Forum Krzyż

Novus Ordo => Kościół posoborowy => Wątek zaczęty przez: andy w Października 02, 2009, 14:55:00 pm

Tytuł: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: andy w Października 02, 2009, 14:55:00 pm
Poniżej wyjątkowo wredny ekumeniacki artykuł, opublikowany - o dziwo - w "Rzeczpospolitej". To jest ewidentnie wyznawca Nowego Kościoła, jakiegoś innego niż Katolicki. Takie wypowiedzi ukazują z całą mocą jak ważna jest tradycyjna doktryna a nie tylko Msza.

Cytuj
Niech Żydzi zawładną Kościołem!
Jan Hartman 30-09-2009

Kościół swoje poglądy nazywa skromnie „nauczaniem”. Wypowiada się głosem powolnym, z lekka modulowanym. Wysuwa żądania, ale nie dopuszcza żadnych kompromisów – po wyroku w sprawie Alicji Tysiąc vs „Gość Niedzielny” pisze filozof

Niedawno w jednym z telewizyjnych programów publicystycznych powiedziałem, że zwrot „cywilizacja śmierci” jest chamski. Moja wypowiedź wywołała liczne reakcje, gdyż osobą, która pierwsza posłużyła się tym terminem, był Jan Paweł II.

Wprawdzie nie myślałem akurat o papieżu, lecz o księżach, którzy nagminnie posługują się wyrażeniem „cywilizacja śmierci” w celu przyrównania (jeśli nie zrównania) osób domagających się liberalizacji prawa aborcyjnego albo liberalnej ustawy o in vitro z nazistami (co chamstwem jest niezaprzeczalnie), ale samo skojarzenie z osobą papieża sprawiło, że moja wypowiedź stała się przedmiotem komentarzy. Oprócz tych medialnych miałem też sporo odzewów prywatnych – od gratulacji do potępień. Ledwie włączyłem telefon po nagraniu, a już zadzwonił znajomy ksiądz, aby mi... podziękować.

Poglądy okryte sutanną

No właśnie, polski Kościół ma wiele twarzy, a pomimo oficjalnej jednomyślności księża miewają poglądy bardzo różne. Wiem to od czasu studiów na KUL, a dorosłe życie dostarcza mi wciąż nowych na to dowodów. W prywatnych rozmowach niejeden ksiądz jest tolerancyjny i liberalny, otwarty na świat, a często też krytyczny wobec Kościoła. Z publicznymi wypowiedziami jest już gorzej. Wszak księży obowiązuje posłuszeństwo biskupom i doktrynie. Ta ostatnia zaś powstaje w Watykanie. Stanowi to o specyfice religii katolickiej: jest ona zinstytucjonalizowana nie tylko jako Kościół, lecz również jako państwo, a państwo to ma swoją doktrynę prawno-religijną, której posłusznymi orędownikami muszą być duchowni katoliccy na całym świecie.

Doktryna dotyczy, oprócz spraw religijnych, życia rodzinnego i seksualnego, którego akurat księża nie prowadzą, demokracji, której u siebie nie praktykują, a nawet gospodarki, i to nie tylko gospodarowania dziesięciną. Co więcej, wolą Kościoła jest wywieranie wpływu na prawodawstwo krajów, gdzie katolicy są większością, tak aby było ono w największym możliwym stopniu zgodne z doktryną kościelną, także w dziedzinach mających z kultem mało wspólnego.

Wprawdzie Kościół ma swoje prawodawstwo (prawo kanoniczne), a także autorytet wśród wiernych, lecz najwyraźniej jakoś to nie wystarcza – swoje przekonania metafizyczne i religijne Kościoły w biedniejszych krajach katolickich starają się narzucić wierzącym i niewierzącym środkami prawa. Ciekawe, że jakoś rząd polski, reprezentujący w końcu społeczeństwo katolickie, nie ubiega się o żadne zapisy w prawie kanonicznym. A może powinien?

Wśród owych przekonań, którymi stara się nas zaciekawić Kościół, są twierdzenia, że człowiek jest osobą (przy szczególnym sposobie rozumienia tego słowa), że posiada godność (znów, w szczególny sposób rozumianą), że istnieje jakieś „prawo naturalne” (które to właśnie Kościół umie odczytywać, bo chyba Thomas Hobbes już nie) i parę innych, znanych ze scholastyki bądź wymyślonych niedawno. Jest rzeczą ciekawą, że wśród filozofów, etyków i teologów te akurat poglądy spotyka się wprawdzie często, ale praktycznie wyłącznie okryte sutanną lub umocnione inną zależnością osobistą ich głosiciela od instytucji Kościoła katolickiego.

Zwycięstwa tylko doraźne

W niektórych państwach, w tym w Polsce, daje się prawodawczym żądaniom Kościoła posłuch nieporównanie większy niż jakiejkolwiek innej sile społecznej, która głosi, iż wie, co jest dobre, i że należy proponowane przez nią oczywiste i absolutne prawdy czym prędzej wcielać w życie. Dzieje się tak na pewno nie dlatego, że większość Polaków tak właśnie sobie życzy, bo jest katolikami.

Gdyby bycie katolikiem oznaczało, że zna się i uznaje katolickie doktryny i że daje się Kościołowi prawo do przemawiania we własnym imieniu, to Kościół nie musiałby się kłopotać o przepisy polskiego prawa medycznego i innego. Ludzie słuchaliby i bez tego. Rzecz właśnie w tym, że nie słuchają. Ci zaś, którzy katolikami nie są, dodają jeszcze od siebie: dlaczego Kościół katolicki ma nam dyktować, jakie mamy prowadzić życie i w jakie dni mamy chodzić do sklepu? Przecież prawa szanujące wolność jednostki i pozostawiające indywidualnym wyborom kwestie sumienia, w których zgody powszechnej nie ma, nie przeszkadzają katolikom żyć po katolicku! Niechaj więc żyją i dają żyć innym!

Wszystko to prawda, ale życiem publicznym rządzą zasady polityki, a nie imperatyw wolności ani świadomość, że budujemy wolny kraj, w którym rząd do minimum stara się ograniczyć ingerencje w wybory obywateli. Do zasad tych należy zaś strach. Politycy i media boją się, że ograniczając wpływy i przywileje Kościoła, a także oddając mu proporcjonalne miejsce w debatach publicznych, ściągną na siebie jeśli nie gniew Boży, to przynajmniej gniew biskupi lub prałacki. To zaś rzekomo mogłoby się źle skończyć.

Właśnie dlatego w wielu kwestiach debaty publiczne, a nawet procesy legislacyjne toczą się nie w trybie dyskusji społecznej, w której jest wiele stanowisk, a w tym stanowisko katolickie, lecz w trybie negocjacji dwustronnych: Kościół i reszta świata. W konfrontacji tej Kościół ma zawsze co najmniej połowę czasu i miejsca, a w dodatku darzony jest szczególną rewerencją.

Sam swoje poglądy nazywa skromnie „nauczaniem”, a inni płochliwie temu przytakują. Wypowiada się zazwyczaj głosem powolnym, z lekka modulowanym, tonem pełnym troski i ojcowskiej przygany. Orzeka, kto jest „cywilizacją śmierci” (feministki walczące o prawo do aborcji, liberałowie i inni), a kto „cywilizacją miłości” (katolicy), kto żyje „w prawdzie” (heteroseksualiści i osoby powstrzymujące się od seksu), a kto w „nieładzie” (geje i lesbijki).

Wysuwa żądania, ale nie dopuszcza żadnych kompromisów, wszelką zaś krytykę lub opór nazywa „zamachem na wolność religijną” lub „walczącym ateizmem”. Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że taki ton i taki kształt obecności Kościoła w życiu publicznym może przynieść doraźne zwycięstwa legislacyjne, lecz w dłuższej perspektywie zniechęca społeczeństwo do Kościoła i sprowadza na niego klęskę.

Mimo że taki właśnie obraz Kościoła najbardziej rzuca się w oczy, polski Kościół, jako się rzekło, ma więcej twarzy. To oblicze, na którym maluje się smutek, duma, wzgarda dla obcych i niezachwiane poczucie wyższości, to niecała prawda o Kościele w Polsce. Gdyby Kościół był taki i tylko taki, skazany byłby na wymarcie. Społeczne poparcie dla niego wygasłoby wraz z wysychaniem jezior biedy i zacofania w naszym kraju. Ludzie choćby trochę wykształceni i choćby trochę znający świat reagują przecież złością lub śmiechem na teatralne pretensje i przebrania, pyszałkowaty ton, a zwłaszcza nieustanne pouczanie ich w sprawach, na których pouczający znają się jak najmniej.

Polska będzie normalna

Na szczęście jest też Kościół inny, umiejący odnaleźć się w nowoczesnym i wolnym świecie, wolny od pychy, od uprzedzeń w stosunku do genetyki, demokracji, innowierców czy homoseksualistów, od języka pomówień oraz prymitywnej, pełnej jadu i obłudy retoryki. To Kościół śp. ks. Józefa Tischnera, ks. Adama Bonieckiego i ks. Andrzeja Bronka, ale także biskupów, jak abp Tadeusz Gocłowski, abp Henryk Muszyński, a zwłaszcza kard. Henryk Gulbinowicz, który wyciągnął kiedyś mojego ojca z „internatu”.

Dla wrogów Kościoła i katolicyzmu tak naprawdę to właśnie oni są najgroźniejsi, bo to oni zapewnią Kościołowi przyszłość w nowoczesnej Polsce, gdzie pretensje do stanowienia prawa pod dyktando wyznania będzie tak samo śmieszne jak fantazja, iżby w szkole państwowej ktoś miał uczyć dzieci, że homoseksualizm jest nie w porządku.

Taka Polska, normalna, podobna do Niemiec czy Anglii, czeka nas za kilkanaście lat. Jeśli w tej nowej Polsce Kościół będzie silny i szanowany, to właśnie dzięki tym światłym i odważnym księżom, którzy pomimo ciasnego gorsetu doktryny i rzymskich instrukcji, jakoś obsesyjnie krążących wokół seksu, mają odwagę i umieją rozmawiać życzliwie i mądrze, bez wywyższania się i z szacunkiem dla niekatolickiego rozmówcy, a za to z jakąś dozą krytycyzmu w stosunku do Kościoła polskiego oraz do samego Watykanu.

Znajdziecie nazwiska tych księży napiętnowane w podziemnych pisemkach i na stronach internetowych integrystów i fanatyków. Znajdziecie ich jako „Żydów” bądź takich, co się Żydom sprzedali. Tu i ówdzie zauważycie wśród nich imię Jana Pawła II. Czytam czasem te rzeczy, aby uleczyć się z antyislamskich uprzedzeń (wszak nasi fundamentaliści wcale nie lepsi!), a przede wszystkim, aby dowiedzieć się, kto jest w Kościele mądry i godny szacunku.

Kościół „Żydów” zwycięży – wierzę w to głęboko. Nie tylko u nas, ale wszędzie na świecie, nawet w samym Watykanie. Bo tak to już jest, że ludzie mądrzy, wykształceni i odważni, choć jest ich może niezbyt wielu, to zawsze prędzej czy później wygrywają z prostakami, nienawistnikami i tchórzami. Z mądrym, skromnym i życzliwym światu Kościołem będzie każdemu po drodze. Nawet takiemu zatwardziałemu agnostykowi i liberałowi jak ja. Księżom (tym, co wiedzą) kłaniam się pięknie.

Jan Hartman jest profesorem filozofii na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Tytuł pochodzi od autora



Źródło (http://www.rp.pl/artykul/370609.html).

Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: jwk w Października 04, 2009, 13:11:07 pm
Ludowe:
Cytuj
Jak Pan Bóg chce kogoś ukarać, to rozum mu odbiera.
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Października 04, 2009, 13:45:02 pm
Cytuj
Taka Polska, normalna, podobna do Niemiec czy Anglii, czeka nas za kilkanaście lat. Jeśli w tej nowej Polsce Kościół będzie silny i szanowany, to właśnie dzięki tym światłym i odważnym księżom, którzy pomimo ciasnego gorsetu doktryny i rzymskich instrukcji, jakoś obsesyjnie krążących wokół seksu, mają odwagę i umieją rozmawiać życzliwie i mądrze, bez wywyższania się i z szacunkiem dla niekatolickiego rozmówcy, a za to z jakąś dozą krytycyzmu w stosunku do Kościoła polskiego oraz do samego Watykanu.
I o to chodzi: żeby Kościól w Polsce był tak silny i szanowany jak ma to miejsce w Niemczech czy Anglii ...

Reszta jest tak "merytoryczna inaczej" jak []uśmiercenie[/i] przez autora kard. Gulbnowicza. Chciałby...

Parę słów o autorze:
Cytuj
Jan Hartman (ur. 18 marca 1967 we Wrocławiu[1]) – profesor filozofii, wydawca i publicysta, kierownik Zakładu Filozofii i Bioetyki w Collegium Medicum na Uniwersytecie Jagiellońskim, redaktor naczelny "Principia".
Syn Stanisława Hartmana i praprawnuk rabina Izaaka Kramsztyka.
Jest członkiem-założycielem B'nai B'rith Polska, reaktywowanego w 2007 roku.
Mieszka w Krakowie.

Jak ktoś miałby złudzenia, co ten "pan" życzy Kościołowi...
Pozostaje spuścić wodę po tym artykule.
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: Tato w Października 04, 2009, 13:50:53 pm
Cóż ...Uniwersytet Jagielloński dawno już przestał być prestiżowym Uniwesytetem ...raczej stał się marksistowsko-wolnomularską "uniwersytutką"...nie ma się czemudziwić..."Rzepa" zaś ćóż..."profesorów" zamieszcza na swych łamach...
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Października 04, 2009, 14:16:38 pm
A ja się trochę wyzłośliwie:

Cytuj
Oprócz tych medialnych miałem też sporo odzewów prywatnych – od gratulacji do potępień. Ledwie włączyłem telefon po nagraniu, a już zadzwonił znajomy ksiądz, aby mi... podziękować.
Niech zgadnę: ksiądz nazywał się Romuald Jakub Weklsler - Waszkinel (członek założyciel tej loży)?

Cytuj
Kościół „Żydów” zwycięży – wierzę w to głęboko.
Też wierzę, że Kościół zwycięży  "Żydów"
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: jwk w Października 04, 2009, 14:28:49 pm
Pozostaje spuścić wodę po tym artykule.
Jaki on potrzebuje być zdolny - 42 lata a już "profesor".
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: LUK w Października 04, 2009, 14:52:26 pm
Christus REX

Witam

Ja tylko dodam, żeby pomodlić się za tego masona o jego nawrócenie, a te brednie pominąć milczeniem, bo cały ten artykuł jest pełen modernizmu i innych herezji .......

Christus REX
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: Tato w Października 04, 2009, 15:15:52 pm
Christus REX

Witam

Ja tylko dodam, żeby pomodlić się za tego masona o jego nawrócenie, a te brednie pominąć milczeniem, bo cały ten artykuł jest pełen modernizmu i innych herezji .......

Christus REX

Popieram w pełni : "Ave Maria"...
CHRISTUS REX !
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: Thomas w Października 05, 2009, 10:22:31 am
Cytuj
Taka Polska, normalna, podobna do Niemiec czy Anglii, czeka nas za kilkanaście lat. Jeśli w tej nowej Polsce Kościół będzie silny i szanowany, to właśnie dzięki tym światłym i odważnym księżom, którzy pomimo ciasnego gorsetu doktryny i rzymskich instrukcji, jakoś obsesyjnie krążących wokół seksu, mają odwagę i umieją rozmawiać życzliwie i mądrze, bez wywyższania się i z szacunkiem dla niekatolickiego rozmówcy, a za to z jakąś dozą krytycyzmu w stosunku do Kościoła polskiego oraz do samego Watykanu.

Halo ! halo! Neoni, Barkowcy, Nadredaktorzy KAI z Opus Dei !

Już 10 -ta, Czas wstać z łóżeczek! Słonko świeci!
Tak chętnie zabieracie głos na fk, a teraz cisza? Czyżby rebe Hartman za wcześnie wyrwał się z tym tekstem? No ruchy kluchy!

ps.
znamienny znak:
ks.prof. Michał Caucescu, pardon, Czajkowski, wielce zasłużony dla dialogu z żydami i zbierania mat. operacyjnych na ks.Jerzego, nie został wymieniony w gronie postępowych księży ??? Niedopatrzenie to, czy wyrok?
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: Artur Rumpel w Października 05, 2009, 10:25:01 am
Chyba Państwo przypisujecie temu tekstowi i jego autorowi większe znaczenie niż mają w rzeczywistości
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: jwk w Października 05, 2009, 10:43:25 am
Chyba Państwo przypisujecie temu tekstowi i jego autorowi większe znaczenie niż mają w rzeczywistości
Oj chyba nie ... Wszystko się "kupy" trzyma. http://www.rp.pl/artykul/61991,372132_Jezus_w_Talmudzie.html (http://www.rp.pl/artykul/61991,372132_Jezus_w_Talmudzie.html)
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: Thomas w Października 05, 2009, 10:59:00 am
Cytuj
Chyba Państwo przypisujecie temu tekstowi i jego autorowi większe znaczenie niż mają w rzeczywistości

też bym tak myślał, gdyby nie to, że publikacja takich tekstów musi mieć zielone światło. Przełącznik świateł nie jest zainstalowany na biurku naczelnego Rzepy, jak by to mogło się wydawać.

przypomnę Panu, jak to podczas kręcenia reportażu TVN "Trzej przyjaciele" dziennikarki nagrały niechcący Maleszkę rozmawiajacego ze swojego mieszkania z redakcją wyborczej. Maleszka wydawał dyspozycje redakcji i pada zdanie : coś tak "artykuł...atak na Benedykta; nie. Jeszcze nie teraz, nie.".

Albo wypuścili "na wabia" tekst i obserwują jakie będą reakcje, albo jest to sygnał do "spontanicznej reakcji kościoła janopawłowego w obronie zdobyczy postępu". Może jest to związane z negocjacjami z fsspx.
W każdym razie miejsce publikacji może być zupełnie przypadkowe: "my w tym tygodniu nie mamy miejsca. Dejcie Stasiowi, u niego w Rzepie mają dziurę w wydaniu czwartkowym".
 
A co do "wabia". Technika jest powszechnie stosowana. W gazetach znajduje Pan wiele ogłoszeń o nowych mieszkaniach, podana jest lokalizacja. Gdy Pan zadzwoni, dziewczyna mówi, że owszem, ale inwestycja jest dopiero planowana i pyta jakiego mieszkania Pan w tej okolicy szuka? To jest sposób na wiarygodne badania, tanim kosztem (Pan dzwoni! ;D). Podobnie jest na naszym podwórku. Piszemy: "Benedykt to faszysta" i czekamy na reakcję. Cisza - przyzwolenie, to wszyscy Huzia na Józia!
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Października 05, 2009, 11:13:40 am
http://www.rp.pl/artykul/61991,372132_Jezus_w_Talmudzie.html (http://www.rp.pl/artykul/61991,372132_Jezus_w_Talmudzie.html)

znakomity wywiad !! 

zwlaszcza zakonczenie:
A propos dialogu. Niedawno znalazł się on w kryzysie z powodu przywrócenia przez Watykan wielkopiątkowej modlitwy za nawrócenie Żydów. A przecież te passusy z Talmudu są o wiele poważniejsze.

Zgoda, ale jakie były rzeczywiste skutki obu tych spraw? Wielkopiątkowa modlitwa, choć odmawiana tylko raz w roku, jest częścią potężnego rytuału. Żydzi z rąk chrześcijan na przestrzeni wieków zaznali straszliwych cierpień. To, co mówi Talmud, jest zaś historią i to zamierzchłą. Wszystkie te passusy, choć zgadzam się, że są bardzo nieprzyjemne, nie miały i nie mają żadnych skutków rzeczywistych. Nikt z ich powodu nie prześladował fizycznie chrześcijan. I to nawet w starożytnym Babilonie, gdzie powstał Talmud i gdzie Żydzi mieli wielką przewagę nad chrześcijanami.


jak w starym szmoncesie:

- Mosze, a z twoją Rachel to całe miasto spało
- jakie tam miasto, kilka domów zaledwie
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: Thomas w Października 05, 2009, 11:29:03 am
Cytuj
Nie chcemy komuny, nie chcemy i już! Nie chcemy ni sierpa, ni młota. Za Katyń, za Grodno, za Wilno i Lwów Zapłaci czerwona hołota.

Ta stopka to chyba z początku lat 80-tych?
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Października 05, 2009, 11:32:31 am
tak, to z piosenki z czasów stanu wojennego. Postanowilem o niej przypomnieć przy okazji 70 rocznicy rozpoczęcia okupacji wschodniej polowy Polski, jaka się zaczela 17 ix 1939 i trwa do dzis
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: tkiller w Października 05, 2009, 11:41:56 am
Halo ! halo! Neoni,

Już 10 -ta, Czas wstać z łóżeczek! Słonko świeci!
Tak chętnie zabieracie głos na fk, a teraz cisza? Czyżby rebe Hartman za wcześnie wyrwał się z tym tekstem? No ruchy kluchy!


Stek bzdur i tyle, że państwu chce się to komentować.
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: Thomas w Października 05, 2009, 12:01:55 pm
Cytuj
Stek bzdur

Dlaczego? Wszystko to bzdury?! Prof. Hartman napisał b. zręczny tekst.
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: Mateusz w Października 05, 2009, 12:10:50 pm
[
Stek bzdur i tyle, że państwu chce się to komentować.

Pana sylwetka po prostu mnie miażdży.
Boję się zadać to pytanie ale się przełamię i to zrobię: czy ma pan liczne potomstwo ?
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: andy w Października 05, 2009, 12:15:24 pm
Może dwa słowa wyjaśnienia po co ten artykuł tu wkleiłem. Otóż profesor Hartman był zawarł w dość zwięzłym tekście to wszystko czym Kościół Katolicki nie jest, ale czym on i jemu podobni chcieliby go uczynić. Tekst ten jest o tyle ciekawy, że Hartman odwołouje się w nim do "postępowego kościoła", do tych, którzy idą drogą "słuszną". Pokazuje ów tekst także wyraźnie, że nie jest konfabulacją twardogłowych z FSSPX mówienie o nowym kościele posoborowym jako przeciwstawieniu czy antytezie Kościoła Katolickiego. Jest przerażające jak bardzo się współczesny Kościół zbliżył do tych wizji!

Jedne co nie nastąpiło jeszcze, to pełne przejście, pełne przepoczwarzenie Kościoła w "jeden z kościołów chrześcijańskich" tak świetnie zaczęte w latach 60-tych. Ale jest nieźle zaawansowane. I sam cień tego, że to przepoczwarzenie mogłoby się zatrzymać - niewielkie, przyznajmy, ruchy Ojca Świętego w tym kierunku - powoduje ogromny niepokój nieprzyjeciela, który to niepokój widać także w wypowiedziach jego sług takich jak prof. Hartman.

Mam nadzieję, że ta wizja kościoła posoborowego da forumowiczom do myślenia.
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: Artur Rumpel w Października 05, 2009, 12:18:48 pm
Cytuj
Chyba Państwo przypisujecie temu tekstowi i jego autorowi większe znaczenie niż mają w rzeczywistości

też bym tak myślał, gdyby nie to, że publikacja takich tekstów musi mieć zielone światło.

Jakie zielone światło? jak gostek jest profesorem, to moze pisać coc chce i zawsze znajdzie sie ktoś, kto mu to wydrukuje.
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: jwk w Października 05, 2009, 12:30:07 pm
Mam nadzieję, że ta wizja kościoła posoborowego da forumowiczom do myślenia.
Przydało by się bardzo!

Jakie zielone światło? jak gostek jest profesorem, to moze pisać coc chce i zawsze znajdzie sie ktoś, kto mu to wydrukuje.
Jak się ma odpowiednie geny, ścieżki się dziwnie prostują. Przez lata obserwowałem "rozwój naukowy" faceta, który właściwie to jest cwaną, bo cwaną ale idiotą. Bez cienia wstydu publikował idiotyzmy, bo mu drukowali. W rezultacie został "belwederskim" w naukach ??? technicznych.
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: Murka w Października 05, 2009, 12:35:22 pm
Postanowilem o niej przypomnieć przy okazji 70 rocznicy rozpoczęcia okupacji wschodniej polowy Polski, jaka się zaczela 17 ix 1939 i trwa do dzis

Przepraszam za pociagniecie offtopika, ale musze.
Jak z zasady nie ogladam zadnych dziennikow, tak 17 wrzesnia specjalnie obejrzalam francuskie wiadomosci w tv.
Jakos tak glupio ludzilam sie, ze cos wspomna o rocznicy.
No i wspomnieli - ze jest 30 rocznica powstania sieci restauracji McDonald's.
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: tkiller w Października 05, 2009, 12:51:24 pm
[
Stek bzdur i tyle, że państwu chce się to komentować.

Pana sylwetka po prostu mnie miażdży.
Boję się zadać to pytanie ale się przełamię i to zrobię: czy ma pan liczne potomstwo ?

Liczba mnoga która jak Bóg da wzrośnie.

Cytuj
Stek bzdur

Dlaczego? Wszystko to bzdury?! Prof. Hartman napisał b. zręczny tekst.



Kieszonkowcy też są zręczni, ale jakoś nikt tu  się na forum nad nimi nie rozwodzi?
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: jwk w Października 05, 2009, 13:05:07 pm
A czy jest jakaś sprzeczność między Hartmanem a Kikonem? Żadna. Odmienne środki, ten sam cel.
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: Mateusz w Października 05, 2009, 13:07:08 pm
Liczba mnoga która jak Bóg da wzrośnie.
Trochę nieładnie śmiać się z kawałów o ludziach chorych, ale przypomina mi się taki jeden, który tak się kończy:
- pan wizytator płakał ?
- płakał
- a dlaczego, co zrobiliście ?
- śpiewaliśmy
- a co żeście śpiewali ?
- ,będą nas miliony ...'

Nie wiem, czy jest pan bardziej wredny czy raczej bardziej wyprany, ale bolesne to, oj bolesne.
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: Thomas w Października 05, 2009, 13:14:07 pm
Cytuj
Jakie zielone światło? jak gostek jest profesorem, to moze pisać coc chce i zawsze znajdzie sie ktoś, kto mu to wydrukuje.

Nie czas i miejsce na życiowe abc, powiem tylko, że czerwone światło i etykietkę antysemity może dostać każdy, kto nie wykaże "rozsądku" - nawet profesor z korzeniami.

Dla przykładu:
prof. hist. Niemiec uniw.w Jerozolimie Moshe Zimmermann - pisze uczciwie o epoce Hitlera, dał kilka wywiadów do polskich pism - no i w Izraelu grożą mu śmiercią,
komunistyczny działacz, językoznawca, deputowany do francuskiego parlamentu, autorytet moralny itp itd Roger Garaudy -(takie skrzyżowanie Mazowieckiego z Kuroniem) - napisał jeden niezręczny artykuł dla kumpla - red.nacz. Le Monde nt. wojny w Libanie, no i się zaczęło. Tego samego dnia sekretarka zadzwoniła i powiedziała, że już przyjść do niego nie może ;D - wyemigrował i wydał kilka książek,
Jacek Kuroń - też zaczął fikać - wykonywać dziwne nieuzgodnione ruchy dot. misji ekumenicznej w Iraku i dostał szlaban na wywiady,
Mirosław Chojecki - twórca NOWEJ - miał być TV-magnatem-Solorzem ale zbyt dosłownie zrozumiał słowa Michnika o niezależności dziennikarskiej w tworzonej stacji. Na dodatek był uparty. Więc o Chojeckim jest cisza od 19 lat.
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: Mateusz w Października 05, 2009, 13:14:15 pm
Wiadomo, że ten facet kręci i jest jaki jest, ale mimo wszystko cieszę się, że ktoś publicznie mówi o Talmudzie i jego zawartości. Może wreszcie niektórzy przejrzą na oczy i zaczną się zastanawiać nad sensem dialogu z Judaizmem.
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: Thomas w Października 05, 2009, 13:21:40 pm
Cytuj
Kieszonkowcy też są zręczni, ale jakoś nikt tu  się na forum nad nimi nie rozwodzi?

Kieszonkowcy są zręczni ale działają w ukryciu i bez rozgłosu. Poza tym nie próbują wpływać na Kościół.

Hartman wypowiada się publicznie na temat Kościoła. Nie ukrywa, że pragnie wpłynąć na jego kształt.
Forowiczom, proponowany kształt nie za bardzo przypadł do gustu.
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: Artur Rumpel w Października 05, 2009, 13:33:20 pm
Cytuj
Kieszonkowcy też są zręczni, ale jakoś nikt tu  się na forum nad nimi nie rozwodzi?

Kieszonkowcy są zręczni ale działają w ukryciu i bez rozgłosu. Poza tym nie próbują wpływać na Kościół.

Hartman wypowiada się publicznie na temat Kościoła. Nie ukrywa, że pragnie wpłynąć na jego kształt.
Forowiczom, proponowany kształt nie za bardzo przypadł do gustu.
Tyle że wpływ Hartmana na kształt Kościoła jest ZEROWY
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: Thomas w Października 05, 2009, 13:36:17 pm
Cytuj
Tyle że wpływ Hartmana na kształt Kościoła jest ZEROWY

No to mnie Pan uspokoił. Bo już myślałem, że poglądy Hartmana przyswajają sobie jacyś posoborowi hierarchowie.
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: Artur Rumpel w Października 05, 2009, 13:40:39 pm
Cytuj
Tyle że wpływ Hartmana na kształt Kościoła jest ZEROWY

No to mnie Pan uspokoił. Bo już myślałem, że poglądy Hartmana przyswajają sobie jacyś posoborowi hierarchowie.


Owszem niektórzy hierarchowie maja podobne poglądy, ale bynajmniej nie pod wpływem ich głoszenia przez Hartmana
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: jp7 w Października 05, 2009, 13:42:06 pm
Jego wpływ jest żaden  A wymienionych przezeń hierarchów?
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: jwk w Października 05, 2009, 14:12:23 pm
A mnie mimo zapewnień Pana Artura co do nieszkodliwości takich, ten cytat się nasuwa:
...
- a co żeście śpiewali ?
- ,będą nas miliony ...'
...

P.S. A beatyfikację J. Ś. Piusa XII to krasnoludki, czy właśnie tacy kontestują?
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: andy w Października 05, 2009, 14:16:52 pm
Kieszonkowcy też są zręczni, ale jakoś nikt tu  się na forum nad nimi nie rozwodzi?

Proszę Pana, czy Pan chciałby aby Kościół wyglądał tak jak chce prof. Hartman? Czy Panu się ta wizja podoba? Czy też nie? W każdym przypadku niech się Pan zastanowi kto popiera tą wizję w Kościele - bo jest ona bardzo zbieżna z tym co daje sie nie raz usłyszeć z ust hierarchów, teologów i kapłanów (nie tylko "Filozofów"). Czy Panu jest po drodze z nimi? To są poważne pytania tak jak poważny jest tekst prof. Hartmana. On nie żartuje. I ten, komu służy też nie.
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: jwk w Października 05, 2009, 14:21:58 pm
Ja też traktuję to ze śmiertelną powagą. To są takie balony próbne jak swego czasu w Naszym Dzienniku artykuł (też profesora) Świeżawskiego.
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: andy w Października 08, 2009, 09:35:06 am
Komentarz Stanisława Michalkiewicza (http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=933) na temat będącego tematem wątku artkułu prof. Hartmana.
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: Mateusz w Października 08, 2009, 09:42:54 am
Komentarz Stanisława Michalkiewicza (http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=933) na temat będącego tematem wątku artkułu prof. Hartmana.
Rewelka !
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: tkiller w Października 08, 2009, 09:52:32 am
Kieszonkowcy też są zręczni, ale jakoś nikt tu  się na forum nad nimi nie rozwodzi?

Proszę Pana, czy Pan chciałby aby Kościół wyglądał tak jak chce prof. Hartman? Czy Panu się ta wizja podoba? Czy też nie? W każdym przypadku niech się Pan zastanowi kto popiera tą wizję w Kościele - bo jest ona bardzo zbieżna z tym co daje sie nie raz usłyszeć z ust hierarchów, teologów i kapłanów (nie tylko "Filozofów"). Czy Panu jest po drodze z nimi? To są poważne pytania tak jak poważny jest tekst prof. Hartmana. On nie żartuje. I ten, komu służy też nie.
nie, nie, ja nie widzę zbieżności tej wizji z tym co twierdzą hierarchowie Kościoła Katolickiego,
Tytuł: Odp: Przykład przeciw czemu walczymy
Wiadomość wysłana przez: jwk w Października 08, 2009, 09:57:08 am
... nie, nie, ja nie widzę zbieżności tej wizji z tym co twierdzą hierarchowie Kościoła Katolickiego ...
... jak struś co schował łepek w piasek ...