Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Maja 19, 2024, 12:25:02 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
232014 wiadomości w 6633 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Herezje ks. Blachnickiego?
« poprzedni następny »
Strony: [1] 2 3 Drukuj
Autor Wątek: Herezje ks. Blachnickiego?  (Przeczytany 15700 razy)
cabbage
aktywista
*****
Wiadomości: 2637


« dnia: Stycznia 13, 2010, 20:37:30 pm »

Właśnie trzymam w rękach książkę ks. Franciszka Blachnickiego pt. "Eucharystia. Pokarm na śmierć i życie." Książkę tę kiedyś czytałam- w czasach pogrążenia w NOM-ie- i nie wydawała mi się heretycka. Teraz jako, że poznaję Tradycję i zwracam większą uwagę na pewne słowa, chciałabym dowiedzieć się od Państwa, czy dobrze czuję, że poniżej zamieszczone cytaty są słowami wprost lub prawie heretyckimi( pochodzą ze wspomnianej książki):

Cytuj
W dalszej konsekwencji, w kategoriach czysto materialnych rozpatruje się problem miejsca, w którym "przechowywany jest Pan Jezus", uważając za zniewagę religijną lub przynajmniej brak uszanowania odwrócenie się plecami do tabernakulum lub przesunięcie go na inne, nie centralne miejsce w kościele. W tym wszystkim zapomina się, że Eucharystia to misterium fidei, że obecność Chrystusa w niej nie może być rozpatrywana w oderwaniu od całego dzieła zbawczego jako obecność sama w sobie( pojmowana na sposób np. wszechobecności Boga), w oderwaniu od wewnętrznej obecności Chrystusa w nas przez wiarę, która jedynie otwiera przystęp do obecności sakramentalnej. Zapomina się, że stwierdzenie " Chrystus jest prawdziwie obecny w hostii" nie można wprost odwrócić w sensie "ta hostia jest Chrystusem". Zapomina się, że realna obecność Chrystusa w Eucharystii nie może być traktowana w izolacji od innych sposobów Jego obecności w Kościele, które są także prawdziwe i realne, i które warunkują właściwe rozumienie sensu i skuteczność zbawczą obecności w postaciach eucharystycznych.
str. 85  :o :o :o


A teraz jeszcze jedno:
Cytuj
Z tego zbitego, wydanego, leżącego w grobie ciała mamy inne ciało- ciało prostego, słabego w swoim wyrazie opłatka-chleba, o którym powiedział: "To jest Ciało moje za was wydane". W tej hostii Chrystus jest wydany na naszą łaskę i niełaskę. Możemy ją zbezcześcić, zniszczyć lub spożyć, ale to też oznacza zniszczenie. Jego wydanie jest w dalszym ciągu wydaniem ostatecznym, całkowitym. To właśnie o tym mówi nam znak Ciała Pańskiego, Eucharystii. Jak wielką moc, jak wielką siłę nosi w sobie ten znak!
opis na okładce  :o :o :o

I jeszcze jedno:
Cytuj
W tych momentach sam Chrystus wchodzi do naszego zgromadzenia. Obecny jest w osobie kapłana, gdy czyta się Ewangelię, jest obecny podczas składanej ofiary eucharystycznej.
  Zrównanie obecności w Ciele i w Krwi z obecnością w Słowie!!!  :o :o str. 67
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=r24hZXfl__o&feature=related
To jest Msza Dziękuję Ci!!!!! ;(

Św. Józef z Kupertynu potężny orędownik, zwłaszcza studentów!!

"Gdy strzelcy się kłócą, niedźwiedź jest bezpieczny!" przysłowie norweskie pod rozwagę tradsom ;)

Jestem papistką :] zbawić dusze :-)
x. Tomko z Toruńca
adept
*
Wiadomości: 33


Św. Tomaszu, módl się za nami!

« Odpowiedz #1 dnia: Stycznia 13, 2010, 21:28:07 pm »

Chyba trzeba tu uwzględnić specyfikę językową x. Blachnickiego - raczej słowa nie odpowiadają ściśle ich znaczeniom. Poza tym czy to książka "duszpasterska" (gdzie mniej liczyłaby się ścisłość wyrażeń) czy rozprawa teologiczna? Większość z tych słów dałoby się, moim zdaniem, wytłumaczyć poprawnie

Cytuj
W dalszej konsekwencji, w kategoriach czysto materialnych rozpatruje się problem miejsca, w którym "przechowywany jest Pan Jezus", uważając za zniewagę religijną lub przynajmniej brak uszanowania odwrócenie się plecami do tabernakulum lub przesunięcie go na inne, nie centralne miejsce w kościele. W tym wszystkim zapomina się, że Eucharystia to misterium fidei, że obecność Chrystusa w niej nie może być rozpatrywana w oderwaniu od całego dzieła zbawczego jako obecność sama w sobie( pojmowana na sposób np. wszechobecności Boga), w oderwaniu od wewnętrznej obecności Chrystusa w nas przez wiarę, która jedynie otwiera przystęp do obecności sakramentalnej. Zapomina się, że stwierdzenie " Chrystus jest prawdziwie obecny w hostii" nie można wprost odwrócić w sensie "ta hostia jest Chrystusem". Zapomina się, że realna obecność Chrystusa w Eucharystii nie może być traktowana w izolacji od innych sposobów Jego obecności w Kościele, które są także prawdziwe i realne, i które warunkują właściwe rozumienie sensu i skuteczność zbawczą obecności w postaciach eucharystycznych.


Prawdziwe i realne - ale x. Blachnicki nie pisze, że obecność Chrystusa w kapłanie jest również substancjalna - tak, że nie ma kapłana, a jest Chrystus. Jasne, że obecność "Chrystusa w Eucharystii" (czyli Msza Święta) nie może być w oderwaniu od  "innych sposobów Jego obecności w Kościele" - Chrystus działa przez nas, głosi przez nas, jako swoje narzędzia (wolne, ale narzędzia) Ewangelię itp.


Cytuj
Z tego zbitego, wydanego, leżącego w grobie ciała mamy inne ciało- ciało prostego, słabego w swoim wyrazie opłatka-chleba, o którym powiedział: "To jest Ciało moje za was wydane". W tej hostii Chrystus jest wydany na naszą łaskę i niełaskę. Możemy ją zbezcześcić, zniszczyć lub spożyć, ale to też oznacza zniszczenie. Jego wydanie jest w dalszym ciągu wydaniem ostatecznym, całkowitym. To właśnie o tym mówi nam znak Ciała Pańskiego, Eucharystii. Jak wielką moc, jak wielką siłę nosi w sobie ten znak!


Myślę, że słowo "znak" jest tu użyte w sensie "publicystycznym" a nie w ścisłym.

Cytuj
W tych momentach sam Chrystus wchodzi do naszego zgromadzenia. Obecny jest w osobie kapłana, gdy czyta się Ewangelię, jest obecny podczas składanej ofiary eucharystycznej.
 


To samo co wyżej - nie jest to zrównanie, bo nigdzie nie stoi, że obecność w słowie jest substancjalna - to co tu mamy, to wyliczenie, a nie zrównanie.

« Ostatnia zmiana: Stycznia 13, 2010, 21:30:08 pm wysłana przez Tomko z Toruńca » Zapisane
Herod i Piłat, którzy, przedtem poróżnieni, w czasie męki Pana złączyli się przyjaźnią, wskazują, że najpierw Żydzi i poganie byli rozdzieleni, a jednak dzięki męce Pana pogodzili się w wierze.
Św. Izydor z Sewilli, Alegorie 245
Jarod
aktywista
*****
Wiadomości: 2525


« Odpowiedz #2 dnia: Stycznia 13, 2010, 21:40:46 pm »

Chyba trzeba tu uwzględnić specyfikę językową x. Blachnickiego - raczej słowa nie odpowiadają ściśle ich znaczeniom. Poza tym czy to książka "duszpasterska" (gdzie mniej liczyłaby się ścisłość wyrażeń) czy rozprawa teologiczna? Większość z tych słów dałoby się, moim zdaniem, wytłumaczyć poprawnie

Wlasnie czytam Iota Unum. Fajnie autor pisze o tym, ze ortodoksyjnosci ksiazek nigdy nie sprawdzano pod katem - co autor mial na mysli, ale pod katem - jak to moga zrozumiec wierni. Ksiazka jest pewnym zamknietym przekazem. W dialogu to my sie mozemy dopytac o co chodzi autorowi. W ksiazce czytelnik sie nie dopyta, nie poszuka kontekstu, nie wglebi sie w zrozumienie specyficznego slownictwa autora itp. Jesli czytelnik nieopatrznie mogl cos zoruzmiec to taka ksiazke dawalo sie na indeks.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 14, 2010, 18:00:12 pm wysłana przez Jarod » Zapisane
x. Tomko z Toruńca
adept
*
Wiadomości: 33


Św. Tomaszu, módl się za nami!

« Odpowiedz #3 dnia: Stycznia 13, 2010, 21:53:11 pm »


Wlasnie czytam Iota Unum. Fajnie autor pisze o tym, ze ortodoksyjnosci ksiazek nigdy nie sprawdzano pod katem - co autor mial na mysli, ale pod katem - jak to moga zrozumiec wierni. Ksiazka jest pewnym zamknietym przekazem. W dialogu to my sie mozemy dopytac o co chodzi autorowi. W ksiazce czytelnik sie nie dopyta, nie poszuka kontekstu, nie wglebi sie w zrozumienie specyficznego slownictwa autora itp. Jesli czytelnik nieopatrznie mogl cos zoruzmiec to taka ksiazke dawalo sie na indeks.

Ale przecież właśnie na tym, między innymi, polega czytanie książek - a zwłaszcza filozoficznych i teologicznych - na uwzględnieniu słownictwa, kontekstu. Jedno słowo u dwóch autorów może mieć zupełnie inne definicje przez nich oznaczone.

Jeśli mógł coś nieopacznie zrozumieć - toć przecież masę książek można opacznie zrozumieć - czy autor ma ponosić karę za to, że czytelnikowi nie chciało się czegoś tam sprawdzić? Poza tym jak coś jest niejasne, to Kongregacja może wezwać teologa do wyjaśnienia.

Np. Pseudo-Dionizy napisał "Imiona Boskie". Książka jest paskudnie trudna do zrozumienia i była niejasna nawet dla św. Akwinaty. Ale po to napisał do niej komentarz, po to ją wyjaśniał, po to się nad nią napracował, żeby sam mógł ją zrozumieć, a potem żeby inni mogli zrozumieć
« Ostatnia zmiana: Stycznia 13, 2010, 21:57:35 pm wysłana przez Tomko z Toruńca » Zapisane
Herod i Piłat, którzy, przedtem poróżnieni, w czasie męki Pana złączyli się przyjaźnią, wskazują, że najpierw Żydzi i poganie byli rozdzieleni, a jednak dzięki męce Pana pogodzili się w wierze.
Św. Izydor z Sewilli, Alegorie 245
Jarod
aktywista
*****
Wiadomości: 2525


« Odpowiedz #4 dnia: Stycznia 13, 2010, 22:03:30 pm »


Jeśli mógł coś nieopacznie zrozumieć - toć przecież masę książek można opacznie zrozumieć - czy autor ma ponosić karę za to, że czytelnikowi nie chciało się czegoś tam sprawdzić? Poza tym jak coś jest niejasne, to Kongregacja może wezwać teologa do wyjaśnienia.
No wlasnie w tym rzecz, ze autor Iota Unum twierdzi, ze zadaniem Kongregacji nie tyle jest sprawdzenie czy autor to juz heretyk, ale bardziej jaka sile rażenia ma jego ksiazka - czy moze powodowac u czytelnikow nieopatrzne rozumienie prawd wiary. Nikt nie mowi, ze to latwe, bo ciezko jest ocenic jak zrozumieja dana ksiazke  czytelnicy.  Tym nie mniej wydaje sie, ze teraz przegięcie jest w niewlasciwa strone. Chyba teraz zbyt latwo dwuznaczne teksty uznawane sa za poprawne  teologicznie.
Zapisane
x. Tomko z Toruńca
adept
*
Wiadomości: 33


Św. Tomaszu, módl się za nami!

« Odpowiedz #5 dnia: Stycznia 13, 2010, 22:48:37 pm »

O! To mamy zgodę - jedno zdanie wspólne w tej kwestii. Też sądzę, że część książek teologicznych jest słabo sprawdzana. Pewnym usprawiedliwieniem może być ilość tych wypuszczanych na rynek książek - który biskup lub profesor poradzi tyle sprawdzić i wyłapać ewentualne błędy, zwłaszcza, jeśli się dobrze 'maskują"?

Z innej strony - zagmatwany i trudny jest dla mnie język współczesnej filozofii i teologii - jak czytam teksty np. scholastyczne, to prawda, że jest tam wiele trudnych pojęć, ale przynajmniej wiadomo, gdzie je znaleźć i są ścisłe. A teraz to dla każdego filozofa trzeba tworzyć oddzielny słownik, bo ni w ząb nie zrozumiesz.... Niezbyt lubię personalizm...

Podsumowując - zdania x. Blachnickiego mogłyby wylądować na indeksie, bo są niebezpiecznie dwuznaczne. Chyba się zgadzamy?

Pozostaje pytanie - czy są/nie są heretyckie czy "prawie heretyckie".

Moim zdaniem nie są, bo herezja powinna być jasno stwierdzona. X. Blachnickiemu można zarzucić dwuznaczność - ale czy herezję - to nie jestem pewien.

Zapisane
Herod i Piłat, którzy, przedtem poróżnieni, w czasie męki Pana złączyli się przyjaźnią, wskazują, że najpierw Żydzi i poganie byli rozdzieleni, a jednak dzięki męce Pana pogodzili się w wierze.
Św. Izydor z Sewilli, Alegorie 245
romeck
aktywista
*****
Wiadomości: 1710


« Odpowiedz #6 dnia: Stycznia 13, 2010, 22:57:04 pm »

tjaaa...sratatata...
Wlasnie czytam Iota Unum. Fajnie autor pisze o tym, ze ortodoksyjnosci ksiazek nigdy nie sprawdzano pod katem - co autor mial na mysli, ale pod katem - jak to moga zrozumiec wierni. Ksiazka jest pewnym zamknietym przekazem. W dialogu to my sie mozemy dopytac o co chodzi autorowi. W ksiazce czytelnik sie nie dopyta, nie poszuka kontekstu, nie wglebi sie w zrozumienie specyficznego slownictwa autora itp. Jesli czytelnik nieopatrznie mogl cos zoruzmiec to taka ksiazke dawalo sie na indeks.

Niesamowite! Dziś także czytałem ten rozdział!!
Zapisane
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5521


« Odpowiedz #7 dnia: Stycznia 14, 2010, 16:09:44 pm »

Prawdziwe i realne - ale x. Blachnicki nie pisze, że obecność Chrystusa w kapłanie jest również substancjalna - tak, że nie ma kapłana, a jest Chrystus. Jasne, że obecność "Chrystusa w Eucharystii" (czyli Msza Święta) nie może być w oderwaniu od  "innych sposobów Jego obecności w Kościele" - Chrystus działa przez nas, głosi przez nas, jako swoje narzędzia (wolne, ale narzędzia) Ewangelię itp.
Takie świadome wyrzucenie części z definicji bywało już przez Kościół potępiane - i to właśnie odnośnie substancjalnej obecności. :-/

tjaaa...sratatata...
Hmmm. Mógłby Pan rozwinąć tę głembokom mysil?

No wlasnie w tym rzecz, ze autor Iota Unum twierdzi, ze zadaniem Kongregacji nie tyle jest sprawdzenie czy autor to juz heretyk, ale bardziej jaka sile rażenia ma jego ksiazka - czy moze powodowac u czytelnikow nieopatrzne rozumienie prawd wiary.
- imho obie rzeczy są zadaniami KDW...

Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
Jarod
aktywista
*****
Wiadomości: 2525


« Odpowiedz #8 dnia: Stycznia 14, 2010, 18:15:28 pm »

Hmmm. Mógłby Pan rozwinąć tę głembokom mysil?
:) Tak sie w nieelegancki sposob podkresla, ze wypowiedz przedmowcy uwaza sie za naciaganie lub sciemnianie.

No wlasnie w tym rzecz, ze autor Iota Unum twierdzi, ze zadaniem Kongregacji nie tyle jest sprawdzenie czy autor to juz heretyk, ale bardziej jaka sile rażenia ma jego ksiazka - czy moze powodowac u czytelnikow nieopatrzne rozumienie prawd wiary.

- imho obie rzeczy są zadaniami KDW...
[/quote]
tak, autorowi chyba chodzilo ogolnie o kontrole Kosciola nad wydawnictwami teologicznymi, ktora zajmuja sie cenzorzy diecezjalni.
Zapisane
x. Tomko z Toruńca
adept
*
Wiadomości: 33


Św. Tomaszu, módl się za nami!

« Odpowiedz #9 dnia: Stycznia 15, 2010, 00:02:06 am »


Takie świadome wyrzucenie części z definicji bywało już przez Kościół potępiane - i to właśnie odnośnie substancjalnej obecności. :-/


Nie do końca rozumiem - zgoda, że podawanie niepełnej definicji jest złe - ale x. Blachnicki w tym tekście nie podaje właśnie żadnej definicji. Poza tym, pan cabbage miał zastrzeżenia do tego, że te teksty - jeśli dobrze rozumiem - zrównuje obecność w postaciach eucharystycznych i m.in. w słowie Bożym. Napisałem, że na moje tak nie jest, bo nigdzie nie napisał o substancjalnej obecności Chrystusa Pana w słowie - czyli nie napisał tego, czego właśnie nie powinno tam być.

Jeszcze mi się jedno przypomniało - gdzieś widziałem takie zestawienie hierarchii orzeczeń UN Kościoła - dogmat, opinia teologów, uroczyście ogłoszony itp. Tam też było zestawienie "hierarchii "  opinii błędnych - jesli ktoś by znalazł i mógł wrzucić.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 15, 2010, 00:05:44 am wysłana przez Tomko z Toruńca » Zapisane
Herod i Piłat, którzy, przedtem poróżnieni, w czasie męki Pana złączyli się przyjaźnią, wskazują, że najpierw Żydzi i poganie byli rozdzieleni, a jednak dzięki męce Pana pogodzili się w wierze.
Św. Izydor z Sewilli, Alegorie 245
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5521


« Odpowiedz #10 dnia: Stycznia 15, 2010, 13:44:06 pm »

Takie świadome wyrzucenie części z definicji bywało już przez Kościół potępiane - i to właśnie odnośnie substancjalnej obecności. :-/
Nie do końca rozumiem - zgoda, że podawanie niepełnej definicji jest złe - ale x. Blachnicki w tym tekście nie podaje właśnie żadnej definicji.
Da facto - jest to definicja.

Poza tym, pan cabbage miał zastrzeżenia do tego, że te teksty - jeśli dobrze rozumiem - zrównuje obecność w postaciach eucharystycznych i m.in. w słowie Bożym. Napisałem, że na moje tak nie jest, bo nigdzie nie napisał o substancjalnej obecności Chrystusa Pana w słowie - czyli nie napisał tego, czego właśnie nie powinno tam być.
Po pierwsze - Pani Cabbage(!!!)
Po wtóre - podane są podobieństwa obecności Chrystusa w Świecie. Ale nie ma podanej najistotniejszej różnicy - a to bywało rzedmiotem potępienia ze strony Kościoła. Innymi slowy ów tekst stał się dwuznaczny - z jednej strony - "wszyscy wiedzą ze" obecność w Eucharystii jest substancjalna, z drugiej, jeśli ktoś jednak tego nie wie - to ma szansę nie dowiedzieć się  tego.

Mnie ciekawi, czy twierdzenie:
<<stwierdzenie " Chrystus jest prawdziwie obecny w hostii" nie można wprost odwrócić w sensie "ta hostia jest Chrystusem".>> jest prawdziwe?
Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
cabbage
aktywista
*****
Wiadomości: 2637


« Odpowiedz #11 dnia: Stycznia 15, 2010, 13:58:47 pm »

Kolejny kfiotek:
Cytuj
Pojęcie "realnej obecności" utożsamia się w dość ogólnym mniemaniu z pojęciem obecności materialnej, a zapomina się, że terminologia dogmatyczna operuje tu innym pojęciem obecności niż przyjęte w potocznym języku odnośnie do obecności materii w przestrzeni. Eucharystia w konsekwencji traktowana jest po prostu jako rzecz, która jest Panem Jezusem. Wyraża się to w takim np. sposobie mówienia: kapłan zamyka Pana Jezusa w tabernakulum, trzyma w ręku Pana Jezusa, Pan Jezus spadł mu na ziemię itp.
Czy to nie jest zaprzeczanie obecności substancjalnej?  :o :-\ ???
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=r24hZXfl__o&feature=related
To jest Msza Dziękuję Ci!!!!! ;(

Św. Józef z Kupertynu potężny orędownik, zwłaszcza studentów!!

"Gdy strzelcy się kłócą, niedźwiedź jest bezpieczny!" przysłowie norweskie pod rozwagę tradsom ;)

Jestem papistką :] zbawić dusze :-)
Jarod
aktywista
*****
Wiadomości: 2525


« Odpowiedz #12 dnia: Stycznia 15, 2010, 17:51:03 pm »

Kolejny kfiotek:
Cytuj
Pojęcie "realnej obecności" utożsamia się w dość ogólnym mniemaniu z pojęciem obecności materialnej, a zapomina się, że terminologia dogmatyczna operuje tu innym pojęciem obecności niż przyjęte w potocznym języku odnośnie do obecności materii w przestrzeni. Eucharystia w konsekwencji traktowana jest po prostu jako rzecz, która jest Panem Jezusem. Wyraża się to w takim np. sposobie mówienia: kapłan zamyka Pana Jezusa w tabernakulum, trzyma w ręku Pana Jezusa, Pan Jezus spadł mu na ziemię itp.
Czy to nie jest zaprzeczanie obecności substancjalnej?  :o :-\ ???
To sa wlasnie proby racjonalnego wyjasnienia cudu eucharystycznego. Wrecz odarcia tego cudu z sacrum. Kiedys czytalem, ze przeistoczenie polega na tym,ze zmienia sie "przeznaczenie postaci" (czy jakos tak).  Ze to juz nie jest chleb, bo jego cel sie zmienil w Komunie.

Skoro taki nieteolog jak p. cabbage obawia sie,ze to herezja to znaczy, ze nawet jesli intencje autora byly inne moze to byc tekst niebezpieczny dla wiary. Dlatego nie jest istotne co mial namysli ks. Bllachnicki jesli miesza tym tekstem w glowach mlodym dziewczynom. :)
Zapisane
cabbage
aktywista
*****
Wiadomości: 2637


« Odpowiedz #13 dnia: Stycznia 15, 2010, 21:42:10 pm »

No, chyba w Iota unum jest o tym, że oni ( modernistyczni teolodzy) pozamieniali zmianę substancji na zmianę celu, a to jest herezja.
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=r24hZXfl__o&feature=related
To jest Msza Dziękuję Ci!!!!! ;(

Św. Józef z Kupertynu potężny orędownik, zwłaszcza studentów!!

"Gdy strzelcy się kłócą, niedźwiedź jest bezpieczny!" przysłowie norweskie pod rozwagę tradsom ;)

Jestem papistką :] zbawić dusze :-)
slavko
Gość
« Odpowiedz #14 dnia: Stycznia 20, 2010, 16:05:05 pm »

No, chyba w Iota unum jest o tym, że oni ( modernistyczni teolodzy) pozamieniali zmianę substancji na zmianę celu, a to jest herezja.


Zastepowanie trnssubstancjaji na trensfinalizacje oczywiscie do niczego dobrego nie prowadzi, nie ktorzy jednak motywuja taka "zmianę terminologii" checia uczynienia jej bardziej zrozumialą. Ale jakich by kto nie mial motywacji i tak do niczego dobrego to nie prowadzi.
Zapisane
Strony: [1] 2 3 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Herezje ks. Blachnickiego? « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!