Zasadniczą sprawą jest coś innego - to że niektórzy "charyzmatycy" zapominają o podstawach.
Zasadniczą sprawą jest coś innego - to że niektórzy "charyzmatycy" zapominają o podstawach. Brakuje tam katechezy na temat podstaw. Np. na pytanie "Ile jest Kościołów?" moja koleżanka, która doświadczyła spoczynku nie raz, uwaga... zastanawiała się. Rozmawialiśmy o prawosławiu - owszem pytanie było wyrwane z tematu i mogło wydać się podchwytliwe, ale przecież odpowiedź jest jasna jak słoneczko - JEDEN. Myślę, że sensowniej niż płakać nad tym, ze oni mają jakieś tam spoczynki, byłoby zapłakać nad tym, że nikt im nie mówi, albo mówi bardzo rzadko, że żaden spoczynek, żadne modlitwy językami, żaden cud uzdrowienia; nie są lepsze niż przyjęcie Komunii od siwego księdza w małym wiejskim kościółku, w którym jest kilka babć i my. Swoją drogą...językami się modlą, ale łacina im przez gardło nie przejdzie.