Forum Krzyż
Disputatio => Sprawy ogólne => Wątek zaczęty przez: marekkoc w Listopada 26, 2009, 09:55:58 am
-
http://www.dziennik.pl/zycienaluzie/article491119/Krasko_ochrzcil_dzieci.html
Ciekawe czy rodzice i chrzestni mieli zaświadczenia o spowiedzi? Z tego co pamiętam to dla chrzesnych jeszcze zaświadczenie o bierzmowaniu jest wymagane. No ale sprawa najwyraźniej "załatwiona".
-
A co tu jest do "zalatwiania" ? Prosi o chrzest i chce wychowac dzieci po katolicku. I basta. Kazdy ksiadz sie zgodzi bez zadnego zalatwiania.
-
a skąd Pan wie, kim są chrzestni dzieci ?
-
A co tu jest do "zalatwiania" ? Prosi o chrzest i chce wychowac dzieci po katolicku. I basta. Kazdy ksiadz sie zgodzi bez zadnego zalatwiania.
Niezależnie od tego czy 2 czy n-ta "żona" jak rozumiem. No coż - signum temporis...
-
a skąd Pan wie, kim są chrzestni dzieci ?
czy gdzieś napisałem, że wiem?
-
A co tu jest do "zalatwiania" ? Prosi o chrzest i chce wychowac dzieci po katolicku. I basta. Kazdy ksiadz sie zgodzi bez zadnego zalatwiania.
Niezależnie od tego czy 2 czy n-ta "żona" jak rozumiem. No coż - signum temporis...
Kościół zwracał uwagę na dziecko. Dziecko nieochrzczone pozostaje w niewoli szatana.
-
A co tu jest do "zalatwiania" ? Prosi o chrzest i chce wychowac dzieci po katolicku. I basta. Kazdy ksiadz sie zgodzi bez zadnego zalatwiania.
Niezależnie od tego czy 2 czy n-ta "żona" jak rozumiem. No coż - signum temporis...
Żony nie chrzcili. Dzieci chrzcili.
-
Przeczytałem na stronie
http://www.kkbids.episkopat.pl/dokumentydlep/chrzest.htm
"Jeśli rodzice dziecka poprzestają na małżeństwie cywilnym, duszpasterz powinien starać się o doprowadzenie ich do zawarcia małżeństwa sakramentalnego przed chrztem dziecka. W przypadku wyraźnej odmowy, należy żądać na piśmie oświadczenia od rodziców dziecka i chrzestnych, że zobowiązują się wychować dziecko w wierze katolickiej"
Korzystając z daru rozumu (największy dar Boży wg św Tomasza, jeśli pamiętam i proszę o ew. korektę) wnioskuję, że jeśli rodzice wyraźnie deklarują, że będą trwać w grzechu ciężkim to przynajmniej mają na piśmie się zobowiązać, że dziecko będą wychowywać w wierze katolickiej. Ktoś siejący publiczne zgorszenie , trwający w śmierci duchowej ma wychować po katolicku...
Nie mam więcej pytań. Św. pamięci abp Lefebvre był naprawdę bardzo mądrym człowiekiem.
-
wnioskuję, że jeśli rodzice wyraźnie deklarują, że będą trwać w grzechu ciężkim to przynajmniej mają na piśmie się zobowiązać, że dziecko będą wychowywać w wierze katolickiej. Ktoś siejący publiczne zgorszenie , trwający w śmierci duchowej ma wychować po katolicku...
Słabe wnioskowanie. Chrzestni przejmują na siebie obowiązek wychowania po katolicku.
-
wnioskuję, że jeśli rodzice wyraźnie deklarują, że będą trwać w grzechu ciężkim to przynajmniej mają na piśmie się zobowiązać, że dziecko będą wychowywać w wierze katolickiej. Ktoś siejący publiczne zgorszenie , trwający w śmierci duchowej ma wychować po katolicku...
Słabe wnioskowanie. Chrzestni przejmują na siebie obowiązek wychowania po katolicku.
jak chrzestni przejmują to po co rodzice podpisują?
-
no cóż Kościół posoborowy ma swoje przepisy, ustalenia. W pewnym sensie ma do tego prawo.
Ciekawe jak to było przed latami 60-tymi...
-
Słabe wnioskowanie. Chrzestni przejmują na siebie obowiązek wychowania po katolicku.
jak chrzestni przejmują to po co rodzice podpisują?
Właśnie dlatego. Niejako zdejmują z siebie odpowiedzialność. Proszę się przy okazji zastanowić nad sensem odmowy chrztu dziecka nawet niewierzących rodziców, ergo oddaniem pola złemu bez walki.
-
Słabe wnioskowanie. Chrzestni przejmują na siebie obowiązek wychowania po katolicku.
jak chrzestni przejmują to po co rodzice podpisują?
Właśnie dlatego. Niejako zdejmują z siebie odpowiedzialność. Proszę się przy okazji zastanowić nad sensem odmowy chrztu dziecka nawet niewierzących rodziców, ergo oddaniem pola złemu bez walki.
w tym wypadku to chrzestni powinni podpisać solidne zobowiązanie. Poza tym rodzice nie podpisują zrzeczenia się tylko przecież zobowiązanie.
-
To nic nie ma wspolnego z Kosciolem posoborowym, wrecz przeciwnie, to obecnie hierarchia wymaga swistkow, ksero, zaswiadczen i datkow zamiast darmo dawac, co darmo dostali. Gdyby abp Lefebvre sie do tego stosowal, to ochrzcilby moze z 10% tych wszystkich Murzyniatek z buszu, ktore w swym dlugim misjonarskim zyciu ochrzcil. Tak jest zreszta do dzis. Ksiadz z misji FSSPX w Gabonie mowil mi, ze rzadko ktora para przychodzaca na msze jest regularna z kanonicznego punktu widzenia. Wiekszosc dzieci ma polbraci, polsiostry, a nawet cwiercbraci i cwiercsiostry. Zreszta co ja mowie o Afryce. Stosujac sie do wymagan pana markakoca to dzis wiekszosc chrztow na Zachodzie bylaby niemozliwa.
-
To nic nie ma wspolnego z Kosciolem posoborowym, wrecz przeciwnie, to obecnie hierarchia wymaga swistkow, ksero, zaswiadczen i datkow zamiast darmo dawac, co darmo dostali. Gdyby abp Lefebvre sie do tego stosowal, to ochrzcilby moze z 10% tych wszystkich Murzyniatek z buszu, ktore w swym dlugim misjonarskim zyciu ochrzcil. Tak jest zreszta do dzis. Ksiadz z misji FSSPX w Gabonie mowil mi, ze rzadko ktora para przychodzaca na msze jest regularna z kanonicznego punktu widzenia. Wiekszosc dzieci ma polbraci, polsiostry, a nawet cwiercbraci i cwiercsiostry. Zreszta co ja mowie o Afryce. Stosujac sie do wymagan pana markakoca to dzis wiekszosc chrztow na Zachodzie bylaby niemozliwa.
przekonał mnie Pan. Rzecz w tym, że ja przy okazji ślubu, chrztu, czułem się zobowiązany do tych zaświadczeń...
Jednak jestem posoborowy... ;)
-
Zeby byla jasnosc : w wiekszosci dyskusji okolochrzcielnych w internecie bronie stanowiska przeciwnego, bo obecna tendencja w Kosciele jest taka, zeby chrzcic za wszelka cene bez wzgledu na okolicznosci, bo taki zwyczaj i okazja do zrobienia imprezy pt. chrzciny. Tu jednak warunki minimum sa, wiec nie ma powodu odmowic.
-
Ja się jeszcze zastanawiam. Czy Kościół przed latami 60-tymi nie robił problemu z chrzczeniem dzieci rozwodników? Nie wiem, ale jestem ciekawy jak było. Jeśli chodzi o Afrykę to braki formalne wynikają raczej z niskiego poziomu świadomości czy wiedzy. W naszym kręgu kulturowym może to być zła wola.
Mam więc mieszane odczucia. Sytuację by mi wyjaśniła odpowiedź na pytanie zadane początku.
-
A ja nie rozumiem tytułu wątku.
Jak można NIE OCHRZCIĆ!!!
-
Mozna nie ochrzcic kiedy nie sa spelnione elementarne warunki kanoniczne (i zdroworozsadkowe).
-
Mozna nie ochrzcic kiedy nie sa spelnione elementarne warunki kanoniczne (i zdroworozsadkowe).
?
-
Mozna nie ochrzcic kiedy nie sa spelnione elementarne warunki kanoniczne (i zdroworozsadkowe).
?
!
-
Mozna nie ochrzcic kiedy nie sa spelnione elementarne warunki kanoniczne (i zdroworozsadkowe).
?
!
czy jest taki zapis w prawie koscielnym?
-
O ile wiem jest tylko zapis, że chrzest należy odłożyć "zgodnie z przepisami prawa partykularnego" jeśli istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że dziecko nie będzie wychowywane po katolicku. Z kolei jeśli dziecko znajduje się w niebezpieczeństwie śmierci, to można je ochrzcić nawet gdy rodzice nie są katolikami i wbrew ich woli. Stąd trudno twierdzić, że istnieją jakiekolwiek "zdroworozsądkowe" przesłanki, żeby nie chrzcić dziecka.
-
Kanon 868 § 1 pkt 2 mowi, ze jeśli zupełnie nie ma uzasadnionej nadziei, że dziecko będzie wychowane po katolicku, chrzest należy odłożyć.
Tyle warunki kanoniczne. Zdroworozsadkowa powinna zas byc interpretacja tego kanonu. Co to znaczy, ze jest uzasadniona nadzieja na wychowanie katolickie ? Jednym duszpasterzom wystarcza czysto werbalna deklaracja jednego z rodzicow, inni z kolei starja sie dowiedziec czy uzasadniona nadzieja jest faktycznie uzasadniona. Jesli np. rodzice zyja jak poganie, wierza jak poganie, wychowali inne dzieci jak poganie, to na ile moze byc uzasadniona nadzieja, ze tym razem bedzie inaczej ?
-
Kanon 868 § 1 pkt 2 mowi, ze jeśli zupełnie nie ma uzasadnionej nadziei, że dziecko będzie wychowane po katolicku, chrzest należy odłożyć.
Tyle warunki kanoniczne. Zdroworozsadkowa powinna zas byc interpretacja tego kanonu. Co to znaczy, ze jest uzasadniona nadzieja na wychowanie katolickie ? Jednym duszpasterzom wystarcza czysto werbalna deklaracja jednego z rodzicow, inni z kolei starja sie dowiedziec czy uzasadniona nadzieja jest faktycznie uzasadniona. Jesli np. rodzice zyja jak poganie, wierza jak poganie, wychowali inne dzieci jak poganie, to na ile moze byc uzasadniona nadzieja, ze tym razem bedzie inaczej ?
no dobrze.
prosze mi napisac, po co sie chrzci dzieci?
-
Kanon 849 KPK '83 lub kanon 737 KPK '17
-
Jesli np. rodzice zyja jak poganie, wierza jak poganie, wychowali inne dzieci jak poganie, to na ile moze byc uzasadniona nadzieja, ze tym razem bedzie inaczej ?
I co brak chrztu tu pomoże/co chrzest by zaszkodził?
-
Jak mowil klasyk lepiej byc poganinem niz apostata. Ustanowione przez Pana Boga srodki do sprawienia, ktorymi dysponuje Kosciol sa po to, zeby ludziom pomagac na drodze do zbawienia, a nie przyblizac ich do piekla.