Humor

dziwny ten humor ...

Na spotkaniu z przedstawicielami społeczności żydowskiej w Polsce Duda stwierdził, że:
    – jest prezydentem wszystkich Polaków
    – nie nie ma Polaków, którzy na 100% mogą powiedzieć, że nie mają w swojej krwi, choćby małej domieszki krwi żydowskiej
    – tylko matka jest pewna (?)
https://twitter.com/gfkot/status/1215392414124343296/video/1

Że - nu - ją - ce

i na dodatek to jest ten, ten wyśniony, wymarzony, że ach!

Można nie mieć charyzmy ale można nauczyć się mówić - wyrzucić ze swojego idiolektu protezy językowe. Czy ktoś go nagrywa, ocenia wypowiedzi i uczy go?
Gdy przychodzą święta narodowe i Duduś zaczyna mówić/ czytać zaraz słyszymy początki zdań: "nie mamy się czego wstydzić...". Prezydent powinien mówić: "jesteśmy dumni, ...". Zakompleksienie i poczucie niższości wyłazi spod drogich garniturów. Kto mu pisze te teksty?

Z Beatką było podobnie. Widocznie to jest cecha tych kmiotków, którzy zostali wyniesieni do sprawowania władzy.
Jak tacy ludzie mogą później postawić się ambasadorowi USA, który wymusza wpisanie leku amerykańskiego na listę refundacji NFZ ? Wystarczy ich posłuchać i już wiadomo, że można sobie pozwolić na wszystko. Podjeżdża taki Daniels Uberem do Dudusia, wchodzi jak do młyna, klepie w plecy i mówi jak będzie.

Najgorzej, gdy chłopak zaczyna improwizować "na żywca". Jest jeszcze nagranie ze spotkanie ze studentami Politechniki Rzeszowskiej. Duduś mówi studentom jak dochodzi się do sukcesów - bezcenne!

PS
@ Sławek
Ma pan rację. Tak naprawdę to pachnie wiecznie żywym rasizmem, którego istnienie wyłazi podczas spontanicznej wymiany zdań. Nie odważył się jednak powiedzieć żydom, że to wasze matki mogły się puszczać z folwarcznymi. Puszczać się mogły i zapewne tak robiły - jak mawia Prezydent RP - tylko Polki.

dziwny ten humor ...

Też tego nie rozumiem. Zamieszczone w dziale "Humor" a już znaleźli się tacy, którzy chyba na serio potraktowali wpis jakiegoś szura deklarującego się jako "zdecydowanie gorszy sort". Chyba że to ironia...

Cóż, źle reaguję na wszelkie -filie i -fobie.

Za mundurem panny sznurem

łódzka studnia teoLOLgiczna bez dna

https://breviarium.blogspot.com/2019/12/odzka-studnia-teololgiczna-bez-dna.html



KPINOMIR KONTRATAKUJE, CZYLI ZNOWU O MARKU JĘDRASZEWSKIM

W numerze 2/2017 czasopisma „Łódzkie Studia Teologiczne” ukazał się artykuł abp. Marka Jędraszewskiego „Chrzest Polski”. W tekście tym autor powołał się na książkę historyka Philipa Earla Steele’a, w rzeczywistości jednak nie skorzystał z tej publikacji, lecz z wywiadu primaaprilisowego w „Rzeczpospolitej”. Skąd to wiemy? Otóż jedynie w tej ostatniej rozmowie pojawił się przytoczony przez arcybiskupa spowiednik Mieszka I, Kpinomir.

Tak, Kpinomir. Co więcej, w wywiadzie czytamy, że według tego zmyślonego duchownego Mieszko przed chrztem miał siedem żon: Całusławę, Biustynę, Błogominę, Udowitę, Pieściwoję, Rębichę i Pępichę. Marek Jędraszewski nie przejął się brzmieniem również tych imion i całkiem na serio napisał o Kpinomirze. A jednocześnie wprowadził odbiorców w błąd, udając, że czytał oryginalną książkę Steele’a.

łódzka studnia teoLOLgiczna bez dna

https://breviarium.blogspot.com/2019/12/odzka-studnia-teololgiczna-bez-dna.html



KPINOMIR KONTRATAKUJE, CZYLI ZNOWU O MARKU JĘDRASZEWSKIM

W numerze 2/2017 czasopisma „Łódzkie Studia Teologiczne” ukazał się artykuł abp. Marka Jędraszewskiego „Chrzest Polski”. W tekście tym autor powołał się na książkę historyka Philipa Earla Steele’a, w rzeczywistości jednak nie skorzystał z tej publikacji, lecz z wywiadu primaaprilisowego w „Rzeczpospolitej”. Skąd to wiemy? Otóż jedynie w tej ostatniej rozmowie pojawił się przytoczony przez arcybiskupa spowiednik Mieszka I, Kpinomir.

Tak, Kpinomir. Co więcej, w wywiadzie czytamy, że według tego zmyślonego duchownego Mieszko przed chrztem miał siedem żon: Całusławę, Biustynę, Błogominę, Udowitę, Pieściwoję, Rębichę i Pępichę. Marek Jędraszewski nie przejął się brzmieniem również tych imion i całkiem na serio napisał o Kpinomirze. A jednocześnie wprowadził odbiorców w błąd, udając, że czytał oryginalną książkę Steele’a.

To sa panie Rysio wykopki. Stare dzieje Wydaje mi sie, ze juz nawet na tym forum to obsmialismy.

Kot z psem

Nie próbujcie tego w domu!

Franciska (fr. Francisque) – używana od IV do VIII w. n.e. narodowa broń Franków, obok włóczni angon.

Była to masywna siekierka (toporek) przeznaczona do walki wręcz, ale przede wszystkim do miotania. Charakteryzowała się krótkim (ok. 60 cm.) drewnianym, wygiętym łukowato w stronę miotającego, trzonkiem, który wzmocniony był grzbietowym przedłużeniem tulejki i tworzył z żeleźcem kąt rozwarty ok. 115°. Żeleźce względnie lekkie (300-900 g) posiadało jedno ostrze mało wystające, ale zakrzywione ku górze, tam gdzie znajdował się punkt uderzenia. Jego siła przebicia zależała od asymetrii, rozwarcia kąta pomiędzy trzonkiem a żeleźcem co wzmacniało wirowy ruch wykonywany na początku i wreszcie od doskonałości materiału (mocnego a zarazem giętkiego).

Rzut franciską nie był łatwy i wymagał długotrwałych ćwiczeń. Broń obracała się w powietrzu, a ostrze trafiało do celu w odległości dokładnie określonej przy każdym rzucie. By skutecznie trafić przeciwnika podczas walki, wojownik musiał umieć ocenić tę odległość bardzo precyzyjnie.

Kronikarze z czasów Merowingów używali pojęcia „franciska” bez różnicy dla wszelkich rodzajów toporów.

Od VIII w. n.e. broń ta wyszła z użycia i pełniła odtąd rolę narzędzia rolniczego.

Będą wywołanym do tablicy (bo to mnie przeszło koło nosa te 16 milionów euro) wyjaśniam. Najpierw chłopaki z Asseco Central Europe wygrali przetarg, potem zrobiło sie "gorąco" , strona rządowa sie wycofała z przetargu, minister podał sie do dymisji, a dopiero potem urządzono tę imprezę programistyczną, Warto zauważyć że kontrakt mówił nie tylko o "gołym systemie" ale o testach, wdrożeniu i utrzymaniu systemu. Wiec to nie takie "hop siup" że mamy apkę i jest fajnie.
A co do wsadzania do więzienia...
czyżby autor pił do tego że Szef jest propisowcem, a właściwie pro-morawieck-owcem  ?

Będą wywołanym do tablicy (bo to mnie przeszło koło nosa te 16 milionów euro) wyjaśniam. Najpierw chłopaki z Asseco Central Europe wygrali przetarg, potem zrobiło sie "gorąco" , strona rządowa sie wycofała z przetargu, minister podał sie do dymisji, a dopiero potem urządzono tę imprezę programistyczną, Warto zauważyć że kontrakt mówił nie tylko o "gołym systemie" ale o testach, wdrożeniu i utrzymaniu systemu. Wiec to nie takie "hop siup" że mamy apkę i jest fajnie.
A co do wsadzania do więzienia...
czyżby autor pił do tego że Szef jest propisowcem, a właściwie pro-morawieck-owcem  ?

Za programowanie placi sie duzo, bo zazwyczaj taki kontrakt posiada mnostwo skladowych - aplikacja, pomysł, obsluga posprzedazowa (pracuje w branzy IT i kazdy program, ktory posiadamy rozwijamy bezustannie - uzytkownicy czesto nie widza tego, ze 15 osob codziennie spedza czas na 'pracy w tle' i pilnowaniu poprawnosci dzialania). Wyksztalcenie informatykow tez kosztuje.

I Oddział ZUS w W-wie odpowiada:

Droga Basiu, odpowiadamy na Twoje pytanie dot. 500+

To są kłamstwa Lasandrystów i ich politycznej ekspozytury - tzw Konfederacji.
Nie wierz w te kłamstwa. W załączeniu przesyłamy Ci komiks, przeczytaj a wszystko stanie się jasne.



No to poszalejemy na emeryturze!
Przy okazji, prześlij nam dane tych kolegów, którzy sączą Ci takie bzdury do główki.