Zajmujący stanowisko sedewakantystyczne na podstawie opinii świętych i Doktorów Kościoła, którzy doszli do wniosku, że najwyraźniej papież heretyk traci swój urząd przez samo popadnięcie w herezję, błędnie stwierdzili, że wystarczy ich prywatny osąd w tej sprawie zamiast formalnego wyroku Kościoła. Uznali także, że na podstawie tego osobistego osądu wolno im otwarcie głosić, że człowiek wybrany papieżem przez Kolegium Kardynalskie nie jest nim naprawdę. Co więcej, uważają, że wolno im podejmować próby przekonania innych, by uznali ten prywatny osąd za fakt potwierdzony publicznie.Opierając się na tej fałszywej przesłance, apologeci sedewakantyzmu wylali przez lata całe morze atramentu, próbując pouczyć zwykłych katolików, jak mogliby rozpoznać papieskie herezje, tak by zdołali oni osobiście stwierdzić, że papież jest „jawnym heretykiem”, a dzięki temu mogli publicznie wyrazić stanowisko sedewakantystyczne. Wspomniani apologeci nie rozumieją, że osąd herezji nie należy do poszczególnych wiernych, lecz do Kościoła.
Czy kto podejmie się przetłumaczenai całości? http://www.cfnews.org/page88/files/d9316b1dfdf813d95b197bee8640f489-219.html