Forum Krzyż
Disputatio => Sprawy ogólne => Wątek zaczęty przez: tkiller w Sierpnia 04, 2009, 13:25:21 pm
-
Tak orzekł sąd w Szczecinie i nakazał kobiecie, która obraziła 25-letniego homoseksualistę z Wolina, przeprosić go i zapłacić 15 tys. zł zadośćuczynienia
Wyrok w tym precedensowym procesie zapadł dziś w Sądzie Okręgowym w Szczecinie. Sprawa na wokandę trafiła w lutym tego roku. 25-letni Ryszard G., homoseksualista z 5-tysięcznego Wolina, oskarżył sąsiadkę Annę S. o naruszenie dóbr osobistych. Kobieta miała publicznie wyzwać jego i jego partnera, rozpowiadać w Wolinie, że "pedał sprowadził sobie pedała".
Dziś w sądzie zeznawał m.in. dzielnicowy z Wolina.
- Wielokrotnie byłem w mieszkaniu państwa G. ponieważ pozwana Anna Sz. zgłaszała, że są tam organizowane libacje alkoholowe oraz zaniedbywane są dzieci. Żadne z tych doniesień się nie potwierdziło - mówił przed sądem Robert Lemza, dzielnicowy z Wolina.
Pozwana do końca zaprzeczała, że nazwała Ryszarda G. pedałem.
- Nigdy nie obrażałam tego pana. Nie używałam słów, o jakie ten pan mnie oskarża. Wszyscy świadkowie, którzy zeznawali przed sądem kłamali - mówiła dziś Anna S.
Sąd Okręgowy uznał jednak, że są dowody, iż Anna Sz. naruszyła dobra osobiste Ryszard G. i nakazał jej wypłacić mu 15 tys. zł zadośćuczynienia.
>:(
-
Najgorsze że znam panią sędzie która orzekała, i zdawało mi się, że z jej podejściem powództwo oddali... Może nie tyle podejściem do systemu wartości, ale po prostu nie lubi jak ktoś zawraca jej głowę idiotycznymi pozwami... A tu takie coś.
-
http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34317,3701515.html
<<Określenie "główny pederasta Trójmiasta" nie jest obraźliwe - uznał wczoraj gdański sąd, rozpatrując spór między wszechpolakiem i gejem>>
-
Gazeta Wyborcza czy jak jej tam bedzie oburzona!!!
-
X. Rafał Trytek udowadnia, że gejów, homoseksualistów pedałami - nawet - winno się nazywać:
http://www.youtube.com/watch?v=tSdPojDhaYY&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=tSdPojDhaYY&feature=related)
Także tego :)
-
Pamiętam jak kolega tradycjonalista ostro się oburzał, gdy pedałów nazywałem pedałami i mówiłem o zboczeniu ich.
-
Katechizm Kościoła Katolickiego, 2359: "Skłonność taka, obiektywnie nieuporządkowana, dla większości z nich stanowi ona trudne doświadczenie. Powinno się traktować te osoby z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. Powinno się unikać wobec nich jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji. Osoby te są wezwane do wypełniania woli Bożej w swoim życiu i - jeśli są chrześcijanami - do złączenia z ofiarą krzyża Pana trudności, jakie mogą napotykać z powodu swojej kondycji."
-
Osoby te są wezwane do wypełniania woli Bożej w swoim życiu i - jeśli są chrześcijanami - do złączenia z ofiarą krzyża Pana trudności, jakie mogą napotykać z powodu swojej kondycji.
Mam to rozumieć w następujący sposób: skoro gość jest pedałem, to oznacza, że Pan nasz go powołał do takiego stanu i wypełnia wolę pańską?!
-
Panie Adamie - pięknie, wspaniale, ale czy ci, których winniśmy traktować tak, jak to nakazuje KKK, mogą po nas (czytaj: katolikach) jeździć, za przeproszeniem, jak po szmacie? Używam ostrych słów. Dlaczego? Bo Kościół Katolicki i katolicy, to mają być dla wszystkich mili, mają wszystko i wszystkich tolerować, mają wszystkim na wszystko pozwalać, a im samym to nic nie wolno - no bo przecież nazwanie pedalstwa grzechem obraża czyjeś uczucia; bo noszenie krzyżyka uwłacza czyjejś godności itp., itd. Trzeba patrzyć prawdzie w oczu i nazywać rzeczy po imieniu, bo tak to się tworzy taki płaszczyk usprawiedliwienia, że "a to nie choroba, a to tak musi być, a to nas tak wszyscy nie akceptują".
-
Panie Adamie - pięknie, wspaniale, ale czy ci, których winniśmy traktować tak, jak to nakazuje KKK, mogą po nas (czytaj: katolikach) jeździć, za przeproszeniem, jak po szmacie? Używam ostrych słów. Dlaczego? Bo Kościół Katolicki i katolicy, to mają być dla wszystkich mili, mają wszystko i wszystkich tolerować, mają wszystkim na wszystko pozwalać, a im samym to nic nie wolno - no bo przecież nazwanie pedalstwa grzechem obraża czyjeś uczucia; bo noszenie krzyżyka uwłacza czyjejś godności itp., itd. Trzeba patrzyć prawdzie w oczu i nazywać rzeczy po imieniu, bo tak to się tworzy taki płaszczyk usprawiedliwienia, że "a to nie choroba, a to tak musi być, a to nas tak wszyscy nie akceptują".
Mówienie o chorobie to jednak coś innego niż nazywanie kogoś pedałem... To że ktoś jeździ po nas jak po szmacie, nie oznacza, że powinniśmy odpłacać tym samym. Trzeba być twardym, nieustępliwym, broniącym swojej wiary ale zarazem miłosiernym. Najlepszy przykład dał nam Pan Jezus. Gdy wisiał na Krzyżu prosił swego Ojca o przebaczenie dla tych, którzy go ukrzyżowali. Nie nazywał ich świniami itp.
@Sebastianus - nie wiem, jak powinien Pan to rozumieć. To jest obowiązujący Pana KKK. Jeśli chce go Pan naciągąć, interpretować na swój sposób, to proszę bardzo. Ale napisane jest czarno na białym, jak należy postępować.
-
Jeżeli kogoś razi słowo pedał to proponuje piękne staropolskie określenie "samcołożnik", użyte między innymi przez polskich husytów w tłumaczeniu Biblii na język polski (tzw. Biblia Gdańska). ;)
-
Nie chodzi o samo konkretne słowo. Chodzi o intencję, z jaką się je wymawia. Każdy sam może to ocenić najlepiej.
-
Czy to złudzenie, może tylko mnie się tak wydaje, ale... obecny KKK kuleje?
-
Jeżeli kogoś razi słowo pedał to proponuje piękne staropolskie określenie "samcołożnik", użyte między innymi przez polskich husytów w tłumaczeniu Biblii na język polski (tzw. Biblia Gdańska). ;)
Przynajmniej nikt się do Kościoła nie przyczepi. Nadto husyci byli zawsze politycznie poprawni ;).
P.S. Sądząc z postawy dzielnicowego, do pijackiej orgii heteroseksualnej policję można wzywać, do homoseksualnej lepiej nie bo to sprawa "polityczna".
-
Dlaczego ktoś miałby się czepiać? Przecież "samcołożnik" to piękne polskie słowo, w dodatku bardzo trafnie oddające jego znaczenie. Do tego brzmi dużo bardziej dumnie niż jaki angielski "gej" - wesołek. ;)
-
"gej" - wesołek. ;)
A to de facto są smutasy, ciągle żyjące w niepewności, czy jeden drugiego z trzecim nie zdradza, czy aby są ciągle dość "atrakcyjni" itd. W naszej dzielnicy żyje taki wyleniały osobnik, który kiedyś innego zborsuczył, tamten siedzi teraz z kolejnym tatuowanym typciem a on się snuje jak zmokła kura na zdychowym. Bardzo to smutny obraz.
-
A to de facto są smutasy, ciągle żyjące w niepewności, czy jeden drugiego z trzecim nie zdradza, czy aby są ciągle dość "atrakcyjni" itd. W naszej dzielnicy żyje taki wyleniały osobnik, który kiedyś innego zborsuczył, tamten siedzi teraz z kolejnym tatuowanym typciem a on się snuje jak zmokła kura na zdychowym. Bardzo to smutny obraz.
Świetny tekst. Trzeba by wprowadzić do oficjalnych definicji w słownikach języka polskiego jako przykład. ;D
-
ad. Adam
Miłosierdzie Boga ,choć potężne ,ma granice."Od zbytniej ufności w miłosierdzie Boże ,wybaw nas ,Duchu Święty ,Boże" (cytat z "Litania do Ducha Świętego").Jako Katolicy jesteśmy strażnikami nie tylko Wiary ale i moralności jaka z niej wynika.Dlatego musimy reagować na wszelkie przejawy promocji grzesznych zachowań odpowiednio do ich natężenia.Jeśli pedały po cichutku w domkach "paciakują się w popielnik",możemy sie za nich modlić,ale jeśli robią z tego sprawę publiczną - musimy ich powstrzymać.
Zwrócił Pan uwagę ,że Pan nasz Jezus Chrystus nie użył nigdy przeciw komukolwiek określenia "świnia".To prawda,ale używał innych określeń ,jak np."plemię żmijowe".Cóż...świnie brocza w własnym brudzie w wyizolowanej im przestrzeni ,natomiast żmije to drapieżniki ,przed których atakiem musimy się bronić.Oczywiście Pan Jezus Chrysus mówił tak głównie do faryzeuszów ,ale myslę że możemy to porównanie rozciągnąć na inne 'grupy społeczne'.
Osobiście wolę określenie "sodomita",które kojarzy się z biblijną opowieścią mówiącą o tym ,że Boża tolerancja w stosunku do takich zachowań ma granice.I nasza też musi je mieć.
DEUS,TU CONVERSUS VIVIFICABIS NOS
-
Po pierwsze to nieprawda, że Miłosierdzie Boże ma granice. Ono nie ma żadnych granic! Pan Bóg tak samo kocha Pana, mnie jak i Jerzego Urbana. I czeka na nawrócenie również tego ostatniego.
Co do pozostałych kwestii, możemy przerzucać się cytatmi z Biblii. Ale wyznacznikiem postępowania jest KKK. Kościół katolicki interpretuje Pismo Św. a my to powinniśmy zaakceptować. Homoseksualizm jest grzechem. To jeden fakt. Drugi fakt jest taki, że powinniśmy zachowywać się względem homoseksualistów tak, jak napisane jest w KKK.
Myślę, że najlepszym przykładem chrześcijańskiego podejścia względem homoseksualistów jest słynna rozmowa Joanny Najfeld w TVN24. Można tam usłyszeć dużo szacunku a przy okazji chrześcijańskie napomnienie i twardą postawę w obronie wiary.
-
Pan Bóg tak samo kocha Pana, mnie jak i Jerzego Urbana. I czeka na nawrócenie również tego ostatniego.
Pan Bóg jednak jest przy naszych narodzinach i naszym skonaniu i wie co wybierzemy. Każdemu życzę, żeby choć "rzutem na taśmę" zdążył się powierzyć Jego Miłosierdziu.
-
"Pan Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze" - to tyle co do nieskończoności miłosierdzia boskiego
-
To co Pan napisał nie wyklucza bezgranicznego Bożego Miłosierdzia.
-
To co Pan napisał nie wyklucza bezgranicznego Bożego Miłosierdzia.
... ale przypomina, że grzesznik obsypany bezgranicznie Łaskami musi wyrazić choć jakąś chęć ...
-
Oczywiście, Miłosierdzie wymaga przyznania się do winy. Pan Bóg NIGDY nie powie "nie", to my mówimy "nie" Panu Bogu.
-
Moim zdaniem oznacza to, że Pan Bóg może być miłosierny wobec każdego, ale nie musi. Bóg jest nieograniczony nawet Swoim miłosierdziem.
Wracając jednak do obecnego KKK ja rozumiem to trochę w inny sposób niż Pan Adam. Homoseksualizm jako schorzenie medyczne nie powinno być potępiane. Jest to po prostu skłonność do osób itej samej płci. Natomiast jest potępiane czynne uprawienie seksu z osobami tej samej płci. W tym pierwszym znaczeniu homoseksualista mógłby zostać księdzem, a nawet świętym, jeżeli utrzymywałby wstrzemięźliwość. Jedankże uleganie tym skłonnością jest grzechem ciężkim i wymaga wyraźnego piętnowania, zwłaszcza gdy okazuje się to ostentacyjnie
-
Bóg jest nieograniczony nawet Swoim miłosierdziem
Nie zgodzę się. Pan Bóg jest Miłosierdziem, Pan Bóg jest Miłością, więc powyższe zdanie jest bez sensu. Natomiast faktycznie, może ma Pan rację odnośnie pozostałych kwestii. Nie pomyślałem o tym z tej strony.
P.S. Księdzem chyba jednak osoba o homoseksualnych skłonnościach zostać nie może, z tego co słyszałem Stolica Apostolska zabroniła. Ale może jestem w błędzie?
-
(http://demotywatory.pl/uploads/1249306507_by_pelopenus_500.jpg)
-
Panie Adamie
Bóg jest Miłością i Miłosierdziem to piękne zdanie tylko nie znajdzie ich Pan wśród głównych prawd wiary, natomiast to, że jest sprzwiedliwym sędzią, który może karać - tak. Poza tym kochający ojciec też musi od czasu do czasu karać swoje dzieci.
Odnośnie tego czy homoseksualista może zostać księdzem, to chyba ma Pan racje i istnieje od jakiegoś czasu taki zakaz. Natomist wcześniej tak nie było. Jest to zresztą według mnie dziwny zakaz, bo ksiądz nie powinien uprawiać seksu w ogóle a więc księżmi powinni według tego rozumowania zostawć tylko oziębli seksualnie
-
Natomist wcześniej tak nie było. Jest to zresztą według mnie dziwny zakaz, bo ksiądz nie powinien uprawiać seksu w ogóle a więc księżmi powinni według tego rozumowania zostawć tylko oziębli seksualnie
Mam nadzieje ze sie Pan myli, i ze homoseksualizm byl zawsze przeszkoda.
Tzw. aseksualosc zreszta tez.
Co do homoseksualizmu - sprawa dotyczy o wiele szerszej sfery niz kwestie "lozkowe". Jesli homoseksualisci nie sa dopuszczani do roznych bardzo istotnych instytucji (innych niz Kosciol), to nie ze wzgledu na to z kim sypiaja, ale ze wzgledu na specyficzne predyspozycje psychiczne, ktore ich dyskwalifikuja. Chocby podatnosc na manipulacje, na szantaz.
Z kolei tzw. "aseksualizm" jest rodzajem uposledzenia, ktory rowniez w sposob istotny wplywa na psychike uniemozliwiajac zrozumienie drugiego, uporzadkowanego w tej sferze czlowieka. Prosze poczytac fora "aseksow" - to mentalne kaleki, ktore borykaja sie z ubocznymi skutkami swojego aseksualizmu: glownie ze wstretem do osob plci przeciwnej i do instytucji rodziny. Trudno mi wyobrazic sobie duszpasterstwo w wykonaniu ksiedza z taka przypadloscia.
-
W głownych prawdach wiary nie ma też informacji, że Pan Jezus zmartwychwstał. Czy to pomniejsza tenże fakt?
Co do karania, to pojawia się duże niebezpieczeństwo oskarżania Pana Boga, że coś nam zrobil za karę. Często się mówi "za jakie grzechy" to się stało. Pan Bóg nigdy nie chce dla nas źle, tylko dobrze. Wiem, to mi się łatwo pisze...
-
Przypomina mi się sytuacja zasłyszana w Radio Maryja.
Audycja dla młodzieży o powołaniu kapłańskim. Dzwoni młody chłopak i pyta się czy może wybrać seminarium, jeżeli podobają mu się dziewczyny. Kapłani w studio nieco wytrzymać ze śmiechu nie mogą i z uśmiechem w głosie odpowiadają, że gdyby mu się nie podobały, wtedy byłby problem i nie mógłby wstępować. :)
Zasłyszane kilka lat temu, a pamiętam bardzo dobrze.
-
Miłosierdzie Boga jest ograniczone czy nam sie to podoba ,czy nie.Inna sprawa ,że to nie Bóg musi być tym który je ogranicza ,ale np. my sami.Jeśli świadomie odrzucamy którykolwiek z Jego zakazów i nakazów ,to jak możemy liczyć na miłosierdzie?To jest sprzeczność ,bo warunkiem "uzyskania" miłosierdzia przestrzeganie zasad Wiary.Oczywiście zawsze będziemy grzeszyć bo taka jest nasza zepsuta natura ,ale jeśli żałujemy naszych słabości i próbujemy z nimi walczyć ,to mamy szansę na Miłosierdzie.Jeśli nie to jest to kolejne "non servum",bo to tak jakbyśmy chcieli powiedzieć "..wiemy ,Panie Boże ,że jesteś doskonały i chcemy żyć w raju ... ale wedłu naszych zasad a nie Twoich".Z sodomitami jest gorzej ,bo biorą swój grzech na sztandary i nie dość że są dumni ze swego grzechu to żądają od nas ,nie tyle tolerancji ,co akceptacji.
Zgadzam się ,że powinniśmy ich traktować z szacunkiem ,ale przede wszystkim z najwyższym szacunkiem mamy traktować zasady jakie nam Bóg ustalił.Jeśli więc szacunek do sodomity konfrontuje się z szacunkiem do Zasad - mamy obowiązek uznać wyższość Zasad.Pogodzić się tego nie da.Nie ma kompromisu.Ten problem nie istniał przez XIX wieków ,choć oczywiście sodomici byli na świecie.Ale nie promowali zboczenia grzesząc po cichu i pewnie niejeden cierpiał z powodu tego grzechu ,może nawet walczył z nim mniej lub bardziej skutecznie, i to byc może było tym "wypełnieniem woli Bożej w ich życiu".Przecież ludzie 'hetero' też walczą z pokusami i wielu nie jest łatwo zachować czystość.
Proszę p.Adam niech Pan poda wersję Katechizmu z której Pan korzysta ,bo jest ich sporo ,a w KKK z którego korzystam jest 595 punktów.
Proszę też wybaczyć ,że zacytowałem z Pisma Świętego słowa "plemię żmijowe" ,ale przecież nie jest to cytat jako taki ,a trudno mi było znależć inne adekwatne określenie.Bo co miałem napisać ...."mniejszość płazowa" :)?
DEUS,TU CONVERSUS VIVIFICABIS NOS
-
Wydaje mi się, że napisał Pan dokładnie to samo, co ja :)
Korzystałem z KKK na Opoce.
-
Panie Adamie
Bóg jest Miłością i Miłosierdziem to piękne zdanie tylko nie znajdzie ich Pan wśród głównych prawd wiary, natomiast to, że jest sprzwiedliwym sędzią, który może karać - tak. Poza tym kochający ojciec też musi od czasu do czasu karać swoje dzieci.
Odnośnie tego czy homoseksualista może zostać księdzem, to chyba ma Pan racje i istnieje od jakiegoś czasu taki zakaz. Natomist wcześniej tak nie było. Jest to zresztą według mnie dziwny zakaz, bo ksiądz nie powinien uprawiać seksu w ogóle a więc księżmi powinni według tego rozumowania zostawć tylko oziębli seksualnie
Carissime Marce
Ze Bog jest Miloscia znajdzie Pan tutaj 1J4,8
A Milosierdzie Boze rzeczywiscie jest "ograniczone" i to paradoksalnie przez wolna wole osoby ludzkiej.
-
Przypomina mi się sytuacja zasłyszana w Radio Maryja.
Audycja dla młodzieży o powołaniu kapłańskim. Dzwoni młody chłopak i pyta się czy może wybrać seminarium, jeżeli podobają mu się dziewczyny. Kapłani w studio nieco wytrzymać ze śmiechu nie mogą i z uśmiechem w głosie odpowiadają, że gdyby mu się nie podobały, wtedy byłby problem i nie mógłby wstępować. :)
Zasłyszane kilka lat temu, a pamiętam bardzo dobrze.
Tylko ze to nie jest takie smieszne, stereotym xiedza asexualnego albo homosexualnego jest wciaz obecny i do tego nie slabnie.
-
Do Pana Adama: Zmartwychwstanie Chrystusa jest dogmatem czyli jedną z prawd wiary, żaden "pomniejszy" dogmat nie może być sprzeczny z Głównymi Prawdami Wiary: "Jest jeden Bóg", "Bóg jest sędzią sprawiedliwym..." itd.
Do Pana Slavko: możemy się wymieniać cytatami z Biblii na temat charakteru Pana Boga, ale ja nie znam takiego dogmatu, że Bóg jest Miłością albo Miłosierdziem. Poza tym powtarzam, że miłość nie wyklucza karania.
PS Ostatnia GPW "Łaska Boska jest do zbawienia konieczne potrzebna". W domyśle że Bóg może takiej łaski nie udzielić
-
PS Ostatnia GPW "Łaska Boska jest do zbawienia konieczne potrzebna". W domyśle że Bóg może takiej łaski nie udzielić
A moze bardziej: W domysle ze czlowiek moze te laske odrzucic.
Panie Marcusie a jeszcze 60 lat temu nikt nie znal dognatu o wniebowzieciu NMP.
-
Do Pana Adama: Zmartwychwstanie Chrystusa jest dogmatem czyli jedną z prawd wiary, żaden "pomniejszy" dogmat nie może być sprzeczny z Głównymi Prawdami Wiary: "Jest jeden Bóg", "Bóg jest sędzią sprawiedliwym..." itd.
Do Pana Slavko: możemy się wymieniać cytatami z Biblii na temat charakteru Pana Boga, ale ja nie znam takiego dogmatu, że Bóg jest Miłością albo Miłosierdziem. Poza tym powtarzam, że miłość nie wyklucza karania.
PS Ostatnia GPW "Łaska Boska jest do zbawienia konieczne potrzebna". W domyśle że Bóg może takiej łaski nie udzielić
Nie rozumiem, do czego Pan zmierza. Pańska wiara oparta jest na strachu?
-
Gdyby człowiek mógł odrzucić Łaskę Bożą, to znaczy, że to człowiek decydowałby czy chce iść do nieba czy do piekła. A więc Człowiek stanąłby ponad wolą boga. Ale oczywiste jest, że postępowanie człowieka na tym łez padole zwiększa lub zmniejsza prawdopodobieństwo udzielenia mu łaski przez Boga.
-
Pan sie zaniedlugo do kalwinizmu zblizy.
-
Do Pana Adama:
"Błogosławieni, którzy się boją Pana"
-
Myślę, że ja już przedstawiłem Panu moje stanowisko. Nie wiem, do czego próbuje mnie Pan przekonać. Do tego, że wiara powinna opierać się na bojaźni? Wiara powinna pochodzić z miłości!
-
Panie Adamie
Ja Pana zdanie rozumiem i szanuje. Chciałem się tylko z Panem podzielić opinią mojej skromnej osoby, że jest ono nieco niezgodne z głównymi kanonami wiary Kościoła Katolickiego
-
Myślę, że ja już przedstawiłem Panu moje stanowisko. Nie wiem, do czego próbuje mnie Pan przekonać. Do tego, że wiara powinna opierać się na bojaźni? Wiara powinna pochodzić z miłości!
Jedno nie wyklucza drugiego. Można I kochać i bać się.
-
Panie Adamie
Ja Pana zdanie rozumiem i szanuje. Chciałem się tylko z Panem podzielić opinią mojej skromnej osoby, że jest ono nieco niezgodne z głównymi kanonami wiary Kościoła Katolickiego
Narazie ja zauważylem, że niebezpiecznie zbliżył się Pan do predestynacji... Proszę mi pokazać, w którym miejscu to, co napisałem jest "nieco niezgodne z głównymi kanonami wiary Kościoła Katolickiego". I co to znaczy "nieco"? Albo coś jest zgodne albo nie.
-
Gdyby człowiek mógł odrzucić Łaskę Bożą, to znaczy, że to człowiek decydowałby czy chce iść do nieba czy do piekła. A więc Człowiek stanąłby ponad wolą Boga. Ale oczywiste jest, że postępowanie człowieka na tym łez padole zwiększa lub zmniejsza prawdopodobieństwo udzielenia mu łaski przez Boga.
Wolą Boga jest aby każdy człowiek poszedł do nieba. Czy powie Pan, że piekło jest puste?!
Czy uważa Pan może, że Bóg wtrąci do piekła grzesznika, który pożałował za grzechy lub na siłę zaciągnie do nieba kogoś, kto za grzechy żałować nie chce?
-
Polecam jak zwykle celny komentarz Stanisława Michalkiewicza (http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=872).
-
Ot na przykład – sytuację sprzed lat, kiedy to książę polskich sodomitów Jarosław Iwaszkiewicz dostał był talon na „Fiata”. I kiedy nie bez dumy opowiadał, ile to oryginalnych włoskich części jest w tym jego samochodzie, Antoni Słonimski zapytał: „ale pedał polski?” I pomyśleć, że to wszystko miałoby zniknąć za sprawą opętanych poczuciem misji niezawisłych – jakże by inaczej - sądów!
-
(http://demotywatory.pl/uploads/1249856438_by_Glaurung.jpg)
(http://demotywatory.pl/uploads/1249849300_by_som4one_500.jpg)
-
Na szczęście nie wszystkie polskie sądy wyrywają się przed szereg. Dzisiejsza Rzepa podaje w sprawie Cejrowskiego (nie ma w wydaniu on-line):
"Nie będzie śledztwa w sprawie wypowiedzi Wojciecha Cejrowskiego o homoseksualistach. Znany dziennikarz i podróżnik podczas marcowego wykładu na KUL nawoływał do "potępiania grzechu sodomskiego". Mówił, że pederastów należy wytykać palcami. Jego wypowiedzi oburzyły działaczy gejowskich, którzy złożyli na Cejrowskiego doniesienie do prokuratury. Według nich podróżnika nawoływał do nienawiści. Śledczy nie dopatrzyli się złamania prawa i odmówili dochodzenia. Wczoraj ich decyzję podtrzymał sąd".
Rz. nr 188, 12.08.2009.
-
Rzuciło mi się w oczy :)
http://demotywatory.pl/76102/Gej-|-Pedal (http://demotywatory.pl/76102/Gej-|-Pedal)
-
Homoseksualiści nie są normalni. Nauka mówi o zaburzeniach mózgu w kwestii seksualności. To jest fakt naukowy i trzeba to leczyć. Nie należy nadawać im przywilejów tylko dlatego, że mają zaburzenia.Powiedzmy sobie wprost - homoseksualizm to bardzo złożona choroba psychiczna a i nierzadko opętanie szatańskie.
-
Nie ma czegoś takiego jak "fakt naukowy" .Na dziesięciu naukowców będą pewnie ze trzy inne "fakty naukowe".Jedynym faktem może być "fakt naturalny" , czyli potwierdzenie ,że coś w naturze (czasem ,niestety , nienormalnie) jest.Traktowanie sodomi jako choroby jest niebezpieczne dla duszy sodomity,bo jest to niejako usprawiedliwienie!Dlatego jest różnica między chorobą ,a zboczeniem.Złodziejstwo też jest zboczeniem,a nie chorobą.
DEUS,TU CONVERSUS VIVIFICABIS NOS
-
Ale jest choroba zle ukierunkowany poped seksulny i czesto nie mozna wina za taki stan rzeczy obarczac osoby nia dotknietej. Bowiem pokusa nie jest grezechem.