Co do samego bierzmowania: Ja rozumiem, że i biskupowi może coś niespodziewanego wypaść, więc wyznacza kogoś, kto go zastąpi. Tyle, że te przypadki stają się normą. Wydaje mi się, że biskup, jako ksiądz musi co dziennie odprawić Mszę Św. Logiczne mi się wydaje, że w swojej katedrze. Tymczasem Msza odprawiana przez biskupa staje się nadzwyczajnym wydarzeniem. Jaki z tego wniosek? Biskup nas po prostu olewa?
Poza tym takie rozwiązanie jest "tradycyjne" wszak kto to widział, żeby biskup jechał do jakiejś wiochy, żeby paru bierzmować.
Cytat: Kalistrat w Maja 29, 2009, 12:12:04 pmPoza tym takie rozwiązanie jest "tradycyjne" wszak kto to widział, żeby biskup jechał do jakiejś wiochy, żeby paru bierzmować. Arcybiskup Sierakowski (XVIII w.) ponoć chodził nawet na piechotę.
[...] Był infułat do ważności sakramentów zdaje się tylko dwóch biskup jest potrzebny.
Wydaje mi się, że Pan Antiquus Ordo myślał o święceniach episkopatu i prezbiteratu. Warto przypomnieć, że prezbiter jest nadzwyczajnym szafarzem tak święcen wyższych jak subdiakonatu i diakonatu. [...]