Bylo cicho, bo dialogowal tylko Kapłan z Ministrantem. My mowilismy tylko: - Et cum spiritu tuo.
żeby dać do pomyślenia entuzjastom tradycjonalizmu w stylu "każdy-może-sobie-mówić-et-cum-spiritu-tuo".
Cytat: Regiomontanus w Grudnia 27, 2011, 18:04:31 pm żeby dać do pomyślenia entuzjastom tradycjonalizmu w stylu "każdy-może-sobie-mówić-et-cum-spiritu-tuo".Zaczyna sie od et cum spiritu tuo, a konczy na koncelebrze NOMu z ksiedzem albo i bez ksiedza
Cytat: Krzysztof Kałębasiak w Grudnia 26, 2011, 20:16:33 pmBylo cicho, bo dialogowal tylko Kapłan z Ministrantem. My mowilismy tylko: - Et cum spiritu tuo.No to ja Pana przebiję: na cichych Mszach, na których bywam, nawet "et cum spiritu tuo" mówią tylko ministranci.Po co to piszę? Ano dlatego, żeby dać do pomyślenia entuzjastom tradycjonalizmu w stylu "każdy-może-sobie-mówić-et-cum-spiritu-tuo".
A w ogóle to msza jest kultem publicznym, i normą powinna być jej śpiewana forma. Msza recytowana do konieczność, z zasady n ie przeznaczona dla większej ilości wiernych.Nie sprowadzajmy kultu publicznego do naszych prywatnych dewocji.
Cytat: Michał Barcikowski w Grudnia 29, 2011, 15:12:45 pmA w ogóle to msza jest kultem publicznym, i normą powinna być jej śpiewana forma. Msza recytowana do konieczność, z zasady n ie przeznaczona dla większej ilości wiernych.Nie sprowadzajmy kultu publicznego do naszych prywatnych dewocji.Slusznie. Jesli nie ma choru, pelnego zestawu ministrantow oraz paru dziesiatek wiernych, to mszy odprawiac sie wcale nie powinno. Lepiej mniej, ale lepiej. I sluszniej.
@ Regiomontanus : strasznie zazdroszcze Koledze, bo na miejscu mam to romanskie koszarowe skandowanie, ze az szlag trafia, no moze nie tak paskudne jak RFN, ale jednak, a jak przyjade na wakacje do Polski, to rituale stehlinensis gdzie sie czlowiek nie wybierze. W tym roku bylem bardzo pozytywnie zaskoczony w Zielonce. Od paru lat po raz pierwszy nikt mi nie przeszkadzal w uczestniczeniu we mszy.