Witam,czy ktoś wie, dlaczego w reprincie (z 2008 r.) mszalika z 1963 r. jest stara wersja wielkopiątkowej modlitwy za żydów? Skoro umieszczono daty świąt kościelnych na pierwszą połowę XXI wieku, chyba również można było poprawić modlitwę?Pozdrawiam
A co do ujadania pana Tadeusza Mazowieckiego na krzyż to może niech ,,wielki katolik" sobie przypomni co robił w 1953 rokuhttp://www.bibula.com/?p=14057
A u Pana Iacobusa w avatarku jaki święty? Św. Eugeniusz de Mazenod?
Jestem za tym żeby ten krzyż pozostał jako wspomnienie ofiar tragedii. To Kościół powinien bronić krzyża jeśli ten miałby symbolizować wiarę. Ci t.zw. obrońcy wg mnie bardzo ośmieszyli Kościół i katolicką wiarę.
Czyli przeniesienie krzyża jest "zupełnie od prawa", odległe od nauczania Kościoła i obowiązkiem katolika jest krzyczenie do księdza "jesteś księdzem czy ubekiem", tak?
Kalendarium konfliktu oświęcimskiego - marzec 1983 - wrzesień 1998 http://www.traditia.fora.pl/historia,41/kalendarium-konfliktu-oswiecimskiego,1435.html
Zwolenników aborcji poległych w katastrofie KK pochował z wielką pompą(pani Jaruga Nowacka, pan Szmajdziński)
Telewizja wsi24 podała wieczorem, że abp Nycz ogłosił, że "Kościół warszawski nie jest stroną w sporze". Co miał na myśli mówiąc "Kościół warszawski" - nie wiem.
Natomiast krzyż przed Pałacem Prezydenckim to jakaś prowizorka z politycznymi podtekstami. Poza tym w tym miejscu nie ma miejsca na żaden pomnik (co najwyżej tablicę).Jak ktoś zostanie potrącony na pasach, to również postawią Państwo tam krzyż? Na pamiątkę? Możemy wszędzie stawiać krzyże - tylko, że wtedy doprowadzimy sprawę do absurdu - tak jak dzisiaj.
Jestem przez to złym katolikiem? To chce mi Pan powiedzieć?
A co do krzyży stawianych w miastach proponuję, żebyście spróbowali umieścić krzyż na placu św. Piotra. Gwardia szwajcarska by Was natychmiast pogoniła.
Harcerze go umieścili i harcerze chcieli przenieść. Zostało im to uniemożliwione.
Niech powstanie tablica, proszę bardzo. Ale żadna forma upamiętnienia ofiar katastrofy lotniczej nie może doprowadzać do podziałów narodu. Krzyż został użyty jako szantaż. "Usuniemy krzyż, jeżeli postawicie pomnik".
Żeby było "wesoło" CytujZdaniem biskupa krzyż sprzed pałacu prezydenckiego powinien zostać "po cichu usunięty".
Zdaniem biskupa krzyż sprzed pałacu prezydenckiego powinien zostać "po cichu usunięty".
Zastanawiam się tak przy okazji: co ma w sobie Jego Ekscelencja Emerytowany Biskup Pomocniczy Sosnowiecki Tadeusz Pieronek, że nasze media proszą akurat jego o opinię tak często? W Polsce jest ponad stu biskupów, a trudno znaleźć tydzień, w którym bylibyśmy pozbawieni wysłuchiwania zdania akurat Jego Ekscelencji Emerytowanego Biskupa Pomocniczego Sosnowieckiego Tadeusza Pieronka.
co ma w sobie Jego Ekscelencja Emerytowany Biskup Pomocniczy Sosnowiecki Tadeusz Pieronek, że nasze media proszą akurat jego o opinię tak często?
Czyli hipotetycznie: Gdyby zginęła Pańska żona z dwójką Waszych dzieci to nie postawiłby Pan krzyża w tym miejscu??
- Nie powinno się dopuścić, żeby wczoraj na Krakowskim Przedmieściu pojawiły się tłumy. Trzeba je było jakoś bardziej odgrodzić albo otoczyć, aby krzyż mógł być przeniesiony z godnością i bez rozgłosu - powiedział nam ks. Kazimierz Sowa. Dlatego - jak dodał - "błędem było ogłoszenie konkretnej daty i godziny przeniesienia. Ocenił też grupę tzw. "obrońców krzyża": - To garstka ludzi zmanipulowanych politycznie.Ks. Sowa ostro skrytykował awanturę, która wczoraj miała miejsce na Krakowskim Przedmieściu. Uważa, że przeniesienie krzyża było źle zorganizowane, a podanie konkretnej daty i godziny przemarszu było błędem, który poważną uroczystość obrócił w "medialny spektakl".- Mamy do czynienia z bardzo poważnym problemem, który rzutuje już nie tylko na politykę, ale dotyczy również spraw religijnych - mówi - Nikt nie jest zadowolony z tego, co wczoraj wydarzyło się na Krakowskim Przedmieściu. Ani ci, którzy go "bronili", ani ci, którzy chcieli zrealizować porozumienie. Przeniesienie zakończyło się burdą, zakończyło się walką i totalnym nieporozumieniem wokół idei krzyża - mówił.Ks. Sowa zauważa, że wczoraj "emocje sięgnęły zenitu". - Ta garstka ludzi bardzo emocjonalnie to odbiera, garstka ludzi bardzo zmanipulowanych politycznie, którzy nie pogodzili się z tym, że demokracja wskazała w ostatnich wyborach na kogoś innego niż oni chcieli. Nie pogodzili się też z faktem, że dzisiaj rozpoczyna się normalna i racjonalna dyskusja o tym, kim rzeczywiście było wiele ofiar katastrofy smoleńskiej. Ta dyskusja będzie trwać jeszcze długo. Nie chciałbym, żeby kładła się na niej cieniem jakaś walka o krzyż, a raczej walka krzyżem przeciwko krzyżowi.Wczoraj nie udało się przenieść krzyża ustawionego przed Pałacem Prezydenckim do Kościoła św. Anny. Mimo że - zgodnie z planem - o 13.00 pojawili się harcerze i księża, by uroczyście przenieść krzyż, osoby zgromadzone przed nim nie dały do niego dostępu. Księża, harcerze i strażnicy miejscy (sprowadzeni z powodu agresywnego zachowania grupy "obrońców krzyża") zostali obrzuceni wyzwiskami. Grupa ta skandowała m.in. "Zdrajcy", "bolszewicy" i "Jarek, Jarek" oraz "Rząd musi odejść".Jacek Michałowski, szef Kancelarii po kilkudziesięciu minutach wrzasków i awantury, odwołał uroczystość przeniesienia krzyża, motywując to obawa o bezpieczeństwo harcerzy i księży.