Forum Krzyż

Traditio => Katolicki punkt widzenia => Wątek zaczęty przez: marekkoc w Stycznia 09, 2010, 14:14:22 pm

Tytuł: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: marekkoc w Stycznia 09, 2010, 14:14:22 pm
Moja Żona kupiła pismo "Mamo to ja" do którego dołączona była płytka z filmem (czy filmami) o Kreciku. Okazuje się, że gdy niczego nie podejrzewający rodzic puści dziecku bajeczkę, na ekranie ukazują się dziwne sceny aż do perwersyjnego pokazania szczegółów anatomicznych pani zajączkowej...
Niby - skąd się biorą dzieci w wersji kawa na ławę. Na szczęście początek wiadomych spraw pokazany niezbyt dosłownie.
Najmniejszej uwagi do rodziców na temat treści filmu oczywiście w "miesięczniku nowczesnych rodziców" nie ma...
Zamierzam napisać protest do redakcji tego czegoś oraz rozważam pismo do jakiejś rady etyki mediów (może ktoś podpowie gdzie można?)
Zachęcam rodziców dzieci i nie tylko rodziców do protestu. Jak nie będziemy reagować na poczatku, to w kolejnym numerze może będzie bajka o pingwinach-pederastach deprawujących piskle...
I ani się obejrzymy jak nie będziemy w stanie nawet pomysleć o tym, że jest to ciężka obraza Boga...

Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: kurak w Stycznia 09, 2010, 14:50:15 pm
Czy ma Pan mozliwosc pokazania jak wyglada anatomia Pani zajaczkowej?? :)
A tak powaznie to naprawde chcialbym zobaczyc ta bajeczke,w jakiej konwencji jest to pokazane?Co takiego dzieje sie w tej bajce,ze "na ekranie ukazują się dziwne sceny aż do perwersyjnego pokazania szczegółów anatomicznych pani zajączkowej..."??
Moze dlatego,ze nie mam dziecka,ale smieszy mnie to ogolnie ;D
Na czym polega perwersja w tej bajce Panie markukoc?
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: romeck w Stycznia 09, 2010, 14:55:26 pm
Moja Żona kupiła pismo "Mamo to ja" do którego dołączona była płytka z filmem (czy filmami) o Kreciku.
Okazuje się, że gdy niczego nie podejrzewający rodzic puści dziecku bajeczkę,
na ekranie ukazują się dziwne sceny aż do perwersyjnego pokazania szczegółów anatomicznych pani zajączkowej...
Niby - skąd się biorą dzieci w wersji kawa na ławę. Na szczęście początek wiadomych spraw pokazany niezbyt dosłownie.
Najmniejszej uwagi do rodziców na temat treści filmu oczywiście w "miesięczniku nowczesnych rodziców" nie ma...
Zamierzam napisać protest do redakcji tego czegoś oraz rozważam pismo do jakiejś rady etyki mediów (może ktoś podpowie gdzie można?)
Zachęcam rodziców dzieci i nie tylko rodziców do protestu. Jak nie będziemy reagować na poczatku, to w kolejnym numerze może będzie bajka o pingwinach-pederastach deprawujących piskle...
I ani się obejrzymy jak nie będziemy w stanie nawet pomysleć o tym, że jest to ciężka obraza Boga...


Całkowicie sie z panem (ja i moja żona) NIE ZGADZAMY !!!


Puściliśmy ten odcinek naszemu (chyba wtedy) pięcioletniemu synowi (a może czteroletniemu)
i wszystko OK. To dorośli  dorabiają do tego jakąś ideologię.
Tam przecież jest wyrażnie pokazane, że dziecko rodzi się (a nie przynoszą je bociany) wychodząc z brzucha przez specjalny otwór.
Co to ma wspólnego z perwersją?

Ja poproszę o komentarz panią Bognę!

A że siła wychowania w rodzinie jest większa niż oddziaływanie TV,
pokazała taka puenta tej historii:
kilka miesięcy później syn oświadcza, że nie mamy racji, że on WIE!
To Pan Bóg go przyniósł!
- A skąd wiesz o tym?
- Słyszałem jak dziadek powiedział:
"jak to dobrze, że mi cię dał Ponboczek!"
;)
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: bohator w Stycznia 09, 2010, 14:56:03 pm
nie wiem jak to jest w wersji filmowej- mam natomiast screen ksiażki  :)

(http://img217.imageshack.us/img217/9970/dsc00476s.jpg)
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: marekkoc w Stycznia 09, 2010, 14:58:37 pm
Moze dlatego,ze nie mam dziecka,ale smieszy mnie to ogolnie ;D

no niestety nie wiem co Panu napisać. Może wraz z czasem, doświadczeniami, przemyśleniami przestanie Pana śmieszyć czego szczerzę życzę.
Obawiam się tylko, że więcej mamy takich "tradycjonalistów".
A filmik krąży w sieci - nie chcę dawać szczegółowych namiarów do tego. Osoby wyjątkowo zainteresowane na pewno sobie dadzą radę.
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: kurak w Stycznia 09, 2010, 15:02:50 pm
No rzeczywiscie jezeli to to co jest na tym zdjeciu z ksiazki to naprawde po takim "swierszczyku"ciezko bedzie zasnac :)
Panie markukoc,z calym szacunkiem,ale naprawde to Pana zgorszylo???
I Pan chce pisac gdzies i interweniowac,to co Oni tam pomysla??Facet zwariowal normalnie...
I wtedy wlasnie niech Pan im tylko nie mowi,zes Pan tradycjonalista bo stracimy na tym wszyscy...
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: marekkoc w Stycznia 09, 2010, 15:04:57 pm
ja nie jestem od oceny czyjejś wrażliwości, sumienia.
Uważam, że gazeta powinna uprzedzić, że film zawiera treści dotyczące niezwykle delikatnej, wrażliwej sfery życia.
na pewno nie jest to taka zwykłą sobie bajka.
Naprawdę dziwi mnie reakcja. Czy to forum katolików, czy estetów-sympatyków dawnej celebry, mantylek, itd
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: marekkoc w Stycznia 09, 2010, 15:07:09 pm
No rzeczywiscie jezeli to to co jest na tym zdjeciu z ksiazki to naprawde po takim "swierszczyku"ciezko bedzie zasnac :)
Panie markukoc,z calym szacunkiem,ale naprawde to Pana zgorszylo???
I Pan chce pisac gdzies i interweniowac,to co Oni tam pomysla??Facet zwariowal normalnie...
I wtedy wlasnie niech Pan im tylko nie mowi,zes Pan tradycjonalista bo stracimy na tym wszyscy...

pisze Pan w sposób obraźliwy żeby nie napisać gorzej. Oczywiście nie chodzi o mnie tylko o psychikę 3-letniego dziecka. Może jak sam będzie Pan miał to 
wyzbędzie się pan konwencji " ;D"
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: kurak w Stycznia 09, 2010, 15:09:18 pm
Bolek i Lolek to pedaly,teletubisie czy jakos tak,to samo,no co jeszcze,przeciez to zakrawa na absurd.Ja sie na kreciku tez wychowalem i nie pamietam z dziecinstwa zeby pozostawila mnie ta bajka z pytaniem co tam sie dzieje..
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: romeck w Stycznia 09, 2010, 15:11:32 pm
odnośnie wklejonego kadru z filmu.

To niby skąd miało niemowlę wyjśc, z przełyku!

A wie pan czego się naoglądają dzieci (od maleńkości)
które mieszkają na wsi, na farmie?
To jest dopiero perwersyjność!

Mleko naprawdę nie bierze się z kartonika z hipermartkeru!!!
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: kurak w Stycznia 09, 2010, 15:12:40 pm
Jesli poczul sie Pan obrazony to przepraszam,nie to bylo moim zamiarem.
Natomiast nie wnikajac w takim razie,nie rozumiem Pana.  :)
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: marekkoc w Stycznia 09, 2010, 15:19:04 pm
http://www.badet.pl/go/_info/?id=35924

"Słynna już, budząca kontrowersje bajka o Kreciku, która w realistyczny sposób wyjaśnia, skąd się biorą dzieci. Wielu rodziców zastanawia się, czy scena porodu małych zajączków nie jest zbyt drastyczna dla kilkulatków, zwłaszcza w wersji telewizyjnej kreskówki."
(zaznaczenie moje)

nie jestem pewien czy to dokładnie ta czy podobna bajka, ale jak widać nie ja jeden mam wątpliwości.

najbardziej mnie w tym wnerwiło to, że gazeta wciska mojemu dziecku bez ostrzeżenia coś czego ja nie akceptuję. Jak inni rodzice to akceptują to ich sprawa.

Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: kurak w Stycznia 09, 2010, 15:23:28 pm
Widze,ze Pan zlamal regulamin bo bajka jest dla dzieci od 4 lat :)
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: marekkoc w Stycznia 09, 2010, 15:25:29 pm
Widze,ze Pan zlamal regulamin bo bajka jest dla dzieci od 4 lat :)
w takim razie muszę sprawdzić czy jest to na płytce.Jak jest to dam spokój z protestami...
 ;)
Chociaż 4-latkowi, to może wyrządzić więcej szkody niż 3, 2, latkowi...
30-latkowi raczej (?) nie zaszkodzi....
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: kurak w Stycznia 09, 2010, 15:27:33 pm
30-latkowi raczej (?) nie zaszkodzi....
Nie powinno... ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: cabbage w Stycznia 09, 2010, 15:31:03 pm
Hmm... gdyby tam był opis narządów seksualnych jakiś szczegółowy, jakieś perwersyjne rzeczy, to rozumiem... ale scena porodu? Co jest perwersyjnego w porodzie? Może dla 3-latka to za wcześnie na takie info, ale chyba poród to nie jest perwersja... litości!!
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: marekkoc w Stycznia 09, 2010, 15:34:30 pm
mam wrażenie, że dzieci w pewnym wieku to po prostu w ogóle nie obchodzi. Jak już przypadkowo zapyta to "kapusta" w zupełności wystarczy, a "bocian" to aż nadto  ;)
Na wszystko przychodzi czas. Nie ma potrzeby sztucznie rozbudzać umysły maluch takimi tematami. Tak zwane "wychowanie seksualne" może być zawoalowaną formą pedofilii. Ktoś chyba gdzieś napisał, że są ludzi których podnieca, że powiedzą dziecku jakieś słowo dotyczące seksu...
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: marekkoc w Stycznia 09, 2010, 15:37:39 pm
jak kończyłem LO to ukazał się obleśny podręcznik do owego przedmiotu. Dwoje nagusów zapatrzonych w genitalia na okładce. Co starsi pamiętają to to.
Z tego co pamiętam to podręcznik zjechano i na szczęście nikt nas nie "uczył"...
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: manna w Stycznia 09, 2010, 16:29:05 pm
mam wrażenie, że dzieci w pewnym wieku to po prostu w ogóle nie obchodzi. Jak już przypadkowo zapyta to "kapusta" w zupełności wystarczy, a "bocian" to aż nadto  ;)
Na wszystko przychodzi czas. Nie ma potrzeby sztucznie rozbudzać umysły maluch takimi tematami. Tak zwane "wychowanie seksualne" może być zawoalowaną formą pedofilii. Ktoś chyba gdzieś napisał, że są ludzi których podnieca, że powiedzą dziecku jakieś słowo dotyczące seksu...


jak dziecko pyta "skąd się biorą dzieci?" to znaczy, że go obchodzi. jak nie pyta, to odpowiedź na pytanie można sobie zostawić na późniejszy czas. tak czy siak, dziecku się nie kłamie moim skromnym zdaniem.
rysunki anatomiczne to nie porno.
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: romeck w Stycznia 09, 2010, 16:45:52 pm
mam wrażenie, że dzieci w pewnym wieku to po prostu w ogóle nie obchodzi. Jak już przypadkowo zapyta to "kapusta" w zupełności wystarczy, a "bocian" to aż nadto  ;)
Na wszystko przychodzi czas. Nie ma potrzeby sztucznie rozbudzać umysły maluch takimi tematami. Tak zwane "wychowanie seksualne" może być zawoalowaną formą pedofilii. Ktoś chyba gdzieś napisał, że są ludzi których podnieca, że powiedzą dziecku jakieś słowo dotyczące seksu...


Pan tak pisze na serio???
Więc się nie dziwię, że potem 19-o letnie kobiety nie wiedzą skąd się biorą dzieci!!!
:/
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: romeck w Stycznia 09, 2010, 16:49:28 pm
Widze,ze Pan zlamal regulamin bo bajka jest dla dzieci od 4 lat :)
w takim razie muszę sprawdzić czy jest to na płytce.Jak jest to dam spokój z protestami...
 ;)
Chociaż 4-latkowi, to może wyrządzić więcej szkody niż 3, 2, latkowi...
30-latkowi raczej (?) nie zaszkodzi....

Jak widzę to ta bajka wyrządziła jedynie szkodę .... panu (trzydziestolatkowi?)

Polecam rodzicom ten odcinek Krecika dla ich kilkulatków!
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: manna w Stycznia 09, 2010, 16:57:19 pm
mieniony film:
http://www.youtube.com/watch?v=_sWBXro8_SU (http://www.youtube.com/watch?v=_sWBXro8_SU)
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: marekkoc w Stycznia 09, 2010, 17:24:23 pm
janusz Korwin Mikke:
"Podobny stosunek mam zresztą do „lekcyj wychowania seksualnego” w jak najbardziej świeckich szkołach. Jest to jeszcze gorsze – bo deprawuje nie dorosłych, lecz dzieci. Wymyślili to pedofile czerpiący rozkosz ze słuchania, jak 11-letnie dziewczynki muszą wymawiać słowo „penis”. Jest to sprowadzanie miłości do fizjologii. Wcale nie dziwię się, że tak wychowani młodzi ludzie często traktują ludzi jak przedmioty. A młodzież zamiast się kochać, „uprawia sex”. Tego właśnie została nauczona w szkołach, przy oglądaniu pornografii – oraz przez Kościół katolicki również. Miłość jest rzeczą piękną, gdy o niej się nie mówi. To znaczy: można pisać wiersze, można temat omawiać aluzyjnie – ale mówić o fizjologii? O tym się nie mówi – to się robi!"
http://nczas.com/publicystyka/korwin-mikke-koscielni-biurokraci-i-ministerialni-edukacjonisci/
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: Bartek w Stycznia 09, 2010, 17:50:14 pm
Polecam rodzicom ten odcinek Krecika dla ich kilkulatków!

Przekonał mnie Pan, by nie usuwać wątku :-)
Przeprowadziłem jedynie niezbędną korektę tytułu.
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: Alagor w Stycznia 09, 2010, 17:53:39 pm
Perwersyjne to by było, gdyby krecik używał pejcza (chociaż paru fanów biczowania na tym forum się też znajdzie).
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: Richelieu w Stycznia 09, 2010, 18:27:14 pm
mam wrażenie, że dzieci w pewnym wieku to po prostu w ogóle nie obchodzi. Jak już przypadkowo zapyta to "kapusta" w zupełności wystarczy, a "bocian" to aż nadto  ;)
Na wszystko przychodzi czas. [...]
Całkowicie nie zgadzam się z podkreśloną przeze mnie częścią wypowiedzi. Uważam to za szkodliwe i niepotrzebne wprowadzanie dziecka w błąd.

[...]
jak dziecko pyta "skąd się biorą dzieci?" to znaczy, że go obchodzi. jak nie pyta, to odpowiedź na pytanie można sobie zostawić na późniejszy czas. tak czy siak, dziecku się nie kłamie moim skromnym zdaniem.
rysunki anatomiczne to nie porno.
Też tak uważam. Wystarczy przecież prosta odpowiedź "Mama urodziła". Jak będą dalsze pytania, też można wszystko odpowiednio powiedzieć, że dziecko nosiła w brzuszku, że jest ono darem Pana Boga, który otrzymują rodzice, kiedy się miłują i chcą mieć dzieci, etc.
Te bociany i kapusty moim zdaniem nie są odpowiednie i na szczęście w moim domu tego nie było. To też w moich ciągle jeszcze dziecięcych oczach, choć już nieco później po kilku latach, bardzo podniosło autorytet Rodziców, że od pierwszych lat mego życia traktowali mnie poważnie i mówili prawdę.
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: Alagor w Stycznia 09, 2010, 19:01:08 pm
mam wrażenie, że dzieci w pewnym wieku to po prostu w ogóle nie obchodzi. Jak już przypadkowo zapyta to "kapusta" w zupełności wystarczy, a "bocian" to aż nadto  ;)

Woli Pan, żeby go koledzy w szkole wcześniej "uświadomili"? Może i lepiej żeby tak się stało, bo aż boję się myśleć w jaki sposób by mu to Pan tłumaczył...
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: Kamil w Stycznia 09, 2010, 21:08:12 pm

Ja poproszę o komentarz panią Bognę!
Podbijam, bo sam zastanawiam się w jaki sposób najlepiej wytłumaczyć dziecku skąd się wzięło i w jakim wieku (na razie nie jestem żonaty i dzieci nie mam, ale mam nadzieję że to się zmieni za jakiś czas, więc dobrze już teraz o wychowaniu się czegoś dowiadywać ;) )
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: Angelus Silesius w Stycznia 09, 2010, 21:59:30 pm
Polecam rodzicom ten odcinek Krecika dla ich kilkulatków!
Moja naówczas czteroletnia córka to oglądała i raczej nie pozostawiło to jakichś negatywnych skutków. Po prostu przeszła nad tym do porządku dziennego. Wie, że dziecko najpierw mieszka w brzuszku, a potem jeździ się do szpitala żeby pomóc mu wyjść, zbadać czy jest zdrowe i czy mamusia jest zdrowa.
Główny skutek uboczny tego odcinka był taki, że był zupełnie z zaskoczenia i trzeba było szybko zaimprowizować podejście do tematu. Więc ja bym polecał najpierw samodzielną emisję rodzicielską, a potem już wedle uznania.
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: Murka w Stycznia 09, 2010, 22:56:37 pm
A ja sie zgodze z zalozycielem watku. Z wielu powodow.

Po pierwsze.
Miejsce, ktore ukazuje pani zajaczkowa, dla kilkulatka stanowi wylacznie miejsce organu do siusiania. Uczymy dzieci, ze do siusiow maja nie dotykac, raczki do nocnika nie wkladac, ze brudne pieluchy zmienia sie na czyste i wyrzuca, generalnie, ze odchody nie sa czyms ok.
Z niczym wiecej dziecko tego organu nie kojarzy, jak z odchodami. Po co zatem dziecko ma widziec porod, skoro w swoim wieku nie rozumie czym jest plciowosc?
O innym przeznaczeniu wiadomego organu dziecko wg mnie powinno dowiadywac sie w takim wieku, w ktorym sam rozwoj organizmu spowoduje, iz nie dozna zadnego dysonansu ani szoku, ani nie skojarzy sobie nowonarodzonej istoty z odchodami. Zapewni to natura. Wtedy rodzice moga powoli uswiadamiac dziecko lub podsuwac mu odpowiednie lektury.

Po drugie.
Intymnosc. Nie podoba mi sie obnazanie przed dzieckiem porodu. To jest misterium kobiece, a nie szol.
Od dziecinstwa wpajamy dzieciom poczucie intymnosci pewnych sytuacji i pewnych miejsc. Zwykle nie promenujemy na golasa przed naszymi dziecmi, zwykle dzieci wychowuja sie patrzac na nas i widzac, ze chowamy pod bielizna nasze organy rozrodcze, ze zamykamy sie w toalecie, ze przebieramy sie bez towarzystwa innych osob. Dziecko podswiadomie musi sobie to kojarzyc z intymnoscia. Skoro pokazujemy mu bajke, w ktorej pani zajaczkowa rozklada szeroko nogi zeby dziecko moglo sobie popatrzec, to dlaczego nie robi tak mamusia albo tatus?

Po trzecie.
Uswiadamianie wg mnie powinno nalezec wylacznie do rodzicow. Nie moze byc tak, ze rodzic kupuje bajke dla dziecka, a na okladce nie ma ani slowa o tym, ze wewnatrz ukazane sa sprawy, ktore rodzic ma swiete prawo uznac za intymne.

Po czwarte.
Prosze nie mowic, ze to wszystko jest naturalne, bo jakos dotad takich bajek nie bylo, co oznacza ze jest to nowoscia. Jeszcze z wlasnego dziecinstwa pamietam niemal wszystkie odcinki Krecika i innych bajek, i nie bylo tam zadnych scen porodu. I ksiazeczek z bajkami mialam rowniez setki, i nie bylo tego typu uswiadamiania. W dziecinstwie mama na moje pytanie odpowiedziala, ze dzieci pojawiaja sie w brzuszku mamy, kiedy rodzice bardzo sie kochaja, nikt mi zadnych scen nie pokazywal, ani w postaci filmu, ani w postaci kreskowki. I jakos dziwnie w wieku dojrzewania wszystko samo stalo sie jasne i oczywiste.
Dzisiejsze kwekanie, jakoby dziecko nie uswiadomione szczegolowym pokazem mialo wierzyc do nocy poslubnej w kapuste, jest wylacznie pretekstem do rugowania intymnosci w zarodku.

Nie powiem, ze to jest zle badz dobre dla dziecka - nie wiem. Ale wiem, ze intymnosc stanowila gigantycznie wazny element naszej plciowosci, a teraz jest coraz bardziej rugowana, w kazdej domenie, na kazdym poziomie wiekowym. Kiedy sie ja zniszczy, naprawde powstanie huxleyowski nowy wspanialy swiat.

Edit
A, i a propos pytan stawianych przez dziecko. Jesli sa to pytania dotyczace spraw, ktorych dziecko nie moze zrozumiec, poniewaz nie ma bladego pojecia o plciowosci czlowieka, i ten brak pojecia jest stanem wskazanym w jego wieku, nie mamy zadnego obowiazku udzielac mu wyjasnien.
Wystarczy odpowiedz, ze czlowiek tak jest skonstruowany, iz pewne sprawy zaczyna rozumiec z wiekiem, i zadne tlumaczenia tu nie pomoga. Skadinad kapusta czy bocian to nie jest klamstwo, tak jak swiety Mikolaj ktory zostawil prezenty pod choinka, albo teoria, ze jak dziecko przelknie kolejna lyzeczke kleiku, to mamusia bedzie zdrowa, kolejna - taus, kolejna - babcia Jozefka etc. To jest po prostu dostosowywanie swoich pojec do poziomu dziecka.

Nb nie znam mamy, ktora odpowiedzialaby swojemu brzdacowi na pytanie "mamusiu, ile pieniedzy wydalas w tym miesiacu na kosmetyki?", ani taty, ktory odpowiedzialby na pytanie "dlaczego tatus wczoraj chwial sie i belkotal?". W takich przypadkach zwykle wiemy, ze miedzy swiatem dzieci a swiatem doroslych sa granice, ktorych dziecko przekroczyc nie moze.
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: romeck w Stycznia 09, 2010, 23:06:17 pm
Polecam rodzicom ten odcinek Krecika dla ich kilkulatków!
Przekonał mnie Pan, by nie usuwać wątku :-)
Ale mnie pan połechtał!  (Znaczy się - ego, coby pan Marekkoc czegoś sobie nie pomyślał.)
I dziękuję w imieniu żony. I innych tatusiów co już ich pociechy - z pożytkiem -ten film obejrzały.
Krtk rulezzz!
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: SolusLupus w Stycznia 10, 2010, 16:19:30 pm
A ja zupełnie nie zgadzam się z podejściem ani Pana marka ani Pani Murki. Dzieciom należy odpowiadać i należy to robić zgodnie z prawdą, tylko sposób jej przekazania dostosować do wieku. Najgorsze co można zrobić do zbywać pytania dzieci bo skutkiem tego będzie to co już ktoś napisał - uświadomienie przez kolegów w szkole ( a może już w przedszkolu). Nie rozumiem też dlaczego zabraniać dzieciom dotykania genitaliów - skąd ten przesąd - przecież dzieci nie uprawiają samogwałtu a poznają swoje ciało. Czyżby chciał Pani w dzieciach zasiać świadomość, że są w ciele miejsca "zakazane", które z gruntu są "brudne"? Przecież cały człowiek został stworzony przez Boga i wszystko co Bóg stworzył było bardzo dobre - czyżby siusiaki już nie?
Mój syn ma dwa lata a moja małżonka jest obecnie w stanie błogosławionym z drugim dzieckiem i oczywiście mówimy Szymonowi, ze w brzuszku u mamusi jest dzidzia (nie wiemy jaka płeć i nie chcemy wiedzieć), jego brat albo siostra, że ma się z dzidzią witać (wtedy głaska brzuszek) etc. A co mam dziecku powiedzieć, ze mama przytyła a rodzeństwo znaleźliśmy w kapuście? Bzdura! Zupełnie nietradycyjne podejście - przecież dawniej, przed soborem, na wsiach dzieci uczestniczyły w porodach swojego rodzeństwa, może nie dosłownie, ale przecież nie rodziło się w szpitalu tylko w domu pośród całej rodziny - to też było złe??

Edit - literówki
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: Jean Gabriel Perboyre w Stycznia 10, 2010, 17:29:27 pm
Cytuj
A ja zupełnie nie zgadzam się z podejściem ani Pana marka ani Pani Murki. Dzieciom należy odpowiadać i należy to robić zgodnie z prawdą, tylko sposób jej przekazania dostosować do wieku. Najgorsze co można zrobić do zbywać pytania dzieci bo skutkiem tego będzie to co już ktoś napisał - uświadomienie przez kolegów w szkole ( a może już w przedszkolu). Nie rozumiem też dlaczego zabraniać dzieciom dotykania genitaliów - skąd ten przesąd - przecież dzieci nie uprawiają samogwałtu a poznają swoje ciało.

Tylko sprostuje, jest takie cos jak wczesna masturbacja - pomiedzy 3 a 5 rokiem zycia. Ale nie wszystkie dzieci to robia.
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: Murka w Stycznia 10, 2010, 17:59:48 pm
Nie rozumiem też dlaczego zabraniać dzieciom dotykania genitaliów - skąd ten przesąd - przecież dzieci nie uprawiają samogwałtu a poznają swoje ciało. Czyżby chciał Pani w dzieciach zasiać świadomość, że są w ciele miejsca "zakazane", które z gruntu są "brudne"? Przecież cały człowiek został stworzony przez Boga i wszystko co Bóg stworzył było bardzo dobre - czyżby siusiaki już nie?

Przepraszam, ale nigdzie nie pisalam na temat dotykania genitaliow...

Cytuj
Zupełnie nietradycyjne podejście - przecież dawniej, przed soborem, na wsiach dzieci uczestniczyły w porodach swojego rodzeństwa, może nie dosłownie, ale przecież nie rodziło się w szpitalu tylko w domu pośród całej rodziny - to też było złe??

Nic nie wiem o tym, by na wsiach nie przestrzegano granicy intymnosci oddzielajacej swiat doroslych od swiata dzieci. Przypuszczam, ze dzieci tyle zobaczyly, co podpatrzyly przez szparke w drzwiach i nikt nie wprowadzal ich w detale.
Ale jesli tak bylo, to chyba warto przypomniec o biblijnej karze za ogladnie nagosci swojego rodzica...

W miastach natomiast zasady intymnosci nie przestrzegano jedynie przed sluzba najnizszej rangi. I wynikalo to jedynie stad, ze taka sluzka to byl polczlowiek, ktorym nie trzeba bylo sie przejmowac. Pamieta Pan tekst Wokulskiego, rozgoryczonego pogardliwym don stosunkiem panny Leckiej? "Ona gotowa kapac sie przy mnie"...
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: SolusLupus w Stycznia 10, 2010, 20:30:02 pm
Cytuj
A ja zupełnie nie zgadzam się z podejściem ani Pana marka ani Pani Murki. Dzieciom należy odpowiadać i należy to robić zgodnie z prawdą, tylko sposób jej przekazania dostosować do wieku. Najgorsze co można zrobić do zbywać pytania dzieci bo skutkiem tego będzie to co już ktoś napisał - uświadomienie przez kolegów w szkole ( a może już w przedszkolu). Nie rozumiem też dlaczego zabraniać dzieciom dotykania genitaliów - skąd ten przesąd - przecież dzieci nie uprawiają samogwałtu a poznają swoje ciało.

Tylko sprostuje, jest takie cos jak wczesna masturbacja - pomiedzy 3 a 5 rokiem zycia. Ale nie wszystkie dzieci to robia.
Pozdrawiam

Jeśli faktycznie jest to masturbacja - bo dziecko i tak nam nie powie, a to jest wymysł psychologów i seksuologów.
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: SolusLupus w Stycznia 10, 2010, 20:35:56 pm
Nie rozumiem też dlaczego zabraniać dzieciom dotykania genitaliów - skąd ten przesąd - przecież dzieci nie uprawiają samogwałtu a poznają swoje ciało. Czyżby chciał Pani w dzieciach zasiać świadomość, że są w ciele miejsca "zakazane", które z gruntu są "brudne"? Przecież cały człowiek został stworzony przez Boga i wszystko co Bóg stworzył było bardzo dobre - czyżby siusiaki już nie?

Przepraszam, ale nigdzie nie pisalam na temat dotykania genitaliow...

Cytuj
Zupełnie nietradycyjne podejście - przecież dawniej, przed soborem, na wsiach dzieci uczestniczyły w porodach swojego rodzeństwa, może nie dosłownie, ale przecież nie rodziło się w szpitalu tylko w domu pośród całej rodziny - to też było złe??

Nic nie wiem o tym, by na wsiach nie przestrzegano granicy intymnosci oddzielajacej swiat doroslych od swiata dzieci. Przypuszczam, ze dzieci tyle zobaczyly, co podpatrzyly przez szparke w drzwiach i nikt nie wprowadzal ich w detale.
Ale jesli tak bylo, to chyba warto przypomniec o biblijnej karze za ogladnie nagosci swojego rodzica...

W miastach natomiast zasady intymnosci nie przestrzegano jedynie przed sluzba najnizszej rangi. I wynikalo to jedynie stad, ze taka sluzka to byl polczlowiek, ktorym nie trzeba bylo sie przejmowac. Pamieta Pan tekst Wokulskiego, rozgoryczonego pogardliwym don stosunkiem panny Leckiej? "Ona gotowa kapac sie przy mnie"...

Przepraszam - mój błąd, wcześniej źle odczytałem Pani tekst odnoszący się do siuśków a nie siusiaków jak zrozumiałem.

Co do granicy intymności, to chyba niekoniecznie musieli widzieć przez dziurkę od klucza, bo tak narodziny jak i śmierć były wydarzeniem rodzinnym jeszcze do niedawna. Dopiero 2 poł XX wieku wyprowadziła i jedno i drugie ze środowiska rodzinnego do szpitali i hospicjów, ze względu na higienę al i na "wrażliwość" współczesnego człowieka. Zresztą wspomniał już ktoś wcześniej o wiejskich dzieciach, które od najmłodszych lat uczestniczą np. w porodach zwierząt. Sam zresztą byłem świadkiem (ja miałem 14 lat) cielenia się krowy na wsi i dzieci 4-5 letni przy tym były.
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: Murka w Stycznia 10, 2010, 21:14:32 pm
Co do domowych porodow - od znajomej staruszki slyszalam, ze w poczatku XX wieku, w oczach dzieciakow bylo to wielkie misterium. Kiedy zaczynal sie porod, w domu wybuchalo zamieszanie, grzano wode, przygotowywano sukna, przepedzano dzieci, ktore krecily sie pod nogami, a potem drzwi zamykaly sie i w pokoju rodzacej zostawala polozna z pomocnica i sluzace. Mezczyzna mial wstep tylko wtedy, kiedy byl doktorem, albo kiedy porod nastepowal nagle i nie bylo w poblizu kobiet. Dzieci nie mialy zadnego wstepu do pokoju rodzacej, czekaly z opiekunka w innej izbie i odmawialy Zdrowaski sluchajac dochodzacych krzykow.

Nie wiem, sama jestem ciekawa czy kiedykolwiek w kulturze europejskiej mial miejsce zwyczaj rodzinnych porodow i dopuszczania dzieci do przekraczania bariery intymnosci osob doroslych.

Smierc nie jest tu imho dobra analogia, poniewaz smierc nie jest zarezerwowana dla swiata doroslych - dotyka i dzieci. Natomiast to, co zwiazane z plciowoscia, rowniez jej konsekwencje w postaci ciazy i porodu, w zaden sposob nie dotyczy dziecka. Nie wiem po co wprowadzac dziecko w swiat doroslych, macic mu w glowce, wprowadzac w sprawy, ktore przeciez w naturalny sposob przyjda z wiekiem, kiedy hormony i wszelkie predyspozycje naturalne dadza o sobie znac.

Powiem tez swoje zdanie w kwestii tzw. uswiadamiania przez rowiesnikow.
Czesto slyszy sie, ze to najgorsze, co moze sie zdarzyc. Nikt nie uzasadnia - dlaczego.
Wg mnie jedynym sposobem uswiadomienia bez "molestowania" i narazania psychiki dziecka na szwank, to uswiadomienie dokonane badz przez rodzicow, badz przez rowiesnikow. Zaden dorosly poza rodzicami nie powinien sie w to bezposrednio mieszac. Informacje pochodzace od rowiesnikow, jakkolwiek glupie by nie byly, nie wywoluja efektu molestowania. Nawet prawo oceniajac czy zaszedl przypadek pedofilii, bierze pod uwage roznice wieku miedzy dwiema zainteresowanymi osobami, i im mniejsza jest ta roznica, tym mniejsza kara.
Nb. dotad pamietam uswiadomienie kolezanki Jarzabek (imienia nie pomne) z przedszkola, ktora oznajmila, ze jest w ciazy, poniewaz polknela gume donalda :)
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: Fidelis w Stycznia 10, 2010, 22:14:44 pm
Ale nam sie temat trafił! Ponieważ należę do pokolenia jeszcze kapustowo-bocianowego to wspomnę swoje;
Mnie nikt nie uświadamiał. Wiem, że do prawdy w tej materii doszedłem sam w wieku, gdzieś 7-8 lat na zasadzie własnej dedukcji i obserwacji świata (widocznie inteligentnym dzieckiem byłem).
> Kazda kobieta po wyjściu za mąż otrzymuje takie "zaświadczenie na dziecko" i idzie z tym do szpitala. Tam co pewien czas robią jej taki "zastrzyk na dziecko", po czym puchnie jej brzuch i dziecko wyjmują. Proste. Ale:
> po jakimś czasie uświadomił mnie kolega Mirek na trzepaku, że to nie tak. (Przedziwne jak dobrze się pamięta te chwile). Według jego teorii to tata mamie wkłada siusiaka do dziurki i z tego jest dziecko! Jego teorię odrzuciłem natychmiast z przyczyn  czysto technicznych: dziurka do siusiania jest taka mała, że tam nic nie dałoby się włożyć.
Mijały lata...... :)

A na poważnie to wiele hałasu o nic. Kto uświadamiał naszych dziadków i rodziców? I co? Brakowało im coś?

 
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: SolusLupus w Stycznia 11, 2010, 12:54:05 pm
Pani Murka pyta, dlaczego złe jest uświadamianie przez rówieśników. Z bardzo prostej przyczyny - to co Pani wspomina i Pan Fidelis było XXXX lat temu - inna była moralność i inna mentalność. Dziś jeśli rodzice nie zareagują odpowiednio wcześniej to ich dziecko w podstawówce, a najpóźniej w gimnazjum dowie się wszystkiego ze szczegółami odnośnie uprawiania sexu i jak to jest zaj**** kiedy dziewczyna robi ci l**** (przepraszam za dosadność, ale chciałem pokazać sposób uświadamiania przez rówieśników dziś) i tyle. Nie dowie się nic na temat odpowiedzialności i skutków tej zaj***** rzeczy jaką jest sex. I dlatego nie zostawiałbym uświadamiania rówieśnikom. A, proszę mi wierzyć, pracuję w szkole i widzę na co dzień dzieci, którym się wszystko kojarzy i to jak najbardziej wulgarnie.
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Stycznia 11, 2010, 15:04:02 pm
Panie SolusLupus - czy takie uświadamianie ma miejsce u 4 albo nawet 7 - latka?? IMHO "ciut" później.

Dla mnie -
1) We wspomnianym filmie nie widzę nic złego. Dotyczy on świata zwierząt, nie ludzi (dzieci często widują porody - jeśli nie krówek czy świnek, to piesków i kotków). W przypadku świata zwierzęcego (nawet tak podobnego do ludzkiego jak u Krecika) - wszelkie tezy o intymności są nieporozumieniem. Forma prezentacji też nie wydaje mi się zła. Jest prawdziwa, dorosłemu się skojarzy, dziewczynce być może też, ale chłopiec nie skojarzy zupełnie "otwierającej się dziurki" z jakimkolwiek narządem.
2) Kwestią otwartą do dyskusji jest, dzieciom w jakim wieku należało by ten filmik pokazać. Dla czterolatka temat jest ewidentnie zbyt poważny...
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: Regiomontanus w Stycznia 11, 2010, 15:39:14 pm
[...] - inna była moralność i inna mentalność.

A przede wszystkim: nie było takiego dostępu do pornografii. Dzisiaj wystarczy google, parę kliknięć,  i voila, mamy uświadomienie, ze wszystkimi soczystymi szczegółami...
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: Fidelis w Stycznia 11, 2010, 17:18:37 pm
- to co Pani wspomina i Pan Fidelis było XXXX lat temu - inna była moralność i inna mentalność.

Tak. To nie ulega żadnej wątpliwości. Z biegiem lat, kiedy już dobrze wiedziałem gdzie "diabeł ma młode" i jak robi się dzieci (od fizjologii przecież nie uciekniemy) pojęcie seksu poza małżeńskiego miało u mnie (17-18) pewną otoczkę grzeszności. I jako 17-latek zakochałem się w Bożence. Pamiętam wyraźnie platoniczność tego uczucia. Nie interesowało mnie absolutnie co Bożenka ma pod sukienką. To nie istniało. Bożenka (z klasy równoległej) miała piękne oczy, spacerowaliśmy po kaliskim parku trzymając się za ręce, czasami doszło do pocałunku w formie lekkiego muśnięcia wargami. Rozpierała mnie duma, że taka ładna dziewczyna chce ze mną chodzić.

Dzisiaj z sobą już nie chodzą. Dzisiaj z sobą są. Dzisiaj nie muskają się wargami. Dzisiaj dają sobie "w ślinkę", i uprawiają, uprawiają, robią sobie różne rzeczy w jednym z języków romańskich. (To wszystko też robiono i było wiadome - w zaciszu alkowy małżeńskiej).

A właściwie chciałem powiedzieć, że mimo otrzymania, nie ukrywam, "wulgarnej, ulicznej (teoretycznej) edukacji" w tej materii, potrafiłem w swym sumieniu i postępowaniu zachować naturalne hamulce i odpowiedni osąd spraw.
Czy nie możemy zaufać naszym/waszym dorastającym dzieciom?
Tytuł: Odp: "Mamo to ja" uświadamia maluchy
Wiadomość wysłana przez: romeck w Stycznia 11, 2010, 21:40:13 pm
Dla czterolatka temat jest ewidentnie zbyt poważny...

Nie zgadzam się! To czterolatki mają BARDZO POWAŻNE PYTANIA.
Mój dziewięciolatek teraz ma w głowie zabawy w wojsko, gry komputerowe
i że istnieje coś takiego jak płeć przeciwna ZAUWAŻA JEDYNIE dlatego, że połowa jego klasy to dziewczynki...
Poza tym one NIE ISTNIEJĄ!

Przeczytałem na jakimś kulinarnym blogu - szukałem przepisu -
jak mama robiła tort na urodziny dla swojego syna, z puentą:
"jak widać dla piętnastolatków wciąż dziewczyny nie istnieją"
- na dwadzieścia kilka osób zaproszonych nie było ani jednej dziewczyny!