Forum Krzyż
Traditio => Katolicki punkt widzenia => Wątek zaczęty przez: Kubaturus w Stycznia 02, 2010, 20:01:52 pm
-
Płacicie Państwo, czy nie płacicie?
Tak więc nie płacąc: grzech, czy nie grzech?
-
A dlaczego to miałby być grzech?
-
No bo odbiera się audycję, a się za nią nie płaci. Jest to rodzaj kradzieży.
-
Przyjmijmy, że mam w domu telewizor, ale nie oglądam w nim stacji telewizyjnych, czy wtedy też Pani zdaniem kradnę ponieważ nie płacę abonamentu RTV?
Czy posiadając radio lecz słuchając jedynie stacji komercyjnych będzie mnie Pani zachęcała do płacenia abonamentu radiowego?
Co w sytuacji, gdy wykupiłem abonament u jednego z nadawców telewizji satelitarnej, muszę płacić dodatkowo TVP?
-
No bo odbiera się audycję, a się za nią nie płaci. Jest to rodzaj kradzieży.
Nie kradzieży, a wyłudzenia usługi.
Równie dobrze można ustanowić podatek za korzystanie z powietrza.
Jeśli media publiczne chcą, żeby za korzystanie z nich płacić, to niech wprowadzą sobie jakieś dekodery. Wtedy ten kto będzie chciał oglądać taniec na lodzie i M jak miłość będzie płacił, a ten kto będzie oglądał inne stacje - nie.
-
Jeśli się nie ogląda tych stacji/nie słucha tych programów, to raczej problemu grzechu nie ma. Co innego jak się to robi.
Jeszcze pozostaje problem opłacania tzw. "gotowości świadczenia usług", czyli fizycznej możliwości odbioru- w sumie to właśnie jest istota abonamentu. I tu są schody. To tak jak z telefonem, podłączył Pan telefon, ale go nie używa, lecz abonament i tak trzeba zapłacić. Chyba, że to komórka na kartę, ale to co innego ;)
-
pozostaje problem opłacania tzw. "gotowości świadczenia usług", czyli fizycznej możliwości odbioru
Pozostaje przypomniec dowcip z baca domagajacym sie skazania za gwalt
-
Nie moja wina, że studiuję administrację i mam biurokratyczne podejście :P
-
Jeśli się nie ogląda tych stacji/nie słucha tych programów, to raczej problemu grzechu nie ma.
Ale według obowiązującej wykładni prawa polskiego i tak trzeba płacić w przytoczonych przeze mnie wyżej przykładach.
Co w sytuacji, gdy wykupiłem abonament u jednego z nadawców telewizji satelitarnej, oglądam za pośrednictwem satelity "Jedynkę" jak i "Dwójkę", czy muszę według Pani płacić dodatkowo TVP?
-
Nie wiem. Przepisów wiele jest idiotycznych. W sumie płacąc abonament telefoniczny też płaci Pan np. za możliwość wykonania połączeń międzynarodowych, chociaż może Pan z nich w ogóle nie korzystać...
-
Jeszcze pozostaje problem opłacania tzw. "gotowości świadczenia usług", czyli fizycznej możliwości odbioru- w sumie to właśnie jest istota abonamentu.
To niech TVP uniemożliwi korzystanie ze swoich programów tym, którzy nie płacą abonamentu i po sprawie. Ze swoich programów, nie wszystkich jakie istnieją i które z abonamentem nie mają nic wspólnego.
Poza tym łamanie prawa nie jest grzechem. Czyny grzeszne a niezgodne z prawem są w stosunku niezależności. Są takie grzechy, które są czynami zgodnymi z prawem, są takie czyny niezgodne z prawem, które nie tylko nie są grzechami ale wręcz obowiązkiem.
-
A inna ciekawa sprawa, że odbiór naziemny jest u mnie słaby, byłem "zmuszony" wykupić dekoder i tam otrzymałem też programy TVP .
Opłata jest niby za odbiornik, ale jeśli odbieram z normalnej anteny tylko Polsat to komu mam płacić? TVP- niby dlaczego!
-
Problem jest zupełnie inny i znacznie poważniejszy. Mianowicie, czy poddany władzy legalnej moze nie płacic podatków nałozonych przez te władzę gdy właśnie ma takie widzimisie, ze podatek mu się nie podoba? Tylko ślepiec lub hipokryta - gdy podatek nie jest ciężki - może się nad tym zastanawiać. Powtarzam: władzy legalnej . A nasza taka jest. Chyba, że uznajemy ją za okupantów (i - między innymi - nie braliśmy udziału w wyborach) - wtedy to co innego. Ale wtedy to oczywiście ta dyskusja ma jeszcze mniejszy sens.
Takie rozważania to jedna z odmian modernizmu: "Mam wolność by ustanawiać swoje prawa i obowiązki".
-
Czyli Pan, Panie Waldemarze płaci, albo nie ma radia i telewizora?!
-
Czyli Pan, Panie Waldemarze płaci, albo nie ma radia i telewizora?!
Jak to coś pomoże (wątpię), to odpowiem:
Płacę za sam odbiornik radiowy (nie mam odbiornika TV a radia nie słucham. Mam jednak odtwarzacz CD, który jest "na trwałe złączony" z radiem - w sumie jest to znacznie mniejsza kwota (choć i tej żal). Mógłbym co prawda z komputera, ale mam niezłe głośniki i odtwarzacz pełni rolę też wzmacniacza.
Powtarzam, problem jest poważniejszy: podatek od psa, podatek ZUS, podatek dochodowy, podatek od parkowania itp, itd. Dysksja nie wiadomo dlaczego zajmuje sie malutkim i tak samo bezsensownym jak inne. Chyba dlatego, że władca nie ściga bo chodzi o tak małą kwotę.
-
Christus Rex
Jak dla mnie to nie płacę i nie będę oglądał a w necie można posłuchać radia i obejrzeć telewizję jak ktoś chce; i wtedy się nie płaci bo co za oglądanie na monitorze LCD mam płacić TVP !!! i nie polecam tych liberalnych mediów publicznych i komercyjnych oglądać i jeszcze płacić im kasę za demoralizujące młodzieży (i nie tylko) programy itp polecam aby sobie państwo poczytali
co na temat telewizji mówili papieże Pius XI i Pius XII żadne z tych kryteriów nie spełniają ani media publiczne, a tym bardziej komercyjne są godne potępienia programy i w TVP i w komercyjnych stacjach telewizyjnych i radiowych
Można sobie zadać pytanie czy taka jest telewizja jak ją widział św. Maksymilian Maria Kolbe i czy dąży do tego celu dla mnie tylko wyuzdanie i przemoc jest w telewizji na 1 miejscu :
Wszelkie środki, wszelkie najnowsze wynalazki winny służyć sprawie uświęcenia dusz przez Niepokalaną.
św. Maksymilian Maria Kolbe
PIUS XII
Miranda prorsus:
83. Dlatego potępić należy postępowanie ludzi zbyt pobłażliwych pod tym względem, przyjmujących za dobre te filmy, które, choć z punktu widzenia sztuki są na wysokim poziomie, obrażają jednak zasady moralności. Podobnie negatywnie należy oceniać filmy, które chociaż zdają się w pewnym przynajmniej stopniu zadośćuczynić prawidłom moralnym zawierają jednak coś, co sprzeciwia się wierze katolickiej.
84. Jeśli zaś jasno i otwarcie wskażą, które filmy dozwolone są dla wszystkich, a które dla młodzieży lub dorosłych, które zaś są w ogóle złe i szkodliwe, wówczas każdy łatwo będzie mógł wybrać takie, z których wyjdzie i "weselszy, wypoczęty i wewnętrznie lepszy" (Przemówienie do włoskich filmowców w Rzymie, 21 czerwca, 1955) a zdoła się ustrzec od tych filmów, które mogłyby wyrządzić mu szkodę, tym cięższą, że oglądaniem wspiera nieuczciwych przedsiębiorców, a bliźnim daje zgorszenie.
125. Pierwszym więc obowiązkiem radiosłuchacza jest staranny i sumienny dobór programów. Nie należy im bowiem pozwalać na hałaśliwe wciskanie się do domów, ale tak jak przyjaciela zaprasza się świadomie i z rozmysłem, tak i im powinno się udzielać gościny. Źle zaś postępuje ten, kto nie wybiera przyjaciół, których ma wprowadzić do swego ogniska domowego. Dlatego słuchane audycje radiowe, powinny uczyć prawdy i nakłaniać do dobrego, nie powinny odciągać członków rodziny od wypełniania ich obowiązków, czy to osobistych czy społecznych, lecz raczej mają zachęcać do ich wykonania. W stosunku do młodzieży i dzieci, nie powinny wyrządzać im żadnej szkody, ale przeciwnie, niech umacniają i uzupełniają wychowawczy wpływ rodziców i nauczycieli szkolnych.
28. Biskupi ponadto powinni wezwać wiernych, aby unikali tych stacji radiowych, które znane są z głoszenia zasad przeciwnych wierze katolickiej.
133. Radiosłuchacze powinni sobie uświadomić, że ich obowiązkiem jest popieranie tylko dobrych programów a zwłaszcza takich, które podnoszą dusze ludzkie do Boga. Czyż chrześcijanie, a przede wszystkim ci, co z codziennego doświadczenia poznali korzyści płynące z radia, mogliby powstrzymać się od szlachetnego wysiłku popierania tego rodzaju programów, skoro właśnie w naszych czasach przy pomocy fal radiowych rozsiewa się błędne i przewrotne programy, skoro przy zagłuszaniu stwarza się w eterze dźwiękową "żelazną kurtynę", aby uniemożliwić przenikanie tą drogą Prawdy i wstrząsanie panowaniem ateistycznego materializmu, skoro miliony ludzi wyczekują jeszcze jutrzenki Ewangelii lub pogłębienia swojej wiary, skoro chorzy, czy też narażeni na inne przeszkody, usilnie pragną złączyć się z wiernymi całego świata we wspólnej modlitwie i Eucharystycznej Ofierze.
W żaden sposób nie wolno narażać na niebezpieczeństwo świętości ogniska domowego. Kościół więc, zgodnie ze swym prawem i obowiązkiem, ze wszystkich sił zawsze dążył, ażeby gorszące widowiska telewizyjne nie zbezcześciły czasem progów tego świętego miejsca.
http://www.kns.gower.pl/pius_xii/pius_xii.htm
PIUS XII
Miranda prorsus
8 IX 1957
PIUS XI
ENCYKLIKA
O WIDOWISKACH
KINEMATOGRAFICZNYCH
VIGILANTI CURA
Można to obejść montując sobie monitor i płacić za neta i oglądać też lub słuchać radia ;D
-
Jasne, że łamanie prawa nie musi zawsze być grzechem. Czasem nawet obowiązkiem jest złamanie prawa stanowionego, czy stoi ono w konflikcie z prawem Bożym. I nawet w prawnej doktrynie jest coś takiego jak 2 rodzaje koncepcji praworządności- jedna zakłada, że praworządność to rządzenie zgodnie z prawem stanowionym, bez względu na to, jakie ono jest, a druga- rządzenie zgodnie z prawem stanowionym, ale o ile nie stoi ono w sprzeczności z prawem moralnym. Chyba tak to jest, jeśli coś pomieszałam, to proszę poprawić ;)
Problem polega na pytaniu- czy abonament radiowo-telewizyjny jest niemoralny? Czy możemy płacąc go, mówić o konflikcie sumienia? Może w pewnym sensie tak- treści przekazywane w publicznym radio i telewizji są nie zawsze zgodne z naszą wiarą. Ale podobnie ma się rzecz, gdy kupujemy prawie każdą gazetę codzienną... Dyskusyjne to jest.
-
Oczywiście nie płacę. Oczywiście oglądam i nie mam żadnego konfliktu sumienia gdyż:
1. Abonament RTV nie jest podatkiem (podatek ma za zadanie dobro wspólne, a abonament nie spełnia tego wymogu)
2. Abonamenty RTV nie można porównać z abonamentem telefonicznym gdyż - niezależnie od nadawcy kupuję sprzęt do odbioru, sprzęt ten umożliwia mi korzystanie z ofert innych nadawców, a nadawanie sygnału nie jest w żaden sposób ograniczone.
3. TVP et consortes utrzymują się także z reklam (np. brytyjska BBC utrzymuje się tylko z abonamentu nie emituje reklam) i miałbym, być może, wyrzuty sumienia gdyby tych reklam nie było ale
4. Honoraria dla tzw. gwiazd znacznie przekraczają potrzeby funkcjonowania telewizji publicznej (np. p. Lis z kilkidziesięciotysięczną kwotą) czy też p. Doda w programie Gwiazdy Tańczą na Lodzie.
5. Jeśli jakiś prezes chce sobie organizować takie rzeczy to proszę bardzo niech zdobywa pieniądze tak samo jak zdobywają stacje komercyjne, a jeśli ma to być RTV publiczne to niech działa jak najtaniej.Okazuję się wręcz, że administracja TVP przewyższa kilkukrotnie to co mają stacje komercyjne i my to musimy utrzymać z abonamentu czyli - najpierw oszczędności, odpowiednie programy, brak reklam, a potem abonament.
-
Panie Waldemarze może i małe- ale mnie to zastanawia. I chyba po wypowiedzi Pana SolusLupus większe wyrzuty miałbym płacąc niemoralnym marnotrawcom niż tego nie robiąc. Bo programów dla katolika jest w nich minimum.
Co do kasy to chyba 200 zł rocznie?!
-
Ja nie pamiętam, kiedy ostatnio oglądałam TV, tak żeby oglądać. ;D Nie oglądam wcale. ostatnio włączyłam na Urbi et orbi tylko ;D ;D ;D Radia słucham, ale nie za wiele. I często nie publicznego ;) A nie pracuję, więc nie płacę. Ale rodzinka raczej płaci ;) raczej- bo czasem zapomina ;)
-
A może jakiś ksiądz jest na forum? ;D
-
A może jakiś ksiądz jest na forum? ;D
Mysli Pan, ze ksieza placa? :)
-
Problem jest zupełnie inny i znacznie poważniejszy. Mianowicie, czy poddany władzy legalnej moze nie płacic podatków nałozonych przez te władzę gdy właśnie ma takie widzimisie, ze podatek mu się nie podoba? Tylko ślepiec lub hipokryta - gdy podatek nie jest ciężki - może się nad tym zastanawiać. Powtarzam: władzy legalnej . A nasza taka jest. Chyba, że uznajemy ją za okupantów (i - między innymi - nie braliśmy udziału w wyborach) - wtedy to co innego. Ale wtedy to oczywiście ta dyskusja ma jeszcze mniejszy sens.
Takie rozważania to jedna z odmian modernizmu: "Mam wolność by ustanawiać swoje prawa i obowiązki".
Mialby Pan rację, tyle ze:
1 . nalozenie abonamentu nie spelnia wymogu okreslanego dla podatkow: nie jest podatkiem lecz swoistą quasi umową, ktorej sie nie podpisuje. Zgodnie z Konstytucja RP wszystkie podatki musza byc nakladane w formie ustawy, podatek pt. abonament RTV jest zatem niezgodny z konstytucją i dlatego przez tych kilkanascie lat nikt nikogo nie zlapal za nieplacenie abonamentu (prócz łosiów, ktorzy miast wyrejestrować książeczkę RTV po prostu przestali płacić - sami sobie są winni).
2. Myli Pan pojęcia. My nie jestesmy poddanymi wladzy lecz suwerenem ;) A to zmienia postac rzeczy. Poniewaz jestesmy suwerenem, to mamy prawo stosowac prawo tak, jak nam sie podoba.
A teraz dodam zartem, ze rozmawialem z pewnym kaplanem na te tematy kilka lat temu. Stwierdzil on, ze z punktu teologji moralnej jest rozroznienie, czy jedzie się na gapę w autobusie pod sankcją opłaty dodatkowej czy kary. Bo jesli kara, to mamy do czynienia ze zlym czynem; a jesli tylko inna taryfa, to jazda na gapę nie jest grzechem.
Takze samo, jesli samo prawo jest niemoralne, to nie jest grzechem lamanie go. Jesli zatem jedziecie ze Lwowa do Warszawy i przekraczacie granicę, ktora jest w tem miejscu ewidentnie niemoralna, bo jakze mialyby byc granice wewnętrzne w Polsce, to nie mozecie popelnic grzechu przemytu ;)
-
Jasne, że łamanie prawa nie musi zawsze być grzechem. Czasem nawet obowiązkiem jest złamanie prawa stanowionego, czy stoi ono w konflikcie z prawem Bożym. I nawet w prawnej doktrynie jest coś takiego jak 2 rodzaje koncepcji praworządności- jedna zakłada, że praworządność to rządzenie zgodnie z prawem stanowionym, bez względu na to, jakie ono jest, a druga- rządzenie zgodnie z prawem stanowionym, ale o ile nie stoi ono w sprzeczności z prawem moralnym. Chyba tak to jest, jeśli coś pomieszałam, to proszę poprawić ;)
Problem polega na pytaniu- czy abonament radiowo-telewizyjny jest niemoralny? Czy możemy płacąc go, mówić o konflikcie sumienia? Może w pewnym sensie tak- treści przekazywane w publicznym radio i telewizji są nie zawsze zgodne z naszą wiarą. Ale podobnie ma się rzecz, gdy kupujemy prawie każdą gazetę codzienną... Dyskusyjne to jest.
Chrsitsus Rex
Dla mnie ten abonament jest niemoralny bo idzie na programy niemoralne czy sceny w filmach które są przesycone przemocą nagością, wulgaryzmami kabaretami które drwią sobie z sutanny z kapłaństwa jako stanu, z zakonników itd ba jest reklama która szydzi z św. Sakramentu Pokuty mBanku jak to "ksiądz" siedzi w konfesjonale i daje pożyczki pieniężne, co do prasy to nie kupowałem nie kupuje i nie będę kupował współczesnej prasy, bo tak jak media jest w na usługach liberałów i też co tak np. Fakt goła panna na końcu itp co to za przykład dawany dzieciom nagość !!! sieczkę z mózgu robią młodzieży przez te wszystkie bravo i inne kolorowe czasopisma gdzie materializm zabawy oraz moda jest wyuzdana bezwstydna i to ma wychowywać młodzież, gdzie jest życie "gwiazd" niemoralne opisy, promowanie antykoncepcji, opisy rozwodów, romansów, itp !!!
Proszę pana na własne uszy słyszałem jak to już nie pamiętam czy w TVP 1 czy TVP 2 jak bp. katolicki wypowiadał się o prawosławiu że "tam przecież są takie same środki zbawienia co u katolików i nie potrzeba nawracać prawosławnych" to mnie powaliło, jak w wielu programach zaprasza się osoby nie tylko nie będące katolikami ale, które promują i chwalą się poglądami heretyckimi, te śmieszne debaty a aborcji eutanazji te debaty mają tylko być dalszym ciągiem małych kroczków i sprawdzianem na ile możemy się posunąć we wprowadzeniu heretyckich ustaw, albo w Pytaniu na śniadanie rozmowy o sexie, o rozwodach, czy np. wróżbitach których zapraszają a oni zachwalają swój okultyzm czy tarota sam widziałem taki fragment programu
o programach w komercyjnych stacjach to szkoda mówić bo tam wyuzdanie język jest na poziomie bruku a rozmowy o niemoralności są czymś normalnym np. tvp 4 rozmowa z homoseksualistom do której zaproszony był ksiądz itp. to jak dobrze pamiętam Jazda Figurowa w tvp 4, przykłady można mnożyć
GRZEGORZ XVI
ENCYKLIKA O LIBERALIZMIE I RELIGIJNYM INDYFERENTYZMIE
MIRARI VOS
Wolność druku
15. Do tego też zmierza owa najzgubniejsza, przeklęta i odstręczająca wolność druku, mająca na celu rozpowszechnianie wszelkich pism wśród pospólstwa, której niektórzy domagają się i popierają z taką natarczywością. Obawiamy się, Wielebni Bracia, patrząc wokół Nas na te wytwory nauk, albo raczej upiory błędów, które wzdłuż i wszerz po świecie się rozchodzą w niezliczonych pismach, broszurach, księgach, książkach nierzadko szczupłych co do objętości, ale pełnych złośliwości, z których rozlewające się po całej ziemi przekleństwo, o łzy Nas przyprawia. Znajduje się przecież niestety tylu bezwstydnych, którzy twierdzą uparcie, że ten nagły zalew błędów może być skutecznie powstrzymany jakimś pismem wydanym w obronie prawdy i religii pośród tak wielkiego wezbrania nieprawości. Nie godzi się jednak i jest to wbrew wszelkiemu prawu, świadomie czynić zło i je pomnażać, w nadziei, że stąd wyniknie cokolwiek dobrego. Któż rozsądny pozwoliłby, aby truciznę wolno było jawnie rozpowszechniać i sprzedawać, nabywać ją, sprowadzać i nią się napawać, dlatego, że jest jakieś lekarstwo, po zażyciu którego, zdarza się niekiedy używającym go uniknąć zguby?
Encyklika Libertas
Leon XIII przypomina, iż obowiązkiem państwa jest sprawiedliwe ograniczanie wolności prasy, to znaczy zgodnie z wymogami prawdy:
Zajmijmy się teraz tymi rozważaniami, które dotyczą tematu wolności wyrażania słowem lub drukiem wszystkiego, czego człowiek zapragnie. Z pewnością, jeżeli wolność ta nie jest sprawiedliwie ograniczana, jeżeli przekracza granice i miarę, to – należy to surowo podkreślić – nie jest to prawo; gdyż prawo stanowi zdolność moralną; a, jak już powiedzieliśmy i nie należy zbyt często powtarzać, absurdem byłoby wierzyć, że przynależy ono w sposób naturalny, bez rozróżniania i wnikania, zarówno do prawdy jak i do kłamstwa, do dobra i do zła. Prawda i dobro mają prawo do upowszechniania się w państwie z roztropną wolnością, tak aby wielu ludzi mogło z nich korzystać. Ale zwodnicze doktryny, najbardziej śmiertelna ze wszystkich zaraza umysłu, a także wady psujące serca i moralność, winny być pieczołowicie represjonowane przez władzę publiczną, w imię sprawiedliwości, by powstrzymać zło przed rozprzestrzenieniem się na zgubę społeczeństwa. Dewiacje rozwiązłego umysłu, które, dla nieświadomego tłumu, łatwo się stają prawdziwym uciskiem, winny być karane z całą surowością prawa, nie mniej niż kryminalne zamachy gwałtu popełniane przeciwko słabym. Represje te są bardziej konieczne przeciwko sztuczkom stylu i subtelnościom dialektyki, zwłaszcza gdy zadowalają namiętności, a nie można zaprzeczyć, że większość populacji nie może w żaden sposób, lub nie bez ogromnych trudności, być czujna. Przyznajcie każdemu nieograniczoną swobodę mówienia i pisania, a nic nie pozostanie święte i nietknięte, niczego nie oszczędzą, nawet prawd podstawowych, tych wielkich naturalnych zasad, które winny być uważane za szlachetną, wspólną ojcowiznę całej ludzkości. W ten sposób prawda jest krok po kroku atakowana przez ciemność, a częstą praktyką jest ustanawianie wyznania najbardziej szkodliwych i różnorodnych błędów
Wolę kupić sobie "Cześć Maryi" z 20 lat XX wieku lub Pasłańca Serca Jezusowego lub "Rycerza NIEPOKALANEJ" z 1930 r. lub jaką starą książkę lub reprint
-
Panie Krusejder, czy może Pan zastosować do punktu 2 sprawę abonamentu, bo mi wychodzi, że mam dwa wyjścia tzw. "taryfowe":
a) mogę wykupić dekoder np. POLSATU i opłacać miesięczny abonament- i wtedy wg. teologii moralnej(czyli odpowiedź księdza), nie jest to grzech ?!
b) lub wykupić abonament radiowy- inna taryfa- i też wychodzi na to, że nie jest to grzech?!
Tak?
-
Panie Krusejder, czy może Pan zastosować do punktu 2 sprawę abonamentu, bo mi wychodzi, że mam dwa wyjścia tzw. "taryfowe":
a) mogę wykupić dekoder np. POLSATU i opłacać miesięczny abonament- i wtedy wg. teologii moralnej(czyli odpowiedź księdza), nie jest to grzech ?!
b) lub wykupić abonament radiowy- inna taryfa- i też wychodzi na to, że nie jest to grzech?!
Tak?
Bynajmniej. Niepłacenie jakiegokolwiek abonamentu nie jest grzechem z uwagi na defekt regulacji prawnej wprowadzającej ów abonament. Jest on określany jednostronnie przez Krajowa Rade Radjofonji i Telewizji. Jest więc quasipodatkiem, a podatki - mają być wprowadzane ustawami.
-
Nie moja wina, że studiuję administrację i mam biurokratyczne podejście :P
A czyja? Świadomie wybrała sobie Pani kierunek naukowego dojenia bliźniego dla osiągania korzyści własnej w postaci stałych przychodów ;). Pamięta Pani o ewangelicznych celnikach ???
-
Nie moja wina, że studiuję administrację i mam biurokratyczne podejście :P
A czyja? Świadomie wybrała sobie Pani kierunek naukowego dojenia bliźniego dla osiągania korzyści własnej w postaci stałych przychodów ;). Pamięta Pani o ewangelicznych celnikach ???
sformułowałbym ten zarzut inaczej. Godzi się iść na administrację, ale nie poto, by wsiaknąć w toto i dać się indoktrynować, ale poto, by zmieniać system na lepszy. Bo jeśli kiedyś wygra wybory jakakolwiek prawica w Polsce, to musi mieć ludzi o praktyczznej wiedzy co do administracji, którzy pomogą w liberalizacji prawa
-
A jak Pan Marek Jurek był przewodniczącym KRRiT to Państwo płacili abonement? :) Pozdrawiam uczestników Forum i życzę miłego wieczoru :)
-
A jak Pan Marek Jurek był przewodniczącym KRRiT to Państwo płacili abonement? :) Pozdrawiam uczestników Forum i życzę miłego wieczoru :)
Przeciez wtedy tradsi mieli inddult na niepłacenie... Nie pamieta Pan?
-
a tak na poważnie to jak zrezygnować z płacenia? Złożyć deklarację na poczcie?
-
tak, trzeba koniecznie wyrejestrowac na poczcie książeczkę
zwykle nieplacenie oznacza, ze za kilka lat moze do Pana zadzwonic komornik ;)
-
Nie moja wina, że studiuję administrację i mam biurokratyczne podejście :P
A czyja? Świadomie wybrała sobie Pani kierunek naukowego dojenia bliźniego dla osiągania korzyści własnej w postaci stałych przychodów ;). Pamięta Pani o ewangelicznych celnikach ???
Specjalność celna to na towaroznawstwie ;D Ta sama uczelnia, inny wydział ;D ;D
-
Dobre ;D
-
Godzi się iść na administrację, ale nie poto, by wsiaknąć w toto i dać się indoktrynować, ale poto, by zmieniać system na lepszy. Bo jeśli kiedyś wygra wybory jakakolwiek prawica w Polsce,to musi mieć ludzi o praktyczznej wiedzy co do administracji, którzy pomogą w liberalizacji prawa
To tak jakby górnicy mieli pomagać w zamykaniu kopalń.
-
Najlepszym sposobem na abonament radiowo-telewizyjny jest pozbycie się telewizora i radia. Ja tak zrobiłem dwa lata temu. Nie oglądam, nie słucham, co wpływa ogólnie na dobre samopoczucie :), człowiek przy okazji staje się mądrzejszy i nie traci cennego czasu. Nie wspomnę już o mniejszym zużyciu prądu... Same zalety :)
-
Po tym kierunku niekoniecznie trzeba być biurokratą w znaczeniu siedzenia w urzędzie ;) ale dobra, nie róbmy OT'a ;)