerwatywy.... Gdzie łamanie (i jakich) przykazań?
jest to łamanie przykazania "rozmnażajcie się".
A Kościół posoborowy nie zawsze rozumiem, to przyznaję.
-
Jeżeli jedna komórka męska łączy się z jedną komórką żeńską i nikogo się nie zamraża, to ja pytam w czym problem? Gdzie łamanie (i jakich) przykazań? Posoborowa "etyka seksualna", w tej kwestii, jaki ma związek z Tomaszowym realizmem?
o! widze, ze nie tylko posel Gowin nie rozumie o co chodzi Kosciolowi.
a co jest zlego w prezerwatywach? Rozumiem - antykoncepcja chemiczna moze byc wczesnoporonna, ale prezerwatywy.... Gdzie łamanie (i jakich) przykazań?
jest to łamanie przykazania "rozmnażajcie się".
A Kościół posoborowy nie zawsze rozumiem, to przyznaję.
Jesli chodzi o invitro to rozmanazaja NAS.
-
Jeżeli jedna komórka męska łączy się z jedną komórką żeńską i nikogo się nie zamraża, to ja pytam w czym problem?
Dobre pytanie. KKK wyjaśnia to tak:
2377 Techniki te praktykowane w ramach małżeństwa (sztuczna inseminacja i sztuczne zapłodnienie homologiczne) są być może mniej szkodliwe, jednakże pozostają one moralnie niedopuszczalne. Powodują oddzielenie aktu płciowego od aktu prokreacyjnego. Akt zapoczątkowujący istnienie dziecka przestaje być aktem, w którym dwie osoby oddają się sobie nawzajem. "Oddaje (on) życie i tożsamość embrionów w ręce lekarzy i biologów, wprowadza panowanie techniki nad pochodzeniem i przeznaczeniem osoby ludzkiej.
Dodać należy, że in vitro to pierwszy krok w oddzieleniu prokreacji i seksu. Jeżeli się na to pozwoli "w specjalnych przypadkach", w ramach "współczucia dla bezdzietnych", to nic nie bedzie stało na przeszkodzie dalszej ingerencji techniki w prokreację. W laboratoriach biologicznych są już testowane o wiele bardziej zaawansowane techniki. W dalszej kolejnosci przyjdzie ciąża w sztucznym środowisku (w przypadku niższych ssaków jest to już mozliwe na poziomie eksperymentalnym). W dalszej kolejności należy się spodziewać "kontrolowanego zapłodnienia", w którym np. płeć dziecka lub inne cechy są odgórnie zaplanowane.
-
A ja czytałem kiedyś, że udowodniono, iż wielka część zarodków (jeśli nie wszystkie) są o wiele bardziej podatne na różne (także genetyczne?) choroby.
Tak, to prawda. Wiem o tym od lekarza, który zajmuje się noworodkami. Dzieci bardziej chorują i gorzej się chowają.
-
A ja czytałem kiedyś, że udowodniono, iż wielka część zarodków (jeśli nie wszystkie) są o wiele bardziej podatne na różne (także genetyczne?) choroby.
Tak, to prawda. Wiem o tym od lekarza, który zajmuje się noworodkami. Dzieci bardziej chorują i gorzej się chowają.
Co oczywiście nie ma żadnego znaczenia jeżeli chodzi o moralną ocenę tej metody.
-
Jeżeli jedna komórka męska łączy się z jedną komórką żeńską i nikogo się nie zamraża, to ja pytam w czym problem?
Dobre pytanie. KKK wyjaśnia to tak:
2377 Techniki te praktykowane w ramach małżeństwa (sztuczna inseminacja i sztuczne zapłodnienie homologiczne) są być może mniej szkodliwe, jednakże pozostają one moralnie niedopuszczalne. Powodują oddzielenie aktu płciowego od aktu prokreacyjnego. Akt zapoczątkowujący istnienie dziecka przestaje być aktem, w którym dwie osoby oddają się sobie nawzajem. "Oddaje (on) życie i tożsamość embrionów w ręce lekarzy i biologów, wprowadza panowanie techniki nad pochodzeniem i przeznaczeniem osoby ludzkiej.
Dodać należy, że in vitro to pierwszy krok w oddzieleniu prokreacji i seksu. Jeżeli się na to pozwoli "w specjalnych przypadkach", w ramach "współczucia dla bezdzietnych", to nic nie bedzie stało na przeszkodzie dalszej ingerencji techniki w prokreację. W laboratoriach biologicznych są już testowane o wiele bardziej zaawansowane techniki. W dalszej kolejnosci przyjdzie ciąża w sztucznym środowisku (w przypadku niższych ssaków jest to już mozliwe na poziomie eksperymentalnym). W dalszej kolejności należy się spodziewać "kontrolowanego zapłodnienia", w którym np. płeć dziecka lub inne cechy są odgórnie zaplanowane.
http://www.tedeum.pl/tytul/474,Czy-nowy-katechizm-jest-katolicki
Cytuję:
"Ten katechizm, mimo dobrych wypowiedzi, w istocie nie jest podręcznikiem katolickiej wiary"
I jeszcze moja refleksja:
Nie rozumiem z punktu widzenia logicznego, że jak się na coś pozwoli, to "nic nie będzie stało na przeszkodzie" bardzo złym praktykom. Kupienie do domu noża nie oznacza, że oprócz krojenia chleba będzie się nim kroić brzuchy...
-
Contra in Vitro nie odpuszcza swojego projektu. Chce też dymisji szefa KAI
O kontynuację procesu legislacyjnego ustawy o całkowitym zakazie i penalizacji in vitro będzie zabiegał senator Kazimierz Jaworski. Polityk zaapelował też do parlamentarzystów z Podkarpacia o wsparcie dla projektu.
Musimy walczyć by ten projekt, stał się jedynym i właściwym, jaki może być brany pod uwagę – mówił senator Jaworski w Rzeszowie na przygotowanej przez stowarzyszenie Contra in Vitro konferencji prasowej. Polityk przyznał, że do działania inspiruje go stanowisko Rady ds. Rodziny KEP.
- Duszpasterze i Diecezjalni Doradcy Życia z niepokojem przyjęli wiadomość, że w Sejmie odrzucono poselski projekt „Contra in vitro” bez możliwości dalszej nad nim dyskusji – przypomniała rada. Zdaniem senatora Jaworskiego trzeba jeszcze raz dać szansę senatorom, by mogli poprzeć projekt zgodny z nauczaniem Kościoła.
W tym samym oświadczeniu działająca przy episkopacie rada przypomniała, że lekarze biorący udział w procedurze in vitro i politycy tworzący prawo sprzyjające tej metodzie nie powinni przystępować do Komunii św., aż nie zmienią swojego postępowania. To stwierdzenie pod którym podpisali się bp rzeszowski Kazimierz Górny i redemptorysta o. Andrzej Rębacz wywołało burzę.
Stanowisko rady podważali m.in. prawnicy ks. Franciszek Longchamps de Berier i ks. Remigiusz Sobański. I właśnie do słów tego pierwszego odnieśli się członkowie stowarzyszenia. Contra in Vitro napisało pismo do redaktora naczelnego KAI Marcina Przeciszewskiego domagając , by ustąpił ze stanowiska.
- Jakiś czas temu, gdy w podobny sposób postąpiła posłanka J. Mucha, która oprócz funkcji parlamentarnej jest również wykładowcą katolickiej uczelni, apelowaliśmy do niej o zrezygnować z tego drugiego stanowiska. Obecnie ten sam przekaz kierujemy do Pana. Apelujemy o złożenie rezygnacji z funkcji prezesa KAI, skoro podmiot ten ma w nazwie „katolicka”. Takie rozwiązanie byłoby honorowym zakończeniem stanu rzeczy, jaki Pan spowodował – czytamy w apelu do Przeciszewskiego.
mm
http://fronda.pl/news/czytaj/contra_in_vitro_nie_odpuszcza_swojego_projektu_chce_tez_dymisji (http://fronda.pl/news/czytaj/contra_in_vitro_nie_odpuszcza_swojego_projektu_chce_tez_dymisji)
-
Znowu manipulacje PiS
W Gościu Niedzielnym nr 21 z dnia 30 maja 2010 roku zostało opublikowane omówienie projektu PiS którego sprawozdawcą jest Teresa Wargocka i wywiad z posłanką. Na pytania, czemu PiS ma właściwie dwa projekty odnośnie zapłodnienia pozaustrojowego i na dodatek ci sami posłowie są podpisani pod obydwoma, T. Wargocka odpowiada: "Nasze poglądy ewoluowały".
Ustosunkowując się do naszych twierdzeń, że projekt jest niezgodny z nauczaniem Kościoła posłanka powiedziała: "W kwestii in vitro nasz projekt jest zgodny z zaleceniami episkopatu. Rzeczywiście porządkujemy kwestie zapłodnienia wewnątrzustrojowego, bo tego wymaga prawo unijne. Są regulacje wynikające z nauczania Kościoła o charakterze uniwersalnym, które powinny obowiązywać wszystkich, na przykład zabijanie dzieci czy stosowanie in vitro, a są takie, których powinni przestrzegać katolicy, ale trudno wymagać tego od ludzi o innym światopoglądzie. Katolicy nie powinni korzystać z antykoncepcji, ale nie wyobrażam sobie wprowadzenia prawa likwidującego środki antykoncepcyjne we wszystkich aptekach, trudno też wprowadzić zakaz zapłodnienia wewnątrzustrojowego, Dziwię się przedstawicielom stowarzyszenia [Contra in Vitro]. Ludzie o zbliżonych poglądach powinni być razem. Wiemy, jak skrajne rozwiązania, instrumentalizujące człowieka, znajdują się w propozycjach bioetycznych zgłoszonych przez lewicę".
Z zupełnie rozbrajająca szczerością T. Wargocka mówi również o swoim projekcie: "Myślę, że nie uda się uzyskać dla niego większości".
Komentarz poniżej
Faktycznie, poglądy T. Wargockiej ewoluowały. Nawet wielokrotnie ewoluowały. Kilka miesięcy temu T. Wargocka złożyła projekt, którego jest sprawozdawcą - jak tłumaczy, przyczyną tego była zmiana oceny rozwiązań zaproponowanych przez B. Piechę. Posłanka musiała jednak powrócić do poprzednich poglądów, skoro w debacie nad projektem Contra in Vitro 5 maja 2010 roku w imieniu klubu PiS mówiła:
„W debacie oczywiście zwracaliśmy uwagę, że oczekujemy na te projekty ustaw, które są już złożone do laski marszałkowskiej i które w sposób kompleksowy rozwiązują kwestie bioetyczne w polskim prawie. Do takich aktów niewątpliwie należy projekt o ochronie genomu ludzkiego i embrionu ludzkiego autorstwa pana posła Piechy. Fundamentem tej ustawy jest nienaruszalna godność człowieka, jak również konstytucyjny zapis ochrony życia człowieka w każdej fazie rozwoju. Ta regulacja jest kompleksowa, zawiera rozwiązania chroniące genom ludzki oraz zapisy zakazujące stosowania metody in vitro i stosowania praktyk eugenicznych. Rodzi się więc pytanie: Dlaczego dziś po raz drugi rozpatrujemy projekt tak fragmentaryczny, natomiast projekty, które są kompleksowe, oczekują na procedowanie, w ogóle na rozpoczęcie procedury legislacyjnej?”
Skoro kilka dni później dla Gościa Niedzielnego T. Wargocka znowu mówi o odejściu od poglądów B. Piechy, musiała zmienić zdanie jeszcze raz. Proponujemy, by pani poseł codziennie /np. na fecebooku/ informowała, jaki jest stan poglądów na daną chwilę.
Zrozumienie stanowiska posłów PiS jest w tym względzie o tyle nie łatwe, że znaczna ich grupa złożyła swój podpis pod oboma projektami. Tylko jeden podpisując projekt T. Wargockiej wycofał swój spod przedłożenia B. Piechy. Jak widać, posiadanie dwóch poglądów moralnych na sprawę nie jest dla posłów PiS niczym trudnym.
Poprzednia propozycja PiS, szyldowana nazwiskiem B. Piechy, gdy była jeszcze na etapie przygotowywania, również zapowiadana była jako zgodna z nauczaniem Kościoła. Celował w tym szczególnie Nasz Dziennik. Obecnie już nawet T. Wargocka przyznaje, że zapowiedzi tej nie dotrzymano. Sama natomiast powtarza dokładnie ten sam mechanizm manipulacji.
Wskazujemy więc po raz kolejny. Podpisany 22 lutego 1987 roku przez kard. Józefa Ratzingera dokument Donum Vitae stwierdza wprost: "Sztuczna inseminacja zastępująca akt małżeński jest zabroniona z powodu dobrowolnego rozdzielenia dokonanego między dwoma znaczeniami aktu małżeńskiego /DV II B 6/". Jeszcze bardziej jednoznaczne jest stanowisko względem zapłodnienia heterologicznego: "Sztuczne zapłodnienie heterologiczne sprzeciwia się jedności małżeńskiej, godności małżonków, właściwemu powołaniu rodziców oraz prawu dziecka do poczęcia i urodzenia się w małżeństwie i z małżeństwa /DV II A 2/".
Trudno też nie podejrzewać, czemu ma służyć art. 22 ust. 2 pkt 7 nakazujący jednostkom chcącym uczestniczyć w obrocie gametami przedstawić wykaz podmiotów, którym jednostka będzie zlecała dokonanie określonych czynności związanych z procedurą zapłodnienia pozaustrojowego. Skoro mają być przedkładane takie dokumenty, to najwidoczniej zapłodnienie pozaustrojowe ma być w późniejszym czasie jednak zalegalizowane.
Konsekwentnie również mówimy, iż jest coś bardzo dziwnego w tym, że pod obydwoma projektami PiS widnieją podpisy posłów będących jednocześnie działaczami organizacji katolickich, często zasiadającymi nawet w ich władzach. Naszym zdaniem osoby takie powinny albo natychmiast wycofać swoje podpisy spod projektów niezgodnych z nauczaniem Kościoła, albo zrezygnować z pełnienia tych funkcji. Jeżeli nic się w tej sprawie nie zmieni, będziemy zmuszeni publicznie wskazać te osoby.
Bardzo oryginalna jest argumentacja T. Wargockiej na uzasadnienie, iż katolickiemu posłowi wolno popierać rozwiązania legalizujące sztuczne zapłodnienie. Nie ma tu oczywiście żadnej analogii z postulatem zakazu środków antykoncepcyjnych. Sztucznego zapłodnienia można nie zakazywać. Prawo nie musi wszystkiego regulować i może w jakiejś kwestii milczeć. Natomiast bez wątpienia katolik nie może podpisać się pod projektem legalizującym coś, co z nauczaniem Kościoła jest niezgodne. Zakazywać a legalizować - to jednak dwie zupełnie inne sytuacje moralnie.
Podobnie zaskakujące są wywody T. Wargockiej z których wynika, że zakaz sztucznego zapłodnienia ma charakter religijny, a nie prawno-naturalny, w zw. z czym nie można go narzucać nie-katolikom. Naszym zadaniem w ogóle nie ma potrzeby, by prawo państwowe regulowało kwestię sztucznego zapłodnienia. W odróżnieniu zapłodnienia pozaustrojowego negatywna ocena moralna takiego zachowania nie jest związana z krzywdą osoby trzeciej która sama nie popełnia tego czynu. W przypadku in vitro ofiarą jest dziecko którego życie poza organizmem matki jest w skrajnym niebezpieczeństwie. W wypadku zapłodnienia wewnątrzustrojowego do takiej sytuacji nie dochodzi.
Głosząc inne poglądy odnośnie obowiązków katolickiego posła jak i źródła oceny moralnej sztucznego zapłodnienia pani poseł nie powinna mówić, że dziwi się nam i powoływać się na jakąś wspólnotę poglądów. Może dlatego że jej nie ma, my nigdy nie mówiliśmy, że nasz projekt nie ma szans. Nawet teraz uważamy, że trzeba walczyć o kolejną możliwość jego wprowadzenia pod obrady parlamentu za pośrednictwem inicjatywy senackiej. Jeżeli ktoś zgłasza projekt w którego powodzenie nie wierzy, zapewne po prostu nie jest przekonany o jego słuszności.
Czytając to wszystko jesteśmy tym bardziej przekonani, że PiS działa w tej sprawie w złej wierze. Gdy J. Gowin mówił o składaniu projektu kompromisowego PiS milczało, co rodziło podejrzenia, że ten kompromis zawarto właśnie z nimi /no bo niby z kim innym?/. Gdy nie chcąc dopuścić do takiego rozwoju wypadków rozpoczęliśmy naszą inicjatywę, PiS złożyło swój projekt zaraz po nas szerząc medialnie przekaz, iż ich jest zgodny z nauczaniem Kościoła. Okazało się to być nieprawdą. Gdy okoliczność ta stała się oczywista po stwierdzeniu najwyższych hierarchów, PiS zapowiedziało pisanie kolejnego projektu - znowu zgodnego z nauczaniem Kościoła. To właśnie projekt T. Wargockiej. Czy po tym wszystkim ktoś uwierzy, że celem PiS jest coś innego, niż powtórzenie planu z roku 2007? Wiadomo, że J. Kaczyński jest zwolennikiem tzw. kompromisu aborcyjnego i robił wtedy wszystko, żeby nie doszło do nowelizacji konstytucji w zakresie pełnej ochrony życia, ale jednocześnie by jego ugrupowanie wyszło na reprezentujące wyborców katolickich. Techniką było właśnie namnażanie kolejnych, rzekomo co raz lepszych projektów. Czy naprawdę ktoś pamiętający te fakty uwierzy, że obecna rozgrywka jest czymś innym niż rimejkiem tej poprzedniej?
http://www.contrainvitro.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=191:znowu-manipulacje-pis&catid=12:newsy&Itemid=10 (http://www.contrainvitro.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=191:znowu-manipulacje-pis&catid=12:newsy&Itemid=10)
-
no tak, znowu tylko ten PIS jest taki zły, w dodatku Kaczyński to pedofil i nekrofil(według pana ,,profesora" (!!!!) Bartoszewskiego). Tylko jak jest taki zły to dlaczego władze kościelne w Zakopanem wpuszczają go dzisiaj sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Zakopanem? A dlaczego do trumny Prezydenta i Prezydentowej ciągnęły setki księży i zakonnic z całej Polski? Wszystkie partie i kandydaci są cacy, szlachetni, a tylko pan Kaczyński i PIS są uosobieniem wszelkiego zła, diabłami wcielonymi. A najbardziej szlachetny jest pan Palikot ze świńkim ryjem i penisem w ręku
-
Dlaczego wychodzi Pan, Panie Ryszardzie, z założenia, że jeżeli ktoś nie popiera pisu i J. Kaczyńskiego, to jest zwolennikiem platformy? Nie można krytykować jednocześnie J. Kaczyńskiego i przywołanego przez Pana J. Palikota?
-
Bo nie rozumiem, dlaczego wszystko co robi Kaczyński i PIS jest złe, niekatolickie, a innym to wolno więcej, bo to ,,autorytety" ,im wszystko wolno" Panie Kamilu czy szanujący się katolik może utożsamiać się z panem Palikotem na przykład? Jakim ,autorytem" dla katolików jest pan Bartoszewski? Im wszystko wolno? Bo gnoją Kaczorów? Pan Wajda obraża biskupa przemyskiego? I co? Katolicy mają siedzieć cicho? Bo Pan Wajda się odezwał? Wielki autorytet, Budowniczy Polski LUdowej, czterokrotnie żonaty? I to jest w porządku? Pan Kalisz zwolennik aborcji czyta sobie lekcję w kościele na pogrzebie katolickim(!!!!) zwolennika aborcji pana Szmajdzińskiego? To też kolejny ,,idol" ,,autorytet?
-
no tak, znowu tylko ten PIS jest taki zły, w dodatku Kaczyński to pedofil i nekrofil(według pana ,,profesora" (!!!!) Bartoszewskiego). Tylko jak jest taki zły to dlaczego władze kościelne w Zakopanem wpuszczają go dzisiaj sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Zakopanem?
Zgodnie z tą logiką SLD jest również katolicką partią, bo jeszcze nie słyszałem, żeby posła SLD nie wpuszczono do kościoła, ba, pochówek katolicki też bez problemu otrzymują.
-
A jaką mamy pewność, że KK w przyszłości nie zmieni swojego stosunku do in vitro? Kiedyś potępiano dzieło Kopernika, a teraz Koścół z pompą ponownie go pochował, Galileuszowi mają w Watykanie postawić pomnik nawet. A u nas nawet biskupi nie potrafią jednym głosem przemówić w sprawie in vitro, każdy mówi co innego? Jedni, żę zwolennicy in vitro mogą przyjmować komunię, drudzy, że nie mogą, a czołówka Episkopatu schowała głowę w piasek.
-
Rada miała obowiązek przypomnieć nauczanie Kościoła
Tekst powstał w konsultacji z ks. bp. Kazimierzem Górnym, przewodniczącym Rady ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski
Ks. dr Piotr Steczkowski
W wypowiedzi ks. prof. Franciszka Longchamps de Berier przytoczonej przez KAI 22.05.2010 r., która była komentarzem do Komunikatu Rady ds. Rodziny KEP z 18.05.2010 r., znalazły się błędy merytoryczne o charakterze doktrynalno-kanonicznym, które należy sprostować, aby nie wprowadzać zamieszania w umysłach wiernych.
Nie tylko prawo, ale i obowiązek
Ksiądz profesor twierdzi, że Rada KEP nie ma prawa do wydawania deklaracji o charakterze doktrynalnym. Powołuje się przy tym na motu proprio Jana Pawła II "Apostolos suos", numer 22. Wniosek, jaki można wyciągnąć z tej wypowiedzi, jest taki, że Rada KEP ds. Rodziny przekroczyła swoje kompetencje. Błąd polega na tym, że przepis n. 22 "Apostolos suos" odnosi się do nowych zagadnień doktrynalnych. Tekst n. 22 wspomnianego dokumentu rozpoczyna się w sposób następujący: "Podejmując nowe zagadnienia i dążąc do tego, aby orędzie Chrystusa oświecało ludzkie sumienia i wskazywało im rozwiązania nowych problemów, które są konsekwencją przemian społecznych, biskupi zrzeszeni w Konferencji Episkopatu spełniają wspólnie funkcję nauczycielską...".
Innymi słowy, ksiądz profesor miałby rację, gdyby Rada ds. Rodziny zajmowała się zupełnie nowym zagadnieniem (albo w nowy sposób je omawiała), nieporuszanym dotychczas w nauczaniu zwyczajnym i powszechnym Kościoła, czyli w nauczaniu papieskim lub soborowym. Jest oczywiste, że w tym przypadku tak nie jest, gdyż problemy moralne związane ze stosowaniem procedury zwanej in vitro były i pozostają przedmiotem nauczania papieskiego. Dlatego też do omawianego komunikatu nie można stosować n. 22 "Apostolos suos" i przepisów w tym numerze zawartych, jak to czyni ks. prof. Longchamps de Berier.
Jeśli już, to do Komunikatu Rady ds. Rodziny KEP może mieć zastosowanie n. 21 "Apostolos suos", a zwłaszcza ten jego fragment, który mówi, że: "wykonując wiernie swą funkcję nauczycielską, biskupi służą słowu Bożemu, któremu jest podporządkowane ich nauczanie, pobożnie się w nie wsłuchują, strzegą go święcie i wiernie je wykładają, tak aby wierni mogli je przyjąć jak najlepiej. A ponieważ nauka wiary jest wspólnym dobrem całego Kościoła i więzią jego komunii, biskupi zrzeszeni w Konferencji Episkopatu starają się przede wszystkim śledzić Magisterium Kościoła powszechnego i w odpowiedni sposób przekazywać je ludowi, który został im powierzony".
W świetle tego, co wyżej powiedziano, nie ulega wątpliwości, że wydanie komunikatu przez Radę ds. Rodziny KEP było realizacją zaleceń zawartych w n. 21 "Apostolos suos" i mieściło się w granicach jej kompetencji, gdyż była wiernym przypomnieniem nauki Kościoła. Można stwierdzić, że działanie podjęte przez Radę ds. Rodziny było nie tylko jej prawem, ale wręcz obowiązkiem.
Każde niszczenie embrionu ludzkiego jest aborcją
Kolejny poważny błąd został zawarty w następującym fragmencie wypowiedzi księdza profesora: "Nie można prosto powiedzieć, że niszczenie embrionów, które jest oczywiście zabijaniem, ale nie jest aborcją, podpada pod analogiczne kary kościelne, jakie pociąga za sobą aborcja".
To stwierdzenie jest błędną interpretacją kanonicznego pojęcia aborcji. Otóż w świetle interpretacji autentycznej (a więc posiadającej walor normy kanonicznej) kan. 1398 KPK, dokonanej przez Papieską Radę ds. Interpretacji Tekstów Prawnych, która to interpretacja została zatwierdzona przez Papieża Jana Pawła II 23 maja 1988 r., w kanonicznym prawie karnym przez aborcję rozumie się zabicie płodu ludzkiego w jakikolwiek sposób i w jakimkolwiek czasie od momentu poczęcia. Tak więc każde zniszczenie ludzkiego embrionu w świetle prawa kanonicznego jest aborcją! Oznacza to także istnienie wszystkich kanonicznych konsekwencji dla tych, którzy tej praktyki się dopuszczają albo w niej czynnie i w sposób konieczny uczestniczą, czyli kary ekskomuniki wiążącej mocą samego prawa. Norma ta została ostatnio w sposób wyraźny przypomniana przez Kongregację Nauki Wiary w instrukcji "Dignitas personae" z 8 września 2008 r. w n. 23, a szczegółowo w przypisie nr 46.
Konsekwencje trwania z uporem w jawnym grzechu ciężkim
Myli się również ksiądz profesor wtedy, gdy twierdzi, że kapłan może odmówić danej osobie Komunii Świętej jedynie wówczas, gdy nastąpiła ze strony biskupa publiczna deklaracja kary kanonicznej zaciągniętej przez tę osobę.
W tym kontekście należy nieco szerzej omówić kwestię Komunii eucharystycznej i dyscypliny kanonicznej z tym związanej. Najpierw wypada przypomnieć normę kan. 916 KPK, który stanowi: "Kto ma świadomość grzechu ciężkiego, nie powinien bez sakramentalnej spowiedzi odprawiać Mszy św. ani przyjmować Komunii św., chyba że istnieje poważna racja i nie ma sposobności wyspowiadania się". Identyczną normę zawiera także kan. 711 KKKW.
Drugą istotną normą w tej materii jest norma kan. 915 KPK: "Do Komunii św. nie należy dopuszczać ekskomunikowanych lub podlegających interdyktowi, po wymierzeniu lub deklarowaniu kary, jak również innych osób trwających z uporem w jawnym grzechu ciężkim". Jeszcze bardziej wymownie brzmi kan. 712 KKKW: "Przyjęcie Boskiej Eucharystii jest zabronione tym, którzy są publicznie znani jako niegodni".
Interpretacja doktrynalno-kanoniczna co do zakresu treściowego pojęcia "jawny grzech ciężki" oraz "publicznie niegodny" została przeprowadzona w dokumentach kościelnych najwyższej rangi. Wynika z nich jedno fundamentalne przesłanie: jeżeli ktoś nie przyjmuje istotnej prawdy głoszonej przez Kościół, nie może w pełni uczestniczyć w Eucharystii, która wyraża jedność Kościoła.
Przypomniał o tym Jan Paweł II w ostatniej swojej encyklice "Ecclesia de Eucharistia": "Sakrament [Eucharystii] wyraża tę więź komunii zarówno w wymiarze 'niewidzialnym', który w Chrystusie jednoczy nas za sprawą Ducha Świętego z Ojcem i między nami, jak też w wymiarze 'widzialnym', obejmującym komunię w zakresie nauczania Apostołów, sakramentów i porządku hierarchicznego. Ścisły związek, jaki zachodzi między elementami widzialnymi i niewidzialnymi komunii eklezjalnej, jest zasadniczy dla Kościoła jako sakramentu zbawienia. Tylko w takim kontekście mamy do czynienia z prawowitą celebracją Eucharystii i z prawdziwym w niej uczestnictwem. Stąd też wynika istotna potrzeba, aby Eucharystia była sprawowana w komunii, a konkretnie z zachowaniem wszystkich jej więzi" (n. 35). W praktyce oznacza to zakaz przyjmowania Komunii Świętej dla tych, którzy poprzez odrzucenie istotnej prawdy nauczania Magisterium nie zachowują widzialnej komunii z Kościołem. Jak dalej naucza Jan Paweł II: "Zachowanie w pełni niewidzialnych więzi jest ścisłym obowiązkiem moralnym chrześcijanina, który chce uczestniczyć w sposób pełny w Eucharystii, przyjmując Ciało i Krew Chrystusa" (n. 36).
Zasada ta, nazywana także zasadą spójności eucharystycznej, została powtórzona i przypomniana także przez obecnego Papieża Benedykta XVI w posynodalnej adhortacji apostolskiej "Sacramentum caritatis". W numerze 83. tego dokumentu czytamy: "Kult oddawany Bogu, w istocie nie jest nigdy aktem czysto prywatnym, bez wpływu na nasze społeczne więzi: wymaga on publicznego świadectwa naszej wiary. Dotyczy to oczywiście wszystkich ochrzczonych, ale szczególnie dotyczy tych, którzy z racji pozycji społecznej czy politycznej, jaką zajmują, muszą podejmować decyzje dotyczące wartości fundamentalnych, takich jak szacunek i obrona życia ludzkiego od poczęcia aż do naturalnej śmierci, jak rodzina oparta na małżeństwie mężczyzny i kobiety, wolność wychowywania dzieci, oraz promocja dobra wspólnego we wszystkich jego formach. Te wartości nie podlegają negocjacjom. Dlatego katoliccy politycy oraz ustawodawcy świadomi odpowiedzialności społecznej winni się czuć przynaglani przez swe sumienie uformowane w prawy sposób, by przedstawiać oraz wspierać prawa inspirowane przez wartości oparte na ludzkiej naturze. To wszystko ma obiektywny związek z Eucharystią. Biskupi są zobowiązani ciągle przypominać o tych wartościach; stanowi to część ich odpowiedzialności za trzodę im powierzoną" (SC 83).
Warto przypomnieć tutaj praktykę, jaką zastosowali biskupi w USA, którzy w 2004 r. wydali dokument zatytułowany "Katolicy w życiu politycznym" (Catholics in Political Life). W dokumencie tym zostały przypomniane najważniejsze kryteria obowiązujące katolickich polityków, a także sposoby rozwiązywania sytuacji problemowych. Między innymi zostało przypomniane, że polityk katolicki, który w sposób świadomy i publicznie opowiada się za prawem zezwalającym na aborcję lub eutanazję oraz głosuje za takim ustawodawstwem, znajduje się w obiektywnej sytuacji grzechu ciężkiego, a co za tym idzie, nie może zostać dopuszczony do Komunii św., zanim ta sytuacja nie ustanie (dokument znajduje się w piśmie "Origins", 34/2004). Co ważne, dokument ten został przygotowany przez Episkopat amerykański w ścisłej współpracy z Kongregacją Nauki Wiary, a ponadto biskupi amerykańscy powołali się na bardzo jasne słowa z encykliki "Evangelium vitae": "W przypadku prawa wewnętrznie niesprawiedliwego, jakim jest prawo dopuszczające przerywanie ciąży i eutanazję, nie wolno się nigdy do niego stosować, ani uczestniczyć w kształtowaniu opinii publicznej przychylnej takiemu prawu, ani też okazywać mu poparcia w głosowaniu" (n. 73).
Przypomnijmy w tym miejscu także nauczanie Jana Pawła II z encykliki "Ecclesia de Eucharistia" (n. 36): "W przypadkach zachowania, które na forum zewnętrznym, w sposób poważny, oczywisty i stały jest przeciwne normom moralnym, Kościół, w duszpasterskiej trosce o prawidłowy porządek we wspólnocie oraz o szacunek dla sakramentu, nie może wzbraniać się przed podejmowaniem odpowiednich kroków. W sytuacji jawnego braku dyspozycji moralnej winien stosować normę KPK, mówiącą o możliwości niedopuszczania do Komunii eucharystycznej tych, którzy trwają z uporem w jawnym grzechu ciężkim" (kan. 915).
Komunikat Rady ds. Rodziny KEP, stwierdzając, iż: "Należy pamiętać, że ci, którzy je [dzieci poczęte] zabijają i ci, którzy czynnie uczestniczą w zabijaniu, bądź ustanawiają prawa przeciwko życiu poczętemu (...) stają w jawnej sprzeczności z nauczaniem Kościoła Katolickiego i nie mogą przystępować do Komunii świętej, dopóki nie zmienią swojej postawy", nie dokonał żadnej nowej deklaracji doktrynalnej, ale przypomniał doktrynę zawartą w powszechnym nauczaniu Kościoła, zwłaszcza w dokumentach papieskich. Jakiekolwiek próby dezawuowania treści zawartych w komunikacie oznaczają tym samym negację nauczania Kościoła i jego dyscypliny kanonicznej. Należy uznać je za nieuprawnione, niezależnie od tego, przez kogo są podejmowane.
Autor jest wykładowcą prawa kanonicznego na Uniwersytecie Rzeszowskim i na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie.
Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji.
http://www.naszdziennik.pl/print.php?dat=20100529&id=my41.txt&typ=my (http://www.naszdziennik.pl/print.php?dat=20100529&id=my41.txt&typ=my)
-
A jaką mamy pewność, że KK w przyszłości nie zmieni swojego stosunku do in vitro? Kiedyś potępiano dzieło Kopernika, a teraz Koścół z pompą ponownie go pochował, Galileuszowi mają w Watykanie postawić pomnik nawet. A u nas nawet biskupi nie potrafią jednym głosem przemówić w sprawie in vitro, każdy mówi co innego? Jedni, żę zwolennicy in vitro mogą przyjmować komunię, drudzy, że nie mogą, a czołówka Episkopatu schowała głowę w piasek.
Kościół NIGDY nie potępił hipotezy Kopernika. (Udowodnionej wiele lat po jego śmierci!)
O Galileuszu - a dlaczego nie, chyba jakiś urban legend pan się naczytał.
Więc porównanie - chybione.
I czy potrafi pan wymienić z imienia tych biskupów, którzy są za in vitro
czyli również pozwalają w swoich diecezjach na przyjmowanie komunii, ( bo Rada Episkopatu Polski nie ma tu nic do gadania, jest ciałem opiniotwórczym i tam inne takie, biskup miejsca może jej opinie i listy wrzucać do kominka na rozpałkę)
-
http://www.radiovaticana.org/pol/Articolo.asp?c=191437
No nie wiem, czy Radio Vatikanana to urban legend?
A polityków przyjmujących komunię świętą i będących za in vitro można było zobaczyć i w Warszawie i w Krakowie na uroczystościach pogrzebowych Prezydenta i ofiar katastrofy, a udzielali im komunii i kardynał Dziwisz i arcybiskup Nycz, i nuncjusz Kowalczyk. Zeby było jasne nie mam do tych polityków pretensji, że przyjmują komunię, Mam pretensję do Episkopatu, że jako całość nie reprezentuje jednego stanowiska. Teraz sprawa ucichła, bo w niedzielę jest beatyfikacja Księdza Jerzego i znów w pierwszym rzędzie są będą stali politycy. Zobaczymy wtedy, którzy biskupi są za in vitro w czasie komunii świętej, komu ją będą dawać. Zresztą nie ma co czepiać się polityków, są reprezentatami Polaków, z których podobno większość to katolicy. Żeby było śmiesznej, to większość Polaków jest za in viro. I dlatego nasi biskupi chowają głowę w piasek, nie mogą odmówić komunii większości katolików. O antykoncepcji przestali juz mówić bo jest powszechnie stosowana. I nie można drażnić lludzi, którzy jeszcze chodzą do kościołów. W sprawie aborcji też biskupi nie mogą sie za bardzo wychylać, muszą trzymać się ,,kompromisu" z 1993 roku. Bo kto z Polaków chce słuchać o zmianach ustawy w kierunku bardziej restrykcyjnej? Polacy mają gdzieś takich polityków jak Marek Jurek(poparcie 0,7- 1%) opowiadających się za dalszymi zmianami w ustawie. Jakoś koło niego nie ma zastępów księży i zakonnic, ojca Dyrektora, którzy by go wspierali w kampanii. Media wpoiły Polakom przekonanie, że Kościół nie ma prawa wtrącać się w ich intymne życie, w dodatku mając w szeregach duchowieństwa pedofili. Jak śmie innych pouczać, jak sam ma duchownych pedofili. I Polacy kupili te medialne bzdury.
-
Panie ryszard1966, ależ to jest przedruk z Times Online (o Galileuszu).
W wolnych chwilach odnajdę sprawę "ostatniego sądu" nad Galileo.
Ale przede wszystkim rzecz nie tyczyła życia (człowieka i jego duszy), ale przyrody (i jej praw).
Ale co do wpisu n.t. in vitro to się zgadzamy!
Także nic nie słyszę o antykoncepcji na kazaniach, choć o aborcji czy eutanazji czasem można usłyszeć.
-
Ja popieram biskupów i to, że się wypowiedzieli wreszcie jasno. Wnerwia mnie dyskutowanie- co by było gdyby i gadki o zmianie stanowiska Kościoła. Jak ktoś nie wie, jakiemu celowi ma służyć in vitro, to niech sobie przeczyta książkę Adolfa Huxleya, skąd inąd masona, "Nowy wspaniały świat".
-
A szanowna Pani miała pisać protest do Kurii przeciw komunii Buzka i co napisała Pani? Jeśli według Pani biskupi wypowiadają się jasno, to dlaczego ten list rady d/s rodziny w sprawie in vitro nie był odczytany w kościołach? Ostatnio z ostrą krytyką listu wystąpił ks.profesor Remigiusz Sobański, znawca prawa kanonicznego. I co skarcono go?
http://www.fronda.pl/radekmalicki/blog/szkolnebledykssobanskiego
-
Jakiegoś księdza skarcono. Protestu nie napisałam, bo nie znalazłam dowodu, żeby naprawdę to był pan Buzek.
-
Może najpierw nim się zapowiada protest trzeba sprawdzić informację. Kardynałów i biskupów, którzy ostatno występowali przeciw nauczaniu Kościoła (np arcybiskupa Wiednia) też ukarano? Jakiego to księdza w Polsce ukarano? Księdza profesora Sobańskiego? Może księdza Arkadiusza Nowaka?(pogrzeb katolicki znanej propagatorki aborcji pani Jarugi Nowackiej)
-
Abp Hoser o kontrowersjach wokół Komunii św. dla polityków popierających in vitro
Podczas procesji Bożego Ciała Abp Henryk Hoser odniósł się do niedawnego Komunikatu Rady KEP ds. Rodziny nt. in vitro. - Kto jest w stanie grzechu ciężkiego, a więc świadom, że popełnia zło, jest również wolny w swoich działaniach i wie że zło jest wielkie, wówczas nie może przystępować do Stołu Pańskiego – powiedział hierarcha.
"Ten komunikat jest tylko zasygnalizowaniem problemu, konieczne są dalsze wyjaśnienia. On sygnalizuje tylko, że kto jest w stanie grzechu ciężkiego, a więc świadom, że popełnia zło, jest również wolny w swoich działaniach i wie że zło jest wielkie, wówczas nie może przystępować do Stołu Pańskiego, ale określenie, kto jest w stanie grzechu ciężkiego jest wyzwaniem do ukazania warunków, w których to się dokonuje. Te warunki możemy poznać i duszpasterze je przypomną" – zaznaczył abp Hoser.
Kilka tygodni temu Rada Episkopatu ds. Rodziny przypomniała nauczanie Koscioła o godnym przystępowaniu do Stołu pańskiego.
"Kościół od zawsze broni najsłabszych, a zwłaszcza całkowicie bezbronnych, jakimi są dzieci poczęte" – napisali biskupi. - Ci, którzy je zabijają, i ci, którzy czynnie uczestniczą w zabijaniu, bądź ustanawiają prawa przeciwko życiu poczętemu, a takim jest życie dziecka w stanie embrionalnym, w ogromnym procencie niszczone w procedurze in vitro, stają w jawnej sprzeczności z nauczaniem Kościoła katolickiego i nie mogą przystępować do Komunii świętej, dopóki nie zmienią swojej postawy".
Była to reakcja na doniesienia o przyjmowaniu komunii św. przez polityków publicznie KONTESTUJĄCYCH nauczanie Kościoła o ludzkim życiu.
Krytykę mediów, które zaatakowały biskupów z Rady uwiarygodnili kanoniści: ks. Sobański i ks. Longchamps de Berier.
"Nie można prosto powiedzieć, że niszczenie embrionów, które jest oczywiście zabijaniem, ale nie jest aborcją, podpada pod analogiczne kary kościelne, jakie pociąga za sobą aborcja" – bronił łagodniejszej postawy Kościoła ten ostatni. "Żadna Rada Episkopatu nie ma prawa do wydawania deklaracji o charakterze doktrynalnym. W świetle konstytucji apostolskiej „Apostolos suos” o Konferencjach Episkopatu, jak i w świetle Statutu Konferencji Episkopatu Polski, deklarację doktrynalną wydać może tylko Konferencja Episkopatu, spełniając warunek jednomyślności" – przypomniał.
"To stwierdzenie jest błędną interpretacją kanonicznego pojęcia aborcji. – polemizował z tym stanowiskiem ks. P. Steczkowski z UJ. "W kanonicznym prawie karnym przez aborcję rozumie się zabicie płodu ludzkiego w jakikolwiek sposób i w jakimkolwiek czasie od momentu poczęcia. Tak więc każde zniszczenie ludzkiego embrionu w świetle prawa kanonicznego jest aborcją!"
Tłumaczenie na język polski kanonu 1398 KPK jest nieścisłe - łacińskie "abortum" przetłumaczono na "przerwanie ciąży", a prawo kościelne odnosi je do "zabicia płodu ludzkiego w jakiejkolwiek postaci" i na jakimkolwiek etapie rozwoju od momentu poczęcia. Zagnieżdżenie w macicy nie jest wyjątkową cezurą.
Kanon 1398 stanowi: "Kto powoduje przerwanie ciąży po zaistnieniu skutku podlega ekskomunice wiążącej z mocy samego prawa". Dokument kościelny Dignitas Personae w pkt 23 doprecyzowuje: "stosowanie środków "przechwytujących" i przeciwciążowych wchodzi w zakres grzechu aborcji i jest poważnie niemoralne."
Rada nie wypracowywała doktryny w imieniu episkopatu, ale zaprezentowała istniejące opracowania Stolicy Apostolskiej - oświadczył bp Ignacy Dec..
http://www.kosciol.pl/article.php/20100604010946183 (http://www.kosciol.pl/article.php/20100604010946183)
-
In vitro niezgodne z prawem Bożym
Metoda in vitro jest niezgodna z prawem Bożym i naturą człowieka a osoby stosujące tę procedurę są zagrożone popełnieniem ciężkiego grzechu - przypominają biskupi w komunikacie z 352. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski.
Poniżej publikujemy pełny tekst dokumentu:
W Olsztynie na Warmii, a następnie we Fromborku, odbyło się w dniach od 18 do 20 czerwca 2010 r. 352. Zebranie Plenarne Konferencji Episkopatu Polski. Obradami kierował przewodniczący Konferencji, abp Józef Michalik w obecności Nuncjusza Apostolskiego, abp. Józefa Kowalczyka, któremu biskupi podziękowali za ponad 20 lat pracy jako przedstawiciela Stolicy Apostolskiej w Polsce i powitali jako nowego arcybiskupa Gniezna i Prymasa Polski.
1. Okazją zorganizowania Zebrania Plenarnego w Olsztynie był jubileusz 750.lecia warmińskiej kapituły katedralnej. Do jej grona należał w XVI wieku Mikołaj Kopernik, astronom, który odkrył heliocentryczną strukturę naszego układu planetarnego. Podczas zebrania biskupi odwiedzili Grunwald – miejsce znanej bitwy sprzed 600 lat. Modlili się też w katedrze we Fromborku, w której znajduje się niedawno odkryty grób Wielkiego Astronoma, upamiętniony nowym nagrobkiem.
2. Wszystkim dotkniętym klęską powodzi i osuwisk biskupi wyrażają głębokie współczucie. Zapewniają ich o pamięci w modlitwie i duchowej bliskości. Konferencja Episkopatu Polski dziękuje Ojcu Świętemu Benedyktowi XVI za modlitwę i wszelkie gesty solidarności z powodzianami. Dziękuje strażakom, żołnierzom i policji, członkom WOPR, władzom samorządowym oraz wszystkim instytucjom i osobom, które wielkodusznie śpieszyły z pomocą. Na wielkie uznanie zasługuje pomoc sąsiedzka i rodzinna solidarność. Biskupi są wdzięczni Caritas oraz innym organizacjom charytatywnym za ogromne zaangażowanie na rzecz poszkodowanych przez powódź i jej skutki. Zachęcają też do niesienia systematycznej, duchowej i materialnej pomocy ofiarom kataklizmu.
3. Z różnych krajów świata – m.in. z Indii, Pakistanu, Sudanu, Turcji Iraku i Wietnamu – docierają informacje o krwawych prześladowaniach naszych braci i sióstr we wierze. Uaktywniają się skrajne, fundamentalistyczne grupy wrogie chrześcijaństwu. W tej sytuacji biskupi apelują do organizacji międzynarodowych i władz krajów, w których trwają prześladowania, o zapewnienie wyznawcom Chrystusa bezpieczeństwa oraz prawa do wolności wyznawania i praktykowania religii. Episkopat Polski wzywa do solidarności z prześladowanymi i modlitwy za nich. Wstawiennictwu bł. ks. Jerzego Popiełuszki, męczennika, poleca cierpiących chrześcijan i wszystkich prześladowanych. W kontekście wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, biskupi wzywają też do obrony obecności znaku zbawienia – krzyża – w przestrzeni publicznej w krajach Europy.
4. W związku z wyborami prezydenckimi Pasterze Kościoła przypominają o odpowiedzialności za Polskę, która powinna się wyrazić m.in. przez udział w wyborach.
5. W nawiązaniu do komunikatu Rady ds. Rodziny z dnia 18 maja br. biskupi powrócili do złożonego i bolesnego problemu stosowania technologii pozaustrojowego zapłodnienia w odniesieniu do człowieka. Podjęli sprawę moralnej oceny i konsekwencji stosowania metody in vitro (zapłodnienia w probówce).
Technologia ta pociąga za sobą przewidywane i planowane uśmiercanie istot ludzkich w fazie embrionalnej. Jest zarazem instrumentalnym i przedmiotowym ich traktowaniem. Poprzez laboratoryjne namnażanie embrionów obciąża poważną odpowiedzialnością moralną wobec ich życia i ludzkiej godności. Metoda ta jest niezgodna z prawem Bożym i naturą człowieka.
Osoby stosujące procedurę in vitro i z niej korzystające są zagrożone popełnieniem ciężkiego grzechu zrywającego więź z Bogiem i osłabiającego jedność z Kościołem Chrystusowym. Taki zaś grzech sprawia samowykluczenie z Komunii eucharystycznej aż do czasu otrzymania przebaczenia w sakramencie pokuty i pojednania. Dlatego wszyscy wierni są zobowiązani do formowania prawego sumienia i osądu zgodnego z prawem naturalnym i prawem Bożym zawartym w nauczaniu Kościoła. Duszpasterze, katecheci i wszyscy ludzie dobrej woli mają obowiązek poznania, a następnie przekazywania pełnej prawdy o procedurach medycznych obiektywnie niemoralnych.
Małżeństwom dotkniętym cierpieniem z powodu braku potomstwa należy nieść pomoc i wsparcie w przyczynowym leczeniu niepłodności, jednak bez uciekania się do reprodukcji zastępczej. Należy im ukazywać także możliwość i ewangeliczną wartość adopcji dziecka w warunkach na nią pozwalających.
6. Biskupi wyrażają uznanie wszystkim rodzicom, nauczycielom, katechetom i wychowawcom za trudną pracę kształcenia i wychowywania młodego pokolenia Polaków w kraju i za granicą. Niech czas wakacji będzie okazją do wypoczynku, modlitwy, zacieśniania więzi rodzinnych, poznawania piękna własnego kraju, jego kultury i historii oraz odkrywania Boga w pięknie stworzenia. Zachęcają również do zachowania wierności niedzielnej Eucharystii i Bożym przykazaniom.
Biskupi powierzają Opatrzności Bożej sprawy Ojczyzny i udzielają pasterskiego błogosławieństwa wszystkim Rodakom.
Podpisali:
Pasterze Kościoła katolickiego w Polsce
Olsztyn, dnia 19 czerwca 2010 r.
http://ekai.pl/polska/zebranie_kep/x30371/in-vitro-niezgodne-z-prawem-bozym/
(http://ekai.pl/polska/zebranie_kep/x30371/in-vitro-niezgodne-z-prawem-bozym/)
-
Osoby stosujace... a co z osobami popierajacymi... chyba w tym punkcie biskupi sie nie dogadali.
-
Minister zdrowia Ewa Kopacz zapowiedziała w środę, że jej resort jest gotowy do refundacji zapłodnień in vitro. Jak dodała, jej resort przeprowadził już symulację kosztów, które opiewałyby na ponad 10 mln zł.
- Jestem gotowa refundować in vitro wtedy, kiedy będę miała stosowny akt prawny, jakim jest ustawa - powiedziała dziennikarzom szefowa resortu zdrowia. Jak mówiła, zgodnie z szacunkami ministerstwa koszty refundacji in vitro sięgałyby ponad 10 mln zł. Dodała jednak, że trudno w tej chwili mówić o szczegółach, bo nie wiadomo ile osób zdecyduje się na korzystanie z tej metody.
http://www.tvn24.pl/12690,1661976,0,1,rzad-gotowy-finansowac-in-vitro,wiadomosc.html (http://www.tvn24.pl/12690,1661976,0,1,rzad-gotowy-finansowac-in-vitro,wiadomosc.html)
-
A Komorowski dzisiaj powiedzial, ze jest katolikiem wiec jest za zyciem wiec za invitro... A biskupi w madrym komunikacie pomineli tych, korzy tylko sa ZA a powiedzili tylko, ze ci co zamawiaja i wykonuja invitro sa ZAGROŻENI grzechem ciezkim. Tylko zagrozeni... jak sie im uda to beda mieli tylko lekki...
-
Czas by w końcu prymas Kowalczyk czy arcybiskup MIchalik zareagowali na takie teksty. Jak można coś takiego powiedzieć? ,,Jako katolik jestem za życiem, a więc za in vitro". To jest jawna kpina z nauczania Kościoła. Nie rozumiem dlaczego po czymś takim np. pan Niesiołowski znany z obrony życia w 1993 roku nie występuje przeciw takim wypowiedziom. Tak samo pani Gronkiewicz Walz, pan Gowin. Szkodzi to katolicyzmowi jako takiemu. Jeśli nie będzie reakcji biskupów to za chwilę usłyszymy że jako katolik jestem za aborcją, eutanazją itp.
-
Tak samo pani Gronkiewicz Walz
ależ to Żydówka...
-
A Komorowski dzisiaj powiedzial, ze jest katolikiem wiec jest za zyciem wiec za invitro... A biskupi w madrym komunikacie pomineli tych, korzy tylko sa ZA a powiedzili tylko, ze ci co zamawiaja i wykonuja invitro sa ZAGROŻENI grzechem ciezkim. Tylko zagrozeni... jak sie im uda to beda mieli tylko lekki...
Nota bene, jezeli Episkopat na ten jakze swiatly bon mot Komoruskiego nie da glosu, to nie wiem jak Panstwo ,ale ja ostatecznie przyjme, ze polski Kosciol posoborowy z katolicyzmem nie ma juz nic wspolnego.
-
Tak samo pani Gronkiewicz Walz
ależ to Żydówka...
Ależ to "Odnowicielka w Duchu". Mało to. Kiedyś (w latach 90-tych) w TV przyznała się, że "wstąpiła na Drogę" (domyślają się Państwo na jaką Drogę ?).
-
Tak samo pani Gronkiewicz Walz
ależ to Żydówka...
Ależ to "Odnowicielka w Duchu". Mało to. Kiedyś (w latach 90-tych) w TV przyznała się, że "wstąpiła na Drogę" (domyślają się Państwo na jaką Drogę ?).
Czyli Żydówka (neo-menorowa).
-
Obawiam się, że PO może ulec lewicy i aby Komorowski wygrał będzie chciało przepchnąć i refundację in vitro(nagle znalazły się pieniądze, wypowiedż wczorajsza pani Kopacz), parytety( to już będzie szczyt głupoty), i Kartę Praw Podstawowych.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Karta_Praw_Podstawowych
Co Państwo myślą o tej Karcie?
-
@ryszard1966
Nas ta karta nie dotyczy.
-
Nie wiem właśnie jak jest z tą Kartą. Napieralski żada ratyfikacji tej Karty. Wczoraj mówiło o tym paru polityków PO, że nie ma sprawy.
-
No pewno, bo to pełowcom rozwiąże ręce i będą mogli robić wszystko by zniszczyć polskość do końca.
-
Obawiam się, że Komorowski może wygrać 4 lipca i wtedy przepchną w Sejmie wraz lewicą wszystko co zechcą. I in vitro i parytety i kartę praw. A jest masa ludzi w Polsce, którzy zrobią wszystko by nie wygrał Kaczyński, bo go nienawidzą. W dodatku media, aparat państwowy pracują na wygraną Komorowskiego. A nasi biskupi będą siedzieć cicho, by się wiernym nie narazic. Bo pouciekają z kościołow.
-
A nasi biskupi będą siedzieć cicho
Są tam jeszcze jacyś nasi?Jeśli jakiś się uchował, to z duszą zająca.
-
Nie można być katolikiem i popierać in vitro - ks. abp Józef Michalik.
Pomimo takich tendencji nie można pominąć obecności Chrystusa, Ewangelii w strukturach współczesnego świata, podkreślił wczoraj w czasie uroczystości Bożego Ciała w Przemyślu przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski ks. abp Józef Michalik. Zaznaczył, że nie można być katolikiem, człowiekiem wierzącym, i jednocześnie popierać aborcję, in vitro czy związki jednopłciowe, które są wbrew prawom natury.
- Kościół w imieniu Chrystusa broni prawa natury, naturalnego poczęcia człowieka. Jeżeli się pozwoli dzisiaj na manipulacje, to będą manipulacje w próbówce, a jutro będą to manipulacje krzyżówek ze zwierzętami - alarmował w homilii ks. abp Józef Michalik. Metropolita przemyski skrytykował też handel organami, zwłaszcza ludzi biednych, który to proceder zatacza coraz szersze kręgi. - Prawo natury obowiązuje bogatych i biednych, wszystkich - zaznaczył. Podkreślił, że współczesny świat, który próbuje po swojemu urządzać rzeczywistość, potrzebuje proroków, ale nie tylko w sutannie, lecz także w garniturze, w sukni.
- Dzisiaj idzie walka o to, aby wyeliminować Boga z obecności w świecie, w sercu człowieka, z naszych ulic, parlamentu, prawodawstwa. Człowiek sam chce ustalać prawa. Pamiętajmy jednak, że jeżeli to będą prawa poza Bogiem, obrócą się przeciwko człowiekowi - przestrzegał ks. abp Michalik.
(...)
http://www.naszdziennik.pl/print.php?dat=20100604&id=wi12.txt&typ=wi
Jak można przeczytać, wiele było mówione, ale ... jeśli Episkopat Polski nie podejmie radykalnych działań na rzecz przywrócenia świadomości wiernych co do konieczności podporządkowania się w zupełności Prawu Bożemu to w niedługim czasie Polska zacznie przypominać współczesną Hiszpanię.
-
a dlaczego nie można odczytać jakiegoś orędzia episkopatu w tych sprawach we wszystkich kościołach Polski? Za przeproszeniem, zasięg czytelników Naszego Dziennika jest malutki. W dodatku 4 lipca pan Owsiak(nie ukrywający swoich poglądów) organizuje swoją orkiestrę. Oficjalne zbiórka na powodzian. A chodzi o przyciągnięcie młodzieży na wybory. Zrobią jakieś koncerty i o 20 4 lipca będzie ,,po ptakach"
-
Do przegłosowania zgody na ratyfikację karty praw podstawowych trzeba takiej samej większości, jak do odrzucenia weta prezydenta. Stąd to, kto nim będzie nie ma znaczenia. Ale to tylko nieistotny szczegół, który niepotrzebnie przeszkadza w teorii spiskowej.
-
http://www.radiozet.pl/Programy/Gosc-Radia-ZET/Bronislaw-Komorowski7
opinia pana Komorowskiego o karcie praw
-
Konferencja Episkopatu Polski: In vitro niezgodne z prawem Bożym
Metoda in vitro jest niezgodna z prawem Bożym i naturą człowieka a osoby stosujące tę procedurę są zagrożone popełnieniem ciężkiego grzechu - przypominają biskupi w komunikacie z 352. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski.
Z komunikatu z 352. Zebrania Plenarnego KEP w Olsztynie, które odbyło się w dniach od 18 do 20 czerwca 2010 r:
5. W nawiązaniu do komunikatu Rady ds. Rodziny z dnia 18 maja br. biskupi powrócili do złożonego i bolesnego problemu stosowania technologii pozaustrojowego zapłodnienia w odniesieniu do człowieka. Podjęli sprawę moralnej oceny i konsekwencji stosowania metody in vitro (zapłodnienia w probówce).
Technologia ta pociąga za sobą przewidywane i planowane uśmiercanie istot ludzkich w fazie embrionalnej. Jest zarazem instrumentalnym i przedmiotowym ich traktowaniem. Poprzez laboratoryjne namnażanie embrionów obciąża poważną odpowiedzialnością moralną wobec ich życia i ludzkiej godności. Metoda ta jest niezgodna z prawem Bożym i naturą człowieka.
Osoby stosujące procedurę in vitro i z niej korzystające są zagrożone popełnieniem ciężkiego grzechu zrywającego więź z Bogiem i osłabiającego jedność z Kościołem Chrystusowym. Taki zaś grzech sprawia samowykluczenie z Komunii eucharystycznej aż do czasu otrzymania przebaczenia w sakramencie pokuty i pojednania. Dlatego wszyscy wierni są zobowiązani do formowania prawego sumienia i osądu zgodnego z prawem naturalnym i prawem Bożym zawartym w nauczaniu Kościoła. Duszpasterze, katecheci i wszyscy ludzie dobrej woli mają obowiązek poznania, a następnie przekazywania pełnej prawdy o procedurach medycznych obiektywnie niemoralnych.
Małżeństwom dotkniętym cierpieniem z powodu braku potomstwa należy nieść pomoc i wsparcie w przyczynowym leczeniu niepłodności, jednak bez uciekania się do reprodukcji zastępczej. Należy im ukazywać także możliwość i ewangeliczną wartość adopcji dziecka w warunkach na nią pozwalających.
http://ekai.pl/polska/zebranie_kep/x30371/in-vitro-niezgodne-z-prawem-bozym/
(...)
Monika Olejnik: Jesteś za in vitro, stosujesz in vitro, jesteś za to nie możesz przystąpić do komunii.
Bronisław Komorowski: To niech pani tak nie uogólnia, bo to się zdarzyło paru osobom, ważnym w Kościele, ale jednocześnie odsyłam panią do wypowiedzi abp Kowalczyka, nuncjusza papieskiego w Polsce, a za parę dni prymasa Polski, który mówi o tym, że katolik jeżeli się nie zgadza z tego rodzaju zapisami może z tego nie korzystać, bo to jest zgodne...
Monika Olejnik: To ja odsyłam pana marszałka do abp Michalika.
Bronisław Komorowski: Bo to jest zgodne, ale to jest zgodne z duchem Soboru Watykańskiego, który bardzo zdecydowanie stawia na pełną autonomię Kościoła i państwa.
Monika Olejnik: Ja wiem, ale na razie w Polsce Kościołem rządzi Episkopat.
Bronisław Komorowski: Więc ja jestem częścią Kościoła soborowego.
http://www.radiozet.pl/Programy/Gosc-Radia-ZET/Bronislaw-Komorowski7
-
Ta wypowiedz Pana Komoruskiego dla Olejnik powyzej to kolejny dowod na to, ze kosciol katolicki i kosciol soborowy vel posoborowy to dwa rozne koscioly
-
Obawiam się, że Komorowski może wygrać 4 lipca i wtedy przepchną w Sejmie wraz lewicą wszystko co zechcą. I in vitro i parytety i kartę praw. A jest masa ludzi w Polsce, którzy zrobią wszystko by nie wygrał Kaczyński, bo go nienawidzą. W dodatku media, aparat państwowy pracują na wygraną Komorowskiego. A nasi biskupi będą siedzieć cicho, by się wiernym nie narazic. Bo pouciekają z kościołow.
Obawiam się o coś gorszego- za rok wybory parlamentarne i wygrywa PO i SLD. I robi koalicję. I mamy Hiszpanię... :(
-
Już widzę Niesiołowskiego głosującego za małżeństwami gejów. W PO niektórzy posłowie są bardziej konserwatywni niż ci z PiSu, więc spokojnie. (uchwała senatu ws. obrony krzyża - inicjatywa senatorów PO)
-
Akurat Niesiołowski to niezbyt dobry przykład, bo to książkowa definicja oportunisty i na jego przykładzie można by pokazywać, jak wygląda wolta światopoglądowa.
-
http://fakty.interia.pl/polska/news/cbos-ponad-70-proc-polakow-akceptuje-in-vitro-dla,1502797
Oto odpowiedz Polaków na nauczenie Kościoła. Gdyby spytać o antykoncepcję byłoby znacznie gorzej. Wygląda na to że wkrótce czeka nas los Hiszpanii(w poniedziałek przyjęto tam ustawę o prawie nieograniczonej aborcji)
-
Tak jeśli chodzi o antykoncepcję to mam Pan rację że liczba % byłaby wyższa.
-
Na pewno ilość zwolenników antykoncepcji może oscylować wokół 90 %. Zastanawiam się, czy nie jest nadmiernie eksponowana tzw. katolicka etyka seksualna po SWII. A jak było z tym nauczaniem przed SWII? Nawet wsród osób głęboko wierzących słyszałem głosy, że ,,wara czarnym od sypialni', ,,co to ich obchodzi" ,,niech ukarają pedofili wsród księży i zakonnice molestujące dzieci w sierocińcach". Opór przeciw Kościołowi narasta także w Polsce. jestem bardzo zaniepokojony tymi sprawami.
-
Nie od wczoraj wiadomo, że antyklerykalizm w Polsce jest bardzo silny. Tym bardziej dzisiaj, gdy media robią wszystko, by w ludziach wzbudzić wstyd z powodu naszych katolickich tradycji. No i nie zapominajmy, że Polacy (zwłaszcza młode pokolenie) bardzo szybko doganiają Zachód Europy...
-
Może czasy JPII uśpiły Kościół w Polsce, utwierdziły go w przekonaniu że jest bardzo silny, a to nieprawda. Wystarczy poczytać głosy internatów na znanych portalach. Straszna nienawić do ,,czarnych" a nawet do JPII. Jakby tak zacząć zbierać podpisy np. za zaostrzeniem ustawy z 1993 roku to byśmy się zobaczyli jakby było malutko podpisów. Z kolei obawiam się, że siły zwolenników aborcji na życzenie mogą przeforsować referendum w tej sprawie. Może dopóki rządzi PO, a PIS jest dość silne to sprawa nie przejdzie, ale z czasem do władzy dojdzie radykalna lewica. I przeforsują co będą chcieli, Aborcję na życzenie też. To co dzieje się w Hiszpanii czy w Portugalii teraz mnie bardzo niepokoi. Niegdyś katolickie kraje, a teraz co? Słabiusienki Kościół, puste świątynie i społeczeństwo popierające radykalną lewicę.
-
Na pewno ilość zwolenników antykoncepcji może oscylować wokół 90 %. Zastanawiam się, czy nie jest nadmiernie eksponowana tzw. katolicka etyka seksualna po SWII. A jak było z tym nauczaniem przed SWII? Nawet wsród osób głęboko wierzących słyszałem głosy, że ,,wara czarnym od sypialni', ,,co to ich obchodzi" ,,niech ukarają pedofili wsród księży i zakonnice molestujące dzieci w sierocińcach". Opór przeciw Kościołowi narasta także w Polsce. jestem bardzo zaniepokojony tymi sprawami.
Nie jest za bardzo eksponowana. Po prostu dawniej nie było takich problemów na taką skalę. Owszem, aborcja istniała już w starożytnym Rzymie, ale np. nie istniała antykoncepcja hormonalna, dostępna w każdej aptece, prezerwatywy itp. Były chałupnicze metody, tak samo niemoralne, ale po pierwsze chociaż równie niewłaściwe, niezgodne z nauką Kościoła, bo wykluczające poczęcie w założeniu, jednak mniej szkodliwe dla zdrowia kobiet i nie powodujące takich szkód, jakie powoduje obecnie plaga antykoncepcji- coraz więcej dzieci rodzi się z wadami genetycznymi i oczywiście media, także "autorytety" medyczne będą doszukiwać się przyczyn w złym odżywianiu, czy wpływie skażonego środowiska, bo tak lepiej, taniej i bez odpowiedzialności- zawsze się powie- sama sobie matko, jesteś winna. Natomiast rzadko który lekarz zapyta taką matkę, czy stosowała antykoncepcję i kiedy ją odstawiła. A przecież nie jest tajemnicą, że na środkach antykoncepcyjnych jest napisane, że nie powinno się zachodzić w ciążę do 2 lat(sic!) od odstawienia środka, gdyż istnieje niebezpieczeństwo wystąpienia poważnych wad genetycznych u dziecka. Bo matka ma tak rozchwiany system hormonalny i w ogóle... ale oczywiście tego matce doktor nie powie, bo po co.
Wcale Kościół nie akcentuje tych spraw za bardzo. Sam fakt, że 90% Polaków popiera antykoncepcję jest dowodem na to, że Kościół za mało, a nie za dużo, o tym mówi. Nie wiem, jak Państwo, ale ja w swoim 21- letnim życiu słyszałam w niedzielę z ambony o antykoncepcji może 2-3 razy? Dużo częściej słyszy się o przestrzeganiu przepisów drogowych, czy uczestniczeniu w niedzielnej Eucharystii. A warto pamiętać, że dla większości społeczeństwa edukacja religijna, jak skończyła się w szkole, tak później ogranicza się jedynie do niedzielnego kazania.
Ja się tylko zastanawiam nad jedną rzeczą- jak ci ludzie otrzymują rozgrzeszenie... bo rozumiem, że ktoś raz, czy dwa skorzystał z takiego środka, żałuje tego i postanawia, że więcej tego nie zrobi, oboje małżonkowie tak postanowili i koniec. To jasna sprawa. Ale jeśli ktoś przychodzi do konfesjonału, spowiada się z tego, ale wie, że i tak w noc po odejściu od konfesjonału ;), znowu będzie używał prezerwatywy, czy innej antykoncepcji, to ja się pytam, czy to jest ważna spowiedź... chyba nie... A to zakrawa o kpienie sobie z Pana Boga...
-
A z Pani rozmów z koleżankami i kolegami wynika, że młodzi generalnie odrzucają nauki Kościoła o antykoncepcji? Co do spowiedzi to chyba jest tak, że penitanci o tym nie mówią, a spowiednicy nie pytają, bo to drażliwa sprawa. Zresztą są nawet kardynałowie, którzy tą naukę podważają(np. kardynał Martini). Tak samo jest z in vitro. Jeśli np. x. Sowa już przed wyborami popiera kandydata, który twierdzi ,,jestem katolikiem, jest za życiem, jestem za in vitro" to można przyjąć że księdzu nie przeszkadzają takie poglądy. Jeśli x. Sowie przeszkadza krzyż pod pałacem prezydenckim to ręce opadają. Jego zwierzchnicy siedzą cicho. Szkoda gadać.
-
A z Pani rozmów z koleżankami i kolegami wynika, że młodzi generalnie odrzucają nauki Kościoła o antykoncepcji? Co do spowiedzi to chyba jest tak, że penitanci o tym nie mówią, a spowiednicy nie pytają, bo to drażliwa sprawa. Zresztą są nawet kardynałowie, którzy tą naukę podważają(np. kardynał Martini). Tak samo jest z in vitro. Jeśli np. x. Sowa już przed wyborami popiera kandydata, który twierdzi ,,jestem katolikiem, jest za życiem, jestem za in vitro" to można przyjąć że księdzu nie przeszkadzają takie poglądy. Jeśli x. Sowie przeszkadza krzyż pod pałacem prezydenckim to ręce opadają. Jego zwierzchnicy siedzą cicho. Szkoda gadać.
Ja nie pamietam w swoim zyciu kazania, w ktorym jakis ksiadz wprost potepial antykoncepcje. Mysle, ze wiekosc ludzi nawet nie wie, ze to grzech - zwlaszcza stosowanie tego w malzenstwie.
Generalnie wydaje mi sie, ze jesli malzonkowie sa zdrowi to bardzo trudno miec malo dzieci i jednoczesnie calkowicie przestrzegac etyki katolickiej dotyczacej wspolzycia. Ktos ma inne zdanie?
-
Ja też nie słyszałem potępień antykoncepcji na kazaniach. Może na kursach przedmałżeńkich coś się o tym mówi, ale kto póżniej o tym pamięta.
-
Generalnie wydaje mi sie, ze jesli malzonkowie sa zdrowi to bardzo trudno miec malo dzieci i jednoczesnie calkowicie przestrzegac etyki katolickiej dotyczacej wspolzycia. Ktos ma inne zdanie?
Heh, nie wiem, jestem panną :D ale rozumiem, że Pan popiera niesłuchanie Kościoła w dziedzinie etyki seksualnej? :o
-
Generalnie wydaje mi sie, ze jesli malzonkowie sa zdrowi to bardzo trudno miec malo dzieci i jednoczesnie calkowicie przestrzegac etyki katolickiej dotyczacej wspolzycia. Ktos ma inne zdanie?
Heh, nie wiem, jestem panną :D ale rozumiem, że Pan popiera niesłuchanie Kościoła w dziedzinie etyki seksualnej? :o
Nie, dlaczego? Stwierdzam tylko, ze dziwi mnie gdy katolicy maja malo dzieci.
-
Generalnie wydaje mi sie, ze jesli malzonkowie sa zdrowi to bardzo trudno miec malo dzieci i jednoczesnie calkowicie przestrzegac etyki katolickiej dotyczacej wspolzycia. Ktos ma inne zdanie?
Heh, nie wiem, jestem panną :D ale rozumiem, że Pan popiera niesłuchanie Kościoła w dziedzinie etyki seksualnej? :o
a gdzie takie zdanie Kościoła w omawianym zakresie mozna znaleźć? I żeby było jasno i prosto?
-
Dignitas Personae, Humanae vitae, Evangelium vitae ;)
-
Dignitas Personae, Humanae vitae, Evangelium vitae ;)
A tak po chłopsku, czy mogę stosować NPR w małżeństwie by uniknąć poczęcia, którą to metodę - jak mi donoszą uczestnicy - prezentują na kursach przedmałżeńskich jako godziwą?
-
Polskie Stowarzyszenie Nauczycieli
Naturalnego Planowania Rodziny
http://www.npr.csc.pl/ (http://www.npr.csc.pl/)
Instytut Naturalnego Planowania Rodziny wg metody prof. J. Rötzera (INER Polska)
http://www.iner.pl/ (http://www.iner.pl/)
-
Dignitas Personae, Humanae vitae, Evangelium vitae ;)
A tak po chłopsku, czy mogę stosować NPR w małżeństwie by uniknąć poczęcia, którą to metodę - jak mi donoszą uczestnicy - prezentują na kursach przedmałżeńskich jako godziwą?
oczywiście spodziewałem się braku odpowiedzi.
Zatem odpowiem sam: wg nauki Kościoła nie wolno ograniczać płodności małżeńskiego aktu w żaden sposób, czy to bierny czy czynny. Jedyny wyjątek - i to majacy charakter unikania większego zła, czyli też grzeszny - choć już nie smiertelnie - został wskazany w HV (a wynikał on z nauki poprzedników Pawła VI) i nie ma to nic wspólnego z tym co zwykle rozumie się przez NPR - warunki są bardzo ograniczone.
To jest dokładnie jak pisał pan Jedam: gdyby zdrowe katolickie małżeństwa wypełniały przykazania, to w Polsce nie mielibyśmy problemu demograficznego.
-
Dignitas Personae, Humanae vitae, Evangelium vitae ;)
A tak po chłopsku, czy mogę stosować NPR w małżeństwie by uniknąć poczęcia, którą to metodę - jak mi donoszą uczestnicy - prezentują na kursach przedmałżeńskich jako godziwą?
oczywiście spodziewałem się braku odpowiedzi.
Zatem odpowiem sam: wg nauki Kościoła nie wolno ograniczać płodności małżeńskiego aktu w żaden sposób, czy to bierny czy czynny. Jedyny wyjątek - i to majacy charakter unikania większego zła, czyli też grzeszny - choć już nie smiertelnie - został wskazany w HV (a wynikał on z nauki poprzedników Pawła VI) i nie ma to nic wspólnego z tym co zwykle rozumie się przez NPR - warunki są bardzo ograniczone.
To jest dokładnie jak pisał pan Jedam: gdyby zdrowe katolickie małżeństwa wypełniały przykazania, to w Polsce nie mielibyśmy problemu demograficznego.
Z tego co pamietam to Pawel VI wymienia nozliwe warunki "naturalnego" unikania poczecia. Sa wsrod nich warunki ekonomiczne (czy moze ktos to dokladnie przytoczyc?). Mam kolege, ktory zarabia wiecej niz niz ministrowie w Polsce i twierdzi, ze raczej poprzestanie na jednym dziecku, bo nie bedzie go stac, aby zapewnic godna edukacje dla wiecej dzieci.
-
Generalnie chodzi o to, że postawa musi być otwarta na płodność, na życie. Nie można podejmować współżycia z nastawieniem- "żeby się dziecko nie poczęło". Natomiast można korzystać z naturalnego planowania rodziny w ten sposób, że po prostu wie się, że teraz nie ma możliwości poczęcia, aczkolwiek małżonkowie zakładają, że gdyby dziecko się poczęło, oczywiście je przyjmą, a sam fakt tego, że teraz z jakiś przyczyn odkładają poczęcie dziecka na później, traktują jako coś negatywnego i mają na celu np. zapewnienie lepszych warunków ekonomicznych jak najszybciej, aby też móc jak najszybciej umożliwić poczęcie. Traktują niemożność poczęcia jako coś negatywnego, a nie "hurra, nie będzie bachora" ;) Tak przynajmniej to ks. Pawlukiewicz tłumaczył.
Ciekawa sprawa jest też taka, że wbrew pozorom często najwyższe koszty są z utrzymaniem pierwszego dziecka. Bo jemu trzeba kupić nowy wózek, nowe ubranka itd. A każde kolejne dziecko, może już korzystać np. z ubranek poprzedniego. Ogólnie współcześnie ludziom, przepraszam- bije, a to dlatego, że taniej wychodzi np. przeróbka ubrań niż ich wywalanie itd. Dawniej matki sobie jakoś z tym radziły. Są takie przeróbki, gdzie nie widać tego za bardzo, że przerabiane- np. skrócenie ubrania, czy zwężenie, poszerzenie itp.- gorzej z wydłużaniem :D, a nie od razu wywalanie ubrań. Podobnie sprawa pieluch- nie chcę tu wchodzić w szczegóły, ale pieluchy jednorazowe to jest olbrzymi wydatek i większy niż dawne pieluchy, które matki po prostu prały. Tyle, że dziś babom kazano iść do roboty i nie mają na to czasu, to jest cała polityka antynatalistyczna prowadzona przez chore umysły "panów" tego świata. :D Cabbage się wyżyła na nich właśnie na forum( ostatnio ogląda skanseny i w ogóle, więc no, wkurza ją niechrześcijańska cywilizacja współczesna) :D :D
-
Generalnie chodzi o to, że postawa musi być otwarta na płodność, na życie. Nie można podejmować współżycia z nastawieniem- "żeby się dziecko nie poczęło".
Nawet tu nie ma zgody :( - jeśli jesteśmy "otwarci" to chyba z radosnym nastawieniem "Bądź Wola Twoja" a nie tępe patrzenie w kalendarz przez najbliższe dwa tygodnie i mówienie przez zaciśniete zęby: "Badź Wola Twoja...., Bądź Wola Twoja...: "? Czy już nie wierzymy że Pan Bóg jest Opatrznością?
Natomiast można korzystać z naturalnego planowania rodziny w ten sposób, że po prostu wie się, że teraz nie ma możliwości poczęcia, aczkolwiek małżonkowie zakładają, że gdyby dziecko się poczęło, oczywiście je przyjmą, a sam fakt tego, że teraz z jakiś przyczyn odkładają poczęcie dziecka na później, traktują jako coś negatywnego i mają na celu np. zapewnienie lepszych warunków ekonomicznych jak najszybciej, aby też móc jak najszybciej umożliwić poczęcie. Traktują niemożność poczęcia jako coś negatywnego, a nie "hurra, nie będzie bachora" ;) Tak przynajmniej to ks. Pawlukiewicz tłumaczył.
Zdradzają słowa "można korzystać". :) To jest właśnie ta piekelna manipulacja. Trzeba pamiętać, że wg teologii moralnej ocenie podlegają konkretne czyny wypływającei z konkretnej intecji i realizowane konkretną wolą. Zatem w konkretnym akcie, gdy nasze konkretnym intencje są by unikać poczęcia potomka no to oznacza, że nasz k0nkretny akt pomija pierwszerzędny jego cel. Rozum nie został nam dany by kompinować a rozpoznawać Wolę. Zatem wydaje mi się, że jeśli już rozpoznalismy co jest pierwszorzędnym celem aktu małżeńskiego to reszta jest jasna...
Trochę "teorii" zaraz wklejam
-
Rzeczywiście zintegrowało mi się nauczanie papieży: złączyłem Piusa XI z Pawłem VI-tym. Paweł VI Pisze tylko że muszą byc "słuszne powody". Zatem spróbujmy zlokalizować te słuszne powodu, a szczególnie kwestię materialną małżonków z perspektywy większej. Zatem odnieśmy się do przeszłości.
Pius XI "ENCYKLIKA CASTI CONNUBI" - piękna to encyklika, przeczytajcie całą, tu zaś kilka fragmentów):
"Ale niema takiej przyczyny, choćby najbardziej ważnej, która by zdołała z naturą uzgodnić i usprawiedliwić to, co samo w sobie jest naturze przeciwne. Otóż akt małżeński z natury swej zmierza, ku płodzeniu potomstwa. Działa zatem przeciw naturze i dopuszcza się niecnego w istocie swej nieuczciwego czynu ten, kto spełniając uczynek, świadomie pozbawia go jego skuteczności.
Nie dziw więc, że według świadectwa Pisma św. Bóg w majestacie swoim haniebną tę zbrodnię straszliwym swoim ścigał gniewem i niekiedy nawet ukarał śmiercią, jak o tym wspomina św. Augustyn: "Bezprawnie i haniebnie używa małżeństwa choć z własną żoną ten, kto unika potomstwa. Tak czynił Onan, syn Judy, i dlatego uśmiercił go Bóg"
"Wie również doskonale Kościół Święty, że nieraz jedna strona znosi raczej aniżeli popełnia grzech, zezwalając z ważnego na ogół powodu, wbrew własnej woli, na naruszenie właściwego porządku. Strona ta jest w takim wypadku bez winy, byleby nie zapomniała o obowiązku miłości bliźniego i drugą stronę starała się od grzechu powstrzymać. Nie można i tych małżonków pomawiać o występek przeciw porządkowi przyrodzonemu, którzy z praw swoich w naturalny i prawidłowy sposób korzystają, chociaż się już potomstwa spodziewać nie mogą dla powodów naturalnych czy to wieku, czy też innych jakichś ułomności. Małżeństwo bowiem i używanie go obejmuje jeszcze drugorzędne cele, jak wzajemną pomoc, wzajemną miłość i uśmierzanie pożądliwości. Do tych celów wolno małżonkom dążyć, jeśli tylko przestrzegają prawidłowości owego aktu i podporządkowują go celowi pierwszemu."
(...)
"Należy się jednak mieć na, baczności, by opłakany stan majątkowy nie stał się przyczyną jeszcze bardziej opłakanych błędów. Niema bowiem takich trudności, które by mogły znieść prawomocność przykazań Bożych, zabraniających czynów złych z swej istoty. W jakichkolwiek okolicznościach małżonkowie mogą zawsze za łaską Bożą w stanie swoim żyć uczciwie i czystość małżeńską zachować bez owych niecnych występków"
czyż trzeba więcej? Tak?
Cytat z nauczania Piusa XII (Suprema Sacra Congregatio S. Officii, Decretum de finibus matrimonii, 1.04.1944 r.; AAS 36 (1944) s. 103, wziete z http://www.kbroszko.dominikanie.pl/cialo2.html (http://www.kbroszko.dominikanie.pl/cialo2.html), tam są dalsze odnośniki, warto przeczytać ten linkowany artykuł):
"Czy można dopuścić twierdzenia niektórych najnowszych [autorów], które bądź to zaprzeczają temu, że pierwszorzędnym celem małżeństwa jest zrodzenie i wychowanie potomstwa, bądź uczą, że cele drugorzędne nie muszą być koniecznie podporządkowane celowi pierwszorzędnemu, lecz powinny być [uznane] jako jednakowo główne i niezależne»? [Ojcowie] zadekretowali, że należy odpowiedzieć przecząco"
- wskazuje na to, że planując realizację drugorzędnych celów małżeństwa z ominięciem pierwszerzędnego jest złe.
Dalej? Dobrze, cofnijmy się do 1853 ( za stroną http://www.rtforum.org/lt/lt103.html#FN_8 (http://www.rtforum.org/lt/lt103.html#FN_8)):
1. Rok 1853
Stolicy Apostolskiej zadano pytanie dotyczące Spowiedzi św.: "Czy należy upominać małżonków współżyjących tylko w te dni (wedle opinii lekarzy) gdy poczęcie jest niemożliwe?". Podkreślam słowo tylko. I odpowiedź (nie jest nieomylna): "Po szczegółowym zbadaniu, zadecydowaliśmy, żeby takich małżonków nie niepokoić, zakładając, że nie czynią oni nic co wstrzymuje zapłodnienie" Miałem tu kłopot z tłumaczeniem. Oryginale zdanie to (tłumaczone złaciny zresztą):
"After mature examination, we have decided that such spouses should not be disturbed [or disquieted], provided they do nothing that impedes generation". Autor pisze, że w tym akcie "wstrzymania zapłodnienia" chodzi praktykowane wówczas akt Onana, co dzisiaj tłumaczylibyśmy jako antykoncepcję (w sensie HV).
Q:Should those spouses be reprehended who make use of marriage only on those days when (in the opinion of some doctors) conception is impossible?
R:After mature examination, we have decided that such spouses should not be disturbed [or disquieted], provided they do nothing that impedes generation.
2. Rok 1880
Pytanie: "Czy legalne jest współżycie TYLKO w te dni, gdy poczęcie jest bardziej trudne?"
Odpowiedź: Małżonkowie, uwykorzystujący w/w metodę nie mogą być niepokojeni i spowiednik może tę metodę sugerować małżonkom, co do których inne próby wyrwania z antykoncepcji nie były udane"
Q:"Whether it is licit to make use of marriage only on those days when it is more difficult for conception to occur?"
R:"Spouses using the aforesaid method are not to be disturbed; and a confessor may, with due caution, suggest this proposal to spouses, if his other attempts to lead them away from the detestable crime of onanism have proved fruitless."
Dla mnie to jest bardzo ciekawe:
3. Rok 1932:
Pytanie:(w skrócie - pełny tekst niżej): Czy moralnie słuszne jest współżycie małżonków, którzy z WAŻNYCH i USPRAWIEDLIWIONYCH powodów unikają potomstwa współżycjąc wyłącznie w niepłodne dni?
Odpowiedź: Odpowiedzi udzielono w 1880.
"Q. Whether the practice is licit in itself by which spouses who, for just and grave causes, wish to avoid offspring in a morally upright way, abstain from the use of marriage – by mutual consent and with upright motives – except on those days which, according to certain recent [medical] theories, conception is impossible for natural reasons.
"R. Provided for by the Response of the Sacred Penitentiary of June 16, 1880."
Jeśli nie widać tu jasnej nauki Kościoła (nawet słaby Paweł VI dodał te "słuszne przyczyny", które w świetle nauczania Piusa XI na pewno nie oznaczają braku najnowszego modelu Mercedesa) to juz nie wiem. Widać wyraźnie, że papieże traktują współżycie bez prokreacji (ale i bez grzechu Onana czy antykoncepcji) jako mniejsze zło - nie jest to cnotliwe zachowanie małżonków.
Czyż można mieć wątpliwości?
-
Raczej nie ;) Myślę podobnie naprawdę Panie Waldemarze, ale po prostu czasem samo powiedzenie, że dopuszczam tylko NPR, a antykoncepcji już nie jest powodem napiętnowania w gronie znajomych niezwiązanych z Kościołem, więc resztę po prostu sobie odpuszczam w mówieniu, bo jakbym powiedziała, to co Pan, to by mnie chyba od inkwizytora zwyzywano ;D ;D Ale właśnie ks. Pawlukiewicz to kiedyś dobrze tłumaczył, że małżeństwo powinno zawsze pragnąć dziecka, a nie go unikać, powinno być smutne, że w danym momencie nie decyduje się na dziecko. A ludziom się w głowie poprzewracało teraz. I dziecko jest uważane za nieszczęście.
O, właśnie ;D Przykład z forum mojego roku:
dany napisał(a):
panoramusie, dobry człowieku, niech Ci Bóg w dzieciach wynagrodzi
Ja Ci robię przysługę, a ty na mnie takie katastrofy zsyłasz - uważaj bo zmienię zdanie i go nie wezmę ;P
To pokazuje postawę wielu współczesnych młodych ludzi, zwłaszcza CHŁOPAKÓW. Naprawdę mnie to dziwi, bo to chyba mężczyzna winien chcieć mieć wielu potomków, zawsze tak było... a teraz? Mam kilka koleżanek, które chcą mieć 3, 4, czy 5 dzieci, ale... znaleźć takiego faceta... przepraszam, bo się zaraz rozżewnię ;D
-
Raczej nie ;) Myślę podobnie naprawdę Panie Waldemarze, ale po prostu czasem samo powiedzenie, że dopuszczam tylko NPR, a antykoncepcji już nie jest powodem napiętnowania w gronie znajomych niezwiązanych z Kościołem, więc resztę po prostu sobie odpuszczam w mówieniu, bo jakbym powiedziała, to co Pan, to by mnie chyba od inkwizytora zwyzywano ;D ;D Ale właśnie ks. Pawlukiewicz to kiedyś dobrze tłumaczył, że małżeństwo powinno zawsze pragnąć dziecka, a nie go unikać, powinno być smutne, że w danym momencie nie decyduje się na dziecko. A ludziom się w głowie poprzewracało teraz. I dziecko jest uważane za nieszczęście.
O, właśnie ;D Przykład z forum mojego roku:
dany napisał(a):
panoramusie, dobry człowieku, niech Ci Bóg w dzieciach wynagrodzi
Ja Ci robię przysługę, a ty na mnie takie katastrofy zsyłasz - uważaj bo zmienię zdanie i go nie wezmę ;P
To pokazuje postawę wielu współczesnych młodych ludzi, zwłaszcza CHŁOPAKÓW. Naprawdę mnie to dziwi, bo to chyba mężczyzna winien chcieć mieć wielu potomków, zawsze tak było... a teraz? Mam kilka koleżanek, które chcą mieć 3, 4, czy 5 dzieci, ale... znaleźć takiego faceta... przepraszam, bo się zaraz rozżewnię ;D
Pełna zgoda!
Z tymi mężczyznami też. Proszę zauważyć, ze kryzys męskości jest tak duży, że juz nieuzywa się słowa mężczyzna tylko facet. U mnie w domu słowa facet ktraktowane jest jako obraźliwe. Niech Pani nie szuka faceta tylko mężczyzny. Coś wiem o tym problemie: mam dorosłe córki - niestety niezamężne dokładnie z tego samego powodu. Jak opowiadają mi o swoich koleżankach co to nie mogą się doczekać by ich "faceci" się oświadczyli to widzę problem. Ale nie jest zupełnie beznadziejnie! Od czasu do czasu słyszę też, że i się oświadczają bez przymusu :) .
Męska młodzież została wykastrowana przez TV, komputer a przede wszystkim brak dziadków i ojców , których prztrzebiły masońskie wojny (I i II wojna światowa) i zaszczuły socjalizmy. Nie mają honoru, nie są rycerscy - to już inna cywilizacja... Z drugiej strony widzę co to znaczy pragnąć rodziny i dzieci, ale gdy sobie pomyślę o tym wychowaniu seksulanym, że nam bez naszej woli zbrukają je... Cóż można na to poradzić? Współczuję szczerze wam - młodym kobietom, które nie są zepsute.
Szczęść Boże - pomodlę się w intencji znalezienia przez Panią dobrego męża!
-
Męska młodzież została wykastrowana przez TV, komputer a przede wszystkim brak dziadków i ojców , których prztrzebiły masońskie wojny (I i II wojna światowa) i zaszczuły socjalizmy. Nie mają honoru, nie są rycerscy - to już inna cywilizacja... Z drugiej strony widzę co to znaczy pragnąć rodziny i dzieci, ale gdy sobie pomyślę o tym wychowaniu seksulanym, że nam bez naszej woli zbrukają je... Cóż można na to poradzić? Współczuję szczerze wam - młodym kobietom, które nie są zepsute.
Szczęść Boże - pomodlę się w intencji znalezienia przez Panią dobrego męża!
Piekne, ja tęż się pomodlę
-
(http://www.fakt.pl/m/Repozytorium.Obiekt.aspx/-580/-500/faktonline/634144510760283612.jpg)
Popierasz in vitro? Nie przyjmiesz Jezusa ?
Dostaniesz. Ba, nawet kwiatki od parafian gratis ! A "Fakt", którego pracownicy "przypadkiem" przechodzili, zaraz to opublikuje.
Parafia rzymsko-katolicka p.w. Św. Rodziny
Adres: Karolin 31, 16-506 Giby
Telefon: (87) 516-54-07
-
To było do przewidzenia. Teraz Biskupi będą pchać się z pokłonami do Pałacu Prezydenckiego, a Prymas odprawi mszę na inaugurację nowej prezydentury. Już się odzywają dyżurni biskupi, że krzyż przeszkadza przy Pałacu, co tam jakieś in vitro
-
To pokazuje postawę wielu współczesnych młodych ludzi, zwłaszcza CHŁOPAKÓW. Naprawdę mnie to dziwi, bo to chyba mężczyzna winien chcieć mieć wielu potomków, zawsze tak było... a teraz? Mam kilka koleżanek, które chcą mieć 3, 4, czy 5 dzieci, ale... znaleźć takiego faceta... przepraszam, bo się zaraz rozżewnię ;D
Męża można sobie wychować
-
Męża można sobie wychować
Jeden z najbardziej niebezpiecznych mitow odnosnie maleznstwa.... "Nie szkodzi, ze pije i matke wyzywa, w gruncie rzeczy to dobry chlopak, ja go jeszcze wychowam."
-
Samej, bez Bożej pomocy jasne, ze się nie uda
-
Raczej nie ;) Myślę podobnie naprawdę Panie Waldemarze, ale po prostu czasem samo powiedzenie, że dopuszczam tylko NPR, a antykoncepcji już nie jest powodem napiętnowania w gronie znajomych niezwiązanych z Kościołem, więc resztę po prostu sobie odpuszczam w mówieniu, bo jakbym powiedziała, to co Pan, to by mnie chyba od inkwizytora zwyzywano ;D ;D Ale właśnie ks. Pawlukiewicz to kiedyś dobrze tłumaczył, że małżeństwo powinno zawsze pragnąć dziecka, a nie go unikać, powinno być smutne, że w danym momencie nie decyduje się na dziecko. A ludziom się w głowie poprzewracało teraz. I dziecko jest uważane za nieszczęście.
O, właśnie ;D Przykład z forum mojego roku: dany napisał(a):
panoramusie, dobry człowieku, niech Ci Bóg w dzieciach wynagrodzi
Ja Ci robię przysługę, a ty na mnie takie katastrofy zsyłasz - uważaj bo zmienię zdanie i go nie wezmę ;P
To pokazuje postawę wielu współczesnych młodych ludzi, zwłaszcza CHŁOPAKÓW. Naprawdę mnie to dziwi, bo to chyba mężczyzna winien chcieć mieć wielu potomków, zawsze tak było... a teraz? Mam kilka koleżanek, które chcą mieć 3, 4, czy 5 dzieci, ale... znaleźć takiego faceta... przepraszam, bo się zaraz rozżewnię ;D
Pełna zgoda!
Z tymi mężczyznami też. Proszę zauważyć, ze kryzys męskości jest tak duży, że juz nieuzywa się słowa mężczyzna tylko facet. U mnie w domu słowa facet ktraktowane jest jako obraźliwe. Niech Pani nie szuka faceta tylko mężczyzny. Coś wiem o tym problemie: mam dorosłe córki - niestety niezamężne dokładnie z tego samego powodu. Jak opowiadają mi o swoich koleżankach co to nie mogą się doczekać by ich "faceci" się oświadczyli to widzę problem. Ale nie jest zupełnie beznadziejnie! Od czasu do czasu słyszę też, że i się oświadczają bez przymusu :) .
Oni nie chcą po prostu brać odpowiedzialności, boją się jej, bo nigdy jej ich nie uczono. Chłopcy są teraz wychowywani jak lalki, z każdym rokiem coraz gorzej. Dawniej hasali po wsi, tu się pobili, tam wyleźli na drzewo, trochę pohuliganili, ale na ludzi wyrośli. Mam przykład w swojej rodzinie- kuzynka mojej Mamy ma 8 dzieci. W tym 6 chłopaków. 2 już założyło rodziny i porządnie żyją, 3 było ministrantami. A w okolicy uchodzili za największych psiarczyków. Ale po prostu chłopaka nie można wychowywać jak dziewczynkę, a teraz matki tak robią. Zwłaszcza z jedynakami. To wszystko jest po prostu chore... Posyłają na dziesiątki języków, pianino, cudawianki, zamiast posłać chłopaka na wieś do babci, żeby się z wiejskimi chłopcami wyganiał i np. nauczył budować z gałęzi indiańskie tipi. A jak już muszą posyłać na zajęcia dodatkowe, to lepiej, gdyby to była np. piłka nożna, bo widać jakich mamy piłkarzy... ::) No ale matki się boją, że chłopak sobie złamie rękę czy nogę... Ks. Pawlukiewicz fajnie powiedział w Krakowie podczas rekolekcji w zeszłym roku w kościele mariackim- jak sobie, matko, ręki nie złamie, to sobie życie złamie! ;)
Męska młodzież została wykastrowana przez TV, komputer a przede wszystkim brak dziadków i ojców , których prztrzebiły masońskie wojny (I i II wojna światowa) i zaszczuły socjalizmy. Nie mają honoru, nie są rycerscy - to już inna cywilizacja... Z drugiej strony widzę co to znaczy pragnąć rodziny i dzieci, ale gdy sobie pomyślę o tym wychowaniu seksulanym, że nam bez naszej woli zbrukają je... Cóż można na to poradzić? Współczuję szczerze wam - młodym kobietom, które nie są zepsute.
Czasem sobie myślę, czy właśnie nie nadeszły lub nie nadchodzą czasy, o których mówił Jezus, że będą w nich mawiać- "błogosławione łona, które nie rodziły i piersi, które nie karmiły"... :-\
Szczęść Boże - pomodlę się w intencji znalezienia przez Panią dobrego męża!
Bóg zapłać! :)
-
Coś mi się podziało z cytowaniem, przepraszam! :-[
Poprawiłem jak mogłem, ale strasznie zagmatwane cytowanie ;)
JP7
-
Stowarzyszenia Contra in Vitro
List otwarty do "konserwatywnych posłów PiS"
Rzeszów, 5 lipca 2010 roku
Państwo
Antoni Błądek
Arkadiusz Czartoryski
Aleksander Chłopek
Andrzej Dera
Jan Dziedziczak
Zbigniew Dolata
Artur Górski
Jarosław Jagiełło
Zbigniew Kozak
Barbara Marianowska
Maria Nowak
Stanisław Pięta
Jerzy Rębek
Józef Rojek
Edward Siarka
Piotr Stanke
Wojciech Żukowski
Posłowie na Sejm RP
Kilkanaście dni temu skierowaliście Państwo Posłowie pismo, w którym przedstawialiście się jako "przedstawiciele prawicowo-konserwatywnego nurtu w Prawie i Sprawiedliwości". Apelowaliście "do Polaków, którzy w pierwszej turze wyborów prezydenckich oddali swój głos na prawicowych kandydatów: Janusza Korwin-Mikkego, Marka Jurka i Kornela Morawieckiego, aby w drugiej turze poparli kandydaturę Jarosława Kaczyńskiego". Swe pismo zakończyliście stwierdzeniem: "Jesteśmy przekonani, że Jarosław Kaczyński nie zawiedzie tych prawicowych wyborców, którzy zaufają Mu".
My natomiast jesteśmy środowiskiem, które za cel postawiło sobie troskę o to, by w debacie publicznej toczącej się wokół kwestii prawnego uregulowania zapłodnienia pozaustrojowego zaistniał projekt zgodny z prawem naturalnym i nauczaniem Kościoła.
Było dla nas swego rodzaju rozczarowaniem, że na początkowym etapie, gdy J. Gowin ogłosił swój "kompromisowy" projekt Państwa ugrupowanie nie zajęło stanowiska. W gruncie rzeczy to było impulsem do podjęcia przez nas działań.
Gorzej, że później PiS przedstawił aż dwa projekty, oba zawierające zapisy niezgodne z nauczaniem Kościoła. Wielu z Państwa Posłów, do których kierujemy te słowa, podpisaliście te projekty, a niektórzy wręcz aktywnie uczestniczyli w manipulowaniu opinią publiczną i propagowaniu nieprawdziwych informacji, iż regulacje te spełniają standardy moralne wyznaczone przez wymogi prawa naturalnego i nauczania Kościoła.
Wszystko to jednak jest niczym w porównaniu ze zdarzeniami, jakie miały miejsce podczas zakończonej właśnie kampanii. Oto szefową sztabu J. Kaczyńskiego została J. Kluzik-Rostkowska szerząca poglądy całkowicie odległe od tego, co może być zaakceptowane przez kogokolwiek, kto czuje się związany z cywilizacją europejską osadzoną na fundamencie chrześcijaństwa. Całkowitym skandalem była wypowiedź J. Kluzik-Rostkowskiej w dniu wczorajszym, gdy powiedziała, że po wygranych przez B. Komorowskiego wyborach oczekuje ona realizacji przez niego zapowiedzi, iż procedura zapłodnienia pozaustrojowego będzie finansowana z publicznych środków. Czy to się komu podoba, czy nie, będąc obecnie de facto drugą osobą w partii, J. Kluzik-Rostkowska takimi publicznymi wypowiedziami nakreśla oficjalną linię Państwa ugrupowania.
To w jaki sposób kwestia zapłodnienia pozaustrojowego w Polsce zostanie prawnie uregulowana, zależy obecnie od jasnych deklaracji i czytelnego przedstawienia Polakom zarówno na czym polega istota rzeczy, jak i stanowisk poszczególnych ugrupowań. Będąc zaangażowanymi bezpośrednio w tą sprawę, czujemy się upoważnienie do zadania Państwu Posłom wprost pytania: Czy przedstawiając się jako orientacja "prawicowo - konserwatywnej" zamierzacie coś uczynić, by nie legitymizować nadal działań wiodących do realizacji również w Polsce scenariusza laicyzacji zrealizowanego w dużej części Europy Zachodniej? Tam również zjawisko to przebiegało w ten sposób, że osoby deklarujące pewne poglądy, nie chciały jasno stawać w ich obronie. No chyba, że wasze deklaracje mają charakter wyłącznie marketingowy i są składane na potrzeby podporządkowania pewnych grup wyborczych PiS.
http://www.contrainvitro.pl (http://www.contrainvitro.pl)
-
(...)Bo jakby wygrał pan Komorowski to będą mieli problem. Jakoś nie wyobrażam sobie by w Polsce któryś z biskupów odmówił udzielania komunii świętej panu Komorowskiemu, gdyby został prezydentem. (...)
I biskup nie odmówił ;D - ale może Pan Prezydent zmienił zdanie co do in vitro tylko zachował to dla siebie, a publicznie nie ogłosił?
Ale ... jeżeli nie zmienił zdania to co ma teraz zrobić zwykły Polak-katolik? Chyba nie przejmować się in vitro, bo biskupi dali przykład na Mszy św. po zaprzysiężeniu prezydenta. 8)
-
Pozew przeciw posłowi - nowa metoda walki z hipokryzją polityków
Do Sądu Metropolitalnego trafił pozew Contra in Vitro przeciw posłowi Tomaszowi Kuleszy. Chodzi o zniewagę jakiej dopuścił się poseł podczas kampanii prezydenckiej. Wówczas nazwał Jacka Kotulę, prezesa Contra in Vitro oraz innych członków stowarzyszenia – „praktykującymi ateistami”.
Składając ten pozew do sądu kościelnego, chcemy pokazać, iż w obecnych czasach, ludzie traktują katolicyzm dość pragmatycznie. Szukają w nim dobrej trampoliny w życiu społecznym, a gdy osiągną swój cel wówczas odżegnują się od magisterium Kościoła.
Pozew przeciw posłowi Kuleszy mogliśmy złożyć w sądzie cywilnym, mogliśmy również dopominać się zadośćuczynienia finansowego. Nie robimy tego. Celem naszym jest przesłanie, które w skrócie może brzmieć. „Politycy przestańcie robić karierę na Kościele”.
Bitwa o krzyż i krzyżami przed Pałacem Prezydenta RP wskazuje doskonale jak politycy wykorzystują chrześcijaństwo, jak manipulują tłumem, by osiągnąć swoje partykularne cele. Krzyż jest ośmieszany, sprowadzony do poziomu utarczek generowanych przez środowisko Jarosława Kaczyńskiego.
Podobnie jest z na Podkarpaciu. Wielu polityków żeruje na „układach” z ludźmi Kościoła. Tak powstają kariery społeczne. Dzieje się tak wśród polityków PiS i PO. Gdy zaś nauczanie Kościoła staje w kłopotliwym konflikcie z „nowoczesnością” światopoglądową oraz programem partii, wówczas politycy udają, że nic się nie dzieje. Ci zaś, którzy ośmielą się ich napomnieć są wyszydzani i określani tak jak uczynił to poseł Tomasz Kulesza.
Świadomie nie wspominamy o przynależności partyjnej pana posła Kuleszy. Nie interesuje nas bowiem czy jest on z PO czy z PiS. Pragniemy tylko by politycy w swym zachowaniu byli uczciwi i stronili od hipokryzji. Pan poseł Kulesza akcentuje swe przywiązanie do Kościoła i Chrześcijaństwa. Jeśli jest szczerze przywiązany może okaże skruchę i przyzna, że pewne działania stoją w jawnej niezgodzie z miłością bliźniego.
http://www.contrainvitro.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=219:pozew-przeciw-posowi-nowa-metoda-walki-z-hipokryzj-politykow&catid=12:newsy&Itemid=10 (http://www.contrainvitro.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=219:pozew-przeciw-posowi-nowa-metoda-walki-z-hipokryzj-politykow&catid=12:newsy&Itemid=10)
-
Znów dzisiaj uroczyście prezydentowi Komorowskiemu na Jasnej Górze udzielono jako zwolennikowi in vitro komunii świętej. Aby było ciekawej biskup w kazaniu wygłoszonym kilka minut wcześniej potępiał metodę in vitro. To jest naprawdę tragiczne. Po co ludziom wciskać nauki, że in vitro jest złe i jego zwolennicy nie powinni przystępować do komunii świętej, jak sami biskupi gorliwie udzielają komunii jego zwolennikom? To jakaś parodia. Albo in vitro jest zgodne z nauką katolicką albo nie jest zgodne. To jest zaprzeczenie własnym słowom w dodatku.
-
Za http://jacquesblutoir.blogspot.com/
(http://2.bp.blogspot.com/_Nsr8_34L1oo/TCctSJcMrJI/AAAAAAAAB9w/FpVusaTVICg/s1600/sojusz+sto%C5%82u+i+koryta.jpg)
Mysle że to odpowie na Pana pytanie. Nic dodac nic ujac.
-
Po co ludziom wciskać nauki, że in vitro jest złe i jego zwolennicy nie powinni przystępować do komunii świętej, jak sami biskupi gorliwie udzielają komunii jego zwolennikom? To jakaś parodia. Albo in vitro jest zgodne z nauką katolicką albo nie jest zgodne. To jest zaprzeczenie własnym słowom w dodatku.
Zapomina Pan o świecie metafizycznym. Zwolennik in-vitro, czy aborcjonista - może ile chce przystępować do Stołu Pańskiego jeśli chce, ale także za to odpowie kiedyś przed Panem Bogiem. Zatem zarzucać pasterzowi możemy jedynie... brak miłosierdzia.
-
(...) Wielu polityków żeruje na „układach” z ludźmi Kościoła. Tak powstają kariery społeczne. Dzieje się tak wśród polityków PiS i PO. Gdy zaś nauczanie Kościoła staje w kłopotliwym konflikcie z „nowoczesnością” światopoglądową oraz programem partii, wówczas politycy udają, że nic się nie dzieje. (...)
Podobnie jest z panią HGW: odprawia Rekolekcje Ignacjańskie, przez co jezuici ją zachwalają (patrz: "Jezuici Przyjaciołom" marzec 2010), a po rekolekcjach na "swoich warszawskich włościach" usuwa krzyże, zezwala na homoparady i agresywne wiece, zakłócające ciszę nocną oraz obrażające uczucia religijne wielu Polaków (niby katolików jest powyżej 90%).
Hipokryzja, relatywizm moralny czy może schizofrenia religijna? ;D
Ale jaki Pasterz (czyli biskup) takie owce (czyli polscy katolicy). Zaczyna być w Kościele w Polsce jak w Kościele w unii, czyli: "każdy (biskup) sobie rzepkę skrobie". 8)
-
http://fronda.pl/news/czytaj/proaborcyjni_politycy_musza_pokutowac_publicznie Prefekt Sygnatury Apostolskiej przypomina.
-
Powinien to przypomnieć przed wyróżnieniem naszej p. Minister Zdrowia...
http://breviarium.blogspot.com/2010/02/minister-kopacz-w-watykanie.html
-
Odnośnie metody in-vitro na tę wypowiedź Abp Hosera:
Abp Hoser: posłowie, którzy poprą in vitro, będą poza Kościołem
Posłowie, którzy świadomie poprą ustawy dopuszczające metodę in vitro, mrożenie i selekcję zarodków, automatycznie będą poza wspólnotą Kościoła - podkreśla w wywiadzie udzielonym PAP przewodniczący Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. bioetycznych abp Henryk Hoser.Duchowny jest ordynariuszem warszawsko-praskim, lekarzem, jako misjonarz pracował w szpitalach w Afryce.
(...)
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Abp-Hoser-poslowie-ktorzy-popra-in-vitro-beda-poza-Kosciolem-,wid,12764216,wiadomosc.html?ticaid=1b157
Jest dziś odzew lewicy:
Polityk SLD: Kościół tę walkę przegra tak, jak przegrał w sprawie sekcji zwłok
Politycy SLD Katarzyna Piekarska i Marek Balicki uważają, że szef zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych, abp Henryk Hoser w sprawie in vitro zachował się jak lobbysta, a jego sobotnie wypowiedzi w tej sprawie to "działanie na granicy szantażu". W opinii Piekarskiej, Kościół przegra walkę w sprawie in vitro. - Kościół tę walkę z postępem medycyny przegra tak, jak przegrał w sprawie sekcji zwłok, transfuzji krwi, przeszczepów i szczepień. Szkoda po prostu czasu, więc apelujemy do parlamentarzystów PO, PSL i PiS, aby wzięli pod uwagę standardy europejskie i uchwalili ważną ustawę dla wielu tysięcy rodzin dotkniętych tą straszną chorobą, jaką jest niepłodność - zaznaczyła wiceszefowa SLD.
(...)
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/sld-arcybiskup-dzialal-na-granicy-szantazu,1,3737068,wiadomosc.html
-
dlaczego kardynał Dziwisz udziela komunii świętej w Watykanie w ubiegłą sobotę zdeklarowanemu zwolennikowi in vitro? W asyście arcybiskupa Nycza i innych biskupów. Dlatego nie wierzę w żadne deklaracje biskupów polskich w sprawie in vitro.
-
Abp Hoser: posłowie, którzy poprą in vitro, będą poza Kościołem
Wszystko będzie "dobrze". Teraz trwają poszukiwania jakiegoś znanego apostaty w sutannie, który swoja wypowiedzią rozmyje ostrość sądu abp. Hosera. Zrobi się w mediach zadymę, "że Kościół jest podzielony w tej sprawie" i przegłosuje.
Komorowski zasłoni sie sumieniem i SV II ;)
-
O jacy ci posłowie odważni!! Pan Sikorski uważa że Kościół się myli, a on wie lepiej. Podobnie pani Gronkiewicz Walz, pan Graś, pani Kidawa-Błońska, a już dziennnikarze jacy są odważni!!! Szczeka dziś od rana pani Dominika Wielowiejska( córka znanego działacza katolickiego)
-
o ile wiem w sejmie jest 6 projektów, z tego tylko jeden może zostać przyjęty zatem zastanawia mnie problem czy zdaniem Kościoła poseł wierny wartościom katolickim ma głosować na najbardziej radykalny projekt zakazujący całkowicie in vitro czy na projekt który może zostać realnie przyjęty i jest najbliższy ideałowi?
Kolejna sprawa, in vitro przy założeniu że poczęty zostanie tylko jeden zarodek, bez mrożenia i zabijania, rozumiem że poczęcie na szkle w laboratorium jest sprzeczne z godnością ale czy poczęcia w wyniku przelotnego kontaktu jest godne? Poczęcie z związku nie-małżeńskim? Po upojeniu alkoholowym? Ale przecież nikt nie postuluje o zakaz kontaktów seksualnych poza-małżeńskich. Zastanawia mnie czy metoda in vitro jest tą sferą życia która powinna zależeć jedynie od sumienia każdej jednostki, przy założeniu że nie dochodzi do mrożenia, zabijania, eksperymentowania na zarodkach. W takim ujęciu projekt p.Piechy i p.Gowina są najrozsądniejsze bo realne do przyjęcia i najbliższe temu co naucza kościół. Kwestią pozostaje co zrobić z tymi wszystkimi zarodkami które są zamrożone, udawanie że nie istnieją jest zgodą na ich uśmiercenie.
-
http://wyborcza.pl/1,76842,8526553,Wyklete_in_vitro.html
SONDAŻ
Jak oceniasz in vitro?
75%
Jestem przeciwko metodzie in vitro (11727)
14%
Powinno być powszechnie dostępne i w całości refundowane (2233)
6%
Refundacja powinna być najwyżej częściowa (943)
5%
In vitro nie powinno być refundowane, ale dostępne (739)
Liczba oddanych głosów: 15642
Można jeszcze oddawać głosy !
To se żygowinka aborcza napisała:
Szanowni Czytelnicy, sondaż w którym pytaliśmy o wasz pogląd na in vitro (na dole po lewej) stał się celem dla masowo głosujących przeciwników tej metody.
Szanowni Goście spod prawej ściany, miło nam, że do nas zaglądacie. Zapraszamy częściej! [redakcja wyborcza.pl, 21.10.2010]
Hahaha, zabolało Szechtera i spółkę, że ludzie jeszcze myślą jak na katolika przystało. Drenowanie mózgów przez Szechtera i spółkę nie przyniosło rezultatów. Trzeba było zwalić na jakiegoś konkretnego wroga.
-
o ile wiem w sejmie jest 6 projektów, z tego tylko jeden może zostać przyjęty zatem zastanawia mnie problem czy zdaniem Kościoła poseł wierny wartościom katolickim ma głosować na najbardziej radykalny projekt zakazujący całkowicie in vitro czy na projekt który może zostać realnie przyjęty i jest najbliższy ideałowi?
To nie tak. Nie będzie się głosowało nad 6 projektami jednocześnie. Najpierw głosuje się projekt najdalej idący. Jeżeli on przejdzie, pozostałe projekty są już niegłosowane, jeżeli zostanie odrzucony przechodzi się do głosowania nad następnym. Można też zastosować metodę, że wszystkie nie odrzucone w pierwszym czytaniu ustawy przesyła się do odpowiednich komisji celem wypracowania jednego kompromisowego projektu. Dlatego poseł katolik powinien zawsze głosować za wariantem jak najbardziej zbliżonym do stanowiska Kościoła. A więc w pierwszej kolejności powinien głosować za całkowitym zakazem in vitro, a dopiero, gdyby zostałoby to odrzucone powinien głosować za wariantem "mniej katolickim".
-
Wlasnie bp Pieronek mowi w Radiu Zet,ze nie ma mozliwosci wykluczenia z Kosciola tych co beda za in vitro. Jakis obled... Baaa ,z tego co zrozumialem w ogole nie ma mozliwosci wykluczenia z Kosciola bo jak sie ma chrzest to nie takie latwe.. Kyrie eleison...
-
W niedzielę to samo mówił w TVP1 ksiądz profesor Góralski z UWKSW. To jest juz naprawdę kompromitacja Kościoła w Polsce. Każdy mówi co innego, a młodzież się śmieje z ,,czarnych" i ucieka z kościołow
-
Wlasnie bp Pieronek mowi w Radiu Zet,ze nie ma mozliwosci wykluczenia z Kosciola tych co beda za in vitro. Jakis obled... Baaa ,z tego co zrozumialem w ogole nie ma mozliwosci wykluczenia z Kosciola bo jak sie ma chrzest to nie takie latwe.. Kyrie eleison...
Posoborowizm to jednak herezja.
-
chwila chwila ... a niby czemu miałoby się wykluczać kogoś za in vitro? Przecież in vitro nie jest jednoznaczne z zabijaniem i mrożeniem (na jedno wychodzi) zarodków. In vitro może być niemoralne, tak jak powiedzmy seks przed małżeński, antykoncepcja ale to nie jest aborcja! Trzeba to skonkretyzować bo inaczej można atakować w Kościół za tą wieloznaczność. Wyobraźmy sobie taki scenariusz, para przechodzi przez okres t-czasu kurację hormonalną, zapładnia się dwa zarodki które zostają implementowane, rodzą się bliźnięta - za co tu miałaby być ekskomunika? Ewentualnie jest jakaś forma grzechu, przekroczenia zasad moralnych ale z drugiej strony stan tych rodziców pozwala przypuszczać że byli w takim stopniu desperacji że ich odpowiedzialność jest mniejsza.
Nie trzeba popierać in vitro aby głosować za legalnością tegoż, podobnie jak nie trzeba być za antykoncepcją, związkami nieformalnymi etc. Są rzeczy których państwo nie może kontrolować.
-
Ale tu nie ma o czym dyskutowac prosze Pana.. Kosciol mowi jasno,ze za popieranie in vitro nastepuje ekomunika latae sententiae i tyle.. Krotka pilka..
-
chwila chwila ... a niby czemu miałoby się wykluczać kogoś za in vitro? Przecież in vitro nie jest jednoznaczne z zabijaniem i mrożeniem (na jedno wychodzi) zarodków. In vitro może być niemoralne, tak jak powiedzmy seks przed małżeński, antykoncepcja ale to nie jest aborcja! Trzeba to skonkretyzować bo inaczej można atakować w Kościół za tą wieloznaczność. Wyobraźmy sobie taki scenariusz, para przechodzi przez okres t-czasu kurację hormonalną, zapładnia się dwa zarodki które zostają implementowane, rodzą się bliźnięta - za co tu miałaby być ekskomunika? Ewentualnie jest jakaś forma grzechu, przekroczenia zasad moralnych ale z drugiej strony stan tych rodziców pozwala przypuszczać że byli w takim stopniu desperacji że ich odpowiedzialność jest mniejsza.
Nie trzeba popierać in vitro aby głosować za legalnością tegoż, podobnie jak nie trzeba być za antykoncepcją, związkami nieformalnymi etc. Są rzeczy których państwo nie może kontrolować.
Czy Pan ma świadomość czym jest metoda in vitro?? Wydaje mi się, że raczej nie ma Pan tej świadomości i wypisuje pan jakieś popierdółki.
-
ZA interia.pl
http://fakty.interia.pl/polska/news/bp-pieronek-abp-hoser-chyba-poszedl-za-daleko,1549400
-
to jest żałosne. Jedni duchowni mówią jedno, inni co innego. A jutro jeszcze Palikot organizuje bojówki pod kuriami biskupimi.
-
Wlasnie bp Pieronek mowi w Radiu Zet,ze nie ma mozliwosci wykluczenia z Kosciola tych co beda za in vitro. Jakis obled... Baaa ,z tego co zrozumialem w ogole nie ma mozliwosci wykluczenia z Kosciola bo jak sie ma chrzest to nie takie latwe.. Kyrie eleison...
Widać J.E. bp. Pieronek założył jakiś własny "kościół" z którego nie można się wykluczyć...
-
Proszę zaglądnąć tu:
http://forum.piusx.org.pl/index.php?topic=2691.15
są fragmenty ENCYKLIKA EVANGELIUM VITAE i inne ciekawe wypowiedzi.
-
Nie trzeba popierać in vitro aby głosować za legalnością tegoż, podobnie jak nie trzeba być za antykoncepcją, związkami nieformalnymi etc. Są rzeczy których państwo nie może kontrolować.
Dziwny to pogląd. Głosowanie za legalnością czegoś to przecież ułatwienie innym robienia tego. Chce Pan powiedzieć, że można ułatwiać czynienie zła, a jednocześnie nie wspierać zła? To jakaś makiaweliczna teza.
Zresztą gra idzie o wyższą stawkę, wie Pan dobrze.
-
W ustawie o Rzeczniku Praw Dziecka, w art. 2, jest taki ustęp: "W rozumieniu ustawy dzieckiem jest każda istota ludzka od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności." Co robi RPD dla zwalczenia stosowania tej metody?
-
Ale tu nie ma o czym dyskutowac prosze Pana.. Kosciol mowi jasno,ze za popieranie in vitro nastepuje ekomunika latae sententiae i tyle.. Krotka pilka..
gdzie??? Bo ja o in vitro w KKK nie czytam nic, jest natomiast to: Kanon 1399 i Kanon 1401 pkt 2 KPK, „ każdy, kto powoduje śmierć człowieka przed narodzinami, poza skutkiem tego działania, zaciąga na siebie karę ekskomuniki, wiążącej mocą samego prawa. I nie ma znaczenia, czy dziecko zostało poczęte drogą naturalną czy sztuczną.” Gdzie w opisanej przeze mnie historii jest złamanie tego kanonu? Projekt Gowina (nie wspomina o projektach PiS) nie pozwala na zabijanie zarodków. Dziwny to pogląd. Głosowanie za legalnością czegoś to przecież ułatwienie innym robienia tego. Chce Pan powiedzieć, że można ułatwiać czynienie zła, a jednocześnie nie wspierać zła? To jakaś makiaweliczna teza. Zresztą gra idzie o wyższą stawkę, wie Pan dobrze.
Szanowny panie, państwo nie jest od wymuszania na człowieku moralności, najbliższa mi koncepcja państwa czyli libertariańska wycofuje państwo maksymalnie. Państwo nie każe za zdradę małżeńską mimo że jest to zło, podobnie państwo nie każe za nierząd choć to jest zło, państwo nie każe za homoseksualizm i praktyki z tego wynikające choć jest to moralnie naganne. Jestem przeciwko in vitro tak jak przeciwko antykoncepcji, nierządowi itd ale moim zdaniem są to decyzje światopoglądowe. Państwo nie może ich finansować lub dotować gdyż rodzi to konflikt etyczny obywateli którzy musieliby płacić na to co ich zdaniem jest złe, ale jeśli ktoś kupuje prezerwatywę, pigułki antykoncepcyjne za swoje zarobione pieniądze jego sprawa i jego sumienia. Podobnie in vitro (w kształcie zaproponowanym przez posła Gowina) to nie jest tak że para od razu chce in vitro. Mam przypadek z rodziny gdzie 3 lata starano się o dziecko, mimo złych rokować, decyzji o niepłodności udało się in vivo począć jak się okazało śliczne bliźnięta. Projekt posła Gowina moim zdaniem jest najrozsądniejszy. Zważywszy na to że obecnie nie ma ŻADNEGO prawa odnośnie metody in vitro jest całkowita dowolność. Zatem ten projekt ogranicza metodę in vitro i to drastycznie. Zakazanie tej metody jest nierealne a karanie za nią to niestety jest polityczny utopizm.
-
Szanowny panie, państwo nie jest od wymuszania na człowieku moralności
Zgoda, ale państwo nie może popierać zła na poziomie instytucjonalnym. Przecież państwo karze za gwałt czy kradzież - a więc za czyny niemoralne. Państwo narzuca normy moralne tam, gdzie ich nieprzestrzeganie mogłoby spowodować rozkład organizacji społecznej.
Sprawa in vitro jest poważniejsza, niż się to wydaje wielu, nawet hierarchom kościelnym. W tej chwili tradycyjne pojmowanie ludziej seksualności i prokreacji ustępuje miejsca nowemu modelowi, który może nas zaprowadzić do katastrofy.
Jeżeli się powie A, trzeba będzie powiedzieć B. In vitro dopuszczone w pewnych okolicznościach będzie tylko początkiem. Już teraz możliwe jest testowanie komórek jajowych na obecność pewnych cech genetycznych nawet przed zapłodnieniem. Otworzy to drogę do "projektowania" czlowieka na zamówienie - to już się odbywa na pół-legalnie w wielu klinikach w USA. Ciąża pozaustrojowa jest już osiągalna w laboratorium w przypadku niektórych ssaków - ludzka ciąża pozaustrojowa jest tylko kwestią czasu. Wszystkie te techniki doprowadzą do rozkładu tradycyjnego społeczeństwa - dlatego państwo może i powinno interweniować, póki nie jest za późno.
Osobiście jestem zresztą pesymistą - jest już raczej za późno. Uruchomiliśmy proces, którego nie potrafimy już zatrzymać.
Ale próbować trzeba. Zakazanie kradzieży też jest utopią - i tak kradną - ale mimo tego zakaz ogranicza zjawisko.
-
Niech Pan nie bedzie smieszny.. In vitro jest zlem samym w sobie.. Pomijajac fakt(dla Pana widac malo istotny),ze jest mordowanych kilka istnien zeby powstalo jedno to jest to sztuczna ingerencja w Boze zamysly... I w ogole temat to bzdura bo zamiast patrzec na to,ze prawem malzenstwa nie jest to,ze dziecko ma miec i koniec to wszyscy plota bzdury typu: im sie nalezy... Dziecko to nie TOWAR tylko DAR...
-
Niech Pan nie bedzie smieszny.. In vitro jest zlem samym w sobie.. Pomijajac fakt(dla Pana widac malo istotny),ze jest mordowanych kilka istnien zeby powstalo jedno to jest to sztuczna ingerencja w Boze zamysly... I w ogole temat to bzdura bo zamiast patrzec na to,ze prawem malzenstwa nie jest to,ze dziecko ma miec i koniec to wszyscy plota bzdury typu: im sie nalezy... Dziecko to nie TOWAR tylko DAR...
szkoda ze pan nie czyta postów
dziecko to nie towar zgadzam się, dlatego trzeba ograniczyc dostępność in vitro. Nie można używać państwa i jego funkcji do wymuszania na innych naszego światopoglądu - bo o ile aborcję, eutanazję można skutecznie zwalczać argumentami poza religijnymi o tyle zapłodnienia in vitro już nie za bardzo.
Wspomniałem wcześnie, czy można zakazać kontaktów poza małżeńskich? Bo zgodnie z etyką seksualną Kk jest to grzech i dziecko tak poczęte u samego początku obarczone jest tym piętnem.
Zgoda, ale państwo nie może popierać zła na poziomie instytucjonalnym. Przecież państwo karze za gwałt czy kradzież - a więc za czyny niemoralne. Państwo narzuca normy moralne tam, gdzie ich nieprzestrzeganie mogłoby spowodować rozkład organizacji społecznej.
Każe za gwałt ale za nierząd już nie? Czemu? Najbliższa definicja przestępstwa jest taka "nie ma przestępstwa bez ofiary". Jeśli brak ofiary czyn może być niegodny, niemoralny ale legalny. Czy dziecko w metodzie in vitro jest ofiarą? Można dyskutować, choć ja uważam że nie. Podkreślę 100-raz, chodzi o metodę gdzie nie zamraża, zabija się zarodków.
Sprawa in vitro jest poważniejsza, niż się to wydaje wielu, nawet hierarchom kościelnym. W tej chwili tradycyjne pojmowanie ludziej seksualności i prokreacji ustępuje miejsca nowemu modelowi, który może nas zaprowadzić do katastrofy.
to przecież się dzieje od dawna. Dziś w Polsce z zarodkiem można zrobić wszystko! Czemu do cholery PiS się tym nie zajął kiedy rządził tylko teraz udaje obrońców życia? HIPOKRYCI! Dopiero PO przy całej niechęci do tej formacji podjęła się uregulowania tej kwestii.
eżeli się powie A, trzeba będzie powiedzieć B. In vitro dopuszczone w pewnych okolicznościach będzie tylko początkiem. Już teraz możliwe jest testowanie komórek jajowych na obecność pewnych cech genetycznych nawet przed zapłodnieniem.
Projekt Gowina zakazuje selekcji zarodków. Jest to pewna forma eugeniki i winno to być całkowicie zakazane.
Otworzy to drogę do "projektowania" czlowieka na zamówienie - to już się odbywa na pół-legalnie w wielu klinikach w USA. Ciąża pozaustrojowa jest już osiągalna w laboratorium w przypadku niektórych ssaków - ludzka ciąża pozaustrojowa jest tylko kwestią czasu.
to są nowe problemy etyczne które trzeba rozwiązywać. Ja nie napisałem że in vitro jest etyczne, ja napisałem że w projekcie Gowina in vitro pozbawione jest najradykalniejszych cech - grożącą ekskomuniką niszczenie zarodków, i eugeniką.
-
Każe za gwałt ale za nierząd już nie? Czemu? Najbliższa definicja przestępstwa jest taka "nie ma przestępstwa bez ofiary". Jeśli brak ofiary czyn może być niegodny, niemoralny ale legalny. Czy dziecko w metodzie in vitro jest ofiarą? Można dyskutować, choć ja uważam że nie. Podkreślę 100-raz, chodzi o metodę gdzie nie zamraża, zabija się zarodków.
Ciekawe, baaardzo ciekawe ma Pan rozumowanie, jeśli chodzi o ofiarę.
-
Wlasnie bp Pieronek mowi w Radiu Zet,ze nie ma mozliwosci wykluczenia z Kosciola tych co beda za in vitro. Jakis obled... Baaa ,z tego co zrozumialem w ogole nie ma mozliwosci wykluczenia z Kosciola bo jak sie ma chrzest to nie takie latwe.. Kyrie eleison...
Widać J.E. bp. Pieronek założył jakiś własny "kościół" z którego nie można się wykluczyć...
A czy przypadkiem nie jest to logiczna konsekwencja pitolenia o "kręgach przynależności do Kościoła" i rozciągania tych kręgów do granic absurdu ?
-
(...)
A czy przypadkiem nie jest to logiczna konsekwencja pitolenia o "kręgach przynależności do Kościoła" i rozciągania tych kręgów do granic absurdu ?
To nie absurd ;) to jest hermeneutyka ciągłości .
-
@marcin
Nawet wykluczajac zabijanie zarodkow, mamy problem taki, ze to co ci invitrowcy robia z zarodkami jest nie do skontrolowania. Dajemy im bez kontroli zabawki do igrania z zyciem i smiercia.
Jest tez argumeent taktyczny. Aby osiagnac jakis cel, trzeba zazwyczaj celowac wyzej.Jesli chcemy wykluczyc zabawe z zyciem i smiercia i zarodkow to musimy postawic tame na poziomie zakazu invitro a nie na poziomie "morlanego invitro".
-
A dzisiaj nasz prezydencik...
http://fakty.interia.pl/polska/news/nie-boje-sie-ekskomuniki-to-z-innej-epoki,1550080
-
A to mądrala ten nasz p. Rezydencik. Tzw. TŁORDZIEL. Juz był jeden taki misio, co gadał, że nie ma Boga nad człowieka. Źle skończył, oj bardzo źle...
-
To w takim razie Bronek Komoruski to rzymski katolik , czy odszczepieniec? "To jest instytucja z innej epoki"...ups
-
p. Rezydencik jest KATOLIKIEM SOBOROWYM. To taka inna kategoria - lepszejsza i bardziejsza :D
-
A dzisiaj nasz prezydencik...
http://fakty.interia.pl/polska/news/nie-boje-sie-ekskomuniki-to-z-innej-epoki,1550080
Mi to wygląda na wypowiedzenie posłuszeństwa władzy Kościelnej...
-
- Nie zdarzyło się w żadnym cywilizowanym kraju europejskim, aby w XXI, a może i XX wieku gdzieś sferę publiczną dotknęła ekskomunika. To jest instytucja trochę z innej epoki, i wydaje mi się, że nic takiego nie będzie miało miejsca, bo byłoby to fatalne dla relacji Kościół-państwo, demokracja - państwo i demokracja – Kościół – uważa prezydent.
Ten tekst brzmi jak szantaż i groźba wymierzona w Kościół.
-
Tak, ten "soborowy katolik" kręci bat na własną d...
-
Pod rozwagę konferencji Episkopatu...
(...)Szczęknij z boleści i przeklinaj syna!
Lecz wiedz — że ręka przekleństw, wyciągnięta
Nade mną — zwinie się w łęk jak gadzina,
I z ramion ci się odkruszy zeschnięta!
I w proch ją czarne szatany rozchwycą;
Bo nie masz władzy przekląć — niewolnico!!!
-
Jest dokument, który jasno wyraża , że in vitro pociąga ekskomunikę. Poniżej jest notatka Tygodnika Powszechnego z 2006 r. w której właśnie jest mowa o tym dokumencie. Cały artykuł natomiast jest raczej taki sobie, próbuje pokazać, że Kard. Trujillo jest w błędzie i że to dopiero ma nastąpić.
Ekskomunika dla naukowców?
"Ponieważ niszczenie embrionów jest równoznaczne z aborcją, także ten, kto prowadzi badania nad embrionalnymi komórkami macierzystymi, ściąga na siebie ekskomunikę" – powiedział kard. Alfonso Lopez Trujillo w wywiadzie dla włoskiego tygodnika „Famiglia Cristiana". Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny dodał, że „ekskomunika dotyczy kobiety, lekarzy oraz badaczy eliminujących embriony".
(...)
Ponieważ orzeczenie to zostało opublikowane w urzędowym piśmie Stolicy Apostolskiej („Acta Apostolice Sedis"), ma moc ustawy, a zdaniem niektórych kanonistów pozwala ono podciągnąć pod kanon 1398 także badania nad embrionami, które doprowadzają do ich uśmiercenia.
(...)
http://tygodnik2003-2007.onet.pl/1546,1345166,0,443010,dzial.html
ENCYKLIKA EVANGELIUM VITAE
ROZDZIAŁ III. NIE ZABIJAJ - ŚWIĘTE PRAWO BOŻE
62. Najnowsze nauczanie papieskie bardzo stanowczo potwierdziło tę powszechną doktrynę. W szczególności Pius XI w Encyklice Casti connubii odrzucił fałszywe usprawiedliwienia przerywania ciąży 65; Pius XII potępił wszelką aborcję bezpośrednią, to znaczy każdy akt, który zmierza wprost do zabicia jeszcze nie narodzonego życia ludzkiego, „niezależnie od tego, czy zabójstwo stanowi cel sam w sobie, czy też jest tylko środkiem do celu”66. Jan XXIII potwierdził prawdę, że życie ludzkie jest święte, ponieważ „od samego początku wymaga działania Boga Stwórcy” 67. Sobór Watykański II, jak już zostało wspomniane, bardzo surowo potępił przerywanie ciąży: „Należy (...) z największą troską ochraniać życie od samego jego poczęcia; spędzanie płodu, jak i dzieciobójstwo są okropnymi przestępstwami” 68.
Już od pierwszych wieków dyscyplina kanoniczna Kościoła nakładała sankcje karne na tych, którzy splamili się grzechem przerywania ciąży i taka praktyka, przewidująca lżejsze lub cięższe kary, znalazła potwierdzenie w różnych okresach historii. Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 roku za przerwanie ciąży groził karą ekskomuniki 69. Także odnowione prawodawstwo kanoniczne idzie po tej samej linii, gdy stwierdza: „Kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa” 70; to znaczy przez sam fakt popełnienia przestępstwa.
Ekskomunika obejmuje wszystkich, którzy dopuszczają się tego przestępstwa, wiedząc, jaką jest obłożone karą, a więc także tych współsprawców, bez których udziału to przestępstwo nie zostałoby popełnione. 71. Za pomocą takiej surowej kary Kościół wskazuje na to przestępstwo jako na jedno z najcięższych i najbardziej niebezpiecznych, zachęcając sprawcę do gorliwego poszukiwania drogi nawrócenia. W Kościele bowiem kara ekskomuniki wymierzana jest po to, aby w pełni uświadomić winnemu powagę popełnionego grzechu, a z kolei by doprowadzić go do koniecznego nawrócenia i pokuty.
(...)
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/evangelium_3.html
-
Uważam, iż in vitro z pewnego punktu widzenia może być bardziej niemoralne, niż aborcja. In vitro zakłada różnego rodzaju manipulacje. Prawo, które dopuszcza in vitro jest kamieniem milowym do zaakceptowania przez społeczeństwo eugenicznych procedur selekcji.
Zresztą nawet najbardziej restrykcyjna ustawa tu nic nie zmieni, bo dojdzie do powstania podziemia in vitro, albo ludzie będą to robić w innych krajach.
-
Aborcja to morderstwo, in vitro obok morderstw (kilku) to jeszcze zabawa w Boga. Ma Pan Panie Pablo racje bez dwoch zdan.
-
No cóż... na Mszy za p. Rosiaka p. Rezydent Komorow do Komunii przystąpił. A jak >:(
-
rece opadaja...
-
Jest dokument, który jasno wyraża , że in vitro pociąga ekskomunikę. Poniżej jest notatka Tygodnika Powszechnego z 2006 r. w której właśnie jest mowa o tym dokumencie. Cały artykuł natomiast jest raczej taki sobie, próbuje pokazać, że Kard. Trujillo jest w błędzie i że to dopiero ma nastąpić.
Ekskomunika dla naukowców?
"Ponieważ niszczenie embrionów jest równoznaczne z aborcją, także ten, kto prowadzi badania nad embrionalnymi komórkami macierzystymi, ściąga na siebie ekskomunikę" – powiedział kard. Alfonso Lopez Trujillo w wywiadzie dla włoskiego tygodnika „Famiglia Cristiana". Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny dodał, że „ekskomunika dotyczy kobiety, lekarzy oraz badaczy eliminujących embriony". [/b]
(...)
Ponieważ orzeczenie to zostało opublikowane w urzędowym piśmie Stolicy Apostolskiej („Acta Apostolice Sedis"), ma moc ustawy, a zdaniem niektórych kanonistów pozwala ono podciągnąć pod kanon 1398 także badania nad embrionami, które doprowadzają do ich uśmiercenia.
(...)
http://tygodnik2003-2007.onet.pl/1546,1345166,0,443010,dzial.html
Tutaj mamy oryginał i adres do źródła, oczywiście po łacinie.
1818 Acta Apostolicae Sedis - Commentarium Officiale
ACTA COMMISSIONUM
PONTIFICIA COMMISSIO
CODICI IURIS CANONICI AUTHENTICE INTERPRETANDO
Responsiones ad proposita dubia.
I
Patres Pontificiae Commissionis Codici Iuris Canonici Authentice
Interpretando proposito in plenario coetu diei 29 Aprilis 1987 dubio,
quod sequitur, respondendum esse censuerunt ut infra :
D. Utrum christifidelium coetus, personalitatis iuridicae, immo et
recognitionis de qua in can. 299, § 3, expers, legitimationem activam
habeat ad recursum hierarchicum proponendum adversus decretum proprii
Episcopi dioecesani.
R. Negative, qua coetus: affirmative, qua singuli christifideles, sive
singillatim sive coniunctim agentes, dummodo revera gravamen passi
sint. In aestimatione autem huius gravaminis, iudex congrua discretionalitate gaudeat oportet.
Summus Pontifex Ioannes Paulus II in Audientia die 20 Iunii 1987
infrascripto impertita, de supradicta decisione certior factus, eam publicari
iussit.
II
Patres Pontificiae Commissionis Codici Iuris Canonici Authentice
Interpretando propositis in plenario coetu diei 19 Ianuarii 1988 dubiis,
quae sequuntur, respondendum esse censuerunt ut infra :
1
D. Utrum abortus, de quo in can. 1398, intellegatur tantum de eiectione
fetus immaturi, an etiam de eiusdem fetus occisione quocumque
modo et quocumque tempore a momento conceptionis procuretur.
R. Negative ad primam partem: affirmative ad secundam.
2
D. Utrum religiosi, Romanae Rotae Praelati Auditores nominati,
exempti habendi sint ab Ordinario religioso et ab obligationibus, quae
e professione religiosa promanant, ad instar religiosorum ad Episcopatum
evectorum.
R. Negative ad utrumque, salvis iis quae ad exercitium proprii
officii spectant.
Summus Pontifex Ioannes Paulus II in Audientia die 23 Maii 1988
infrascripto impertita, de supradictis decisionibus certipr factus, eas
publicari iussit.
ROSALIUS I. Card. CASTILLO LARA, Praesens
Iulianus Herranz Casado, a Secretis
http://www.vatican.va/archive/aas/documents/AAS%2080%20[1988]%20-%20ocr.pdf
(jak się dokument nie otwiera to proszę skopiować link i wkleić na pasek)
Może ktoś to przetłumaczy?
-
Pan Komorowski ma rację mówiąc, iż jest posoborowym katolikiem i nic tu nie zmieni ten czy inny dokument. Kiedyś pisałem już na forum czym jest dla współczesnego kościoła jedność doktrynalna. Jest średniowiecznym przeżytkiem.
Czekam tylko na to aż jakaś mądra głowa stwierdzi iż in vitro jest w duchu nauczania JPII bo podkreślał on wartość rodziny. Oczywiście wszystko okraszone stwierdzeniami, iż nauczanie papieskie należy odczytywać ciągle na nowo w kontekście czasów w których żyjemy. Potem będzie opis dzieciństwa i młodości Papieża w ciemnogrodzkiej Polsce wraz z podkreśleniem jak ten ciemnogród wpłynął na literę jego nauczania.
-
Pan Komorowski ma rację mówiąc, iż jest posoborowym katolikiem i nic tu nie zmieni ten czy inny dokument. Kiedyś pisałem już na forum czym jest dla współczesnego kościoła jedność doktrynalna. Jest średniowiecznym przeżytkiem.
Czekam tylko na to aż jakaś mądra głowa stwierdzi iż in vitro jest w duchu nauczania JPII bo podkreślał on wartość rodziny. Oczywiście wszystko okraszone stwierdzeniami, iż nauczanie papieskie należy odczytywać ciągle na nowo w kontekście czasów w których żyjemy. Potem będzie opis dzieciństwa i młodości Papieża w ciemnogrodzkiej Polsce wraz z podkreśleniem jak ten ciemnogród wpłynął na literę jego nauczania.
Oj, marny ten pan prezydent nawet jako katolik posoborowy. Może i dobrze by było jakby ktoś to stwierdził i powiedział głośno ale bez zbędnego "okraszania" :) bo to wszystko co tu zacytowałam i zamieściłam, na tej i na poprzedniej stronie z ENCYKLIKi EVANGELIUM VITAE, to jest to z nauczania Jana Pawła II. Powołuje się oczywiście na Piusa XI w Encyklice Casti connubii , na Piusa XII, który potępił wszelką aborcję bezpośrednią, to znaczy każdy akt, który zmierza wprost do zabicia jeszcze nie narodzonego życia ludzkiego, „niezależnie od tego, czy zabójstwo stanowi cel sam w sobie, czy też jest tylko środkiem do celu”
A przecież in-vitro jest takim środkiem do celu, urodzi się jedno czy dwa, a ile zostanie uśmierconych?, nie zakłada zabicia tylko życie jak słyszymy, ale wiemy doskonale, że 70-80% embrionów jest uśmiercanych, czyli jest to ukryta aborcja, rodzicom nie mówi się też prawdy, że w czasie tej metody ginie wiele poczętych istnień. Jest to przejawem działania szatana w naszym życiu , pod hasłami "uczoności i postępu". A poza tym, jest to OGROMNY! biznes. Wkład i zależność od firm farmaceutycznych jest też ogromna i spirala się tak nakręca. A kogo dziś obchodzi czy interesuje jakaś tam moralność czy nauka kościoła? Biznes się liczy!
-
To pan Komorowski mówi, iż część zarodków ginie w sposób naturalny tj następuje poronienie we wczesnych etapach ciąży, i weź tu z takim dyskutuj jak nie odróżnia natury od ludzkiego działania. Diabli na ruszt zaczepią i tyle. Tu nie chodzi o skutki cele itp ale o intencje. Ktoś chce dziecka tak jak domu z basenem czy jaguara. Musi bo się udusi. To jest naganne.
-
Proszę Państwa, Komunii Pan Prezydentowi udzielił bp Lepa. Mam pomysł, aby podobnie jak w sprawie wizyty Dalajlamy we Wrocławiu bp Gołębiewskiego, tak teraz zarzucić bp Lepę listami- protestami wobec jego zachowania. Że lud uważa to za zgorszenie, że powoduje to niewiarygodność Kościoła w oczach wiernych. Co Państwo na to? Adres: bp Adam Lepa, ul. I. Skorupki 9 90-458 Łódź; mail do Kurii: kuria@archidiecezja.lodz.pl
-
Mam pomysł, aby (...) zarzucić bp Lepę listami- protestami wobec jego zachowania. Że lud uważa to za zgorszenie, że powoduje to niewiarygodność Kościoła w oczach wiernych. Co Państwo na to?
Proponowałbym dodatkowo jeszcze do nuncjusza pisać.
-
Odnośnie śmiertelności dzieci poczętych z in vitro, ciekawy raport:
Prawda o In Vitro brutalniejsza niż mówią politycy
Instytut Globalizacji wydał po polsku raport na temat stosowania in vitro we Włoszech. Okazuje się, że na dwadzieścia poczętych tą metodą dzieci jedynie jedno ma szansę przeżycia do narodzin.
- Jest to raport dla Ministerstwa Zdrowia Republiki Włoskiej, badający jak sprawdza się w praktyce Ustawa 40/2004 dotycząca in vitro, której celem nadrzędnym miała być ochrona życia dzieci nienarodzonych a poczętych w probówce. Jak widać, prawne uregulowanie zagadnienia nie przyczyniło się do zmniejszenia śmiertelności dzieci poczętych z in vitro. W samym tylko roku 2007, na ponad 71.000 dzieci przeniesionych z probówki do narządów rodnych kobiet, przeżyło zaledwie 6.000 – uważa ks. prof. Artur Jerzy Katolo, który jest autorem raportu.
Z raportu wynika, iż na 58 869 ludzkich zarodków poczętych metodą in vitro w 2005 roku jedynie 3385 się narodziło. W 2007 roku na 7854 ciąż uzyskanych w wyniku in vitro doszło do 1552 poronień, zaś 67 kobiet postanowiło zabić swoje rzekomo „latami wyczekiwane” dzieci poprzez aborcję.
– Dane z krajów zachodnich są przerażające. Unaoczniają przerażający fakt, że sztuczne kreowanie życia dla jednego zarodka oznacza śmierć kilkunastu innych istnień. To tak, jakbyśmy mordowali kilkunastu braci, czy kilkanaście sióstr oczekiwanego noworodka – podsumowuje dr Tomasz Teluk, prezes Instytutu Globalizacji, który opublikował raport na swojej stronie internerowej.
http://globalizacja.org/node/401
-
Jest zwyczaj na tym forum nie wklejania linkow z Gowna ale zrobie wyjatek. Zaczynaja karac tych, ktorzy mowia prawde. Imperium zla, bestia, dozywamy apokalipsy.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8585640,Przeciw_in_vitro_jako_katolik_czy_jako_szef_.html
-
Banda z....f leśnych. To jest normalnie państwo w państwie. Terror medialny made by gówno aborcze >:(
-
Piszę właśnie wersję listu do bp Lepy. Jak skończę, wrzucę do ściągnięcia i proszę, żeby Państwo zrobili taką akcję jak z bp Gołębiewskim. Może będzie efekt... Brata, choć i Apostoła, napomnieć trzeba. Można wydzielić wątek, jeśli moderacja uzna to za stosowne.
-
podpisać list do biskupa Lepy można, ale czy też taki list należy wysłać do kardynałów Dziwisza i Nycza? Dwa tygodnie temu udzielali komunię świętą panu prezydentowi w Watykanie przy grobie JPII. A to jednak kardynałowie, teoretycznie mogą zostać papieżami
-
@marcin
Nawet wykluczajac zabijanie zarodkow, mamy problem taki, ze to co ci invitrowcy robia z zarodkami jest nie do skontrolowania. Dajemy im bez kontroli zabawki do igrania z zyciem i smiercia.
Jest tez argumeent taktyczny. Aby osiagnac jakis cel, trzeba zazwyczaj celowac wyzej.Jesli chcemy wykluczyc zabawe z zyciem i smiercia i zarodkow to musimy postawic tame na poziomie zakazu invitro a nie na poziomie "morlanego invitro".
ale nie da się tego i tak skontrolować, jeśli naukowiec będzie chciał robić badania to i tak zrobi. Dowiemy się o tym dopiero gdy opublikuje efekty swoich eksperymentów. Kościół chce dmuchać na zimne, ale przeciez wiemy czemu medycyna w Europie w średniowieczu była w tyle nie tylko za chińską, indyjską ale i arabską!
Czasami zakazywanie tak autorytatywne wywołuje u ludzi opór. Nie dobrze jest zakazywać nie tłumacząc bo ludzie nie wiedzą czemu się zakazuje i ich to obrusza że ten cholerny kler znowu się miesza itd. Byłem świadkiem rodzinnego obiadu w którym pojawił się ten temat. Niezrozumienie tego apelu kościoła był niesamowity. Był opinie czemu chcą zakazać, przecież ludzie mają dzięki temu dzieci. Dopiero kiedy jeden z wujków co bardziej oczytany zaczął im wyjaśniać że chodzi o zabijanie zarodków, że to jakby aborcja itd rodzinka zaczeła nieco dumać.
Ale jak by zrozumieli atak na projekt Gowina który te punkty które Kościół krytykuje sam wyklucza?
Gdyby się jednak udało całkowicie zakazać in vitro z pozwoleniem na adopcję zarodków nie protestowałbym bo nie uważam aby in vitro było prawem człowieka ale niestety wątpię że to realne.
-
No cóż... na Mszy za p. Rosiaka p. Rezydent Komorow do Komunii przystąpił. A jak >:(
Przecież to jest publiczne zgorszenie!
A hierarchia kościelna ... czy jeszcze jest w łączności z ...
No właśnie z kim lub czym?
-
Jego Ekscelencja
Bp Adam Lepa Kraków, 29.10.2010
Biskup Pomocniczy Archidiecezji Łódzkiej
ul. I. Skorupki 9,
90-458 Łódź
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Piszę do Ekscelencji w głębokim zaniepokojeniu wydarzeniem, jakie miało miejsce w dniu 28.10.2010 w Łódzkiej Bazylice Archikatedralnej podczas pogrzebu tragicznie zmarłego Pana Marka Rosiaka. Podczas Mszy świętej pogrzebowej Pan Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Bronisław Komorowski przystąpił do Komunii świętej, której udzielił mu Ekscelencja.
Wydarzenie to napawa mnie głębokim smutkiem, gdyż nie tak dawno Kościół w Polsce wyraźnie opowiadał się przeciw metodzie In vitro, którą publicznie popiera Pan Prezydent. Biskupi stwierdzili, że polityk popierający zapłodnienie In vitro stawia siebie poza Kościołem, zaciągając ekskomunikę latae sententiae.19.05.2010 biskupi opublikowali Komunikat z Konferencji Rady ds. Rodziny KEP, Diecezjalnych Duszpasterzy Rodzin i Diecezjalnych Doradców Życia Rodzinnego, w którym napisali: " Należy pamiętać, że ci którzy je zabijają i ci, którzy czynnie uczestniczą w zabijaniu, bądź ustanawiają prawa przeciwko życiu poczętemu, a takim jest życie dziecka w stanie embrionalnym, w ogromnym procencie niszczone w procedurze in vitro, stają w jawnej sprzeczności z nauczaniem Kościoła Katolickiego i nie mogą przystępować do Komunii świętej, dopóki nie zmienią swojej postawy." Ponadto kilka dni temu arcybiskup( a obecnie już kardynał) Raymond Burke, prefekt Sygnatury Apostolskiej w przemówieniu podczas Światowego Kongresu Modlitewnego Human Life International, stwierdził iż: „Mamy wielu samozwańczych katolików, którzy na przykład, obstają przy prawie kobiety do zabicia dziecka w jej łonie, albo uznają prawo dwóch osób tej samej płci do uprawnień jakie mają małżeństwa. Nie można być praktykującym katolikiem i publicznie wypowiadać się w taki sposób.(…) Jeśli ktoś publicznie występował przeciwko życiu, czy małżeństwu i rodzinie musi też publicznie za to pokutować”. Jednocześnie kard. Raymond Burke zaznaczył, że do czasu odbycia publicznej pokuty osoby, które opowiadają się przeciw życiu ludzkiemu lub rodzinie winny spotkać się z odmową udzielenia Komunii świętej.
Pan Prezydent Bronisław Komorowski dzień wcześniej informował, że nie boi się ekskomuniki, wyrażając swoje lekceważenie wobec nauczania Kościoła katolickiego. Nie można zatem twierdzić, iż nie był on świadomy swoich czynów i wypowiadanych słów. Ponadto jest osobą publiczną, wypowiada się publicznie i zgodnie ze słowami kard. Burke, ma obowiązek wpierw odbyć publiczną pokutę, nim otrzyma Komunię świętą. Nie jest to bowiem grzech prywatny, do którego odpuszczenia wystarcza tylko sakramentalne rozgrzeszenie. Kard. Burke wyraźnie stwierdza, że publiczny grzech wymaga publicznej pokuty. Wierni nie widzieli, aby Pan Prezydent Bronisław Komorowski odbył publiczną pokutę lub chociażby publicznie odwołał swoje, niezgodne z nauką Kościoła, wypowiedzi.
Sytuacja, która miała miejsce w dniu 28.10.2010 wywołała zgorszenie wielu wiernych, którzy odbierają ją jako niespójność nauczania Kościoła, co odbija się na osłabieniu poczucia wiarygodności Kościoła katolickiego. Wydarzenie to miało charakter publiczny, było transmitowane w mediach i w mojej opinii doszło do publicznego zgorszenia wiernych. W efekcie tego może wystąpić sytuacja, w której inni katolicy, którzy również popierają zapłodnienie In vitro, aborcję, czy też inne praktyki powodujące zaciągnięcie ekskomuniki latae sententiae, wzorując się na przykładzie Pana Prezydenta, również będą przyjmowały Komunię świętą, nie zważając na prawo kościelne.
Kard. Burke powiedział: „Tak biskupi, jak i świeccy są zobowiązani do posłuszeństwa Magisterium(…) Kiedy pasterze rosną w posłuszeństwie, wówczas owczarnia zbudowana ich postawą także wzrasta w posłuszeństwie.” Stwierdził on również, że niestety w ostatnich dziesięcioleciach w Kościele pojawiła się skłonność, także wśród części biskupów do nieposłuszeństwa. „Najbardziej tragicznym przykładem takiego nieposłuszeństwa wiary, także wśród części biskupów, była odpowiedź na encyklikę „Humanae vitae” Pawła VI. Doprowadziło ono wielu katolików do grzesznych nawyków w kwestiach prokreacji i życia ludzkiego”. Obawiam się, czy podobna sytuacja nie miała miejsca podczas pogrzebu Pana Marka Rosiaka.
Powodowana ewangelicznym obowiązkiem napomnienia, proszę Księdza Biskupa, o to, aby omówiona powyżej sytuacja nie powtarzała się ze względu na możliwość publicznego zgorszenia wiernych, nasilenia relatywizmu, a także troskę o wieczne zbawienie Pana Prezydenta, który może popełniać świętokradztwo, przystępując do Komunii świętej w stanie ekskomuniki.
Niniejszy list przesyłam również na ręce Nuncjusza Apostolskiego w Polsce oraz informuję, że jeżeli sytuacja się powtórzy, wierni zawiadomią bezpośrednio Stolicę Apostolską.
W posłuszeństwie i z zapewnieniem o modlitwie,
XYZ
Jeśli coś jest nie tak, proszę o uwagi.
-
Za jakiś czas w dniu dzisiejszym opublikuję wersję poprawioną i skróconą.
-
No cóż... na Mszy za p. Rosiaka p. Rezydent Komorow do Komunii przystąpił. A jak >:(
Przecież to jest publiczne zgorszenie!
A hierarchia kościelna ... czy jeszcze jest w łączności z ...
No właśnie z kim lub czym?
nie jest publicznym zgorszeniem bo publiczność myśli tak samo. In vitro dla ludzi to obrazem szczęśliwej rodziny z dzieckiem a nie laboratorium gdzie zamrożone są zarodki, lub kosz na śmiecie gdzie lądują te po x-czasie przechowywania. Stosunek społeczeństwa do aborcji zmienił się po akcji informacyjnej, plakatach, filach itd wtedy aborcja przestała być zabiegiem który uwalnia kobietę od problemu a stała sę morderstwem, podobnie z in vitro w kształcie proponowanym przez Balickiego, czy obecnie w Polsce praktykowanym. Zakaz musi iść z tłumaczeniem inaczej jest to niezrozumiałe. Dlatego Komorowski dla wielu mówiąc że jest za życiem dlatego popiera in vitro wydaje się być logiczny i konsekwentny.
Kiedy mowa o in vitro wychodzi problem edukacji, naprawdę szkoda że nie ma lekcji etyki. Ja dopiero na studiach spotkałem się z etyką i oczywiście o ile jest dobry wykładowca ale te lekcje są niesamowitą możliwością zastanowienia się nad problemami moralnymi ale z punktu widzenia filozofii a nie tylko li religii. Argumentacja religijna problemów jak aborcja, in vitro dla wielu jawi się jako narzucanie jakiegoś systemu wartości, a przecież można to wszystko ładnie tłumaczyć bez odwoływania się do chrześcijaństwa, Biblii itd.
-
i oczywiście o ile jest dobry wykładowca ale te lekcje są niesamowitą możliwością zastanowienia się nad problemami moralnymi ale z punktu widzenia filozofii a nie tylko li religii. Argumentacja religijna problemów jak aborcja, in vitro dla wielu jawi się jako narzucanie jakiegoś systemu wartości, a przecież można to wszystko ładnie tłumaczyć bez odwoływania się do chrześcijaństwa, Biblii itd.
No właśnie, jeśli jest dobry wykładowca. Bo jak się trafi taka pani Magdalena Środzina, filozof-etyk... ? brrr
Albo profesor Hartmann, były (chyba były) grand master polskiej macki B'nai B'rith?
Aż strach pomyśleć.
-
oni są tak lewaccy że ich treści budzą najpierw konsternację, przerażenie a na końcu śmiech. Tak na prawdę to ja nie wiem czy KUL ma katedrę etyki bo UKSW z tego co wiem ma. Edukacja to wielkie wyzwanie i odpowiedzialność. Niestety ostatnio to biskupi mają na uwadze majątki niż zastanowienie się co by tu poprawić. Czasami patrząc na nasz episkopat myślę sobie że to heroizm nie być w Polsce antyklerykałem.
-
Między wątki, dramatyczne świadectwo ojca szczęśliwie urodzonej córeczki, który przeżywa ogromny konflikt sumienia.
Każdego dnia mam wyrzuty sumienia.
Myśleliśmy, że napięta sytuacja między mną i żoną, po urodzeniu dziecka poprawi się. Mieliśmy nadzieję na spokój w naszej rodzinie. Stało się jednak zupełnie inaczej. Cały proces osiągnięcia celu, jakim było poczęcie i urodzenie się dziecka nie zbliżył nas do siebie, ale spowodował, że zaczęliśmy się od siebie jeszcze bardziej oddalać. Techniki, jakimi posługiwali się lekarze dla przeprowadzania badań, jak również implantacja , pozostawiły bardzo przykre wspomnienia, czego skutkiem są ogromne straty w naszym małżeństwie.
Proces „hodowli człowieka” nie przypomina w niczym intymności, która towarzyszy normalnym aktom małżeńskim. Nikt nam wcześniej nie powiedział, nie uświadomił, co nas czeka....
Mimo, iż cieszymy się z tego oboje, że posiadamy dziecko, którego bardzo pragnęliśmy, to jednak niesmak, który pozostawiły po sobie te przeżycia powoduje, że nie jest to pełnia radości i szczęścia. Każdego dnia , mam wyrzuty sumienia, że gdzieś w zamrażalniku znajduje się 25 naszych dzieci, które być może będą żyły, a może zostaną zabite. Pomimo tego, że Pan Bóg wybaczył mi ten grzech i uzyskałem rozgrzeszenie, ja nie potrafię wybaczyć sobie i ciągle o tym pamiętam. Teraz widzę, jak ważna jest akceptacja zamysłu Bożego. Obecnie jestem przekonany, że adopcja jest najbardziej sensownym rozwiązaniem.
Przestrzegam też wszystkich, którzy stoją przed podobnym wyborem i radzę , żeby w ten sposób rodzicielstwa nie podejmowali. Nie życzę nikomu takich przeżyć, jakich sami doświadczyliśmy i nadal doświadczamy. Właśnie dlatego przekazuję, to wszystko innym i tak pojętym apostolstwem pragnę uchronić inne małżeństwa przed wejściem w ten obłędny krąg, w którym poprzez działania wielu osób realizowany jest szatański program, wymierzony przeciwko prawdziwemu macierzyństwu i szczęściu rodziny, przeciwko godności człowieka.”
Świadectwo ojca narodzonej dziewczynki, prawnika, wygłoszone podczas sesji poświęconej tematowi sztucznego zapłodnienia, 6 maja 2006 r. w Instytucie Teologicznym w Bielsku Białej.
Służba Życiu 2/2006
http://www.pro-life.pl/?a=articles_show_all&id=45
-
@marcin: Tak na prawdę to ja nie wiem czy KUL ma katedrę etyki bo UKSW z tego co wiem ma.
Skoro Pan nie wie to po co to pisze? Czy tak trudno przy pomocy wyszukiwarki sprawdzić co KUL ma a czego nie ma?
Katedra Etyki KUL
http://www.kul.pl/1548.html (http://www.kul.pl/1548.html)
Katedra Etyki Szczegółowej KUL
http://www.kul.pl/1376.html (http://www.kul.pl/1376.html)
Katedra Etyki Społecznej i Politycznej KUL
http://www.kul.pl/1550.html (http://www.kul.pl/1550.html)
@ marcin: Edukacja to wielkie wyzwanie i odpowiedzialność.
Czy to mądre stwierdzenie stosuje Pan do zawartości treści swoich wpisów?
@marcin:ale przeciez wiemy czemu medycyna w Europie w średniowieczu była w tyle nie tylko za chińską, indyjską ale i arabską!
Zechce Pan podać wiarygodne źródła uzasadniające odpowiedzialnie powyższe stwierdzenie..?
-
Miasto, data
Jego Ekscelencja
Bp Adam Lepa
Biskup Pomocniczy Archidiecezji Łódzkiej
ul. I. Skorupki 9,
90-458 Łódź
Czcigodny Księże Biskupie,
powodowana głębokim zaniepokojeniem, którego źródłem są wydarzenia mające miejsce w dniu 28 października 2010 w łódzkiej Bazylice Archikatedralnej, zwracam się do Jego Ekscelencji z poniższym pismem. Dotyczy ono zgorszenia, jakie wywołało udzielnie Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej Bronisławowi Komorowskiemu Komunii świętej podczas Mszy w intencji tragicznie zmarłego Marka Rosiaka. Wydarzenie to napawa mnie głębokim smutkiem, gdyż Kościół wyraźnie opowiadał się przeciw metodzie in vitro, którą publicznie popiera Prezydent Komorowski. W Komunikacie sygnowanym przez bpa Kazimierza Górnego i o. Andrzeja Rębacza zostało jasno stwierdzono, że:
Należy pamiętać, że ci którzy je [dzieci poczęte] zabijają i ci, którzy czynnie uczestniczą w zabijaniu, bądź ustanawiają prawa przeciwko życiu poczętemu, a takim jest życie dziecka w stanie embrionalnym, w ogromnym procencie niszczone w procedurze in vitro, stają w jawnej sprzeczności z nauczaniem Kościoła Katolickiego i nie mogą przystępować do Komunii świętej, dopóki nie zmienią swojej postawy. (Komunikat z Konferencji Rady ds. Rodziny KEP, Diecezjalnych Duszpasterzy Rodzin i Diecezjalnych Doradców Życia Rodzinnego, Warszawa, dn. 18 maja 2010 r.)
Pan Prezydent Bronisław Komorowski udzielił również kontrowersyjnej wypowiedzi, deklarując, że „nie boi się ekskomuniki” (komunikat Polskiej Agencji Prasowej z 27 października 2010). Taka postawa wskazuje na lekceważenie nauczania Kościoła w kwestii zapłodnienia metodą in vitro. Nie można zatem twierdzić, iż nie był on świadomy swoich czynów i wypowiadanych słów. Ponadto, jako że jego wypowiedź miała charakter publiczny, powinna być również publicznie odwołana, nim zostanie on dopuszczony do Komunii św.(por. Kan. 915 KPK).
Wydarzenie z 28 października, o którym mowa było transmitowanie przez telewizję, tak więc niewątpliwie wywołało zgorszenie wielu wiernych. Fakt udzielenia świętokradczej Komunii św. Prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu stawia też pod znakiem zapytania spójność nauczania Kościoła z praktyką i wywołuje osłabienie poczucia Jego wiarygodności.
Zwracam się przeto do Jego Ekscelencji, prosząc o rozważenie przedstawionych przeze mnie wątpliwości w trosce o Kościół święty i Jego wiernych.
Z pozdrowieniem, zapewniając o pamięci w modlitwie,
PS. Niniejszy list przesyłam również na ręce Nuncjusza Apostolskiego w Polsce.
List do wysłania- trzeba zmienić "powodowana", jeśli pisze mężczyzna i dopisać swoje miejsce i datę oraz podpisać się.
-
PS. Niniejszy list przesyłam również na ręce Nuncjusza Apostolskiego w Polsce.
A na Nuncjusza Apostolskiego to na jaki adres pisać? I jeszcze jedno, znaczy to, że to nie maile pisać, tylko trzeba napisać i w kopercie wysłać, bo tak jest podany adres.
-
@ cabbage
Bardzo przepraszam, omyłkowo do mojej skrzynki pocztowej fk Moderacja wrzuciła list adresowany do Pani
Sz.Pani
Cabbage
forum krzyż
Polska
Szanowna Pani,
W odpowiedzi na Pani pismo skierowane do Ksiedza Arcybiskupa w przedmiotowej sprawie uprzejmie informuję, że ze względu na bardzo nikłe zainteresowanie wiernych zgorszeniem publicznym i towarzyszacym mu efektem cieplarnianym, poruszona sprawa zostanie przekazana do komisji GZM.
Jak Pani się orientuje kwestie zwiazane z udzielaniem Komunii św. w naszej Diecezji regulują "wskazania KEP z dn 30 marca 2014 r. nr.12$%&@/ 2010", z późniejszymi zmianami.
W imieniu ks.Arcybiskupa i własnym, wyrazam szacunek dla wiernych przywiazanych do tradycji liturgicznej Koscioła łacińskiego skupionych wokół forum krzyż :P.
mgr inż.doc.hab.płk.dypl.żeglugi wlk. Waldemar Cycko
//podpis nieczytelny//
-
@marcin: Tak na prawdę to ja nie wiem czy KUL ma katedrę etyki bo UKSW z tego co wiem ma.
Skoro Pan nie wie to po co to pisze? Czy tak trudno przy pomocy wyszukiwarki sprawdzić co KUL ma a czego nie ma?
Katedra Etyki KUL
http://www.kul.pl/1548.html (http://www.kul.pl/1548.html)
Katedra Etyki Szczegółowej KUL
http://www.kul.pl/1376.html (http://www.kul.pl/1376.html)
Katedra Etyki Społecznej i Politycznej KUL
http://www.kul.pl/1550.html (http://www.kul.pl/1550.html)
@ marcin: Edukacja to wielkie wyzwanie i odpowiedzialność.
Czy to mądre stwierdzenie stosuje Pan do zawartości treści swoich wpisów?
@marcin:ale przeciez wiemy czemu medycyna w Europie w średniowieczu była w tyle nie tylko za chińską, indyjską ale i arabską!
Zechce Pan podać wiarygodne źródła uzasadniające odpowiedzialnie powyższe stwierdzenie..?
daj sobie pan na wstrzymanie, proszę moich postów nie czytać i wyjdzie pan na tym najlepiej. I zwalniam pana z bycia recenzentem swoich wpisów. Pana zdanie odnośnie wartości merytorycznej najwyraźniej nie cenię wysoko. Tak od serca życzę po chrześcijańsku.
-
@marcin: daj sobie pan na wstrzymanie
w jakiej szkole -uczelni uczyli Pana takich zwrotów i zasad pisowni ?
@marcin:I zwalniam pana z bycia recenzentem swoich wpisów.
Od kogo otrzymał Pan taką władze "zwalniania"? Słyszy Pan jakieś głosy?
@marcin:Tak od serca życzę po chrześcijańsku.
a o jakiej odmianie chrześcijaństwa Pan wspomina? Zapewne nie jest to rzymski -katolicyzm, więc proszę konkretnie bo wyraźnie ma Pan problem z tożsamością...
-
A kto to jest pan wielu tytułów Waldemar Cycko? I co to jest płk żeglugi wielkiej?
-
@ Major
http://krzyz.katolicy.net/index.php/topic,121.msg7076.html#msg7076
;)
-
Żarty, żartami. ;) Proponuję wysłać pismo do ks. bpa, a wnet się okaże, że listonosz nie będzie nadążał z dostarczaniem listów w owej sprawie. ;)
-
ale dlaczego tylko pisać do biskupa Lepy? On zrobił to samo co niedawno uczynili dwaj polscy kardynałowie. I to w dodatku uczynili to w Watykanie dnia 16 pażdziernika. A to już są książeta Kościoła, a nie biskup pomocniczy.
-
I co z tego, że kardynałowie - książęta Kościoła ? Na Sądzie Ostatecznym każdy za siebie odpowie. Wspólnotowości, kolegializmu i "ja wykonywałem tylko rozkazy" nie będzie. A do w.w. kardynałów napisać też trzeba. Nawet jeśli ktoś uważa, że nie warto, bo i tak reakcji nie będzie.
-
Etyka czy kamień u szyi?
Przed kilkoma dniami Prezydium Konferencji Episkopatu Polski wydało komunikat, w którym „zwraca się z apelem do wszystkich wierzących w Polsce o gorliwą modlitwę, aby parlamentarzyści i politycy w sprawach dotyczących moralności podejmowali uchwały zgodne z sumieniem uformowanym w świetle Dekalogu”. Choć rozumiem i podzielam stanowisko polskich biskupów w sprawie zapłodnienia in vitro, tego rodzaju apel nie może nie wzbudzić zasadniczej refleksji.
Trzeba bowiem zapytać: jak hierarchowie polskiego Kościoła mogą wzywać wiernych, by modlili w sprawie ustawy bioetycznej i powoływać się na nakaz działania zgodnie z sumieniem i Dekalogiem, jeśli przez ostatnie lata dopuścili do niewiarygodnych aktów zgorszenia i przyzwolili na niszczenie elementarnych zasad moralnych i etycznych?
Jak mogą odwoływać się dziś do głosu sumienia Polaków lub apelować do sumień polityków, skoro pozwolili się na deptanie podstawowych prawd i moralny relatywizm, w imię politycznych lub materialnych korzyści?
“Kościół nie może dopuścić, by zleceniodawcy zabójstwa księdza pozostali nieznani ” – tymi słowami 27 listopada 1984 roku Jan Paweł II zobowiązał polski Kościół do wyjaśnienia całej prawdy o śmierci księdza Jerzego. Przez 26 lat, jakie minęły od męczeńskiej śmierci księdza Jerzego, Kościół w Polsce nie spełnił tego nakazu. Wszystko, co wiemy o późniejszej postawie prymasa Glempa i zachowaniach innych hierarchów dowodzi, że przyjęli wersję zdarzeń narzuconą Polakom przez komunistyczną propagandę i uczynił bardzo wiele, by prawda o zleceniodawcach zbrodni została głęboko pogrzebana. Co więcej – tych, którzy chcieli tę prawdę odkryć nazywano wrogami Kościoła i przeciwnikami beatyfikacji księdza Jerzego.
To hierarchowie Kościoła paktujący potajemnie z komunistami dopuścili do mordów na kapłanach w przeddzień haniebnych umów „okrągłego stołu”. 20 stycznia 1989 roku zamordowano księdza Stefana Niedzielaka, 30 stycznia został zamordowany ksiądz Stanisław Suchowolec, a w dniu 11 lipca 1989 roku zabito księdza Sylwestra Zycha.
Polski Episkopat nie wykazał żadnych starań, by wyjaśnić okoliczności tych mordów.
Ludzie, którym Polacy bezgranicznie zaufali, którym powierzyli swój los prowadzili w tym czasie zakulisowe ustalenia z sowieckimi namiestnikami i dążyli do powierzenia najwyższego urzędu w państwie agentowi NKWD odpowiedzialnemu za pacyfikację Wybrzeża, stan wojenny, zabójstwa księży i setek polskich patriotów.
Przez 20 lat hierarchowie Kościoła nie zdobyli się na odwagę, by powiedzieć Polakom, jak okrutnie oszukano ich w czasie „ustrojowej transformacji” i kim byli ludzie budujący III Rzeczpospolitą. Zawiązany nad grobami księży „sojusz tronu i ołtarza” trwa do dziś, niwecząc polskie marzenia o niepodległości.
Przez 20 lat hierarchowie Kościoła nie dopuścili do przeprowadzenia lustracji, nie pozbyli się z organizmu Kościoła setek tajnych współpracowników bezpieki ulokowanych na najwyższych urzędach i stanowiskach. Ilu z nich ma na rękach krew współbraci w kapłaństwie, ilu donosiło na Jana Pawła II, ilu oczerniało księdza Jerzego? Pustym dokumentem pozostał „memoriał” Episkopatu Polski z 25 sierpnia 2006 r w sprawie lustracji duchownych, w którym znalazły się m.in takie słowa: „Kościół nie boi się prawdy, ponieważ wierzy słowu Jezusa, że prawda wyzwala. Kościół nie boi się również rzetelnej lustracji, jeżeli to słowo ma oznaczać zmierzenie się z bolesną prawdą, prowadząc do oczyszczenia i pojednania”.
Czym innym, jeśli nie lękiem przed prawdą były podyktowane decyzje wobec księdza Tadeusza Zaleskiego, publiczne wyzywanie go i piętnowanie przez hierarchów? Nie słuchano jego głosu, gdy bił na alarm w sprawie esbeka zarządzającego Komisją Majątkową, nie zwracano uwagi, gdy wskazywał na agenturalne powiązania i korupcyjne układy. Jakim prawem ludzkim lub boskim wytłumaczyć zamykanie ust kapłanowi dążącemu do oczyszczenia Kościoła? Dziś, gdy „sojuszowi tronu i ołtarza” zagraża prawda o Komisji Majątkowej, obecny rząd i hierarchowie dążą do jej pospiesznej likwidacji.
Nikt z tych hierarchów nie wskazał Polakom na czym polega donosicielstwo i zdrada, nikt nie potępił biskupów – zaprzańców, pedofilów i gorszycieli, nie pokazał palcem sprzedajnych polityków – oszustów, nie wytyczył wyraźnej granicy dobra i zła.
Dlatego „głosem medialnym” Kościoła jest dziś abp. Życiński – tajny współpracownik bezpieki o pseudonimie „Filozof”, a przewodzi mu abp Kowalczyk, zarejestrowany w aktach SB jako kontakt informacyjny „Capino”. Dlatego ksiądz Stanisław Małkowski – przyjaciel księdza Jerzego, jest dziś „zesłany” na Węglową Górkę z zakazem publicznej działalności, a zaszczyty odbierają miernoty i tchórze.
Trzeba pytać: gdzie byli hierarchowie Kościoła, gdy rozpętano kampanię nienawiści wobec Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, gdy niszczono życie publiczne kłamstwem, prywatą i partyjną arogancją? Gdzie byli, gdy wrzaskiem prymitywnych typów udających „autorytety” i „mężów stanu” zabijano w Polakach prawdę ? Kto z tych hierarchów powiedział Polakom, że ukrywa się prawdę o tragedii smoleńskiej, że obecna władza w pakcie z kremlowskim ludobójcą pozbawia nas resztek godności i suwerenności? Gdzie byli biskupi, gdy bito i lżono obrońców krzyża na Krakowskim Przedmieściu, a człowiek wybrany prezydentem rozpętał wojnę z symbolem chrześcijaństwa? Głosem tego Kościoła stał się wówczas nienawistny bełkot biskupa Pieronka o „zadymieniu PiS-em” i „fanatycznej sekcie broniącej krzyża”, a oficjalnym stanowiskiem słowa miałkie i tchórzliwe.
Jeśli zatem dziś hierarchowie przywołują głos sumienia – ten szczególny dar rozsądzania dobra i zła – jak chcą go odnaleźć we współczesnych Polakach? Skąd chcą wydobyć pokłady prawdy, skoro przez lata III RP nie potrafili zasiać jej ziaren? Do jakiej odwołać się moralności, jeśli sami byli przyczyną zgorszenia? Czy można w tej sytuacji pominąć ewangeliczny obraz kamienia młyńskiego – przerażającego znaku wielkości grzechu zgorszenia?
W tak ważnej sprawie, jaką są regulacje ustawy bioetycznej dotykamy przecież fundamentalnych zasad prawa naturalnego, mamy rozstrzygnąć, jakie dobro należy popierać, jakiego dobra bronić oraz jakiemu złu zapobiec. By tego dokonać, trzeba nie tylko indywidualnej wiedzy, ale przede wszystkim wzoru życia według niepodważalnych zasad moralnych, bez „światłocienia”, bez relatywizmu.
Skoro u podstaw etyki leży prawda, czy można wymagać prawidłowych wyborów, nie ukazując Polakom prawdy lub wręcz z nią walcząc?
Jest wśród hierarchów wielu ludzi prawych i godnych miana pasterzy. Czasem ich głos przebija się przez medialną zasłonę. Pisząc o hierarchach Kościoła nie chcę zatem stosować prostych uogólnień. Tu byłyby szczególnie groźne i krzywdzące. Trzeba jednak odważnie zmierzyć się z prawdą o zgorszeniu, jakie wynika z działań lub zaniechań ludzi Kościoła i nie bać się mówić o tym wprost. Trzeba to zrobić według tej mądrości, która kazała księdzu Jerzemu po spotkaniu z prymasem Glempem napisać: „Zarzuty mi postawione zwaliły mnie z nóg. SB na przesłuchaniach szanowała mnie bardziej”, lecz zakończyć dopiskiem: „Nie jest to oskarżenie. Jest to ból, który uważam za łaskę Boga prowadzącą do lepszego oczyszczenia się”.
Aleksander Ścios
Za: Bez Dekretu - Aleksander Ścios Blog
http://bezdekretu.blogspot.com/2010/10/etyka-czy-kamien-u-szyi.html (http://bezdekretu.blogspot.com/2010/10/etyka-czy-kamien-u-szyi.html)
-
Świetny tekst i prawdziwy obraz jest w nim zawarty.
-
Smutny i zarazem prawdziwy obraz sytuacji.
-
A do w.w. kardynałów napisać też trzeba. Nawet jeśli ktoś uważa, że nie warto, bo i tak reakcji nie będzie.
Oczywiście, że należy napisać, jeżeli taka sytuacja miała miejsce. Wystarczy przerobić ten list, który idzie do bp Lepy. Mam tylko pytanie- czy ktoś widział, że w Watykanie w.w. kardynałowie udzielili Komunii panu prezydentowi?
-
http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/305620,pierwsza-para-we-wloszech-tak-wygladala-wizyta.html,1,9
Arcybiskup Michalik też przy tym był. I po co biskupi piszą listy do posłów w sprawie in vitro, jeśli sami w praktyce zaprzeczają temu co piszą. Nie wierzę, by w Polsce znalazł się biskup, który odmówi komunii prezydentowi. Szkoda gadać.
-
preziowi? cudem byłoby gdyby już odmówił jakiemuś posełkowi
-
Za bardzo ostatnio niektórzy nasi Czcigodni lubią bywać na salonach.
A wczoraj w Młodzież Kontra na TVP3 świetny występ ks. Jacka Prusaka SJ. Byłem pod wrażeniem i raczej szkody Kościołowi nie przyniósł.
-
Mała uwaga nie "Węglową Górkę", a "Wólkę" - cmentarz komunalny w Warszawie.
-
http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/305620,pierwsza-para-we-wloszech-tak-wygladala-wizyta.html,1,9
Arcybiskup Michalik też przy tym był. I po co biskupi piszą listy do posłów w sprawie in vitro, jeśli sami w praktyce zaprzeczają temu co piszą. Nie wierzę, by w Polsce znalazł się biskup, który odmówi komunii prezydentowi. Szkoda gadać.
Tym bardziej trzeba pisać protesty.
-
I Pani myśli, że jak ktoś napisze do Watykanu, że arcybiskup Nycz udzielił komunii świętej prezydentowi Komorowskiemu w archikatedrze św. Jana w Warszawie dnia 6 sierpnia 2010 to dnia 20 listopada 2010 roku Papież nie wręczy mu kapelusza kardynalskiego, a kardynał Dziwisz za udzielanie komunii prezydenckiej parze zostanie odwołany ze stanowiska?? Proszę wybaczyć, ale ja w to nie wierzę. Tak jak włos z głowy nie spadł kardynałowi Martiniemu, czy kardynałowi z Wiednia. To nie są czasy św. Piusa X. A co Episkopatu Polski to po prostu żaden z biskupów nie odważy się na żadną odmowę komunii świętej wobec prezydenta, posłów czy senatorów. Nie ma ludzi pokroju kardynała Wyszyńskiego.
-
Za bardzo ostatnio niektórzy nasi Czcigodni lubią bywać na salonach.
A wczoraj w Młodzież Kontra na TVP3 świetny występ ks. Jacka Prusaka SJ. Byłem pod wrażeniem i raczej szkody Kościołowi nie przyniósł.
też oglądałem i byłem w małym szoku :) Nie wiem co się stało ale ks.Prusak jakby inny, odmieniony :) Mam nadzieje że nie to nie był jeno tylko epizod. A kolega z UPR niestety się zbłaźnił :)
-
I Pani myśli, że jak ktoś napisze do Watykanu, że arcybiskup Nycz udzielił komunii świętej prezydentowi Komorowskiemu w archikatedrze św. Jana w Warszawie dnia 6 sierpnia 2010 to dnia 20 listopada 2010 roku Papież nie wręczy mu kapelusza kardynalskiego, a kardynał Dziwisz za udzielanie komunii prezydenckiej parze zostanie odwołany ze stanowiska?? Proszę wybaczyć, ale ja w to nie wierzę. Tak jak włos z głowy nie spadł kardynałowi Martiniemu, czy kardynałowi z Wiednia. To nie są czasy św. Piusa X. A co Episkopatu Polski to po prostu żaden z biskupów nie odważy się na żadną odmowę komunii świętej wobec prezydenta, posłów czy senatorów. Nie ma ludzi pokroju kardynała Wyszyńskiego.
Ale za wyciąganie konsekwencji kanonicznych odpowiadać będą ci, którzy mają do tego prawo. A ja i Pan będziemy odpowiadać za milczenie, gdy brat grzeszył lub dokonywał czynu mającego znamiona grzechu lub zgorszenia.
-
Ok. Tylko nie jesteśmy w stanie pisać do wszystkich biskupów polskich. A przecież prezydent Komorowski nie spadł z księżyca. Polscy katolicy na niego głosowali i nie udawajmy że nie wiedzieli jakie on poglądy na temat in vitro, bo nie ukrywał tego. A tych ludzi głosujących na Komorowskiego są miliony i nic dziwnego, że biskupi polscy się boją, że ewentualna odmowa udzielanie mu komunii spotka się z niebywałem protestem wiernych i dalszym pustoszeniem świątyń. Wydaje mi się, że sprawa in vitro jest w Polsce przegrana, a przeciwnicy in vitro mają bardzo małe poparcie w Polsce. Smutne to jest jest, ale Polska coraz mniej jest katolicka. Za kilka tygodni wybory samorządowe i znów tiumf PO, za rok parlamentarne i znów polscy katolicy pójdą najpierw do kościoła, a potem do komisji wyborczych oddać głos na zwolenników in vitro, aborcji itp. Życie rozmineło się z wiarą w Polsce.
-
Kolega z UPR wyjątkowo się zbłaźnił. Podobnie Panie Marcinie jak chłopiec z młodzieżówki PSL z tekstami jak u niego chętnie chodzą na katechezę więc on nie widzi problemu.
Ks. Prusak SJ jest inteligentny chociaż nie tradycyjny. Może wcześniej był przez postrzegany poprzez jakieś hasła i fragmenty a on patrzy na daną kwestię całościowo?
-
A jest gdzieś w internecie dostępny ów odcinek?
-
Dziwny lęk przed ekskomuniką
Janusz Pyda OP
Zupełnie nie rozumiem paniki i złości, jaką wzbudziła wśród polityków zapowiedź, iż popieranie metody in vitro, która niesie za sobą zabijanie czy przedmiotowe wykorzystywanie zarodków grozi znalezieniem się poza wspólnotą Kościoła czyli związane jest z możliwością zaciągnięcia kary ekskomuniki. Biskup Hoser nic nowego nie powiedział – przywołał po prostu naukę Kościoła znaną od dawna.
całość:
http://dominikanie.pl/blogi/janusz_pyda_op/wpis,869,dziwny_lek_przed_ekskomunika.html (http://dominikanie.pl/blogi/janusz_pyda_op/wpis,869,dziwny_lek_przed_ekskomunika.html)
-
Odpowiedź dla Pana Kamila
http://www.tvp.pl/krakow/publicystyka/mlodziez-kontra/wideo/ks-jacek-prusak-teolog-psychoterapeuta-publicysta-31-x-2010/3191069
-
"In vitro - o co chodzi"
Powiedziano na temat prób uregulowania zapłodnienia pozaustrojowego w polskim prawie już bardzo dużo, a z kim się nie rozmawia najczęściej można usłyszeć, że w ogóle nie wiadomo, o co chodzi w tym, co obecnie dzieje się w polskim sejmie.
Sprawę, aby rozebrać od właściwego końca, należy zacząć od dyrektywy 2004/23/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 31 marca 2004 roku w sprawie ustalenia norm jakości i bezpiecznego oddawania, pobierania, testowania, przetwarzania, konserwowania, przechowywania i dystrybucji tkanek i komórek ludzkich. Powiedzmy więc sobie od początku uczciwie, że polscy politycy wzięli się za rzecz właśnie z jej powodu, a nie dlatego, że po wielu latach dowiedzieli się, że jest w ogóle coś takiego jak zapłodnienie pozaustrojowe.
Z samego tytułu wydawać by się mogło, że ten akt prawny z zapłodnieniem pozaustrojowym ma niewiele wspólnego. Co to jest to oddawanie, pobieranie, testowanie, przetwarzanie, konserwowanie, przechowywanie i dystrybucja? Przede wszystkim chodzi o przeszczepy, transfuzję krwi. Unia domaga się, żeby to wszystko kontrolowało państwo przez specjalnie utworzone urzędy. Czy jest to niezbędne? Można się nad tym zastanawiać. Skrajni zwariowani liberałowie uważają, że ciało ludzkie jest własnością człowieka i tylko on może sobie z nim robić, co chce. Po co jakieś przepisy? Wszelcy materialiści sądzą, że ciało ludzkie nie odbiega swym statusem od innej materii - więc też prawnie problem można zredukować do innych zagadnień. Europejczycy wyrośli na zupełnie zdumiewającej w skali światowej doktrynie Wcielenia Boga i wierze w Zmartwychwstanie, za którym idzie zmartwychwstanie wszystkich mają z tym większy problem. Dalej jednak rzecz można pewnie rozstrzygnąć na gruncie prawa cywilnego określając specjalny status ciała ludzkiego i stąd wywodząc specjalne zasady postępowania z nim.
Można też oczywiście inaczej, tak jak chce obecnie Unia, do wszystkiego tworzyć specjalny urząd. Rzecz staje się problematyczna wraz z uruchomieniem procederu transplantacyjnego. Kwestia sama w sobie jest moralnie wysoce chwiejna. Chodzi przede wszystkim o przypadki, gdy chcemy mieć możliwość przeszczepienia organu, bez którego dawca żyć nie może. Tu pojawia się potrzeba utworzenia takiej doktryny, w której ramach pobieramy żywy organ, a twierdzimy, że sam dawca jest już martwy. Zagadnienie jest skomplikowane i co najmniej nieoczywiste, ale zostało jakoś tam uregulowane w systemie prawnym.
Przetaczanie krwi poza nawiedzonymi świadkami Jehowy specjalnych zastrzeżeń nie budzi. Jakie jeszcze są przypadki obrotu częściami ludzkiego ciała, które mogą niepokoić Brukselę do tego stopnia, by zmuszać wszystkie stolice europejskie do tworzenia specjalnej administracji, która oplecie rzeczywistość, by nie wydarzyło się nic złego?
Pobieranie ludzkich gamet czy to od dawców żywych, czy martwych nie byłoby tu w żaden sposób ciekawe, gdyby nie pewien aspekt. Gamety te, o ile są żywe, można ze sobą połączyć i powołać nowe życie, które umieszczone sztucznie w organizmie kobiety może rozwinąć się w normalną ciążę. Urzędnicy muszą zająć się w tej sytuacji tym, czy będzie to się odbywać w sposób zapewniający odpowiednią jakość.
Przechodząc do konkretów z tej perspektywy od razu widać, że PiS-owski projekt sygnowany nazwiskiem T. Wargockiej to czysty surrealizm. Jeżeli ktoś zakazuje in vitro, to w gruncie rzeczy problem w ogóle nie powstaje. Po co tworzyć całą administrację, która ma kontrolować sposób używania ludzkich komórek rozrodczych, skoro nie można ich używać w sposób budzący kontrowersje a w istocie niemoralny? Żeby jednak literalnie dyrektywę zrealizować administrację z dietami biurami i wszystkim powołuje się, a zakresem jej działania okazuje się w istocie... sztuczne zapłodnienie, ale wewnątrzustrojowe, czyli potocznie wszelkie przypadki sztucznej inseminacji. Takie działania w zdecydowanej większości są przez Kościół podobnie jak sztuczne zapłodnienie pozaustrojowe uważane za niemoralne, ale jednak z zupełnie innego powodu. Racją przy zapłodnieniu in vitro jest przede wszystkim to, że w procedurze tej większość ludzkich zarodków ginie a na dodatek stosuje się w stosunku do nich barbarzyńską procedurę mrożenia. Skoro zagrożone jest życie osoby trzeciej w stosunku do działających, zrozumiała jest konieczność interwencji władzy publicznej. Przy sztucznym zapłodnieniu wewnątrzustrojowym nic takiego nie ma miejsca. Jeżeli nawet działanie takie budzi zastrzeżenia moralne bez wątpienia można powiedzieć: państwu nic do tego, jak ludzie płodzą swoje potomstwo, skoro dla życia i zdrowia tego potomstwa nie ma zagrożenia.
Jak więc z tego widać, projekt T. Wargockiej jest zupełnie szczególnym przypadkiem komedii pomyłek. Unia chcąc propagować zapłodnienie pozaustrojowe, nie znalazła innego sposobu, niż dogłębna interwencja władzy. Część PiS-owców na samo in vitro się niby nie zgadza, ale interwencję państwa zostawia.
Kończąc wywody na temat tego najdziwniejszego projektu można jeszcze dorzucić, że zawiera on zapisy, które w ogóle ciężko zrozumieć. Oto bowiem mówi się tam, że ta administracja, która ma wszystko kontrolować będzie sprawdzać, czy kliniki, które będą prowadzić obrót gametami ludzkimi /a więc jak się wydaje tylko odnośnie do przypadków sztucznego zapłodnienia wewnątrzustrojowego, bo co niby można jeszcze robić z gametami ludzkimi?/ mają zawarte umowy z podmiotami upoważnionymi... do dokonywania zapłodnienia pozaustrojowego. Nie sposób pojąć, co autorzy tego zapisu mieli na myśli. Gdyby traktować to wszystko literalnie należałoby dojść do wniosku, że PiS-owcy mieli taki oto pomysł na pogodzenie nauczania Kościoła i stanowiska EU: Ma być zakaz dokonywania zapłodnienia pozaustrojowego? To zakazujemy. Ludzie mają to móc robić, ale pod ścisłym nadzorem państwowym? Proszę bardzo. W Polsce pod ścisłym nadzorem państwa będzie się dokonywać pobrania gamet, kliniki, które mają je pobrać mają mieć umowy - ale w Polsce nie wolno - więc pewnie mają mieć te umowy z klinikami zagranicznymi. No to pewnie trzeba będzie wywieść gamety poza granicę i tam je połączyć. Jeżeli nie o to chodziło mędrcom z PiS, to chyba już tylko ich trzeba pytać, po co im właściwie zapis o umowach, z które podmiotami będą przeprowadzać in vitro.
Kolejny projekt PiS autorstwa B. Piechy jest tworem równie kuriozalnym. Jest również efektem socjalistycznego fundamentu myślenia PiS, w ramach którego nie widzi się nic dziwnego w tym, że państwo interweniuje w najbardziej intymne obszary ludzkiego życia. B. Piecha zakazuje zapłodnienia pozaustrojowego co do zasady, ale specjalna administracja ma nie tylko te problemy, co u T. Wargockiej. Tym razem jej zainteresowaniu poddano losy istniejących już zamrożonych embrionów.
Jak wiadomo, z punktu widzenia nauczania Kościoła sytuacja embrionów znajdujących się w ciekłym azocie uznawana jest za moralnie nierozwiązywalną. Dla umysłu współczesnego człowieka, w tym jak widać większości klubu parlamentarnego PiS, jest nie do zaakceptowania sytuacja zła, którego człowiek nie jest sam w stanie naprawić. Dla katolika z kolei nie ma w tym nic zaskakującego, bo przekonanie o możliwości takiej sytuacji jest fundamentem rozumienia całych dziejów ludzkości. Czy gdyby człowiek był w stanie naprawić zło, które uczynił, Chrystus Pan miałby jakiś dobry powód, aby umierać na Krzyżu?
Jest łatwo zrozumiałym, czemu państwo powinno się interesować zakazaniem sztucznego zapłodnienia pozaustrojowego - bo popełnianie tego typu czynów powoduje, że bardzo wiele niewinnych istnień ludzkich skazane jest na śmierć. Po co jednak państwo ma tworzyć specjalną administrację dla pilnowania, w jaki sposób rozwiązywany jest problem już istniejących embrionów? Przecież nikomu żadna krzywda się tutaj nie dzieje. Kościół uważa adopcję prenatalną za niemoralną, ale jeżeli ludzie chcą mieć taki grzech na sumieniu i nie powoduje to krzywdy osoby trzeciej?
Oczywiście, rozstrzygnięcia wymaga bardzo wiele problemów cywilnoprawnych. Kto jest w takim przypadku ojcem i matką? Czy dawcy gamet, czy osoby związane z okresem ciążowym? Te kwestie są od czasów prawa rzymskiego regulowane i wydaje się samo w sobie zbytecznym, by z powodu technicznie możliwej, a całkiem niemoralnej procedury zapłodnienia in vitro stawiać to wszystko na głowie. Jak ktoś chce się posuwać do działań niemoralnych, to prawo nie powinno mu tego w żaden sposób ułatwiać.
Ta reguła ma zresztą szersze zastosowanie. W kulturze europejskiej rozumianej jako wykwit prawdy Ewangelii i filozofii greckiej uważa się, że podstawą prawa jest zasada moralna. Mogą istnieć reguły moralności nie sankcjonowane prawnie, ale nie może być niemoralnego prawa. W tym kontekście widać również wadliwość obydwu propozycji PiS-owskich. Skoro sztuczna inseminacja jest działaniem niemoralnym, nie powinna być opisywana procedurami prawnymi. Skoro podobnie jest z adopcją prenatalną, nie powinno się tego ubierać w paragrafy. Choć jak wyżej wyłożono, w tym zakresie nie ma też potrzeby, by stanowić zakazy. Innymi słowu, PiS-owcy zgodnie ze swą socjalistyczną mentalnością usiłują prawnie rozwiązać problemy, które w ogóle tego nie wymagają.
Dalej mamy projekt PO-owski projekt J. Gowina. To również rzecz bardzo zabawna, choć zupełnie z innego powodu. Odnośnie do podstawowej kwestii zapłodnienia pozaustrojowego można mieć w zasadzie dwa poglądy: jest to moralnie dopuszczalne albo niedopuszczalne. Poszczególne sądy będą oczywiście zależne przede wszystkim od przekonania, czy ludzki embrion jest człowiekiem, czy też nie. Konsekwentnie, zwolennicy pierwszego poglądu będą sztucznego zapłodnienia pozaustrojowego zabraniać, bo jest to narażaniem ludzkiego życia na wielkie niebezpieczeństwo i znalezienie się w sytuacjach moralnie nierozwiązywalnych. Zwolennicy drugiego poglądu nie będą oczywiście widzieć żadnego problemu. Jeżeli mamy do czynienia najpierw tylko z komórkami rozrodczymi, a potem nieróżniącym się niczym od nich w statusie ich połączeniem, to nie ma się specjalnie czym zajmować i skoncentrować się można bardziej na takich zagadnieniach, kto powinien płacić za takie procedury, po jakim czasie zamrożone embriony należy wylać do zlewu, bo ich jakość nie zapewnia odpowiedniego standardu świadczonych usług, itp.
Wobec tych dwóch przynajmniej intelektualnie pojmowalnych poglądów J. Gowin wykombinował rzecz zupełnie niezwykłą: in vitro jest dopuszczalne, ale tylko w niektórych przypadkach. Jak by nie patrzeć, za rozstrzygnięciem takim powinien stać pogląd, iż embrion poczęty w szkle jest człowiekiem, ale nie zawsze. J. Gowin uważa, że zapłodnienie pozaustrojowe powinno być dopuszczalne, ale tylko w przypadku niektórych małżeństw.
Pomijając trudne do usunięcia sprzeczności w założeniach, takie rozwiązanie ma również dość oczywiste skutki pragmatyczne. Wydaje się wysoce prawdopodobne, że polski TK zakwestionuje rozwiązanie, w którym według nieostrych kryteriów jednym się na coś pozwala, a innym nie. Jak nawet nie polski TK, to pewnie organy unijne zgłoszą zastrzeżenia. Jak to działa, widzieliśmy już na przykładzie projektu B. Piechy. Opisując procedury sztucznego zapłodnienia wewnątrzustrojowego, PiS uprzywilejował małżeństwa. Chyba nawet bez interwencji Brukseli marszałek sejmu wskazał im, że zgodnie z unijnym prawem nie mogą być dyskryminowane stałe związki. B. Piecha potulnie wpisał do swojej ustawy prawne zrównanie małżeństw i stałych związków. Czy nie należy uznać za wysoce prawdopodobne, że tą metodą ktoś załatwi projekt J. Gowina, jeżeli stałby się prawem obowiązującym?
Dalsze projekty wiązane z nazwiskiem M. Kidawy-Błońskiej i lewicowy opisać jest już bardzo łatwo. Skoro w zapłodnieniu pozaustrojowym nie widzi się problemu moralnego, to faktycznie pozostają tylko techniczne kwestie, jak ma działać administracja, która wszystko to organizuje. Te procedury zabawne, prowadzą do różnych paradoksalnych wniosków, ale opisywanie ich zbyt radykalnie wydłużyłoby ten i tak już przydługi tekst. Pozostańmy może przy spostrzeżeniu, iż projekt lewicy zupełnie logicznie zbliża statut ludzkiego embrionu do organu bądź tkanki, pobranych od dawców żywych lub martwych. Skoro embrion nie jest ludzkim życiem, nie jest człowiekiem, nie widać żadnych rozsądnych powodów, by traktować go w jakiś sposób specjalny.
Jakie wnioski z tego płyną? Nie do końca można zrozumieć tych, którzy ukazują obecną sytuację w sejmie, jako cywilizacyjny spór ukazujący kto jest dobry, a kto zły. Trzeba sobie otwarcie powiedzieć: każdy z projektów zawiera jakieś zapisy niezgodne z nauczaniem Kościoła. Na dodatek ci, którzy mienią się być obrońcami strony katolickiej, wykopali swoje wały na terenie wroga, dążąc do ochrzczenia unijnej dyrektywy, która u swego fundamentu skonstruowana jest po to, by wprowadzać do porządku prawnego niemoralność i sączyć materialistyczną koncepcję człowieka.
Czy coś jeszcze można z tym zrobić? O ile kwestie te nie stały się częścią targów politycznych dotyczących zupełnie innych spraw /a przed wakacjami mówiło się, że lewica zażądała ustępstw w tym zakresie za różne sprawy związane z przejmowaniem mediów publicznych/, trzeba zejść z niewygodnego terenu dyrektywy unijnej, na którym na dodatek wcale nie musimy się poruszać. Fundamentalnie niemożliwego połączenia dyrektywy z nauczaniem Kościoła na dodatek próbuje się dokonać na tyle sposobów, że nikt nie ma szansy na większość.
W tej sytuacji trzeba by zacząć myśleć z zupełnie innej strony - wokół jakich zagadnień istnieje teki konsensus, że można poszukiwać większości, a uchwalenie takich rozwiązań nie będzie pozostawać w sprzeczności z nauczaniem Kościoła. Jak się wydaje, takie warunki spełnia próba przesądzenia o jednym zagadnieniu - przynajmniej czasowym rozstrzygnięciu o niestosowaniu mrożenia ludzkich embrionów. Być może lepiej pchnąć sprawę choć trochę do przodu, niż strwonić kolejne lata na sporach i dreptaniu w miejscu, albo wręcz uchwaleniu całościowego prawa zawierającego bardzo niedobre rozwiązania. Obecny brak jakichkolwiek zasad nie może być akceptowany zwłaszcza ze względu na największe zło - codzienne trafianie do ciekłego azotu kolejnych embrionów - i odnośnie do tego zgadza się, jak się wydaje, większość posłów. Jeżeli jednak będą się oni kłócić o dalsze rozwiązania szczegółowe, które na dodatek i tak są wysoce niezadowalające, skutkiem może być uchwalenie ustawy według którejś z propozycji przeciwników. A to na przyszłość zmienić będzie bardzo trudno.
Ludwik Skurzak
współzałożyciel inicjatywy obywatelskiej "Contra in vitro"
-
(...)Mam tylko pytanie- czy ktoś widział, że w Watykanie w.w. kardynałowie udzielili Komunii panu prezydentowi?
A dziś też pan Komorowski, mimo publicznego gorszenia katolików swoimi poglądami o in vitro, przyjął publicznie Komunię św.? - bo nie miałam możności oglądać transmisji.
O odwołaniu tych poglądów ciągle nie słyszę.
-
I póki co Pan nie usłyszy. Bronek wykpił groźbę ekskomuniki, sofistycznie załatwił sobie rozdział sumienia prywatnego od publicznego, zapewnił sobie plecy dyspozycyjnymi duchownymi oraz wbił się ze swymi poglądami w większość społeczeństwa. Czegoż chcieć więcej, by być prezydentem "wszystkich Polaków".
-
Ekskomunika ekskomuniką, ale podstawą do odmówienia Komunii, nawet jeśli nie miałby ekskomuniki, jest trwanie w jawnych grzechu ciężkim z uporem. ;) To wystarczy do odmówienia Komunii. Popieranie in vitro przez polityka, jest jawnym i upartym trwaniem w grzechu ciężki i na podstawie tego, należy odmówić mu Komunii. ;)
-
Ekskomunika ekskomuniką, ale podstawą do odmówienia Komunii, nawet jeśli nie miałby ekskomuniki, jest trwanie w jawnych grzechu ciężkim z uporem. ;) To wystarczy do odmówienia Komunii. Popieranie in vitro przez polityka, jest jawnym i upartym trwaniem w grzechu ciężki i na podstawie tego, należy odmówić mu Komunii. ;)
Wątek nadal aktualny!
Trwa na Jasnej Górze Msza św. i jest prezydent.
Nie słyszałam, by publicznie odwołał swoją akceptację in vitro.
A jak myślicie, hierarchowie KRK udzielą mu Komunii św.?
Może ktoś zaobserwuje ten moment w TV TRWAM.
-
Ekskomunika ekskomuniką, ale podstawą do odmówienia Komunii, nawet jeśli nie miałby ekskomuniki, jest trwanie w jawnych grzechu ciężkim z uporem. ;) To wystarczy do odmówienia Komunii. Popieranie in vitro przez polityka, jest jawnym i upartym trwaniem w grzechu ciężki i na podstawie tego, należy odmówić mu Komunii. ;)
Wątek nadal aktualny!
Trwa na Jasnej Górze Msza św. i jest prezydent.
Nie słyszałam, by publicznie odwołał swoją akceptację in vitro.
A jak myślicie, hierarchowie KRK udzielą mu Komunii św.?
Może ktoś zaobserwuje ten moment w TV TRWAM.
Oglądałem koniec Mszy w TVP1. Sam moment komunikowania mi umknął i nie wiem czy był na wizji, ale widziałem jak żarliwie się modlił to chyba musiał przyjąć. Przedtem gdy lud śpiewał Agnus Dei wymieniał z uśmiechem uwagi z jakimś biskupem. Ciekawe, czy tak by sobie gawędzili stojąc pod Krzyżem?
-
A ktoś zauważył moment komunikowania?
-
A dzisiaj pan Tusk był na Litwie i przemawiał w kościele (toż to chyba Wilno było) podczas Mszy św. z ambony. Kwiaty dostał, prezenciki dostał, kapłani mu dziękowali (Bóg wie za co).
-
Wczoraj znów wybuchła dyskusja o in vitro za sprawą projektu PIS. Wieczorem słuchałem w Superstacji dyskusji na żywo z udziałem dzwoniących telewidzów. Wszyscy najpierw przedstawiali się jak głęboko wierzący i praktykujacy katolicy. I zaczęło się. Wyzywali Kościół w sposób niewybredny, dzwoniące babcie dokomały się in vitro, aborcji na życzenie. I tak pomyślałem, że może dzwoniący ,,wierzący i praktykujący katolicy" zażadali wprowadzenia obowiązkowej eutanazji, ale dla siebie.
-
A po jaką cholerę ogląda Pan taką szmaciarską stację? Żadna niespodzianka. Poziom "Faktów i Mitów" albo "Nie". Czego innego spodziewał się Pan tam usłyszeć?
-
Opinie o Kościele można spotkać na wszystkich portalach, forach w Polsce. A co do Superstacji to występował tam parę razy x. Isakowicz Zalewski a nawet x. Małkowski i jakoś nie gorszyli się iść do ,,jaskini lwa". Bardziej martwi mnie że opinia o że in vitro jest dobre staje się coraz powszechniejsza w Polsce, szczególnie wśród młodzieży, tak jak i antykoncepcja czy aborcja. Nie daj Boże by komuś kiedyś przyszło zrobić w Polsce referendum w tych sprawach.
-
Czy Pan chce swoimi wpisami w jakiś sposób nobilitować Superstację? Niech Pan przynajmniej w tym celu nie wykorzystuje księży, którzy do tej ,,jaskini lwa" poszli prezentować (jak się domyślam) katolickie stanowisko w jakiejś sprawie.
A opinie o Kościele owszem, można spotkać w wielu miejscach. Ale niech się Pan nie spodziewa, że w miejscu takim jak Superstacja będą w jakikolwiek sposób obiektywne lub miarodajne.
Moim zdaniem porządny człowiek nie czyta takiego g. jak "Gazeta" i nie ogląda takiego tworu jakim jest Superstacja.
Bardzo się Pan przejmuje listami czytelników do "Faktów i Mitów"? A gdyby je Pan przeczytał, bardzo by Pan był zaskoczony opiniami tych czytelników na temat Kościoła?
-
Gie się do ręki nie bierze, to tylko ziobryci pchają się do WSI24, żeby im słupki drgnęły. A Ksiądz I-Z, to raczej postać kontrowersyjna, choć nie pozbawiona atutów.
-
Mozna będzie za kilka minut zobaczyć gdzie biskupi mają katolicką naukę w sprawie in vitro? Trwa pogrzeb Mazowieckiego w katedrze warszawskiej. Za kilka minut będzie komunia święta i zobaczymy
-
Mozna będzie za kilka minut zobaczyć gdzie biskupi mają katolicką naukę w sprawie in vitro? Trwa pogrzeb Mazowieckiego w katedrze warszawskiej. Za kilka minut będzie komunia święta i zobaczymy
Masochista z Waści, ja na takie profanacje nie jestem w stanie patrzeć.
-
Po co Kościół robi takie szopki? Bicie dzwonu Zygmunta, itp. To żałosne. Jeśli Mazowiecki miał pogrzeb w katedrze to podobnego będą chcieli Bielecki, Oleksy, Cimoszewicz, Buzek,. Belka, Pawlak. Na Wawel już wprosił się Wałęsa. A co Kwaśniewski ma być gorszy?