Cytat: pablo w Maja 27, 2012, 10:52:25 amCelibat rzeczywiście nie jest istotą kapłaństwa. Podobno są co do tego spory wśród teologów, więc nie jest to tak jednoznaczne.
Celibat rzeczywiście nie jest istotą kapłaństwa.
Interesujący artykuł. Pewnie warto przeczytać całą książkę.
Dla ciekawy polecam http://mateusz.pl/czytelnia/rys-celibat.htm - KS. GRZEGORZ RYŚ, Celibat, Kraków 2002.
Moim zdaniem samotny ksiądz na parafii to nie jest najlepsze rozwiązanie. Zauważono to już w średniowieczu i w miastach zaczeły powstawać tzw. kapituły kolegiackie.
Z samym celibatem to zawsze był jakiś problem. Najpierw wielkie boje o jego wprowadzenie, potem wielu zdarzały i zdarzają się skoki w bok.
Moim zdaniem celibat jest bardzo użyteczny. Bez rodziny na głowie można się bardziej zaangażować. Być może jako osoba świecka nie do końca rozumiem związane z nim niedogodności.
Ostatnie posty nie są zgodne z tytułem wątku.
Przecież i Benedykt XVI zorganizował ,,Asyż", był w synagodze rzymskiej czy świątyniach innowierczych w Rzymie i w czasie swoich podróży. Więc byłbym pozytywnie zdziwiony, gdyby Franciszek nie odwiedził tych miejsc. Co do celibatu to nie sądzę, by był zniesiony w czasie tego pontyfikatu. Choć w ciągu późniejszych to jest to możliwe, choć osobiście uważam że Kościół bez celibatu się nie zawali. Sam znam katolickiego księdza żonatego i dzieciatego. Tylko jest kwestią otwartą jakby Kościół funkcjonował w praktyce bez celibatu. Może by zapełniły się wypasione plebanie w Polsce, które często część pomieszczeń wynajmują na hurtownie.
A co już teraz nie ma symonii mimo, że jest celibat? Nie ma karierowiczów? Jest ich co nie miara. Ale zniesienie celibatu w obrządku łacińskim to daleka przyszłość.
czyli uważa Pan, że mój znajomy żonaty ksiądz jest gorszy niż niż księża celibatariusze?