Forum Krzyż

Disputatio => Sprawy ogólne => Wątek zaczęty przez: Thomas w Lipca 16, 2009, 22:28:37 pm

Tytuł: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Thomas w Lipca 16, 2009, 22:28:37 pm
Wstrząsające kulisy konklawe z 1978 roku !

Der Dziennik wtorek 18 listopada 2008 11:08
Karol Wojtyła miał nie być papieżem

Jak potoczyłaby się historia Polski i Polaków, gdyby Karol Wojtyła nie został papieżem? Czy nasz kraj przeszedłby trudną drogę do demokracji? Na jaw wychodzą dramatyczne kulisy historycznego konklawe z 16 października 1978 roku. Papieżem miał zostać prymas Polski kardynał Stefan Wyszyński. Nie zgodził się jednak i - jako lepszego kandydata - wskazał Karola Wojtyłę.


Informacje te podaje "Rzeczpospolita", powołując się na dziennik prymasa Wyszyńskiego. Jego fragmenty drukuje w najnowszej książce "1978. Wybór papieża Jana Pawła II" historyk Peter Raina, który jako jeden z nielicznych ma dostęp do zapisków prymasa.

Czy papież Wyszyński zostałby naprawdę Wielkim? - moje :)

Czemu Wyszyński nie chciał być głową Kościoła katolickiego? Uważał, że jest zbyt stary - miał wówczas 77 lat. Uważał też, że dobrym papieżem byłby Włoch, a on sam powinien skupić się na obronie Kościoła na wschodnich rubieżach Europy.

Jednak zaraz potem Wyszyński - mimo że wcześniej mówił o włoskim kandydacie - wskazał przyszłego papieża. "Gdyby wybór padł na kardynała Wojtyłę, uważam, że miałby obowiązek wybór przyjąć, gdyż jego zadania w Polsce są inne" - powiedział Wyszyński kardynałom.

Według Rainy, który rozmawiał z kardynałami uczestniczącymi w konklawe w październiku 1978 r., na prymasa Wyszyńskiego oddano głosy w trzecim głosowaniu. Natomiast w czwartym głosowaniu, na czwartym miejscu pojawiło się nazwisko Wojtyły.
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Lipca 16, 2009, 22:39:33 pm
Oczywiście, że kard. Wyszyński byłby lepszy od Wojtyły, ale nie oczekiwałbym od niego cudów. Prymas miał jednak 77 lat, chyba za wiele, by cofać kluczowe deformy. Byłby to zatem krótki pontyfikat, podczas którego uporządkowano by parę spraw dyscyplinarnych, ale jednak skupiono by się na losie katolików za żelazną kurtyną.

Ciekawsze byłoby zatem pytanie, czy po kard. Wyszynskim nastalby konserwatywny włoski prałat (czy Wyszyński wywołałby na tyle opamiętania na Watykanie) czy raczej lewak, przy którym kard. Wojtyła był aniołem ortodoksji. Ryzyko tej elekcji byłoby na tyle duże, że jednak AD 1978 życzyłbym sobie raczej ponownej elekcji kard. Siriego.

Wiadomo też, że kard. Wojtyła nie zostałby już nigdy papieżem. Zatem u jego boku kard. Ratzinger nie powziąłby refleksji, jak nie należy prowadzić łodzi piotrowej
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Thomas w Lipca 16, 2009, 22:43:14 pm
Cytuj
Prymas miał jednak 77 lat, chyba za wiele, by cofać kluczowe deformy.

przy okazji.... ile lat ma obecny papież :)

Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Fidelis w Lipca 16, 2009, 23:05:06 pm
Co by było?

Polska dostałaby też duchowego kopa. Powstałaby Solidarność i jej konsekwencje. Rozpadłoby się Imperium Zła. Pontyfikat byłby ma sie rozumieć krótszy, bez stadionowych euforii....

Tyle, krótko i na gorąco.
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Edi w Lipca 16, 2009, 23:14:41 pm
Rozmiary katastrofy były by mniejsze o dwadzieścia parę lat... nie wychowanoby kolejnych pokoleń postepowego duchowieństwa... a przede wszystkim nie powstałyby kłopotliwe paradoksy, których tyle zostawił Wielki Papież. Obecnie każdy postępowiec może go naśladować i powoływać się na "papieski autorytet". To są chwasty, które naprawdę wyrosły i trudno będzie wyrwać ich długie korzonki.

Za papieża Wyszyńskiego może nie nastałaby potężna kontrewolucja (choć kto wie?) ale też wróg nie rozrósłby się do tak monstrualnych rozmiarów jak obecnie i naprawa Kościoła za nastepnych pontyfikatów byłaby łatwiejsza, aż w końcu kard. Wojtyła zabawiałby foki i polarne misie w swej nowej diecezji  :)

He he już to widzę: la la la foczko hop do góry! jesteś anonimową wierną, nie lękaj się misia on też jest anonimowy! a teraz na iglo odprawimy misterium paschalne :D

Po pierwsze nie szkodzić - te słowa są podstawą medycyny i oddają największą wg mnie zaletę pontyfikatu kard. Wyszyńskiego, a zapewne nie jedyną.
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: JRWF w Lipca 16, 2009, 23:20:47 pm
A skąd Państwo są tacy pewni, że kard. Wojtyła nie zostałby papieżem parę lat później? Kard Wyszyński miał do niego spore zaufanie - pewnie jako papież by go nie stracił. Ściągnąłby go do Watykanu na jakieś wpływowe stanowisko i...

Wyobrażają sobie Państwo kard. Wojtyłę na miejscu np. kard. Ratzingera?
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Edi w Lipca 16, 2009, 23:21:49 pm
Bo wybranie dwóch Polaków pod rząd byłoby wielkim wyróżnieniem jednego narodu a wtedy w modzie było umiędzynarodowienie Kościoła.
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: jedam w Lipca 16, 2009, 23:29:22 pm
Gdyby Wyszyński został papieżem to Wojtyła by był prymasem. Sam nie wiem który waria(n)t gorszy.
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Lipca 16, 2009, 23:42:24 pm
Gdyby Wyszyński został papieżem to Wojtyła by był prymasem. Sam nie wiem który waria(n)t gorszy.

w to akurat wątpię. Myślisz, że abp krakowski zostąłby przeniesiony na funkcję warszawsko - gnieźnieńską ?? nie wiem nawet czy były takie precedensa. Pozatem, papież Wyszynski wsparłby raczej kogos zaufanego a nie niezbyt zaufanego
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: JRWF w Lipca 16, 2009, 23:44:31 pm
Ale czy na pewno był niezbyt zaufany? To dlaczego zarekomendował go jako papieża?
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Lipca 16, 2009, 23:52:09 pm
mozna tak sądzić po ich poprzednich działaniach i wspólpracy.

czy kard. Wyszyński rzeczywiscie byl zachwycony pomyslem wyboru Wojtyły, tego się chyba nie dowiemy na tym świecie. A juz na pewno nie dowiemy sie tego z ksiazki p. Rainy
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: PTRF w Lipca 16, 2009, 23:54:26 pm
Kardynał Wyszyński nie był "luzakiem" w sprawie dyscypliny. Gdyby został papieżem, a kardynał Wojtyła prymasem - kto wie... Nie wiem na ile silny wpływ miał kardynał Wyszyński na późniejszego papieża Jana Pawła II.
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Sigfried w Lipca 17, 2009, 00:19:34 am
Po wyborze Kard Wyszynskiego na papieza, ktory przyjmuje imie Piusa XIII rozpoczynaja sie gwaltowne przemiany liturgiczne naprawiajace postepujace skutki degradacji posoborowej. Zdecydowane decyzje Papieza doprowadzaja do anulowania wiekszosci dokumentow soborowych a wszelkie naduzycia tlumaczone duchem soboru sa surowo karane, NOM, jako chybiony eksperyment zostaje zniesiony. Prawa reka papieza jest kardynal Marcel Lefevbre. Po smieci Piusa XIII, ktory zyje nadzwyczaj dlugo i pracowicie, nastepnym papiezem zostaje kard. Bernard Fellay przyjmujacy imie Piusa XIV.
Upadek mysli posoborowej powoduje rowniez istotne pozytywne i blyskawiczne przemiany spoleczne. Panstwa Europy deklaruja sie po kolei konsekwentnie jako monarchie katolickie. Przywodca politycznym Europy znow staje sie arcykatolicki Cesarz z dynastii Habsburgow przyjmujący imie Karola II (w Hiszpani VI). Protestantyzm wymiera - rowniez wskutek akcji podejmowanych przez Przewodniczacego Sw. Oficjum kard. Ratzingera. Schizmatycy wracaja ad limines apostollorum. Europa rozbija komunistyczne imperium zla na wschodzie i szykuje sie do ostatecznej konfrontacji z islamem. Katolickie Chiny sa glownym sojusznikiem Europy w konfrontacji gospodarczej i militarnej z mahometanami. Ostateczna konfrontacja odwleka sie nieco ze wzgledu na działania polubowne podejmowane przez nuncjusza apostolskiego w Teherania kardynala Wojtyle. Pius XIV zdejmuje jednak Wojtyle z urzedu i odsyla do klasztoru w dolomitach, ze wzgledu na podejrzenia popadania przezen w herezje ekumenizmu. Nikt juz nie jest w stanie zapobiec ostatecznemu tryiumfowi Kosciola Chrystusowego nad doczesnym swiatem.
Oj milo by bylo!!! Przepraszam za fikcje do granic niemozliwego - sa wakacje  :)
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Lipca 17, 2009, 00:23:24 am
ma Pan fantazję Panie Zygfrydzie :D

jednej rzeczy tylko nie rozumiem: czemu Arcyxiążę Otton von Habsburg miałby przyjąć imię Karola II ??
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Sigfried w Lipca 17, 2009, 00:36:38 am
Otto to lewak (juz go lapidarnie rzecz ujmujac w tych fantazjach usmiercilem), mialem na mysli jego syna Karola (a z numeracja to tak z austriacka to ugryzlem, choc biorac pod uwage ciaglosc Cesarstwa Rzymskiego powinien byc to chyba Karol VII, w Hiszpanii tez ta numeracja inaczej wygladalaby). Dobrej nocy! Imperialnych snow!
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: slavko w Lipca 17, 2009, 04:10:29 am
Panie Sigfriedzie a kto by zasiadal na stolicy sw. Stanislawa, ktora by oczywiscie byla stolica prymasowska.
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Artur Rumpel w Lipca 17, 2009, 10:28:12 am
Gdyby Wyszyński został papieżem to Wojtyła by był prymasem. Sam nie wiem który waria(n)t gorszy.

w to akurat wątpię. Myślisz, że abp krakowski zostąłby przeniesiony na funkcję warszawsko - gnieźnieńską ?? nie wiem nawet czy były takie precedensa. Pozatem, papież Wyszynski wsparłby raczej kogos zaufanego a nie niezbyt zaufanego
bYŁY, CHOĆBY KARDYNAŁ MACIEJOWSKI
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Artur Rumpel w Lipca 17, 2009, 10:32:04 am
ma Pan fantazję Panie Zygfrydzie :D

jednej rzeczy tylko nie rozumiem: czemu Arcyxiążę Otton von Habsburg miałby przyjąć imię Karola II ??

Apostolski Król Jerozolimy, Cesarz Austrii etc. etc. etc. , a nie arcyksiążę...
Panie Michale, pan republiki uznaje?
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Lipca 17, 2009, 11:12:39 am
jeśli już poslugujemy się legitymizmem, to Otton von Habsburg zrzekł się pretensyj do tronu Austrji, zatem można go tytułować Arcyxięciem, natomiast do dziś ma tytuł Króla Węgier
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Thomas w Lipca 17, 2009, 11:25:22 am
Cytuj
jeśli już poslugujemy się legitymizmem, to Otton von Habsburg zrzekł się pretensyj do tronu Austrji, zatem można go tytułować Arcyxięciem, natomiast do dziś ma tytuł Króla Węgier

Tylko niech Ottonowi nie przyjdzie do głowy jechać na wakacje do Sarajewa. Rodzinie cesarskiej ten kierunek na zdrowie nie wychodził.

Węgrzy to szczęściarze. Zawsze mogą straszyć postępowców referendum w sprawie przywrócenia monarchii ;)


Wracając do wakacyjnego tematu: Czego kardynałowie oczekiwali po wyborze Wyszyńskiego? Przecież nie "postępu". Dlaczego zatem głosowali na niego? Czyżby bali się dalszego postępu? Czy zatem pontyfikat Jana-Pawła II był jedynie "wypadkiem przy pracy"? Może spodziewano się pontyfikatu "a la Wyszyński"?
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Lipca 17, 2009, 11:32:55 am
Nie zartujmy. Poglądy ks. Wojtyły były doskonale znane, to był jeden z najwybitniejszych kardynałów Kościoła. Zawdzięczamy mu wpływ na P6 w sprawie Humanae Vitae ale także Dignitatis Humanae i brak potępienia komunizmu na V2
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Thomas w Lipca 17, 2009, 11:39:31 am
Cytuj
i brak potępienia komunizmu na V2

czy można rozwinąć ten fragment.
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Krusejder w Lipca 17, 2009, 11:58:28 am
Jak wiemy ;) V2 był soborem duszpasterskim, a zatem miał odnosić się do problemów duszpasterskich. Najpowazniejszym z nich był ewidentnie komunizm, który niewolił znaczną część globu i najmniej miliard dusz. Tymczasem V2 nie odniósł się do tej kwestji, pomimo wielu zabiegów koscielnej prawicy, której ideologicznym przywódcą był Pliniusz Correa de Oliveira.

http://www.piotrskarga.pl/ps,173,5,0,1,I,informacje.html

Torpedowaniem potępienia komunizmu zajmowali się na soborze w szczególności Franciszek Koenig (pseudo: Czerwony Kardynał) i blisko z nim wspólpracujący bp Wojtyła.

Dodam, że w trakcie soboru kościelna prawica uznawala brak potępienia komunizmu za rzecz daleko gorszą niż deklaracja o wolności religijnej, której pełna analiza doktrynalna została przeprowadzona dopiero pod koniec lat 60-tych, również przez czlonków TFP
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Gregorius w Lipca 17, 2009, 12:05:49 pm
Torpedowaniem potępienia komunizmu zajmowali się na soborze w szczególności Franciszek Koenig (pseudo: Czerwony Kardynał) i blisko z nim wspólpracujący bp Wojtyła.
Źródła proszę
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Artur Rumpel w Lipca 17, 2009, 12:27:45 pm
jeśli już poslugujemy się legitymizmem, to Otton von Habsburg zrzekł się pretensyj do tronu Austrji, zatem można go tytułować Arcyxięciem, natomiast do dziś ma tytuł Króla Węgier
Fakt, przepomniałem , że tronu austriackiego, w odróżnieniu od francuskiego mozna sie zrzec.
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Sigfried w Lipca 17, 2009, 12:34:10 pm
Slusznie, co do Ottona. Ja go za bardzo nie szanuje przyznam odkad w ubieglym roku na rynku w Krakowie sie sciskal publicznie z lewackim prezydentem Majchrowskim.

A wracajac do mojego gdybania, pare slow o sytuacji polskiej:

Po upadku komunizmu, jeszcze za pontyfikatu polskiego papieża Piusa XIII, Polska przezywa pewne trudności polityczne, związane ze stabilizowaniem sie naturalnej konserwatywnej formy rządów. Przez kilka miesięcy funkcjonuje jako republika - wychodzą jednak knowania lewicującego rządu składającego sie głownie z byłych komunistycznych agentów i osoby finansowane przez masońskie media (GW). W wyniku zamieszek rząd podaje sie do dymisji, W efekcie procesów dochodzi do skazania na przymusowe, dożywotnie roboty w kamieniołomach osób odpowiedzialnych za laicyzujący i lewicujący kurs państwa na czele z Aronem Sch. (pseudonim Michnik Adam). Gazeta Wyborcza staje sie własnością Towarzystwa Konserwatywnego Krajowego i staje sie jako Gazeta Wielkiej Polski, jednym z głównych pism katolickiej Europy. W wyniku referendum rodacy decydują sie na monarchie dziedziczna jako właściwa formę rządów. Pozostaje jedynie kwestia wyboru dynastii panującej. Decyzja w tym zakresie należy do regenta Marka Jurka. Mimo licznych głosów namawiających go przyjęcia korony i obwołania sie królem jako Jerzy I, regent, człowiek skromny i sprawiedliwy, decyduje sie na historyczny krok - przekazanie korony Królestwa Cesarzowi Karolowi II (VII), który jako Karol I zostaje Królem Polski. Karol I sporo przebywa w Krakowie (formalnej stolicy Zjednoczonego Katolickiego Królestwa - w okresie zaś jego niebytności w kraju, zastępujący go dotychczasowy regent rządzi głownie z Warszawy - formalnie stolicy Polski).  Maryja Królowa Polski proklamowana zostaje jeszcze przez Piusa XIII Cesarzową Europy i Całego Świata.
Na najbliższej arenie zewnętrznej dochodzi do formalnego zjednoczenia Polski z Litwa i Ukraina, wskutek rozpadu państwa moskiewskiego granica Zjednoczonego Katolickiego Królestwa i tym samym Cesarstwa Europy zostaje ustalona na przedmieściach Moskwy. W Moskwie rządzi zhołdowany Polsce watażka Putin (słynący z brawurowych akcji na pograniczu mahometańskim na Kaukazie - dostał za to order od samego Cesarza Karola). Na terenie państwa moskiewskiego trwa akcja ewangelizacyjna mająca wcielić realnie w życie dokonane poświecenie Matce Boskiej katolickiej Rosji. Idea ta ma wielkie szanse realizacji - aktywnym katolikiem jest bowiem Putin.
Jeżeli chodzi o sytuacje Kościoła w Polsce, to spokojnie przechodzi on likwidacje form posoborowych. Jedynie nieliczne kilkuosobowe grupy wiernych odprawiają gusła uznane za heretyckie po lasach. Jest to jednak zawzięcie zwalczane przez Św. Inkwizycję (której głównym prefektem w Polsce jest znany ze swojej łagodności bp. Ettelt - zwany Miłosiernym Anzelmem - zawsze zgadza sie bowiem na sakramenty spowiedzi i ostatniego namaszczenia heretyka). Jego bezpośrednią, ostatnią zasługą było wykrycie spisku nomistycznych sekciarskich plebanów Życińskiego i Gocłowskiego (oczekują obecnie na proces). W ostępach leśnych kielecczyzny ukryły sie jeszcze grupy opętanych przez idee pewnego hiszpańskiego heretyka zwanego Kiko. Przez lud okoliczny zwani są po prosto rabusiami kościołów (niszczą bowiem ołtarze i profanują Najświętszy Sakrament) , Święta Inkwizycja określa ich jednak mianem neonow. Co prawda znaczenie tego ruchu znacząco zmalało w Europie po ujęciu niejakiego Kiko i przeprowadzeniu procesu przed Rota Rzymską. Wyznał on, ze do ogłoszenia przez niego herezjackich idei doszło po seansach spirytystycznych w których aktywnie uczestniczył jako medium. Opętany szaleńczą ideą podawał się następnie za wcielenie Pana naszego Jezusa Chrystusa porównując swoją nędzną twarz z ikoną Zbawiciela. Oszczerczymi dla Kościoła pogłoskami (ich autorzy zostaną z pewnością ujęci) są stwierdzenia iż do wyznań tych doszło w wyniku tortur, należy zauważyć bowiem, ze proces Kiko transmitowała telewizja "Trwałem a Obecnie Króluję" i każdy mógł wyraźnie zobaczyć, że Kiko potwierdza skinieniami głowy zeznania które złożył w czasie przesłuchań, odczytywane mu przez sekretarza Roty. Co prawda nie jest w stanie ich podpisać ponieważ obie ręce ma obcięte w łokciu, ani tez wyartykułować dźwięków ponieważ język został mu wyrwany, ale to juz uznane jest powszechnie jako czepianie sie nieistotnych szczegółów (ręce obcięli mu wieśniacy w katalońskich górach, którzy go ujęli po tym jak dokonał publicznej profanacji Ciała Pańskiego przyjmując Go na stojąco i biorąc Go do rąk, a język należało wyrwać, ponieważ herezje które głosił były bardzo gorszące przesłuchujących go członków Św. Inkwizycji, należy jednak zauważyć, że Św .Inkwizycja zaopiekowała się medycznie oskarżonym, gdy został jej przekazany przez wiernych miał również połamane nogi, po tym gdy odmówił uklęknięcia przed  Najświętszym Sakramentem - podczas procesu natomiast stał o własnych siłach i fałszywym jest stwierdzenie, że raczej wisiał za żebro na haku wbitym mu od strony pleców, czego telewidzowie widzieć nie mogli). Mimo złapania i przekazania władzy świeckiej Kiko (co zakończyło się dlań udanym spopieleniem) ostatnie grupy neonow bronią sie w leśnej podkieleckiej głuszy, na ich czele stoi niejaki Zet, sławny niegdyś głównie z przepłaszania niewiast zacnych i statecznych z forów internetowych, oraz głoszenia jawnych herezji na tychże forach. Do rozprawy z grubą Zeta Miłosierny Anzelm skierował aż dwie grupy operacyjne Św. Inkwizycji jedną pod dowództwem brata Kruzajdera drugą pod dowództwem brata Fidelisa. Liczy się czas - sukces ujęcia ostatniej bandy neońskiej uświetnić musi bowiem uroczysty ingres na stolcu biskupim krakowskim -  młody prężny i bardzo konserwatywny Biskup Adalbertus Grygiel, cieszy się dużym zaufaniem Piusa XIV, oraz osobistą przyjaźnią i uznaniem Cesarza Karola VII - znawcy personalnej polityki watykańskiej twierdzą w kuluarach, że może liczyć również na rychły Kapelusz kardynalski, wielu twierdzi także, że może okazać się w przyszłości  jednym z poważniejszych kandydatów do papieskiej tiary podczas następnego konklawe. Inni wskazują jednakże na rosnące wpływy w Watykanie Przewodniczącego Komisji ds. Nawracania Muzułmanów i Wszelkich Innych Pogan kardynała Jana Jenkinsa - potencjalnie może okazać się on, wobec sukcesów w konfrontacji z islamem na forum międzynarodowym potencjalnie najbardziej znaczącym kandydatem. Jest to jednak daleka przyszłość Pius XIV cieszy sie dobrym zdrowiem i prowadzi Łódź Piotrową po spokojnym morzu.  
Tak pięknie mogłoby być...
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: K.L.O w Lipca 18, 2009, 20:36:58 pm
Pan książki pisze? :)
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Major w Lipca 18, 2009, 22:44:19 pm
Bp Wojtyła był specem na SV II od wolności religijnej.
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Antoniusz w Lipca 18, 2009, 22:59:03 pm
mój dziadek śp. opowiadał, że ma być dwóch papieży Polaków. Kto wie, kto wie?

Można by było podciągnąć pod to papieża Sarto, ale sam nie wiem. Jego ojciec Polakiem ponoć był.

Ale ja myślę, że czeka nas jeszcze jeden polski papież. Tak sobie teraz gdybam, że przecież sł. b. ks. Markowski mówił, że ten wielki papież ma być po wojnie.

Tak sobie gdybam... Kto wie, kto wie...

Oczywiście proroctwo ks. Markowskiego nie musi się do końća wypełnić chyba, bo one nie są dawane jako ostateczna wizja przyszłości, ale jako podstawa do nawrócenia ludzi i od tego uzależnia się jej przebieg (vide Fatima).
Ale kto wie, kto wie.

Gdybam sobie, bo to co mówił dziadek nei daje mi spokoju... a teraz przeczytałem o księdzu Stefanie i tak się zastanowiłem.

Kto wie, kto wie...
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: hellsing w Lipca 19, 2009, 16:19:15 pm
, że tronu austriackiego, w odróżnieniu od francuskiego mozna sie zrzec.
Może pan rozwinąć ten temat??
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Antoniusz w Lipca 19, 2009, 20:42:45 pm
ja rozwinę ten wątek, choć jedynie historykiem archiwistą jestem a nie tradycyjnym ;) (czyt. pospolitym)

Chodzi o to, że korona fransuska jest niedysponowalna/niedysponowana (sam nie wiem jak to odmienić). Chodzi o to, że zgodnie z francusą tradycją monarchiczną charakterystyczną dla tego kraju królem się staje bezpośrednio po śmierci poprzednika i jest się nim do śmierci.
W sumie nie ma na to chyba żadnych innych przesłanek poza silną Tradycją, która nie pozwala na inne zabiegi, jak np. w Austrii.
Osobiście bym to też upatrywał w specyfice tego kraju. Otóż np. w średniowieczu mamy inaczej położone akcenty zależności lenniczej, niż np. w Polsce. Tzw. patrimonium funkcjonowało tam na nieco innych zasadach niż w innych rejonach Europy.

Mam nadzieję, że nie wygłosiłem herezji i wyraziłem się dość jasno :D (w co sam szczerze wątpię)

Odpowiednią pomocą będą książki do Historii Ustroju.
Koleżanka Wiridiana jest studentką prawa, więc zna się na tym lepiej, ode mnie niegodnego archiwisty ;), choć Historię Ustroju już zaliczyłem z oceną wysoce satysfakcjonującą :P ;)
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: slavko w Lipca 19, 2009, 21:02:47 pm
A propos zrzekania sie. Biskupom krakoskim przyslugiwal tytul ksiazat na Siewierzu. Morze Panstwo wiecie czy abp Karol W. zrzekl sie go czy poprostu przestal urzywac.  ??
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Fidelis w Lipca 19, 2009, 22:04:43 pm
.  Do rozprawy z grubą Zeta Miłosierny Anzelm skierował aż dwie grupy operacyjne Św. Inkwizycji jedną pod dowództwem brata Kruzajdera drugą pod dowództwem brata Fidelisa...


Lubię tego rodzaju fikcje literackie. Podobało mi się. Zatem w takiej luźnej wesoło-wakacyjnej konwencji wpiszę swoje:

Do rąk własnych,
Głównego Prefekta Św. Inkwizycji,
JE Miłosiernego Anzelma.

Meldunek nr 123. (Ściśle tajne po przeczytaniu - zniszczyć)

Pomimo niepomyślnej aury, lecz życzliwej postawie miejscowej ludności działania dowodzonej przeze mnie grupy operacyjnej nabrały przyspieszenia.
Ustaliliśmy bez cienia wątpliwości, że słyszane po nocach (kwadrat 11 -9) bluźniercze wycia i zawodzenia, które okoliczna ludność "piekielnym śpiewem " nazywa mogą (jak ustalił nasz brat JWK) pochodzić od szefa bandy niejakiego Hellsinga. Potwierdza to również fakt, iż jedna z lokalnych niewiast zbierająca chrust w lesie minęła się na dukcie leśnym (kwadrat11 -8) z osobnikiem, który obłąkanym głosem ciągle powtarzał słowa: "a świstak siedzi i zawija w sreberka".

Nie bez znaczeni są również zasłyszane krzyki "-umie!", "-umie!" oraz "-eże, -eże!", które nasza komórka wywiadowcza interpretuje jako nawoływania: Taisumie i tkillerze.

Ścisły kontakt z grupą operacyjnę brata Krusejdera zachowany.

Sprawa transportu suchego chrustu do Kielc załatwiona.

Fidelis.
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Eugenio w Lipca 22, 2009, 18:14:11 pm
To ja odejdę od luźnej konwencji i spojrzę trochę bardziej realistycznie:

19 X 1978 - po długim konklawe papieżem zostaje wybrany Stefan kard. Wyszyński. Jest to zaskakujący wynik gdyż z każdym dniem konklawe coraz bardziej nasilały się plotki o dominacji włoskiej kandydatury. Istotnie w wyniku zgody na przyjęcie ewentualnego wyboru przez kard. Wyszyńskiego kardynałowie spoza Włoch zaczęli już od 15 października kierować na niego swoje głosy, gdy jednak przez kilka głosowań nie udało się osiągnąć wymaganej liczby głosów znów powróciła kandydatura Włocha i tym sposobem w pierwszym głosowaniu 17 października Józefowi Kard. Siriemu zabrakło do wyboru zaledwie 3 głosów. Wieczorem jednak jego poparcie zmalało. Kard. Wojtyła zdołał zaś przekonać do Wyszyńskiego kardynałów z Niemiec i Francji. Wyszyński przybrał imię Klemens XV

8 XII 1978 - promulgacja bulli "Ecclesiam militantem". Papież nakazuje przywrócenie z dniem 1 stycznia 1979 starych form rytu. Zezwala na zachowanie NOM i zmian z nim związanych ad experimentum. Środowiska postępowe stawiają czynny opór. Jeden z biskupów zachodnio-niemieckich publicznie twierdzi, że nie zastosuje się do wytycznych bulli, za co po dwóch miesiącach zostaje zniesiony z urzędu. (Z czasem okazało się, że biskup był tajnym współpracownikiem wywiadu NRD). Stanowcze działanie Stolicy Apostolskiej powoduje, że opór postępowych hierarchów nie przybiera publicznej formy. Kontreforma jest jednak przez nich torpedowana.

styczeń-maj 1979 Zmiany w Kurii Rzymskiej.

4 V 1979 Małgorzata Thatcher zostaje premierem Wielkiej Brytanii

29 VI 1979 Papież na zwołanym konsystorzu nakłada kapelusze kardynalskie na głowy 19 nowych purpuratów. Przeważają w większości kapłani o zdecydowanie konserwatywnych poglądach.

14-22 VII 1979 Wizyta Apostolska w Ameryce południowej. Brak masowych Mszy. Wierni pod przewodnictwem pasterzy modlili się w kościołach o zdrowie dla papieża i siłę w dalszym kierowaniu Kościołem. Większość Mszy odprawiono w rycie gregoriańskim, w ciągu tygodnia ojciec święty odprawił tylko jedną msze w NOM.

10-20 IX 1979 Wizyta Apostolska w Polsce. Władze PRL nie zgodziły się na odwiedzenie przez papieża Komańczy. W czasie pobytu Ojca Świętego na Wawelu, gdzie odprawił uroczystą Mszę pontyfikalną przy konfesji św. Stanisława, arcybiskup krakowski Karol kard. Wojtyła celebrował Mszę św. dla wiernych na krakowskich Błoniach. Po Mszy gdy odmawiano liturgię godzin na Błonia przyjechał sam Ojciec Święty by przemówić do zgromadzonych.

19 XI 1979 w pierwszą rocznicę pontyfikatu papież wydaję encyklikę "Europa martyrum" w której w wielu miejscach wyraża swoją dezaprobatę wobec systemu komunistycznego oraz niepokój związany z rosnącą laicyzacją Europy Zachodniej

grudzień 1979 w pierwszą rocznicę wydania "Ecclesiam militantem" nasilają się naciski na papieża by uznał NOM jako nadzwyczajną formę rytu rzymskiego. Ze strony konserwatystów pojawiają się jednak naciski by ostatecznie uznać posoborowe reformy liturgiczne za nieudane i całkowicie je odrzucić. Zwołano komisję której dano dwa lata na analizę dróg rozwoju liturgicznego Kościoła.

15 XII 1979 dokument "Lingua sancta" nakazuje nauczania na lekcjach religii stałych części Mszy św. po łacinie i zabrania odmawiania ich w językach narodowych. Autorzy powołując się na ducha Soboru wskazują na potrzebę jedności liturgicznej tworzoną przez odmawianie tych samych słów przez wiernych na całym świecie.

marzec 1980 kryzys związany z wystąpieniem z Kościoła kilku parafii w Niemczech i Austrii domagających się zachowania NOM jako jedynej formuły liturgicznej. Początkowo wspierający ruch kardynał Koenig odciął się od schizmatyków.

7 IV 1980 deklaracja Kongregacji Nauki i Wiary "Fides nostra sancta" odnosząca się do deklaracji "Nostra aetate" i precyzująca jej założenia. Kontrowersje wzbudził punkt 5: "Wierzymy, ze wszystkie religie prowadzą do Boga gdyż rozbudzając swoją miłość do Niego zakorzenioną w każdej stworzonej nieśmiertelnej duszy, każdy człowiek ostatecznie dzięki łasce Pana naszego Jezusa Chrystusa może zrozumieć prawdę o tym, że zbawienie można osiągnąć tylko przez wyznawanie jedynej prawdziwej religii jaką jest wiara Kościoła katolickiego, błagamy więc Boga by wszystkim ludziom dobrej woli szukających Go szczerze i z pokorą w religiach nie posiadających pełni prawdy otworzył drzwi do Jego owczarni kierowanej przez papieży". Protest złożyły środowiska żydowskie oraz Kościoły prawosławne.

13 VI 1980 Pogorszenie stanu zdrowia papieża.

10-15 VIII 1980 podróż apostolska do krajów Beneluxu i Francji planowana na 12 dni ostatecznie w związku ze Stanem zdrowia papieża skrócona do 5. Głównym punktem była Msza św. w katedrze Notre Dame w Paryżu. Szacuje się że w katedrze i na placu prze nim znajdowało się około 12 tysięcy osób. W tym samym czasie Msze święte sprawowano we wszystkich kościołach Francji. Prasa opisuje to jako wydarzenie bez precedensu.

sierpień 1980 po wydarzeniach sierpniowych w Polsce papież otwarcie popiera Solidarność, co powoduje masowe wystąpienia na ulicach miast. Sowieci postanwiają pozbyć się Edwarda Gierka, do władzy dochodzi gen. Jaruzelski.

8 XI 1980 udaremniono zamach na papieża. Dzięki pomocy włoskich służb wywiadowczych aresztowano dwóch Bułgarów planujących zastrzelić papieża podczas audiencji generalnej przy pomocy broni snajperskiej. Media doszukują się inspiracji z Moskwy.

12 I 1981 Afera w Kurii. Po krytyce działań papieża ze strony abp. Bugniniego, byłego nuncjusza w Teheranie, nałożono na nieposłusznego biskupa suspensę. W maju wyszły na jaw dowody na jego członkostwo w loży masońskiej. Po tym fakcie wydana została deklaracja o zaciągnięciu przez Bugniniego oraz kilku innych prominentnych członków Kurii ekskomuniki late sententiae.

20 I 1981 Ronald Reagan zostaje prezydentem USA, 2 miesiące później spotyka się w Rzymie wraz z Małgorzatą Thatcher i  ciężko schorowanym papieżem.

15 III 1981 U papieża wykryto nowotwór

28 III 1981 Spotkanie papieża z premier Wielkiej Brytanii i prezydentem USA

26 IV 1981 Drugi konsystorz grono purpuratów powiększa się o 16 osób

10 V 1981 Stan papieża pogarsza się, zostaje przewieziony do polikliniki Gemelli

7 VI 1981 w uroczystość Zesłania Ducha Świętego ojciec święty umiera

CDN
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: szkielet w Lipca 22, 2009, 18:23:25 pm
Fajowe ;D
Czekam na ciąg dalszy
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: pascendi w Lipca 26, 2009, 16:45:22 pm
CDN

 :)
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Gaudens Gaudebo w Lipca 27, 2009, 19:04:27 pm
A kto zostanie następcą Klemensa XV ? czyżby kard. Siri?
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: eliasz w Listopada 21, 2009, 16:24:52 pm
Cóż co by było gdyby...? pytacie, wiecie że nawet wlos z głowy nie spada bez wiedzy Boga, oto odpowiedź :)
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Tato w Listopada 21, 2009, 18:22:19 pm
Ad.Pan Eugenio ... kiedy CDN...? :)
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Tato w Listopada 21, 2009, 19:09:23 pm
CDN ...
To może ja postaram się "podciągnąć" odrobinkę...

7 VI 1981 w uroczystość Zesłania Ducha Świętego ojciec święty umiera...

8 VI 1981 na Pogrzeb Ojca Świętego wylatują z Polski liczni Biskupi, Księża oraz Wierni. Jeszce 7 VI udali się do Rzymu Prymas Polski JE.X.Kard. Ignacy Tokarczuk Metropolita Gnieiźnieński, JE.X.Kard. Karol Wojtyła Metropolita Krakowski oraz Metropolita Wrocławski JE.X.Kard Wilhelm Pluta. Kardynał Prymas Polski spotkał się dziś na długiej rozmowie w cztery oczy z Proprefektem Świętego Oficjum mianowanym podczas ostatniego konsystorza JE.X.Kard. Marcellem Lefebvre, który wsławił się ostatnio rozmowami doktrynalnymi z JE.X. Abp. Pierre Martinem Ngô-dinh-Thuc , które dotyczyły bardzo istotnych kwestii doktrynalnych związanych z interpretacją Soboru Watykańskiego II oraz kwestiami ważności Sakramentów w tym Święceń Kapłańskich oraz Mszy Świętej sprawowanych według rytu promulgowanego przez Papieża Pawła VI, którego ważność neguje grupa teologów zwanych sedewakantystami lub sedeprywacjonistami związana z osobą JE.X.Abp. Thuc'a,.Ostatnio właśnie  JE.X. Abp. Pierre Martinem Ngô-dinh-Thuc udzielił bez mandatu Stolicy Apostolskiej sakry biskupiej dominikaninowi, O. Michelowi Louisowi Guerardowi des Lauriers , który jest jednakoż gorliwym zwolennikiem pojednania się grupy teologów i wiernych ze Stolicą Apostolską od czasu ostatniego Pontyfikatu. Mszę Świętą za duszę Ojca Świętego odprawił Kamerling Stolicy Apostolskiej JE.X.Kard. Giuseppe Siri..
Kardynałowie nie wracają do kraju po Pogrzebie , bowiem zostają w Rzymie by brać udział w konklawe...
 
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: ryszard1966 w Listopada 21, 2009, 20:05:06 pm
Fajnie jest tak pofantazjować, ale czy Forumowicze uważają naprawdę, że kardynał Wyszyński jako papież przywróciłby KRR  w całym Kościele? Bo mnie się wydaje, że nie, ale może się mylę. On oczywiście opózniał trochę ,,reformę" w Polsce, ale jak już w 1970 wprowadzono NOM to zrobiono to w Polsce tak ,,solidnie", że teraz w naszym kraju uczestnicy KRR są traktowani w Polsce jako dziwacy i jest ich garstka. Nie jestem nawet pewien, czy kardynał Wyszyński by tolerował kaplice Bractwa sw. Piusa X w Polsce. Był hierarchą, który nie znosił żadnych sprzeciwów wobec swoich decyzji. Przecież nie są znane żadne publiczne sprzeciwy księży i wiernych przeciw wprowadzeniu NOM w Polsce.
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: Jarod w Listopada 21, 2009, 20:45:48 pm
Nie jestem nawet pewien, czy kardynał Wyszyński by tolerował kaplice Bractwa sw. Piusa X w Polsce.

A obecna hierarchia toleruje? :) Jak maja pokazac swoja nietolerancje?
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: ryszard1966 w Listopada 21, 2009, 21:44:59 pm
ja jetem sympatykiem Bractwa, ale wydaje się, że kardynał Wyszyński nie tolerował by sytuacji by przy ul. Wielowiejskiej 32 w Warszawie wzniesiono by kościół bez jego zgody jako metropolity warszawskiego. Oczywiście piszę o sutuacji w latachw których żył kardynał. W dodatku był to okres komuny i budowanie kościołów bez zgody kardynała uznono by za dywersję SB. Teraz łatwo nam fanrtazjować co byłoby gdyby, ale czy uznawanie kardynała za wielkiego tradycjonalistę nie jest przesadą? Zył w innych czasach, ustroju. Na pewno ma wielkie zasługi dla Polski. Teraz sytuacja jest inna. Rzym prowadzi negocjacje z Bractwem, więć nikt nie odważy się wystąpić przeciw kaplicom Bractwa w Polsce. Ale jakby to byłoby w latach 70-tych ubiegłego wieku, gdyby Bractwo wtedy zaczęło działać w Polsce to nie wiadomo.
Tytuł: Odp: Co by było gdyby...? kard.Wyszyński został papieżem.
Wiadomość wysłana przez: stefan w Listopada 21, 2009, 21:54:52 pm
ja jetem sympatykiem Bractwa, ale wydaje się, że kardynał Wyszyński nie tolerował by sytuacji by przy ul. Wielowiejskiej 32 w Warszawie wzniesiono by kościół bez jego zgody jako metropolity warszawskiego. Oczywiście piszę o sutuacji w latachw których żył kardynał. W dodatku był to okres komuny i budowanie kościołów bez zgody kardynała uznono by za dywersję SB. Teraz łatwo nam fanrtazjować co byłoby gdyby, ale czy uznawanie kardynała za wielkiego tradycjonalistę nie jest przesadą? Zył w innych czasach, ustroju. Na pewno ma wielkie zasługi dla Polski. Teraz sytuacja jest inna. Rzym prowadzi negocjacje z Bractwem, więć nikt nie odważy się wystąpić przeciw kaplicom Bractwa w Polsce. Ale jakby to byłoby w latach 70-tych ubiegłego wieku, gdyby Bractwo wtedy zaczęło działać w Polsce to nie wiadomo.
Sytuacja Bractwa w latach 70 tych była też inna więc takich problemów by ze strony  prymasa Wyszyńskiego nie mieli