Forum Krzyż

Traditio => Katolicki punkt widzenia => Wątek zaczęty przez: Major w Lipca 19, 2009, 12:07:54 pm

Tytuł: Nauki przedmałżeńskie
Wiadomość wysłana przez: Major w Lipca 19, 2009, 12:07:54 pm
http://wyborcza.pl/1,87648,6818977,Nauka_malzenstwa_w_weekend.html
Przeczytałem coś takiego w G..... . Jakie jest Państwa zdanie w tym temacie? Chcę tylko powiedzieć że wielu moich znajomych traktuje te nauki jako przymus a potem opowiadają o tych naukach anegdoty.
Jak dobrze przygotować młodych do katolickiego małżeństwa?
Tytuł: Odp: Nauki przedmałżeńskie
Wiadomość wysłana przez: Major w Lipca 19, 2009, 20:22:26 pm
Czyż nikt nie uczestniczył w tych naukach?
Tytuł: Odp: Nauki przedmałżeńskie
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Lipca 19, 2009, 20:24:19 pm
ja nie :p
Tytuł: Odp: Nauki przedmałżeńskie
Wiadomość wysłana przez: wiridiana w Lipca 19, 2009, 22:02:57 pm
Żona powinna się wystrzegac fochów, szczególnie tych z przytupem ;)
Kobiety są czasem zbyt emocjonalne, ja też więc wcale nie głupia rada.

A z antykoncepcją szczera prawda. Tylko jak ktoś jest głupi i lubi się truć to się mu nie przemówi do rozsądku.

"Ja będę naprawiał kran" Dobre. Bo kran się psuje co tydzień

Cytuj
Kobieta o tej samej porze, najlepiej rano, mierzy sobie temperaturę w pochwie lub odbycie, a wynik mąż zapisuje w zeszyciku. Dzięki temu wie, kiedy może działać. Mój mąż też zapisuje. Ale kiedyś stwierdził, że już można, i tak jest Jasio.
To na pewno jest zmyślone przez gazetę. GW bardzo ładnie wkłada różne słowa w usta ludzi.


To jest najlepsze ;)

Cytuj
Nauki przedmałżeńskie SPA
Ekskluzywne warsztaty ślubne w SPA. Zakończone zaświadczeniemKościelnym
www.js-academy.com.pl



Generalnie takie nauki są prowadzone przez te same osoby które ucza w szkołach więc co się dziwić że ludziom nie zawsze się podoba. Poza tym nauka życia razem i radzenia sobie z problemami w 10 godzin?
Tytuł: Odp: Nauki przedmałżeńskie
Wiadomość wysłana przez: Zygmunt w Lipca 19, 2009, 22:23:53 pm
Najważniejszych nauk przedmałżeńskich udzielają Rodzice i trwa to latami.

Chodziłem na nauki przy kościele - niewiele pamiętam.
Tytuł: Odp: Nauki przedmałżeńskie
Wiadomość wysłana przez: Fiatmihi w Lipca 19, 2009, 23:08:42 pm
Krótka refleksja: chodziłem, nie polecam, tendencyjne, zbyt brną w medykalizację zamiast w moralność i teologie pastoralną, przedstawiają ideologię a nie prawdę z możliwością wolnej decyzji, forma przekazu, psychotechniki dla mnie nie do przyjęcia. Lepiej samemu poczytać najpierw podręcznik z biologii czy ginekologii a potem prof Fiałkowskiegio czy Rotzera. Największa wada : nauka katolickiej antykoncepcji - nie planowania rodziny; w tym np: metod jak najłatwiej zajść w ciążę, niby oczywiste i łączy się z tematem ale jednak nie do końca...
Tytuł: Odp: Nauki przedmałżeńskie
Wiadomość wysłana przez: wiridiana w Lipca 19, 2009, 23:37:18 pm
Tylko że nie można samemu poczytać bo jest potrzebna pieczątka ;)
Tytuł: Odp: Nauki przedmałżeńskie
Wiadomość wysłana przez: Major w Lipca 20, 2009, 06:55:52 am
Dlatego ja w tych pieczątkach widzę problem. Nikt tych nauk nie traktuje poważnie. Kolega ostatnio brał ślub i był na tych naukach i mówił że ksiądz w porównaniu do jakiejś świeckiej kobiety prowadził świetnie. Natomiast przy kobiecie prowadzącej młodzi kładli się ze śmiechu.
Tytuł: Odp: Nauki przedmałżeńskie
Wiadomość wysłana przez: jwk w Lipca 20, 2009, 07:16:41 am
Dlatego ja w tych pieczątkach widzę problem. Nikt tych nauk nie traktuje poważnie. Kolega ostatnio brał ślub i był na tych naukach i mówił że ksiądz w porównaniu do jakiejś świeckiej kobiety prowadził świetnie. Natomiast przy kobiecie prowadzącej młodzi kładli się ze śmiechu.

My nazwaliśmy Panią o naturalnych metod "pani zootechnik". Dużo było o objawach ale zapytana o adres przyzwoitego ginekologa, co nie ma krwi niewinnej na rękach, tego nie wiedziała.
Tytuł: Odp: Nauki przedmałżeńskie
Wiadomość wysłana przez: Major w Lipca 20, 2009, 07:46:09 am
A ta Pani miała chociaż męża?
Tytuł: Odp: Nauki przedmałżeńskie
Wiadomość wysłana przez: jwk w Lipca 20, 2009, 08:30:16 am
To już dość dawno temu było ...
Tytuł: Odp: Nauki przedmałżeńskie
Wiadomość wysłana przez: Major w Lipca 20, 2009, 09:20:24 am
Pamiętam że rok temu podczas wakacji mój brat o. P.S. OMI mówił że protokoły przedmałżeńskie są przestarzałe podobnie jak forma nauk. Jak teraz przyjedzie to się go dopytam dokładniej.
Tytuł: Odp: Nauki przedmałżeńskie
Wiadomość wysłana przez: szczur.w.sosie w Lipca 20, 2009, 11:37:53 am
Niewiele pamiętam, nudne były te nauki, jacyś ludzie się ciągle kłócili z prowadzącymi...W sumie do sporów się to sprowadzało, a dla innych do pieczątek. Na część o naukach o npr nie chodziliśmy, bo byliśmy już wcześniej nauczycielami tych metod.
Tytuł: Odp: Nauki przedmałżeńskie
Wiadomość wysłana przez: pauluss w Lipca 20, 2009, 11:42:36 am
Mam pytanie bardzo dla mnie istotne - jak Panstwo sobie wyobrazaja dobre przygotowanie do przyjecia sakramentu malzenstwa (czyli jaka forma, ile spotkan, jaka tematyka, no i czy w ogole te pare spotkan przed slubem moze cos dac)?
Tytuł: Odp: Nauki przedmałżeńskie
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Lipca 20, 2009, 12:17:58 pm
Poziom tych spotkań w skali kraju jest tak nierówny, ze trudno o przedstawienie wniosku ogólnego. Część kursów jest niezłych, jak mówią ich uczestnicy. Inne są zupełnie "od czapy". Nie ma standaryzacji co do uznawania matury z religji lub samych takich kursów odbytych przez tych samych narzeczonych na więcej niż rok przed ślubem. Szkoda, że taka Lednica czy coś w tym stylu nigdy nie jest poświęcona temu zagadnieniu.

To jedna strona medalu. Druga - coraz więcej ludzi nie zawiera sakramentalnego związku małżeńskiego.

Zatem, co jest ważne:
- najważniejsze, to przykład domu rodzinnego,
- skoro jest religja w szkołach, to powinna informować o sakramencie i jego warunkach przed bierzmowaniem i stanowić faktyczne przygotowanie do życia w rodzinie w klasach maturalnych,
- zdobywanie pieczątek dla nich samych jest zniechęcające, to chyba jedyny obszar zycia koscielnego, który jest zbiurokratyzowany na podobieństwo państwowe
Tytuł: Odp: Nauki przedmałżeńskie
Wiadomość wysłana przez: Zygmunt w Lipca 20, 2009, 12:22:04 pm
Raz a dobrze - jedno indywidualne spotkanie z proboszczem. Powinno nie mieć charakteru wykładu, lecz być poinformowaniem o poważnych skutkach tego co młodzi postanowili. Proboszcz powinien przemówić raczej językiem prawniczym - w każdym razie krótko i jednoznacznie.

Dobre kazanie w czasie Mszy św. o tym, że mąż jest głową, a żona sercem (a nie żadną szyją) rodziny jest chyba wskazane.


Tytuł: Odp: Nauki przedmałżeńskie
Wiadomość wysłana przez: szczur.w.sosie w Lipca 20, 2009, 12:40:25 pm
Na pewno nie 'masówki' i wykład...
Trzeba wiedzieć, że na takie spotkania przychodzą pary, 'bo babcia chciała ślub kościelny', a i też takie, co poważnie do tego podchodzą.
I w sumie czegoś nie rozumiem. Jako katolicy, chyba nie musimy wysłuchiwać o tym, że antykoncepcja jest niezgodna z nauczaniem Kościoła i  podobnych kwestii. Narzeczeni mają przez czas przygotowań lepiej się poznawać, przybliżać sobie pewne tematy, wyjaśniać z księdzem czy osobą prowadzącą, też lekarzem, pewne pytania, ale chyba nie uprawiać apologetykę.... Bo do tego dochodzi. Ja pamiętam, że na jednym spotkaniu jedna para powiedziała, że "my i tak będziemy stosować antykoncepcję". I takie spotkanie przeradza się w spór, kłótnię itp. Tamtych nie przekonają, a inni czas tracą.
Albo był temat o aborcji... Nie przeczę, że ważny i trzeba o tym mówić, ale prowadzący zakładają, że katolicy nie wiedzą o przykazaniu "nie zabijaj" i trzeba prowadzić katechezę od początku.
W ogóle nie lubię masowych sakramentów - Komunii św., ślubów, chrztów. Jakoś tak, byle więcej, byle szybciej... A jest to chyba problem dziś w Kościele.
Tytuł: Odp: Nauki przedmałżeńskie
Wiadomość wysłana przez: Major w Lipca 20, 2009, 14:38:14 pm
Mnie natomiast się zdaje że dużo ludzi idzie tylko dla pieczątki bo to mus. Do niczego się raczej nie przekonają(zależy dużo od poziomu prowadzącego) i z góry są nastawieni raczej na nie. Dlatego myślę że propozycja Pana Zygmunta jest sensowna.
Tytuł: Odp: Nauki przedmałżeńskie
Wiadomość wysłana przez: Jarod w Lipca 20, 2009, 18:59:45 pm
Mam pytanie bardzo dla mnie istotne - jak Panstwo sobie wyobrazaja dobre przygotowanie do przyjecia sakramentu malzenstwa (czyli jaka forma, ile spotkan, jaka tematyka, no i czy w ogole te pare spotkan przed slubem moze cos dac)?

Ja chodzilem do kosciola sw. Annny w Warszawie na tzw. Wieczory dla zakochanych. Nie byly to klasyczne nauki. Polegalo to na tym, ze ksiadz robil wprowadzenie i zapodawal narzeczonym temat na kartce do indywidualnej dyskusji. Np. Ile chcecie miec dzieci?, czy wyobrazacie sobie mieszkanie z rodzicami? co zrobicie jak urodzi sie wam niepelnosprawne dziecko?, czy wyobrazasz sobie, ze narzeczony(a) bedzie sie przyjaznic z bylym chlopakiem / dzewczyna ?, czy po slubie bedziiecie sie razem modlic ? jak wyobrazasz sobie wasze zycie religijne?, itp.itd. te rzeczy zapamietalem...

Wedlug mnie wielu parom to bardzo pomoglo. Sam ksiadz mowil, ze paradoksalnie najwiekszy sukces tych nauk jest wtedy gdy para sie po nich roozejdzie.

Spotkania z pania od metod trzeba bylo przejsc osobno.
Tytuł: Odp: Nauki przedmałżeńskie
Wiadomość wysłana przez: bogna w Lipca 20, 2009, 19:41:23 pm
Sama prowadzę jeden temat - o problemach w małżeństwie i różnicach w przeżywaniu płciowości przez kobiety i mężczyzn. Tego się nie da zrobić w póltorej godziny - potrzebne byłyby co najmniej dwa dni szkoleniowe, żeby ludzie naprawdę coś z tego wynieśli.

Dlatego koncentruję się na tym, żeby ludzie wyszli ze świadomością, że rozwód to nie jest żadne rozwiązanie problemów małżeńskich, a aborcja to nie jest żadne rozwiązanie problemu zdiagnozowanej choroby u poczętego dziecka - tyle.

W sumie to zajęcia odbywają się w formie gry, podczas której ludzie mogą  skonfrontować swoje wyobrażenia o rzeczach budujących i niszczących małżeństwo (ciut o różnicach płci) z faktami medycznymi, psychologicznymi i nauką Kościoła, a potem na punkty sporne toczy się dyskusja.

Tytuł: Odp: Nauki przedmałżeńskie
Wiadomość wysłana przez: Fiatmihi w Lipca 22, 2009, 20:52:21 pm
Wedlug mnie wielu parom to bardzo pomoglo. Sam ksiadz mowil, ze paradoksalnie najwiekszy sukces tych nauk jest wtedy gdy para sie po nich roozejdzie.
uważam podobnie,
wraz z narzeczoną byliśmy na rekolekcjach w Kaliszu u SJ, wiele tam par robiło wielkie oczy bo nigdy na takie tematy nie rozmawiali... Sądzę że jak pod wpływem tych różnych nieprzeciętnych pytań pojawiły się waleczne dyskusje czy nawet kryzysy z którymi narzeczeni poradzili sobie to wartość ich więzi bardzo wzrosła.
Polecam.
Co do NPR wniosek był taki że mąż ma codziennie badać żonę per vaginam w celu pomiaru temperatury. Przejaskrawione ale prowadzący byli beznadziejni, poza tym głośnych głosów oponujących było wiele, konsensusu brak.