Forum Krzyż
Novus Ordo => Kościół posoborowy => Wątek zaczęty przez: Wiedhold w Marca 04, 2010, 08:15:46 am
-
Przegląd Powszechny, Marek Blaza SJ
Paweł Milcarek nie kryje niechęci do koncelebry. Jednak w tej krytyce zanadto się zapędził, posługując się skrótami myślowymi
Paweł Milcarek z wykształcenia nie jest ani liturgistą, ani teologiem; jest za to filozofem i publicystą, redaktorem dwumiesięcznika "Christianitas" oraz wykładowcą na Katedrze Historii Filozofii Starożytnej i Średniowiecznej Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Ponadto znany jest jako zagorzały sympatyk liturgii rzymskokatolickiej sprzed II Soboru Watykańskiego.
Już w słowie wstępnym swojej publikacji autor zaznacza, iż nie jest to opracowanie naukowe, a raczej swoiste dossier, opatrzone niezbyt obfitym komentarzem własnym (por. s. 7). Książka została podzielona na cztery części i opatrzona wprowadzeniem, w którym warszawski filozof wylicza istotne elementy mszy św. sprzed reform II Soboru Watykańskiego. Zaliczył on do nich m.in. łacinę jako obowiązkowy język liturgii, zwrócenie się kapłana w kierunku Boga, a nie ludu, a także posługiwanie się Kanonem Rzymskim jako jedyną dozwoloną Modlitwą Eucharystyczną.
reszta:
http://wiadomosci.onet.pl/1601709,240,1,msza_trydencka_8211_najlepsza_forma_liturgii,kioskart.html
i zakończenie:
Po przeczytaniu tej publikacji można odnieść wrażenie, że jej celem jest odpowiedź na dwa pytania: Która forma liturgii mszy św. jest najlepsza? Dlaczego jest to msza trydencka? No cóż, po filozofie można się było spodziewać, że będzie rzetelnie poszukiwał prawdy. Niestety, tu niejednokrotnie filozofia przegrywa z ideologią. W ten sposób refleksja Pawła Milcarka raczej umocni tylko stereotyp, że ze zwolennikami liturgii przedsoborowej bardzo trudno prowadzić merytoryczny dialog. A szkoda...
-
Ktoś wie z jakiej planety nadaje ksiądz Marek Blaza? Nie mam wiedzy na ten temat, ale po lekturze wyżej zalinkowanego artykułu jestem pewny, że nie wymyślono tam jeszcze lustra. Wydaje mi się również, że jej mieszkańcy nie znają takich pojęć jak obiektywizm, dystans do własnej osoby, patrzenie z boku, samokrytyka. Możliwe też, że niektórym jej autochtonom obca jest również przyzwoitość.
-
Ktoś wie z jakiej planety nadaje ksiądz Marek Blaza?
na pewno nie z Melmac ;) Mieszkańcy tamtejszej planety, mimo swoich wad, byli jednak bardziej samokrytyczni
-
Był ktoś na wykładzie o. Blazy na Babolanum by go osobiście o miejsce zamieszkania w kosmosie zapytać?
-
Ktoś wie z jakiej planety nadaje ksiądz Marek Blaza?
na pewno nie z Melmac ;) Mieszkańcy tamtejszej planety, mimo swoich wad, byli jednak bardziej samokrytyczni
No… na K-Pax też to nie wygląda niestety.
-
Rewelacja. Przecietnemu czytelnikowi utkwi w pamieci tylko tytul. :) I o to chodzi. Sam artykul jest nudny nawet dla zaanagzowanego katolika, ktory nie zna niuansow historii liturgii.
"Chociażby np. Instytut Dobrego Pasterza, w którym na przyszłych kapłanów kształcą się także Polacy." . Czyta nas o. Blaza... czyta regularnie... :) Mam nadzieje, ze keidys w koncu ta nienawisc przeobrazi sie w milosc :)
-
Miałem przyjemność uczestniczyć w wykładach dr Marka Blazy SJ w naszym Kolegium: Historia Teologii, cz. IV: Teologia XX wieku - Ekumenizm (żeby nie było -wykład z teologii XXw. dzieli się u nas na kilka działów, m. in. neotomizm, eschatologia, teologia wyzwolenia, teologia religii, ekumenizm. Akurat Blaza jako trirytualista zajął się ekumenizmem i sam wykład był naprawdę uczciwy intelektualnie, poza tym sam o.Marek ma doskonałe zdolności oratorskie oraz świetnie potrafi przekazywać wiedzę. Było nawet o "lefebrystach" i, czego się obawiałem, nie zrobił wcale ich biczowania. Starał się poukładać, kto gdzie stoi i co ma do kogo, jeśli chodzi o chrześcijaństwo i wydaje mi się, że zrobił to porządnie, nie narzucał swych wizji - w każdym razie ja tego nie słyszałem, a jestem już na powielanie różnych ekumaniackich stereotypów wyczulony. myślę, że wielu braci słuchających wykładu, mogło się wyzwolić ze swoich schematów myślenia, bo w końcu mieliśmy do czynienia z facetem, który na co dzień styka się przynajmniej ze sprawami kościołów wschodnich. Zresztą, byłem tez na Świętej Liturgii, którą o.Blaza sprawował w cerkwi.
Tak więc nie przyłączę się do krytykowania go - niech mówi, co uważa - ważne, żeby uczciwie uczył. A mało jest takich, którzy jedno od drugiego oddzielić potrafią.
Przy okazji, witam wszystkich ponownie. Szanowna P.T. Moderacja darowała mi miesięczny okres kwarantanny, bom już nie nowicjusz :P
Obiecałem jednak sobie w miarę możliwości nie wchodzić juz w polemiki z OPżercami z tego Forum, tylko komentować to, co mnie interesuje, albo gdzie posiadam wiedzę na dany temat.
pozdrawiam.
-
Miałem przyjemność uczestniczyć w wykładach dr Marka Blazy SJ w naszym Kolegium: Historia Teologii, cz. IV: Teologia XX wieku - Ekumenizm (żeby nie było -wykład z teologii XXw. dzieli się u nas na kilka działów, m. in. neotomizm, eschatologia, teologia wyzwolenia, teologia religii, ekumenizm. Akurat Blaza jako trirytualista zajął się ekumenizmem i sam wykład był naprawdę uczciwy intelektualnie, poza tym sam o.Marek ma doskonałe zdolności oratorskie oraz świetnie potrafi przekazywać wiedzę. Było nawet o "lefebrystach" i, czego się obawiałem, nie zrobił wcale ich biczowania. Starał się poukładać, kto gdzie stoi i co ma do kogo, jeśli chodzi o chrześcijaństwo i wydaje mi się, że zrobił to porządnie, nie narzucał swych wizji - w każdym razie ja tego nie słyszałem, a jestem już na powielanie różnych ekumaniackich stereotypów wyczulony. myślę, że wielu braci słuchających wykładu, mogło się wyzwolić ze swoich schematów myślenia, bo w końcu mieliśmy do czynienia z facetem, który na co dzień styka się przynajmniej ze sprawami kościołów wschodnich. Zresztą, byłem tez na Świętej Liturgii, którą o.Blaza sprawował w cerkwi.
Tak więc nie przyłączę się do krytykowania go - niech mówi, co uważa - ważne, żeby uczciwie uczył. A mało jest takich, którzy jedno od drugiego oddzielić potrafią.
Przy okazji, witam wszystkich ponownie. Szanowna P.T. Moderacja darowała mi miesięczny okres kwarantanny, bom już nie nowicjusz :P
Obiecałem jednak sobie w miarę możliwości nie wchodzić juz w polemiki z OPżercami z tego Forum, tylko komentować to, co mnie interesuje, albo gdzie posiadam wiedzę na dany temat.
pozdrawiam.
Czy to ojciec "OPen?"
-
tak, dawny OPen. nie miałem już wtedy siły tłumaczyć, że jeszcze nie jestem księdzem i machnąłem na to ręką. ale proszę mnie nazywać/tytułowac, jak się Wam podoba :)
-
ważne, że Ojciec do nas wrócił :) na pohybel OPżercom !!
-
Piękny charyzmat ma zakon ojca :) Czy mógłby mi ojciec wytłumaczyć trirytualizm o. Blazy? Wiem, ze birytualiści są to księża odprawiający NOM i w obrządku wschodnim. A tri-? NOM, obrządek wschodni i KRR?
-
Rytów wschodnich jest wiele. Ojciec Blaza jest trirytualistą, bo może odprawiać w rycie rzymskim, bizantyjsko-rumuńskim i bizantyjsko-ukraińskim. Dlaczego obie te odmiany rytu bizantyjskiego traktowane są w takim razie jako oddzielne ryty nie mam pojęcia, ale domyślam się, że na takiej samej zasadzie na jakiej mówimy o rycie trydenckim w ramach rytu rzymskiego.
-
jeśli chodzi o ten trirytualizm o.Blazy, to jest dokładnie tak, jak napisał p. szija.
i ja również nie znam dokładnych niuansów rytów wschodnich (tzn. rozróżniam je, ale nie wiem, czy i jak są względem siebie jakoś umiejscowione)
-
Rytów wschodnich jest wiele. Ojciec Blaza jest trirytualistą, bo może odprawiać w rycie rzymskim, bizantyjsko-rumuńskim i bizantyjsko-ukraińskim. Dlaczego obie te odmiany rytu bizantyjskiego traktowane są w takim razie jako oddzielne ryty nie mam pojęcia, ale domyślam się, że na takiej samej zasadzie na jakiej mówimy o rycie trydenckim w ramach rytu rzymskiego.
Co ciekawe ryty biznatyjsko-ukrainski i bizantyjsko-rumunski roznia sie drobnymi szcczegolami. Jednak sa to dwa rozne ryty. NOM i KRR to olbrzymia roznica, a sa to tylko dwie formy tego samego rytu :)
-
Bo "ryt" to nie tylko ryt liturgiczny, ale raczej obrzadek tzn. caly zespol norm nie tylko liturgicznych, ale i kanonicznych, zwyczajowych etc.
-
W Kościele katolickim sensu stricto rytami można nazwać ryt rzymski, mozarabski i ambrozjański.
-
W Kościele katolickim sensu stricto rytami można nazwać ryt rzymski, mozarabski i ambrozjański.
Do tego dochodzą jeszcze własne ryty zakonów.
-
No właśnie nie. Przynajmniej według x. Zachary (artykuł w publikacji z rekolekcji Misterium Fascinans i gdzieś na liturgia.pl bodajże o tym pisał). I zdaję się, że można tutaj księdzu Zacharze rację przyznać, bo tylko ryt mozarabski i ambrozjański to tak naprawdę całkowicie odrębne kultury, zaś np. ryt dominikański to niemal w całości ryt rzymski z pewnymi modyfikacjami.
-
zaś np. ryt dominikański to niemal w całości ryt rzymski z pewnymi modyfikacjami.
myślę, że można się z tym zgodzić. ryt OP jest krótszy, prostszy, są inklinacje zamiast klękania (jeśli dobrze pamiętam), ale jednak przypomina ryt Rzymski.
-
I zdaję się, że można tutaj księdzu Zacharze rację przyznać, bo tylko ryt mozarabski i ambrozjański to tak naprawdę całkowicie odrębne kultury, zaś np. ryt dominikański to niemal w całości ryt rzymski z pewnymi modyfikacjami.
zgoda
ryt dominikanski i inne ryty zakonne to odmiany rytu rzymskiego. Nb. ryt dominikanski to ryt rzymskich bazylik :p
-
A ryt z Braga?