To, że Pan się waha nie powoduje, że wahać muszą się też inni. Nikt też nie robi tu wyrzutów, że nie jest Pan przekonany.
Cytat: LUK w Kwietnia 09, 2010, 15:15:05 pmChristus Rex Zwracam się do pana proszę o cytat w którym św. Alfons ze starej książki z imprimatur....... mówi że Najświętsza Matka nie jest Współodkupicielką i nie mówił, że to jest dogmat objawiony przez Pana Boga tylko że w to wierzy Proszę mi znaleźć pismo któregoś z Papieży, że ww. imprimatur należy traktować jak DOGMAT KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO. Poza tym przypuszczam, że gdyby WSZYSCY Św. Doktorzy Kościoła poparli ogłoszenie NMP Współodkupicielką to taki dogmat już dawno byłby ogłoszony (a może nie wszak tylko Papież jest nieomylny ).
Christus Rex Zwracam się do pana proszę o cytat w którym św. Alfons ze starej książki z imprimatur....... mówi że Najświętsza Matka nie jest Współodkupicielką i nie mówił, że to jest dogmat objawiony przez Pana Boga tylko że w to wierzy
Gdyby Papież był absolutnie tego pewien MUSIAŁBY to ogłosić.
Katolik wierzy nie tylko w dogmaty ogłoszone ale we wszystkie prawdy, które Kościół Mater et Magistra podaje ludowi do wierzenia.
No to jeszcze jeden argument, aby być w tej sprawie powściągliwym:Ja, wątpiąc lub osoba która w ogóle nie wierzy w dogmat o współodkupieniu do ogłoszenia dogmatu NA PEWNO nie popełnia żadnego grzechu.
W uniżonym przemówieniu do niekatolickich „obserwatorów” w rzymskim hotelu Columbus 15 października 1962 r., cztery dni po rozpoczęciu soboru, kard. Bea błagał swoich „drogich braci w Chrystusie”, by „szczerze powiedzieli o tym wszystkim, co im się nie podoba, by podzielili się pozytywną krytyką, sugestiami i pragnieniami”. I oni to uczynili. Oddawanie czci Najświętszej Maryi Pannie było bez wątpienia jednym z pierwszych punktów tego, „co im się nie podobało”. Należy zauważyć, że ci „drodzy bracia w Chrystusie” reprezentowali „kościoły”, które zaakceptowały w tym czasie antykoncepcję i rozwody, a ostatnio takie „chrześcijańskie” doktryny jak dopuszczalność aborcji i święcenia kapłańskie kobiet. (...) W następnych latach po przemówieniu kardynała w hotelu Columbus „kościoły”, do których należeli „drodzy bracia w Chrystusie”, nie przybliżyły się ani o milimetr do przyjęcia nauki prawdziwej wiary, którą dawno temu z własnej woli zuchwale odrzuciły. Przeciwnie, odchodziły coraz dalej od prawdy w procesie pośmiertnego rozkładu.
Cytat: Marcus w Kwietnia 09, 2010, 17:36:24 pmNo to jeszcze jeden argument, aby być w tej sprawie powściągliwym:Ja, wątpiąc lub osoba która w ogóle nie wierzy w dogmat o współodkupieniu do ogłoszenia dogmatu NA PEWNO nie popełnia żadnego grzechu. A skąd ta pewność. Ma Pan szansę prawdę poznać, a mimo to idzie w zaparte, więc być może obraża Pan Pana Boga i Najśw. Dziewicę, więc proszę uważać.
Na zakończenie przypominam: Roma locuta causa finita. A do póki Rzym milczy to sprawa nie jest ostateczna.
Jest to analogiczne jak z uznaniem świętości. Dopuki kandydat na ołtarze nie zostanie beatyfikowany lub kanonizowany kult powszechny jest zakazany.
A tak na marginesie nazwanie Matki Boskiej Współokupicielką nawet przez wybitnego teologa nie tworzy jeszcze jakiegoś dogmatu. Najświętrza Panienka została też nazwana Wieżą Dawidową ale ciężko byłoby to ubrać w jakąś prawdę wiary zrozumiałą powszechnie dla Ludu Bożego.
Ja, wątpiąc lub osoba która w ogóle nie wierzy w dogmat o współodkupieniu do ogłoszenia dogmatu NA PEWNO nie popełnia żadnego grzechu.
Natomiast osoba w to wierząca BYĆ MOŻE popełnia herezję. Proszę uważać.
Poza tym przypuszczam, że gdyby WSZYSCY Św. Doktorzy Kościoła poparli ogłoszenie NMP Współodkupicielką to taki dogmat już dawno byłby ogłoszony
(a może nie wszak tylko Papież jest nieomylny ).
Oczywiście, że to nie jest dogmat, ale cała ta dyskusja polega na tym, że staracie się mnie przekonać, że współodkupienie to jest najświętsza prawda (a to dotyczy tylko dogmatów).
Mógłbym też dodać że nie wierzę we współokupienie i że to jest moje katolickie przekonanie (i miałbym do tego takie samo prawo jak Wy, twierdząc że to prawda), ale tego nie powiem - ja po prostu nie wiem i mam wątpliwości.
Otóż wyróżniamy:1)naukę objawioną formalnie z treści wynika, ze są to prawdy objawione formalnie przez Boga - a więc nasze dogmaty. Należy w nie mocno wierzyć, a odrzucenie oznacza herezję. Nauka ta może być ogłoszona w sposób uroczysty przez Sobór, lub przez papieża ex cathedra, bądź też w nauczaniu zwyczajnym powszechnym(biskupi rozproszeni po świecie jednomyślni między sobą i papieżem, lub sobór powszechny bez wyraźnej intencji definiowania prawdy, lub biskupi rozproszeni bez uzgadniania nauczania). Każdy z tych przypadków jest NIEOMYLNY.2)naukę definitywną- są to prawdy, które nie zostały Objawione,ale pozostają w ścisłym logicznym czy historycznym związku z Objawieniem. Często są to nauki, które są na granicy uznania za Objawione. Dokument podaje za przykład naukę o nieomylności papieża jeszcze sprzed zdogmatyzowania jej na SWI.Odrzucenie nauki definitywnej nie jest herezją, ale odrzucający nie jest w pełnej komuni z KK. NAuki definitywne mogą być przekazywane ex cathedra, na soborach, bądź nieomylnie w nauczaniu zwyczajnym powszechnym.Inne przykłady to np.: prawomocność wyboru papieża, prawomocność Soboru, kanonizacje świętych, pogląd o niegodziwości prostytucji, Nie można ich znaleźć w Objawieniu, a są nieomylne i obowiązujące.3)nauczanie autentyczne - nauczanie w dziedzinie wiary i obyczajów, które głosi się jako prawdziwe aby pomóc w głębszym zrozumieniu Objawienia, by ostrzec przed opiniami i poglądami niebezpiecznymi i prowadzącymi do błedu.Sprzeciwianie się jest kwalifikowane jako błąd lub zuchwałość. Jest to nauczanie co prawda nieostateczne, ale w danej chwili obowiązujące. Powaga takiego nauczania zależy od wielu czynników m.in od sposobu i rangi dokumentu ogłaszającego, od częstotliwości podawania. Tutaj jako przykład podano celibat księży.
No to mamy pasztet! Aby być prawowiernym katolikiem wg. p. romecka nie wystarczy wierzyć we wszystkie ogłoszone dogmaty Kościoła Rzymsko-Katolickiego ale też i w jakieś nieogłoszone.
Nie chcę wchodzić głęboko w teologię, w której nie jestem specjalistą ale z a) nie wynika teza o współodkupieniu a jeśli chodzi o b) to cierpiało więcej osób (choć nie tak mocno jak Matka Boska).
Cytat: x. Konstantyn Najmowicz w Kwietnia 09, 2010, 19:31:02 pmCytat: Marcus w Kwietnia 09, 2010, 17:36:24 pmNo to jeszcze jeden argument, aby być w tej sprawie powściągliwym:Ja, wątpiąc lub osoba która w ogóle nie wierzy w dogmat o współodkupieniu do ogłoszenia dogmatu NA PEWNO nie popełnia żadnego grzechu. A skąd ta pewność. Ma Pan szansę prawdę poznać, a mimo to idzie w zaparte, więc być może obraża Pan Pana Boga i Najśw. Dziewicę, więc proszę uważać.Jest to analogiczne jak z uznaniem świętości. Dopuki kandydat na ołtarze nie zostanie beatyfikowany lub kanonizowany kult powszechny jest zakazany.A tak na marginesie nazwanie Matki Boskiej Współokupicielką nawet przez wybitnego teologa nie tworzy jeszcze jakiegoś dogmatu.
Najświętrza Panienka została też nazwana Wieżą Dawidową ale ciężko byłoby to ubrać w jakąś prawdę wiary zrozumiałą powszechnie dla Ludu Bożego.
Proszę mnie zrozumieć. Należę świadomie do Kościoła wyznając jego wiarę opartą na fundamentach jakimi są dogmaty. Naglę znajduje się duża grupa ludzi, skąd inąd przesympatycznych i próbuje mi zmieniać moją wiarę. Zaraz powiecie, że to nie zmiana a uzupełnienie, ale dla mnie subiektywnie jest to duża zmiana i abym mógł ją przyjąć nie wystarczy mi opinia jednego a nawet wielu wybitnych teologów, ale musi to być oparte autorytetem całego Kościoła reprezentowanego przez Papieża.
No to mamy pasztet! Aby być prawowiernym katolikiem wg. p. romecka nie wystarczy wierzyć we wszystkie ogłoszone dogmaty Kościoła Rzymsko-Katolickiego ale też i w jakieś nieogłoszone. I to wszystko na forum tradsów. Coś takiego!