1. Polecam poczytać na NRL reforę rubryk Jana XXIII. Nie trzeba już prosić o żadne indulty na taką mszę.
4. Sytuacja, w której kapłan sobie wybiera wedle uznania, co będzie śpiewał a co nie, jest niedopuszczalna.
3. Kwestia lokalnych zwyczajów. Moim zdaniem nawikulariusz był, jest i będzie niepotrzebnym zapchajdziurą. Msza z okadzeniami ale bez ceremoniarza to licha prowizora, i nie polecam nawet doświadczonym ministrantom. Lepiej wyznaczyć dwóch, żeby służyli jak do mszy recytowanej. Dodatkowo do mszy śpiewanej "z ogniem"/na czterech może służyć jedna para ceroferariuszy.
Nawikulariusz jest chyba dosyć praktyczny, trzymanie jednocześnie trybularza i łódki jest dosyć uciążliwe.
4A. Co Państwo sądzą o dopuszczalności okadzenia w przypadku Mszy w całości recytowanej przez kapłana, ale z chórem śpiewającym wszystkie części stałe przeznaczone dla chóru w Mszy śpiewanej?
3. Są dwa rodzaje Mszy: Msza "śpiewana" (in cantu) i Msza "czytana". Msza nazywa się śpiewana, jeżeli kapłan odprawiający śpiewa te części, które powinien śpiewać według rubryk; w przeciwnym razie nazywa się Mszą czytaną. Msza śpiewana, jeśli odprawia się ją z udziałem diakona i subdiakona, nosi nazwę Mszy uroczystej (solemnis), jeśli zaś odprawia się ją bez asysty nazywa się Mszą śpiewaną (cantata).
CytujNawikulariusz jest chyba dosyć praktyczny, trzymanie jednocześnie trybularza i łódki jest dosyć uciążliwe.Serio? Nie zauważyłem. Jak turyfer sobie nie radzi z trzymaniem lodki i trybularza, to niech sie nie bierze za trybularz. Jesli chodzi o nawikulariusza, to zgadzam sie z Maswerkiem.
Cytuj4A. Co Państwo sądzą o dopuszczalności okadzenia w przypadku Mszy w całości recytowanej przez kapłana, ale z chórem śpiewającym wszystkie części stałe przeznaczone dla chóru w Mszy śpiewanej?Musialby kolega troche jasniej napisac jak to mialoby wygladac. Albo msza spiewana i wtedy kadzicie albo msza recytowana. Jak ksiadz nie chce spiewac, to trudno. Zreszta nie potrafie sobie tego wyobrazic. Co to znaczy w calosci recytowanej? A jak zaintonuje Gloria chocby? A po Gloria nagle dominus vobiscum recytowane i kolekta recytowana? No tak, to nie mozna.
Ad 4A. Polecam do poczytania: http://introibo.pl/dokumenty/swieta.html Cytuj3. Są dwa rodzaje Mszy: Msza "śpiewana" (in cantu) i Msza "czytana". Msza nazywa się śpiewana, jeżeli kapłan odprawiający śpiewa te części, które powinien śpiewać według rubryk; w przeciwnym razie nazywa się Mszą czytaną. Msza śpiewana, jeśli odprawia się ją z udziałem diakona i subdiakona, nosi nazwę Mszy uroczystej (solemnis), jeśli zaś odprawia się ją bez asysty nazywa się Mszą śpiewaną (cantata)."Mszą z ogniem" zwykło się, przynajmniej u nas, nazywać śpiewaną z turyferem, akolitami ceremoniarzem. Mogą do nich dołączyć ceroferariusze.
Tutaj: http://www.romanitaspress.com/rubrics_guides/boatbearer_rev-2-3-2010.pdf autor pisze, że nawikulariusz "dodaje solenności" (dosłowne tłumaczenie).Na tej samej stronie jest też rozpatrywane dodanie funkcji subceremoniarza na wzór Mszy z lewitami: http://www.romanitaspress.com/rubrics_guides/mc2_at_high_mass_rev_2-10-2011.pdf oczywiście również, żeby "dodać solenności".
Abstrahując już od okadzenia, samo śpiewanie Gloria podczas Mszy recytowanej jest chyba dopuszczalne. Wszak powszechną praktyką przed Soborem były Msze ciche, które były niemal całe przykryte śpiewem ludu. Nie widzę, dlaczego jedną ze śpiewanych przez nich pieśni nie mogło by być Gloria, proszę mnie poprawić, jeśli się mylę.
A co to za msza? NOM?
CytujTutaj: http://www.romanitaspress.com/rubrics_guides/boatbearer_rev-2-3-2010.pdf autor pisze, że nawikulariusz "dodaje solenności" (dosłowne tłumaczenie).Na tej samej stronie jest też rozpatrywane dodanie funkcji subceremoniarza na wzór Mszy z lewitami: http://www.romanitaspress.com/rubrics_guides/mc2_at_high_mass_rev_2-10-2011.pdf oczywiście również, żeby "dodać solenności".To jest opinia. Powiedzmy sobie szczerze, z punktu widzenia praktyki nawikulariusz jest zbedny. Podobnie jak dodawanie solenności w taki sposób. Poza tym zacznijmy od tego, że solenności można dodawac do czegoś, co już jest w jakimś sensie pełne. Jak jest już msza spiewaną z chorem, ktory zaspiewa ordinaria i propria to wtedy mozna sobie wymyslac i widziwiac, ale takie wstawianie na siłę nawikulariusza czy drugiego ceremoniarza nie wiem po co (chyba tylko wlasnie, żeby sobie chodził i ładnie wyglądał, dodając tym samym solennosci) troche mija sie z celem.
CytujAbstrahując już od okadzenia, samo śpiewanie Gloria podczas Mszy recytowanej jest chyba dopuszczalne. Wszak powszechną praktyką przed Soborem były Msze ciche, które były niemal całe przykryte śpiewem ludu. Nie widzę, dlaczego jedną ze śpiewanych przez nich pieśni nie mogło by być Gloria, proszę mnie poprawić, jeśli się mylę.Pewnie, ale lud nie śpiewał Gloria po łacinie. To co pan proponuje to jakiś miszmasz. W mszy recytowanej lud ma prawo odpowiadac i zmawiac z kaplanem czesci stałe, ale nie spiewa sie ich. Jesli natomiast ma byc msza cicha, to z jakiej racji na niej chor i okadzenia? Albo msza cicha/recytowana ze spiewem ludu (piesni polskie) i na max 2 ministrantów albo msza spiewana, ale spiewane powinny byc nie tylko ordinaria, ale też propria i wtedy można robic okadzenia.EDIT: Jako ostatecznosc, ale ma to znamiona naduzycia, mozna zorganizowac msze na czterech ministrantów, ze spiewem czesci stalych po lacinie i piesniami zamiast propriow. Ale ksiadz powinien spiewac. Wykluczone jest by przy takim ukladzie recytowal sobie kolekte albo prefacje. To jest novusowanie.
Mija się z celem, ale właściwie jakim? A czy "ładne wyglądanie" nie jest ważne? Jak rozumiem według autora tamtych tekstów solenność polega też na tym, że to wszystko właśnie "ładniej wygląda". Oczywiście, to trochę kwestia gustu, co dla kogo "wygląda ładniej". Mnie zawsze imponowały długie procesje, które można zobaczyć na Mszach pontyfikalnych, a zwłaszcza papieskich. A czy jakieś przepisy wyraźnie zabraniają dodania nawikulariusza? (Przypominam, że mam na myśli Mszę z ceremoniarzem, bo bez niego rzeczywiście jest trudno mówić o "solenności".)
W zacytowanej przez Pana uwadze miałem na myśli już przypadek Mszy bez okadzenia (to tak trochę poza głównym tematem). Przyjmijmy, że mamy Mszę recytowaną albo cichą i lud śpiewa pieśni. Czy te pieśni muszą być po polsku? Nie sądzę, żeby zaśpiewanie pieśni łacińskiej, którą lud zna, było niestosowne (np. "Salve regina" na wyjście). Czy jeśli jedną z tych pieśni jest również Gloria (którą lud zna), to to jest nadużycie?
A co to znaczy właściwie "chór"? Czy jeśli stoi kilka osób, które lepiej śpiewają, a reszta ludu się mniej lub bardziej włącza w śpiew, to to jest chór czy śpiew ludu? Czy taki "chór" jest na Mszy recytowanej zakazany?