Mógłby Pan podać jakieś wiarygodne źródło?Bez urazy, ale po prostu NIE MOGĘ UWIERZYĆ.
Niech się Pan tak niepotrzebnie nie denerwuje.Ostrzegam Pana ze zwykłej troski.Postaram się jutro (mam go na innym komputerze) wkleić artykuł, w którym dowodzi się, że to jednak zwodzenie szatańskie. O ile się nie mylę, artykuł był z jakiegos starego numeru "Zawsze Wiernych". Ja nie jestem teologiem, może przekonają Pana argumenty autorów artykułu.
Ad JRWFZwolennikiem Medjugorje jest naczelny egzorcysta Watykanu ks. Gabriel Armoth, który twierdzi, ze "Medjugorje jest fortecą przeciwko szatanowi".Popieram zdanie egzorcysty.
MedjugorjeFałszywe objawienia?Sprawa Medjugorje do dzisiaj budzi emocje, a orędzia „Matki Bożej” często trudno pogodzić z wiarą katolicką. Wszystko zaczęło się 26 lat temu, 24 czerwca 1981 roku. Chłopiec o imieniu Ivan , przyszły „wizjoner” po kradzieży jabłek szedł do kolegi, a dziewczynki – „wizjonerki” Iranka i Mijana, w dniu pierwszego „objawienia” poszły w stronę góry Circa, żeby zapalić tam papierosy. W tych okolicznościach miała objawić się im Matka Boska. Potem dołączyły kolejne dzieci. Kilka dni temu Ojciec Cantalamessa, kaznodzieja papieski od 1980 roku, nie otrzymał zezwolenia od miejscowego biskupa Ratco Perica, aby w Medjugorje wygłosić serię prelekcji. Biskup Peric odpowiedzialny za rzekome miejsce objawień już w kwietniu powiedział, że Medjugorje „nie jest ani diecezjalnym, ani narodowym, ani międzynarodowym sanktuarium”. Biskup wielokrotnie apelował, aby nie organizować do Medjugorje pielgrzymek oraz przypominał, że „Kościół nie potwierdził ani jednego przypadku objawień jako autentycznie Maryjnych.”Kościół katolicki nigdy nie uznał Medjugorje. Nie tylko dlatego, że jak twierdzą niektórzy teolodzy jest już wystarczająco dużo powodów, aby odrzucić to co tam się dzieje za dzieło Boga. „Objawienia” po prostu cały czas trwają, co w każdym przypadku uniemożliwia uznanie przez Kościół ich autentyczności.NiesubordynacjaKościół w ocenie zjawisk nadprzyrodzonych tego rodzaju kieruje się ściśle określonymi regułami. Jedną z nich jest posłuszeństwo, jakie wizjonerzy winni okazywać zwierzchnikom kościelnym. Przykładowo święta Faustyna Kowalska pisała, że była gotowa zamknąć oczy na wizje Jezusa miłosiernego, gdyby takie polecenie usłyszała od swojego spowiednika. Takiego posłuszeństwa nie sposób dopatrzyć się u „wizjonerów” z Medjugorje i opiekujących się nimi franciszkanów i księży. Konflikt pomiędzy franciszkanami a biskupem Mostaru sięga lat dwudziestych minionego wieku. Stolica apostolska postanowiła odrodzić na tym terenie parafię diecezjalną. W związku z tym franciszkanie mieli wrócić do właściwego im życia zakonnego, a kościoły prowadzone miały zostać przez księży diecezjalnych. Z powodu braku na to zgody ze strony zakonników, decyzją Stolicy Apostolskiej zasuspendowało i wydalono z zakonu dwóch franciszkanów – ojca Prusina i ojca Vego. „Objawiająca” się w Medjugorje „Gospa” (nazwa „Matki Bożej” z Medjugorje) stanęła po stronie zbuntowanych zakonników i nazwała ich „prawdziwymi świętymi”. W trakcie objawień miał też krytykować biskupa odpowiedzialnego za to miejsce. Konflikt ten trwa do dzisiaj. Kilka dni temu Ksiądz Majic w imieniu ordynariusza diecezji Mostaru, przypomniał, że działający wciąż w Medjugorje ksiądz Jozo Zovka, który w latach osiemdziesiątych był kierownikiem duchowym sześciorga osób mających być obiektami „objawień Matki Bożej” cały czas udziela między innymi sakramentu pokuty, mimo że został pozbawiony w 2004 roku przez biskupa Perica prawa wykonywania funkcji kapłańskich. Błędy teologiczne „Matki Bożej”Oczywistym kryterium przy analizowaniu objawień jest ich zgodność z Magisterium Ecclesiae, czyli nieomylną nauką Kościoła. Nulla salus extra ecclesiam (nie ma zbawienia poza Kościołem – tłum. Prawy.pl) – to stała i niezmienna reguła katolicyzmu. Jej sens tłumaczy Pius XII, który nie odrzuca możliwości zbawienia dla niewierzących tylko wtedy, jeśli nie mieli okazji poznać prawdziwej wiary. Stąd konieczność nawracania innowierców, pogan i heretyków. Gospa twierdzi natomiast: „Wszystkie religie są równe i można osiągnąć zbawienie w każdej religii. To ludzie stworzyli podziały religijne, gdy Bóg panuje nad nimi wszystkimi. Należy szanować wyznanie każdego i respektować jego sumienie. Duch Boży działa we wszystkich wspólnotach, nawet jeśli nie wszędzie z taką samą mocą”. Ponadto w niezliczonych objawieniach „Gospy” znajdują się niespotykane dotąd określenia pozwalające na różną, często niezgodną z katolicką doktryną interpretację. Przykładowo 24 lipca 1982 roku „Matka Boża” zdaje się zaprzeczać zmartwychwstaniu ciał: „po śmierci ciało wzięte z ziemi ulega rozkładowi i nigdy nie ożyje”. Pewnego dnia „Gospa” powiedziała pielgrzymom następujące słowa: „to nie wy macie wielbić samych siebie, ale to ja mam zostać w was uwielbiona”. Matka Boża jest jak najbardziej godna uwielbienia, ale dotąd nie zwracała się nigdy takimi słowami, bo stałą cnotą i cechą Bogurodzicy jest to, że – jak pisze wielki maryjny święty Ludwik Grignon de Montreford – „Maryja nigdy uwielbienia nie zostawia na sobie. Wszystkie uwielbienia ukierunkowuje zawsze na Chrystusa”. Dodam, że „Gospa” domagała się ustanowienia w dniu 25 czerwca święta Królowej Pokoju. Do tej pory w historii Kościoła nigdy nie zdarzyło się, aby Matka Boża żądała ustanowienia swojego własnego święta. Dodam, że 25 czerwca, ponieważ ten dzień „Gospa” uznaje za dzień swoich pierwszych objawień. Objawienie dnia poprzedniego, czyli 24 czerwca 1981 roku (ten dzień uznawany jest przez „wizjonerów” i zwolenników Medjugorja za rocznicę „objawień”) „Matka Boża” nie zalicza jako początku swoich ziemskich wizyt w byłej Jugosławii, ponieważ wtedy nie przemówiła i dopiero następnego dnia uformowała z wszystkich dzieci pełne „kolegium”. Znane są tez protestanckie zapędy „Gospy”, która w 1982 roku objawiła wolę swojego syna, który rzekomo woli, aby zwracać się do niego „raczej bezpośrednio” niż za czyimś pośrednictwem. Każdy katolik zna jednak prawdę o pośrednictwie świętych. Za to Sobór Trydencki wyraźnie i ostatecznie ocenił wypowiedź „Gospy”: „za bezbożne należy uważać zdanie tych, co powiadają, że nie należy wzywać świętych cieszących się wieczną szczęśliwością Kłamstwa niebie”.Kłamstwa i niezgodności„Objawieniom” w Medjugorje od samego początku towarzyszą niezgodne, nieprawdziwe lub zmieniane z czasem wypowiedzi „wizjonerów”. Mijana w rozmowie z biskupem Pavao Zanicem, ordynariuszem diecezji Mostaru, powiedziała, że w dniu pierwszego objawienia do znalezienia się w miejscu, gdzie ukazała się „Gospa” skłoniła ją chęć spaceru. W trakcie rozmowy przyznała się, że o wyjściu z domu z koleżanką zadecydowała chęć palenia papierosów. W 1998 roku znowu mówiła już tylko o spacerze. Jednak nawet Wayne Weible, który nawrócił się pod wpływem zjawisk z Medjugorje i stał się jednym z najżarliwszych ich orędownikiem napisał w swojej książce, że obie „wizjonerki” poszły pod pobliska górę, aby „z daleka od ganiącego wzroku rodziny (…) posłuchać muzyki, poplotkować po dziewczęcemu i palić papierosy”. W wypowiedziach samej „Gospy”, jeśli wierzyć wizjonerom, są sprzeczności i wykluczające się róznice. 30 czerwca 1980 roku „wizjonerzy” przekazali słowa „Matki Bożej” zapowiadające, że jej objawienia będą trwać jeszcze tylko trzy dni. „Widzący” oświadczyli ludziom, że nastąpił koniec „objawień”. Jednak jak wiemy, „Gospa” objawia się po dziś dzień.Godność NiepokalanejW historii uznanych przez Kościół objawień maryjnych Matka Boża zawsze cechowała się krótkim przekazem, powagą i pokorą. W Medjugorje, zgodnie z tym co twierdzą wizjonerzy, Maryja powiedziała więcej niż we wszystkich dotąd objawieniach od początku świata. Nie zawsze słowa „Gospy” dotyczą ważnych spraw. „Gospa” przez wprawianie wizjonerów w wielogodzinne transy doprowadzała niejednokrotnie do depresji, lęków i nerwic u tych osób, co do tej pory nie miało miejsca przy innych objawieniach. Ksiądz Józef Warszawski, który z ramienia Kościoła badał „objawienia” w Garabandal i orzekł o ich nieprawdziwości (w Garabandal też zaczęło się od kradzieży jabłek) zajmował się również sprawą Medjugorje. Mówił, że wiele daje do myślenia fakt, że podczas jednego z medjugorskich „objawień” „Gospa”, ku przerażeniu „wizjonerów”, ukazała dzieciom wizerunek szatana przybierając jego postać! Warto zatrzymać się nad tym faktem i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Czas objawień też jest inny niż dotąd w Fatimie, La Salette czy Lourdes. W Medjugorje „Gospa” objawia się nocą lub nad ranem… Mijana zaproponowała kiedyś jej, aby zmieniła miejsce swoich pojawień na świątynię. Według „wizjonerki” „Gospa, odpowiadając na pytanie, była niezdecydowana, a propozycję wizjonerki zaakceptowała bez entuzjazmu i z przymusem. Odtąd postać przypominająca Maryję objawiała się również w kościele, ale nie tylko. „Gospa” objawiała się również w różnych miejscach świata, przykładowo w domu dziecka, na plantacji tytoniu czy w protestanckiej katedrze.Życie prywatne wizjonerów i ich opiekunówHistorie objawień maryjnych dały Kościołowi wielu świętych wizjonerów i wiele przykładów heroicznego praktykowania cnót chrześcijańskich. Inaczej wygląda sprawa Medjugorje, którym swojego czasu zajmował się Sławomir Cenckiewicz znany dzisiaj głownie z prac w Instytucie Pamięci Narodowej. Cenckiewicz tak pisał w 1999 roku: „Widać sprzeczność pomiędzy Medjugorje a Lourdes, La Salette czy Fatimą, gdzie objawienia trwały krótko, a treść orędzi była jasna i konkretna. Nieporównywalne jest także życie wizjonerów. Życie świętej Bernardetty cechowała wielka dyskrecja, Hiacynta i Franciszek z Fatimy są dla nas wzorem do naśladowania, siostra Łucja pokorna i ukryta w klasztorze. A „wizjonerzy” z Medjugorje – jakie prowadzą życie?” Cenckiewicz odpowiada sam sobie: „Żadne z nich nie wybrało życia zakonnego czy kapłańskiego. Znane są kłamstwa „wizjonerów” z Medjugorje, wygłupy Jakowa podczas Mszy świętej; Iranka wyszła za mąż i robi interesy w barze dla pielgrzymów i tak dalej. Ich opiekunowie, ojcowie Vlasic i Vego także nie zasługują na miano „prawdziwych świętych”, jak mówi „Gospa”. O. Vlasic jest ojcem dziecka zakonnicy, zaś o. Vego porzucił kapłaństwo i żyje z byłą siostrą zakonną w konkubinacie”.Zdanie KościołaNie sposób przytoczyć wszystkich krytycznych opinii zarówno kolejnych ordynariuszy diecezji Mostaru, a także Kongregacji Doktryny Wiary, która kierował wtedy kard. Josef Ratzinger, obecny papież Benedykt XVI. Warto podkreślić, że Kongregacja zawsze wyraźnie zakazywała tego, co katoliccy duchowni i katolickie media promują często na całym świecie. Tak brzmiało zdanie dykasterii prowadzonej przez kardynała Ratzingera: „(…) nie należy organizować oficjalnych, tak parafialnych, jak diecezjalnych pielgrzymek do Medjugorje, zrozumianego jako miejsce autentycznych objawień maryjnych, bo byłoby to niezgodne z tym, co stwierdzili poprzednio biskupi byłej Jugosławii (…)”.Dodać należy, że przychylne wypowiedzi o Medjugorje zawsze stanowiły jedynie prywatne wypowiedzi hierarchii kościelnej.***Nie ulega wątpliwości, że w Medjugorje dokonuje się wiele dobrych rzeczy. Modlitwa, nawrócenia, dobre uczynki… Krytycy tych „objawień” tacy jak ksiądz Jan Wojtowicz, czy o. Wojciech Giertych – aktualnie teolog domu papieskiego – tłumaczą to tym, że Bóg potrafi „wyciągnąć” dobro nawet ze zła; że jego Opatrzność posługuje się wszystkim, nawet kłamstwem, mistyfikacją czy samym szatanem, aby pozyskać dobro. Jednak, jeśli znamy już prawdę, albo mamy realne powody do obaw przed Medjugorje, należy pozostać przynajmniej wstrzemięźliwym w osądach i swoim zaangażowaniu w medjugorską duchowość.Robert Wit Wyrostkiewicz
Ksiądz Aleksander Posacki, SJ uchodzi za znawcę demonologii i problematyki okultyzmu. Jest konsultantem egzorcystów katolickich, prowadzi cieszące się wielką popularnością wykłady w kraju i za granicą.o. A. POSACKI: Mam nadzieję, że Pan nie przyjmował Braci Lefebvrystów w swoim domu. Ale księża o tradycji takiej nieco tradycjonalistycznej, którzy chcą np. łacińskiej Mszy, którzy bardzo mocno polemizują z uchwałami Soboru Watykańskiego– że oni mają takie nastawienie takie bardzo ostre do Medjugorie, bardzo radykalnie negatywne. Są pewne podstawy by zadawać pytania o to co naprawdę się tam dzieje w Medjugorie [...] no ale też z drugiej strony, tak właśnie proszę uważać na księży o tej orientacji mocno tradycjonalistycznej, bo oni czasami też mogą wylać dziecko z kąpielą, mogą też inne rzeczy dobre w Kościele Katolickim, w jakiś sposób potępiać, w jakiś sposób odrzucić, prawda, jakieś otwarcie tam no, np. na świat czy inne rzeczy.”http://www.bibula.com/?p=00926