Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Listopada 01, 2024, 23:21:42 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
232625 wiadomości w 6640 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: Historia zboczeńca w habicie o.Pawła Malińskiego OP
« poprzedni następny »
Strony: [1] 2 Drukuj
Autor Wątek: Historia zboczeńca w habicie o.Pawła Malińskiego OP  (Przeczytany 9641 razy)
Filip S
aktywista
*****
Wiadomości: 1022


« dnia: Marca 24, 2021, 16:53:34 pm »

Cytuj
Polska prowincja dominikanów przechodzi właśnie swoje katharsis. Zakonnicy przyznają, że niewystarczająco wsparli osoby skrzywdzone w latach 1996-2000 we wrocławskim duszpasterstwie akademickim. Chcą wyjaśnienia sprawy do końca. „W sposób jak najbardziej jawny i możliwie szybki” – jak oświadczył prowincjał Paweł Kozacki OP.

Przejrzystość wymaga jednak stanięcia w pełnej prawdzie i uczynienia tego z własnej woli. Nie dzieje się ani jedno, ani drugie. Władze prowincji polskiej nie mówią wszystkiego, co już wiedzą. A cień na deklaracjach o samooczyszczeniu kładzie chronologia.

Okazuje się, że 2 marca br., pięć dni przed publiczną deklaracją ojców dominikanów o chęci wyjaśnienia sprawy ojca Pawła M., do prokuratury trafiła nowa – nieprzedawniona – sprawa kobiety skrzywdzonej przez tego zakonnika. Do czynów doszło wedle identycznego schematu przemocy duchowo-seksualnej, jak przed laty we Wrocławiu. Tym razem osobą skrzywdzoną jest siostra zakonna.
https://wiez.pl/2021/03/24/dominikanska-recydywa/
Artykuł bardzo dokładnie i szczegółowo opisuje proceder przestępczej działalności o Pawła Malińskiego OP.  Od siebie dodam że tego typu skandale ujawniają bardzo poważny problem współczesnego Kościoła jakim jest pobłażliwy stosunek do grzechu, prędzej czy później taka postawa prowadzi do wybuchów skandali obyczajowych wśród duchowieństwa które z kolei stanowią cenną pożywkę dla anty-katolickiej retoryki wrogich wierze środowisk.
« Ostatnia zmiana: Marca 24, 2021, 17:26:00 pm wysłana przez Filip S » Zapisane
Adimad
aktywista
*****
Wiadomości: 1337

« Odpowiedz #1 dnia: Marca 24, 2021, 19:13:21 pm »

Wie Pan, akurat takie rzeczy - mix wykoślawionego, gnostycyzującego pseudo-mistycyzmu ze seksem - to regularnie powracały w dziejach Kościoła, w tym np. w XVII wieku w Hiszpanii (https://en.wikipedia.org/wiki/Alumbrados), wcześniej w średniowieczu itd. Oczywiście Kościół z tym walczył, ale to też nie było tak, że w pięć minut, czasami ciągnęło się to przez dekady.
Zapisane
Bogosłow
*NOWICJUSZ*
aktywista
*****
Wiadomości: 834

« Odpowiedz #2 dnia: Marca 24, 2021, 19:20:01 pm »

To jest raczej historia przestępcy.
Zapisane
Wieruju wo Jedinu Swiatuju, Sobornuju i Apostolskuju Cerkow.
Filip S
aktywista
*****
Wiadomości: 1022


« Odpowiedz #3 dnia: Marca 24, 2021, 19:53:02 pm »

Wie Pan, akurat takie rzeczy - mix wykoślawionego, gnostycyzującego pseudo-mistycyzmu ze seksem - to regularnie powracały w dziejach Kościoła, w tym np. w XVII wieku w Hiszpanii (https://en.wikipedia.org/wiki/Alumbrados), wcześniej w średniowieczu itd. Oczywiście Kościół z tym walczył, ale to też nie było tak, że w pięć minut, czasami ciągnęło się to przez dekady.
W tybetańskim buddyzmie ważrajana i rosyjskim prawosławiu też pojawiały się podobne zjawiska, najbardziej znane przypadki to oczywiście Rasputin i lama Drukpa Kunleg (https://pl.wikipedia.org/wiki/Drukpa_Kunley). Mimo wszystko wydaje mi się że rażąca herezja praktykująca jakieś wyuzdane rytuały seksualne a przypadek rzeczonego dominikanina to nie do końca tożsame kwestie. Myślę że ów duchowny po prostu cynicznie wykorzystywał niewiarygodnie wielką niedojrzałość emocjonalną swoich ofiar, bardziej kojarzy mi się to z przypadkiem księdza Marciala Maciela który o ile dobrze pamiętam przekonywał kobiety m.in że papież Pius XII udzielił mu specjalnego indultu na legalny handjob a ich obowiązkiem jest go w ten sposób zaspokajać.
« Ostatnia zmiana: Marca 24, 2021, 20:06:49 pm wysłana przez Filip S » Zapisane
Kefasz
aktywista
*****
Wiadomości: 4038


Amen tako Bóg daj, byśmy wszyscy poszli w Raj.

ministrantura śpiewniki tradycja->
« Odpowiedz #4 dnia: Marca 24, 2021, 23:59:15 pm »

bardziej kojarzy mi się to z przypadkiem księdza Marciala Maciela który o ile dobrze pamiętam przekonywał kobiety m.in że papież Pius XII udzielił mu specjalnego indultu na legalny handjob a ich obowiązkiem jest go w ten sposób zaspokajać.

Dobre. Kolega pyta czy wciąż wystawiają. Stary wdowiec, a jego córka ma ładne koleżanki. Żenić się drugi raz nie zamierza i uznał że to wspaniałe rozwiązanie w tej sytuacji. Papieski indult na ciupcianie. Mój borze bukowy, to jest lepsze niż odpust od niepopełnionych grzechów!
Zapisane
Stare jest lepsze Ł5,39
liczne stare książki->http://chomikuj.pl/Pjetja
Z forum amerykańskich tradycjonalistów:
Oto zwyczajowe napomnienie: unikaj żarliwości; krytykuj zasady, nie ludzi.
Bądź rozróżniający, lecz nie czepialski. Bądź pouczający lecz nie zgryźliwy. Bądź zasadniczy, zamiast natarczywy.
Hubertos
aktywista
*****
Wiadomości: 820


Swiecki katolik ;)

« Odpowiedz #5 dnia: Marca 25, 2021, 09:37:41 am »

Pamietaja panstwo slynna sprawe siostr Betanek? Tam tez byl zakonnik, ktory praktykowal polozenie sie, a po tych praktykach siostra przelozona miala az prywatne natchnienia Ducha Swietego.
Zapisane
Nie jestem osoba duchowna - ale bylem w zakonie :D
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #6 dnia: Marca 25, 2021, 12:05:07 pm »

Cytuj
Historia zboczeńca w habicie czy historia krycia zboczeńca?

Zboczeńcy będą się trafiać zawsze. Tu chyba idzie o krycie lub zaniechanie wielebnych przełożonych i całej wierchuszki zakonnej.
Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Filip S
aktywista
*****
Wiadomości: 1022


« Odpowiedz #7 dnia: Marca 25, 2021, 15:27:30 pm »

Zboczeńcy będą się trafiać zawsze. Tu chyba idzie o krycie lub zaniechanie wielebnych przełożonych i całej wierchuszki zakonnej.
Fakt, obecność zboczeńca chyba jakoś specjalnie im nie przeszkadzała. Tutaj dowiadujemy się że prowincjał dominikanów brał udział w imprezie sportowej w towarzystwie o. Pawła Malińskiego:
Cytuj
W niedzielę, 25 września w Warszawie odbył się 38. PZU Maraton Warszawski. Wśród ponad sześciu tysięcy biegaczy było dziewięciu dominikanów na czele z prowincjałem ojcem Pawłem Kozackim. Bracia postanowili uczcić w ten sposób Jubileusz swojego zakonu.

Prowincjałowi towarzyszyli ojcowie: Paweł Maliński, Rafał Jereczek, Marcin Jeleń, Patryk Zakrzewski i Maciej Kosiec, którzy tak jak ojciec Kozacki uczestniczyli już wcześniej w biegach maratońskich. Ojcowie: Mirosław Pilśniak, Tomasz Rojek i Stanisław Nowak pokonali ten dystans po raz pierwszy.

Uczestnicy maratonu wystartowali o godzinie 9 sprzed budynków Uniwersytetu Warszawskiego na Krakowskim Przedmieściu. Ponad czterdziestodwukilometrowy dystans kończył się na Wybrzeżu Gdańskim. Bracia dobiegli tam po 5 godzinach i 12 minutach – wspólnie przekraczając metę.

Gratulujemy! Mamy nadzieję, że to nie ostatni taki bieg.
https://info.dominikanie.pl/2016/09/dominikanie-przebiegli-maraton-warszawski-foto/
Wstyd, nawet więźniowie osadzeni w zakładach karnych wiedzą że od wykolejeńców należy trzymać się z daleka.
« Ostatnia zmiana: Marca 25, 2021, 15:33:04 pm wysłana przez Filip S » Zapisane
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #8 dnia: Marca 25, 2021, 16:16:50 pm »



Jest wporzo. wszyscy uśmiechnięci, zamówili sobie firmówki. Paweł też wygląda wporzo.
« Ostatnia zmiana: Marca 25, 2021, 16:30:52 pm wysłana przez rysio » Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Michal260189_T
aktywista
*****
Wiadomości: 1529

« Odpowiedz #9 dnia: Marca 25, 2021, 21:39:05 pm »

Który to ojciec Paweł?

Pamietaja panstwo slynna sprawe siostr Betanek? Tam tez byl zakonnik, ktory praktykowal polozenie sie, a po tych praktykach siostra przelozona miala az prywatne natchnienia Ducha Swietego.
Pamiętam Romana K który nakazywał ściąganie wszystkiego danej zakonnicy - za to powinien ale wylecieć ze stanu duchownego. Owszem Zakonu go wywalono za nieposłuszeństwo, a później ulitował się pewien biskup go przyjął do diecezji.

« Ostatnia zmiana: Marca 25, 2021, 21:41:45 pm wysłana przez michal260189 » Zapisane
Sancte Michael Archangele, defende nos in proeli.....
Filip S
aktywista
*****
Wiadomości: 1022


« Odpowiedz #10 dnia: Marca 25, 2021, 22:03:25 pm »

Który to ojciec Paweł?
W sensie Maliński? Ten z prawej stojący w środku pomiędzy Rafałem a Tomaszem. Ojciec Paweł Kozacki z kolei jest tym wysokim w ciemnych okularach i białej czapce.
Zapisane
Filip S
aktywista
*****
Wiadomości: 1022


« Odpowiedz #11 dnia: Marca 27, 2021, 18:10:56 pm »

Jak wynika z przytoczonej relacji ów upadły dominikanin był charyzmatykiem. Przypadek?

Cytuj
Niedługo po kolacji znalazłem się w jego pokoju. Kazał mi usiąść naprzeciw siebie i chwycił mnie za dłonie. Prosił, by Duch Święty zszedł do nas. Mruczał pod nosem, w czym rozpoznałem glosolalia, czyli „dar języków” znany mi już skądinąd z jakichś spotkań katolickiej Odnowy charyzmatycznej.

Cytuj
Uważałem Pawła za autorytet duchowy, choć dziwiło mnie nieco, że między kolejnymi spotkaniami zlecał mi czytanie poradników psychologicznych autorstwa ewangelikalnych kaznodziejów (na początku lat 90. w księgarniach pojawił się wysyp tej – dość tandetnej, pseudoteologicznej i pseudopsychologicznej – literatury). Nigdy w rozmowach ze mną nie odnosił się do dominikańskiej filozofii czy teologii uprawianej od wieków przez wybitne postaci Zakonu Kaznodziejskiego. Nie słyszałem od niego nic na temat św. Tomasza z Akwinu czy Mistrza Eckharta. Mówił za to dużo o „uzdrawianiu zranionych uczuć” czy „reperowaniu dziecięcych traum” oraz szukaniu w sobie „zranionego dziecka”. Uważał, że można je odkrywać i leczyć z pomocą gorliwej modlitwy charyzmatycznej. Praktykował ją konsekwentnie w indywidualnych spotkaniach ze mną. Trwały one godzinę, dwie, często przechodziły w spowiedź.

Opowiadał mi przy tym nieco o swoim życiu, m.in. o przemocy fizycznej i psychicznej, jakiej doznał od własnego ojca, czy o zmarłym we wczesnym dzieciństwie bracie. W ten sposób stawałem się coraz bardziej od niego zależny, bo uważałem za nieobojętne, że ktoś taki dzieli się ze mną intymnymi sekretami. Nie miałem pojęcia, że on nie chciał być mi wcale towarzyszem na duchowej drodze, lecz raczej przewodnikiem – „guru”, który naprawdę wierzył, iż słyszy w sobie „głos Ducha Świętego”, by móc dawać konkretne wskazówki życiowe innym. Twierdził otwarcie, że bez tych wskazówek nie będą w stanie otworzyć się na zbawcze działanie Boga i w związku z tym wystawię się na niebezpieczne działania złych duchów (demonologiczne motywy pojawiały się często w jego wypowiedziach i radach).

Cytuj
Na dalszych etapach naszej znajomości Paweł dopuszczał do modlitewnych spotkań ze mną także inne osoby. Grupa modliła się nade mną „językami”, ale od pewnego momentu uczestniczką tych modlitewnych seansów była również pewna około czterdziestoletnia „pani po przejściach” (przypominam sobie mgliście, że chyba pozostawała skłócona wtedy z mężem i samotnie wychowywała dziecko). Uznawano ją w grupie za „prorokinię”. W czasie modlitwy przychodziły jej do głowy różne obrazy (od abstrakcyjnych „wihajsterków” do nieco bardziej „narracyjnych” przedstawień). Paweł uważał, że ma dar tłumaczenia tych „proroctw”. Na ich podstawie zlecał wykonywanie różnych czynności.

Cytuj
Na indywidualnych, a nawet na grupowych modlitwach Paweł zaczął prosić Boga o odsłanianie grzechów, które na różnych osobach miały ciążyć od pokoleń (chodziło o sytuacje, gdy jakiś pradziadek czy babcia pewnej osoby popełnili w przeszłości coś bardzo niegodziwego; Maliński wierzył, że nawet po wielu pokoleniach takie przypadki umożliwiały działanie szatana w życiu potomków tamtych dawnych przestępców). To tropienie demonów przeszłości w teraźniejszości na pewno musiało być dostrzeżone przez ludzi z zewnątrz, także przez samych dominikanów. Być może nie widzieli w tym nic szczególnego (w końcu dopiero po wielu latach Kościół w Polsce zakazał „spowiedzi międzypokoleniowych” i tym podobnych praktyk). Pewnie dlatego Paweł mógł coraz bardziej rozszerzać swoją działalność. Pamiętam, że mniej więcej w połowie lat 90. przyjechał prowadzić rekolekcje w kościele na warszawskich Bielanach. Odprawiał mszę, którą przerywał raz po raz charyzmatycznymi modlitwami, prowadzonymi wraz z przywiezioną przez siebie z Poznania grupą akolitów. Niektórzy ludzie padali omdleni, inni drżeli niczym ja podczas egzorcyzmów w podpoznańskiej plebanii, inni jeszcze darli się w niebogłosy.

Cytuj
W końcu to właśnie dominikanie zaczęli od lat 70. (najpierw w Krakowie, a potem w Poznaniu) wprowadzać duchowość charyzmatyczną. Wiadomo też, że już w latach 80. w grupach charyzmatycznych działających w duszpasterstwach dominikańskich dochodziło do niepokojących ekscesów. W Krakowie interweniował ponoć w tej sprawie kard. Franciszek Macharski. Bardzo dziś chciałbym wiedzieć, jak doszło do tego, że polscy dominikanie – mimo swej wielowiekowej intelektualnej tradycji – godzili tę tradycję z duchowością charyzmatyczną.

Cytuj
Na początku przebiegało wedle takiego samego schematu, jaki znałem od lat: przyzywanie Ducha Świętego, glosolalia, prośba o proroctwa. Po chwili Paweł kazał mi jednak uklęknąć pośrodku modlitewnego kręgu. Wciąż słyszałem „modlitwę językami” i frazę „przyjdź Duchu Święty”. W pewnym momencie jedna z uczestniczek podbiegła do mnie i uderzyła mnie w twarz. Zaczęła wrzeszczeć: „Skurwysynu, po coś tu przylazł?!”. Inne dziewczęta też okładały mnie pięściami po plecach, wykrzykując słowa modlitw na przemian z wulgaryzmami. Tłukły mnie i policzkowały. Byłem kompletnie zdezorientowany. Nie wiedziałem co robić: oddać tym pogrążonym w amoku kobietom razy? Krzyczeć? Spojrzałem na Pawła. Stał w kącie, patrzył na mnie pełnymi jakiegoś triumfu oczyma i… chichotał. Zachęcał kobiety, by dalej „wyrzucały szatana” ze mnie.
https://wiez.pl/2021/03/26/u-dominikanow-nie-bylo-superwizji-tylko-struktura-klerykalnej-wladzy/
« Ostatnia zmiana: Marca 27, 2021, 18:42:49 pm wysłana przez Filip S » Zapisane
Jotes
bywalec
**
Wiadomości: 81

« Odpowiedz #12 dnia: Marca 28, 2021, 16:11:21 pm »

Dominikanie to też słynna "Beczka" i ojciec Badeni.
Zapisane
Hubertos
aktywista
*****
Wiadomości: 820


Swiecki katolik ;)

« Odpowiedz #13 dnia: Marca 31, 2021, 10:22:32 am »

Dzis w Radio RMF byl o. Kozacki. Posoborowy kosciol w Polsce (kosciol =/= Kosciol) to jest zenada.


https://www.youtube.com/watch?v=QJBMucWyHto&ab_channel=RMF24
Zapisane
Nie jestem osoba duchowna - ale bylem w zakonie :D
Filip S
aktywista
*****
Wiadomości: 1022


« Odpowiedz #14 dnia: Marca 31, 2021, 18:00:24 pm »

https://www.youtube.com/watch?v=tz6_YiglWm0
Ojciec Paweł Gużyński wykorzystując aferę mimochodem odgryza się za uciszanie i ujawnia ciekawy szczególik.  ::)
Zapisane
Strony: [1] 2 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: Historia zboczeńca w habicie o.Pawła Malińskiego OP « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!