Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 25, 2024, 11:35:16 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231960 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Duchy, zjawy i inne straszności.
« poprzedni następny »
Strony: [1] 2 3 Drukuj
Autor Wątek: Duchy, zjawy i inne straszności.  (Przeczytany 5304 razy)
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« dnia: Czerwca 30, 2014, 16:59:06 pm »

Na poważnie lub na wesoło. Raczej na poważnie. Wiadomo, ze sen to mara a Bóg to wiara. A jednak. . . .
Czy zdarzały się forumowiczem jakieś doświadczenia "z tamtej strony."? Sygnały, przeczucia, znaki, sny?
Moja s.p. mama wierzyła w te rzeczy, duchy widywała.

W jakiej mierze katolik powinien w nie wierzyć? Jak ma się do tego nauczanie KRK? Mamy przecież odniesienia do interpretacji snów w Piśmie Św.
Pytam gdyż w tej kwestii jestem raczej materialistyczny. Mnie się nawet nic nie śni. Marne ze mnie byłoby medium.
Oczekuję niesamowitych, dających do myślenia opowieści.
Brrrrrr.


Zapisane
Rita
uczestnik
***
Wiadomości: 209

« Odpowiedz #1 dnia: Czerwca 30, 2014, 18:55:29 pm »

W jakiej mierze katolik powinien w nie wierzyć?
Katolik nie powinien w nie wierzyć w żadnej mierze, ani w żaden sposób głowy zawracać sobie i innym podobnymi tematami, tylko skierować się ku Panu, Bogu swemu, rozważając najgłębiej jak się da I przykazanie Dekalogu - wtedy zaciekawienie "duchami, zjawami i innymi strasznościami" odejdzie tak jak przyszło.
Zapisane
ms
rezydent
****
Wiadomości: 453

« Odpowiedz #2 dnia: Czerwca 30, 2014, 19:40:36 pm »

Mi się wiele razy zdarzało mieć "prorocze sny", jednak nigdy nie przywiązuję do nich wagi. Czasem się spełnia, czasem nie. Trudno ocenić czy to nie zbieg okoliczności.
Moim zdaniem takie jest najrozsądniejsze wyjście.

Raz miałem tylko sen, który uważam za znak, bo inaczej tego nie mogę wytłumaczyć, ale to zbyt osobiste, żeby o tym pisać na publicznym forum.
Zapisane
gnome
aktywista
*****
Wiadomości: 1849


« Odpowiedz #3 dnia: Czerwca 30, 2014, 20:16:23 pm »

Jak każdy na pewnym etapie dziecięctwa miałem "problem" z duchami.
Kiedyś powiedziałem o tym swojemu tacie a on odpowiedział mi - nie bój się nieistniejących duchów, bój się istniejących złych ludzi bo oni mogą ci prawdziwą krzywdę zrobić.

Generalnie od tego momentu nie rozważam "problemu" duchów i innych zjaw :)
Zapisane
Podczas jednej z ceremonii w Bazylice św. Piotra, gdy wnoszono na sedia gestatoria papieża św. Piusa X, lud rzymski żywiołowo zareagował oklaskami, Papież widząc entuzjazm wiernych rozkazał zatrzymać pochód. Gdy tłum się uciszył rzekł do wiernych, że *nie należy czcić sługi w domu jego Pana.
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #4 dnia: Czerwca 30, 2014, 21:03:22 pm »

No dobrze. Ale jeśli odrzucimy te wszystkie znaki i niezwykłości, to doświadczenie życia po życiu i ten świetlisty tunel i tę światłość na jego końcu (narracje o
przeżyciach po śmierci klinicznej) to .... co nam pozostaje?
"Panie, religijność i wiara w Boga to zwykła chemia w mózgu"  .
Czy nie warto zatem trochę poważnie potraktować owe dowody, że musi "tam" coś być?

"Stefan był u nas na kolacji. Taki jakiś markotny był. Ja już długo nie pociągnę . Kostucha się do mnie zbliża.Mama coraz częściej mi się śni.Wzywa mnie. - mówił. Wyszedł od nas, z wszystkimi niezwykle serdecznie się zegnał, czego nigdy nie robił,
 wsiadł w samochód i tam za zakrętem furgonetka w niego przyłożyła. Trup na miejscu. Młody chłop.
"
Uczenie nazywa się to koincydencja - zbieg okoliczności.  Czyżby? 
Zapisane
Richelieu
aktywista
*****
Wiadomości: 858


« Odpowiedz #5 dnia: Czerwca 30, 2014, 21:28:31 pm »

Myślę, że tym przekładzie podanym przez Pana Fidelisa można zastosować analogię do objawień prywatnych nie uznanych oficjalnie przez Kościół:
ten, kogo one dotyczą może (i nie musi) w nie wierzyć, pod warunkiem, że nie są wbrew nauce Kościoła.
W tym konkretnym przykładzie: ów człowiek mający takie przeczucie może brać je pod uwagę, jednak nawet jeśli się spełni(ło) nie można uznać go za oficjalnie potwierdzone, tzn. nadal nie wiadomo, czy był to jakiś znak od Boga, czy tylko zbieg okliczności.
Zapisane
Andris krokodyl różańcowy
aktywista
*****
Wiadomości: 1371


« Odpowiedz #6 dnia: Czerwca 30, 2014, 21:38:41 pm »

"Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli. Jezus zaraz przemówił do nich: «Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się!»" Ani słowa o tym, że nie należy wierzyć w zjawy.

"Zjawami" także byli Aniołowie, którzy ukazali się choćby pasterzom.
Zapisane
Początkowo zamierzaliśmy nie odpisywać na Pański list, ale ponieważ Pan nalega, pragniemy poinformować, że nie odpowiemy na zadane pytanie.
Rita
uczestnik
***
Wiadomości: 209

« Odpowiedz #7 dnia: Czerwca 30, 2014, 21:53:15 pm »

No dobrze. Ale jeśli odrzucimy te wszystkie znaki i niezwykłości, to doświadczenie życia po życiu i ten świetlisty tunel i tę światłość na jego końcu (narracje o
przeżyciach po śmierci klinicznej) to .... co nam pozostaje?
Pozostaje czysta wiara, zawierzenie autorytetowi Boga (a nie zawierzenie przekazom ludzkim, tzn. lekturom czy filmom z cyklu "Życie po życiu"). Taką odpowiedź otrzymałby Pan np. od świętych Karmelu - Jana od Krzyża, Teresy Wielkiej, Teresy z Lisieux, Elżbiety Catez, Edyty Stein...   
Zapisane
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #8 dnia: Czerwca 30, 2014, 22:10:16 pm »

Słusznie i rozsądnie pani Rita powyżej napisała, ALE gdzie tam nam do wymienionych świętych?
Czy przekazy ludzkie pewnych metafizycznych doświadczeń nie stanowią jakiejś siły wspierającej w wierze?
Często odnoszę się do filozofii prostaczków i ludzi nieuczonych, zatem;

"Panie, ja tam za bardzo wierzący nie jestem, ale cosik musi być. Dlaczego, panie, obudziłem się w nocy, chłód jakiś poczułem
i jakby ktoś był w pokoju. Była 4 rano. Potem o 11 przyszedł telegram, że Janek (brat) nie żyje. Zmarł w szpitalu o 4. Dal mi znać,
panie."

Zapisane
Emte
uczestnik
***
Wiadomości: 210

« Odpowiedz #9 dnia: Czerwca 30, 2014, 22:49:48 pm »

Widziałem kiedyś coś co nazywa się UFO. Widziałem to razem z bratem. Byliśmy jak najbardziej trzeźwi. Do tej pory nie wiem co to było. Czytałem gdzieś, że UFO mogą to być szatańskie sztuczki.
Zapisane
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #10 dnia: Czerwca 30, 2014, 23:19:26 pm »

Widziałem kiedyś coś co nazywa się UFO. Widziałem to razem z bratem. Byliśmy jak najbardziej trzeźwi. Do tej pory nie wiem co to było. Czytałem gdzieś, że UFO mogą to być szatańskie sztuczki.

No tym UFO to już chyba zamknął pan wątek. Co innego gdyby zobaczył pan ufoludka, który oznajmiłby panu, że nie jest ufoludkiem, ale duszą ufoludka,
która przybyła tu na Ziemię (dla nich - piekło) by odpokutować za ufoludkowe grzechy na planecie ufoludków.  :)
Uff.
Zapisane
Emte
uczestnik
***
Wiadomości: 210

« Odpowiedz #11 dnia: Czerwca 30, 2014, 23:33:01 pm »

Nie wymyśliłem sobie tego.
Zapisane
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5521


« Odpowiedz #12 dnia: Czerwca 30, 2014, 23:34:15 pm »

UFO jak sama nazwa wskazuje to niezidentyfikowany obiekt LATAJĄCY...
Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3617


« Odpowiedz #13 dnia: Lipca 01, 2014, 03:17:35 am »

Jak to Szekspir napisał,

There are more things in heaven and earth, Horatio,
Than are dreamt of in your philosophy.


Mnie się zdaje, że wierzyć można - byle ostrożnie, pamiętając, że magi per diabolum mira faciunt.

A skoro p. Fidelis pragnie "niesamowitych, dających do myślenia opowieści", to służę. Otoż w pewnej bliskiej mi miejscowości była szkoła, w której w czasie wojny mieścił się posterunek niemieckiej policji. Po wojnie w części budynku urządzono mieszkanie dla nauczyciela, który zamieszkał tam z rodziną. Kiedy tenże nauczyciel się tam wprowadził, zaczęły się dziwnie hałasy na strychu, jakieś stuki, nieludzie jęki, itd. Jednym slowem, klasyczne straszenie. Na początku nauczyciel myślał, że to koty hałasują na strychu, ale uszczelnienie wszystkich dziur prowadzących na strych nic nie dało. Straszenie nie ustawało.

W końcu doprowadzony do ostateczności zasięgnął opinii medium. Medium dowiedziało się, że sprawcą hałasu jest duch niemieckiego żołnierza, który prosi tylko o jedno: żeby dać za niego na mszę.

Przestraszony nauczyciel poszedł z całą sprawą do księdza. Ten powiedział, że uciekanie się do pomocy medium to grzech, jednak intencję mszalną przyjął i mszę za zmarłego odprawił. Po odprawieniu mszy  hałasy ustały.

Historię słyszałem z pierwszej ręki i choć jest bardzo typową historyjką o duchach, to jednak dramatis personae  to osoby dobrze mi znane i nie należą do kłamców. Nie mam powodów, by im nie wierzyć. Załem również wspomnianego księdza, dziś już nieżyjącego (R.I.P.).
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Fideliss
aktywista
*****
Wiadomości: 931

« Odpowiedz #14 dnia: Lipca 01, 2014, 10:16:44 am »

Jest rok, powiedzmy, 1023. Nad średniowiecznym grodem zapada zmrok. Grodzisko spowija czarna noc. Palą się gdzieniegdzie łuczywa. Świszcze wiatr.
Straszno jest. Zły tylko czyha by by porwać człeka, opętać. Pojawiają się dusze zmarłych. Straaaaaaszno jest.
Tak żyli nasi przodkowie.
Gdzie tu oczekiwać na jakieś niesamowitości na współczesnym nam blokowiskach? Harmider i imprezy do samego rana. Prędzej w głowę można dostać
niż doświadczyć przeżyć nadprzyrodzonych.
Dziwne, że skłonni jesteśmy widywać duchy w starych zamczyskach, opuszczonych domach, na cmentarzach, a nie na rojnym, gwarnym targowisku
w biały dzień.
Psychika, panie i panowie, . . . psychika.
(Ale coś musi być)

 
Zapisane
Strony: [1] 2 3 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Duchy, zjawy i inne straszności. « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!