Forum Krzyż
Novus Ordo => Kościół posoborowy => Wątek zaczęty przez: cabbage w Grudnia 31, 2009, 19:59:06 pm
-
zdarza mi się raz na miesiąc, 2 miesiące być na NOM. I nie chcę przyjmować Komunii na stojąco. A w parafii jest na stojąco. Ministranci dostają na klęcząco( nie wiem czemu?). Więc idę pierwsza i klękam, ksiądz mi udziela, ale on ma trudniej, bo stoi sobie na schodku i się musi mocniej schylić do mnie... no i robię mu kłopot... i co ja mam zrobić? A w innym kościele jest tak ciasno i dużo ludzi, że jak klęknę w tej kolejce, to mogę wstając uderzyć głową w kielich i rozsypać Najświętszy Sakrament... co robić w takich sytuacjach?? :cry:
-
1 sytuacja - kleknac na schodku, jesli sie idzie jako pierwsza osoba zaden problem
2 sytuacja - lepiej juz przyjac na stojaka niz walic glowa w kielich albo uwazac wstajac. Chociaz w sumie takie przyjecie jest bez sensu. Cala koncentracja idzie w klekniecie i wstawanie, a nie w odpowiednie przyjecie. Trzecie wyjscie - nie isc w ogole.
-
Trzecie wyjscie - nie isc w ogole.
Z całym szacunkiem, ale to chyba jakieś szatańskie wyjście.
-
A w innym kościele jest tak ciasno i dużo ludzi, że jak klęknę w tej kolejce, to mogę wstając uderzyć głową w kielich i rozsypać Najświętszy Sakrament... co robić w takich sytuacjach??
Ustawić się na samym końcu kolejki co to jest procesją. Jedyny minus - mało czasu na modlitwę po komunii.
-
U mnie w kościele niektórzy ludzie tak robią :)
-
A w innym kościele jest tak ciasno i dużo ludzi, że jak klęknę w tej kolejce, to mogę wstając uderzyć głową w kielich i rozsypać Najświętszy Sakrament... co robić w takich sytuacjach??
Ustawić się na samym końcu kolejki co to jest procesją. Jedyny minus - mało czasu na modlitwę po komunii.
Modlitwa po komunii wcale nie musi kończyć się wraz z Mszą świętą. Tak więc żaden minus.
-
Z całym szacunkiem, ale to chyba jakieś szatańskie wyjście.
Czy mógłby Pan jakoś umotywować swój bardzo kontrowersyjny pogląd?
Wydawało mi się, że rzeczą naturalną dla chrześcijanina jest przystępowanie do Komunii Świętej tylko i wyłącznie w sytuacji, gdy można przyjąć Ją godnie, w stanie łaski uświęcającej.
Skoro nie można przyjąć Pana Jezusa tak jak Pan Bóg przykazał, po katolicku, a tylko na kalwińską modłę to chyba naturalne, że pozostaje tylko komunia duchowa. Ponadto jest rzeczą nie szatańską lecz logiczną unikanie liturgii sfabrykowanej, unikanie wszystkiego co ma choćby pozór zła.
-
Z całym szacunkiem, ale to chyba jakieś szatańskie wyjście.
Czy mógłby Pan jakoś umotywować swój bardzo kontrowersyjny pogląd?
Wydawało mi się, że rzeczą naturalną dla chrześcijanina jest przystępowanie do Komunii Świętej tylko i wyłącznie w sytuacji, gdy można przyjąć Ją godnie, w stanie łaski uświęcającej.
Skoro nie można przyjąć Pana Jezusa tak jak Pan Bóg przykazał, po katolicku, a tylko na kalwińską modłę to chyba naturalne, że pozostaje tylko komunia duchowa. Ponadto jest rzeczą nie szatańską lecz logiczną unikanie liturgii sfabrykowanej, unikanie wszystkiego co ma choćby pozór zła.
Co prawda nie do mnie skierowana osobowo, jednakże czytając ów Pańską wypowiedź czuję się zobligowany by zabrać głos. Czy niegodnym przyjęciem Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej w Komunii świętej uznaje Pan, gdy przyjmuje się Je na stojąco? Czyli te tysiące, miliony ludzi w Polsce, na świecie komunikuje niegodnie?
Pamiętam moje pierwsze zetknięcie z Liturgią gregoriańską. Było to kilka lat temu na Jasnej Górze w listopadzie, czy grudniu podczas pielrzymki ogólnopolskiej. Taki był ścisk, taki tłok, że przyjmowaliśmy na stojąco Komunię św., bowiem nie było gdzie klęknąć nawet. I co Pan na to? Nie powinniśmy wówczas komunikować?
-
Z całym szacunkiem, ale to chyba jakieś szatańskie wyjście.
Czy mógłby Pan jakoś umotywować swój bardzo kontrowersyjny pogląd?
Wydawało mi się, że rzeczą naturalną dla chrześcijanina jest przystępowanie do Komunii Świętej tylko i wyłącznie w sytuacji, gdy można przyjąć Ją godnie, w stanie łaski uświęcającej.
Skoro nie można przyjąć Pana Jezusa tak jak Pan Bóg przykazał, po katolicku, a tylko na kalwińską modłę to chyba naturalne, że pozostaje tylko komunia duchowa. Ponadto jest rzeczą nie szatańską lecz logiczną unikanie liturgii sfabrykowanej, unikanie wszystkiego co ma choćby pozór zła.
Co prawda nie do mnie skierowana osobowo, jednakże czytając ów Pańską wypowiedź czuję się zobligowany by zabrać głos. Czy niegodnym przyjęciem Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej w Komunii świętej uznaje Pan, gdy przyjmuje się Je na stojąco? Czyli te tysiące, miliony ludzi w Polsce, na świecie komunikuje niegodnie?
Pamiętam moje pierwsze zetknięcie z Liturgią gregoriańską. Było to kilka lat temu na Jasnej Górze w listopadzie, czy grudniu podczas pielrzymki ogólnopolskiej. Taki był ścisk, taki tłok, że przyjmowaliśmy na stojąco Komunię św., bowiem nie było gdzie klęknąć nawet. I co Pan na to? Nie powinniśmy wówczas komunikować?
Temat wałkowany na FK kilka razy.... :/
Ja w swojej parafii zrobiłem tak, jak radzi p. Eligiusz...
Ale (po rozmowie z żoną) KAZALIŚMY synowi na stojąco! I to jest najgorsze!!!
(Do czasu jak nie rozwiążę sparwy do końca z proboszczem, ale jakoś ciągle jestem na Mszy w... Bytomiu.)
Ma 9 lat, dopiero co przyjął Pierwszą Komunię a już jakiś bęcwał (ksiądz wikary) nie udziela mu Komunii bo uklęknął
(po katolicku i chyba "nigdy ne zakazana postawa"?), kazał mu wstać, mi zaraz potem... ech ,pisałem już.
Acha, panie Sebastianus, moja żona w takich parafiach przyjmuje na stojąco, z przyklęknięciem. Ale nie oto tu chodzi.
Bo tu jest na odwrót - nie ma wyjścia, nie ma alternarywy. TYLKO na stojąco albo jesteś hm, nie napiszę.
W małych parafiach jest przynajmniej element zaskoczenia. Ksiądz cię nie zna , nie wie ktoś zacz, "może w jego parafii tak się przyjmuje - jeszcze"
i poda ci Hostię.
ps
wrzuciłem do góglownicy wyrażenie "liturgia gregoriańska".
Wyskoczyło ledwie naście stron, a ostatnia to.... powyższy pański wpis! ;)
-
@ Sebastianus
Gdy komentuje Ksiądz ostatnią wypowiedź w wątku to moim zdaniem nie ma sensu przytaczać jej w całości.
Odpowiadając krótko, nie wdając się w szczegóły, uważam zarówno Standkomunię jak i Handkomunię za zło. Zresztą nie tylko ja (patrz: Modlitewnik katolicki "Te Deum Laudamus"). Od razu zaznaczam, że nie mam ochoty wdawać się w dyskusję na temat rytów wschodnich.
-
Odpowiadając krótko, nie wdając się w szczegóły, uważam zarówno Standkomunię jak i Handkomunię za zło.
Kościół Katolicki na szczęście uważa inaczej.
-
W pańskich ustach słowo "Kościół" tak naprawdę może znaczyć wszystko i nic.
Osobiście nie chcę być głupszy od osła:
http://www.marybuzz.com/st_anthony_donkey.jpg/st_anthony_donkey-full.jpg
http://www.prayerflowers.com/StAnthonyEucharistDonkeysm.jpg
http://farm4.static.flickr.com/3642/3459316839_743c924017_o.jpg
-
Niestety tolerując na katolickim forum trolli od pana Frania, musimy się liczyć z tym, że nie zniosą oni mówienia prawdy o tym jak chrześcijanin powinien przyjmować Ciało Naszego Pana Jezus Chrystusa i będą rozbijać każdy wątek na ten temat.
-
Cóż... ja jestem w swojej parafii animatorką jeszcze, księża więc mi Komunii na klęcząco nie odmówią, bo wiedzą, że znam przepisy :P Niemniej nie chcę też im robić kłopotu, więc wyjście jest takie, że albo iść pierwszej i klęknąć na stopniu nim ksiądz podejdzie, albo iść ostatniej i się jakoś tam też ulokować ;) Natomiast w innej parafii z opisanym ściskiem mało realne klęknięcie, bo naprawdę można sobie lub innym zrobić krzywdę wstając, już nie mówiąc o wysypaniu Komunii... jedyna rada- iść na końcu.
Co do godności- godnie to znaczy w stanie łaski uświęcającej. Nie mogę pozbawiać się Komunii tylko dlatego, że nie mogę uklęknąć, bo nie klękam NIE Z WŁASNEJ WINY ANI WOLI. Podobnie gdy chory przyjmuje na leżąco. Nie można powiedzieć, że niegodnie. Ale gdzie się da, trzeba klękać. Tyle chyba.
I dzięki za rady. Nawiasem mówiąc, mam cichą nadzieję, że w mojej parafii zaczną ludzie brać ze mnie przykład, chociaż... lenistwo jest straszne... więc z drugiej strony wątpię...
-
Z całym szacunkiem, ale to chyba jakieś szatańskie wyjście.
Czy mógłby Pan jakoś umotywować swój bardzo kontrowersyjny pogląd?
Nie chcę wdawać się w dyskusję. Ja sam kiedy tylko mogę staram się przyjmować Pana Jezusa na kolanach, bardzo się cieszę również, gdy mogę udzielać Go osobom, które klękają. Ale nie rozumiem i całkowicie się nie zgadzam z tym, gdy ktoś kto może przyjąć Komunię Świętą, rezygnuje z niej, nie z powodu stanu swojej duszy, ale z powodu tego, że nie może przyjąć jej na kolanach. To troszkę pachnie jakimś jansenizmem i w takich sytuacjach chyba tylko szatan by się cieszył, bo Pan Jezus na pewno nie.
-
Zgadzam się z ostatnim postem. Czyż konający nie może w takim razie przyjąć Komunii, bo leży? A człowiek na wózku inwalidzkim?
Nie mieszajmy odpowiedniości postawy z godnością przyjęcia Komunii.
-
To ja się podepnę pod ten wątek z pytaniem w stylu "jak to dawniej bywało?".
Spotkałem się z następującą obroną a właściwie z pełną aprobatą istnienia świeckich szafarzy argumentowaną tak oto:
"W dzisiejszych czasach chodzi się zupełnie inaczej do komunii niż to dawniej bywało. Kiedyś to się szło 2-3 razy w roku, a teraz na Mszy idą prawie wszyscy. Gdyby ksiądz sam miał komunikować to Msza trwała by 1,5h."
No i pytanie: jak to rzeczywiście dawniej wyglądało z tym przystępowaniem do komunii?
-
Ja sam kiedy tylko mogę staram się przyjmować Pana Jezusa na kolanach, bardzo się cieszę również, gdy mogę udzielać Go osobom, które klękają. Ale nie rozumiem i całkowicie się nie zgadzam z tym, gdy ktoś kto może przyjąć Komunię Świętą, rezygnuje z niej, nie z powodu stanu swojej duszy, ale z powodu tego, że nie może przyjąć jej na kolanach. To troszkę pachnie jakimś jansenizmem i w takich sytuacjach chyba tylko szatan by się cieszył, bo Pan Jezus na pewno nie.
Jesli ma pan jakis cudowny aparat wskazujacy kiedy z naszych uczynkow cieszy sie Pan Jezus a kiedy szatan, to chetnie nabede patent, bo mam w zyciu rozne dylematy i sytuacje, w ktorych z checia dowiedzialbym sie komu sprawie radosc a kogo zasmuce swoim wyborem.
Komunia na stojaco jako taka jest oczywiscie czyms moralnie obojetnym i nie grzesza ludzie starsi, chorzy, kalecy czy tp. przyjmujac Pana Jezusa w ten sposob. Natomiast sztuczne i odgorne wprowadzenie komunii na stojaco jako jedynej formy komunikowania polaczone z eliminacja tradycyjnych postaw np. na kleczaco. jest czyms wiecej : ma na celu wyrugowanie poboznosci eucharystycznej u wiernych i sklonienie ich do porzucenia wiary w rzeczywista obecnosc. Wielu bioracych w tym udzial ksiezy i biskupow nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji tegoz i dziala po prostu w imie posluszenstwa, ktore nestety u wielu zastepuje wiare. Jest to wiec dzialanie zle, godzace w wiare i Boga, sprzeczne z miloscia Boga i blizniego. Nie wiem czemu odmowa udzialu w tym szkodliwym procesie mialoby "pachniec jansenizmem". Jest wrecz przeciwnie : mamy moralny obowiazek dania swiadectwa tylko sie da - wymaga tego dobro dusz : naszej wlasnej, szafarza, wspolwiernych... Kiedy tylko sie da nalezy przystepowac do komunii na kleczaco, nawet jesli ktos bedzie widziec w tym ostantacyjnosc czy manifestacyjnosc. Jednak tam, gdzie na taki gest nie ma miejsca (bo nie mozna ukleknac, bo ksiadz kopie po kolanach albo odmawia udzielenia komunii etc.), lepiej do komunii nie isc, tym bardziej, ze Kosciol w swej madrosci podaje nam aletrnatywne praktyki aspetyczne np. komunie duchowa.
Proponuje jeszcze jeden argument. Czy powiedzialby pan : "Ale nie rozumiem i całkowicie się nie zgadzam z tym, gdy ktoś kto może przyjąć Komunię Świętą, rezygnuje z niej, nie z powodu stanu swojej duszy, ale z powodu tego, że nie może przyjąć jej do ust, a nie na reke." ?
-
Odpowiadając krótko, nie wdając się w szczegóły, uważam zarówno Standkomunię jak i Handkomunię za zło.
Kościół Katolicki na szczęście uważa inaczej.
Na szczęście? No, niektórzy to wolą przysiąść na taboreciku.
-
Ale nie rozumiem i całkowicie się nie zgadzam z tym, gdy ktoś kto może przyjąć Komunię Świętą, rezygnuje z niej, nie z powodu stanu swojej duszy, ale z powodu tego, że nie może przyjąć jej na kolanach. To troszkę pachnie jakimś jansenizmem i w takich sytuacjach chyba tylko szatan by się cieszył, bo Pan Jezus na pewno nie.
A ja rozumiem (i raczej zrezygnowałbym). Chyba Jansenistą jestem.
-
Jesli ma pan jakis cudowny aparat wskazujacy kiedy z naszych uczynkow cieszy sie Pan Jezus a kiedy szatan, to chetnie nabede patent, bo mam w zyciu rozne dylematy i sytuacje, w ktorych z checia dowiedzialbym sie komu sprawie radosc a kogo zasmuce swoim wyborem.
Ewangelia :-) Taki najprostszy, a najskuteczniejszy.
Żeby było jasne, nie walczę z przyjmowaniem Komunii św. "na klęcząco", jestem najdalej od tego. Ale kiedy stawiam na dwóch szalach przyjęcie Komunii św. na stojąco, gdy są takie skrajne okoliczności, a nie przyjęcie Komunii św. w ogóle, to moje sumienie mówi mi, że większym dobrem dla mojej duszy jest przyjęcie Pana Jezusa. Może mam źle uformowane sumienie.
Proponuje jeszcze jeden argument. Czy powiedzialby pan : "Ale nie rozumiem i całkowicie się nie zgadzam z tym, gdy ktoś kto może przyjąć Komunię Świętą, rezygnuje z niej, nie z powodu stanu swojej duszy, ale z powodu tego, że nie może przyjąć jej do ust, a nie na reke." ?
Nie. Z dwóch powodów:
1. Nie spotkałem się z sytuacją, gdy ktoś zabraniał przyjąć Komunię św. do ust, a wymagał przyjęcia jej na rękę. (Nie biorę pod uwagę Neokatechumenatu, bo szkoda dla nich czasu)
2. Jeżeli tak się gdzieś dzieje (może na Zachodzie, nie wiem) to rozpatrując to czysto abstrakcyjnie, prawdopodobnie nie przyjąłbym na rękę. Komunia udzielana na rękę powoduje FIZYCZNE zagrożenie dla partykuł, bo zostają na dłoni, natomiast Komunia na stojąco do ust nie powoduje takiego zagrożenia, które byłoby większe od Komunii na klęcząco.
Ale jest to dla mnie abstrakcyjne - nie przyjmuję, ani nie udzielam Komunii św. na rękę, kierując się dobrą zasadą: "Nie daję, nie biorę"
-
Ewangelia :-) Taki najprostszy, a najskuteczniejszy.
Żeby było jasne, nie walczę z przyjmowaniem Komunii św. "na klęcząco", jestem najdalej od tego. Ale kiedy stawiam na dwóch szalach przyjęcie Komunii św. na stojąco, gdy są takie skrajne okoliczności, a nie przyjęcie Komunii św. w ogóle, to moje sumienie mówi mi, że większym dobrem dla mojej duszy jest przyjęcie Pana Jezusa. Może mam źle uformowane sumienie.
Przepraszam, ale odpowiedz jest nie na temat. Nie chodzi o tp, co jest lepsze dla osobistej poboznosci. Chodzi o wspoludzial w samozniszczeniu Kosciola. Kazde staniecie w kolejsce do MacKomunii to legitymizacja tego procederu w oczach ksiedza, wspolwiernych, a koniec koncow - wlasnych. Jesli jakies zjawisko uwazam za negatywne - komunia na reke, komunia na stojaco, ministrantki, swieccy szafarze etc. etc. - to nie biore w tym udzialu. Mlodziencza i idealistyczna tendencja do koherencji moralnej :)
1. Nie spotkałem się z sytuacją, gdy ktoś zabraniał przyjąć Komunię św. do ust, a wymagał przyjęcia jej na rękę. (Nie biorę pod uwagę Neokatechumenatu, bo szkoda dla nich czasu)
2. Jeżeli tak się gdzieś dzieje (może na Zachodzie, nie wiem) to rozpatrując to czysto abstrakcyjnie, prawdopodobnie nie przyjąłbym na rękę. Komunia udzielana na rękę powoduje FIZYCZNE zagrożenie dla partykuł, bo zostają na dłoni, natomiast Komunia na stojąco do ust nie powoduje takiego zagrożenia, które byłoby większe od Komunii na klęcząco.
Ale jest to dla mnie abstrakcyjne - nie przyjmuję, ani nie udzielam Komunii św. na rękę, kierując się dobrą zasadą: "Nie daję, nie biorę"
Chodzilo mi wlasnie o odpowiedz abstrakcyjna.
Ad 1. W dzisiejszym Kosciele jest cala masa parafii, w ktorych nie mozna przystapic do komunii inaczej, chyba ze biorac ksiedza z zaskoczenia :) Polska to mimo wszystko caly czas skansen czy oaza, jak kto woli.
Ad 2. OK. Rozumiem, ze profanacja fizyczna jest czyms gorszym od profanacji duchowej, ale w wypadku przyjmowania komunii oba te naduzycia - komunia na reke i komunia na stojaco - zostaly wprowadzone w tym samym celu i sa komplementarne. Decyzja niebrania udzialu w nich jest jak najbardziej usprawiedliwiona.
-
To ja się podepnę pod ten wątek z pytaniem w stylu "jak to dawniej bywało?".
Spotkałem się z następującą obroną a właściwie z pełną aprobatą istnienia świeckich szafarzy argumentowaną tak oto:
"W dzisiejszych czasach chodzi się zupełnie inaczej do komunii niż to dawniej bywało. Kiedyś to się szło 2-3 razy w roku, a teraz na Mszy idą prawie wszyscy. Gdyby ksiądz sam miał komunikować to Msza trwała by 1,5h."
No i pytanie: jak to rzeczywiście dawniej wyglądało z tym przystępowaniem do komunii?
W latach 80-tych pamiętam, że podczas Komunii św. śpiewało się po kilka zwrotek 2-3 pieśni. Msze nie trwały dłużej niż godzinę.
-
Ta, półtorej godziny dłużej by Msza trwała ;D Mnie nie przekonuje takie tłumaczenie, bo Msza święta to nie hapenning (albo akcja, jak w meczu piłki nożnej, że im szybsza tym lepsza), a to, że wikaremu się śpieszy na popołudniowy serial - trudno, trzeba umieć wybierać rzeczy ważniejsze od "ważnych". Księża czasami narzekają na to, że wierni lekceważą Mszę świętą i Najświętszy Sakrament - ale to wszystko od nich wychodzi: bo Msza niedbale albo szybko sprawowana, bo w kolejkach jak po hotdoga każą się ustawiać do Komunii, bo mówią, że kolejka ma szybko i sprawnie iść (ludzie się o siebie potykają, ledwo wyrabiają, żeby przyklęknąć).
-
To ja się podepnę pod ten wątek z pytaniem w stylu "jak to dawniej bywało?".
Spotkałem się z następującą obroną a właściwie z pełną aprobatą istnienia świeckich szafarzy argumentowaną tak oto:
"W dzisiejszych czasach chodzi się zupełnie inaczej do komunii niż to dawniej bywało. Kiedyś to się szło 2-3 razy w roku, a teraz na Mszy idą prawie wszyscy. Gdyby ksiądz sam miał komunikować to Msza trwała by 1,5h."
No i pytanie: jak to rzeczywiście dawniej wyglądało z tym przystępowaniem do komunii?
W latach 80-tych pamiętam, że podczas Komunii św. śpiewało się po kilka zwrotek 2-3 pieśni. Msze nie trwały dłużej niż godzinę.
Te lata to ja też pamiętam. Wg moich szacunków szafarze to "oszczędność" około 5-10 minut.
Pytanie jak to było jeszcze wcześniej głównie z tym przystępowaniem do komunii. Bo mam wrażenie, że (przynajmniej u mnie) powszechność przystępowania do komunii znacząco wzrosła i to niestety na zasadzie zachodniej mody na "wystarczającość" spowiedzi powszechnej.
-
Ta, półtorej godziny dłużej by Msza trwała ;D
Nie półtorej godziny dłużej tylko trwała by półtorej godziny (czyli około pół godziny dłużej).
-
Te lata to ja też pamiętam. Wg moich szacunków szafarze to "oszczędność" około 5-10 minut.
Czyli mniej więcej tyle, o ile komunia przy balaskach jest szybsza od kolejkowej...
-
W latach 80-tych powszechność komunikowania była może i mniejsza, ale mam wrażenie, że bezwzględna liczba przystępujących do Komunii była mniej więcej taka sama. Po prostu dlatego, że więcej ludzi przychodziło na Mszę - wielu praktykowało tylko po to, aby zamanifestować swój antykomunizm.
Komunia oczywiście była wyłącznie na klęcząco i nie przedłużało to znacząco Mszy. W mojej rodzinnej parafii (duży nowy kościół z lat 70-tych) w czasie większych świąt, kiedy kościół był pełny i większość przystępowała do Komunii, udzielano jej wzdłuż głównej i bocznych naw. Wierni tworzyli szpalery i klękali - jakoś nikomu nie przyszło do głowy, ze wygodniej byłoby w takim tłoku na stojąco...
-
Te lata to ja też pamiętam. Wg moich szacunków szafarze to "oszczędność" około 5-10 minut.
Czyli mniej więcej tyle, o ile komunia przy balaskach jest szybsza od kolejkowej...
True, true. Tyle, że komunia przy balaskach wymaga dość skomplikowanego kroku odstawno-dostawnego księdza dobrodzieja no i schylać się trzeba. Toż to obciążenie kręgosłupa, stawów i mięśni. I jeszcze ludzie muszą klękać a to takie upokarzające dla rodzaju ludzkiego :-)
A tak - dystrybucja stacjonarna, i jedziemy taśmowo, raz, dwa, trzy, raz, dwa, trzy, raz, dwa, trzy...
-
Nie chcę wdawać się w dyskusję. Ja sam kiedy tylko mogę staram się przyjmować Pana Jezusa na kolanach, bardzo się cieszę również, gdy mogę udzielać Go osobom, które klękają. Ale nie rozumiem i całkowicie się nie zgadzam z tym, gdy ktoś kto może przyjąć Komunię Świętą, rezygnuje z niej, nie z powodu stanu swojej duszy, ale z powodu tego, że nie może przyjąć jej na kolanach. To troszkę pachnie jakimś jansenizmem i w takich sytuacjach chyba tylko szatan by się cieszył, bo Pan Jezus na pewno nie.
Przepraszam, ale spytam odnośnie tej częsci wypowiedzi co zaznaczyłam, pan "lapsi" to ksiądz? bo nigdzie nic nie zaznaczone że ksiądz.
-
Raczej diakon albo safarz, bo pisze, ze komunikuje, a przeciez ksiadz ma obowiazek odprawania codziennie ?
-
Raczej diakon albo szafarz, bo pisze, ze komunikuje, a przeciez ksiadz ma obowiazek odprawania codziennie ?
Szafarz świecki? wara mu z łapami od Najświętszych Hosti!!!!! mijać szerokim łukiem. To jest tak strasznie naduzywana funkcja w Polsce, że głowa boli. Nawet tych przepisów tak bardzo kochanego papieża Jana Pawła II nie przestrzegają, o tu tak ktos ładnie zbiorówke zrobił:
http://forum.piusx.org.pl/forum/index.php?topic=1133.15
-
To jest tak strasznie naduzywana funkcja w Polsce, że głowa boli.
nie tylko w Polsce, oj nie tylko. nawet bym powiedziała, że w Polsce jest jeszcze spokojnie w tej kwestii.
-
W latach osiemdziesiątych, pamiętam w pewnej wsi diecezji gorzowskiej za sł. b. ks. bpa Wilhelma Pluty było normalnie. Przyszedł bp. Michalik i zaczęły się kolejki (raczej jest to skorelowane, nie wiem, czy na pewno). Jako dziecko-ministrant nie zdawałem sobie sprawy. Pamiętam, że na mszach o 7:00 w dni powszednie, starsze panie wymuszały właściwą formę: po prostu klękały w rządku na schodku.
Wczoraj proboszcz był poza parafią i wikarzy urządzili kolejki (zwykle jest przy balaskach - normalnie). Jeden z nich udzielał tuż przy mnie (aż 4 osoby wcześniej przyklękły przed przyjęciem). Jak mam się zachować w takiej głupiej sytuacji (siedzę za filarem, żeby nie patrzeć na księdza)? Tuż obok Najświętszy Sakrament, a standardową pozycją przy udzielaniu Komunii jest siedząca. Właściwie najlepiej byłoby mi chyba zniknąć.
Ach, jeszcze jedno. Zamiast "Wierzę w jednego Boga..." była kolęda "Anioł pasterzom mówił". Czy to jest dozwolone?
-
Ach, jeszcze jedno. Zamiast "Wierzę w jednego Boga..." była kolęda "Anioł pasterzom mówił". Czy to jest dozwolone?
Tu jest troche o tym, ale nie ma nic o przepisach
http://nativitas.blox.pl/2009/12/Credo-in-unum-Deum.html
-
Ach, jeszcze jedno. Zamiast "Wierzę w jednego Boga..." była kolęda "Anioł pasterzom mówił". Czy to jest dozwolone?
W nowym rycie nie. Zaś w rycie klasycznym jedynie na mszy czytanej.
-
Argument, że przyjmowanie komunii na stojąco jest w porządku i nie uchybia godności Najświętszego Sakramentu, jeżeli tłok uniemożliwia przyjęcie pozycji klęczącej jest logicznie sprzeczny. Jeżeli komunia rozdawana jest w takich warunkach, że wierni nie mogą uklęknąć samo w sobie oznacza, że warunki są niegodne.
-
Tak, ale nie mam realnego wpływu na te warunki- no można iść do zakrystii i powiedzieć parę słów i tyle...
-
Pan Marcus ma zupelna racje : jesli nie ma warunkow do godnego udzielania komunii, to lepiej jej nie udzielac wcale. Komunia wiernych nie jest konstytutywnym elementem Mszy swietej. Mozna bardzo latwo sobie wyobrazic rozwiazania alternatywne np. komunia po mszy albo symultanicznie przy bocznych oltarzach (lub improwizowanych balaskach).
-
Zawsze klekam,raz mi w zyciu odmowiono :)
-
A gdyby w czasie spowiedzi św. było tak głośno, że musiałby Pan wykrzykiwać swoje grzechy na cały głos aby kapłan mógł je usłyszeć, to czy byłaby to godna spowiedź? Oczywiście nie ma Pan wpływu (lub bardzo niewielki) na panujące warunki w kościele, ale kto powiedział, że życie jest zawsze łatwe. Moje zdanie jest takie, że jeżeli ktoś uważa, że komunię należy przyjmować na kolanach, to powinien tak robić, a jeżeli nie ma na to warunków wstrzymywać się z przyjęciem sakramentu.
-
Od momentu, kiedy zacząłem przyjmować komunię wyłącznie na klęcząco nigdzie mi nie odmówiono, mimo, że bardzo często jestem jedyną osobą a warunki są różne.
-
A gdyby w czasie spowiedzi św. było tak głośno, że musiałby Pan wykrzykiwać swoje grzechy na cały głos aby kapłan mógł je usłyszeć, to czy byłaby to godna spowiedź?
A byłaby godna?
Niekiedy jest cicho, a muszę głośno się modlić, aby zagłuszyć litanię grzechów dochodzącą od konfesjonału... Choć nieraz bardziej jest to klepanie słów niż modlitwa...
-
No mi raz odmowiono,ale nie przyjalem na stojaco mimo,ze Ksiadz mi kazal :) Jut to kiedys pisalem na Forum,po Mszy poszedlem do niego do zakrystii i po 15 minutach udzielil mi Komunii.... na kleczaco :) Z tym,ze bylo niesympatycznie bo pod koniec Mszy publicznie przy calym kosciele powiedzial jaka zaszla sytuacja i ble ble ble 10 minut poswiecil dodatkowo :)
-
Pan Marcus ma zupelna racje : jesli nie ma warunkow do godnego udzielania komunii, to lepiej jej nie udzielac wcale. Komunia wiernych nie jest konstytutywnym elementem Mszy swietej. Mozna bardzo latwo sobie wyobrazic rozwiazania alternatywne np. komunia po mszy albo symultanicznie przy bocznych oltarzach (lub improwizowanych balaskach).
W wielu kosciolach w Chinach trzeba by zaprzestac udzielania komunii, bo prawie zawsze jest tlok. Z tymze, akurat tam przyjmuje sie zazwyczaj na kleczaco przy balaskach jesli sa, komunie kolejkowe - rzadkosc. Wiec mysle, ze tlok, czasem nie do rozladowania to nie powod zeby odmawiac Komunii
-
Współczuję Panu Kurakowi i przepraszam Panią Cabbage, że przerobiłem ją na Pana.
-
przepraszam Panią Cabbage, że przerobiłem ją na Pana.
Operacyjnie ??? ;)
-
Dopóki Watykan nie zniesie komunii na stojąco i na rękę to księża po prostu nie mają chyba podstaw by odmawiać takiego sposobu przyjmowania sakramentu. A nie zanosi się by szybko zmieniono te sposoby. Co z tego że Benedykt XVI udziela komunii na klęcząco, jak było widać na transmisji z Pasterki, że w Bazylice św.Piotra księża masowo udzielali komunii na rękę. Obawiam się, że jest już za póżno na zmiany. Prawie 50 lat od czasu SWII zrobiło swoje
-
No trudno zeby nie zrobilo. Dlatego kazdy z nas ma ciagle swiadczyc mimo,ze pod gorke mamy :) no i pokazywac,ze jest jeszcze katolicka postawa...
-
Z pana to pesymista... no ze mnie moze tez, ale akurat w tej kwestii nigdy nie jest za pozno.
-
To do mnie czy Pana Ryszarda?Bo jesli o mnie chodzi to jestem bardzo pogodnym czlowiekiem i optymista raczej :) Natomiast nie ma sie co oszukiwac odnosnie tego stanu rzeczy,dobrze nie jest.Czy bedzie? Bog tylko wie,a nam,coz zostalo... Praca,modlitwa,praca, aby bylo lepiej :)
-
No do pana Ryszarda, bo pan Ryszard jest wielkim pesymista tego forum. Trudno mu sie dziwic, tez tak mam. A ze pan jest pozytywnie nastawiony to wiem :)
Ale handkomunie zniesc mozna tylko odgornym nakazem i to dosc kategorycznym, bo inaczej to nic z tego nie bedzie.
-
Jestem może pesymistą, ale i realistą. Te dwa sposoby przyjmowanie komunii świętej(na stojąco i na rękę) są na razie pełnoprawne w KK. Czy nam sie to podoba czy nie. Trudno dziwić się wiernym, że w taki sposób przyjmują komunię swiętą, jeśli Stolica Apostolska na to pozwala. Smutne ale prawdziwe.
-
. Obawiam się, że jest już za póżno na zmiany. Prawie 50 lat od czasu SWII zrobiło swoje
W tym względzie w pełni podzielam pana trzeźwy pesymizm. Tu potrzebne byłoby silne uderzenie ręką w stół i zarządzenie - tak(na łapę i na stojąco) nie wolno!
Kto to zrobi? Nasz przemiły Benedykt XVI? (który, zważmy, jak dotąd Mszy w KRK nie publicznie nie odprawił).
Niecierpliwy jestem.
-
Nie sądzę by Benedykt XVI odprawił mszę trydencką publicznie. W swojej prywatnej kaplicy to może to uczynić.
-
A dlaczego nie publicznie, skoro ryty równoważne. Ja rozumiem uwarunkowania "polityczne" i stado wilków czyhające wokół, ale tak raz na trzy miesiące...
Nie wiem, czegoś mi tu brakuje i jako szary wierny siedzę cicho, ale miło by nam było. To po co było to Summorum P.? Taka szczypta zachęty dla muzealników?
-
Panie Fidelisie pewnie, że byłoby miło zobaczyć Ojca Świętego celebrujące KRR, ale ja sam nie wiem, dlaczego On tego nie robi. Przecież zna dobrze KRR
-
Dopóki Watykan nie zniesie komunii na stojąco i na rękę to księża po prostu nie mają chyba podstaw by odmawiać takiego sposobu przyjmowania sakramentu.
Redemptionis Sacramentum 92: Chociaż każdy wierny zawsze ma prawo według swego uznania przyjąć Komunię świętą do ust, jeśli ktoś chce ją przyjąć na rękę, w regionach, gdzie Konferencja Biskupów, za zgodą Stolicy Apostolskiej, na to zezwala, należy mu podać konsekrowaną Hostię. Ze szczególną troską trzeba jednak czuwać, aby natychmiast na oczach szafarza ją spożył, aby nikt nie odszedł, niosąc w ręku postacie eucharystyczne. Jeśli mogłoby zachodzić niebezpieczeństwo profanacji, nie należy udzielać wiernym Komunii świętej na rękę.
Komunia na rękę = niebezpieczeństwo profanacji = odmowa udzielenia.
-
Jak było kiedyś dyskutowane na forum - ciężko byłoby w ogóle Mszę pod przewodnictwem Papieża zorganizować, oj bardzo ciężko - począwszy od przygotowania kardynałów, biskupów, służby etc., skończywszy na samych ceremoniach. Jest to nie lada zadanie, jeśli można tak napisać. Podobnie jak biskup może publicznie odprawiać jedynie Mszę uroczystą, tak Papież może jedynie taką sprawować. Natomiast cichą Mszę, prywatną biskup może sprawować tylko (albo aż) z dwoma ministrantami (podobnie zapewne, jeśli chodzi o papieża - ale co publice ze Mszy prywatnej, o której nikt nie wie).
(http://www.sanctamissa.org/en/resources/articles/papal-mass.jpg)
-
No właśnie, dobrze zna, byłoby miło, a dlaczego tego nie robi.
Panie Ryszardzie, ja chyba trochę wiem, domyślam się, ale nie wyrażę tego na tym forum. Tu też, bądźmy szczerzy, obowiązuje pewna poprawność polityczna.
Tak z grubej rury nie można. A tak w ogóle to mroźną pogodę mamy ostatnimi dniami. ;) Ten mrozik może jeszcze potrwać.
-
No właśnie, dobrze zna, byłoby miło, a dlaczego tego nie robi.
Panie Ryszardzie, ja chyba trochę wiem, domyślam się, ale nie wyrażę tego na tym forum. Tu też, bądźmy szczerzy, obowiązuje pewna poprawność polityczna.
Prosze sie nie krepowac i podzielic sie swa wiedza.
-
Tak Panie Fidelis, mnie ciągnie by napisać więcej niz dotychczas. Znalazłem takie przemówienie papieża Benedykta XVI z grudnia 2006 rozpoczynajace sie od sów "Dear Friends". Jak czytam to przemówienie i patrze na historie oraz współczesność to zastanawiam się dlaczego Kościół nie widzi - w płaszczyźnie wymiaru doczesnego - trafności spostrzeżeń F.Konecznego?
Ja o tą Mszę papieża Benedykta XVI pytałem tutaj ponad rok temu no i te same "wyjaśnienia" o ciężkich przygotowaniach były zapodawane. Ma Pan rację tutaj tez panuje porawność polityczna. Zaganiają nas w dyskusje o staniu czy klęczeniu jak w dyskusję o ilości diabłów. Z tym, że scholastyczne dysputy na takie tematy były w istocie ćwiczeniami rozumienia pojęć. Tutejsze zaś stają się coraz bardziej pozbawione celu. Częściowo wg mnie jest dlatego, że zawitała tu młódź, która - niestety - chcąc-niechcąc ma przetrącony rozum bardziej jeszcze niż my - starsi i nie rozumie prawie żadnych pojęć, których uzywa (bo heglizm jest imanentną wszechpanującą wiarą). No i oczywiście tych zdań też nie zrozumieją :).
Biskup Williamson, gdy parę lat temu był w Polsce, doskonale i z ikrą zjawisko to opisał.
-
@ Waldemar
Miło mi, ze rozumiemy się.
-
No właśnie, dobrze zna, byłoby miło, a dlaczego tego nie robi.
Panie Ryszardzie, ja chyba trochę wiem, domyślam się, ale nie wyrażę tego na tym forum. Tu też, bądźmy szczerzy, obowiązuje pewna poprawność polityczna.
Prosze sie nie krepowac i podzielic sie swa wiedza.
O naiwny mój drogi młody przyjacielu! Poziwiosz - pojmiosz.
A co tam nowego w sinoligii? "Chinczyki trzymają się mocno?" (Wyspiański) :)
-
Panie Fidelisie, jako mlody padawan prosze o nauke.
A Chinczyki po staremu, robia co chca.
-
Padawan? Gratuluję. Nie znałem. Aż musiałem się wguglić. Teraz wiem. Jednak forum uczy. Prosi pan o naukę? Życie uczy. Powtarzam; pożyjesz - zrozumiesz.
Jak to będzie po chińsku?
-
To już na tym forum nowe stopnie wtajemniczenia są? ;) W takim razie lepiej było by napisać: Feel the Force, young padawan! :)
-
Oczywiscie p. (skrot od padawan) Nathanael i niech Moc bedzie z toba.
Mistrzu Fidelisie, nabil mi Mistrz seka, ale najlepiej chyba pasuje:
活到老学到老 - huo dao lao, siue dao lao
Co doslownie znaczy - zyjesz do starosci i uczysz sie do starosci, ale potocznie znaczy mniej wiecej co Mistrz napisal.
Jest jeszcze fajniejsze, ktore znam i akurat dla pana, ale nie wypada pouczac Mistrza :)
Pozdrawiam
-
Eeeee, tam. Barbarzyńska, pogańska, azjatycka mądrość. huo dało pierdało. Ja wolę;
Sapiens autem a nullo contemnitur; magnificentiam suam novit. , a zwłaszcza; sapientia enim huius mundi stultitia est apud Deum. O! to jest kultura i język!
No, ale czas do łoża. Somnus me urget.
-
Eeeee, tam. Barbarzyńska, pogańska, azjatycka mądrość. huo dało pierdało.
Brawo. Zawsze milo poznac kogos o szerokich horyzontach.
I prosze dalej wesolo chwalic Boga, ktory narodzil sie i jako czlowiek zyl w Azji i zachwycac sie sentencjami poganina Seneki.
Dobranoc
-
Co do huknięcia pięścią w stół, przytoczę wywiad z bp Fellay'em... Jak widać i Bractwo widzi, że nie da się reform przeprowadzić z dnia na dzień, bo to może tylko powstaniem wieeeeelkiej schizmy zaskutkować...
Wyzwaniem jest wydobycie się z kryzysu bez sprowokowania jeszcze większego. Trzeba postawić pociąg z powrotem na tory. Nie jest to łatwe. Jest wiele sprzeciwów i opozycji. Ryzyko podziałów jest ogromne. Być może nastąpią podziały, ale sobie tego nie życzymy. Wyzwaniem jest kontynuowanie i wspieranie odbudowy Kościoła tak, by obecna sytuacja wyrządziła mu jak najmniej szkody. Jeśli pociąg pospieszny jedzie w złym kierunku, nie da się po prostu ustawić torów pod właściwym kątem, gdyż doprowadziłoby to do wykolejenia składu. Z tym właśnie problemem mamy obecnie do czynienia. Miejmy nadzieję, że ruch w obecnym kierunku będzie kontynuowany. Mogą mieć miejsce różne przeszkody, walka nie jest jeszcze zakończona.
-
Mam pytanie: właściwie od jakiego czasu zaczęło się szerzyć przyjmowanie Komunii św. na stojąco? W "Homo Dei" 29 (1960) nr 2, s. 258, w artykule ks. S. Wójtowicza pt. Problemy adaptacji duszpasterstwa w krajach zachodnich napisano tak:
"Obcego przybysza razi we Francji wstawanie na Podniesienie oraz przyjmowanie Komunii św. w postawie stojącej".
Wynika z tego, że była to już wtedy zauważalna praktyka.
-
Nadużycia po 1969 AD. nie wzięły się z znikąd.
-
Franciszkanie mówią o Komunii św na stojąco.
http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art,1041,komunia-na-kleczaco-czy-stojaco.html
Omawiają sprawę bardzo jednostronnie widząc tylko pychę, chęć postawienia na swoim jako główne motywy postawy klęczącej, tak jakby osoby te wymyśliły tę postawę. A przecież taka jest praktyka Kościoła.
-
Dla porządku: są trzy podobne wątki:
-komunia na rękę (http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,229.0.html) od lutego 2009
- komunia na klęcząco (http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,832.0.html) od 3 maja 2009
- niniejszy, komunia na stojąco (http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,3165.0.html) od 31 grudnia 2009
i wszystkie się-ciągną do dziś!
-
Franciszkanie mówią o Komunii św na stojąco.
http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art,1041,komunia-na-kleczaco-czy-stojaco.html
Omawiają sprawę bardzo jednostronnie widząc tylko pychę, chęć postawienia na swoim jako główne motywy postawy klęczącej, tak jakby osoby te wymyśliły tę postawę. A przecież taka jest praktyka Kościoła.
A ZMUSZANIE do przyjmowania Komunii św. na stojąco to jak nazwać ? Na stojąco - bo tak się księdzu podoba ? Bo "trudniej" udzielić klęczącemu ? Czy może sam ksiądz nie widzi potrzeby klękania - w mojej parafii nie widzą takiej potrzeby. Pierwsza Komunia dzieci - na stojąco. Mojemu 10-cioletniemu synowi "doktor habilitowany" prawa koscielnego (brat obecnego proboszcza, nawet nie wikary) kazał wstać przy przyjmowaniu Komunii. Ale jemu samemu kolana nieczęsto się zginają.
-
Nadużycia po 1969 AD. nie wzięły się z znikąd.
A to ja wiem, tylko że obecnie bardziej podkreśla się chronologię wprowadzenie Komunii na rękę, a mniej, gdzie i kiedy zaczęto udzielać Komunii na stojąco. Ciekawi mnie, czy np. takie eksperymenty miały już miejsce przed wojną.
-
A to ja wiem, tylko że obecnie bardziej podkreśla się chronologię wprowadzenie Komunii na rękę, a mniej, gdzie i kiedy zaczęto udzielać Komunii na stojąco. Ciekawi mnie, czy np. takie eksperymenty miały już miejsce przed wojną.
Przyjmowanie Komunii świętej na stojąco postulował m.in. Pius Parsch w książce "Wtajemniczenie w Ofiarę Mszy św. w duchu odnowienia liturgicznego", jednocześnie zastrzegając, że nie ma zamiaru występować przeciw dyscyplinie kościelnej w tym zakresie. Pamiętam jak ks. prof. Nadolski na sympozjum KUL w 2008 roku zapewniał, że eksperymentalne liturgie o. Parscha odprawiane były za wiedzą i zgodą Stolicy Apostolskiej. Ale przemilczał fakt, że skończyło się to nieposłuszeństwem i nałożeniem interdyktu na Klosterneuburg (http://www.augustiniancanons.org/Klosterneuburg/a_history_of_stift_klosterneubur.htm). Relację z przebiegu Mszy u św. Gertrudy znajdzie Pan, wpisując w Google'u "Eucharist received standing Parsch" (pierwszy link). Wierni przystępowali tam procesyjnie i na stojąco do Komunii świętej już w roku 1950.
-
Ciekawostka: wprowadzanie postawy stojącej aż do zakończenia udzielania Komunii świętej - również dla tych, którzy powrócili już na swoje miejsce w ławce (zamiast klęczenia albo siedzenia):
Standing for the entire Communion Procession
It is our present practice to process to the Communion stations where we receive the Body and Blood of Christ and then return to our pew where we either sit or kneel while the rest of the assembly receives the Eucharist. The new General Instructions asks us to remain standing until the last member of the assembly has received the Eucharist. This is a better sign of unity and reverence for the presence of Christ in all who have received the Eucharist.
(archidiecezja St. Boniface w Kanadzie) http://www.iadorestmalo.ca/wp-content/uploads/2012/11/October-30-2011.pdf
-
This is a better sign of unity and reverence for the presence of Christ in all who have received the Eucharist.
??? Śmierdzi siarką na kilometr...
-
Ciekawostka: wprowadzanie postawy stojącej aż do zakończenia udzielania Komunii świętej - również dla tych, którzy powrócili już na swoje miejsce w ławce (zamiast klęczenia albo siedzenia):
No tak - bo OWMR nie przepisuje klęczenia po przyjęciu Komunii świętej, a postawę siedzącą - "zależnie od okoliczności" - dopiero na czas milczenia po Komunii świętej. Wszyscy jesteśmy wszak liturgami, w nowej Mszy świętej nie ma miejsca na prywatne praktyki pobożnościowe. Jak pisze wspomniany przeze mnie w innym wątku ks. Aleksander Radecki: "Indywidualną modlitwę należy pozostawić na czas po zakończeniu Mszy św."
-
W gruncie rzeczy jest to całkiem logiczne wyciągnięcie wniosków z OWMR: klęczeć albo siedzieć można dopiero, kiedy wszyscy już przyjmą Komunię - nie wcześniej.
Then, after the Communion procession is finished, with the music ministers receiving Communion last, a significant period of silence is taken by all to continue their prayer of adoration and thanksgiving to Jesus Christ whom they have received in Communion. People may sit or kneel as they wish for this moment of common silent prayer.
Bardziej podkreśla się więc wspólnotowość, niż to, że adorację każdy powinien zacząć od razu po przyjęciu Pana Jezusa i nie czekać, aż się skończy Komunia. Tak więc NOM bohatersko zmaga się z problemami nieznanymi w usus antiquior, gdzie czas na adorację nie jest "sztucznie zadekretowaną" chwilą milczenia lub śpiewu, ale w naturalny sposób wynika z czynności kapłana przy ołtarzu.
-
"OGŁOSZENIA PARAFIALNE
XI Niedziela Zwykła
16.06.2013 r.
(...)
5. Przypominamy zarządzenie liturgiczne ks. Arcybiskupa nt. sposobu przystępowania do Komunii Św. Podchodzimy w procesji, odpowiednio wcześniej przyklękamy na jedno kolano (jeśli zdrowie nam na to pozwala) i przyjmujemy Komunię Św. stojąc blisko przed kapłanem (aby udzielający Komunii Św. nie wyciągał daleko ręki). Na jego słowa „Ciało Chrystusa” odpowiadamy wyraźnie „AMEN”. Postawa stojąca ze złożonymi rękami jest wyrazem naszej gotowości pójścia za Chrystusem, naszej pokory wobec Jego obecności.
(...)
http://mariamagdalena.waw.pl/index.php?page=ogloszenia
Jest to: PARAFIA
ŚW. MARII MAGDALENY
03-240 WARSZAWA, UL. ECHA LEŚNE 2
TEL. (022) 811 44 84
Może ktoś się dowie co to za zarządzenie liturgiczne ks. Arcybiskupa ???
-
Może ktoś się dowie co to za zarządzenie liturgiczne ks. Arcybiskupa ???
Raczej - nie było żadnego. Chyba, że tajne. (ewentualnie chodzi jeszcze o abp. Sławoja Leszka)
-
Ale wygląda na to, że ciągle aktualne, bo i ogłoszenia są z czerwca tego roku :)
-
Takie było na pewno za flaszki wydane.
Za abepa Hosera nie kojarzę.
-
Postawa stojąca ze złożonymi rękami jest wyrazem (...) naszej pokory wobec Jego obecności.
I wszystko jasne ::)
-
Takie było na pewno za flaszki wydane.
Za abepa Hosera nie kojarzę.
Więcej szacunku pisząc o arcybiskupie...
-
Takie było na pewno za flaszki wydane.
Za abepa Hosera nie kojarzę.
Więcej szacunku pisząc o arcybiskupie...
Przepraszam bardzo za określenie jeżeli ktokolwiek poczuł się urażony, ale jest to dość potoczne określenie stosowane przez duchowieństwo warszawsko-praskie na okres rządów abpa.
-
Dla równowagi obrazek z Sarnak z diecezji drohiczyńskiej:
Wierni KLĘKAJĄ po obu stronach nawy głównej.
Wierni KLĘKAJĄ w nawach bocznych.
Ksiądz udziela komunii.
W ostatnią niedzielę pominął jakąś dziewczynkę klęczącą w kruchcie.
Przeszedł do niej z cyborium wzdłuż całej nawy - wierni klękali przed Najświętszym Sakramentem.
-
Dziś w Tuchowie przy kaplicy polowej Komunia Święta na klęcząco, przy wejściu do bazyliki na stojąco, przy wieży na stojąco. Przypominano o konieczności wykonia znaku czci wobec Najświętrzego Sakramentu.