Przykro mi to napisać, ale trzeba mieć dużo naiwności, aby liczyć na to, że Franciszek w najbliższych tygodniach/miesiącach abdykuje. Wyraźnie widać, że główną osią reformy Franciszka są wyjątkowo konsekwentne i z metodyczną cierpliwością dokonywane nominacje personalne. Casus Krakowa można tutaj traktować jako pewien z bardzo nielicznych wypadków przy pracy. Wszystko to po to, aby mieć gwarancję, że po śmierci Franciszka linia jego pontyfikatu będzie kontynuowana. Aby taką gwarancję mieć musi zmienić kształt Kolegium kardynalskiego. Robi to sukcesywnie, ale potrzebuje jeszcze minimum jednego a najlepiej dwóch konsystorzy. Nie zakładając jakiś masowych zgonów kardynałów przed 80 rokiem życia ten drugi konsystorz przypadałby gdzieś na rok 2020. I to jest według mnie realny termin w którym papież Franciszek mógłby zacząć myśleć o abdykacji. Prognozowanie tego w najbliższym okresie to nic innego jak wishful thinking. Oczywiście nie zakładam tutaj czynników obiektywnych jak nagła choroba uniemożliwiająca wykonywanie obowiązków. Drugą ewentualnością jest odwołanie go z urzędu przez Najwyższego. Jeśli żaden z tych dwóch warunków się nie zmieni Franciszek pozostanie biskupem Rzymu jeszcze przez kilka lat.
Zgoda. Ale skoro rozmawiamy "bez znieczulenia" mozemy przyjac, ze oficer prowadzacy Franciszka zadecyduje inaczej - zmieni sie koncepcja. Nikomu zle nie zycze, ale wyobrazam sobie, ze skoro otoczenie na swiecie nie bedzie sprzyjalo "projektowi Franciszek" to ci sami ktorzy wystrugali Franciszka moga go zabic - tworzac nowego swieckiego meczennika zabitego przez sily klerofaszystowskie. Tak bylo z Niemcowem, bezuzytecznym agentem wplywu, takim rosyjskim palikoto-petru, ktorego popularnosc w Rosji oscylowala ok zera. Zostal zabity (osobiscie przez zimnego Putina )i oto mamy liberalnego kandydata na europejskie oltarze. I tak moze byc z Franciszkiem. To tylko zalezy od "kreatywnosci" tych ktorzy go zmontowali.
Franciszek zachęcił matki, by jeśli zajdzie potrzeba, śmiało karmiły piersią swoje pociechy. Przy okazji prosił obecnych o modlitwę w intencji kobiet, które nie mają co dać jeść swoim dzieciom.Matki, dawajcie dzieciom mleko, nawet teraz jeśli płaczą lub są głodne. Karmcie je piersią, nie przejmujcie się – mówił Franciszek.Jak zauważa agencja Reutera, w oryginalnym tekście homilii znajdowała się fraza „dawajcie im mleko”, co papież sam zmienił na „karmcie piersią”.Papież Franciszek powiedział, że Bóg chce dla swych dzieci to, co najlepsze, czym mogłyby się posilić i podkreślił, że jest tym jego Słowo i Ewangelia. Potem powtórzył to, o czym mówi ostatnio bardzo często: że nie ma wiary ani zbawienia poza Kościołem. Chrzest zaś to „nieustająca sztafeta pokoleń, przekazujących sobie świecę wiary”.
Dziesiątki plakatów przeciwko papieżowi Franciszkowi pojawiły się w sobotę w całym Rzymie. Pod zdjęciem papieża z wyjątkowo ponurą miną zamieszczono słowa krytyki pod jego adresem.First time 'anti'-pope posters in #Rome despite censorship by the municipality. @Pontifex pic.twitter.com/kEOXD99rFv — Ewout Kieckens (@ewoutkieckens) 4 lutego 2017Tekst napisany został w rzymskim dialekcie, a zaczyna się od zawołania: "A France'", co można przetłumaczyć: "Ej, Franek".Dalej tekst brzmi: "Wprowadziłeś zarząd komisaryczny w kongregacjach, usunąłeś księży, sprawiłeś, że poleciały głowy w Zakonie Kawalerów Maltańskich i u franciszkanów Niepokalanej, zignorowałeś kardynałów".Słowa te odnoszą się do decyzji podjętych przez papieża, który przeprowadza reformę Kurii Rzymskiej i przebudowuje kongregacje; nakłonił do dymisji Wielkiego Mistrza Zakonu Kawalerów Maltańskich Matthew Festinga i wprowadził zarząd komisaryczny we włoskim zakonie franciszkanów, pogrążonym w wewnętrznym kryzysie.Po tych zarzutach postawiono pytanie skierowane do papieża: "Gdzie jest twoje miłosierdzie?".Nikt nie podpisał się pod tymi plakatami, ale jak zauważają watykaniści, można je wiązać z konserwatywnymi środowiskami kościelnymi, które od dłuższego czasu krytykują linię pontyfikatu Franciszka, między innymi za jego adhortację apostolską "Amoris laetitia", gdzie zaproponował większe otwarcie i zrozumienie dla osób rozwiedzionych będących w nowych związkach. Przeciwko temu dokumentowi, wydanemu po dwóch synodach na temat rodziny, protestuje kilku kardynałów, domagając się od papieża korekty tekstu. Watykan odpowiada, że takiej korekty nie będzie.