Słowo na niedzielę

Tylko bez żartów, panie Regiomontanus!

Oto słowa Inżyniera:

Nieustannie wzrastająca szybkość przemian ludzkości i naszej planety łączy się dziś z intensyfikacją rytmu życia i pracy w tym, co po hiszpańsku niektórzy nazywają „rapidación” (przyspieszeniem). Choć zmiany należą do dynamiki złożonych systemów, prędkość, jaką im narzucają ludzkie działania, kontrastuje dziś z naturalną powolnością ewolucji biologicznej. Dołącza się do tego problem, iż cele tych szybkich i ciągłych zmian niekoniecznie są zorientowane na dobro wspólne i ludzki rozwój, zrównoważony i integralny.

trwamy i rozważamy....





https://leszekbober.pl/fizyka/dynamika/

http://adambytof.pl/rozwoj-integralny/

@ rysio --> może to dla Pana ten tekst napisany?

"(...) Nic dziwnego, że reakcja w konserwatywnych kręgach katolickich ma charakter szokowy. Niektórzy ich przedstawiciele, wśród nich nawet poważni autorzy, posuwają się do nazywania papieża heretykiem. O ile jestem jak najdalszy od poglądu, iż nie ma powodów do niepokoju, o tyle ze swej strony przestrzegam wszystkich przed naśladowaniem najgorszej prawicowej smarkaterii, która od początku pontyfikatu obecnego Ojca Świętego lży go od antychrystów. (...)"

https://myslkonserwatywna.pl/danek-czy-papiez-franciszek-jest-heretykiem/

Oto słowa Inżyniera:

Nieustannie wzrastająca szybkość przemian ludzkości i naszej planety łączy się dziś z intensyfikacją rytmu życia i pracy w tym, co po hiszpańsku niektórzy nazywają „rapidación” (przyspieszeniem). Choć zmiany należą do dynamiki złożonych systemów, prędkość, jaką im narzucają ludzkie działania, kontrastuje dziś z naturalną powolnością ewolucji biologicznej.

Aha, czyli problem jest w tym, że ewolucja jest za wolna i nie nadąża za nami. No to na mój rozum rozwiązanie jest takie, że trzeba ją przyspieszyć.

Podobno ewolucja przyspiesza jak się muszki owocowe naświetli promieniami rentgena.

Podobno ewolucja przyspiesza jak się muszki owocowe naświetli promieniami rentgena.

Wystarczy naświetlić tylko głowę:

https://historia.plportal.pl/artykuly/wiadomosci/zydowskie-testy-medyczne-na-dzieciach-100-tysiecy-napromieniowanych-dzieci

@ Anna
Pani Anno,
nikt, Boże uchowaj, nie zarzuca Franciszkowi I herezji. Nic z tych rzeczy!
My tylko smakujemy Słowa z naszego ulubionego Magisterium: Laudato Si

Oburzeniem natomiast napawa mnie cytowanie przez panią na katolickim forum falangisty i nacjonalisty Adama Danka.
Słowa Franciszka I zaczerpnięte z Laudato Si - bronią się same i nie jest Franciszkowi potrzebny obrońca endek-narodowiec.

Gratulujemy pani Anno autorytetów!
My trzymamy się mocno inż. Bergoglio.

Panie Rysiu, jeśli Pan określasz Adama mianem "endeka", to niestety znaczy, że w ogóle Pan nie znasz jego publicystyki, a szkoda... Nie znam drugiego tak zażartego piłsudczyka jak on

Nie wiem kim on jest, ale czasami zaglądam na tamtą stronę Pana Mariusza Matuszewskiego i artykuł wcale nie głupi. W sam raz dla Pana, śledząc pana wypowiedzi.

Panie Rysiu, jeśli Pan określasz Adama mianem "endeka", to niestety znaczy, że w ogóle Pan nie znasz jego publicystyki, a szkoda... Nie znam drugiego tak zażartego piłsudczyka jak on

Naszego Rysiaczka niewątpliwie zabolał ten cytat:

ze swej strony przestrzegam wszystkich przed naśladowaniem najgorszej prawicowej smarkaterii, która od początku pontyfikatu obecnego Ojca Świętego lży go od antychrystów. Sytuacja jest poważna i trzeba działać poważnie, zamiast wpadać w histerię.

Globalizacja paradygmatu  technokratycznego

Podstawowy problem jest inny, jeszcze głębszy: chodzi o sposób, w jaki faktycznie ludzkość przyjęła technologię i jej rozwój wraz z jednolitym i jednowymiarowym paradygmatem. W takim paradygmacie wyróżnia się koncepcja podmiotu, który stopniowo, w procesie logiczno-racjonalnym, pojmuje, a zatem posiada rzecz, która znajduje się na zewnątrz. Taki podmiot wyraża się poprzez ustanowienie metody naukowej wraz z powiązanym z nią eksperymentowaniem, które jest już wyraźnie techniką posiadania, dominacji i przekształcania. To tak, jakby podmiot miał do czynienia z rzeczywistością zupełnie bezkształtną, całkowicie dostępną jego manipulacji. inż. Bergoglio dixit

trwamy w intelektualnym rozmodleniu....

Egzegeza:

https://youtu.be/IkEf42l6vo4?t=1826

Panie rysiu, może będzie pomocne do zrozumienia, do tego wątku "Słowo na niedzielę" :

Laudato si’ - przewodnik

Poniższy tekst ma być wstępną pomocą przy czytania Encykliki, wskazując jej całościową
strukturę i linie przewodnie. Pierwsze dwie strony przedstawiają ogólnie Laudato si’, a następnie
każda strona odpowiada jednemu rozdziałowi, wskazując jego cel i cytując kluczowe teksty.
Numery w nawiasach odnoszą się do paragrafów Encykliki.
(...)
http://www.iustitiaetpax.va/content/dam/giustiziaepace/Eventi/laudatosi/guidatematica/Laudato_POL.pdf

Coś dla pana rysia, może będzie pomocne do zrozumienia.

Laudato si’ - przewodnik

Poniższy tekst ma być wstępną pomocą przy czytania Encykliki, wskazując jej całościową
strukturę i linie przewodnie. Pierwsze dwie strony przedstawiają ogólnie Laudato si’, a następnie
każda strona odpowiada jednemu rozdziałowi, wskazując jego cel i cytując kluczowe teksty.
Numery w nawiasach odnoszą się do paragrafów Encykliki.
(...)
http://www.iustitiaetpax.va/content/dam/giustiziaepace/Eventi/laudatosi/guidatematica/Laudato_POL.pdf

1. Mam taką zasadę: nie czytam anonimów, m.in. z tego powodu, że nie mam zaufania do osób, które nie mają odwagi wziąć odpowiedzialności za swoje słowa. Nie wiem: autor wierzy w to co pisze, czy nie wierzy? Pisze, bo mu zapłacili? Żeby chociaż swój nick podał.  A już całkowicie nie pojmuję tych, którzy anonimy traktują jako autorytatywne źródło wiedzy o sprawach najważniejszych, jako Wykładnię Prawdy o rzeczach dotyczących wiary i moralności. Nie schodźmy na ten poziom.

2. Tu jest tekst o Laudato si Autora, który ma odwagę podpisać się imieniem i nazwiskiem:
http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/2241

1. Mam taką zasadę: nie czytam anonimów, m.in. z tego powodu, że nie mam zaufania do osób, które nie mają odwagi wziąć odpowiedzialności za swoje słowa. Nie wiem: autor wierzy w to co pisze, czy nie wierzy? Pisze, bo mu zapłacili? A już całkowicie nie pojmuję tych, którzy anonimy traktują jako autorytatywne źródło wiedzy o sprawach najważniejszych, dotyczących wiary i moralności. Nie schodźmy na ten poziom.

To proszę nie czytać. To było na wielu stronach, na stronie episkopatu, na stronie RW cztery lata temu, linki do stron się zmieniają, ale jest ta sama treść zamieszczona tu:

https://www.deon.pl/kosciol/serwis-papieski/laudato-si-przewodnik-po-encyklice,4317

No to pan rysiu ma teraz dwa przewodniki.


To jeszcze jeden przewodnik dołożę dla pana rysia i dla każdego kto zainteresowany

Krótkie spojrzenie na encyklikę Laudato si’

Źródło: ZENIT.org 18.06.2015. Opracowanie i tłumaczenie: ks. Jarosław Czyżewski

Siedem największych wyzwań stojących przed naszym „wspólnym domem”
(...)
https://www.przewodnik-katolicki.pl/Archiwum/2015/Przewodnik-Katolicki-25-2015/Temat-numeru/Krotkie-spojrzenie-na-encyklike-Laudato-si

Podstawowy problem jest inny, jeszcze głębszy: chodzi o sposób, w jaki faktycznie ludzkość przyjęła technologię i jej rozwój wraz z jednolitym i jednowymiarowym paradygmatem. W takim paradygmacie wyróżnia się koncepcja podmiotu, który stopniowo, w procesie logiczno-racjonalnym, pojmuje, a zatem posiada rzecz, która znajduje się na zewnątrz. Taki podmiot wyraża się poprzez ustanowienie metody naukowej wraz z powiązanym z nią eksperymentowaniem, które jest już wyraźnie techniką posiadania, dominacji i przekształcania. To tak, jakby podmiot miał do czynienia z rzeczywistością zupełnie bezkształtną, całkowicie dostępną jego manipulacji. inż. Bergoglio dixit

Jakże to piękne, głębokie i doniosłe słowa!

Natychmiast nasunęła mi się taka oto reflekcja:

Koncepcja paradygmatu dostępna manipulacji nie jest tylko jednowymiarowym przekształcaniem podmiotu, mamy tu do czynienia z logiczno-racjonalnym procesem kształtowania bezkształtnej rzeczywistości powiązanej z eksperymentowaniem, które jest jednolitą koncepcją procesu rozwoju.

Wszelka interpretacja oficjalnego dokumentu musi mieć placet Kosciola. Nie damy sie zwiesc anonimom. Poza tym prosze swoja miara nie mierzyc forowiczow: dla nas wszystko jest zrozumiale.

"dla nas" - to uważam że dla pana, bo to że niektórzy przytakną panu to nie znaczy zaraz że wszyscy.

Jakże można nie rozumieć tak klarownego i precyzyjnego języka? Ja bym się wstydził przyznać.

Ale jak ktoś nie rozumie, to polecam zapisać się na jakieś seminarium w  papieskim Instytucie Małżeństwa i Rodziny im Św. Jana Pawła II. Tam dogłębnie studiują encyklikę AL. Np. w tym semestrze mają seminarium i serię wykładów p.t. "Sumienie i rozeznanie, tekst i kontekst rozdziału ósmego Amoris Laetitia".

Wiem, że to drogo i daleko, ale trzeba poszukać, może da się załatwić jakieś stypendium na taki wyjazd dla świeckich, którzy chcą pogłębić znajomość AL.